Okiem Samozwańczego Autorytetu: Czterej Pancerni i Kot

  • 2020-01-20 00:07

Klękajcie Austriacy, Japończycy, Norwedzy i Słoweńcy! Klękajcie Miemce i inne też Angielczyki! Dawid Kubacki zwycięża, triumfuje, króluje, dominuje, przoduje, rządzi, tumani i przestrasza! Mógłbym się tak długo popisywać znajomością polskich czasowników i odwołaniami do literatury, ale kto to dostrzeże? Wszyscy patrzymy jak w słońce w błękitne oczy Mustafa i wołamy: Chwilo trwaj!

Za oknem być może zima wciąż w defensywie, ale Polak w natarciu! W Titisee-Neustadt urządził nam piękną sportową ucztę. Czego w ten weekend nie było! Emocji co nie miara i to z obu końców palety. Wspaniałe, okazałe, bezwzględne zwycięstwo w sobotę. I to niedzielne, na żyletki, gdy do ostatniej chwili drżeliśmy o to, na czyją stronę przechyli się szala. 

Sobotnie zwycięstwo Dawida - trzecie w karierze - było miodem na nasze serca. Bezdyskusyjne i wyraźne. Polak był najlepszy w obu seriach. Siedem punktów przewagi może w fotel nie wbija, ale chodzi o to, że nie mieliśmy ani przez chwilę wątpliwości w zwycięstwo i to jest fajne uczucie. Z kolei w niedzielę widzieliśmy jak Dawid ląduje wprost na zielonej linii w stylu, który niekoniecznie musiał zasłużyć u wszystkich sędziów na osiemnastki i gdy żółta klepsydra powoli wypełniała się coraz wyżej musieliśmy jej pomagać całą siłą naszej woli, by nie zatrzymała się poniżej linii oznaczającej wynik Kobayashi'ego. I to też było wspaniałe uczucie, gdy minimalnie ją minęła. W ten sposób Dawid ustrzelił dublet. Było to zarazem jego ósme podium w sezonie i z rzędu. I - choć może to wydawać się dość dziwne - ani Adam Małysz ani Kamil Stoch nie mogą się pochwalić taką serią. Fajnie, że polscy skoczkowie wciąż biją jakieś rekordy i serie.


I na drugą nóżkę! Czy tam rączkę!

Ten facet jest niesamowity. Ekonomiczny do bólu. Wygrał na razie pięć zimowych konkursów z najwyższej półki. I ma mistrzostwo świata, Turniej Czterech Skoczni oraz dublet. Nie da się oczywiście przebić wyczynu Severina Freunda, ale jeśli Dawidowi uda się w tym sezonie zdobyć Puchar Świata, to na pewno będzie to coś w tym stylu - kilkoma punktami, lub liczbą zwycięstw. No to ze specjalną dedykacją dla Dawida. A jeśli chodzi o dublety, to Adam Małysz w karierze zgromadził ich siedem, Kamil Stoch, jak na razie, trzy. Patrząc poza nasze podwórko, najwięcej razy dokonywał tej sztuki Matti Nykänen - 10 razy i tylko on jest w tej dziedzinie lepszy od Małysza. Po sześć dubletów mają na koncie Martin Schmitt i Gregor Schlierenzauer. (Dziękuję czytelnikowi Maradona, za pozostawienie tej gotowej ciekawostki w komentarzach).


W obcenej chwili trzeba się nieźle nagimnastykować, by wygrać z Dawidem

Sobotnie zawody były bardzo emocjonujące i stały na wysokim poziomie, niestety niedzielne już były trochę potargane przez wiatr. Co od razu znalazło odzwierciedlenie w tym, że pojawił nam się debiutant na podium - Timi Zajc. Jak zawsze, gdy wiatr wariuje, jury musi reagować, zmieniając belkę. I jak to często bywa - czasem przynosi to efekty zamierzone, czasem wręcz przeciwnie. W dodatku słynna niemiecka organizacja okazała się w Titisee picem i fotomontażem. Gdy w drugiej serii jury zaordynowało obniżenie rozbiegu do trzeciej belki, okazało się to niewykonalne. Zapchała się ta rura, w którą się wtyka nóżkę belki. Gamonie. Toć już Jerzy Stuhr śpiewał, że "nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać". Więc została czwarta belka, co jest kompletną kompromitacją organizatorów. W końcu chodziło o bezpieczeństwo skoczków. Po czymś takim FIS powinien odebrać szwarcwaldczykom konkursy PŚ. Z drugiej strony organizatorzy mogą zwalać winę na FIS. Wszakże skocznia była odebrana, delegat techniczny w czwartek wszystko sprawdził i się do niczego nie przyczepił. Sam Pan Dyrektor in spe, jego ekscelencja Sandro Pertile skakał po belkach z taśmą mierniczą niczym szeregowy skoczybruzda i sprawdzał odległości między belkami. A w rurę nikt nie spojrzał. 


Sky is the limit...

Skończyło się jednak dobrze, a nawet bardzo dobrze. Dla nas w każdym razie. Jak to zwykle w Niemczech. Dawid, podobnie jak Kamil, lubi skakać w Niemczech. Na 17 podiów, dziewięć wywalczył za Odrą. W Titisee-Neustadt to w ogóle jesteśmy królami. Na 17 rozegranych konkursów indywidualnych Polacy wygrywali tu sześć razy. Trzykrotnie zwyciężali Austriacy i Niemcy, po dwa Finowie i Norwegowie a raz Czech. Nikt też nie stawał tu na podium częściej od nas, bo - tak samo jak Austriacy - robiliśmy to 12 razy. Dawid jest w gazie, jaśnieje nam jak na słoneczko na niebie i trochę przysłania fakt, że za jego plecami jest niewesoło. Nieźle spisał się Piotr, słaby niedzielny występ Kamila można usprawiedliwić warunkami (w momencie gdy w drugiej serii jechał po rozbiegu wiatr zmienił się diametralnie) ale reszta to w tym momencie dramat. Treningi na Wielkiej Krokwi, które miały pomóc Kotowi i Huli, jeszcze bardziej ich zepsuły. Umówmy się, że w tak słabo obsadzonym konkursie nie zdobyć punktów, to trzeba się postarać. Olek Zniszczoł niestety też nie okazał się dobrym zmiennikiem Szybkiego, wiec humory w kadrze przed Zakopanem mogą być jednoznacznie radosne. Tym bardziej, że i w Pucharze Kontynentalnym i FIS Cupie wyniki w ten weekend były opłakane. Nie są to jeszcze czasy "małyszowe" gdy mieliśmy super lidera i długo, długo nic, ale drużynowo wyglądamy jak zza bardzo odrapanego węgła.


Pogoda w Schwarzwaldzie zaskoczyła Norwegów
***
A z tym Turniejem to było tak:
- Słuchaj Aksel, może zróbmy u siebie taki turniej, co byłby podobny do Turnieju Czterech Skoczni, tylko on będzie nasz, norweski. Też go zrobimy na czterech skoczniach. Wszystko u nas. Nadamy mu nasz sznyt, taki skandynawski, surowy, ale nowoczesny. Fajną oprawę graficzną się wymyśli, dorzucimy trochę orginalnych pomysłów, kozacką nazwę i lecimy z koksem.
- Świetny pomysł Anders, ale co to za pomysły na przykład?
- Zrobimy taki trochę hardkor, będziemy reklamować, że najbardziej wyczerpujący turniej, dorzućmy do not z konkursów noty z kwalifikacji i drużynówek, zrobimy ekstra grafikę telewizyjną, wszystko w szarych kolorach, zatrudnimy jakiegoś hipsterskiego grafika z najwyższej półki, żeby nam logo i całą oprawę wizualną wymyślił co? Plastrony specjalne zawodnikom zrobimy. Nietypowe trofea, takie same na wszystkich skoczniach. To przyciągnie sponsorów, wyrobimy sobie markę. 
- Punkty z kwalifikacji? Jak to będzie wyglądać? I kto to będzie oglądać!
- Nazwiemy je prologami. Zaraz inaczej brzmi. W dodatku w Polsce na te kwalifikacje walą tłumy i nawet bilety na nie nie sprzedają!
- Polacy to wariaci, im wszystko sprzedasz, bylebyś dobry marketing miał.
- A mało to u nas w Norwegii Polaków? Oni będą chodzić na kwalifikacje. Zresztą czy przeciętny Norweg jest bardziej kumaty od przeciętnego Polaka? Jak odpowiednio opakujesz, też przyjdą. Na "prolog", hehe...
- Dobrze kombinujesz...
*

Stephan Leyhe pokazuje nam się od coraz lepszej strony
*
- Słuchaj Gorazd, Norwegowie mają taki ten swój Raw Air, teraz się taka moda robi na turnieje, może też jakiś wymyślimy?
- No ale jaki, Primoż, jaki?
- No w zasadzie zerżniemy wszystko od Norwegów, całe zasady, że punkty z drużynówki i kwalifikacji się wliczają. Tylko nadamy swoją nazwę. I grafika jakiegoś z Ljubljany poprosimy, żeby nam logo zaprojektował. Żeby miał nazwisko wyrobione.
- E, ci drodzy graficy zawsze robią beznadziejne logo, że student pierwszego roku plastyki by lepsze zrobił.
- Spoko, jak się pochwalimy, że wziął za to dużą kasę, to każdy się będzie zachwycał, jak ze sztuką nowoczesną.
- Oprawę graficzną też?
- Nie szalejmy, logo wystarczy.
- No dobra, ale mamy inny problem. Norwegowie mają cztery skocznie a my zawsze w kalendarzu tylko jedną Planicę.
- No ale za to zawsze trzy konkursy z drużynówką, to już można robić turniej, nie? Siedem ocenianych serii.
- Mało trochę, obciach będzie.
- Nie, no co Ty, fajnie będzie, teraz moda na turnieje, nie zostawajmy z tyłu. I tak już wstyd, że w Vikersund można dalej skoczyć, niż u nas, trzeba sponsorów czymś nowym przyciągnąć.
- No dobra róbmy, tylko jak go nazwać? Surov Zrak?
- No bez przesady, nie możemy tak wszystkiego zżynać. Wykombinuj coś.
- Co tu długo kombinować. Jak robimy siedem serii w Planicy, to nazwijmy Planica 7.
- Spoko.
*

Gregor Schlierenzauer dowiedział się właśnie, kto zaśpiewa piosenkę do nowego "Bonda"
*
- Słuchaj Klaus, Norwegowie maja Raw Air a Słoweńcy planują w tym roku Planica 7.
- Kurde, wszyscy robią jakieś turnieje, my też musimy Helmut.
- Ale teraz w tym roku, tak na poczekaniu to już chyba nie zdążymy nic fajnego wymyślić.
- E tam fajnego, zrobimy turniej w Willingen, zerżniemy wszystko od Słoweńców, zresztą oni przecież zerżnęli od Norwegów, jakiś student pierwszego roku plastyki zrobi nam logo w ramach praktyk za darmo i już.
- Na jednej skoczni? W jeden weekend? Zgłupiałeś?!
- A jak jest w Planicy?
- No ale w Planicy chociaż wliczają punkty z drużynówki, bo tam razem są trzy konkursy, więc w sumie siedem serii mają.
- A my wliczymy z dwóch konkursów, kwalifikacji i fest. Tylko o dwie serie mniej, niż w Planicy. Willingen Five. Pisz do Waltera.
*
- Jurgen! Kurde, pamiętasz, jak dostawaliśmy organizację konkursów, to się umawialiśmy, że jakiś turniej zrobimy, tak jak w Willingen.
- Cholera Mathias, miałeś mi przypomnieć! Już nie zdążymy, miesiąc został!
- Spoko, zdążymy, zerżniemy wszystko od tych z Willingen.
- A logo?
- Mój synek wczoraj z lekcji taką nalepkę przyniósł, bo piątkę dostał z matematyki. Znajdź jakąś czcionkę w Wordzie co się rzadko używa, tylko CAPSA wciśnij dla niepoznaki, wpisz "TITISEE-NEUSTADT" i mamy logo gotowe...
- Może kolor jakiś?
- Zielony, jak na nalepce...
*
I tak to było. Wyszedł nam turniej, w którym jeden zawodnik wygrywa oba konkursy indywidualne, ale nie wygrywa turnieju. Turniej wygrywa zwycięzca kwalifikacji. Jednych kwalifikacji do dwóch konkursów, co jest zresztą niezgodne z regulaminem FIS. I to by było na tyle w temacie mojego komentarza odnośnie turniejów organizowanych na jednej skoczni w jeden weekend.



Acha. Pewni niektórzy z Was się głowili, podobnie jak komentatorzy z Eurosportu, czy realizator transmisji ma jakiś fetysz rekawiczkowy, czy w branży konfekcyjnej robi, czy kasę od producenta dostał za product placement, że u co trzeciego skoczka kamera w zbliżeniu rekawiczkę na belce pokazuje. A przecież odpowiedź jest banalnie prosta! It is simplicity itself, Dear Watson. To jest nawiązanie do nazwy turnieju!  Czasu i pięniedzy na oprawę graficzną, jak w Raw Air, nie starczyło. Ale za to ktoś miał głowę na karku i świetny pomysł. Ręka w rękawiczce! Titisee-Neustadt Five! Ile palców ma ręka?!


Kevin sam w kadrze 

Tak jak pisałem - sezon jest ciekawy, bez dominatora, w walce o Krzyształową Kulę liczy się kilku zawodników i trudno w tej chwili wskazać jednego faworyta. Aczkolwiek chyba powoli krystalizuje się nam czwórka, która o ten puchar powalczy. To moim zdaniem pierwsza czwórka Pucharu Świata, która wypracowała sobie pewną przewagę nad resztą. Widzoczną najbardziej w klasyfikacji generalnej, (piąty - Lindvik traci 341 punktów do lidera i 219 do poprzedzającego go Kubackiego) ale także w liczbie miejsc na podium. Właśnie osiagnęliśmy półmetek rywalizacji o miano najlepszego skoczka tej zimy. Za nami 15 z 30 indywidualnych konkursów. Oczywiście może się jeszcze zdarzyć tak, że jakiś zawodnik spoza tej czołowej czwórki złapie wysoką formę, zacznie seryjnie stawać na podium i wygra kilka konkursów. Do zdobycia jest jeszcze tyle punktów, że nie jest to niemożliwe. Straty nie są jeszcze nie do odrobienia. Jednak ta czołowa czwórka zaczyna wyglądać mi na to grono, w którym za dwa miesiące rozstrzygną się losy rywalizacji. Jest ich czterech, więc jeden będzie się musiał obejść smakiem i nie stanie nawet na podium.


Olek pełen werwy i entuzjazmu przystąpił do Turnieju Titisee-Neustadt Five

Każdy z czołowej czwórki ma atuty, każdy ma słabości. Ryōyū Kobayashi to obrońca tytułu, który zeszłej zimy pokazał, że jeśli wejdzie na najwyższe obroty, to reszta stawki może tylko wąchać śnieg spod jego nart. Neojapończyk wygrał niemal wszystko, co było do wygrania i finiszował w Planicy z przewagą ponad 700 punktów nad kolejnym zawodnikiem. Probem w tym, że Smok nie przypomina samego siebie sprzed roku. Kręci się w czołówce, ryknął donośnie w Klingenthal i groźnie sapnął jeszcze kilka razy tu i tam, ale wszyscy już wiedzą, że nie taki smok straszny, jak go malują. Można go pokonać. Wiadomo też, że na skoczniach normalnych traci sporo, a przed nami jeszcze weekend w Râșnovie. A Siedmiogród to jak wiadomo domena wampirów, nie smoków. Pomimo tego, z całą pewnością nie można go skreślać. 


Tandego zdekoncentrował nawiedzony domek po którym grasował Rączka z Rodziny Adamsów. A może to znów nawiązanie do nazwy turnieju?

Tym, który finiszował rok temu na czele peletonu, próbującego niezbyt skutecznie gonić Smoka, był Mocny Stefek. Kto to jest Mocny Stefek - wszyscy wiemy. Zna już słodki smak zwycięstwa, wie też jak to jest, gdy rywal nie dopuści ust do brzegu pucharu. W PŚ skacze od dziewięciu sezonów, z czego sześć kończył w czołowej dziesiątce. A ósmy sezon z rzędu pojawia nam się na podium poszczególnych konkursów. Zawodnik o sześć lat młodszy od Kamila Stocha, ale drorównujący mu niemal w liczbie podiów i oczywiście z całej czwórki najbardziej utytułowany. Mógłbym tak długo, ale każdy wie o co mi chodzi - zawodnik zawsze groźny, zawsze w czołówce, niezwykle regularny. Z grubsza - taki Janne Ahonen zanim po raz pierwszy zakończył karierę. Mocny Stefek jest ambitny z natury, ale ostatnio jego ambicja jest szczególnie drażniona, bo niezwykle często musi oglądać plecy zwycięzcy. Jak wiemy, potrafi seriami nie tylko stawać na podium, ale i wygrywać. I on - jak się już rozpędzi - będzie nie do zatrzymania. W tej chwili mój rozum mi podpowiada, że to on jest najpoważniejszym kandydatem z tej czwórki. Z pewnością ma najmocniejsze papiery.


Czy się rozpędzi?

Pozostała dwójka, w porównaniu z dwoma wymienionymi, wygląda skromniej, ale to przecież żadne kopciuszki czy gołowąsy. Kubacki jest z całej czwórki najstarszy i najbardziej doświadczony. Bardzo długo na scenie światowych skoków był statystą, potem aktorem drugoplanowym. W świetle reflektorów pojawił się na dobre w zeszłym sezonie, wygrywajac swój pierwszyn konkurs w Predazzo, a potem zostając Mistrzem Świata w Seefeld. W tym sezonie potwierdził swój format, wygrywając Turniej Czterech Skoczni. I teraz trzeba go już wymienić w gronie czterech faworytów do Pucharu Świata. Nie bójmy się tego. Nie czajmy się z tym. Dajmy sobie spokój z zapeszaniem i innymi zabobonami. Nie chodzi o to, by nakładać na zawodnika z Szaflar presję. On nic nie musi. Nie ma sensu od niego tego oczekiwać, bo przecież zarówno mistrzostwo świata jak i triumf w Turnieju Czterech Skoczni było sukcesem trochę niespodziewanym u zawodnika o takim przebiegu kariery. Nie mamy pojęcia, czy Dawida stać na to, by być najlepszym zawodnikiem sezonu. Już się nie mogę doczekać, by się przekonać. Wiem jedno - Dawid ma mocną psychikę i nie wymięknie. Poradził sobie z rolą lidera w TCS, nie rozklei się w pościgu za Kryształową Kulą. Wiadomo, że to jego wskazuje serce.


Mustaf sprawdza timing

No i Geiger. Równolatek Krafta, który może na razie pomarzyć o jego sukcesach. Geiger ma na koncie tyle samo zwycięstw w PŚ co Dawid, ale mniej razy stawał na podium. Nie może się też pochwalić mistrzostwem świata czy zwycięstwem w Turnieju Czterech Skoczni. Nie wygrał nawet żadnego zimowego (Puchar Kontynentalny) czy letniego cyklu - choć w LGP '2018 był drugi. Ma medale z poważnych imprez, ale niemal wszystkie zdobywał jako członek drużyny. Tej zimy musi dźwigać brzemię lidera reprezentacji Niemiec i wywiązuje się jak na razie z tej roli bez zarzutu. Czy jego słabsza dyspozycja w Titisee-Nuestadt była spowodowana presją związana z liderowaniem również w Pucharze Świata? Rozregulowaniem po świetnych skokach na obiekcie normalnym? Raczej nie tremą zwiazaną z występami przed rodzimą publicznością. Wygrywał już przecież w Willingen, stawał na podium w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. No i jako zawodnik dobrze radzący sobie na skoczniach normalnych, zapewne znów skorzysta w pozytywnego handicapu w Râșnovie. Geiger pierwszym od Freunda zdobywcą Pucharu Świata? Nie Wellinger, nie Eisenbichler, ale właśnie Szerszeń? A czemu nie? 


Szerszeń znów wygląda jak szerszeń

Czterej kandydaci. Czterej pancerni. Kraft jak Olgierd - najbardziej utytułowany, więc i do roli dowódcy pasuje. Karlik jak Gustlik - wiadomo - Ślązacy, ukryta opcja niemiecka. Kobayashi jak Grigorij - Japoniec czy tam Gruzin - ważne, że gdzieś ze wschodu. No i nasz Janek Kos - pszennowłosy Dawid, najbliższy sercu główny bohater. A  Kot?
Kot znów punktów nie zdobył.

Trzech z naszych czterech pancernych prezentuje się nieźle niemal od początku sezonu, choć na samym początku brylował oczywiście Tande. Kubacki doszlusował do elity po Świętach Bożego Narodzenia. To właśnie świetnej dyspozycji od świątecznej przerwy zawdzięcza swoją wysoką pozycję. Rzućmy okiem na to, ile punktów od rozpoczęcia Turnieju Czterech Skoczni zdobyła ta czwórka. Kobayashi 355, Kraft 534, Geiger 539, a Kubacki 620! Uczcie się dzieci od pracowitego Dawida. Jak się będziecie słuchać rodziców, tak jak Mustaf trenera, to też znajdziecie pod choinką taki fantastyczny prezent, jak on. Prezent Dawida się nazywa mistrzowska forma i żaden sportowiec nie marzy bardziej o niczym innym.

Na początku sezonu pomyślałem sobie o tym, jakie mam wobec niego oczekiwania. Spełnienie tych oczekiwań byłoby zarazem moim prywatnym wotum zaufania do trenera Michala Doležala. Nie stawiałem poprzeczki zbyt wysoko, bo założyłem, że po trzech fantastycznych sezonach, musi nadejść choć jeden słabszy. Założenia miałem następujące: jeden Polak w czołowej piątce klasyfikacji PŚ i dwóch w czołowej dziesiątce. Co najmniej czwarte miejsce w Pucharze Narodów, pod warunkiem, że nie stracimy zbyt dużo do czołowej trójki. Piąte jest akceptowalne, jeśli Kobayashi będzie wymiatał tak, jak przed rokiem. Tonadto trzy polskie zwycięstwa i dziewięć podiów. Jeden medal dowolnego koloru na czempionacie w Planicy. Jesteśmy mniej-więcej na półmetku, za nami 17 z 36 zaplanowamych konkursów. Póki co, wszystko jest na dobrej drodze, a zwycięstwo Dawida w TCS traktuję już jako naddatek. Oczywiście w przyszłym sezonie Doležal już nie będzie miał takiej taryfy ulgowej. Jeśli chodzi o Puchar Narodów, to przewiduję, że prędzej czy później Niemcy nas przegonią, ale Smok nie odpali i Japonia zostanie za naszymi plecami. Póki co, głównie dzięki Dawidowi, jesteśmy bliżsi dogonienia Norwegów, niż Niemcy nas. Może za tydzien zadziała magia Zakopanego? Pomimo to, że kryteria na razie zbiegają się z planem, to forma pozostałych zawodników z kadry A musi oczywiście rzutować nagatywnie na ocenę pracy sztabu. Trener nie musi trafić do wszystkich, ale jak trafia tylko do połowy, to trzeba coś poprawić.


Co by tu poprawić?

Na razie stało się to, o czym wspominałem przy okazji pisania o walce o limity. W Zakopanem nie wykorzystamy pełnego. Możemy wystawić dwunastu skoczków, wystawimy tylko dziewięciu. Gdybym był złośliwy, stwierdziłbym, że to po to, by można się było chwalić w studiu TVP, że tylko jeden (lub góra dwóch Polaków) odpadło w kwalifikacjach. Ale nie jestem złośliwy, a poza tym nie psujmy sobie aż tak bardzo humorów w ten radosny weekend! Dawid wygrał dwa konkursy i tego się trzymajmy! Zapamiętajmy te radosne chwile ze skoczni Hochfirstschanze. Dawid stojący dwa razy na podium, Piotrek cieszący się z pierwszego sobotniego skoku, Kamil jako zapiewajło, zagrzewający kibiców do dopingowania Dawida. Zapiszmy sobie te obrazki w pamięci, bo warto.

Czołówka PŚ 19.01.2020 wersja super-duper de luxe platinum all inclusive
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1      - Karl Geiger Niemcy    67 886 0 0
2      - Stefan Kraft Austria   104 803 83 83
3      - Ryōyū Kobayashi Japonia   140 795 91 8
4      - Dawid Kubacki Polska   200 764 122 31
5      - Marius Lindvik Norwegia    40 545 341 219
6      - Kamil Stoch Polska    39 474 412 71
7      - Daniel-André Tande Norwegia    50 447 439 27
8      - Philipp Aschenwald Austria    28 414 472 33
9      - Peter Prevc Słowenia    22 395 491 19
9    +1 Johann André Forfang Norwegia    70 395 491 0

Ada Lovelace twierdziła, że matematyka jest jak poezja. Moja nowa tabelka de luxe byłaby dla hrabiny jak poematy jej ojca... Geiger ledwo został liderem, zaliczył najsłabszy występ, a co za tym idzie weekend w sezonie. Pisałem, że przewaga 120 punktów to jeszcze żadna przewaga i po niemieckich konkursach zrobiły się 83 punkty. A 120 punktów ma już nie nad drugim Kraftem, a czwartym Kubackim. Kraft w sobotę zajął trzecie z rzędu drugie miejsce. W niedzielę był dopiero jedenasty, ale przecież po pierwszej serii zajmował czwartą lokatę. Myślę, że podobnie jak Stoch, czy Domen Prevc, źle strafił z warunkami. Geiger po czterech drugich miejscach wygrał dwa konkursy z rzędu, tak go te drugie miejsca rozdrażniły. Austriak wciąż na dobre nie odpalił tej zimy, a drugich miejsc ma już pięć...
 

Poczet Zwycięzców 19.01.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 3
2 Dawid Kubacki Polska 3 4
3 Karl Geiger Niemcy 2 1
4 Marius Lindvik Norwegia 2 5
5 Daniel-André Tande Norwegia 2 7
6 Stefan Kraft Austria 1 2
7 Kamil Stoch Polska 1 6
8 Yukiya Satō Japonia 1 12

Na cześć Dawida - hip hip? hurra! W liczbie zwycięstw dogoniliśmy Japonię i Norwegię.

Poczet Podiumowiczów 19.01.2020
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Dawid Kubacki Polska 3 1 4 8 4
2 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 1 2 6 3
3 Karl Geiger Niemcy 2 4 1 7 1
4 Marius Lindvik Norwegia 2 0 2 4 5
5 Daniel-André Tande Norwegia 2 0 1 3 7
6 Stefan Kraft Austria 1 5 0 6 2
7 Kamil Stoch Polska 1 0 1 2 6
8 Yukiya Satō Japonia 1 0 0 1 12
9 Philipp Aschenwald Austria 0 1 1 2 8
10 Anže Lanišek Słowenia 0 1 1 2 11
11 Peter Prevc Słowenia 0 1 0 1 9
12 Killian Peier Szwajcaria 0 1 0 1 17
13 Timi Zajc Słowenia 0 0 1 1 20
14 Jan Hörl Austria 0 0 1 1 23

Kobayashi móg sobie wygrać jakiś śmieszny Turniej i marne 25 tys. €, które i tak zeżre mu podatek. Za to w tabelce podiumowiczów Dawid właśnie wskoczył na pierwsze miejsce i od tego nie ma żadnego podatku! Już trzech Słoweńców stawało na podium, ale póki co stać ich co najwyżej na drugie miejsce.

Polacy 19.01.2020
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ kadra
1 Dawid Kubacki 200 764 4 A
2 Kamil Stoch 39 474 6 A
3 Piotr Żyła 61 322 14 A
4 Maciej Kot 0 37 36 A
5 Stefan Hula 0 31 39 A
6 Jakub Wolny 0 22 42 A
7 Klemens Murańka 0 4 61 B

Niestety, Olek jeszcze nie zapracował na to, by umieścić go w tej tabelce.
 
Bracia 19.01.2020
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 882
2 Prevc Słowenia 665
3 Huber Austria 280
Japońskie rodzeństwo wciąż na prowadzeniu.
 
Plastikowa Kulka 19.01.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Anders Håre Norwegia 15 50
2 Maciej Kot Polska 6,3 36
3 Moritz Baer Niemcy 6 41
4 Timi Zajc Słowenia 6 20
5 Andreas G. Buskum Norwegia 5 56
6 Taku Takeuchi Japonia 5 43
7 Antti Aalto Finlandia 5 40
8 Naoki Nakamura Japonia 5 35
9 Simon Ammann Szwajcaria 5 30
10 Markus Eisenbichler Niemcy 5 27
11 Gregor Schlierenzauer Austria 5 19
12 Daiki Itō Japonia 5 18
13 Constantin Schmid Niemcy 5 17
14 Anže Lanišek Słowenia 5 11
15 Thomas Aasen Markeng Norwegia 3,1 27

Anders Håre idzie jak burza. Ledwo półmetek, a on już ma 15 punktów. Może na rekord wszechczasów liczy? Obaj Słoweńcy z tej klasyfikacji, stawali też już na podium. Strategicznie kombinują, skubańce. Zasady Plastikowej Kulki można znaleźć tutaj.

Cytat zupełnie na temat:
"No i co zrobisz? Nic nie zrobisz. Trzeba iść oglądać mecz"
Kamil Stoch

Cytat zupełnie nie na temat (?):
"Więc idź. Są światy inne, niż ten."
Stephen King

I to było na tyle z Titisee-Neustadt. Za tydzień - zakopiańskie megaigrzyska galaktyki i okolic. Tam tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza: dziennikarze TVP pytający wszystkich zagranicznych skoczków o atmosferę w Zakopanem. Druga: zacięta rywalizacja na najeździe, w powietrzu i na zeskoku. (ściszcie głośniki na pierwsze 20 sek.)

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nie czytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18328) komentarze: (100)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Borusse początkujący

    Mam złamane serce, kiedy jest połowa sezonu, a Mackenzie nie zdobył jeszcze ani punktu w klasyfikacji Plastikowej Kulki :c

  • mario0993 stały bywalec
    @zimowy_komentator

    No to jak tak musi być to wylóż kasę na pensje dla skoczków z zaplecza. A może wogóle trzeba ograbić Stocha i Kubackiego z ich ciężko wywalczonych pieniędzy, bo tak powinno być. A już porównywanie piłki nożnej do skoków jest kuriozalne.

  • Jellycrusher bywalec

    Liczba, panie, liczba, nie ilość (miejsc na podium, zwycięstw czy czego tam).

  • Lestek weteran

    Huberowie mają 287 punktów.

  • Bajlandopl doświadczony
    @zimowy_komentator

    Nie mów co chcesz, tylko masz poglądy typowego socjalisty, a wybacz takimi ludźmi się brzydzę. Nikt temu wyimaginowanemu kelnerowi (co jest nonsensem, bo "kolega z drużynówki" też nieźle zarabia) nie zabraniał skakać na światowym poziomie i zaprosić swojej żony do tej restauracji. Siedziałby na miejscu Stocha albo razem z nim. Nikt mu nie zabraniał edukacji i zarabiania dobrych pieniędzy w innym zawodzie. Każdy jest kowalem swojego losu, a ty masz po prostu socjalistyczną mentalność, że biednemu trzeba dać, tylko dlatego że jest biedny.

    Jak będziesz miernym lekarzem-pediatrą, to rozumiem bogaty neurochirurg ma się na ciebie zrzucić, bo mało zarabiasz - taką logikę prezentujesz. Jak będziesz kiepskim kierowcą w WRC2, to na sprzęt i życie ma ci dorzucić czołówka rajdów WRC - to drugi przykład. Ubawiłem się do łez, tak czy inaczej dzięki:).

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To raczej kwestia tylko uporządkowania faktów, bo sam turniej jest bez znaczenia :)

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    To już ich sprawa. Wiedzą przecież, że tym razem to nie jest tylko walka o wejście do konkursu i 3000 CHF...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Tylko po co ty sobie głowę łamiesz? Ten turniej i tak jest tylko po to, aby Titisee dostało weekend PŚ z racji większej puli nagród. Równie dobrze mogliby rozdawać kasę skoczkowi, który nazbiera więcej punktów w treningu bo mają taki kaprys.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Kwalifikacje są tylko kwalifikacjami, zupełnie inne podejście zawodników zwłaszcza tych czołowych. Kwalifikacje nie zawsze nawet są transmitowane w TV.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    W czym są mniej lub bardziej „równorzędne” skoki oddawane na tej samej skoczni i punktowane na tych samych zasadach? Jak dla mnie w tym przypadku różnią się wyłącznie nazwą serii.

    Masz na myśli to, że kwalifikacje niektórzy odpuszczają, bo to tylko kwalifikacji, czy o co dokładniej Ci chodzi?

  • Kocurello2 doświadczony

    Nie wiem czy ktoś już to niżej pisał czy nie, ale w artykule jest błąd we fragmencie dotyczącym Geigera "Wszystkie medale z poważnych imprez zdobywał jako członek drużyny.". Otóż nie prawda na skoczni dużej w Innsbrucku wywalczył srebrny medal indywidualnie.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Wiedziałem, że padnie argument TCS. Tam jednak rozgrywa się 8 równorzędnych serii skoków (4 konkursy) a kwalifikacje nie są wliczane do punktacji. W przypadku Neustadt five kwalifikacje nijak nie są równorzędne w stosunku do zawodów.

  • Pavel profesor
    @zimowy_komentator

    Pensja jak pensja, wiele krajów rozwiązuje ten problem zatrudniając sportowców w służbach mundurowych. W Biathlonie, z racji samej specyfiki sportu, jest to niemal norma, ale i w skokach jest to praktykowane. Służby mają zapewnioną promocję, a zawodnik pensję.

  • zimowy_komentator profesor
    @Wojciechowski

    Najlepsze jest podsumowanie T-N Five na Wikipedii:

    1 konkurs: Dawid Kubacki - Stefan Kraft - Ryoyu Kobayashi
    2 konkurs: Dawid Kubacki - Ryoyu Kobayahsi - Timi Zajc

    Zwycięzca: Ryoyu Kobayashi (logiczne) - Dawid Kubacki (a mógł nie wygrywać konkursów) - Stephan Leyhe (Niemiec)

  • zimowy_komentator profesor
    @Bajlandopl

    Mów co chcesz ale dla mnie nie do przyjęcia jest sytuacja kiedy Stoch milioner zaprosi żonę do Zbójnickiej Chaty a tam kolega z drużynówki im zacznie obiad podawać jako kelner. W piłce by to było nie do pomyślenia, a u nas skoki na równi z piłką, więc pensja dla kadry B być po prostu musi.

  • Delfin początkujący

    Czy mógłbym prosić szanowny samozwanczy autorytet o dołączenie do tabelek listy TOP10 zarabiających skoczków sezonu 2019/2020?
    Z góry dziękuję!

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    „Uniknęłoby to sytuacji, że skoczek który wygrał 3 z 4 serii konkursowych jest drugi, a wygrywa ten który nie wygrał żadnej serii”.
    Czy w Turnieju Czterech Skoczni też domagałbyś się, żeby triumfatorem był ten, co wygrał trzy konkursy, ale czwartym to zawalił?

    Mimo wszystko to była tylko jedna z pięciu serii. Kubacki miał aż cztery serie na odrobienie 13 punktów straty, nie dał rady.

  • MarcinBB redaktor
    @equest

    Pomimo wszystko jestem mile zaskoczonym Twoim zaufaniem :-)

  • equest profesor
    @MarcinBB Oczywiście.

    Numer konta proszę.
    Chociaż z twojego wpisu pobrzmiewa ironia.

    Pamiętaj tylko, że publiczne zbiórki muszą mieć odpowiednie zgody.

  • MarcinBB redaktor
    @bomos

    W tym sezonie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl