Adam Małysz o braku następców mistrzów: Nie każdy nadaje się do tego sportu

  • 2020-01-19 22:55

Sukcesy Dawida Kubackiego i solidne występy Kamila Stocha oraz Piotra Żyły nie przysłaniają kibicom skoków narciarskich słabych występów pozostałych polskich skoczków. Problem z punktowaniem w elicie mają pozostali członkowie kadry narodowej A, natomiast zawodnicy stanowiący jej zaplecze nie odgrywają znaczących ról w konkursach niższej rangi. Na pytania dotyczące niepewnej przyszłości tej dyscypliny w naszym kraju odpowiedział Adam Małysz, dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.

- Skocznia w Titisee-Neustadt zawsze była dla nas magiczna i wciąż taka pozostaje. Dawid Kubacki naprawdę jest teraz w dobrej dyspozycji i to pokazuje. Oby tak dalej! - mówi trzykrotny triumfator zawodów Pucharu Świata w tym miejscu.

Niesamowitego pecha tej zimy do warunków ma Kamil Stoch, który z uśmiechem przyjął niedzielne wydarzenia na Hochfirstschanze. - Dokładnie tak jest. Kamil jako jedyny otrzymał plusowe punkty za wiatr w plechy. To przykre...

Punkty w południowych Niemczech zdobywali tylko trzej Polacy. Pozostała trójka nie awansowała do rundy finałowej ani razu. - Trenerzy muszą siąść i omówić tę sprawę. Odpowiedzialni za tę grupę są Michal Dolezal i Grzegorz Sobczyk. Laury przyjmują razem, więc i gorsze momenty obaj muszą wziąć na klatę.

Środowisko polskich skoków narciarskich martwi się postawą zaplecza kadry A, które w Pucharze Kontynentalnym i cyklu FIS Cup plasuje się na odległych lokatach. Jaki jest pomysł na uzdrowienie tej części naszej reprezentacji? - Jest duży problem i trudno zdiagnozować jego przyczynę. Musimy spotkać się i porozmawiać, a następnie podjąć działania w kierunku poprawy szkolenia. Wydaje się, że system wypracowany w Polsce za kadencji Stefana Horngachera funkcjonuje, lecz gdzieś jest błąd. Problem jest też w młodzieży, która pojawia się, a następnie szybko odchodzi ze skoków narciarskich. Nie mamy z czego wybierać. Patrząc na skład kadr A i B, od lat są takie same... 

- Mamy juniorów, którzy potrzebują jeszcze dużo czasu, aby dojść do światowej czołówki. Tam potrzeba więcej spokoju, ale już musimy myśleć o zachęcaniu młodzieży i utrzymaniu jej w skokach narciarskich. To ważne, aby zawodników było jak najwięcej, aby mieć możliwość wyboru. Chodzi o to, żeby ta selekcja była naturalna - kontynuuje czterokrotny mistrz świata w tej dyscyplinie. 

- Rozmawiałem dziś z Austriakami na ten temat. Mają podobny problem. Może nie widać teraz tego w zawodach, ponieważ dobrze skaczą w zawodach każdej rangi, natomiast na samym dole jest duży kłopot. Nie ma młodzieży. Nastolatkowie wolą skakać wirtualnie niż w rzeczywistości - dodaje Małysz. 

Jak wiślanin odnosi się do opinii, które sugerują skupianie się przedstawicieli PZN wyłącznie na liderach kadry A? - Jak możemy zapominać o zapleczu? Dajemy im wszystko, co możliwe, więc niczego nie brakuje tym zawodnikom. Wiadomo, że nie każdy nadaje się do tego sportu. Jeden bardzo ciężką pracą dojdzie daleko, a innemu trudno będzie dojść do poziomu Kamila Stocha, Dawida Kubackiego czy Piotra Żyły. To bardzo skomplikowane i nie wszystko jest zależne od nas. Trzeba pochylić się nad tym aspektem i wyciągnąć jakieś wnioski z zaistniałej sytuacji. Trzeba dojść do porozumienia i coś z tym zrobić. Co? Trudno powiedzieć czy ktokolwiek ma pomysł. Wydaje się, że i trenerzy są dobrzy, i zawodnicy mają predyspozycje do osiągania sukcesów. Posłużę się przykładem Stefana Huli oraz Macieja Kota, którzy błyszczeli w przeszłości, a teraz też nie wchodzą do "30" Pucharu Świata. Coś nie zafunkcjonowało, trzeba to przeanalizować i podjąć odpowiednie działania. 

Czy światełkiem w tunelu jest postawa skoczkiń prowadzonych przez trenera Łukasza Kruczka, które w ten weekend zadebiutowały w konkursie drużynowym kobiecej elity? - Fajnie, że Kinga Rajda zaczęła sobie radzić w Pucharze Świata i systematycznie zbiera punkty. Drużyna po raz pierwszy wzięła udział w zmaganiach zespołowych, co też jest istotnym krokiem. Uważam, że ten zespół się rozwija. Trzeba dać mu czas, choć dziewczyn również nie mamy dużo. Jak u mężczyzn, tak i wśród kobiet jest problem z liczbą zawodniczek. Nadal jest ich mało...

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (22363) komentarze: (144)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mariafuria początkujący
    @Maradona

    Dzięki

  • atomek81 stały bywalec
    @Qrls

    Ooo, chociaż jedna osoba ma podobne zdanie do mojego :)

  • Qrls weteran

    Problemem moim zdaniem jest samo funkcjonowanie związku, PZN to nie jest ani duży związek ani bogaty (porównując choćby do wspomnianego PZPN czy PZPS) i nie jestem do końca przekonany czy ludzie począwszy od Tajnera wiedzą co tak naprawdę maja robić, wydaje mi się że tam wszystko kręci się samo na tu i teraz i brak tam jakiś planów na najbliższe lata. Nie czarujmy się skoki to niszowa dyscyplina, każdy się z każdym zna i mam wrażenie że prezes to tylko nazwa a n sam nie wie co z tą funkcja robić. Swoją drogą go powinni wziąć za mordę za inne dyscypliny bo przecież on nie jest prezesem skoków a całego narciarstwa w Polsce... A Małysz, raz że pewnie z miłości do skoków chce pomóc by dyscyplina żyła i często tonuje to co mówi Apollo notabene jego szef co już jest dziwne samo w sobie, prezes mówi jedno Małysz to tonuje. Drugi powód to Red Bull, widzieliście go na wizji bez czapki Red Bulla? No właśnie do póki pokazuje się w mediach będzie miał u nich ładny kontrakt i pewnie przy tym pensja z PZN to grosze ale dzięki tej posadzie utrzymuje inne kontrakty, oczywiście nie można do niego mieć o to pretensji, każdy orze jak może :) Na moje ryba gnije od głowy i to od PZN trzeba rozpocząć rewolucję.

  • Maradona profesor
    @mariafuria

    W takim samym składzie jak w Titisee

  • mariafuria początkujący
    Japonia

    Wiadomo czy wystartują w Zakopanem ? I w jakim składzie?

  • dervish profesor
    @atomek81

    Po prostu mi obecność Tajnera w studio czy na skoczni nie przeszkadza. Moim zdaniem Prezesa nigdy za dużo bo jest to jedyna osoba której wypowiedzi można traktować jako oficjalne stanowisko związku lub jak kto woli jako informacje źródłowe, wszyscy inni: zastępcy, byli skoczkowie, trenerzy itp. to mogą sprzedawać jedynie własne dywagacje, plotki lub pogłoski. ;)

  • qwerty doświadczony
    @atomek81

    Dzięki za link :)

  • qwerty doświadczony
    @bardzostarysceptyk

    Bardzo Stary Sceptyku,
    Co do systemu szkolenia to są różne filozofie. W niektórych dyscyplinach sportu bywają centralne ośrodki, nadzorowane przez związki. Tak bywa(ło) np w Koszykówce, gdzie masz SMS-y w Łomiankach i we Władysławowie. Skutek był średni, ale ma to odniesienie do masowej dyscypliny. A w skokach, w danym roczniku, to, podejrzewam, wszyscy by się zmieścili w jednej, góra dwóch, szkolnych klasach.

    Ale nawet zakładając, że model powinien być bardziej zdecentralizowany, to jednak rolą PZN-u powinno być aktywne lobbowanie u władz, zarówno samorządowych jak i rządowych, o wsparcie finansowe - czy to w budowie infrastruktury, czy w finansowaniu klubów. Może to się odbywać bezpośrednio (przez konkursy, dotacje), czy pośrednio, przez wsparcie spółek skarbu państwa/spółek komunalnych.

    Politycy lubują się w wizytach na Wielkiej Krokwii czy w Wiśle, więc może warto powiedzieć im również "sprawdzam"?

    W każdym razie, sytuacja w polskich skokach, poza 3/4 drużyny A, jest zła i ktoś z osób decyzyjnych powinien podjąć stosowne działania. Bo być może to ostatni moment na to, aby uniknąć losów Finlandii.

    Zwłaszcza że, niestety, widać pewne podobieństwa. Skoki fińskie zarżnęło to, że były dyscypliną półamatorską, nie było zawodowego szkolenia. W Polsce de facto już tak jest, kluby ledwo wiążące koniec z końcem ciężko nazwać profesjonalnymi.

  • qwerty doświadczony

    Jest jednak fundamentalna różnica odnośnie charakteru wizyt Bońka i Tajnera w studio telewizyjnym.

    Tajner jest zapraszany w roli "eksperta", oceniającego kadrę. Nic nie opowiada o planach PZN-u, jego rola sprowadza się do skomentowania, czy ktoś dobrze wyszedł z progu, jak skok wyglądał od strony technicznej, etc. Boniek nawet w stosunku do wazeliniarsko nastawionych do siebie "dziennikarzy" (Stanowski i spółka) musi przynajmniej zachowywać pozory i udawać, że tłumaczy się z pracy związku.

  • atomek81 stały bywalec
    @dervish

    Różnica jest czy Boniek pojawia się podczas meczu reprezentacji czy przy innej okazji. Mimo wszystko takiej ilości godzin jak Tajner w TV to Boniek jednak nie zalicza. Nie będziemy się jednak licytować, ja w każdym razie nie mam zamiaru przeliczać kto ile czasu jest na ekranie. Po za tym uważam, że tak samo jak Tajner, Boniek również nie powinien być ekspertem/gościem w studiu przed meczem. Może Ty nie widzisz w tym nic dziwnego, dla mnie to jest dziwne.
    To prawda, że wizyta prezesa związku w TV powinna być czymś w rodzaju zaszczytu. Tylko co to za zaszczyt jak sytuacja powtarza się niemal co tydzień? :)
    I jakie informacje można mieć od prezesa, skoro nie ma czasu na trudne pytania? :)

    Dobra, Ty masz inne zdanie, ja mam inne. Nie mówię, że Tajner to samo zło, ale uważam, że możliwości marketingowe są nie wykorzystane. Nie mam na to dowodów, tak mi się wydaje. Przecież reprezentacja Polski w skokach ma więcej czasu w prime time niż reprezentacja kopanej. W dodatku nie tylko w Polsce... chciałbym zobaczyć umowy sponsorskie w ramach reprezentacji w skokach i w kopanej. Może rzeczywiście więcej się nie da.

    Ostatecznie kogo obchodzi zaplecze czy juniorzy. Liczy się tylko kadra A. Pozostaje nam w takim razie żyć nadzieją, że wraz z końcem karier obecnej kadry A, nie skończą się sukcesy w skokach. Bo skoro inaczej się nie da, to pozostaje tylko nadzieja. Czy tak?

  • atomek81 stały bywalec
    @qwerty

    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/25741/klemens-muranka-wykonujemy-prace-za-ktora-nic-nie-mamy/?all_comments=1

    Pod koniec słychać głos, chyba Małysza: "Klimek, do szatni" :D ostatnie 5 sekund.
    Nie mam zamiaru rozstrzygać, czy Małysz chciał zakończyć niewygodny wywiad, czy może uratować Klimka, bo wywiad trwał już bardzo długo.

    Swoją drogą to pod tym artykułem dyskusja była niemal identyczna jak tutaj.

  • Nowyskoczek5 profesor

    Błędem było miejsce w kadrze A Krzycha Mietusa a nie Janka Ziobry na sezon 2017/2018.

  • dervish profesor
    @atomek81

    To mało oglądasz tv.
    W programach poświęconych kopanej często widuje się prezesa Bońka. W ogóle gościć prezesa jakiegokolwiek związku to zaszczyt dla każdej redakcji bo ma się informacje bezpośrednio ze źródła a nie szepty z drugiej czy trzeciej ręki. Tylko od dziennikarzy zależy czy i jakie pytania mu zadadzą. Wiadomo, że prezes zawsze będzie bronił dobrego imienia swojej firmy i nie będzie wrzucał kamyczków do swojego ogródka - na tym polega jego praca, ale z drugiej strony wiadomo również że jego odpowiedzi mozna traktowac jako oficjalne stanowisko kierowanej przez niego instytucji.
    Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego każdy oczekuje, że przy każdej okazji dziennikarze będą dyskutowali (ew atakowali prezesa tzw. niewygodnymi pytaniami) o kondycji polskich skoków. To się staje nudne. Na wszystko jest czas i pora. Na pewno nie oczekiwałbym takiej dyskusji przy okazji transmisji z konkursów PŚ. Po prostu nie ma na to czasu i nie jest to właściwa pora, zwłaszcza że mamy sporo sukcesów i raczej jest okazja do świętowania niż do rozliczeń.

    Na programy rozliczeniowe przyjdzie czas. Na pewno nie przy okazji zawodów sportowych. Byc może podczas podsumowań sezonu a może po serii (odpukać) klęsk. Do takiej dyskusji trzeba się przygotować (dotyczy to wszystkich stron) i poświecić jej więcej czasu niż 20 minut bo to jest temat rzeka którego nie da się streścić w paru zdaniach i niekoniecznie musi być przy takiej dyskusji prezes który wiadomo, że zawsze będzie starał się bronic swojej firmy, za to konieczna jest obecność merytorycznie przygotowanych do dyskusji ekspertów, najlepiej niezależnych lub reprezentujących różne środowiska. A ty chcesz żeby co tydzień Kurzajewski zadawał trudne pytania na temat kondycji polskich skoków? : On to może zadawać "trudne" pytania ale w jakimś teleturnieju dla mało rozgarniętych. ;)
    Trzeba rozróżniać publicystykę od studia wprowadzającego do transmisji z zawodów.

  • qwerty doświadczony
    @atomek81

    Jaki wywiad, w którym przerwa padło pytanie o zaplecze, Małysz przerwał?

  • atomek81 stały bywalec
    @dervish

    Ale mi w ogóle nie chodzi o kompetencje Tajnera jako eksperta. Chodzi mi o to, że występuje w telewizji przy okazji skoków, będąc prezesem PZN. Dla mnie to nie jest normalna sytuacja. Przecież to wyklucza jakąkolwiek dyskusję o kondycji polskich sportów zimowych w telewizji polskiej.
    Nie kojarzę też innych prezesów polskich związków sportowych udzielających się regularnie podczas transmisji sportowych.
    Tobie to nie przeszkadza? Ty nie widzisz, że coś tu jest nie tak?

  • Adam90 profesor

    Aleksander Zniszczoł a co się dzieje ze skoczkiem Zniszczołem ?
    Ktoś coś wie. Czemu jego formę nie moze przenieśc z kontnetala na puchar światowy ?
    Przecięz konczył sezon na drugim miejscu i ma chyba potencjał na solidnego punktującego ?

  • dawe19 doświadczony
    Problemy polskich skoków

    Pojawiają się opinie, że fatalny poziom juniorów i kadry B to wina tego, że nie zawodnicy nie dostają kasy. Paweł Wąsek dostał się do rządowego programu Team100 i co? Od 2 sezonów jego rozwój stanął w miejscu. Więc jest to idealny przykład, że wcale nie chodzi o kasę. Problemem jest system szkolenia, widocznie metody treningowe są fatalne. Trzeba koniecznie wziąć austriackich/niemieckich trenerów i zrobiliby robotę. A nie (z całym szacunkiem) takich trenerów jak Biegun, Miętus, Mateja, Topór czy Zidek.

  • dervish profesor
    @atomek81

    Apoloniusz Tajner aktualnie w TVP nie występuje w roli eksperta (to przy okazji i tylko wtedy gdy pytanie zahacza o sprawy techniczne stricte związane z techniką czy tez mechaniką skoku albo rzemiosłem trenerskim) tylko przede wszystkim w roli prezesa PZN.
    W roli eksperta zdarzało mu się występować kiedy był w gnieździe komentatorskim obok Szaranowicza. I muszę przyznać, że wówczas dobrze się z tej roli wywiązywał bo wiedzę fachową ma (albo raczej miał bo czas szybko pędzi do przodu) - i są na to liczne dowody również naukowe do znalezienia w bibliotekach i w sieci.

  • pawelf1 profesor
    @Boateng

    Tajner jest ostatnią kadencję więc tak nie płaczcie . W momencie wejścia ustawy był już prezesem a ustawa nie działa wstecz.....

    Swoją drogą bawi mnie to jak piszący tu odporni są na fakty . A wystarczy tylko porównać jak wyglądały "sukcesy" wcześniej i to w całej historii konkurencji klasycznych a jakie "za Tajnera"..........

  • atomek81 stały bywalec
    @atomek81

    cd...
    Ad 4,
    Ale ja nie mam nic do Zakopanego, chociaż chyba przyznasz, że jest to trochę dziwne, że wszystkie skocznie w FC po za konkursami w Polsce są małe. Mi chodziło o dobór kadr na zawody FC w Zakopanym i Rastbuechl. Skład ustalają trenerzy, ale przecież zatwierdza (szczególnie wyjazdy) PZN. Czy się mylę? Powiedz mi, po co męczyć chłopców z roczników 2003 i 2004 na dużej skoczni skoro na swoich mniejszych skoczniach nie robią tego ani Norwegowie, ani Niemcy, ani Austriacy.
    Ale skoro już poruszyłeś temat to mi się przypomniała taka wypowiedź Tajnera:
    Cyt:"Spekulacje ucina jednak Apoloniusz Tajner, który zapewnia, że mimo iż Wisła jest jego rodzinnym miastem, to za czasu trwania jego kadencji nie poprze kandydata innego niż Zakopane. Całe zamieszanie uważa w całości za efekt plotek.
    - Sprawdziliśmy z burmistrzem Majchrem wczoraj w Warszawie, gdzie uczestniczyliśmy w sejmowej komisji sportu i nikt nie potwierdził tej informacji radnego. Nawet burmistrz Wisły nic nie wie. Polski Związek Narciarski w pełni popiera Zakopane, i to aż do skutku, do wygranej. To nasz jedyny kandydat - deklaruje jednoznacznie Tajner" (artykuł z 19.12.2011 na tej stronie)
    Uważasz, że to w porządku? Zwłaszcza, że MŚ Polsce jak nie było tak nie ma.

    Ad 5
    Jasne, że można napisać wszystko. Można wszystko chwalić, można wszystko ganić. Nie o to chodzi.
    Czy to, że problemy są jakie są (z finansowaniem, infrastrukturą) to mamy po prostu to przyjąć i liczyć na to, że jak kolejni zawodnicy kadry A odpadną, to tak po prostu w ich miejsce pojawią się nowi? Sam wiesz ilu zawodników w ostatnich latach skończyło kariery. Na pewno był wśród nich przynajmniej jeden zdolny punktować w PŚ cały czas. Ale go już nie ma, mamy to po prostu akceptować?

    Tak, jestem negatywnie nastawiony do Tajnera. Wiesz dlaczego? Dlatego, że jako prezes PZN jest ekspertem od skoków w TVP. Dla mnie to sytuacja nie do przyjęcia. Konflikt interesów.
    Zawsze z ust prezesa słyszymy, że wszystko jest super, no w ogóle cudownie. Ale nie wszystko jest super, skoro perspektywiczni zawodnicy kończą kariery.
    Nie słyszałem nigdy wypowiedzi prezesa typu: mamy taki i taki pomysł, będziemy go forsowali w ministerstwie. Chcieliśmy zrobić tak i tak, ale się nie da/nie ma pieniędzy/zostaliśmy olani. A może po prostu nikt nie myśli o nowych rozwiązaniach i dlatego nie ma o czym mówić...?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl