Okiem Samozwańczego Autorytetu: Małomiasteczkowe konkursy

  • 2020-12-07 00:07

Małomiasteczkowy weekend. Małomiasteczkowa obsada. Małomiasteczkowe trybuny. Mrozik trzyma, śnieżek pada. Małomiasteczkowy wiatr. Małomiasteczkowy klimat. Małomiasteczkowy świat. Śnieżek pada, mrozik trzyma.

Oczywiście Niżny Tagił, ze swoją populacją liczącą 360 tys. ludzi nijak nie jest małym miasteczkiem (chyba, że z perspektywy mieszkańca Szanghaju, Tokio albo Delhi). Niżny Tagił jest de facto, obok Sapporo, Oslo oraz Zhangjiakou (które jednak wypadło już z kalendarza) największym miastem goszczącym Puchar Świata.  Pomimo tego, zawsze gdy oglądałem konkursy rozgrywane na skoczni Bocian, zawsze miałem wrażenie, że panuje tam taki właśnie małomiasteczkowy klimat. Być może to wrażenie zupełnie subiektywne. Mówimy o zawodach w wielkim mieście, w kraju o największej powierzchni na świecie. A jednak atmosfera na zawodach wciąż kojarzyła mi się z tą bardzo popularną piosenką Dawida Podsiadło. Trudno mi to nieuchwytne wrażenie zamknąć w konkretach słów, przykładach opisów, substancji faktów.

Małomiasteczkowy przerębel

Wrażenie to zostało spotęgowane tej zimy. Kadłubowa obsada, skutkująca nie tylko krótką listą startową, ale też absencją wielu znanych twarzy. Do tego puste trybuny, które co prawda tej zimy są regułą, ale ja akurat w Niżnym Tagile jakoś najbardziej zwróciłem na ten fakt uwagę. Wszystko w tych zawodach było jakieś małomiasteczkowe. Poza DJ’em. DJ jak zawsze wymiatał i wprowadzał mnie w dobry nastrój. Jak tam kiedyś pojadę, umówię się z gościem na piwo.

W sumie wyszło nieźle. W sobotę bardzo zacny wynik naszych skoczków, biorąc pod uwagę, że poza Wąskiem, byli to zmiennicy. Oczywiście nie będę udawał, że forma sportowa, możliwości sprzętowo-techniczne oraz dyspozycja dnia nie ustalała listy wyników wspólnie z wirusem, przepisami pandemicznymi, karygodną pomyłką oraz – przede wszystkim – z wiatrem. Przy czym – o ile pierwsza szóstka była jako-tako konsekwentna i miała pewne kwestie ustalone i przedyskutowane naprzód, o tyle wiatr, jak to wiatr, podejmował decyzje w ostatnim momencie. A jego łaska na pstrym koniu jeździła. Sorry, taki mamy klimat.


Małomiasteczkowy Zniszczoł

Pstry koń jadł z ręki Granerudowi, ale znarowił się dziko pod Eisenbichlerem. W sobotę mieliśmy prawie powtórkę z niedzielnego konkursu w Ruce. Biśla prowadził sobie spokojnie na półmetku, ponownie ze sporą przewagą. I znów wiatr dał znać o sobie, tym razem jeszcze wyraźniej, niż w Finlandii. Kosztowało to Niemca spadek na 28. miejsce w klasyfikacji konkursu i na drugie w klasyfikacji generalnej.

Swoją drogą Eisenbichler chyba ostatnio jogę ćwiczy, tabletki łyka albo dużo herbatki z melisy pije. Różni skoczkowie już się wyżywali na pomarańczowych drzwiczkach zamontowanych w bramce prowadzącej z odjazdu do strefy dla zawodników, a taki Wank to nawet kiedyś je urwał. Więc drzwiczki raczej nie mają miłych wspomnień z niemieckimi skoczkami. (Swoją drogą, czy drzwiczki mają wspomnienia? To ciekawe pytanie. A odpowiedź – co oczywiste – brzmi: 42). Ale wracając do Eisenbichlera, to przypomnijcie sobie, jak reagował na swoje mistrzostwo w Seefeld. Tak reagował. No, emocjonalny z niego gość. A tu? Ręce rozłożył, coś tam mruknął i tyle. Musi – medytuje.


Eisenbichler - Oaza Spokoju. Kwiat Lotosu na gładkiej tafli jeziora. Wagon kolejowy wypełniony po brzegi medytującymi buddyjskimi mnichami.

W niedzielę wiatr nie powodował tak długich przerw w skakaniu, jak w sobotę. Ale też swoje dodał. Tym razem Polacy nie spisali się już tak dobrze, jak dzień wcześniej. Ale Paweł Wąsek pozazdrościł szóstego miejsca Aleksandrowi Zniszczołowi i wyrównał wynik kolegi.

Tym samym Olek i Paweł wykręcili najlepsze wyniki  w życiu. Szczególnie trzeba pochwalić Zniszczoła, który wykazał się sporym opanowaniem. Nie raz już awaria kombinezonu w krytycznym momencie kończyła się tym, że skoczka zjadały nerwy i psuł drugi skok. Olek, pomimo tak wstydliwego problemu, jak dziura w kroku, zachował zimną krew. Poczekał na zapasowy strój, w ostatniej chwili zdążył się przebrać i nie uległ podwójnej presji. Presji wysokiego miejsca na półmetku i niespodziewanych kłopotów przed drugim skokiem. Tak trochę od czapy chciałem zauważyć, że już dawno na żadnych zawodach skoczkowie z Beskidów nie stanowili tak wyraźniej większości. Jedynym zawodnikiem z Podhala był Maciej Kot.


Małomiasteczkowy Granerud

To był bez wątpienia norweski weekend. Granerud zastąpił na fotelu lidera Eisenbichlera a Norwegia Niemców, przeskakując przy okazji też Polskę. Oczywiście pamiętamy o tym, że Polska wysłała zmienników, w niemieckiej ekipie brakowało Szerszenia, który spodziewa się małego szerszeniątka, natomiast Austria była w pierwszym konkursie mocno przetrzebiona, a w drugim jej wcale nie było. Było, nie było i jak by nie było, było tak, że Norwegowie zdominowali weekend. W sobotę jeszcze wpuścili na podium Hubera. Ale już w niedzielę zajęli już całe podium. Przypadek taki miał miejsce po raz 27. w historii Pucharu Świata przy czym konkretnie Norwegom udało się to po raz trzeci.  W niedzielę Norwegia wykręciła drużynowo 311 punktów, co jest wyczynem nie lada. Granerud nie tylko zaliczył dublet, ale ma już trzy zwycięstwa z rzędu. Jedziesz Golas!


Tak prezentowali się Norwegowie w Niżnym Tagile

Jak już wspomniałem, pomarańczowe drzwiczki z całą pewnością były wdzięczne Eisenbichlerowi. Nie darował im za to Frofang, któremu najpierw kolega z drużyny odebrał rekord skoczni, a potem nie wyszedł skok. Johansson do rekordu Holmenkollbakken i rekordu Norwegii (czyli dwóch najważniejszych rekordów dla przeciętnego Olafa) dołożył sobie rekord skoczni Aist. I to kolejny norweski stempel na tym małomiasteczkowym weekendzie. Dobrze się tam czuli. W sumie pasowali, bo Norwegowi też są jacyś tacy małomiasteczkowi.

Rosjanie musieli czekać na konkursy na swojej ziemi, żeby wreszcie zapunktować indywidualnie. Ciekawe, kiedy znowu im się ta sztuka uda. Na pewno nie za tydzień. Ha ha ha. A tak w ogóle dowiedzieliśmy się, że grupę krajową można wystawić nie tylko w przypadku skoczków, ale i sędziów. Nie przypominam sobie takiego przypadku, jak długo oglądam skoki, żeby gospodarz wystawił trzech z pięciu jurorów. No ale to jest nietypowy sezon.

Innym ciekawym wynikiem przywianym przez wiatr, było w sobotę czwarte miejsce Thomasa Lacknera. Skoczek, którego największym seniorskim sukcesem było piąte miejsce w Pucharze Kontynentalnym a który zaliczył dopiero swój drugi start w Pucharze Świata, zakręcił się tuż koło podium. Ciekawe, ile czasu zajmie mu zgromadzenie kolejnych 50 punktów.

Czołówka PŚ 06.12.2020
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1     +1 Halvor Egner Granerud Norwegia 180 400 0 0
2     -1 Markus Eisenbichler Niemcy 150 333 67 67
3     +4 Robert Johansson Norwegia 120 220 180 113
4     -1 Yukiya Satō Japonia 33 164 236 56
5     -2 Dawid Kubacki Polska 0 144 256 20
6     -2 Karl Geiger Niemcy 0 141 259 3
7    +5 Daniel Huber Austria 80 140 260 1
8     -3 Piotr Żyła Polska 0 133 267 7
9      - Pius Paschke Niemcy 63 127 273 6
10     -2 Anže Lanišek Słowenia 43 109 291 18

Dobrze, że w tej tabelce już w pierwszy weekend zamontowałem drzwi obrotowe. A i w środku chłopaki bawią się w komórki do wynajęcia.
 

Poczet Zwycięzców 06.12.2020
Lp zawodnik kraj liczba w PŚ
1 Halvor Elver Granerud Norwegia 3 1
2 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2

Za to tutaj stagnacja.
Poczet Podiumowiczów 06.12.2020
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma w PŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 3 0 0 3 1
2 Markus Eisenbichler Niemcy 2 1 0 3 2
3 Robert Johansson Norwegia 0 1 1 2 3
4 Karl Geiger Niemcy 0 1 0 1 6
5 Piotr Żyła Polska 0 1 0 1 8
6 Daniel Huber Austria 0 1 1 2 7
7 Dawid Kubacki Polska 0 0 2 2 5
8 Marius Lindvik Norwegia 0 0 1 1 15
Pojawiło się dwóch Norwegów.
 
Polacy 06.12.2020
Lp zawodnik przybytek pkt w PŚ
1 Dawid Kubacki 0 144 5  
2 Piotr Żyła 0 133 8  
3 Kamil Stoch 0 62 18  
4 Paweł Wąsek 40 55 21  
5 Aleksander Zniszczoł 52 52 24  
6 Klemens Murańka 0 38 28  
7 Andrzej Stękała 0 36 32  
8 Maciej Kot 6 17 42  
9 Jakub Wolny 16 16 45  
10 Stefan Hula 0 2 56  
11 Tomasz Pilch 1 1 57  


- Czy moje miejsce w kadrze jest wolne? - mruknął pytająco Jakub.
- Zajęte - wystękał Andrzej. - Olek zniszczył system w Rosji. Uśmiechałby pod wąsem, jakby go miał - dodał.
- Spoko - nie zmartwił się się Jakub. - To dopiero trzeci weekend. Pierwsze koty za płoty. Będę żyłował na treningach, to kogoś wyhulam...

Jak zauważyli już chyba wszyscy, dzięki niezłym wynikom rezerw w Wiśle oraz Niżnym Tagile mamy już jedenastu Polaków z punktami. Co niektóre media odtrąbiły jako wielki sukces polskiej drużyny. Tak, jakby we wcześniejszych sezonach było normą, że już na trzeci weekend sezonu sztab wysyła skład rezerwowy. To oczywiście dobra wiadomość, ale może zachowajmy chłodną głowę i jakieś proporcje. Owszem, warto odnotować, że po kilku latach dramatycznej postawy naszego bezpośredniego zaplecza nastąpił wyraźny progres. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to wynik decyzji, by w tym roku połączyć ze sobą kadry.

Bracia 06.12.2020
Lp Bracia kraj pkt.
1 Huber Austria 140
2 Kobayashi Japonia 95
3 Prevc Słowenia 36
Huber(owie) nadal na prowadzeniu. 
 
Plastikowa Kulka 06.12.2020
Lp zawodnik kraj liczba w PŚ
1 Daiki Itō Japonia 5 46
2 Maciej Kot Polska 5 42
3 Anders Haare Norwegia 5 30
4 Jewgienij Klimow Rosja 5 28
5 Sander Vossan Eriksen Norwegia 5 22


Zasady Plastikowej Kulki można znaleźć tutaj.

Cytat zupełnie na temat:
„Z tymi uśrednionymi wynikami pomiaru wiatru, to jest tak, jak ze statystyką. Jak jadę na koniu, to statystycznie obaj mamy po trzy nogi”
Igor Błachut
A jak lecę na pegazie, to statystycznie obaj mamy po dwa promile…

Cytat zupełnie nie na temat:
„Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim”
Stephen King


I to by było na tyle z azjatyckiej części Rosji. To były jedyne konkursy w Azji, jako że te w Japonii i Chinach zostały odwołane z powodu pandemii. Za tydzień czeka nas przełożony z marca czempionat w Planicy. Dzięki dobrym wynikom w Rosji Olek Zniszczoł wygryzł ze składu Pawła Wąska. A koronawirus wygryzł z mistrzostw nie tylko czołowych Austriaków, ale i dyrektora PŚ – Sandro Pertile. Więc za tydzień tylko dwie rzeczy są pewne – długie loty i dalsze wygryzienia. Kto zostanie wygryziony? Tegoroczny sezon to miks thrillera medycznego z horrorem w którym główne role grają stworzenia z ostrymi zębami. Ale i ja ostrzę sobie zęby na jakiś polski medal. Obym nie obszedł się smakiem.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7836) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • war3d bywalec

    To jest bezsensu żeby ciągle rozgrywać zawody na tych samych skoczniach! Przecież na świecie jest tyle miejscowości, gdzie znajdują się skocznie narciarskie i tam można by rozgrywać konkursy PŚ!!

  • Bernat__Sola profesor
    @zimowy_komentator

    Jako Aleksander nie mam problemu ani z Alek, ani z Olek. Ale moja rodzina zawsze mówi Alek :).

  • Lestek weteran

    Różne są wrażliwości, ot co. Jeśli lubią zdrobnienia wymawiać i słyszeć, inni nie. Ja, będąc sprawozdawcą telewizyjnym, nigdy nie powiedziałbym o jakimś zawodniku - no, chyba że w stanie uniesienia po jakiejś decydującej bramce - per "Olek" czy "Maciek", bo to dla mnie nieprofesjonalne i nawet trochę zabawne. Ale inny komentator uznałby to za naturalne, no i co mu zrobisz. Jeden ma styl komentarza poważny, drugi... swobodny, u niektórych przechodzący w infantylny.
    ------
    Nie rozumiem zdziwienia @zimowego_komentatora, przecież Alek to normalne, szeroko stosowane zdrobnienie od Aleksandra. Dużo naturalniejsze od Olka (skąd on się w ogóle wziął?). Gdybym był Babiarzem, też wybrałbym Alka :-)
    -----
    "Nie przypominam sobie takiego przypadku, jak długo oglądam skoki, żeby gospodarz wystawił trzech z pięciu jurorów. No ale to jest nietypowy sezon."

    Też nie pamiętam, choć nie wykluczam. Na pewno bywali dwaj sędziowie z kraju gospodarza. Choćby w pamiętnym konkursie w Planicy 1987, gdy oceniało dwóch Jugosłowian.

  • MarcinBB redaktor
    @zimowy_komentator

    Niezmiennie od 23 lat... ;-)

  • Blumiś bywalec
    @dervish

    [***] Dorabiasz filozofie tam, gdzie jej nie ma. Nie sluzy ci redaktorowanie. Kamilek jest tak samo zabawny jak Klimek.

  • Blumiś bywalec
    @Pavel

    Oni nie sa juniorami, to przez zdrobnienia nawet ty sie nabierasz :))) a Kot to juz w ogole parodia, zaraz 30 bedzie mial.

  • zimowy_komentator profesor
    @Xenkus

    Zniszczoł ma najmniejsze doświadczenie w drużynówkach, nie stał chyba nawet na podium w elicie, co Stękale i Murańce się zdarzyło.

    Wedle doświadczenia Murańka prowadzi, dalej Stękała i na końcu Zniszczoł. Ale decydować będą metry i dyspozycja.

    Jeśli Murańka, Zniszczoł i Stękała skakać będą świetnie a lipę zacznie odwalać ktoś z trójki Stoch, Kubacki, Żyła to z pierwszej trójki mogą zostać obsadzone nawet dwa miejsca.

    W skrajnym przypadku wystąpić może skład: Żyła, Zniszczoł, Stękała, Murańka. Nie oszukujmy się - Kamil nie błyszczy w PŚ a na mamucie brak błysku w jego przypadku bardziej się nasila. Kubacki ? Przez lata totalny antylotnik - leci daleko tylko gdy jest w formie a w tym sezonie forma niestabilna.

  • zimowy_komentator profesor
    Robert Johannson

    Liczba drugich miejsc poprawiona ale liczba podiów ogółem już nie... Panie redaktorze no... Zakochany Pan czy co ? :)

  • Blumiś bywalec
    @Kolos

    To zdrobnienie i nic wiecej.

  • MarcinBB redaktor
    @Meier_Welle

    Tak konkretnie, to według tego komputera 42 jest odpowiedzią na pytanie o życie, wszechświat, oraz wszystko pozostałe.
    A chodzi o cykl "Autostopem przez galaktykę".

  • MarcinBB redaktor
    @Ujfry

    Aleś ty mnie zaymponował tej chwyli ;-)

  • Robert Johansson252 profesor
    @Meier_Welle To z jakiejś książki science fiction

    Arcykomputer dostał pytanie o sens wszechświata i po latach obliczeń wyszła odpowiedź "42". Takie jaja z filozofii

    Swoją drogą jest świetny kawałek "42"youtube.com/watch?v=nkZJc7oA9cE&ab_channel=Coldplay-Topic

  • Meier_Welle bywalec

    O co chodzi z 42?

  • Xenkus profesor
    @zimowy_komentator

    Zniszczol klepnął bulę w drużynowce w Planicy 2015

  • Ujfry bywalec

    Panie Marcinie, gdyby w dialogu między Jakubem a Andrzejem zmienić "Zajęte" na "Zamurowane" to udałoby się tam wmieścić jeszcze jedno nazwisko :-)

  • zimowy_komentator profesor
    @MarcinBB

    Endrju już kiedyś wystąpił w drużynie w Planicy. Klemens także... Jedynie Olek chyba nie wystąpił.

  • MarcinBB redaktor

    Mi w zasadzie wszystko jedno czy wedle komentatora skacze teraz Maciej, czy Maciek, Klemens czy Klimek, byleby daleko lądowali. Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, kto będzie się spisywał w Planicy lepiej - Klemens, czy Aleksander. Nie, żebym nie wierzył w Andrzeja, ale jakoś wydaje mi się, że to spośród tych dwóch trzeba będzie szukać czwartego do drużyny.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Klemens to bardzo stare imię, wywodzące się z łaciny i w zasadzie przyjęte u nas bez znaczących zmian jedynie "C" zamieniono na "K".

  • zimowy_komentator profesor
    @Robert Johansson252

    Ale wtedy byłaby miła atmosfera na wywiadach z TVP:

    Jabłoński: "Kamilku nie masz nic przeciwko, że cię Dawidek przeskoczył?"
    Kamil: "oczywiście, że nie Maćku!"

  • Wojciechowski profesor
    @zimowy_komentator

    Nie no, typowo góralskie to raczej nie, nawet była cała gromadka papieży Klemensów. ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl