Trener Słoweńców: "Wszystko wskazuje na to, że sezon będzie przebiegał zgodnie z planem"

  • 2020-10-23 15:50

Trzeci sezon Gorazda Bertoncelja w roli głównego szkoleniowca Słoweńców to szereg nowych doświadczeń względem minionych lat. W ostatnich miesiącach - z powodu wybuchu pandemii - jego podopieczni rzadko rywalizowali na arenie międzynarodowej, a zdecydowaną większość okresu przygotowawczego spędzili na monotonnym szlifowaniu formy. Mimo nadzwyczajnych warunków, 44-latek nie traci pozytywnego nastawienia w kontekście zbliżającej się zimy.

Gorazd BertonceljGorazd Bertoncelj
fot. Tadeusz Mieczyński

Słoweńcy do walki o medale krajowego czempionatu na igelicie, podobnie jak Polacy, przystąpili od razu po powrocie z Bawarii. Na początku października w Niemczech trenowało pięciu członków kadry A, bez kontuzjowanego Domena Prevca i ćwiczącego indywidualnie Jerneja Damjana. - Przed mistrzostwami kraju zaliczyliśmy owocne zgrupowanie w Oberstdorfie. Było niemal bezwietrznie, więc korzystaliśmy głównie z dużego obiektu. Pierwsze skoki w Kranju były rozczarowujące, mieliśmy problemy z przejściem na ten obiekt - mówi Gorazd Bertoncelj w rozmowie z Jaką Lopaticem dla siol.net.

Zobacz też: Domen Prevc złamał rękę

Konkurs na 109-metrowym obiekcie w Kranju padł łupem Timiego Zajca. - W Oberstdorfie prezentował się solidnie. W serii próbnej w Kranju wypadł mizernie, ale w odpowiednim momencie oddał dwa udane skoki i zasłużenie został mistrzem Słowenii - przyznaje 44-latek.

Zobacz też: Klinec i Zajc letnimi mistrzami Słowenii

Jak na przekroju całego lata prezentowali się podopieczni Bertoncelja? - Timi Zajc i Anze Lanisek ciągle skaczą na wysokim poziomie. W ostatnim czasie dołączył do nich Ziga Jelar. Tilen Bartol dobrze wypadł podczas zajęć na dużej skoczni w Planicy, z kolei Peter Prevc był we wrześniu przeziębiony, przez co pauzował przez jakiś czas. Wierzę, że szybko się pozbiera i zimą będzie gotowy do rywalizacji. Przepracował całe lato z dobrymi jakościowo skokami, co jest dobrym znakiem - zauważa.

- Koronawirus narobił bałaganu. Od wiosny wszystko zmieniło się z powodu pandemii. Dało się odczuć ogólną psychozę. Ta sytuacja dotknęła wszystkich dziedzin życia, również nasze środowisko. Przed zimą pozostaje wiele pytań - nie ukrywa trener zespołu, dla którego jednym z najważniejszych wydarzeń mają być przeniesione na grudzień mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Planicy.

Bertoncelj zachowuje jednak pozytywne nastawienie. - Latem, przy okazji Letniego Grand Prix w Wiśle, zadbano o zdrowie i bezpieczeństwo uczestników zawodów. W tym kontekście nie widzę poważnego zagrożenia. Nie dostrzegam powodu, dla którego nie miałoby to zadziałać zimą - twierdzi szkoleniowiec Słoweńców.

- Na razie wszystko wskazuje na to, że sezon będzie przebiegał zgodnie z planem. Po Wiśle czekają nas loty czarterowe do Ruki, Niżnego Tagiłu i z powrotem do Słowenii. Oczywiście, co tydzień będziemy musieli poddawać się testowi pod kątem COVID-19. Nasi zawodnicy byli już testowani, ale do tej pory nikt nie miał wyniku pozytywnego. Wiosną nie znałem nikogo zakażonego, dziś słyszymy już o wielu przypadkach. Skoczkowie czują niepewność, ale przestrzegają wszystkich środków bezpieczeństwa i liczą na normalny start sezonu - czytamy słowa Bertoncelja na siol.net.

Słoweńcy mieli odbyć pierwsze zgrupowanie na torach lodowych pod koniec października w Polsce. Niewykluczone, że ze względu na pogarszającą się sytuację w Europie będą musieli zrezygnować z zajęć na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Możliwe, że w tym czasie najazd lodowy zostanie przygotowany także w Kranju i Planicy, gdzie tego lata odbył się szereg konkursów krajowych. Omawiana ekipa pierwsze próby na śniegu wykona dopiero przy okazji pucharowej inauguracji w Wiśle. 


Dominik Formela, źródło: siol.net
oglądalność: (4610) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @SebaSzczesnyy

    Jakbyś w marcu miał wiedzę z października to by możnaby było stosować inne rozwiązania, ale nikt jasnowidzem nie jest i przyszłości nie przewidzi.

  • muszek59 bywalec
    Covid

    Raczej w to nie wierzę. Wszystkie kadry będą mieć covidowe problemy a może też mieć sztab szkoleniowy, masażyści, serwisanci itp

  • SebaSzczesnyy weteran

    Sami popatrzcie, czy Koronawirus to nie jest ściema ?

    Gdy na świecie w każdym kraju było po kilkaset zarażonych dziennie to odwołali RA i Planice.
    Teraz gdy codziennie w każdym kraju są tysiące nowych zarażonych to będą wszystkie skoki, wszystkie sporty itd.
    Brak tu sensu trzeba przyznać.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @grzmiwuj

    Mi się jednak wydaje, że konkursy PŚ będą w lepszej obsadzie niż ten konkurs LGP w Wiśle. Bo jednak trenuje się po to, żeby w konkursach startować. A to był konkurs letni, a teraz już będą konkursy w ramach PŚ. W ogóle wydaje mi się, że PŚ odbędzie się bez większych problemów.

  • grzmiwuj doświadczony

    Jeszcze jedno. Pamiętacie LGP w Wiśle? Takiej obsady na PS obawiam się zimą i tego bardzo chciałbym uniknąć. Odbyły się zawody, lecz cóż z tego, skoro mało kto startował poza Polakami. Jeśli tak miałaby wyglądać zima, to osobiście wolałbym, żeby to nie było organizowane. Dla mnie takie zawody nie mają wartości. Każdy ma jednak prawo uważać inaczej.

  • grzmiwuj doświadczony

    Myślicie, że nie chciałbym być optymistą? Chciałbym, jak wszyscy. Powiedzmy jednak, że widzę trochę bardziej od środka, jak to może w najbliższym czasie wyglądać. I z tej perspektywy o optymizm trudno. Tu nawet nie chodzi o to, że Polska na pewno zamknie granice. Chodzi o to, że każdy kraj będzie zaraz wprowadzał daleko idące obostrzenia, zresztą już to się dzieje. Przykładowo tacy Kazachowie (wiem, nie liczą się, ale podaje jako przykład) wprowadzili zakaz opuszczania kraju także przez sportowców. Szanuję FIS za te czartery i stawanie na głowie, ale obawiam się, że zagwarantowanie WSZYSTKIM normalnej rywalizacji będzie tej zimy zadaniem ponad siły. Trzymam jednak mocno kciuki.

  • butczan1 weteran

    Trzeba mieć nadzieję, że sezon uda się rozegrać normalnie.

  • butczan1 weteran

    Trzeba mieć nadzieję, że sezon uda się rozegrać normalnie.

  • Oczy Aignera profesor
    @grzmiwuj

    Każdy Twój wpis to +1% do stanu depresyjnego.

  • grzmiwuj doświadczony

    Nie dojdzie do skutku, będą problemy już z pierwszymi zawodami w Wiśle. Za tydzień - dwa poszczególne państwa zaczną zamykać granice, przestrzeń powietrzna będzie wyłączona. I co wtedy? Nikt nie będzie przejmował się skoczkami.

  • Barteu25 bywalec

    Myślę że pokrzyżować plany może jedynie całkowite zamknięcie granic przez rząd jakiegoś kraju, lub pozytywny wynik na covid-19 w którejś z ekip. Bez publiczności raczej wszystko dojdzie do skutku.

  • alo profesor

    Pod warunkiem że skoczkowie nie będą mieć covidu to może i bez problemu. Kibiców może nie być,najważniejsze są zawody i skoczkowie. Mecze piłkarskie i inne dyscypliny jakoś sobie radzą bez publiki.
    Trzeba wziąć pod uwagę rządy krajów organizatorów. Może być kłopot gdy restrykcje w danym kraju nie pozwolą na rozegranie konkursów.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl