PŚ w Engelbergu: Granerud po raz piąty, Żyła trzeci!

  • 2020-12-20 16:50

Halvor Egner Granerud odniósł piąte z rzędu zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata! Lider klasyfikacji generalnej triumfował w niedzielnym konkursie na Gross-Titlis-Schanze (HS140) w Engelbergu po skokach na odległość 141,5 m i 135, 5m. Drugie miejsce zajął Markus Eisenbichler, a trzecie - Piotr Żyła, który prowadził po pierwszej serii. Siódmy był Kamil Stoch, a ósmy Dawid Kubacki. Punktowało pięciu Polaków.

Halvor Egner GranerudHalvor Egner Granerud
fot. Tadeusz Mieczyński
Markus EisenbichlerMarkus Eisenbichler
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński

Po pierwszej serii konkursowej na Gross-Titlis-Schanze prowadził Piotr Żyła. Reprezentant Polski poszybował na odległość 132,5 metra i liderował z przewagą 1,5 punktu nad Yukiyą Sato (135,5 m) oraz 2,9 pkt. nad Halvorem Egnerem Granerudem (141,5 m). Czwarty był Daniel Huber (139,5 m), a piąty - Kamil Stoch (137 m), tracący 3,6 punktu do lidera.

Na kolejnych pozycjach sklasyfikowani byli Anze Lanisek (132 m) i Markus Eisenbichler (134 m). Ósmy był Dawid Kubacki (130,5 m), dziewiąty Mackenzie Boyd-Clowes (132,5 m), a dziesiąty Pius Paschke (131 m).

Do finału awansowali również trzynasty Andrzej Stękała (126,5 m) oraz szesnasty Klemens Murańka (127,5 m).

Już na pierwszej rundzie konkursowej udział w zawodach zakończył czterdziesty ósmy Aleksander Zniszczoł (108 m).

Pierwszą serię konkursową rozegrano z 20. i 21. belki.

W serii finałowej najwyższy stopień podium udanie zaatakował Halvor Egner Granerud. Reprezentant Norwegii poszybował na odległość 135,5 metra i odniósł piąte z rzędu zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Lider cyklu pokonał o 1,7 punktu Markusa Eisenbichlera (137,5 m). Prowadzący na półmetku, Piotr Żyła uzyskał w finale 127,5 metra i ukończył niedzielne zmagania w Szwajcarii na najniższym stopniu podium. Czwarty był Anze Lanisek (131 m), piąty Pius Paschke (133 m), a szósty Mackenzie Boyd-Clowes (135 m), który osiągnął najlepszy rezultat w karierze.

Kamil Stoch po finałowej próbie na odległość 127,5 metra zakończył zawody na siódmej pozycji, przed Dawidem Kubackim (128 m). Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Yukiya Sato (121,5 m) i Cene Prevc (128 m).

Na piętnastej pozycji sklasyfikowany został Andrzej Stękała (123,5 m). Dwudziesty drugi był Klemens Murańka (123 m).

Rundę finałową przeprowadzono w całości z 19. platformy.

Halvor Egner Granerud po raz piąty z rzędu zwyciężył w zawodach Pucharu Świata, wyrównując tym samym osiągnięcie Andreasa Goldbergera (sezon 1994/1995), Adama Małysza (2000/2001) oraz Svena Hannawalda (2001/2002). Norwegowi brakuje już tylko jednego triumfu do rekordu 6 wygranych, który wspólnie dzierżą Janne Ahonen (2004/2005), Matti Hautamaeki (2004/2005), Thomas Morgenstern (2007/2008), Gregor Schlierenzauer (2008/2009) oraz Ryoyu Kobayashi (2018/2019).

Piotr Żyła po raz czternasty w karierze, a drugi w tym sezonie, stanął na podium zawodów indywidualnych Pucharu Świata. Wiślanin ma na swoim koncie 2 zwycięstwa, 4 drugie oraz 8 trzecich pozycji. Łącznie Biało-Czerwoni już 221 razy znajdowali się na "pudle" konkursów tej rangi.

Dzięki niedzielnej wygranej, Halvor Egner Granerud (600 pkt.) umocnił się na prowadzeniu w Pucharze Świata. Norweg wyprzedza Markusa Eisenbichlera (463 pkt.) oraz Roberta Johanssona (244 pkt.). Czwarty jest Piotr Żyła (238 pkt.), siódmy Dawid Kubacki (205 pkt.), a dziesiąty Kamil Stoch (178 pkt.).

W klasyfikacji Pucharu Narodów prowadzą Norwegowie (1477 pkt.) przed Niemcami (1396 pkt.) i Polakami (1205 pkt.).

Teraz na najlepszych skoczków świata czeka przerwa w startach na święta Bożego Narodzenia. Tuż po nich zainaugurowany zostanie 69. Turniej Czterech Skoczni. Pierwszy konkurs odbędzie się we wtorek, 29 grudnia w niemieckim Oberstdorfie (HS137).

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Świata >>>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Narodów >>>
Zobacz aktualny ranking WRL >>>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (46202) komentarze: (476)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor
    @erytrocyt_ka

    Jeśli po takich przejściach wraca się na loty i od razu na dzień dobry wali skok na poziomie HS, z tej samej belki co ścisła czołówka, to raczej świadczy że forma jakaś była ;) W Wiśle zresztą też - może nie na wygrywanie, czy podium; ale już na walkę o TOP10 absolutnie było go stać, co pokazują wyliczenia średnich.

  • dejw profesor
    @Karpp

    Tylko ten gość owe 300 punktów zdobył już w wieku prawie 38 lat, to jednak dość istotny szczegół ;) To nie jest byle jaki wyczyn. Niedługo się okaże, jak na tym tle pokażą się chociażby Polacy ;)

    Dla mnie, jeśli wciąż chce skakać, czuje z tego frajdę i mieści się spokojnie w krajowym TOP4 to nie widzę nic złego w tym, że wciąż próbuje.
    Ten sezon to jednak pasmo takich klęsk, których mimo wszystko ciężko było przewidzieć, że można się zaczynać zastanawiać, czy coś z tego będzie. Tutaj problem chyba tkwi głębiej, niż w szukaniu nowinek technicznych - Ammann prezentuje się niestety jak kłoda w locie, szczególnie w drużynówce w Wiśle wyglądało to przerażająco.

  • dervish profesor
    @ZXCVBNM_9999

    Zidek niczemu nie był winien. Wykonywał ściśle polecenia Horna który będąc odpowiedzialnym również za zaplecze całkowicie je olewał. A oprócz olewania i złych recept największą szkodę wyrządzała mętna polityka kadrowa. Nie było jasnych zasad nominacji do kadr, awansów i degradacji. Nawet bez wsparcia finansowego dobry skoczek maiłby motywację do pracy mając pewność, że jeżeli osiągnie wynik sportowy to dostąpi awansu do PŚ z perspektywą zarabiania na tym. Za Horna skoczkowie zaplecza takich perspektyw nie mieli. Widzieli że w kadrze sa równi i równiejsi. Dla miernych "równiejszych" było miejsce w kadrach a dla innych brakło. Sytuacje z Miętusem i Bukowskim były szczególnie demotywujące.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @jma

    Winę za fatalny poziom kadry B ponosiły:
    -Warunki zapewniane przez PZN
    -kunszt trenerski Roberta Mateji który się skończył wraz z sezonem 2015/2016
    -totalnie nieudany eksperyment z Zidkiem

  • dervish profesor

    Horngacher - super trener, potrafił poprowadzić kadre A do największych możliwych sukcesów a jednocześnie swoja polityką kadrowa doprowadził polskie zaplecze do nienotowanego w dziejach kryzysu co spowodowało przyspieszone zakończenie kariery przez wielu dobrych a nawet bardzo dobrych (Ziobro) skoczków.

    Byłem i jestem pod wrażeniem osiagnięć Horna z kadrą A. Zastrzeżenia miałem jedynie do ostatniego roku a w zasadzie półrocza jego pracy kiedy to wyraźnie olał swoje obowiązki koncentrując się nad sprawami związanymi ze zmianą pracodawcy.
    Jeżeli chodzi o politykę kadrową to od początku była ona dla mnie niezrozumiała, wręcz mętna. Za to krytykowałem Horna narażając się na hejt ze strony jego fanów którzy jakby nie chcieli zauważyć, ze równocześnie byłem jednym z największych fanów Horna (liczba moich peanów na jego cześć zdecydowanie przewyższała liczbę kamyczków i kamieni a nawet głazów które wrzucałem do ogródków jego i wierchuszki PZN). Byłem w chórze tych którzy wołali "Za wszelką cenę zatrzymać Horna", a później żałowali ze to się nie udało.

    Jednak, moja "żałoba" trwała bardzo krótko. Przyczyniły się do tego zarówno styl w jakim pożegnał Polskę i kibiców a także a może przede wszystkim chłodna konstatacja, że jednak niebywałe sukcesy Horna kosztowały nas upadek zaplecza które w tym samym czasie osiągnęło poziom poniżej mułu.
    Dobrze, że Hornowi nie udało się zabrać ze sobą Dolezala i dr. Pernitscha bo pozostałaby po nim spalona ziemia.
    Teraz mamy czeskiego trenera i moim zdaniem nie jest on gorszym specjalista od Horna a jeżeli chodzi o prowadzenie kadr to jest nieporównywalnie lepszy. Jeszcze nie zdarzyło mi się skrytykować Michała. Po prostu jak dla mnie to na te chwile jet to trener idealny. Praca jaką wykonuje ze starzejącymi się liderami odziedziczonymi po Hornie - a nade wszystko sposób w jaki podźwignął polskie zaplecze robią wrażenie i wzbudzają mój podziw.

  • cacodemon początkujący
    @kibicsportu

    Myślę że ten wywiad to ustawka tvp. Ma za zadanie sprawić by Ziobro powrócił do skakania. Dlatego zapowiadano ten wywiad w studiu.

  • fridka1 profesor
    @dervish

    W TCS chodziło też o logistykę, sporo skoków w bardzo krótkim czasie, przemieszczanie między miastami, to męczące.

  • padu doświadczony

    Czy publicznie jest dostępna lista, taką jak Pan Adam Bucholz wstawił na twittera, zawierająca informacje za co sędziowie odjęli punkty w nocie za styl. Jeśli tak to na jakiej stronie?

  • dervish profesor
    @SebaSzczesnyy

    Zebrać 4 lewy w TCS to była sztuka ale w czasach zanim przebudowano skocznie co w praktyce mocno ujednoliciło ich profile.
    Dziś zeby wygrac TCS wystarczy byc w wysokiej formie. Nie ma takich przypadków jak dawniej, ze trudno było znaleźć zawodnika któremu pasowalyby wszystkie 4 skocznie. Nawet skoczek w wysokiej formie potrafił zmascic jeden konkurs bo akurat profil skoczni wybitnie mu nie pasował a dla innego był on akurat idealny.

    Do tego doszły zmiany sprzętowe i w technice skoku i przeliczniki które dosyć mocno zmniejszają loteryjność i sprawiają, że najlepsi mają większe szanse na odrobienie przypadkowych strat poniesionych czy to w wyniku błędu własnego czy wietrznej loterii . Dziś jak się jest w wysokiej formie to każda skocznia pasuje, dlatego wygrać 4 konkursy z rzędu to już nie taka wielka sztuka jak dawniej w czasach przed przelicznikowych.

  • samcro początkujący
    @pawelf1

    Jasne, przeczytałem trochę, nie znalazłem wszystkich 470 nie bede czytał, bujaj się.

  • fridka1 profesor
    @jma

    Horn pewnie to usłysz i się ucieszy, że już się nie musi babrać w tym bagnie. Jak odchodził to polscy kibice robili filmiki na youtube w stylu "we still believe" i miało się wrażenie, że Stefan to najważniejsza osoba w Polsce. Teraz ndale "ojej Ziobro otworzył buzię, ale im przygadał, uhahaha". Nie ma chłop ciekawszych zajęć albo celu w życiu, jego problem. Nie ma trenerów idealnych. Horngacher wywiązał się z zadania z nawiązką, ale jak ktoś chce się przyczepić to powód znajdzie. Horngacher to już historia polskich skoków, kariera Ziobry i on sam-tym bardziej.

  • fridka1 profesor
    @samcro

    Widocznie nie ma ciekawszych zajęć w życiu. U nas się kocha "mocne słowa" nawet w sporcie "sabotaż/wojna/ zmiażdżyć rywala". Ręce opadają.

  • pawelf1 profesor
    @samcro

    A Ty przeczytaj cały wątek komentarzy zanim coś wrzucisz .........

  • Xenkus profesor

    "Rzucanie nazwiskami byłoby tylko pretekstem do ciągania się po sądach i takich rozwiązań, a one nie były potrzebne - ocenił Ziobro."

    Nie dlatego, pewnie po prostu Ziobro większość rzeczy zmyśla.

  • samcro początkujący
    Ziobro

    Czytaliście nowe wypowiedzi Jana Ziobry? Gość znowu obwinia Horngahera i mówi że on przeprowadzał sabotaż w polskich skokach...

  • fridka1 profesor
    @SebaSzczesnyy

    Hannawald całą swoją karierę, zapamiętywalność zbudował na tym TCS. Wtedy to był kosmos, dziś już takiego wrażenia nie robi. Ja pamiętam, że gdy Stoch wygrał cztery konkursy TCS to nawet niektórzy niemieccy fani się cieszyli, bo ich też już wnerwiało słuchanie rok w rok "Hannawald to, a Hannawald tamto". Stoch wygraną przyjął wzruszeniem ramion, "jutro mamy nowy dzień", a Sven "ekskluzywny klub, ekskluzywny kub, łoooo mamusiu, zapraszam do najbardziej ekskluzywnego klubu. W niemieckich gazetach zwracano uwagę, że Stoch przyjął wygraną na spokojnie, a Sven rozkoszował się każdą sekundą swojego triumfu. Mam poczucie, że on się tak rozkoszuje już 18 lat i nie zamierza przestać. Taki typ, który przebiera nogami, by znaleźć się w oku kamery. Mam teorię, że zarówno Schmitt jak i Hannawald powini być wdzięczni Małyszowi, bo do dziś korzystają finansowo i medialnie na byciu najbardziej rozpoznawalnymi rywalami Polaka (Schmitt podpisuje z polskimi firmami kontrakty reklamowe, Hannawald wydaje biografię po polsku).

  • Karpp profesor
    @erytrocyt_ka

    Zgadzam się calkowicie. Krafta nigdy skreślać nie można bo jest Kraftem. I wydaje mi się, że będzie mocny w tym sezonie.
    Natomiast to był jeden skok treningowy przy sprzyjającym wietrze, sądząc po reakcji Austriaka też go zaskoczył. Ciężko wysuwac po nim wnioski. Ewentualnie można powiedzieć, że nic nie znaczył tak jak ten pierwszy skok w Wiśle. Później przez caly weekend już się do niego nie zbliżył.

    Dla mnie wątpliwe, żeby wytrzymał trudy tego turnieju. Bardziej stawiałbym na MŚ. Myśle, że on sam podzieliłby moje zdanie

  • erytrocyt_ka profesor
    @dejw

    Ale ja go nie skreślam, tylko według mnie wieszczenie, że jest w bardzo dobrej formie, to troszkę odważne stwierdzenie, ale nigdzie nie napisałam, że go skreślam 🤷🏻‍♀️
    Tak, dla mnie jeden taki lot, to trochę za mało.

  • Bocian stały bywalec
    @Karpp

    Amman nudy się nie boi i nie będzie siedział w domu. On ma uprawnienia na śmigłowce, uwielbia latać i zawsze twierdził, że po skokach będzie spędzał zdecydowanie więcej czasu w swoim helikopterze. Simon kocha skoki i będzie skakał dopóki zdrowie pozwoli. Chociaż oczywiście może odpuścić PŚ, kiedy już nawet nie będzie się kwalifikował do zawodów.

  • Karpp profesor
    @dejw

    Nie wiem czy gościa który tyle lat był w czołówce PŚ i osiągnał tak wiele zadowala 300 punktów w PŚ i 5 miejsce na pikniku w Wiśle latem przy marniutkiej obsadzie.

    Jedyne rozsądne wytłumaczenie to chęć wygrania TCS, czego nigdy nie dokona. Musiałby się cofnąc do takiej formy jaką miał w 2010 czy nawet 2009 roku i jeszcze przy tym ładnie lądować. Rozumiem, że wszyscy wpatrzeni w Kasaiego- ale drugi taki przypadek się już nie zdarzy.

    Co do pomysłów biznesowych wiem, co do polityki również. Ale to wszystko nie jest przysłowiowa praca od 8 do 16. Może tego się boi- wiecznego nudzenia się i siedzenia w domu. Ale to tylko takie gdybanie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl