Trener Amerykanek: Jestem pod wielkim wrażeniem naszych juniorek

  • 2020-08-05 13:05

Kobieca drużyna Stanów Zjednoczonych ma za sobą najgorszy sezon od wielu lat. Żadna z zawodniczek nie zdołała nie tyle zdobyć punktów, co nawet przebrnąć kwalifikacji do któregokolwiek z konkursów najwyższej rangi. Remedium na problemy amerykańskich skoków narciarskich stara się odnaleźć nowy trener reprezentacji USA, Anders Johnson, który w rozmowie z portalem usanordic.org opowiedział o początkach letnich przygotowań.

– Można przyznać, że jak dotychczas lato jest dla nas pozytywne. Przez ostatni miesiąc reprezentacja narodowa oraz młodzieżowa trenowały razem. Wspaniale było mieć większą grupę szkoleniową, która zgodnie ze sobą współpracowała. Obecność młodszych zawodniczek, wśród tych bardziej doświadczonych, pozwoliła stworzyć świetną atmosferę – zdradził na łamach usanordic.org 31-latek.

Kto szczególnie wyróżniał się podczas dotychczasowych treningów?

– Jak dotąd jestem pod wielkim wrażeniem naszych juniorek. Widać, że w ciągu ostatnich tygodni naprawdę ciężko pracowały. Zaczyna to przynosić spore postępy na skoczni. Wśród tych najmłodszych chciałbym wyróżnić 14-letnią Adeline Swanson. Oprócz tego, jestem zbudowany postawą Anniki Belshaw. Zarówno na skoczni, jak i poza nią stara się wprowadzać do treningu nowe elementy – tłumaczy olimpijczyk z Turynu, Vancouver oraz Soczi.

Zobacz też: Johnson trenerem amerykańskich skoczkiń


Czy główny trener wraz z przejęciem kadry zrewolucjonizował dotychczasowe metody szkoleniowe?

– Tego lata położyliśmy zdecydowanie większy nacisk na pracę nad ogólną sprawnością i techniką. Przed rozpoczęciem przygotowań oceniliśmy nasze mocne i słabe strony. Na podstawie analizy dostosowaliśmy odpowiednio harmonogramy treningowe, aby umożliwić każdej zawodniczce jak najbardziej efektywny rozwój – tłumaczy.

W pracy ze skoczkiniami Andersowi Johnsonowi pomaga dotychczasowy dyrektor drużyny, Blake Hughes. Jego obecność nie jest nowością dla byłego reprezentanta USA – współpracował z nim przez kilka ostatnich lat podczas zgrupowań odbywających się na terenie Stanów Zjednoczonych.

– Nie musieliśmy szczególnie dostosowywać się do siebie. Współpraca układa nam się bardzo dobrze. Dzięki Blake’owi udało mi się nieco lepiej poznać zawodniczki. Wprawdzie z wieloma z nich pracowałem w przeszłości, lecz nie z wszystkimi spędzałem sporo czasu. Dzięki jego obecności tego lata mogliśmy bardziej skupić się na technice lotu u naszych podopiecznych. Zauważyliśmy naprawdę pozytywne zmiany, zwłaszcza w ciągu dwóch ostatnich tygodni podczas treningów na dużym obiekcie w Park City – stwierdził Johnson.

Zobacz też: Amerykanie ogłosili podział kadr na sezon 2020/21

Jak wygląda plan amerykańskiej drużyny na resztę lata?

– W tej chwili trudno powiedzieć. W obliczu ciągłych wyzwań, które narzuciła nam pandemia, ciężko sporządzić konkretne plany na pozostałą część lata. Na razie ciężko pracujemy. W razie potrzeby, jesteśmy gotowi na podróże i udział w zawodach – przyznał główny trener.

W ekipie Andersa Johnsona nie zabraknie najbardziej popularnej amerykańskiej skoczkini. Powrót do międzynarodowej rywalizacji planuje pierwsza w historii zdobywczyni Pucharu Świata, Sarah Hendrickson. 26-latka opuściła miniony sezon z powodu urazu pleców.

Zobacz też: Sarah Hendrickson przeszła operację pleców


Piotr Bąk, źródło: usanordic.org
oglądalność: (2486) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Poprzedni sezon był bardzo słaby dla Amerykanek, a one przecież zdobywały Puchar Narodów. Mam jednak nadzieję, że w następnych sezonach będą robić progresy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl