Norwegowie stracą najlepszą trenerkę skoczkiń na świecie?

  • 2020-07-12 21:45

Nie milkną echa problemów finansowych Norwegów, którzy wyjątkowo dotkliwie odczuli skutki wybuchu pandemii koronawirusa i związanego z tym przedwczesnym finałem sezonu zimowego. Teraz kłopoty dotknęły cenioną trenerkę skoczkiń narciarskich, na której zatrzymanie w kraju może zabraknąć środków.

Clas Brede BraathenClas Brede Braathen
fot. Tadeusz Mieczyński
Line JahrLine Jahr
fot. Tadeusz Mieczyński

Mowa o 36-letniej Line Jahr, która po sezonie 2016/17 karierę sportową zastąpiła trenerską. Od trzech lat Norweżka stała na czele rodzimego "Projektu 2022", w ramach którego była odpowiedzialna za przygotowanie skoczkiń młodego pokolenia do najbliższych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Teraz, za sprawą cięć budżetowych w skandynawskiej federacji, losy tej inicjatywy zawisły na włosku.

Norweski Związek Narciarski wiosną podjął decyzję o rezygnacji ze stworzenia zaplecza męskiej kadry narodowej skoczków, tworząc jedynie dziewięcioosobowy zespół prowadzony przez Alexandra Stoeckla. W kadrze pań na sezon 2020/21 znalazło się sześć skoczkiń.

Zobacz też: Złość i nerwy w Norwegii – zaplecze kadry narodowej w tarapatach

Wstrzymanie dalszej realizacji "Projektu 2022" może mieć negatywne skutki dla żeńskiej reprezentacji Norwegii. Jej przedstawiciele obawiają się wyhamowania poziomu szkolenia, co znajdzie odzwierciedlenie w wynikach na arenie międzynarodowej w najbliższych latach. 

Niepokoju związanego z tą sytuacją nie kryje Clas Brede Braathen, dyrektor sportowy norweskiej ekipy. - Przez lata nie spotkałem się z większymi wyzwaniami dotyczącymi funkcjonowania naszego systemu. Mówimy o miłym rozwoju od dwóch dekad. To, co może się zdarzyć, może okazać się największym krokiem wstecz - twierdzi działacz piastujący to stanowisko od 2004 roku. - Jeśli problemy utrzymają się, możemy nigdy nie wrócić do punktu, w którym byliśmy - alarmuje dyrektor na łamach Dagbladet.

Zdaniem działacza, olimpijka z Soczi to w niedalekiej przyszłości trenerka skoczkiń narciarskich z perspektywą poprowadzenia rodzimej reprezentacji kobiet, której przez lata była ważnym punktem. Była zawodniczka posiada wyższe wykształcenie po zakończeniu studiów związanych z zarządzaniem. Norweżka może pochwalić się dwoma tytułami licencjackimi oraz magisterskimi. Zakończenie współpracy z omawianą specjalistką może skusić inne federacje narciarskie do podjęcia rozmów kontraktowych.

Dwie spośród dotychczasowych członkiń "Projektu 2022" - Eirin Maria Kvandal i Thea Minyan Bjoerseth - awansowały do kadry narodowej na sezon 2020/21. Teraz największe obawy dotyczą ich trenerki. Norwegowie zaznaczają, że zerwanie współpracy z wicemistrzynią świata z rywalizacji drużyn mieszanych z 2015 roku może odciąć dopływ świeżej krwi do drużyny występującej na najwyższym szczeblu.

Zobacz też: Liczna kadra narodowa Norwegii

- Pandemia uderzyła we wszystkie obszary reprezentacji. Liczymy na dobre wyniki liderów naszych drużyn, ponieważ to z Pucharu Świata, mistrzostw świata oraz igrzysk olimpijskich pochodzi 90% dochodów - kontynuuje Braathen. - Można wskazać niewiele osób, które są w stanie inwestować w skoki kobiet, aby zapewnić zawodniczkom takie same możliwości, jakimi dysponują zawodnicy. Dużo mówi się o równości w sporcie, natomiast nie widać tego w nakładach finansowych - nie ukrywa dyrektor norweskiej drużyny.

Verdens Gang (VG) porównuje osobę Jahr do najwybitniejszych trenerów środowiska skoczków narciarskich, za przykłady podając Stefana Horngachera, Wernera Schustera czy Alexandra Stoeckla. Niewykluczone, iż w tym miesiącu wyklaruje się rozwiązanie, które pozwoli zatrzymać ją przy pracy z rodaczkami.


Dominik Formela, źródło: dagbladet.no + vg.no
oglądalność: (5123) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    Oglądałem jakiś film na YT, nie pamiętam jaki kanał podróżniczy, Polak teraz jeździł i podawał że tyle. I że i tak są jaja, bo lokalsi mają reglamentowaną liczbę litrów na miesiąc, a na stacjach mimo to nic nie można zatankować. Ale to inaczej w takim razie, tam diesel jest darmowy, całkowicie dotowany przez państwo. W Norwegii ok. 7 zł. Za darmo vs. 7 zł. No wybrałbym jednak za 7 zł, bo mogę go wlać do baku, a nie za darmo i nie wleję ani kropli:).

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    8-9 groszy

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Oczy Aignera

    Nie kilka groszy, tylko obecnie średnio 80-90gr w przeliczeniu. Oczywiście na wywieszce na stacji, bo tam nigdzie się nie da zatankować, w przeciwieństwie do Norwegii, gdzie paliwo kosztuje te 7-8 zł, ale przynajmniej mozna je kupić:).

  • Oczy Aignera profesor
    @O co chodzi jakby

    W Wenezueli litr benzyny kosztuje zaledwie kilka groszy, a w Norwegii niemal 7 złotych.

  • Adam90 profesor

    Jakby co czasami napisze coś głupiego, ale wiesz jak zwykle wychodzi coś nie mądrego.

    Ale dzięki ,ze czytasz i nie ignorujesz :)

  • Pavel profesor
    @Adam90

    Pisz co chcesz, ja tylko wyraziłem swoją nadzieję :)

  • Adam90 profesor
    @Pavel

    Wiesz, taka rada, wiek tu nie ma znaczenia, bo kazdy ma rózne interpretacje tego co się tu pisze.

    Napisałem tak, bo mam swoje zdanie :). Nie muszę myslec tak samo jak Ty :).Może głupio napisałem, ale nie musze Ci się tłumaczyć.Kolejny, który się czepia...

  • Pavel profesor
    @Adam90

    Mam nadzieję, że te 90 w nicku to nie jest rocznik.

  • Adam90 profesor

    Wiecie, tak się wtrącę, co do zarządzanie krajem oczywiście trzeba dobrze zarządzać ,ale jeszcze dodatkowo nas wyniszczyła wojna, taka Norwegia to nie miała jakiś wojen ,a my byliśmy centrum wojsk pomiędzy Rosja czy Niemcami. eh gdyby nie to bysmy byli jak Norwegia...Ale Norwegia fajnie zarządza Państwem ,a nasi jakoś tak średnio...ale się nie znam na tym

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    Wenezuela to skrajność, kiedyś byli 4-5 gospodarką świata, ale jak to w krajach Ameryki Łacińskiej bywa od czasu do czasu do władzy dochodzą junty wojskowe i dyktatorzy, którzy mają zerowe pojęcie o ekonomii. Europa to trochę inna bajka, 99% państwa wykorzystałoby handy cup w postaci zasobów ropy i gazu, a w szczególności gdy zysk dzielony jest w tak nielicznych narodach jak norweski.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Pavel

    Nie tylko złoża, jeszcze trzeba, a może przede wszystkim potrafić krajem zarządzać. Wenezuela też ma złoża.

  • Pavel profesor
    @O co chodzi jakby

    Sa bogatsi bo mają złoża ropy i gazu, wcześniej była bida jak i u nas. Jakieś grosze wydawane na sport są tu bez znaczenia.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Oczy Aignera

    Wlaśnie dlatego są bogaci jako naród, bo m. in. potrafią oszczędzać jak gospodarka przystopowała. U nas się drukuje pieniądze i jak zawsze wszystko na zasadzie "jakoś to będzie". Sport jest tylko sportem to nie jest rzecz pierwszej potrzeby. A co do skoczków norweskich, to przecież u nich zawsze słabo było z pieniędzmi, bo tam zarabiają tylko ci, którzy punktują w PŚ. Stąd tylu skoczków z tego kraju kończy szybko kariery, bo bardziej się opłaca stanąć za barem albo za ladą w sklepie. To nie Austria czy Niemcy, gdzie zawodnicy są na etatach w wojsku, policji czy urzędach celnych.

  • Adam90 profesor
    @prz_

    Też nie potrafię tego zrozumieć, jak taki kraj bogaty może miec problemy ze środkami. Polska jest biednym krajem, a potrafi zadbać o sportowców mimo tylu narzekających sportowców, jednak mają się dobrze

  • Oczy Aignera profesor
    @O co chodzi jakby

    Skoro finanse nie są problemem dla Norwegów, to dlaczego Andreas Granerud Buskum organizuje internetową zbiórkę pieniędzy po to, aby mógł wystartować w kolejnym sezonie?
    To chyba świadczy o tym, jak traktowani są norwescy skoczkowie narciarscy w swoim kraju.

  • Kolos profesor
    @O co chodzi jakby

    Wydaje się pieniędzie (w większej ilości) tam gdzie są sukcesy a w skokach mamy je niezaprzeczalnie.

  • Kolos profesor

    Najlepsza bo jedyna?

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Żuczek

    No widzisz, a ja znam przynajmniej kilkunastu Norwegów na poziomie dobrej znajomości/stałej relacji, bo mieszkałem tam jakiś czas i moja eks do dziś tam mieszka. I te banialuki, które napisałeś na ich temat - nie komentuję. To są w większości, jak w każdym narodzie, bardzo pozytywni ludzie, a z racji że nie mają tylu stresów co np. Polak (finanse) to wręcz mega życzliwi. Nie wiem co jest dziwnego w tym, że chwalą swoich, że próbują działać na korzyść swoich; rozumiem ty zamiast Małysza czy Stocha wzniósłbyś na piedestał Hannawalda czy innego Krafta. Bo ja z kraftów to jedynie piwo.

  • Żuczek stały bywalec
    @prz_

    Chodzi o to chyba,że raw air nie dokończyli i mieli bez publiczności i od tego się zaczęło

  • Żuczek stały bywalec
    @O co chodzi jakby

    Nie znam żadnego norwega tylko po prostu czasem myślę,że myslą,że mogą zmieniać wszystko bo to ich dyscyplina.Norweskich skoczków dażę szacunkiem ale po prostu mają czasem dziwne pomysły

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl