Pokaz mocy Kubackiego i Stocha w Zakopanem

Dawid Kubacki i Kamil Stoch piątkowymi skokami na Wielkiej Krokwi potwierdzili, że w rywalizacji indywidualnej ponownie będą grać pierwszoplanowe role. Polacy podzielili między sobą treningi oraz kwalifikacje - w pierwszej serii treningowej najlepszy wynik zanotował Kamil Stoch, w drugiej górą był Dawid Kubacki, który swoją dominację potwierdził także w kwalifikacjach.

Kamil Stoch

Dawid Kubacki

fot. Tadeusz Mieczyński

Ze swoich piątkowym prób zadowolony był Dawid Kubacki, choć podkreślał, że nadal pracuje nad swoją dyspozycją - Kolejny dzień w biurze był udany, ale strasznie było w nim dziś zimno. Skok z kwalifikacji to był poprawny skok i cieszę się, że takie skoki tutaj pokazywałem, szczególnie po pierwszym skoku treningowym, ktory nie był dobry. Z tego dnia jestem zadowolony, ale widzę też rezerwy, bo te skoki nie są idealne.

Według zwycięzcy kwalifikacji na wysoką formę składa się wiele czynników - Podejście mentalne to jest jeden z elementów, który składa się na dobry skok. Każdy element jest bardzo ważny, jest oczywiście próg gdzie wiekszość skoku sie decyduje. Jak sie dobrze nie dojedzie do progu, to sie dobrze nie odbije, jak sie dobrze nie odbije to się nie poleci. Każdy element musi współgrać. Praca z psychologiem powoduje, że skupiam się na zawodach i na zadaniu, a nie na tym, co dzieje się na skoczni.

Dla triumfatora Turnieju Czterech Skoczni, dobre wyniki z ostatnich tygodni są ważne, bo pozwalają ze spokojem pracować nad doskonaleniem skoków - Osiagając sukcesy człowiek udowadnia sobie, że to, co robi, robi dobrze. To uspokaja, dodaje pewności siebie i pozwala pracować w spokoju nad kolejnymi elementami, żeby sie jeszcze poprawić. Kiedy baza jest solidna, idąc na skocznię można poprawiać detale, które decydują, czy się wygrywa czy nie.

Kubacki nie czuje również zmęczenia wynikającego z większego zainteresowania mediów - Nie przeszkadzaja mi kamery. Mamy ustalone jasne zasady kiedy się spotykamy z dziennikarzamia np. po konkursach, po kwalifikacjach lub na konferencjach i wtedy mozemy dyskutować. Jest to wszystko dobrze wyważone, żeby był czas na odpoczynek i regenerację. Jak jest czas zeby pogadać przed kamerami, to wtedy staram sie cieszyć i odpowiadać na pytania tak prawdziwie jak tylko umiem.

Zwycięzca kwalifikacji odniósł się także do problemu z wyborem czwartego zawodnika do sobotniego konkursu - Sytuacja jest jaka jest. To jest konkurs drużynowy i jak każdy inny rozstrzyga się po ostatnim skoku i do samego końca trzeba walczyć. Nic ponad to, co umiem nie jestem w stanie zrobić i tak samo reszta chlopaków. Trzeba podejść do tego konkursu ze spokojną głową, zrobic co się potrafi i cieszyć skokami. Ja wierzę, że jutro ze skoczni możemy schodzić z uśmiechami na ustach.

Kamil Stoch w kwalifikacjach zajął 5. miejsce i wyraźnie cieszył się na starty na Wielkiej Krokwi - Trzeba robić więcej wernisaży albo wiecej konkursow w Zakopanem.

Trzykrotny mistrz olimpijski krótko odniósł się też do swoich dzisiejszych prób - Uwagi zawsze się znajdą, ale w moim odczuciu ten dzień był bardzo dobry, wszystko zagrało, były to skoki z dobrą energią i na wysokim poziomie. Moglem z tego czerpać dużo pozytywnej energii.

Zapytany o problem z czwartym zawodnikiem do sobotniej "drużynówki", Stoch żartobliwie odwrócił pytanie - Ja mam nadzieję, że bedziemy mieli problem z pierwszym miejscem, a nie czwartym. To jest temat, który trzeba obgadać z trenerem, a nie z zawodnikiem.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela