PŚ w Niżnym Tagile: Triumf Graneruda, Zniszczoł szósty, wpadka Eisenbichlera!

  • 2020-12-05 17:21

Halvor Egner Granerud został zwycięzcą sobotniego konkursu indywidualnego Pucharu Świata na skoczni Aist (HS134) w Niżnym Tagile. Reprezentant Norwegii odniósł zwycięstwo dzięki próbom na odległość 132,5 m i 132 m, jednocześnie zostając nowym liderem cyklu. Drugi był Daniel Huber, a trzeci Robert Johansson. Najwyższe w karierze szóste miejsce zajął Aleksander Zniszczoł. W finale wystąpiło czterech Polaków.

Halvor Egner GranerudHalvor Egner Granerud
fot. Tadeusz Mieczyński
Daniel HuberDaniel Huber
fot. Tadeusz Mieczyński
Robert JohanssonRobert Johansson
fot. Tadeusz Mieczyński

W pierwszej serii rywalom odleciał Markus Eisenbichler. Lider Pucharu Świata poszybował na odległość 136,5 metra i na półmetku prowadził z przewagą 11,1 punktu nad Halvorem Egnerem Granerudem (132,5 m). Trzecie miejsce zajmował Daniel Huber (131 m), zaś na czwartej pozycji sklasyfikowany był Aleksander Zniszczoł (131 m). Reprezentant Polski tracił 4,6 pkt. do miejsca na podium.

Na kolejnych pozycjach uplasowali się Jewgienij Klimow (132 m), Yukiya Sato (127,5 m), Pius Paschke (128 m), Thomas Lackner (128,5 m) oraz Timi Zajc (128,5 m). Czołową dziesiątkę zamykał Daniel Andre Tande (125,5 m), zaś drugą otwierał Jakub Wolny (133 m).

Do finału awansowało łącznie czterech Polaków. Oprócz Zniszczoła i Wolnego, sztuki tej dokonali piętnasty Maciej Kot (123,5 m) i dwudziesty drugi Tomasz Pilch (124 m).

Paweł Wąsek uzyskał rezultat 121 metrów i zakończył konkurs na trzydziestej drugiej pozycji. Czterdziesty pierwszy był Stefan Hula (117 m).

Pierwszą serię konkursową rozegrano z 4. i 3. belki startowej. Zdyskwalifikowany został Danił Sadrejew. Początkowo los Rosjanina podzielił Dominik Peter, ale ostatecznie kara dla Szwajcara została anulowana.

W finale po zwycięstwo poszybował Halvor Egner Granerud. Norweg wylądował na 132 metrze i odniósł drugie pucharowe zwycięstwo w karierze, wyprzedzając o 14,3 punktu Daniela Hubera (133 m). Awans z dwudziestej piątej na trzecią lokatę zanotował Robert Johansson, który ustanowił nowy rekord skoczni "Aist" - 142,5 metra. Tuż za podium uplasowali się Thomas Lackner (131 m) oraz Pius Paschke (126,5 m).

Najwyższe miejsce w karierze w startach w Pucharze Świata zanotował Aleksander Zniszczoł. Reprezentant Polski w finale uzyskał wynik 122 metrów i zakończył rywalizację na szóstej pozycji, przed Jewgienijem Klimowem (120,5 m), Yukiyą Sato (124 m) i Anze Laniskiem (123 m). Pierwszą dziesiątkę skompletował Markus Schiffner (123 m).

Na piętnastej pozycji rywalizację zakończył Jakub Wolny (122 m). Dwudziesty piąty był Maciej Kot (111 m), a trzydziesty - Tomasz Pilch (96,5 m).

Sensacją serii finałowej był występ Markusa Eisenbichlera. Prowadzący na półmetku Niemiec w trudnych warunkach lądował na 80 metrze, tym samym kończąc sobotnie zawody na dwudziestym ósmym miejscu.

Serię finałową rozegrano w całości z 3. platformy.

Nowym liderem Pucharu Świata został Halvor Egner Granerud (300 pkt.), który wyprzedza Markusa Eisenbichlera (283 pkt.) oraz Yukiyę Sato (163 pkt.). Czwarty jest Dawid Kubacki (144 pkt.), a ósmy Piotr Żyła (133 pkt.).

W Pucharze Narodów prowadzą Niemcy (1016 pkt.) przed Norwegami (853 pkt.) i Polakami (804 pkt.).

Na niedzielę zaplanowano drugi konkurs w Niżnym Tagile. Początek zawodów o 16:00 czasu polskiego. Rywalizację poprzedzą kwalifikacje (14:30).

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Świata >>>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Narodów >>>
Zobacz aktualny ranking WRL >>>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (49081) komentarze: (468)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Orzeu_Zwisly weteran
    @pogromca januszy

    Johannson ze swoim skokiem z innej ligi jakby w innym powietrzu leciał

  • Bernat__Sola profesor
    @Mati87

    "Czytaj ze zrozumieniem" - Próbuję, ale Ty zaprzeczasz sam sobie. Z jednej strony piszesz, że nie jesteś pewny nikogo, z drugiej np. "na mamucie moglby byc wyżej. Ja bym go wybrał na miejscu Dolezala. Nic nie tracimy a mozemy zyskać.Zwłąszcza, ze nie wiemy jak Murańka czy Stękała będą sobie radzić na lotach.". Czyli twierdzisz, że nie wiemy, jak Murańka i Stękała będą sobie radzić na lotach, pomimo iż na podstawie poprzednich sezonów wiemy, że radzili sobie całkiem nieźle, a jednocześnie jesteś pewny (także na podstawie poprzednich sezonów - choć ignorujesz je w przypadku Murańki i Stękały), że Wolny to wielki lotnik (w Twoim stwierdzeniu "Na loty trzeba brać lotników" nie ma absolutnie żadnego cienia wątpliwości).

  • higashi bywalec
    @dervish

    Było kilka momentów, w różnych sezonach, kiedy względy sportowe nie usprawiedliwiały zabierania Huli seryjnie na zawody. Decydowały, nazwijmy to, układy towarzyskie (Hula zawsze cieszył się szczególną sympatią ze strony Tajnera i Kruczka, a i sami skoczkowie podkreślali, że wprowadza dobrą atmosferę do kadry). Musiałbym prześledzić dokładnie wyniki PŚ i PK z tamtych lat żeby wskazać, które to były momenty, bo aż tak dobrej pamięci to nie mam żeby na poczekaniu podać daty i periody. ;)
    Co do ,,kultu młodości'' to przy wyraźnej różnicy poziomów promowanie na siłę nowych zawodników oczywiście jest błędem, ale jeśli ten poziom jest choćby zbliżony to zawsze warto zaryzykować - skoki to specyficzny sport i dużo większe jest prawdopodobieństwo, że nagle jakiś wyjątkowy talent odpali z mega formą ,niż że mający za sobą dziesiątki niepunktowanych występów przez szereg kolejnych sezonów skoczek poprawi się choćby nieznacznie. I nie o samą metrykę tu chodzi.
    Kto by np. jeszcze w czwartek przewidział, że Lackner, uchodzący kiedyś za duży talent, ale wydawało się zmarnowany, zajmie miejsce tuż za podium w konkursie PŚ? (nb. w swoim drugim w karierze starcie już wyrównał Personal Best Huli).
    A rozwój skoczków z naszego zaplecza zatrzymał się na długo przed przyjściem Horngachera - z różnych przyczyn, które były już tutaj wielokrotnie podnoszone lata temu.

    P.S. Kruczek, owszem, bardzo chętnie sięgał po skoczków z zaplecza, ale tylko w krytycznych momentach, kiedy już mu się palił grunt pod nogami, bo z trenowanych przez niego zawodników nie sposób było skompletować nawet jako tako prezentującej się drużyny. ;)

  • Kolos profesor
    @Xander1

    Tylko, że to była końcówka całego szeregu zdarzeń związanych z Janem Ziobro ta kadrowa degradacja. Ziobro już wcześniej nie był zdolny do współpracy z Horngaherem, zwyczajnie się z nim pokłócił. Różnie bywało też z jego podejściem do treningów. A patrząc na wyniki Polaków i wtedy i od tego czasu to nie ma co specjalnie Ziobry żałować.

  • Xenkus profesor

    Przykre jak zapomina się o sukcesach Horna (doprowadził nas do największych sukcesów w historii) tylko wypomina mu się, że ten słabo skakał, a teraz skacze dobrze. Deprecjonuje się role osiągnięcia, niektórzy nie mogą się z tym pogodzić, nie wyszło mu z kadrą B, za to z kadry A wycisnął prawie, że maximum, nawet z słabego Huli wyciągnął prawie medalistę IO. Stoch po katastrofalnym sezonie, za Horna 3 sezony =3 razy na podium PŚ, raz wygrał KK. Kubacki zaczął wreszcie skakać na top i został Mistrzem Świata - To wszystko zdecydowanie przykrywa To co się działo na niższych szczeblach. Horn zdecydował odejść i teraz w Polsce na siłę każdy chce udowodnić jaki to on nie dobry i słaby był

  • dervish profesor
    @higashi

    No właśnie obiektywizm się kłania.
    Za Kruczka nie było obwożenia Huli. Hula był słaby ale i tak zasługiwał na wyjazdy na PŚ bo nie było lepszych od niego.
    Widze, ze jesteś wyznawcą kultu młodości. A ja uważam ze w profesjonalnym sporcie na takie kulty nie ma miejsca. Jedynym kryterium jest poziom sportowy. Jesteś lepszy to startujesz.

    P.S.
    I nikt a przynajmniej ja nie neguje sukcesów Austriaka. Doprowadził kadrę A do wielkich sukcesów ale jednocześnie pogrzebał nasze zaplecze. A w jakim stanie zostawił kadrę A i jak prowadził ją w swoim ostatnim sezonie pracy to też temat rzeka.

  • higashi bywalec
    @dervish

    Wszystko to co piszesz o erze Horngachera i Małysza w roli Dyrektora, w jeszcze większym stopniu można odnieść do czasów Kruczka i Tajnera jako głównego stratega. Obworzenie Huli i Miętusa po PŚ kosztem innych zawodników, niezrozumiałe nominacje na Soczi, wycofanie Bieguna w chwilę po tym jak przywdziewał plastron lidera PŚ. Zniszczoł po rewelacyjnym występie w Zakopanem w 2012 r. (9. i 14. miejsce ; nie miał jeszcze ukończonych 18 lat) następną szansę występu w zawodach najwyższej rangi otrzymał dopiero w marcu.
    To dopiero był beton. ;)
    Rozgrzebywanie tego po raz kolejny nie ma już sensu, ale wypadałoby jednak zachować w dyskusjach chociaż minimum obiektywizmu. Odnoszę wrażenie, że jest tu kilku użytkowników, którzy nadal nie mogą pogodzić się z faktem, że to Austriak doprowadził naszą kadrę do największych sukcesów.

  • Xander1 profesor
    @Kolos

    A jak miał się czuć Ziobro gdy zamiast niego do kadry trafili Wolny i Miętus. No bez jaj. W poprzednim sezonie był naszym pewnym numerem sześć, a PZN i Horhgacher w nagrodę zostawili go w Kadrze B, a awans zaliczył beznadziejny wtedy Miętus. Chyba każdemu w tamtym momencie odechciałoby się skakać. Doceniam Horhgachera ale nie da sie ukryć że wprowadził straszny beton w naszych skokach. O ile w pierwszych dwóch sezonach, były do tego podstawy. Zabierał swoich najlepszych skoczków. Ale ostatniej zimy Kot i Hula zaczeli się sypać i to konkretnie. A Stefan mimo to i tak ich woził na zawody, bo to jego skoczkiwie. Nie dopuścił do startu Olka mimo że błyszczał na koniec sezonu. Stefan miał wyrąbane w kadrę B i każdy to wiedział. Liczyła się tylko jego kadra. Ze Zniszczołem, Murańką, Ziobro czy Stękałą było mu nie potrodze. Miał okresy gdzie z nimi pracował i z żadnym się nie udało. Andrzejowi chciał zmienić całkowicie styl skakania. Stękale się to nie spodobało to go wywalił z kadry.
    Cieszę się ze Dolezal i spółka stworzyli jedną mocną grupę i każdy jest traktowany na równym poziomie. Zawodnicy więdza że w każdym momencie sa wstanie przebić się do PŚ i przed nikim furtka nie jest zamykana.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Akurat Ziobro na własne życzenie wyleciał ze skoków, więc nie wliczałbym go na karb błędów Horngahera. Niemal na pewno niezależnie od nazwisk na trenerskich (i działaczowskich) stołkach w tamtych czasie to skończyłaby się historia z nim podobnie.

    Co do reszty raczej się zgadzam.

  • dervish profesor
    @dervish

    cd.
    I na koniec umknęła ci jedna znamienna kwestia która podsumowywała mój wpis.
    Gdyby za Horna na PŚ wysłać zmienników odpowiedników dzisiejszej kadry na NT to w konkursie nie mielibyśmy na co patrzeć ani komu kibicować. Seria finałowa byłaby całkowicie poza zasięgiem a przy większej liczbie startujących prawdopodobnie ówczesne zaplecze w większości skończyłoby na Q.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Naczelny Ironista

    Obsada była jaka była, nie było kilku zawodników z czołówki, ale nie należy odbierać Ryoyu najlepszego miejsca w sezonie.

  • dervish profesor
    @higashi

    Ci co mówią o kruszeniu betonu po Horngacherze (nie tylko ja) mają na myśli dokładnie to o czym mówią. Kruczka w to nie mieszaj bo za Kruczka kadra B (i w ogóle całe zaplecze kadry A z juniorami włącznie) miała się bardzo dobrze przynajmniej w porównaniu z tym co było za Horna.
    Zapaść na zapleczu nastąpiła dokładnie z chwilą objęcia posady przez Horna i nowych "porządków" które swoim nazwiskiem firmował Pan Dyrektor.

    Mu tu nie piszemy o betonowaniu składu poprzez wystawianie najlepszych (czyli awanse dostawali ci co na to zasałużyli bo sportowo byli lepsi od innych) tylko o betonie wynikającym z kolesiostwa, niezrozumiałych i pokrętnych zasad awansu do kadry na PŚ, jak również olewającego podejścia do kadry B które za czasów Horna oznaczało całkowity brak zainteresowania tą kadrą ze strony osób odpowiedzialnych - czyli głównego trenera który oficjalnie wziął tę odpowiedzialność na własne barki w taki sposób, że trenerzy kadry B mieli całkowicie związane ręce jeżeli chodzi o własne pomysły a także niesprawiedliwe decyzje nominacyjne (słynna zasada inwestowania w miernych ale wiernych i pokornych) które odbierały zawodnikom sens uprawiania tego sportu. To z tego powodu karierę zakończył Ziobro a paru innych którzy przetrwali było bliskich tego samego. Np. Olek Zniszczoł takze dawał do zrozumienia, że w tamtym czasie byli równi i równiejsi.
    Drugim ktory obok Horna oficjalnie odpowiadał za zaplecze był Pan Dyrektor - który zasłynął tym, ze zapytany przez dziennikarza przyznał wprost że nie orientuje się w sytuacji zaplecza i nie ma pojęcia co się działo z juniorami ani na MŚJ ani dlaczego wypadali tam tak słabo. Tłumaczył się nadmiarem obowiązków i (podobnie jak Horn) brakiem czasu.

    Sama zasada zestawiania kadr według kryteriów stricte sportowych nawet jeżeli prowadzi do "zabetonowania" składów nie jest niczym złym, jest zgodna z duchem sportu i jak najbardziej ją popieram. Pisząc o betonowaniu horngacherowskim miałem na myśli betonowy sposób prowadzenia kadr w którym koncentrowano sie na kilku wybrańcach niekoniecznie osiągających najlepsze wyniki a reszcie odcinano możliwości awansu albo po prostu pod byle pozorem ich tępiono (Ziobro, Leja, Kastelik...) Brak jasnych reguł awansu = brak mozliwosci zarabiania = decyzja o zakończeniu kariery.

  • Naczelny Ironista stały bywalec
    @Seba Aka Krzychu

    A ilu startowało? Komedianci ze skijumping.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Warto też zauważyć, że we wczorajszym konkursie Ryoyu zanotował najlepszy wynik w sezonie, Japonczyk zajął 12 miejsce. Mam nadzieję, że z czasem będzie to wyglądać coraz lepiej.

  • Mati87 weteran
    @Bernat__Sola

    człowieku czytaj ze zrozumieniem ;) żadnego oznacza również Wolnego - tyle, że sprawdziłbym go jak wygląda na mamucie i tyle co nie oznacza, że uważam, że jest lub nie jest w formie. Z takimi ocenami zawodników to poczekam do TCS :)

  • Naczelny Ironista stały bywalec
    @higashi

    Jesteś kobietą, czy facetem, nick zdradza to pierwsze. Dziewczyno, jakie zasługi. Te wiejskie głupki mają zasuwać, bo płacimy im z podatków pensję.

  • higashi bywalec
    @dervish

    To nie tyle kruszenie betonu po Horngacherze, co skruszenie, niestety o wiele lat za późne, ale dobre i to - betonu w PZN. Nareszcie zawodnicy tacy jak Murańka, Zniszczoł i Stękała mogą skupić się na treningu zamiast szukać dodatkowych źródeł finansowania. Należą się zresztą szczególne podziękowania wspomnianej trójce, że pomimo wielu przeciwności, postanowili kontynuować kariery - niewykluczone, że ich samozaparciu będziemy zawdzięczali fakt, że polskie skoki nie stoczą się na dno.
    Wyobraźmy sobie, że ta trójka pokończyła w międzyczasie kariery, wzorem Bieguna czy Ziobro. W Zakopanem do MŚ w lotach przygotowują się Stoch, Kubacki, Żyła, Wąsek i Wolny. W Niżnym Tagile skaczą Kot, Pilch, Hula, Juroszek, Gruszka i Krzak. Ubyło trzech zawodników, a sytuacja zmienia się diametralnie.
    Inna sprawa, że za zablokowanie karier Murańki i Zniszczoła odpowiada też niestety i Kruczek - ,,betonowanie'' składu w sytuacji, gdzie ci bardzo młodzi jeszcze skoczkowie mieli wystrzały świetnej formy opóźniło prawdopodobnie ich rozwój o kilka lat.
    O Horngacherze w sumie ciężko w tym kontekście powiedzieć żeby ,,betonował'' - po prostu cała prowadzona przez niego bezpośrednio grupa była na ogół w wysokiej dyspozycji i trudno było oczekiwać, że będzie na siłę wprowadzał do PŚ skoczków prezentujących niższy, aktualny poziom.

  • dervish profesor

    Powtórzę za red. Jachimiakiem " tak wygląda kruszenie betonu zastanego po Horngacherze.

    Za czasów Horna gdyby pod nieobecność naszej czołówki wystartowali zmiennicy w konkursie nie byłoby czego oglądać, a dziś...

  • Bernat__Sola profesor
    @Mati87

    Nie jesteś pewny formy żadnego z naszych zawodników... Poza Wolnym, w jego przypadku jesteś niemal pewny, że na mamucie odpali :D.

  • Bernat__Sola profesor
    @Karpp

    Bredesen też zdobył KK przecież.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl