Ryoyu Kobayashi: Nie znam tajemnicy swojej formy

  • 2019-12-30 12:24

Ryoyu Kobayashi ponownie zwycięski! Dominator ubiegłej zimy, wzorem poprzedniego Turnieju Czterech Skoczni, rozpoczął kolejny cykl od zwycięstwa w Oberstdorfie. Na drugim miejscu wczorajsze zmagania na Schattenbergschanze ukończył Karl Geiger. Co powiedzieli po inauguracyjnym konkursie 68. edycji niemiecko-austriackiego cyklu dwaj jego najlepsi skoczkowie?

Dla Kobayashiego wczorajsze zwycięstwo było piątym z rzędu odniesionym w TCS. Jak podsumował swój występ?

- To były bardzo dobre zawody. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i kibicowali mi tutaj. To wyzwoliło we mnie dodatkową moc. Moja finałowa próba była dobra, lecz muszę przyznać, że zachowałem się pasywnie, nie ryzykując zbytnio w drugim skoku. Jestem szczęśliwy, że rywalizacja tak się potoczyła.

Jakie odczucia w porównaniu do sytuacji z ubiegłego roku towarzyszą aktualnie Kobayashiemu? Czy spodziewał się, że triumfuje w Oberstdorfie ponownie? Jaki jest klucz do utrzymywania tak wysokiej dyspozycji?

- Moje odczucia nie uległy żadnej zmianie. Traktuję każdy skok oraz każde zawody osobno. Jaka jest tajemnica mojej formy? Sam jej nie znam <śmiech>. 

Równie zadowolony, co wczorajszy triumfator, był Karl Geiger. Niemiec po raz pierwszy w karierze stanął na podium zmagań TCS, w dodatku wyrównując najlepszy rezultat w bieżącym sezonie, który osiągnął w Niżnym Tagile

- Oba moje skoki były naprawdę dobre. Jestem bardzo szczęśliwy, że stanąłem dziś na podium. Atmosfera na mojej domowej skoczni niezwykle mnie motywuje. Będąc na belce startowej odczuwa się tu wyjątkowe emocje. Bawiłem się dziś świetnie. Nigdy dotąd nie skakałem tu tak dobrze.

Podczas Turnieju Czterech Skoczni nie liczą się wyłącznie dalekie skoki i zachowanie dobrej dyspozycji fizycznej przez 10 dni. Istotna jest również chłodna głowa. Jak 26-latek poradził sobie z presją towarzyszącą tym prestiżowym zmaganiom?

- Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Wiele zależy również od dyspozycji dnia. Liczy się także szczęście. Ci, którzy stanęli na podium, wykonali świetną pracę. Myślę, że wraz z Ryoyu i Dawidem będziemy się liczyć w walce o końcowy triumf, lecz mamy wielu groźnych rywali, których nadal należy się obawiać.

Korespondencja z Oberstdorfu, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8617) komentarze: (33)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • unnameduser stały bywalec
    @zimowy_komentator

    Może być, że wszystkiego po trochu.

  • zimowy_komentator profesor
    Szczerze mówiąc Ryoyu to taki pulpecik

    Sam się zastanawiam jak to się dzieje, że akurat on doszedł do takiej formy. Czy to sprawa techniki, czy sprzętu, czy po prostu jest to talent ?

    @EddieKoteł
    Dla mnie nie ma znaczenia jaki on jest, bo i tak tego się nie dowiemy. To Japończyk, człowiek pochodzący z dalekiej i odmiennej kultury, ja nawet nie próbuję go oceniać. Czasem zerkam na jego instagram i nie zauważyłem niczego szczególnie drażniącego.

  • EddieKoteł weteran

    Co do Ryoyu jeszcze... Jakoś trudno mi go zaakceptować jako twarz dyscypliny. Wielu ma go za pyszałka i ja też odnoszę takie wrażenie, że on tak jakby nie kocha tej dyscypliny (zupełnie inaczej niż Kasai), jest dla niego tylko instrumentem do budowania swojego ego. Wystarczy pooglądać jego Instagram, zwrócić uwagę na zachowania, manierę. To nie tylko japońskie wycofanie i nieśmiałość. Ryoyu to taki produkt epoki zgniłego już Internetu, mocne cechy pokolenia Z, tak jak wielu w wieku 15-25 lat. Memy, youtubowe challendże, hasztagowe trendy przemijające szybciej niż się pojawią, Tik-Tok, sneakery i traktowanie playstation i netflixa jako pasji. Mimo tego, że nie jestem aż tak dużo starszy, nie potrafię tego zrozumieć. I tak jak mogłem cenić Ahonena, Morgensterna, Małysza za charakter, tak Ryoyu doceniam tylko za skuteczność w opanowaniu dyscypliny do (prawdopodobnie) perfekcji.

  • EddieKoteł weteran

    Historia każe wątpić w to, że Ryoyu może być drugim Schlierenzauerem. Obecnie Japończycy mają dobry system, do którego inni nie mogą się do końca dobrać przez barierę językową, kulturową i geograficzną. To nie jest tak, że tylko jeden z nich dominuje, a reszta łyka spaliny. Zaczęło się od wyskoku Junshiro trzy lata temu, a do dziś ogromny postęp zrobili też Sato i Nakamura, stąd trzecie a nie szóste, siódme miejsce w Pucharze Narodów jak to przez wiele lat było. Przewaga Ryoyu w tym roku zmalała, a wcale nie jest powiedziane, że obecnie jest w gorszej formie niż w poprzednim sezonie - to raczej reszta się do niego zbliżyła, tak mi się wydaje. Nieco ponad 20 lat temu Japończycy też potrafili zbudować małą armię, w której znalazł się obecny trener Miyahira. Wszystkim stawiano za wzór Funakiego i Europejczycy nie mogli uwierzyć i pogodzić się z tym, że "ich" sportem zawładnęli obcy. Potem wszystko szybko wróciło do normy, Japonia wróciła do szerokiej czołówki, opuszczając pozycję lidera światowego. Skoki to sport germańsko-skandynawski i w ogólnym rozrachunku na przestrzeni dekad zwykle na to wychodzi. Czy Polska jest bardziej "uprawnionym" do sukcesów narodem w skokach? W pewnym sensie tak, w końcu Małysz był głównym motorem popularyzacji skoków przez wiele lat, jest jedną z ikon i raczej nikt nie ma co do tego wątpliwości, ale obecnie nasza sytuacja wygląda tak, że podobnie jak kiedyś Japonia, opuszczamy wraz z wykruszeniem się utalentowanego pokolenia pozycję okupanta starego porządku i zastępuje nas znowu Japonia (młoda i perspektywiczna, tak jak 6-7 lat temu my). Taki mały wywód geoplityczno-filozoficzny:)

  • Oczy Aignera profesor
    @Maradona

    Podsumowując, Hideharu Miyahira co najwyżej może sobie swoją czarną maskę założyć.

  • xzcvvy weteran

    W jego przypadku klątwa Rud Bulla nie zadziałała :p

  • Introverder profesor
    @Adam90

    Ja tam mu nie zazdroszczę. Jest lepszy od rywali, to wygrywa zasłużenie. W końcu uważam, że najlepszy zawodnik powinien wygrywać, a aktualnie jest nim chyba Japończyk.

  • nanus111@onet.pl stały bywalec

    Z Małyszem było podobnie, choć on akurat trafił na ten okres olimpijski, jednak złota na Io też nie zdobył. Po trzech wspaniałych latach (były wcześniej podia, ale Prevc też miał) przyszedł kryzys, później obudzenie się w sezonie 2006/2007, kolejny kryzys i powrót na koniec do czołówki, ale już z trudem.
    Akurat Prevc i Kobayashi trafili na sezony między IO i Japończykowi będzie trudno (podobnie miał Prevc) dotrwać w świetnej formie do IO 2022. Niemniej może się okazać, że w czołówce kiedyś tam się jeszcze pojawi, lecz już nie seryjnie.

  • King profesor
    @wiola4697

    Każdy robi ze sprzętem tyle na ile to się mieści w przepisach. Kombinezon sam nie skacze. Gdyby Japończycy mieli jakieś kombinezony z "innej planety" to bracia Kobayashi + Sato z łatwością co konkurs meldowaliby się na podium, a pozostali Japończycy byli w TOP 10. Zaznaczę jeszcze, że wkład Ryoyu w Pucharze Narodów dla Japonii to w przybliżeniu 38%, czyli jakoś nie widać geniuszu pozostałych.

    A tak w ogóle czy to nie Norwegowie chwalili się, że rozgryźli dlaczego Ryoyu skakał w sezonie 2018/19 tak dobrze? Zwykle to oni kombinują najwięcej z kombinezonami co było widać w Ruce w tym roku. Skoro to rozgryźli to dlaczego nie mają zawodnika, który dominowałby i odnosił seryjne zwycięstwa jak Ryoyu? Mają przecież choćby Lindvika, Forfanga, Johanssona, Tande ze względu na jego przejścia pominę. I skoro jest jak jest w ich przypadku to wniosek nasuwa się sam. Wygląda na to, że Ryoyu przynajmniej takich Norwegów znacząco przewyższa talentem. Możliwe, że i Krafta.

    Ja mam podobnie odnośnie Ryoyu, że jak oglądam jego skoki to wydają się oddawane z taką łatwością nawet jak przeskakuje skocznie, a z kolei taki Kraft wyciąga ze skoku ile się da. Czegoś takiego nie widziałem od czasów świetności Schlierenzauera. Ciężko wyrokować teraz jak długo potrwa taka forma Ryoyu. Jeszcze tylko ten sezon, następny, a może w ogóle najbliższe lata będą należały do niego i np. zrobi to co Adam czyli zdobędzie 3xKK z rzędu. A równie dobrze jego forma może się skończyć jeszcze w tym sezonie. W każdym razie dla mnie Ryoyu to jest materiał na wielkiego mistrza nawet pokroju Nykanena, Stocha, że może zgarnąć wszystko. KK i TCS już ma w tym roku okazja na wygranie ich po raz drugi, a do tego szansa na dołożenie złota za MŚwL (choć mam ogromną nadzieję, że Kamil tego dokona, ale jeśli nie to nie można mu nic zarzucać, bo swoje i tak już zrobił i nie musi nic udowadniać najwyżej może). Zwycięstwa Ryoyu dokłada póki co szybko. W nieco ponad 1 sezon ma ich 16, więc osiągnięcie tych choćby 30 w perspektywie kilku sezonów może wydawać się łatwe.

  • wiola4697 profesor
    @luki2662

    Tak, dokładnie. Tu się zgodzę. Od razu widac, że japonczycy grzebią w sprzęcie jak tylko się da. i to jest ich przewaga, bo niestety sprzęt zaczyna odgrywać w skokach coraz większą role

  • Roxor profesor

    Może wygranie wszystkich konkursów TCS przez Kobayashiego w tamtym roku nie wzbudzało już tyle emocji co w przypadku Hannavalda czy Stocha, ale teraz jest na najlepszej drodze do tego, żeby powtórzyć to drugi raz z rzędu. Oczywiście łatwo mu nie będzie, ale to by było coś nieprawdopodobnego i pewnie bardzo długo nie do powtórzenia.

  • erytrocyt_ka profesor

    Skoro nie zna angielskiego, to mógł się nie wysilać i odpowiedzieć najprościej i najszczerzej czyli: kombinezon i od razu wszystko wiadomo :)

    A tak bardziej na serio, to ja już się lepiej nie odzywam odnośnie Ryoyu, bo to cwana sztuka, od zeszłego sezonu mnie wodzi za nos, bo ciągle zaczynam wierzyć, że może w końcu zakończy tą swoją dominację, ale potem wrzuca od razu na wyższy bieg, gdy tylko zaczyna się ta nadzieja we mnie tlić i skutecznie mnie na ziemię sprowadza i zaczyna dominować.
    Także spuszczam na jego kwestię zasłonę milczenia.

  • Cinu profesor
    @zimowy_komentator

    To prawda ale skakać gdy 25000 osób chce żebyś zabulił też nie jest łatwo

  • zimowy_komentator profesor
    @Cinu

    Ryoyu skacze na luzie, bo praktycznie nie ciąży na nim żadna presja. Skacze sam dla siebie, bo żadna tragedia się nie stanie jeśli przegra a jeśli wygra to też euforii w Japonii nie odczuje. Europejczycy mają dużo, dużo gorzej pod tym względem, a Polacy to już w ogóle przekichane.

  • SebaSzczesny profesor

    Już przed konkursem ostrzegałem jak będzie ze Stochem ale dziś chciałem wlać w wasze serca trochę nadziei !

    Po 1 konkursie w Engelbergu napisałem że Kamil Stoch to chyba jedyny skoczek w XXI wieku który potrafi w tydzień czasu zanotować tak wielką poprawę.
    On jest w stanie poprawić się w kilka dni. Ja nie mówię że bedzie walczył o turniej tylko że jest w stanie w kolejnych konkursach czy to Gapa , Innsbruck, Bischo walczyć o podium .
    Już nie raz było tak że Stoch potrafił poprawiać się z dnia na dzień. A teraz przecież nie ma jakiegos wielkiego kryzysu tylko po prostu brak tego błysku. Bo skoki może i są na niezłym poziomie ale potrzeba czegoś więcej.

    Ja nie wiem czego mam się spodziewać w GAPA a jeszcze potem 2 konkursy. Wiem że Stoch może tam nawet wygrać i to nie byłoby sensacją ale i może być znów daleko.

  • Maradona profesor
    @Seba20

    Różni ich to, że progres jaki robił Prevc był stopniowy i niemal wzorcowy. W klasyfikacji generalnej był 35, 24, 15, 7, 2, 2, 1. Czyli widać, że co roku robił krok do przodu, aż doszedł na szczyt. Ale zajęło mu to kilka lat. Natomiast Rjoju wyskoczył bardzo niespodziewanie. Jeszcze dwa lata przed zdobyciem PŚ, miał sezon gdzie nie zdobył żadnego punktu w 25 konkursach. Rok pózniej zrobił progres, bo miał 187 pkt. A potem nagle bum - 2085 pkt. Spośród zdobywców PŚ chyba tylko Schmitt miał równie niespodziewany przeskok poziomów na szczyt. Bo Małysz miał wcześniej dwa bardzo dobre sezony w top 10 w czasach juniorskich.

  • Adam90 profesor
    @cocok1

    Ale moze przegoni masz racje. MA dobrych trenerów. :) Moze nie popełni błędów co Austriak. A Japonii sie przyda taki zawodnik :)

  • FunFact weteran

    Uła. Ryoyu niemalże wprost powiedział, iż drugi skok był na pół gwizdka. Ciężko się nie zgodzić z komentarzem Cinu - wygrywanie z taką łatwością to coś, co w skokach potrafiło tylko kilku.

  • cocok1 początkujący
    @Adam90

    kontuzja, forma uleci całkiem i nigdy nie wróci, cokolwiek, ale moim zdaniem na chwilę obecną szanse ma.

  • Seba20 stały bywalec

    Widzę trochę analogię między Ryoyu a Peterem Prevcem. Okres największej formy przypadł w tym samym wieku: 22-23 lata, Prevc nie zdobył medalu indywidualnego na MŚ w Falun, Ryoyu nie zdobył medalu na MŚ w Seefeld, Prevc prawie wygrał dwie Kryształowe Kule z rzędu, Ryoyu ma na to bardzo duże szanse. Ponadto czasy ich dominacji przypadają na okres pomiędzy Igrzyskami Olimpijskimi, gdzie w sezonach odbywają się też MŚ w lotach. Prevcowi wróżono długie lata dominacji, jednak od trzech lat jest to cień samego siebie. Pytanie czy Ryoyu nie czeka to samo.

  • Maradona profesor

    Ciekawe, że w temacie Kobayashiego nic nie mówi się o jego nowym trenerze klubowym, którym jest od niedawna dobrze znany Richard Schallert. Zastąpił po sezonie Janne Vaatainena. To z tymi trenerami Ryoyu głównie trenuje i przygotowuje się do sezonu. A tutaj na stronie w komentarzach chyba ani razu od początku sezonu nie widziałem, żeby ktoś poruszył kwestię Schallerta. A to przecież trener najlepszego skoczka świata.

    Wygląda to w Japonii trochę podobnie jak w piłce nożnej. Zawodnicy większą część roku trenują w swoich klubach pod okiem trenerów klubowych - Ryoyu i Kasai z Schallertem, Daiki Ito, Junshiro, obaj Sato z Takanobu Okabe, Takeuchi założył swój klub TeamTaku.

    Nawet przy wybieraniu składu na PŚ główne decyzje podejmuje dyrektor od skoków na podstawie wytycznych federacji (czyli tak jakby u nas skład wybierał Małysz na podstawie zarządzeń Tajnera :)) Miyahira dostaje zawodników z klubów i musi się nimi zajmować w czasie zawodów. Piszę to dlatego, bo widziałem narzekania "dlaczego Miyahira bierze Kasaiego?", albo "dlaczego Keiichi Sato i Takeuchi skaczą dopiero od Engelbergu?". Takie są wytyczne i Miyahira ma niewiele do powiedzenia.

  • Adam90 profesor
    @cocok1

    O ile nie zatrzyma go kontuzja.

  • cocok1 początkujący
    @alo

    też mi się wydaje, że Royu moze prześcignąć Schlierenzauera w wygranych konkursach.

  • kibicsportu profesor
    @Morgensternowy_

    Kraft mówił, że ten skok bardzo ciągnął do zielonej lini, dlatego tak wylądował.
    W Engelbergu było chyba podobnie.

  • alo profesor

    Kobayashi będzie legenda skokow. Jest połączeniem Malysza i Schlierenzauera. Jeszcze wiele konkursów wygra w karierze. W sumie kto by przypuszczał kiedyś że on właśnie będzie dominowal w ostatnich sezonach. Jak go ogladalem jeszcze trzy sezony wstecz to myślałem "A,z takim pasywnym stylem lotu to nic nie osiągnie". A tu proszę. Nie tylko poprawił styl lotu to osiaga znakomite wyniki. Będzie ciężko jakiemukolwiek skoczkowi wyszarpać mu Zlotego Orła. Myślę że nawet nikt mu nie przeszkodzi w zdobyciu drugiej KK. Szczerze jeśli on nie zająłby pierwszego miejsca w generalce PŚ to bym był zdziwiony. Chyba tylko Kraft jest w stanie z nim walczyć ale on w przeciwieństwie do Japonczyka nie ma tego luzu jaki ma Ryoyu. Oddaje skoki z lekkością. Łatwo przychodzi mu przejście z wybicia do fazy lotu. Własnie tego brakuje Stochowi ktory wychodzi z progu i w ogole nie bierze nart ze soba tylko leci pasywnie i pionowo przez co szybko traci prędkość. Kamil gdy domimowal np.w Trondheim to widac jak pieknie przechodzil do lotu. Podobnie jak teraz Ryoyu,ktoremu naprawdę bardzo rzadko zdarza się slaby skok w sprawiedliwych warunkach obecnie.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    Uwaga na niego

    on jest cwańszy niż 3/4 wszystkich skoczków. Ten gościu skacze naprawdę powtarzalnie. Jest moim zdaniem silniejszy od Krafta, choć z Krafta to też niezły kocurek. Robi to, co Kamil nie robi, czyli tak jak pisałem agresywność locie, przybliżone do siebie narty, co skutkuje dobrą odległością., Kobayashi podobnie, ale przychodzi mu wszystko jak z automatu. Skacze z taką lekkością. Jest on obecnie wyjątkowym zawodnikiem.
    Geiger też świetnie sobie radzi, ale gorzej ze strefą mentalną. Nie wiadomo czy udźwignie on ciężar związany z mediami, presją itd. Póki co jest dwóch najmocniejszych: Kraft i Kobayashi. Stefan po prostu źle wylądował i przez to stracił podium.

  • pogromca januszy weteran
    @Cinu

    Niestety ale muszę się z tym zgodzić. Koba to maszyna idealnie zaprogramowana do skakania. Nie musi się spinać, starać, koncentrować, po prostu skacze perfekcyjnie sam z siebie. Podobnie było chyba tylko z Nykanenem i Schlierenzauerem - tego pierwszego wykończył alkohol, drugi stracił motywację z powodu nasycenia zwycięstwami - ale w czasach ich świetności nikt nawet się do nich nie mógł zbliżyć.
    Pozostali wielcy - Weissflog, Małysz, Ammann, Ahonen, Kraft, Stoch itp. osiągnęli sukcesy dzięki ciężkiej pracy. Co będzie z Ryoyu - nie wiadomo, ale wygląda na to, że przegrać może tylko sam ze sobą.

  • tjzE weteran

    Wydaje mi się, że Top 4 wczorajszego konkursu będzie walczyć o końcowy triumf. Oby Kubacki wytrzymał to będzie podium TCS.

  • luki2662 stały bywalec

    Akurat tu widać znacznie w kombinowaniu sprzętem. Oni mają coś czego inni nie mają tak jak i Norwegowie. Sorry ale w cudowną formę nie wierzę

  • Introverder profesor
    @Cinu

    Coś w tym jest. Kraft wydaje się spinać też, co czasem mu przeszkadza.

  • Adam90 profesor

    Czy przypadku Kubackiego to jednorazowy wyskok ?

    Oby nie. Bo jak jest w formie to moze regularnie byc na podium.

  • Cinu profesor

    Ryoyu to geniusz. W odróżnieniu od Krafta jego skoki wyglądają lekko, jakby bez żadnego wysiłku niszczył rywali i do tego jest bez układu nerwowego. Skoki Krafta widać że są wyżyłowane, doprowadzone do perfekcji. Widać w nich ciężką pracę, u Ryoyu widać geniusz.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl