"Przegrał jak kozak!" - jak Stanisław Bobak walczył o podium TCS

  • 2020-12-25 16:47

Do czasu pamiętnego Turnieju Czterech Skoczni 2000/01 wygranego przez Adama Małysza, polscy skoczkowie dwukrotnie mogli stanąć na podium klasyfikacji generalnej cyklu.  W sezonie 1963/64 bliski być może nawet zwycięstwa w całej imprezie był "Beskidzki Jastrząb" z Buczkowic, Józef Przybyła. "Polnische Rekord Jaeger", jak ochrzciła go zagraniczna prasa, najechał nartą na kamień w Bischofshofen i musiał pożegnać się z marzeniami o spektakularnym sukcesie. Podobną okazję miał 11 lat później Stanisław Bobak.

- Niestety nasze przygotowania nie przebiegały w tym roku zgodnie z planem - żalił się terner kadry polskich skoczków, Janusz Fortecki w grudniu 1974 roku. - Nie doczekaliśmy się pokrycia igelitem Średniej Krokwi, toteż nasi skoczkowie wyskakali w sezonie jesiennym nie więcej jak 120-150 skoków, podczas gdy nasi konkurenci z NRD 700-800. Czołowych zawodników prześladowały kontuzje, stąd nierówna forma kilku naszych skoczków. Wysoką i równą dyspozycję od początku sygnalizuje jedynie 19-letni Stanisław Bobak, który jest aktualnie naszym skoczkiem numer 1. Poprawił lądowanie, skacze dynamicznie, dobrze stylowo. Stać go na dobry wynik w Turnieju Czterech Skoczni.

Trener Fortecki wiedział co mówi. Oko do wyławiania talentów miał jak mało kto. To on wypatrzył niespełna trzy lata wcześniej młodego Wojtka Fortunę i poruszył niebo i ziemię, by zabrać go na igrzyska do Sapporo. Bobak skakał odważnie, brawurowo, bez najmniejszego respektu dla najlepszych. Na inaugurację Turnieju Czterech Skoczni 1974/75 w Oberstdorfie zajął drugie miejsce, przegrywając tylko z Austriakiem, Willim Puerstlem. Za plecami Polaka wielkie, uznane nazwiska. W Nowy Rok na Grosse Olympiaschanze nie było już jednak tak dobrze. To był słabszy dzień dla skoczka z Zębu. Skończyło się na 18 miejscu. Dwa dni później w Innsbrucku Bobak wraca do czołówki. Zajmuje szóste miejsce po dwóch skokach na 96 metrów, a w klasyfikacji generalnej TCS przed ostatnim konkursem zajmuje czwarte miejsce, tracąc zaledwie 4,6 punktu do znajdującego się na trzeciej pozycji Rainera Schmidta z NRD.

Już skoki treningowe w Bischofshofen pokazały, że Bobak do końca będzie się liczył w walce o podium. Podczas jednego z nich uzyskał 107 metrów, upadł jednak przy lądowaniu. Była to odległość o metr dłuższa od oficjalnego rekordu skoczni. Obiekt imienia Paula Asserleitnera znał dobrze. Pod koniec kwietnia 1974 roku odbyły się tam trzy konkursy w silnej międzynarodowej obsadzie, które Bobak za każdym razem kończył w czołówce. A rywalizował wtedy z takimi asami jak Toni Innauer, Walter Steiner, Karl Schnabl, Reinhold Bachler czy rekordzista skoczni Bernd Eckstein.

W pierwszej serii finałowego konkursu TCS reprezentant Polski skacze na odległość 90,5 m, Rainer Schmidt osiąga ledwie 87 metrów, a różnica w wirtualnej klasyfikacji Turnieju wynosi już tylko 1,1 pkt. na korzyść Niemca. W drugiej serii Bobak nie kalkuluje. Potężnie wybija się z progu, leci wysoko nad zeskokiem i ląduje na 108 metrze! Tyle że ląduje z wyraźną podpórką. W ułamku sekundy pryska marzenie o zwycięstwie w Bischoshofen, które stałoby się faktem, gdyby skok udało się ustać, bo była to zdecydowanie najdłuższa odleglość dnia. Pryska też sen o pierwszym dla Polski podium Turnieju Czterech Skoczni, które było podobnie jak przeszło dekadę wcześniej w przypadku Przybyły, na wyciągnięcie ręki. Schmidt również przewraca się przy lądowaniu po świetnym skoku na 105 metr. Bobak jest 22. w konkursie, NRD-owiec 30. W końcowej klasyfikacji niemiecko-austriackich zmagań Polak zajmuje piąte miejsce, trzy pierwsze pozycje przypadają skoczkom z Austrii. Na podium stają Puerstl, Federer i Schnabl, późniejszy mistrz olimpijski. „Staszek przegrał, ale przegrał jak kozak!”- podsumował trener Fortecki. Na Czterech Skoczniach jego podopieczny świetnie radził sobie też rok później. Zajął wtedy szóste miejsce w całym cyklu, odczarował skocznię w Bischofshofen, zajmując na niej drugie miejsce. 

Ledwie wrócił Bobak do kraju po wyczerpującym turnieju, a tu znów trzeba było stawić się na rozbiegu. 10 stycznia 1975 roku rozpoczynał się Puchar Beskidów. Niedoszły podiumowicz TCS nie spuszczał nogi z gazu i wprawił w oszołomienie kibiców zgromadzonych w Wiśle-Malince. W pierwszej serii uzyskał 99 metrów, bijąc aż o 6 metrów dotychczasowy rekord skoczni. Tym razem wygrał nierówną walkę z zeskokiem i utrzymał się na nogach, co pozwoliło mu w cuglach zwyciężyć w całym konkursie. Dalekie loty Bobaka wprawiały obserwatorów zmagań skoczków w euforię, uczucie autentycznego podziwu, ale i... w zaniepokojenie. - Trenerzy i wychowawcy muszą, jak sądzę, wzmóc czujność – pisał redaktor Ryszard Malinowski na łamach Gazety Krakowskiej. - Mieliśmy wielki talent. Też odważny Zdzisław Hryniewiecki miał przywieźć medal z olimpiady w USA. I stało się nieszczęście, które do dziś powinno być lekcją dla śmiałków. (…). Toteż ciesząc się ze Stanisława Bobaka, rozwijając jego umiejętności, kształtując charakter, poskramiajmy nieco jego odwagę. Każdy skok jest ryzykiem, a co dopiero skok na odległość ryzykowną.

Było to niejako profetyczne ostrzeżenie, a epilog historii  kariery skoczka z Podhala jest nad wyraz smutny. Jeden z największych talentów w historii polskich skoków musiał zakończyć karierę w wieku zaledwie 25 lat. W sezonie 1979/80 był jeszcze w stanie zająć trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale kolejnej zimy dokuczały mu tak silne bóle kręgosłupa, że stojąc na rozbiegu zaciskał zęby i pozycję najazdową przybierał siłą woli. Problemy zdrowotne nie opuściły go do końca życia. Znakomity skoczek, ale też i wielce niespełniony talent zmarł w 2010 roku w wieku zaledwie 54 lat. 
 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10149) komentarze: (49)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Jeśli trafisz na pusty link, spróbuj przestawić datę na tym górnym pasku i powinieneś trafic na działającą kopię. Swego czasu dało się w ten sposób dotrzeć bodaj do wszystkich wyników kwalifikacji TCS z ery systemu KO, tylko czasem trzeba mocniej pokombinować.

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    dzięki, znalazlem wyniki konkursów
    miedzy innemu tego z Kirgizem:
    http://web.archive. org/web/20041016213628/http://www.skijump-db.net/FIS_WC/0001/0001_05.htm
    Ale niestety danych z Q do tego TCS nie ma (puste linki), Szkoda. Bo np. są arkusze kwalifikacyjne z wcześniej rozegranych konkursów w Kuopio.

    Tak czy siak i tak są tu wyniki których nie ma na stronie FIS. :)

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Proszę bardzo, powodzenia!
    http://zapodaj. net/a3168f9abb6f1.png.html

    Nazwy miejscowości bywają po japońsku, ale już wyniki po angielsku.

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    Tak sprawdzałem z usunięciem spacji. Sa inne sezony ale ponizej 2002 już nic nie ma.
    Jezeli znajdujesz dane z 2000/2001 to proszę zrób screena. Wtedy bedę tego szukał do skutku. :)

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    To dziwne, bo ja sprawdziłem losowo kilka sezonów z poprzednich dekad i wszystko chodziło. Na pewno sprawdzałeś z usunięciem spacji w adresie?

  • dervish profesor
    @Wojciechowski

    Zdaje się że pod linkiem który podałeś zaczyna sie od sezonu 2002

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Czasem tam trzeba się mocniej nagłowić, żeby dotrzeć do właściwej strony. Pod tym linkiem powinny chodzić wszystkie sezony:
    http://web.archive. org/web/20040923054014/http://www.skijump-db.net/FIS_WC/

  • dervish profesor
    @Kolos

    Tam cos po japońsku? Nie bardzo umiem z tego linku skorzystac

    P.S.
    Kolos fajna stronka. W końcu doszedlem jak z niej korzystac ale niestety odnosnie TCS z 2000/2001 to tam praktycznie nic nie ma chyba, że coś żle szukam. Link podany przez Ciebie prowadzi do lat późniejszych. Archiwum zaczyna się od sezonu 2001/02 a jesli chodzi o TCS to puste linki.
    http://web.archive. org/web/20021002151537/http://www.skijump-db.net:80/

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Znam, znam, pamiętam jeszcze tę stronę z czasów, kiedy hulała normalnie. ;)

  • Kolos profesor

    Rzeczone kwalifikacje w Ga-Pa:

    http://web.archive.org /web/20040201010038/ http://www.skijump-db.net/

    Bez spacji

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Szczegółowe wyniki kwalifikacji i zawodów są na już nie istniejącej ale zarchiwizowanej stronie skijump-db.net

    Korzystałem z niej gdy ustalałem pary KO od początku istnienia tego systemu.

    Protokoły z zawodów to nie są ale zawsze coś.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    Niestety, zgadzam się. Gdy Bobak dobrze skakał zamykano skocznie. Inne były priorytety...

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    Niestety całkiem możliwe, że nie zmieniłoby to prawie nic. Nie wykorzystano złota Fortuny, medali Łuszczka czy Huli seniora. Nasze narciarstwo klasyczne szło w tamtych latach od przypadku do przypadku.

  • Lataj profesor

    Ciekawa historia. Być może skoki w Polsce byłyby wtedy w lepszej kondycji, gdyby tylko Bobak wygrał TCS. I możliwe, że gdyby dało się bez większych problemów przeprowadzać ekspansję, w każdym sezonie PŚ mielibyśmy choć jednego zawodnika z punktami.

  • Wojciechowski profesor
    @dervish

    Pechowo tak się złożyło, że PDF-y są na stronie FIS dopiero od lata 2001, czyli od wtedy, kiedy zaczęli je wrzucać na bieżąco. Ciekawe, czy kiedykolwiek cofną się z tym dalej, bo ja tam się nie zdziwię, jeśli nie tworzyli wcześniej protokołów w takim formacie i musieliby wrzucać skany.

  • dervish profesor
    @Kolos

    A sprawdzałeś wyniki z PDF z tamtego Q?

    Przy okazji dziś na TVP SPORT o 18:30 austriacka część tamtego pamiętnego TCS. :)

    P.S.
    Kolos - po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że całkiem bez sensu to moje zapytanie. W tamtych czasach nie notowano pomiarów wiatrów dla poszczególnych skoczków więc dziś jest nie do sprawdzenia jaki wpływ na rezultaty miałoby zastosowanie kompensat wietrznych. :)
    P.S.2
    Z ciekawości próbowałem znaleźć wyniki tamtego Q. Niestety w bazie FIS z tamtego okresu nie ma nie tylko PDF-ów z konkursów i Q ale także wyników Q.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Ale zmieniłyby prawdopodobnie cokolwiek. Jak wiesz, nie mam nabożnego stosunku do kompensat za wiatr, ale przecież sam piszesz „niewiele by zmieniły”. To już więcej niż „nic”, prawda?

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Tyle tylko, że w takich kwalifikacjach w Ga - Pa w których Kirgiz był drugi to przeliczniki wiele by nie zmieniły - Kirgiz i tak byłby wysoko choć może nie 2, a tych co wycięło z czołówki raczej wycięci byliby tak samo. Więc po co przeliczniki?

  • MarcinBB redaktor
    @Wojciechowski czechosłowacka TV

    W Bielsku-Białej CST1 wyglądała tak samo dobrze jak polska, a CST2 była całkiem znośna.
    Inna sprawa, że akurat ja w tamtych czasach to oglądałem Żwirka i Muchomorka, nie skoki.
    A Stanisław Bobak pod koniec życia zmagał się nie tylko ze zdrowiem ale i brakiem pieniędzy. Takie to smutne losy byłych sportowców z czasów słusznie minionych...

  • Wojciechowski profesor
    @Oczy Aignera

    Reaktor Chruścicki to byłby mój drugi typ. ;)
    Ewentualnie Marek Serafin lub nawet ktoś całkiem z doskoku. Chyba nikt inny wtedy skoków w polskojęzycznym Eurosporcie jeszcze nie komentował, w ogóle dość świeżą sprawą było to, że większość zawodów miała polski komentarz.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl