Jaka to była zima?

  • 2020-03-16 18:35

Sezon 2019/2020 już za nami. Miniona edycja Pucharu Świata zakończyła się przedwcześnie, jednak obfitowała w sporo ciekawych rozstrzygnięć. Czas na pierwszą część podsumowania najważniejszych wydarzeń ostatnich miesięcy.

Najlepsi skoczkowie świata rozpoczęli walkę o Kryształową Kulę w Wiśle, w połowie listopada ubiegłego roku. W sezonie 2019/2020 w kalendarzu pucharowych zawodów po raz pierwszy w historii znalazł się rumuński Râșnov, a powróciły do niego skocznie w Klingenthal, Titisee-Neustadt i Bad Mitterndorf. Poza Turniejem Czterech Skoczni kibice mieli okazję oglądać rywalizację w trzech minicyklach: Titisee-Neustadt Five, Willingen Five oraz Raw Air. Zorganizowano również jubileuszowy, 1000. konkurs indywidualny w dziejach Pucharu Świata, którego gospodarzem było fińskie Lahti.

Z zaplanowanych trzydziestu trzech konkursów indywidualnych odbyło się dwadzieścia siedem. Najwięcej punktów - 1659 - zgromadził w nich Stefan Kraft. Austriak wygrał tym samym klasyfikację generalną po raz drugi w swojej karierze, wyprzedzając drugiego Karla Geigera o 140 punktów. Wcześniej ta sztuka udała się podopiecznemu Andreasa Feldera w sezonie 2016/2017. Na najniższym stopniu podium łącznej punktacji znalazł się ubiegłoroczny zdobywca Kryształowej Kuli, Ryoyu Kobayashi. Japończyk, który był najlepszy w turnieju Titisee-Neustadt Five, zgromadził 1178 punktów. Tuż za nim znaleźli się Polacy. Czwarty był Dawid Kubacki (1169 pkt.), a piąty Kamil Stoch (1031 pkt.).

Klasyfikacja generalna PŚ 2019/2020
Lp. Zawodnik Kraj Łącznie
1 KRAFT Stefan 1659
2 GEIGER Karl 1519
3 KOBAYASHI Ryoyu 1178
4 KUBACKI Dawid 1169
5 STOCH Kamil 1031
6 LEYHE Stephan 917
7 LINDVIK Marius 906
8 PREVC Peter 789
9 TANDE Daniel-Andre 721
10 ASCHENWALD Philipp 622
11 ŻYŁA Piotr 617
38 WOLNY Jakub 58
42 KOT Maciej 40
46 HULA Stefan 31
51 ZNISZCZOŁ Aleksander 18
61 MURAŃKA Klemens 8

Najlepiej punktującym zawodnikiem zimowego cyklu był w tym sezonie Stefan Kraft. Aktualny rekordzista świata w długości lotu zdobywał średnio 61,44 pkt. na konkurs. W minionym sezonie wygrał pięć razy, a na podium pucharowych zawodów plasował się aż piętnastokrotnie. Drugie miejsce w tym rankingu zajął wspomniany Geiger. Reprezentant Niemiec, który podobnie jak Kraft nie opuścił ani jednego konkursu, zdobywał w nich średnio 56,29 pkt. Trzeci w klasyfikacji generalnej Ryoyu Kobayashi, który nie startował w Râșnovie, zanotował średnią 47,12 pkt. na konkurs.

Okazale prezentowali się również Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Triumfator 68. Turnieju Czterech Skoczni zdobywał średnio 43,3 pkt. na konkurs, a trzykrotny mistrz olimpijski notował średnią 38,19 pkt. W czołowej „20” najlepiej punktujących skoczków zakończonego kilka dni temu sezonu znalazł się jeszcze jeden podopieczny Michala Doležala. Dwunastą pozycję w tym rankingu zajął Piotr Żyła, który zdobywał średnio 22,85 pkt. na występ.

Zawodnicy z najwyższą średnią punktów zdobytych w PŚ 2019/2020
Lp. Zawodnik Kraj Suma pkt. Starty Średnia pkt. wPŚ
1 KRAFT Stefan 1659 27 61,44 1
2 GEIGER Karl 1519 27 56,29 2
3 KOBAYASHI Ryoyu 1178 25 47,12 3
4 KUBACKI Dawid 1169 27 43,3 4
5 STOCH Kamil 1031 27 38,19 5
6 LEYHE Stephan 917 27 33,96 6
7 LINDVIK Marius 906 27 33,56 7
8 PREVC Peter 789 27 29,22 8
9 TANDE Daniel-Andre 721 26 27,73 9
10 ASCHENWALD Philipp 622 25 24,88 10
11 SATO Yukiya 559 23 24,3 13
12 ŻYŁA Piotr 617 27 22,85 11
13 ZAJC Timi 544 24 22,67 14
14 JELAR Ziga 200 9 22,22 28
15 LANISEK Anze 543 25 21,72 15
16 FORFANG Johann Andre 579 27 21,44 12
17 JOHANSSON Robert 503 25 20,12 25
18 MARKENG Thomas Aasen 80 4 20 36
19 SCHMID Constantin 530 27 19,63 16
20 HUBER Daniel 417 26 16,04 18
43 WOLNY Jakub 58 18 3,22 38
46 HULA Stefan 31 13 2,23 46
49 KOT Maciej 40 18 2,22 42
55 ZNISZCZOŁ Aleksander 18 13 1,38 51
69 MURAŃKA Klemens 8 14 0,57 61

W tym zestawieniu warto zwrócić uwagę na wysokie lokaty Žigi Jelara (14.) czy Thomasa Aasena Markenga (18.). Słoweniec uzbierał w 9 startach aż 200 pkt. (22,22 pkt. na konkurs), natomiast Norweg zdobył 80 pkt. w 4 występach (20 pkt. na konkurs). Skandynawowi powiększenie zdobyczy punktowej uniemożliwiło jednak uszkodzenie więzadeł krzyżowych i łąkotki w lewym kolanie. Tego urazu były mistrz świata juniorów nabawił się podczas grudniowych zmagań w Klingenthal.

Markeng nie był jedynym skoczkiem, który w sezonie 2019/2020 doznał poważnej kontuzji. Podobny los spotkał m.in. Stephana Leyhe. Szósty zawodnik klasyfikacji generalnej także zerwał więzadła krzyżowe i uszkodził łąkotkę w lewym kolanie, do czego doszło podczas prologu w Trondheim. - Po wylądowaniu poczułem ból w kolanie i upadłem. Badanie rezonansem magnetycznym nie zostawiło złudzeń To przykre, ale staram się skupić na przyszłości - mówił po tym upadku Niemiec. Zwycięzcę Willingen Five czeka teraz długa i żmudna rehabilitacja oraz walka z czasem, której stawką będzie występ na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Podopieczny Stefana Horngachera jest zarazem jednym z jedenastu zawodników, którzy odnosili zwycięstwa w minionym sezonie. W tym gronie jest również trzech Polaków: Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła.

Zwycięzcy konkursów PŚ 2019/2020
Lp. Zawodnik Kraj Wygrane wPŚ
1 KRAFT Stefan 5 1
2 GEIGER Karl 4 2
3 KOBAYASHI Ryoyu 3 3
3 KUBACKI Dawid 3 4
3 STOCH Kamil 3 5
6 LINDVIK Marius 2 7
6 TANDE Daniel-Andre 2 9
6 SATO Yukiya 2 13
9 LEYHE Stephan 1 6
9 PREVC Peter 1 8
9 ŻYŁA Piotr 1 11

Lista skoczków, którzy mieli okazję być na podium w sezonie 2019/2020, jest znacznie bardziej okazała. W tej tabeli znalazło się aż dwudziestu zawodników. Najczęściej ta sztuka udawała się Stefanowi Kraftowi, który zajmował miejsca na podium aż piętnaście razy. Dziesięciokrotnie dokonywali tego Karl Geiger i Dawid Kubacki. Reprezentant Polski może poszczycić się również najdłuższą passą zawodów z miejscem w czołowej „3”. Na tę serię mistrza świata z normalnej skoczni w Seefeld złożyło się dziesięć konkursów - tyle, ile miejsc na podium zanotował w całym sezonie. Skoczek z Szaflar osiągał takie wyniki nieprzerwanie od zmagań w Oberstdorfie (29 grudnia 2019) do pierwszych zawodów w Sapporo (1 lutego 2020).

Klasyfikacja medalowa konkursów indywidualnych PŚ 2019/2020
Lp. Zawodnik Kraj I II III Suma
1 KRAFT Stefan 5 8 2 15
2 GEIGER Karl 4 5 1 10
3 KOBAYASHI Ryoyu 3 2 3 8
4 KUBACKI Dawid 3 1 6 10
5 STOCH Kamil 3 0 2 5
6 LINDVIK Marius 2 1 2 5
7 TANDE Daniel-Andre 2 0 2 4
8 SATO Yukiya 2 0 0 2
9 LEYHE Stephan 1 2 1 4
10 PREVC Peter 1 1 0 2
11 ŻYŁA Piotr 1 0 0 1
12 ZAJC Timi 0 1 3 4
13 LANISEK Anze 0 1 1 2
13 ASCHENWALD Philipp 0 1 1 2
15 PEIER Killian 0 1 0 1
15 EISENBICHLER Markus 0 1 0 1
15 JELAR Ziga 0 1 0 1
18 HOERL Jan 0 0 1 1
18 SCHMID Constantin 0 0 1 1
18 HAYBOECK Michael 0 0 1 1

Łącznie punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyło ubiegłej zimy 74 skoczków z 15 państw. Najwięcej punktujących zawodników - dziesięciu - miały w swoich szeregach reprezentacje Austrii, Japonii, Norwegii i Słowenii. Tuż za tymi drużynami uplasowały się ekipy: Niemiec - 9 punktujących zawodników oraz Polski - 8 zawodników z punktami PŚ. Ani razu do czołowej „30” nie udało się z kolei awansować zawodnikom z Francji, Korei Południowej, Rumunii, Ukrainy i Włoch.

Liczba zawodników punktujących w PŚ 2019/2020
Lp. Państwo Kraj Liczba
1 Austria 10
1 Japonia 10
1 Norwegia 10
1 Słowenia 10
5 Niemcy 9
6 Polska 8
7 Szwajcaria 5
8 Rosja 3
9 Czechy 2
9 Finlandia 2
11 Bułgaria 1
11 Estonia 1
11 Kanada 1
11 Kazachstan 1
11 Stany Zjednoczone 1
16 Francja 0
16 Korea Południowa 0
16 Rumunia 0
16 Ukraina 0
16 Włochy 0

W klasyfikacji Pucharu Narodów triumfowała reprezentacja Niemiec. Drużyna naszych zachodnich sąsiadów wyprzedziła drugich Austriaków o 153 punkty. Na najniższym stopniu podium sklasyfikowani zostali Norwegowie. Czwarte miejsce zajęła Polska.

Klasyfikacja Pucharu Narodów 2019/2020
Lp. Państwo Kraj Punkty
1 Niemcy 5194
2 Austria 5041
3 Norwegia 4622
4 Polska 4272
5 Słowenia 4085
6 Japonia 3479
7 Szwajcaria 801
8 Czechy 335
9 Rosja 248
10 Finlandia 243
11 Bułgaria 48
12 Kanada 20
13 Stany Zjednoczone 14
14 Kazachstan 13
15 Estonia 11
16 Korea Południowa 0
16 Ukraina 0
16 Włochy 0

Minionej zimy światowa czołówka rywalizowała w pięciu konkursach drużynowych: w Wiśle, Klingenthal, Zakopanem, Lahti oraz Oslo. Dwukrotnie (w Zakopanem i Lahti) triumfowali Niemcy, a po jednej wygranej na swoim koncie zanotowali Austriacy
(w Wiśle), Polacy (w Klingenthal) oraz Norwegowie (w Oslo).

Klasyfikacja medalowa konkursów drużynowych PŚ 2019/2020
Lp. Państwo Kraj I II III Suma
1 Niemcy 2 1 0 3
2 Norwegia 1 2 0 3
3 Austria 1 1 1 3
4 Polska 1 0 1 2
5 Słowenia 0 1 2 3
6 Japonia 0 0 1 1

ZASKOCZENIA

Marius Lindvik (Norwegia)

To z pewnością jedna z największych rewelacji poprzedniego sezonu. Mistrz świata juniorów z 2018 roku w znakomitym stylu dołączył do ścisłej światowej czołówki. Norweg od samego początku zimy 2019/2020 otrzymał możliwość występów w elicie, czego nie zmarnował. Już podczas zmagań w Ruce Lindvik miał szansę na premierowe podium w karierze, jednak stracił drugie miejsce z powodu dyskwalifikacji za nieprzepisowy kombinezon. W kolejnych tygodniach 21-latek spisywał się bardzo dobrze, a eksplozja jego formy przypadła na Turniej Czterech Skoczni. Podczas niemiecko-austriackiej imprezy wygrał w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku, a w Bischofshofen zajął trzecią lokatę. W klasyfikacji całego Turnieju przegrał tylko z Dawidem Kubackim. O swoim sukcesie mówił: - Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Nie spodziewałem się, że mojej skoki podczas 68. Turnieju Czterech Skoczni będą stać na tak wysokim poziomie. Ostatecznie reprezentant Rælingen Skiklubb pięciokrotnie plasował się na podium pucharowych zawodów, a Puchar Świata ukończył na bardzo wysokiej, siódmej pozycji.

Constantin Schmid (Niemcy)

20-letni zawodnik to kolejna rewelacja zakończonego sezonu. Schmid, z powodu licznych kontuzji w niemieckiej kadrze, regularnie występował w konkursach drużynowych, opuszczając tylko premierowe zmagania w Wiśle. W zawodach indywidualnych podopieczny Stefana Horngachera przez cały sezon prezentował bardzo stabilną formę, kilkukrotnie plasując się w czołowej „10”. Ponadto podczas drugiego konkursu w Râșnovie udało mu się po raz pierwszy w karierze zająć miejsce na podium - była to trzecia lokata. Wszystko to przełożyło się na szesnastą pozycję w klasyfikacji generalnej.

Philipp Aschenwald (Austria)

24-letni Tyrolczyk to następny zawodnik, który stał się członkiem światowej czołówki. Czwarty skoczek mistrzostw świata na normalnym obiekcie w Seefeld świetnie rozpoczął sezon 2019/2020, zajmując drugą i trzecią pozycję w Ruce oraz Niżnym Tagile. Później pokazywał solidny poziom, plasując się regularnie w pierwszej lub drugiej dziesiątce pucharowych zawodów. Ostatecznie Aschenwald zakończył sezon jako dziesiąty zawodnik Pucharu Świata, wyprzedzając Piotra Żyłę o zaledwie pięć punktów.

Peter Prevc (Słowenia)

Słoweniec nareszcie nawiązał do dawnej formy. Zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2015/2016 wystąpił we wszystkich konkursach, nie zdobywając pucharowych punktów tylko w sobotniej rywalizacji w Bad Mitterndorf (33. miejsce). Podopieczny Gorazda Bertoncelja wygrał także pierwsze od ponad trzech lat zawody Pucharu Świata, a w łącznej punktacji został sklasyfikowany na ósmym miejscu - najwyższym od zwycięskiego sezonu 2015/2016.

Gregor Schlierenzauer (Austria)

Austriak po raz pierwszy od pięciu lat występował regularnie w Pucharze Świata przez całą zimę. Starcie w Niżnym Tagile mogło przynieść Schlierenzauerowi także pierwsze podium od sezonu 2014/2015, jednak 53-krotny triumfator konkursów najwyższej rangi zajął ostatecznie czwartą lokatę, ze stratą zaledwie 0,4 pkt. do trzeciego Philippa Aschenwalda. 30-latek zajął w klasyfikacji generalnej dwudzieste miejsce, ale wydaje się, że największy kryzys formy ma już za sobą.

Žiga Jelar (Słowenia)

Skoczek z Kranja to objawienie drugiej części sezonu 2019/2020. 22-latek do pucharowej stawki powrócił w Willingen, gdzie zabłysnął skokiem na odległość 150 metrów w anulowanej serii treningowej. W samym konkursie na Mühlenkopfschanze zajął już siedemnastą lokatę i do końca sezonu utrzymywał bardzo dobrą dyspozycję. Szczególnie udany w wykonaniu Jelara był Raw Air, gdzie uplasował się na czwartej pozycji. W ostatnich zawodach w Lillehammer Słoweniec po raz pierwszy znalazł się na podium, plasując się na drugim miejscu. Cały sezon zakończył na dwudziestej ósmej lokacie, startując tylko w dziewięciu konkursach. Wysoka dyspozycja Jelara czy Anže Laniška, który dwukrotnie plasował się na pucharowym podium, sprawia, że rywalizacja o miejsce w słoweńskiej drużynie w sezonie 2020/2021 może być niezwykle zacięta.

ROZCZAROWANIA

Richard Freitag (Niemcy)

Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej w sezonie 2017/2018 z pewnością nie może zaliczyć minionego sezonu do udanych. Freitag zdobywał pucharowe punkty tylko w pierwszych czterech konkursach sezonu, przy czym najlepszym wynikiem skoczka z Erlabrunn było dopiero piętnaste miejsce na Rukatunturi. Największym rozczarowaniem był jednak występ w Turnieju Czterech Skoczni. 28-latek nie przebrnął kwalifikacji do zawodów w Oberstdorfie, plasując się na pięćdziesiątej dziewiątej pozycji. Po rywalizacji na Schattenbergschanze trener Stefan Horngacher podjął decyzję o wycofaniu zawodnika z dalszej części niemiecko-austriackiej imprezy. Freitag powrócił do Pucharu Świata w środku sezonu, jednak nie udało mu się zdobyć kolejnych punktów. Finalnie zajął czterdzieste czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Jakub Wolny (Polska)

Reprezentant Polski po udanym sezonie 2018/2019, w którym uplasował się na dwudziestym drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, zanotował znaczny regres. Najlepszym wynikiem mistrza świata juniorów z 2014 roku była szesnasta lokata w drugim konkursie w Niżnym Tagile. Trzydziesta ósma pozycja Wolnego w klasyfikacji generalnej nie jest rezultatem, na który z liczył sztab, zawodnik oraz jego kibice. Podopieczny Michala Doležala miewał tej zimy przebłyski, czego przykład widzieliśmy m.in. w wygranych przez Biało-Czerwonych zawodach drużynowych w Klingenthal. 24-latek zanotował wówczas indywidualnie siódmy najwyższy wynik w całej stawce.

Maciej Kot (Polska)

Omawiany sezon nie był najlepszy także dla triumfatora Letniego Grand Prix z 2016 roku. Skoczek z Limanowej zdobywał punkty w pierwszych czterech konkursach, ale później borykał się ze spadkiem formy i problemami technicznymi. To sprawiło, że po zawodach w Zakopanem przez ponad miesiąc nie widzieliśmy go w Pucharze Świata. Zwycięstwa w Pucharze Kontynentalnym w Predazzo oraz powrót do rywalizacji na najwyższym szczeblu, zwieńczony zdobyciem punktów w Lillehammer, są niezłym prognostykiem na nadchodzące miesiące.

Markus Eisenbichler (Niemcy)

Mistrz świata z dużej skoczni zanotował przeciętny sezon. Bardzo często dobre skoki przeplatał całkowicie nieudanymi. Eisenbichler lepiej spisywał się w końcówce sezonu, a pierwszy z dwóch konkursów w Lillehammer zakończył na drugiej pozycji. Dwudziesta trzecia lokata w klasyfikacji generalnej jest jednak jego najgorszym wynikiem w Pucharze Świata od sezonu 2015/2016.

Simon Ammann (Szwajcaria) i Noriaki Kasai (Japonia)

Sezon 2019/2020 nie był udany również dla dwóch weteranów. Szwajcar uplasował się dopiero na trzydziestym piątym miejscu w Pucharze Świata, gromadząc tylko 81 punktów. Dla Ammanna to najgorszy rezultat w zawodach najwyższej rangi od… sezonu 2000/2001, kiedy ani razu nie udało mu się zdobyć pucharowych punktów. Jeszcze słabiej spisywał się Noriaki Kasai. Niespełna 48-letni Japończyk ani razu nie zdołał w minionym sezonie awansować do czołowej „30”. Najbliżej tej sztuki był w Klingenthal, kiedy był trzydziesty trzeci.   

W trakcie minionego sezonu karierę sportową zakończyło czterech skoczków, którzy w przeszłości zdobywali punkty Pucharu Świata. Są to Austriacy Elias Tollinger i Thomas Hofer, Szwajcar Gabriel Karlen oraz Czech Tomáš Vančura. W sezonie 2020/2021 zabraknie również Waltera Hofera. Austriaka, który od 1992 roku pełnił funkcję dyrektora Pucharu Świata, zastąpi Włoch Sandro Pertile.


Wojciech Skucha, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6098) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @tik_tak

    A najbliższy zdobycia tych punktów dla 16. kraju był... Heung-chul Choi zajmując 42. miejsce w Titisee-Neustadt :D.

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    Z tym, że on by w tamtym sezonie zapunktował przy obecnych zasadach, bo był 18. w Oberhofie. No ale ze względu właśnie na 94/95, kiedy przez kontuzję wystąpił tylko w PK w Sapporo, i tak nie ma to znaczenia. W każdym razie punktowanie przez 24 sezony z rzędu to już się nigdy nie zdarzy, Noriaki rekord będzie miał na wieki.

  • Bernat__Sola profesor

    "Z zaplanowanych trzydziestu trzech konkursów indywidualnych odbyło się dwadzieścia siedem." A czy przypadkiem zaplanowanych nie było 30 indywidualnych? Rukę odrobili w Lahti, Oslo odrobili w Lillehammer, natomiast nie rozegrano Willingen, Trondheim i Vikersund.
    Zajc ma u was 24 występy, czyli nie zaliczyliście odpadnięcia w Q w Tagile jako startu, gdyby to zaliczyć byłby za Jelarem ze średnią 21,76. Tak samo Huber ma u was 26, bo nie przebrnął sita w Oberstdorfie, gdybyście to uwzględnili, miałby średnią 15,44. Wolny miałby 2,52, Hula 1,94 (mniej niż Kot), Zniszczoł 1,2, Murańka 0,5.
    Poza tym jeszcze błąd z podiami Geigera - ma ich 11, nie 10, a drugich miejsc 6, nie 5.

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    Mówimy o zawodniku, który przez ostatnie cztery sezony rzadko kiedy potrafił w ogóle punktować, zdążył zawiesić karierę i wrócić. A teraz regularne wchodzenie do "30" (tak, wiem, że miał gorszy okres od Zakopanego do Bad Mitterndorf), 4 miejsca w top 10, rekord w Rasnovie. Schlierenzauer jak najbardziej zasłużył na miejsce w tym zestawieniu. Powołałeś się też na jedno odpadnięcie w Q - tam Gregor dostał fatalne warunki (+16 za wiatr, zdecydowanie najgorsze z całej stawki) i walczył o uniknięcie upadku, także ciężko tutaj go o coś obwiniać.

  • Xenkus profesor
    @Kolos

    Odróżnisz. Za 3 miejsce ma brązową otoczkę, za 2 srebrną, za 1 złotą.

    Tutaj to dobrze widać:
    https: //lh3.googleusercontent.com/proxy/bONjziGHiZ1tCZSRCVJ1dgsiXgWm81fpYeWH6z1krc0yHqgQt7os2gLcGoycyZ5JuKyLE6BQL4BdmZb8-5RL-ZFZK3fb4-I6LrXQOm6YvllzkYmUWpNEcEoQLzQnOciqU94sXHbKv9gk2AMtSmdVfKMKPekyp0B7-1b2qMTLnD1pK1ZgVPAxH0g

  • Kolos profesor

    Uważam, że miejsc ex equo nie ma sensu różnicować. Tak jak nie różnicuje się miejsc ex equo w pojedynczych konkursach PŚ a przecież zdarzają się takie sytuacje w sumie dość nagminnie.

    A przecież można by różnicować np. Kto łącznie skoczył dalej, dostał mniej korzystny przelicznik za wiatr czy miał lepsze noty za styl...

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Te medale za PŚ w lotach (za zwykły PŚ też zresztą) to są z kryształu i są identyczne dla każdego zawodnika. W dodatku chyba nie ma tam żadnych grawerunków, napisów. Więc tak naprawdę niczym nie odróżnisz medalu za 3 miejsce Johansson od medalu Kamila za 2 miejsce.

    Ale w FIS-owskich protokołach stoi 2 miejsce i dla Johansson i
    dla Kamila Stocha....

    I bąć tu mądry...

  • Tomek88 profesor

    Mnie osobiście w tym sezonie rozczarowali Evgenii Klimov i Robert Johansson(choć nie aż tak bardzo bo mimo wszystko w dalszym ciągu był w szerokiej czołówce ale skakał sporo słabiej niż w 2 poprzednich sezonach). Z kolei zaskoczenia to np. Yukia Sato,który dalej czyni postępy a także Pius Pasche,który jest naprawdę dobrym przykładem,że nie wolno się poddawać.

  • INOFUN99 profesor

    W rozczarowaniach, powinien się znaleźć przede wszystkim Halvor Egner Granerud, który w sezonie 2018/2019 był ważnym punktem kadry norweskiej w PŚ, który w pojedynczych konkursach walczył o podium, a tej zimy nie dość, że zupełnie nie istniał w PŚ, to jeszcze niespecjalnie wyróżniał się w PK.

  • Wojciechowski profesor
    @Xenkus

    Nic o tym nie mówi regulamin.

  • Wojciechowski profesor
    @Paweł39

    Przepraszam, ale dla wirusów to niższa temperatura jest korzystniejsza. Choćby dlatego próbki wirusowe trzyma się w laboratoriach zamrożone...

  • Xenkus profesor
    @Kolos

    Stoch miał więcej zwycięstw od Johanssona na mamucie w tamtym sezonie, więc przy takiej samej ilości punktów wyższe miejsce zajmuje ten co ma więcej wygranych. To znaczy miejsce te same, tylko nagroda jest inna wtedy.
    Sytuacja identyczna do tej Freund-Prevc z sezonu 14/15

  • Paweł39 weteran
    Zimy nie było.

    Ta cała zima była beznadziejna i najgorsza za mojego życia. Bo jej nie było.
    Te wszystkie zapowiedzi "ekspertów od pogody" że ma być zima 30lecia jak widac sprawdziły sie w druga stroną. Przywlokły wirusy, kto wie czy przy normalnej zimie z mrozem była by teraz taka epidemia? Tylko ciepło i wiało. 10 stopni i wiatrzysko o tej porze roku to jest NAJGORSZE CO MOŻE BYĆ dla rozwoju wirusów, nie tylko tego obecnego ale tych zwykłych grypowych.
    I ten "zimnopodobny" twór również zadziałał na sezon w skokach narciarskich, najczęściej była to wietrzna loteria na której Polacy zazwyczaj tracili, odwoływane konkursy, albo z jedną serią. Sezon bez Mistrzostw Polski i Mistrzostw w Lotach. I do tego poza Kubackim, Stochem i parę Żyły, reszta skakała słabo i był to nieudany sezon dla pozostałych zawodników. Tak beznadziejnego sezonu i to nie wynikowo, tylko ogólnie przy tej pseudozimowej aurze to sobie nie przypominam.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    W sumie Johansson dostał medal za 3. miejsce, ale to już w ogóle cuda na kiju, bo o rozdzielaniu zawodników na niższych pozycjach to już w ogóle regulamin PŚ nie słyszał. Pewnie po prostu... innych nie mieli, a może nawet jakoś Norwegowi załatwili później ten za 2. miejsce...

    _____________________________

    W sumie dobra okazja, żeby wynotować sobie, jak inne regulaminy FIS to rozwiązują. Jakoś sobie radzą...

    BIEGI NARCIARSKIE
    „Jeśli dwóch lub więcej zawodników zdobyło w ostatecznym rozrachunku tę samą liczbę punktów, zwycięzcą jest zawodnik:
    a) z największą liczbą zwycięstw,
    b) z najlepszymi dalszymi pozycjami (np. większą liczbą 2. miejsc, 3. miejsc itd.).
    Jeśli nadal zachodzi równość, wręcza się dwa (lub więcej) Puchary Świata”.

    NARCIARSTWO ALPEJSKIE
    „Jeśli po rozegraniu wszystkich zawodów zachodzi równość między zawodnikami mieszczącymi się w czołowej szóstce klasyfikacji generalnej [...] wtedy klasyfikowani są zgodnie z liczbą zajętych przez nich kolejno 1. miejsc, 2. miejsc, 3. miejsc itd.
    Jeśli ten sposób jest niewystarczający, każdy z tych zawodników otrzymuje medale odpowiadające ich pozycji”.

    NARCIARSTWO DOWOLNE
    „W razie równości punktów zwycięzcą klasyfikacji ogólnej zostaje zawodnik z wyższą liczbą kolejnych lokat. Przy dalszej równości miejsc ex aequo nie rozdziela się. [...] Jeśli to możliwe, wszystkie sytuacje „remisowe” należy rozwiązać analogicznie”.

    NARCIARSTWO TELEMARKOWE
    Analogicznie do biegów.

    SNOWBOARD
    W sumie dość podobnie do skoków i kombinacji.

  • Kolos profesor

    Chociaż sprawdziłem dekorację za sezon 17/18 i Stoch stał na 2 stopniu podium a Johansson na trzecim więc pewnie też się można o to kłócić.... Oficjalnie jednak obaj mają zaliczone 2 miejsce...

    No cóż FIS w całej okazałości...

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Zdarzyły się w PŚ w lotach miejsca ex equo - w sezonie 1997/1998 (dwóch skoczków na 3 miejscu) oraz świeżo w sezonie 2017/2018 kiedy Johansson że Stochem byli na 2 miejscu ex equo nikt oczywiście nie rozdzielił tych miejsc wg. ilości wygranych. Tak zostali sklasyfikowani.

    Ale nie zdarzyło się tak z 1 miejscem więc nie wiadomo, czy też by wtedy tak nie cudaczono...

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Bo w przypadku TCS nie ma żadnych zasad rozdzielania miejsc ex aequo.

    Mnie o tyle ta indolencja regulaminowa FIS dziwi, że przecież już w lotach taka sytuacja jest wręcz bardzo prawdopodobna i to cud, że się taka nie zdarzyła. Mamy, powiedzmy, dwa konkursy PŚ w lotach – w pierwszym X wygrał, a Y był drugi, w następnym konkursie kolejność odwrotna. I co wtedy uradziliby geniusze z FIS, mają do dyspozycji jedną kulę? Ciągnęliby losy?

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    No cóż, generalnie zgadzamy się co istoty problemu i braku możliwości jego rozstrzygnięcia wobec zmiennego podejścia FIS. Jednak w protokołach pisze co pisze i nie wiem czemu akurat w jednym, jedynym przypadku mielibyśmy to ignorować. Tym bardziej, że ja tu żadnej sprzeczności w sumie nie widzę a wystarczyłby jeden oficjalny komunikat FIS-u z interpretwcją w tą czy w tę stronę i byłaby jasność, a tak to każdy swoje...


    Na marginesie - nie dziwię się, że regulamin FIS precyzyjnie nie przewidział takiej sytuacji skoro miejsce ex equo odnośnie top 3 to, rzeczy absolutnie rzadko spotykana wręcz unikalna (w końcu jeden jedyny taki przypadek za 40 lat istnienia PŚ). Trudno w regulaminie przewidzieć każdą sytuację.

    Z drugiej strony FIS wtedy mocno dążył aby doprowadzić do takiej sytuacji więc przynajmniej mogli wypracować jakieś spójne podejście do tej sprawy...

    Z trzeciej strony pewien nieco podobny przypadek jednak kiedyś był tyle, że w ramach TCS. Aż dziw, że wtedy Ahonena z Jandą ex equo ogłosili zwycięscami turnieju... I nikt tego nie kwestionował,że należy uwzględnić ilość wygranych czy ilość kolejnych miejsc w konkursach TCS...

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    „Nic nie stoi na przeszkodzie by zwycięzców było dwóch ale nagrodzony jeden” – dla mnie stoi na przeszkodzie logika i regulamin. Regulamin za zwycięzcę uważa tego, który miał najwięcej punktów, a w razie dalszej równości skoczka z większą liczbą zwycięstw. Sam Hofer zresztą plątał się, bo raz stwierdził: „naprawdę szkoda, że jeden z dwóch bohaterów musiał zostać na drugim miejscu”, a innym razem: „ostateczny sukces należał do Severina, choć obaj zajęli tę samą pozycję w klasyfikacji generalnej”. Ot, konsekwencja. ;)

    Smutne jest to, że większość PŚ w innych konkurencjach FIS ma tę kwestię rozstrzygniętą znacznie bardziej klarownie. Niechlubnymi wyjątkami są – nic zaskakującego – skoki i kombinacja norweska.

    Moje rozwiązania są dwa:
    1) rozdzielać zawsze i wszystkie miejsca ex aequo w klasyfikacji generalnej, bez wyjątku,
    2) nie rozdzielać żadnych miejsc ex aequo w klasyfikacji generalnej, a zapis o większej liczbie zwycięstw stosować tylko do ustalenia kolejności na liście startowej (bo jakoś trzeba i tak zresztą jest teraz).

    Teraz jest przedziwny twór, w którym można być pierwszym, a nie wygrać. Albo wszystko, albo nic. Skoro FIS uparł się, że ma tylko jedną kulę przygotowaną na koniec sezonu i tylko jeden żółty plastron (nawet gdy liderów jest równocześnie dwóch!), to logiczne byłoby rozwiązanie nr 1.

    Ciekawe przy okazji, co zrobiliby, gdyby nawet kryterium większej liczby danych lokat nie wystarczyło? Jakoś inny konkurencje sobie z tym poradziły, w skokach chyba by to wylosowali...

  • Vow_Me_Ibrzu doświadczony

    @Kolos i Gerwazy

    Owszem, wynik Ryoyu jest bardzo dobry, jednak osobiście spodziewałem się, że po takiej rakiecie, jaką odpalił w zeszłym sezonie obroni KK, może w mniej imponującym stylu, względnie będzie o nią walczył do końca sezonu i przegra z kimś o głowę. Myślę, że nie były to oczekiwania na wyrost, do tego uzasadniał je początek sezonu. W tym kontekście jego ciąg dalszy oceniam jako ujście powietrza i wynik poniżej oczekiwań.

  • Kolos profesor

    Wydaje mi się, że po prostu FIS najpierw wesoło wykorzystał swój niedoskonały i nie jasny regulamin a potem zauważono, że przecież jest wiele innych miejsc ex equo w klasyfikacji generalnej PŚ i się tego nie różnicuje w żaden sposób.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    W każdym razie z dokumentami FIS się nie dyskutuje a tam stoi jasno co i jak. I na tym się opieram i ew. jeszcze na wykładni Waltera Hofera (ale to można pominąć jako zdanie własne). No i nic nie stoi na przeszkodzie by zwycięscow było dwóch ale nagrodzony jeden (na podstawie dodatkowego wewnętrznego kryterium, tu takie było - liczba wygranych).

    Różnicę ustalono na potrzebę przyznania Kryształowej kuli (przy równej licznie punktów, dostaje ten kto wygrał więcej konkursów) ale nie wpływa to w żaden sposób na klasyfikację końcową. A tam Prevc z Freundem razem na pierwszym miejscu cały czas.

    Choć tak po prawdzie to pewnie sam Peter Prevc nie wie jak do tego podchodzić...

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Moim zdaniem ma przypisane błędnie, ale moje zdanie od dawna znasz. To jest trudny do logicznego wytłumaczenia wygibas FIS.

    Nie może być zwycięzcy bez trofeum. Mieli po tyle samo punktów, ale to nie było ostateczne kryterium. Jak w przykładowej Ekstraklasie – drużyny X i Y mogą mieć po tyle samo punktów, ale później są dalsze kryteria ustalania kolejności (np. mecze bezpośrednie). Tutaj też takie było – Freund miał więcej zwycięstw.

    Gdyby pozostawali nadal ex aequo, to powinni obaj dostać trofeum. Ale nie powinni być już ex aequo, chyba że mieliby po równo zwycięstw, 2. miejsc, 3. miejsc itd. aż do oporu.

  • Kolos profesor

    Także w oficjalnym protokole z klasyfikacją końcową za sezon 2014/2015 Peter Prevc i Severin Freund są uwzględnieni razem, obaj na 1 miejscu.

    Ogólnie FIS nie wyprodukował żadnego dokumentu w którym by umieścił Petera Prevca na 2 miejscu.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Nie był najbliżej tylko powtórzył. Regulamin mówi o przydziale KK w przypadku remisu, nie o końcowej klasyfikacji.

    Wystarczy spojrzeć na stronę FIS-u w profil Petera Prevca, nadal ma tam zaliczone dwa zwycięstwa w końcowej klasyfikacji - i za sezon 2014/2015 i 2015/2016.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    W świetle ówczesnego regulaminu (i w sumie każdego kolejnego, bo ani przecinka nie zmienili) Prevc w ogóle nie powinien być klasyfikowany na 1. miejscu. Ale już wszyscy dobrze wiemy, że to „never ending story”, jak śpiewał niejaki Limahl...

    W każdym razie Prevc był zdecydowanie najbliżej powtórzenia wyczynu Ahonena, to bez dwóch zdań.

  • Kolos profesor
    @Martyn

    Wygrał, wygrał. W świetle oficjalnego stanowiska FIS i zapisów w ich dokumentach pomijanie Petera Prevca jako dwukrotnego zwycięscy PŚ jest błędem.

  • Martyn bywalec
    @Kolos

    Czyli nie wygrał, proste.

  • bomos doświadczony

    Koba żeby wrócić na szczyt musi mocno popracować w przerwie, bo niezaprzeczalnie ma ogromny potencjał na bycie wielkim zawodnikiem (choć tu nie wiadomo bo równie dobrze może zostać drugim Peterem Prevcem)i przede wszystkim musi ustabilizować formę, bo to jaki rollercoaster fundował w tym sezonie to głowa mała. Nie trzeba być nie wiadomo jak wielkim dominatorem ale trzeba być przede wszystkim regularnym, co dało KK Kraftowi w tym sezonie. A w tym sezonie zarówno Roy jak i Kubacki mieli za duże dysproporcje między swoją najlepszą a najgorszą wersją.

  • Kolos profesor
    @Vow_Me_Ibrzu

    Też w sumie myślałem, nad tym czy Ryoyu nie powinien być w "rozczarowaniach" bo jednak tyle się nasłychałem w trakcie zeszłego sezonu i przed minionym jak to niepokonywalnym przez lata ma być Ryoyu Kobayashi.... Ale jednak utrzymał się w top 3 PŚ no więc nie rozczarował aż tak.

  • Kolos profesor
    @Gerwazy

    Ostatnim który dwa razy z rzędu wygrał klasyfikację PŚ (ale nie KK) jest Peter Prevc. Sezony 2014/2015 oraz 2015/2016.

  • Gerwazy doświadczony

    Z niewymienionych:

    Małym plusem jest dla mnie Pius Paschke. Ogromnym minusem - Insam

  • Gerwazy doświadczony
    @Vow_Me_Ibrzu

    W skokach na szczycie jest się bardzo trudno utrzymać. Od czasu Małysza i Ahonena nikomu nie udało się zdobyć KK dwa sezny pod rząd. A obiektywnie trzeba zauważyć, że Ryoyu był trzeci w PŚ czyli wynik znakomity.

    Jedyne co można zarzucić Ryoyu to słaba psychika. Ile to było konkursów w tym sezonie gdzie miał szanse na podium a psuł drugi skok?

  • Vow_Me_Ibrzu doświadczony

    Fakt, że wśród zaskoczeń powinien być Dawid, który przebił szklany sufit. Kto przed sezonem postawiłby na takie jego wyniki? Rozczarowanie to nie Noriaki, który już od dobrej dekady lat operuje poza zasięgiem ludzkich możliwości, ale Ryoyu, który nie potwierdził swojej rewelacyjności. Może do niej wróci, ale może też spadnie w przeciętność.

  • Kolos profesor
    @Oczy Aignera

    No właśnie gdyby robić takie zestawienie końcem grudnia to by Hoerl tam był. Ale potem resztę sezonu miał już fatalną, zakończoną wypadnięciem z kadry i startując w PK (też przeciętnie w sumie).

    Co do Austriaków, to bardzo wątpię, żeby Haagen czy Resigner zrobili jakieś większe kariery. No ale wiadomo jak to jest u Austriaków zawsze pojedyncze wyskoki w PŚ mogą im się zdarzyć. Natomiast Woergoetter ma papiery na wielkie skakanie.

  • Oczy Aignera profesor
    @Kolos

    W miejscu Gregora powinien znaleźć się Jan Hoerl. Listopad i grudzień to był jego czas. Jego forma z konkursu na konkurs stawała się coraz lepsza. Niestety potem przyszło załamanie. Luty i marzec były w jego wykonaniu przeciętne, ale służba wojskowa, którą musiał odbyć po zakończeniu sezonu 2018/19, miała spory wpływ na jego przygotowania do kolejnej zimowej kampanii.
    Za kilka lat Austriacy mogą ponownie doczekać się wspaniałej drużyny. Jan Hoerl, Peter Resinger, Marco Woergoetter i David Haagen to prawdziwe diamenty. To zawodnicy, którzy powalczą o medale na ZIO w 2026 roku (a może nawet już za 2 lata).

  • Bartt stały bywalec

    To była w tym roku w ogóle jakaś zima bo nie zauważyłem?

  • tik_tak stały bywalec

    Zakończony sezon był siódmym z rzędu, kiedy w PN punktowało 15 państw. W tym sezonie mogło się to zmienić, bo po raz pierwszy od wielu lat punkty zdobył Kazach, ale zabrakło Włocha lub Francuza.

  • Kolos profesor
    @Joorny

    Przecież jest Kasai w rozczarowaniach, tylko bardzo słabo rozpisany. A warto było dodać, że Kasai nie zdobył punktów pierwszy raz od sezonu... 1990/1991! (w sezonie 1994/1995 w ogóle nie wystartował w PŚ z powodu kontuzji).

  • Joorny stały bywalec

    W rozczarowaniach brakuje mi Noriakiego. Niestety 0 pkt tylko 3 występy w 50stce. Nie spodziewałem się aż tak złego występu. Pozytywy - w koncu punkty Tkachenki, Aigro też się pokazał, powrót Freunda - i największe zaskoczenie - wygrana Piotrka Żyły.

  • Kolos profesor

    W "zaskoczeniach" ewidentnie brakuje mi Dawida Kubackiego.

    Natomiast nieporozumieniem jest tam obecność Gregora Schlierenzauera - oczywiście zaliczył sezon wyraźnie lepszy niż kilka poprzednich, można ten miniony uznać za jakieś tam odbicie od dna. Ale czy tak skaczący Schlierenzauer kogoś zaskoczył? Raczej nie, on zaliczył sporo konkursów po za "30" (raz nawet przepadł w kwalifikacjach),.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl