Kiedy Pertile i Austriacy wrócą do domów? Znamy wstępny plan

  • 2020-12-06 21:45

Po otrzymaniu pozytywnych wyników testów na koronawirusa, austriaccy skoczkowie oraz Sandro Pertile zostali poddani izolacji w rosyjskim hotelu. Oznacza to, że nie wrócą do Europy Środkowej wraz z resztą ekip samolotem czarterowym, który do Lublany wystartuje z lotniska w Jekaterynburgu już w poniedziałek o 6 czasu polskiego. Kiedy i w jaki sposób zakażeni wrócą do swoich domów?

Sandro PertileSandro Pertile
fot. Tadeusz Mieczyński

Jak udało się ustalić serwisowi Skijumping.pl, austriaccy oficjele od momentu wykrycia zachorowań próbują zorganizować wcześniejszy powrót do domu swoim skoczkom specjalnie udostępnionym w tym celu prywatnym samolotem. Jeśli rozmowy z rosyjską stroną zakończą się fiaskiem, wówczas członkowie drużyny poddanej kwarantannie będą zmuszeni pozostać w obwodzie swierdłowskim przez dwa tygodnie.

Reprezentanci Austrii, podobnie jak dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, od sobotniego wieczoru nie opuścili swoich pokojów hotelowych w Niżnym Tagile, gdzie czekają na dalszy rozwój wydarzeń.

Przypomnijmy, iż w sobotni wieczór Sandro Pertile oraz jeden z austriackich skoczków otrzymali pozytywny wynik testu na COVID-19. W niedzielę ponownie przebadano cały personel Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) i reprezentację Austrii. Ostatecznie potwierdzono zakażenie u włoskiego działacza oraz czterech zawodników z kraju drużynowych wicemistrzów świata.

Korespondencja z Niżnego Tagiłu, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10096) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bocian stały bywalec
    @Karpp

    To jest bardzo dobre pytanie. Niestety nie znam odpowiedzi na nie. Ale im więcej osób będzie świadomych, tym trudniej będzie nierządom realizować plan. Nas jest więcej, niż ich, a oni wiedzą, że nikt tak nie przypilnuje niewolnika, jak inny niewolnik za dodatkowy profit. Dlatego staram się otwierać ludziom oczy, chociaż wolą odwracać głowę.

  • Karpp profesor
    @Bocian

    Czyli co możemy zrobić w takim wypadku? (jak świat jest tak ułożony) Podaj kilka wskazówek ;)

  • Bocian stały bywalec
    @bleyz01

    Tak, niewiedza jest błogosławieństwem.
    W każdym razie myślę, że ten zapis był dedykowany koronce. Tak, jak ta świńska, czy tam inna ptasia grypa (wtedy, co Niemcy kupili parę milionów szczepionek, a nam odpuszczono) to była tylko próba przed obecnym spektaklem. Obowiązuje nas prawo morskie, więc kraje są korporacjami, a obywatele niewolnikami. Aaa... Szkoda gadać...

  • bleyz01 stały bywalec
    @Bocian

    Ten zapis to jest akurat od paru lat, tylko wyciągnięto go dla koronki. Ponadto pełna dowolność lekarza w decydowaniu o jego leczeniu, wiele tam smaczków. Jak ktoś twierdzi że jesteśmy wolnymi obywatelami a ta pandemia to po prostu pandemia to życzę szczęścia, chociaż czasami dobrze być naiwnym.

  • Bocian stały bywalec
    @bleyz01

    Miałem coś napisać o mafii rządowej, ale powstrzymam palce. Przypomnę tylko, że w czasie kiedy zamydlono oczy narodu aborcją, to wprowadzono przepisy o przymusowym szczepieniu. Ten przepis, chociaż jest oczywistym pogwałceniem elementarnych praw człowieka niestety znajduje się w dzienniku ustaw. Przeczytaj go sobie to Ci się włos zjeży na głowie.

  • bleyz01 stały bywalec

    Ja tu tylko zostawię materiał od przecież nikogo znaczącego. Polecam obejrzeć jak ktoś znajdzie 7 minut. https://www. youtube. com/watch?v=D3hYkXDV3Nw (trzeba usunąć spacje).

  • bleyz01 stały bywalec
    @Bocian

    Szczepionki co do zasady są takie którymi szczepimy się raz i są sezonowe, nie szukał bym tutaj zbyt głęboko, dopóki nie bije to w moją wolność, moją swobodę i decydowanie o moim zdrowiu to jak ludzie mają ochotę niech się szczepią, obowiązkowe szczepionki dla dzieci powinny być dobrowolne i wynikać z decyzji rodzica nie jakieś pieprzonego kalendarzyka, ale o to mniejsza. Szczepionki chociażby przeciw grypie nie są w 100% skuteczne, z teorii wydaje się że zaszczepiony = odporny, w praktyce tak nie jest, generalnie szczepionka przeciw grypie to abstrakcja, bo ona jest skuteczna ale przeciwko temu szczepowi grypy co był rok temu. Premier zapewnia że szczepionka będzie miała 90% skuteczność, paradoks że 90% przechodzi bez objawowo, faktycznie będzie 90% jak w mordę strzelił. Szczepionka wytwarza przeciw ciała, te przeciw ciała są skuteczne do kilku lat. Najlepszą szczepionką jest oczywiście naturalne przechorowanie, wtedy jesteśmy na prawdę zabezpieczeni i paradoksalnie ci po szczepionkach to ci gorsi, ale już się nam tak utarło, że tych nieposłusznych będziemy traktować jako gorszych. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja, jeżeli będzie obowiązek, pójdę się zaszczepić i powiem pani pielęgniarce że moją próbką może zaszczepić kwiatek na oknie a niech mi wbije tam w komputerze czy w kartotece co trzeba i dowiedzenia. Na razie mówi się o nie obowiązku szczepień chociaż tutaj już nic nie wiadomo bo minister [***]*** swoje a premier swoje, ale w tym momencie przy tylu dawkach ile jesteśmy wstanie dostać nie ma możliwości zaszczepienia całego społeczeństwa dlatego na początku nie będzie obowiązku potem zobaczymy.

  • Qrls weteran
    @Kolos

    Już wiele badań potwoerdza że niedoszacowanie tak zwanych zakażonych to minimum 6, czyli że liczba zakażonych jest minimum 6x większa niż statystyczna bo nie wszyscy mają test, nie wszyscy idą do lekarza w ogóle im państwo robi mniej testów tym ten mnożnik jest większy. Czyli w przypadku Polski będzie bardzo duży. Śmiertelność i tak jest niska a mnożąc liczne zakażonych nawet X6 jest bardzo niska, szkoda że przez koronę umieranostwo ludzi którzy nie mają z koroną nic wspólnego po prostu nie odbywają się operacje, nie są leczeni tak jak dotychczas i tu jest większy problem ale tego już nikt nie widzi. Po za tym jak wytłumaczyć fakt że średnia zgonów poniedziałek - piątek jest powyżej 500 a w niedzielę 90, koroną nie zabija w niedzielę? Liczne zakażonych można wytłumaczyć mała liczba testów ale liczbę zgonów? W niedzielę się nie umiera? Czy może nie odbywają się operacje, jest mniej wypadków (czy to w pracy czy na drogach) pod które możemy podciągnąć koronę?

  • Bocian stały bywalec
    @bleyz01

    Szczepionka to nie pic na wodę, tylko koń trojański. Zauważ, że rządy wytwarzają oczekiwanie szczepionki. Dzisiaj już jakiś pionek z ministerstwa zdrowia zapowiedział, że wprowadzą nam apartheid z podziałem na wyszczepionych i naturalnych. Wyszczepieni mają mieć karty potwierdzające wstrzyknięcie i z taką kartą, jako bezpieczni po przyjęciu panaceum na wszelkie choroby zakaźne, zdrowi i oznakowani będą mieli prawa korzystać z restauracji, hoteli, kin itd. Tym samym naturalni staną się podludźmi w mniemaniu naszych panów. I to jeszcze z aprobatą niczego nieświadomego ludu ogłupionego propagandą i cenzurą. Jeśliby szczepionka działała, to po co niby ta segregacja? Przecież każdy wyszczepiony powinien być już zawsze zdrowy i na nic nie chorować (niewyszczepiony nie może przecież zarazić wyszczepionego - po to chyba jest szczepionka, nie?).

  • Bocian stały bywalec
    @Kolos

    Nikt nie twierdzi, że nie ma wirusa, ale cała ta pandemia to dobrze wyreżyserowany akt obezwładniania społeczeństwa za pomocą niesuwerennych rządów i propagandowych mediów. Natomiast co do zwiększonej liczby zgonów wśród ludzi (i to wcale nie jakoś znacznie) to skoro zamknęło się szpitale i sparaliżowało służbę zdrowia, poodwoływano zabiegi, sterroryzowano społeczeństwo dwutygodniowym bezprawnym aresztem domowym, przez co ludzie boją się zgłaszać do lekarzy, to jakby na to nie patrzeć, to musi się to odbić na zdrowiu społecznym. Dodając do tego te szmaty na twarz, które nikogo nie uchronią przed żadnym wirusem, a jedynie nagromadzą wydzielin do wdychania to obraz się dopełnia. A jeszcze trzeba dodać stres związany z zaszczuciem i piętno na psychice, która przecież jest nieodłączna od ciała. Plus oczywiście jest jeszcze ten cały covid, który pewnie ma śmiertelność porównywalną do grypy. Poza tym wiemy o tym, że statystyki są fałszowane vide ostatnia afera z GUSem i utajnieniem statystyk, które były mocno przeszacowane.

  • bleyz01 stały bywalec
    @Kolos

    Wszystko zależy od sposobu diagnostyki, przy grypie jednak są robione różne badania, jeżeli chodzi o covid, jeżeli wynik próbki jest pozytywny dalsze badania nie są prowadzone, ludzi teraz diagnozuje się z covid i leczy z covid nie ma nic innego. Tu pojawia się cały problem, bo ile osób mogło umrzeć np w tamtym roku mając grypę, kilka kilkanaście tysięcy? A ile osób mogło umrzeć mając koronawirus, ale w związku z procedurami i diagnostyką wpisuje się je jako zgon na koronawirusa, realnie nie mając odpowiedzi czy to covid był bezpośrednią przyczyną zgonu, nawet jeżeli był pośrednią często wpisywany jest zgon z powodu covid, może być to druga przyczyna ale ona w statystykach się potem znajdzie. Więc teraz jakby wszystkich którzy byli chorzy na grypę i zmarli wpisywać jako zgonu z powodu grypy, śmiertelność roczna w polsce nie wynosiłaby 1200-1500, tylko kilkanaście albo i więcej tysięcy. Przekłamać statystyki da się w bardzo prosty sposób, wystarczy diagnozować to co chcemy diagnozować, umierać na co oni chcą żeby umierali. Dodam tylko że średni wiek osób zmarłych w Polsce którzy mieli próbkę pozytywną, wynosi 75 lat. Średnia wieku osób które zmały "na covid" wynosi 75 lat. Osoby do 50 roku życia są praktycznie nie zagrożone, osoby do 60 roku życia też przechodzą to łagodnie. Chciałbym tylko powiedzieć że 75 lat to już całkiem ładny wiek i to normalne że w takim wieku ludzie umierają, to już naturalna konsekwencja życia samego w sobie. Jeżeli mamy przejmować się każdym powodem z którego możemy umrzeć można dojść do wniosku że człowiek w własnym domu nie jest bezpieczny i może zginąć, wychodząc na ulice znacząco zwiększa się twoja szansa na śmierć. Człowiek może umrzeć w najmniej oczekiwanym momencie, ale takie jest życie. Celowo mówię o pozytywnych próbkach bo te testy to też o kant tyłka rozbić.

  • Bocian stały bywalec
    @bleyz01

    Trudno, żeby nie wliczali, skoro za to mają płacone dodatkowe siano. To przecież dobrze znany fakt.

  • Kolos profesor
    @bleyz01

    Z zawałem raczej nie wliczają do statystyk (znam taki przypadek, nie wliczony) ale podejrzewam, że to zależy od szpitala i lekarzy tam co wpisują w karcie zgonu i jak.

    W każdym razie podaje się teraz informacje z podziałem na zmarłych na koronowirusa i zmarłych z chorobami współtowarzyszącymi. Jeśli nawet brać pod uwagę tylko zmarłych bez chorób współtowarzyszących to i tak nijak się nie da mówić, że COVID to grupa a pandemii nie ma.

  • bleyz01 stały bywalec
    @Kolos

    Setkach zgonów z koronawirusem nie z przyczyn koronawirusa. Człowiek zawał dostanie ale miał koronkę i go wrzucają do statystyk nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, sam znam taki przykład :)

  • Kolos profesor
    @Bocian

    Duża liczba poważnie objawowych i chorych i duża liczba żono wyklucza, że to zwykła gryoa tylko źle diagnozowana (jako inny wirus).

    Ja się dziwię, że przy setkach zgonów na dzień z przyczyn koronawirusa można jeszcze opowiadać o wymyślonej pandemii...

  • bleyz01 stały bywalec
    @Qrls

    Tak tylko zakażenie =/= choroba. Do tej pory czy przeziębieni czy zdrowi, czy z bólem głowy czy z innymi dolegliwościami ludzie żyli, uprawiali sport, skakali na nartach i nie było żadnych problemów. Człowiek zakażony jest człowiekiem izolowanym co jest abstrakcją, nie powinno być żadnej kwarantanny, żadnych izolacji, ludzie powinni normalnie żyć jak żyli, u nas każdy prędzej czy później to przechoruje, szczepionka to pic na wodę, obecnie w Polsce milion wykazanych zachorowań realnie pewnie 10-krotność tego nie byłaby dziwna bo wirus jak wirus, ludzie będą go łapać i prędzej wyrobimy sobie odporność stadną. KTO UMRZE TEN UMRZE, niestety ale takie jest życie i śmierć czeka na każdego z nas w pewnym momencie, płacząc użalając się nigdzie nie dojdziemy, jeżeli ja potencjalnie miałbym się zarazić, umrzeć trudno taki mój los. Gdy będziemy się ciągle pastwić nad tymi liczbami nigdzie nie dojdziemy, życia nie zwrócimy. Każdego człowieka szkoda, ale my przejmujemy się tylko ludźmi którzy zmarli na COVID, nikt nigdy nie gadał o tym ile osób umiera w Polsce, nikt nigdy się tym nie przejmował, teraz wszyscy. Na pewnym etapie nie da się tego zatrzymać, a mam wrażenie że połowa świata to zatrzymała się na etapie gdzie jest dalej kwiecień i może uda się zakażenia utrzymać na poziomie tysiąca i będziemy żyć normalnie, tylko z tego tysiąca zrobił się milion ale oni dalej wierzą że panują nad sytuacją.

  • Blumiś bywalec
    @Qrls

    Ja pisalem w marcu by nie swirowac i dokonczyc sezon, z kibicami tez. Niczyja choroba nie moze destabilizowac zycia spolecznego.

  • Funegosum weteran
    @Joannna

    A może po prostu przebadali ponownie próbki już pobrane wcześniej i to skróciło czas oczekiwania na wynik? Nie znamy szczegółów, stąd snucie teorii spiskowych jest tylko i wyłącznie..... snuciem teorii spiskowych. Jak ktoś słusznie zauważył Austriacy raczej nie daliby się bezpodstawnie wyeliminować z zawodów, to raz, a także casus Wisły (kolejne pozytywne wyniki w kadrze już w domu) to dwa.
    Wirus jest, wirusa nie ma, wirus jest, ale go nie ma, wirusa nie ma, ale jest..... a jest jak jest i tylko trzeba się modlić, żeby naszych nie ustrzeliło :-)!

  • Bocian stały bywalec
    @Kolos

    Ok, jest dużo wirusów przeziębienia, ale jeśli ten od covida jest nowy, to jakim cudem opatentowano testy w 2015 r. na koronawirusa odkrytego w 2019 r.? Jeśli jednak te testy wykrywają też inne koronawurusy, niż ten celebrycki, to dlaczego budujemy na tych testach pandemię? Może 99% ma zwykłe przeziębienie? Nie trzeba być Sherlockiem, by odkryć, że coś tu grubo śmierdzi zbukiem. Trzeba za to chyba rzeczywiście stracić węch, by tego nie poczuć.

  • Kolos profesor
    @Bocian

    Bo COVID-19 to jedyny koronawirus? To jest cała rodzina wirusów z których COVID-19 jest tylko jednym z typów, akurat jednym z groźniejszych.

    "Majstrowanie" przy wirusie przez człowieka też nie jest niczym niezwykłym jeśli weźmie się pod uwagę, że mniej więcej na tym polega tworzenie szczepionek.

  • nicoz weteran

    Jakie piękne to zdjęcie uśmiechniętego Daniela Hubera w przeciwieństwie do symbolicznie zasłoniętej twarzy Sandro Pertile. Nawet nie ma kto odwołać następnych zawodów przez najbliższe 2 tygodnie.

  • Qrls weteran

    No widzę że już teorie spiskowe wjeżdżają, sam jestem korona sceptykiem (wirus istnieje ale reakcja jest przesadzona) ale myślę że ten portal to nie jest miejsce by tak głęboko wchodzić w dyskusje o testach.

    Realia są jakie są, jeśli chodzi o marzec to naprawdę ktoś uważa że kolejne zawody mogły się odbyć? W marcu w którym odwołano wszystkie rozgrywki piłki nożnej gdzie straty z tego tytułu pewnie są większe w jedną dobę w Europie niż z całego sezonu skoków. W marcu w którym trwały rozmowy o przesunięciu letnich igrzysk olimpijskich oraz ME w kopanej, a skoki miały się odbywać jak gdyby nigdy nic?

    Sytuacja na świecie jest jaka jest i każdy musiał i musi się liczyć z tym że takie przypadki jak obecnie ma Austria będą, jedyna opcja by tego uniknąć było odwołanie sezonu.

    A ciekawe co się działo między dyrektorem a Austriakami, przypadek? ( Tak na poprawę nastrojów)

  • Bocian stały bywalec
    @Joannna

    Żeby było śmieszniej mówimy o testach na koronawirusa opatentowane w 2015 roku. Gdyby ktoś miał wątpliwości na temat przypadkowości epidemii. Pierwsze patenty (patent można uzyskać tylko na coś wytworzonego przez człowieka) na koronawirusa pojawiły się w 1998 roku, co obrazuje ile czasu majstrowano nad wirusem przeziębienia.

  • Kolos profesor
    @Dama_Karmelowa

    Tak jak mówiłem: marcu było jak było. Wtedy był chaos ale wszystko działo się z dnia na dzień, a FIS został postawiony przed faktem dokonanym przez Norweski rząd (i Słoweński w sumie też). Nikt wtedy nie wiedział jaki przebieg będzie mieć epidemia i jak na nią reagować. Wtedy odwoływano wszystko i po prostu inaczej się nie dało. A, że FIS nigdy w improwizowaniu nie było dobre... to wyszło jak wyszło, ale w tamtych realiach to chyba nikt by tego nie ogarnął inaczej, lepiej...

    Natomiast wszelkie gmeranie przy zasadach uważam za złe. Nie wiem co by miało do sprawiedliwości odliczanie czterech najsłabszych rezultatów w sezonie. Straciliby wtedy obecni na zawodach a nie ci nieobecni. Powinno się rozgrywać zawody PŚ na tyle normalnie na ile się da. Jeśli chodzi o kalendarz PŚ to wygląda, że po za Azjatyckimi konkursami, całą resztę uda się przeprowadzić w miarę normalnie.

    Tak jak mówię: każdy przed sezonem wiedział i nadal wie jakie są uwarunkowania i, że zarażenie się to realna możliwość i zaakceptowali to ryzyko.

    Nam pozostaje mieć nadzieję, że koronawirus nie dopadnie polskich skoczków i tyle możemy. I nic więcej.

  • Blumiś bywalec
    @Joannna

    Dokladnie, Joanno jak zwykle w punkt :)))

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Kolos

    Czy naprawdę uważasz, że odwoływanie końcówki sezonu w hotelowym korytarzu to były normalne okoliczności? Okej, co kto lubi... Tak, takie były w marcu realia i zamiast czekać na rycerza na białym koniu to trzeba było się dostosować do sytuacji i tyle.

    I naprawdę uważasz, że to się skończy na tym incydencie? To że NA RAZIE wyniki nie są wypaczone to nie znaczy, że to się tak dalej będzie trzymało. Może to moje subiektywne odczucie, ale wydaje mi sie, że FIS traci nad tym wszystkim kontrolę. Zobaczymy co będziesz pisał jeżeli na przykład chory będzie Murańka, co wytnie Kubackiego walczącego o Puchar Świata. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że będziesz wtedy lamentować, że niedobry FIS nie pomyślał żeby na przykład odliczać 4 najgorszych punktowo starty albo od początku nie zmodyfikował kalendarza tylko na siłę leciał utartym schematem. I o to mi chodziło. Bo że dla nas konkretnie w tym momencie nie ma powodów do lamentu to nie znaczy że sytuacja sie nie zmieni. Michał Chmielewski napisał na ten temat super artykuł, polecam. Na sporttefałpe. pl

    A ja myślę, że obecność Krafta, Hayboecka i Hubera miałaby wpływ na rozstrzygnięcia mistrzostw. A na konkurs drużynowy zwłaszcza, co zwojują austriaccy juniorzy? Figę z makiem. Przypomnę, pierwsza drużyna w Wiśle wygrała.

  • Joannna stały bywalec
    @pawelf1

    Hm. Poprzednio w Rosji na wyniki testów PCR wszyscy czekali sporo czasu. Próbki pobrano wieczorem 30 listopada po przylocie czarterem, a wyniki przyszły koło południa 2 grudnia. Był to środek tygodnia, nie weekend tak jak teraz. Więc to raczej Ty fantazjujesz ;)

  • pawelf1 profesor
    @Joannna

    Jak zwykle fantazjujesz :) Test RT-PCR trwa od kilku do kilkunastu godzin ( samo badanie próbki ) . Czasami trzeba coś powtórzyć . Wynik jest po 24 godzinach bo dochodzi kwestia logistyki , godzin pracy itp . Tu pewnie jest to ograniczone do minimum . Zresztą w Polsce niektórych polityków też badano "szybko" ....:)
    No i Austriacy na pewno przebadają swoich jeszcze raz . Nie bój się :) Ciężko im protestować jak w kadrze mają szpital i za pierwszym razem czterech chorych zostało zdiagnozowanych słusznie :)

  • Kolos profesor
    @Dama_Karmelowa

    Na pewno nie ma powodu do ingerencji w kalendarz sezonu skoków tylko dlatego, że Austriacy są stratni z powodu epidemii. To było i jest ryzyko zawodowe wpisane w ten sezon czego wszyscy byli i są świadomi od początku sezonu, a nawet grubo przed...

    MŚL nie będą przez to mniej sprawiedliwe.

  • Kolos profesor
    @Dama_Karmelowa

    Dlaczego przełożono w skandalicznych okolicznościach? Takie były w marcu realia jakie były. Innej opcji nie było.

    Na razie nie dzieje się nic nadzwyczajnego, w sumie to, że jacyś zawodnicy będą zakażeni i stracą jakieś zawody z tego tytułu było pewne jeszcze na długo przed startem sezonu.

    Padło akurat na Austriaków trudno. Poniekąd sami zgotowali sobie taki los. Pewnie jeszcze nie jedna głowa w austriackim związku poleci z tego tytułu, na zwolnieniu asystenta trenera pewnie się nie skończy.

    Ponieważ duże problemy dotyczą (póki co) tylko jednej znaczącej w skokach nacji to można powiedzieć, że na razie wyniki sezonu nie są szczególnie wypaczone. Dlatego nie ma powodu do lamentu.

    Natomiast żadnym odkryciem nie jest, że stałą metodą FIS-u jest "jakośtobędzizm" to żadne nowym raczej stara i regularna praktyka, podejście FIS-u w zasadzie od zawsze.

    Nawet za mimo wszystko wszechmocnego Waltera Hofera nie było inaczej, więc trudno spodziewać się cudów po jednak mogącym o wiele, wiele mniej Pertile.

  • Dama_Karmelowa profesor

    Może to głupie co napiszę, bo przecież wirus nie wybiera, ale wyjątkowo symboliczne jest to, że zakażony jest akurat dyrektor PŚ i to na pięć minut przed jedną z głównych imprez tego sezonu, zresztą przełożoną w skandalicznych okolicznościach. Bo nie trzeba było być specjalnie rozgarniętym, żeby przewidzieć, że to się właśnie tak skończy i że potrzeba alternatyw na rozegranie tego sezonu tak, żeby był on choć iluzorycznie sprawiedliwy. To tak jak u mnie na uczelni było wielkie zdziwko, że całe mieszkania studenckie wpadały w kwarantannę i zrobił się sajgon. Ale widać jakośtobędzizm dotknął także i FIS.
    Jeżeli ktoś jeszcze myślał, że ten sezon będzie normalny, to chyba dziś przestał. Chociaż i tak Finowie i ich interpretacja wyniku Sakali póki co wygrywają, ale wycięta w pień Austria przed MŚwL także zasługuje na wyróżnienie. A co tu się będzie działo, jak tak wytnie Polskę... Można się śmiać z pana dyrektora, ale akurat tym razem decyzje logistyczne bronią się w 100%.

  • Joannna stały bywalec
    Coś się nie zgadza

    Chwila, chwila. Wczoraj przed południem wszyscy mieli robione testy RT-PCR, na których wynik czeka się minimum dobę. To jak Pertile otrzymał go już wieczorem? Obawiam się, że otrzymał go rano, a do tego momentu śmigał po hotelu, stołówce, skoczni itp., a taka informacja została podana, by nie siać paniki i nie wysyłać całego Pucharu Świata na kwarantannę. Nie rozumiem też ponownego badania CAŁEJ kadry Austrii. Bada się tylko tego, komu wyszedł pozytywny wynik. Skoro pozostałej trójce Austriaków jeden wynik wyszedł pozytywny, a drugi negatywny, to wypadałoby zrobić też trzecie badanie. Inna sprawa, że to drugie badanie prawdopodobnie przeprowadzone zostało testem kasetkowym, skoro wynik był tak szybko. To najbardziej niemiarodajny rodzaj testu, który do tego wykrywa przeciwciała, czyli nie obecnego w danej chwili w organizmie wirusa, a jakikolwiek z nim kontakt. Austriacki związek powinien tupnąć nogą i zażądać kolejnego badania testami PCR tych zawodników, którym raz wynik wyszedł negatywny, a raz pozytywny.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl