Okiem Samozwańczego Autorytetu: Takie sztuczki nie ze mną.

  • 2021-02-22 00:07

W języku obiegowym funkcjonuje wiele przekręconych cytatów. Zapadły one w pamięć tak bardzo, że mało kto pamięta, że w oryginale brzmiały zupełnie inaczej. Od starożytności po współczesną popkulturę ludzie przekręcali i przekręcają wypowiedzi, a potem zapamiętują te przekręcone wersje.

Juliusz Cezar na chwilę przed śmiercią wcale nie spytał "I Ty Brutusie przeciwko mnie?" ale "Ty także, mój synu?". Tadeusz Mazowiecki nigdy nie wspominał o "grubej kresce", tylko powiedział: "przeszłość odkreślamy grubą linią". Franz Maurer nie powiedział w "Psach"; "Co ty wiesz o zabijaniu", tylko "Nie mów mi o zabijaniu, bo ja coś o tym wiem". A jak już jesteśmy przy kinematografii, to prawdziwą kopalnią przekręconych cytatów jest serial "Stawka większa niż życie". Może komuś właśnie robię filmowy przewrót kopernikański, ale tak się składa, że Kloss nigdy nie powiedział "Brunner, Ty świnio", tylko "prawdziwa z Ciebie kanalia, Brunner". Nie padają też słowa "rączki, rączki, Hans", natomiast Brunner mówi "ręce, ręce, ręce, Kloss!". No i nie ma serialu zwrotu "Nie ze mną te numery, Brunner" tylko "Takie sztuczki nie ze mną, Brunner". 



Dlatego też Sepp Gratzer wcale nie powiedział w ten weekend "Nie ze mną te numery, chłopaki", tylko "Takie sztuczki nie ze mną, chłopaki". Chłopaki to oczywiście Halvor Egner Granerud oraz Markus Eisenbichler. A tym samym Alexander Stöckl oraz Stefan Horngacher. Oczywiście również Elias Medwed oraz Valentin Foubert, ale ze zrozumiałych względów dyskwalifikacja tych dwóch zawodników nie wzbudziła takiej samej sensacji, co dyskwalifikacja lidera i wicelidera pucharu świata. Bo przepisy przepisami, idea ideą, ale wiadomo, że niestety ten świat jest tak urządzony, że niektórym wolno trochę więcej. Na wyskoki możnych zwykle przymyka się trochę oko. W Râșnovie jednak nie przymknięto oka. Odpowiedzialny za kontrolę sprzętu Gratzer powiedział "takie sztuczki nie ze mną" i zdyskwalifikował zwycięzcę konkursu i lidera cyklu w jednym, oraz jeszcze na dokładkę wicelidera.  



Oczywistym jest, że zarówno Norweg jak i Niemiec testowali jakiś trick, który miał dać im przewagę nad konkurencją podczas zbliżających się mistrzostw świata. Próbowali, czy się uda nagiąć przepisy, na granicy których większość ekip balansuje od dawna. A Gratzer tupnął nogą i powiedział, że się nie uda. Ryzyko było wkalkulowane. Widać to było wyraźnie w reakcjach zawodników. Jakże innych, niż tej w wykonaniu Andrzeja Stękały w Zakopanem. Sztaby norweski i niemiecki zapewne tylko pokiwały głowami i zweryfikowały swoje plany co do imprezy w Oberstdorfie. 



Zweryfikowane, i to dość brutalnie, zostały również wypowiedzi niektórych zawodniczek startujących w pucharze świata pań. Wypowiedzi o tym, że poziom kobiecych skoków podniósł się już tak bardzo, że niewiele ustępuje skokom w wykonaniu mężczyzn. Mikst to konkurencja, która nie zdarza się zbyt często. Daje nam szansę bezpośredniego porównania poziomu elity panów i pań w tym samym miejscu, w tym samym czasie, w tych samych warunkach. Ostatnio mogliśmy ją oglądać dwa lata temu podczas mistrzostw w Seefeld. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Tak w Seefeld, jak i w Râșnovie panie skakały z rozbiegu dłuższego od panów o dziesięć belek. To wciąż olbrzymia różnica. Można spokojnie założyć, że gdyby nawet najlepsze skoczkinie - jak Sara Takanashi, Nika Kriznar, Marita Kramer czy Maren Lundby - postanowiły rywalizować ze skoczkami w jednym konkursie, skakałyby średnio po 20 metrów krócej od czołowych skoczków. I to na skoczni normalnej. Na dużej, byłoby to pewnie ze trzydzieści metrów. Oznacza to, że mistrzynie olimpijskie czy zdobywczynie pucharu świata raczej sporadycznie i wyjątkowo szczęśliwie mogłyby liczyć na pojedyncze przypadki awansu do drugiej rundy. 



Dlaczego o tym piszę? Bynajmniej nie po to, by robić paniom jakąkolwiek przykrość. Od zawsze kibicowałem dziewczynom, które chciały skakać na nartach i walczyły o to, by organizować zmagania na skoczniach w ramach pucharu, mistrzostw, czy igrzysk olimpijskich. Tak jest ten świat urządzony, że statystycznie mężczyźni są więksi, wyżsi, szybsi i silniejsi, niż kobiety. Ale nie oznacza to, że sport w wykonaniu pań nie może być ciekawy. Przez pierwszą dekadę tego tysiąclecia emocjonowaliśmy się rywalizacją Swietłany Fieofanowej z Jeleną Isinbajewą (oraz Moniką Pyrek i Anną Rogowską - oczywiście) i nikt się specjalnie nie przejmował, że kobiecy rekord świata był o półtora metra gorszy, niż męski, który Serhij Bubka ustanowił półtorej dekady wcześniej. Cieszę się również, że na niemieckim czempionacie panie zadebiutują w rywalizacji o medale na skoczni dużej. Tym samym, indywidualnie będą miały tyle samo szans na medale, co mężczyźni. Więc po co o tym piszę? Piszę o tym po to, by jednak twardo stąpać po ziemi. Walka o równouprawnienie w sporcie jest słuszna. Ale w słusznej sprawie używać trzeba słusznych i prawdziwych argumentów. Nie ma sensu naginać faktów, bo można sprawie raczej zaszkodzić, niż pomóc.



Jak już jesteśmy przy paniach, to słów kilka poświęcę wspomnianej wyżej Sarze Takanashi. Japonka wygrała w Râșnovie swój sześćdziesiąty konkurs PŚ. Ten sezon jest dla niej powrotem na jej kosmiczny poziom dominacji w skokach narciarskich. Takanashi to zjawisko, które w skokach męskich nigdy nie zaistniało i nigdy nie zaistnieje. Jednym z powodów jest wciąż relatywnie niski poziom konkurencji, ale przede wszystkim niesamowity talent urodzonej w Kamikawie zawodniczki. Takanashi przypomina trochę Schlierenzauera, tylko pomnożonego przez 5. Zaczęła skakać w pucharze kontynentalnym w wieku 12 lat, w pucharze świata zadebiutowała w wieku 15. Od tego czasu na dziesięć sezonów zgarnęła cztery Kryształowe Kule, raz była druga, dwa razy trzecia i dwa razy czwarta. Gdyby w sezonie 2014/2015 nie dała się wyprzedzić Danieli Iraschko-Stolz o 34 punkty, miała 5 zwycięstw w klasyfikacji generalnej z rzędu. W konkursach zwyciężała - jak wspomniałem - 60 razy (u panów najlepszy jest Schlierenzauer z 53 zwycięstwami) i 105 razy stawała na podium (u panów rekord dzierży Ahonen - 108 razy). Tylko weźmy jeszcze pod uwagę, że Sara niedawno skończyła 24 lata. I to, że o ile u panów konkursów w sezonie jest zwykle prawie trzydzieści, o tyle u pań po kilkanaście. U panów drugi po Austriaku pod względem zwycięstw jest Nykänen - 46 zwycięstw. U pań? Maren Lundby z 30. Potem Daniela Iraschko-Stolz z 16 i Sarah Hendrickson z 13. Czyli trzy kolejne zawodniczki nie wygrały wspólnie tyle, co jedna Sara. Albo powiedzmy to jeszcze inaczej - Sara Takanashi wygrała 40% konkursów pś, w których startowała. W dwóch trzecich z nich stawała na podium. Kosmos. A jednocześnie  - podobnie jak Schlierenzauer - ta megagwiazda i absolutna dominatorka regularnie zawodzi na najważniejszych imprezach. Indywidualny dorobek olimpijski? Jeden brąz. Mistrzostwa Świata? Jedno srebro i jeden brąz. Szokujące.

Forma Japonki rośnie przed mistrzostwami i podobnie jest z Japończykiem. Kobayashi właśnie wygrał swój drugi konkurs tej zimy i to tydzień po tygodniu. Dwa lata temu jechał do Seeefeld jako murowany faworyt a skończyło się na czwartym i czternastym miejscu. Takanashi prawie zawsze jeździła jako faworytka. To by była historia, gdyby oboje w Oberstdorfie sięgnęli po złote medale. W skokach męskich Japończycy czekają na mistrzostwo świata od lat '90 ubiegłego wieku i ery słynnych samurajów. Przy czym  jedynym japońskim mistrzem świata na skoczni dużej pozostaje Masahiko Harada. Na skoczni normalnej reprezentantom Kraju Wschodzącego Słońca wiosło się lepiej. Nie tylko mają aż trzech mistrzów - Haradę, Okabe i Funakiego, ale też mogą pochwalić się kompletem medali. w 1999 roku w Ramsau Funaki, Miyahira i Harada wzięli podium dla siebie i był to jedyny taki przypadek w czasach nowożytnych. Wcześniej zdarzało się to jedynie Norwegom przed II wojną światową.


Radek Židek, Michal Doležal, Grzegorz Sobczyk

Dygresje dygresjami a warto wspomnieć o Polakach. Weekend w Rumunii pokazał, że przed mistrzostwami w Oberstdorfie możemy mieć tyleż nadziei, co obaw. Kamil Stoch przeplata miejsca na podium występami na poziomie drugiej i trzeciej dziesiątki. Jest regularny jak sejsmograf chory na Parkinsona. Podobnie jest w przypadku Piotra Żyły i Andrzeja Stękały. Nieco bardziej stabilny jest Dawid Kubacki, ale on swoją formę ustabilizował troszeczkę poniżej poziomu, jakiego byśmy sobie wszyscy, wliczając w to mistrza świata, liczyli. Pociechą jest to, że do strefy medalowej brakuje naprawdę niewiele. Oczywiście najpoważniejszym faworytem do obu tytułów pozostaje Granerud, ale przecież wszyscy wiemy, jak to z tymi faworytami w skokach jest. Więc chyba daruję sobie te wszystkie analizy, proroctwa i rozkminki. Na chwilę obecną mam - jak zawsze - swoich faworytów dyktowanych przez serce. I na tym poprzestanę. Rozum podpowiada mi, że faworytów jest wielu. Przeczucie śpi jak suseł, a próby szturchnięcia skutkują jedynie niechętnymi pomrukiwaniami.

Czołówka PŚ 20.02.2021
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1   Halvor Egner Granerud Norwegia 2 1544 0 0
2   Markus Eisenbichler Niemcy 1 1018 526 526
3   Kamil Stoch Polska 80 944 600 74
4   Robert Johansson Norwegia 24 774 770 170
5      +1 Dawid Kubacki Polska 50 758 786 16
6      -1 Anže Lanišek Słowenia 0 749 795 9
7   Piotr Żyła Polska 45 743 801 6
8     +1 Ryōyū Kobayashi Japonia 100 659 885 84
9      -1 Marius Lindvik Norwegia 20 612 932 47
10   Karl Geiger Niemcy 60 566 978 46

Wydaje się, że bez względu na to, ile w Planicy odbędzie się konkursów indywidualnych, znamy już skład i kolejność na podium sezonu. Choć po dyskwalifikacji Markusa Eisenbichlera wzrosły szanse Kamila Stocha na zajęcie drugiego miejsca. Za ich plecami może wydarzyć się jeszcze bardzo wiele i mam nadzieję, że Dawid i Piotr zakończą zimę na czwartym i piątym miejscu. 
Poczet Zwycięzców PŚ 20.02.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 11 1
2 Kamil Stoch Polska 3 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2
4 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 8
5 Robert Johansson Norwegia 1 5
6 Dawid Kubacki Polska 1 6
7 Marius Lindvik Norwegia 1 9
8 Karl Geiger Niemcy 1 10

Jestem gotów się założyć, że Golas nie pobije rekordu Petera Prevca i nie wygra piętnastu konkursów w sezonie. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to same loty do końca sezonu. Patrząc wstecz, Norweg nie jest wybitnym lotnikiem, na mamutach radzi sobie mniej-więcej tak samo, jak na skoczniach dużych. 
 
Poczet Podiumowiczów PŚ 20.02.2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 11 2 0 13 1
2 Kamil Stoch Polska 3 4 1 8 3
3 Markus Eisenbichler Niemcy 2 3 2 7 2
4 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 0 0 2 8
5 Robert Johansson Norwegia 1 1 3 5 4
6 Marius Lindvik Norwegia 1 1 3 5 9
7 Karl Geiger Niemcy 1 1 3 5 10
8 Dawid Kubacki Polska 1 0 3 4 5
9 Anže Lanišek Słowenia 0 3 1 4 6
10 Piotr Żyła Polska 0 2 3 5 7
11 Daniel-Andre Tande Norwegia 0 2 0 2 11
12 Daniel Huber Austria 0 1 1 2 14
13 Bor Pavlovčič Słowenia 0 1 1 2 16
14 Andrzej Stękała Polska 0 1 0 1 15
15 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 17

Jak już zauważono, Geiger dużo zawdzięcza Granerudowi. Co jakaś wpadka Norwega na "G", to zyskuje Niemiec na "G". Tym razem Szerszeń zyskał kolejne pudło. Poza tym - nihil novi super nivem. Te same twarze w tabelce.
 
Polacy 20.02.2021
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 80 944 3
2 Dawid Kubacki 50 758 5
3 Piotr Żyła 45 743 7
4 Andrzej Stękała 9 444 15
5 Jakub Wolny 12 146 27
6 Klemens Murańka 15 139 28
7 Aleksander Zniszczoł 0 81 38
8 Paweł Wąsek 0 62 43
9 Maciej Kot 0 17 57
10 Stefan Hula 0 2 72
11 Tomasz Pilch 0 1 74

Bardzo liczyłem na to, że więcej niż sześciu polskich skoczków (siedmiu, lub może nawet ośmiu) zakończy sezon z co najmniej stoma punktami. Przed drugim weekendem w Zakopanem wydawało się to dość prawdopodobne, przed Râșnovem jeszcze możliwe. Teraz, wobec faktu, że Polska na ostatni period będzie miała limit sześciu zawodników, jest to już niemal nerealne. Trudno. Może za rok?
 
Bracia 20.02.2021
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 760
2 Huber Austria 447
3 Prevc Słowenia 364

Tu już chyba nic się nie zmieni. 
 
Plastikowa Kulka 20.02.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Tilen Bartol Słowenia 12,3 47
2 Naoki Nakamura Japonia 10,3 42
3 Władimir Zografski Bułgaria 10 59
4 Maciej Kot Polska 10 57
5 Severin Freund Niemcy 10 25
6 Junshiro Kobayashi Japonia 6,3 33
7 Peter Prevc Słowenia 6,3 24
8 Gregor Deschwanden Szwajcaria 6 23
9 Keiichi Satō Japonia 6 18
10 Daiki Itō Japonia 5 54
11 Niko Kytosaho Finlandia 5 49
12 Anders Håre Norwegia 5 46
13 Paweł Wąsek Polska 5 43
14 Sander Vossan Eriksen Norwegia 5 42
15 Jewgienij Klimow Rosja 5 34
16 Constantin Schmid Niemcy 5 30
17 Martin Hamman Niemcy 5 22
18 Yukiya Satō Japonia 5 12

Bartol na czele a ostatnie konkursy w Słowenii...
 

Regulamin Turnieju o Plastikową Kulkę można znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:
"Olivier Giroud urodził się 15 metrów przed Alessandro Batbym". 
Przemysław Babiarz.

Jacyś ludzie kpią z poziomu telewizji publicznej. To nie ludzie! To wilki! Poziom merytoryczny, a szczególnie edukacyjny stoi na najwyższym poziomie. Ja wiem, że jak słucham komentarza podczas zawodów sportowych, takich jak skoki narciarskie, to mogę liczyć nie tylko na fachowe informacje sportowe, krótką lekcję historii i mini-wykład z teologii, ale jeszcze pochylenie się nad arcyciekawym zagadnieniem z zakresu fizyki, czyli wytłumaczenie czym jest czasoprzestrzeń - na prostym, klarownym przykładzie. TVP bawiąc - uczy a ucząc - bawi!

Cytat zupełnie nie na temat:
"A Irlandia podobno jest taka zielona jak włosy syreny o świcie"
Kowalski

I to by było na tyle z Râșnova. Kolejny przystanek to Oberstdorf, gdzie odbędzie się najważniejsza impreza sezonu. W Oberstdorfie tylko dwie rzeczy są pewne. Testy i maseczki. Takie czasy.

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał. 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18683) komentarze: (122)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @MarcinBB

    Wydaje mi się, że zbyt wiele czynników złożyło się wtedy na triumfy Nieminena – a jednego z nich możemy już nawet nie zaznać nigdy, czyli radykalnej zmiany stylu skakania. Wstrzelił się w idealny moment, także z tym, że pogubili lub nawet bardzo pogubili się Weißflog, Thoma, Nikkola, z radaru zniknął Ploc, loty obniżyli najmłodsi z czołówki jak Kuttin, Horngacher czy Zünd, a Felderowi i Vettoriemu trochę dłużej zajęło opanowanie nowego stylu.

    Musiałby się objawić jakiś gigant na miarę Schlierenzauera. Domen Prevc dość szybko nie wytrzymał, a innych kandydatów po Austriaku nie było.

  • MarcinBB redaktor
    @Wojciechowski juniorzy

    To jest w sumie szokujące, co się dzieje z juniorami ostatnimi laty. Ciekawe, czy jeszcze się kiedyś doczekamy w skokach kogoś takiego, jak Nieminen.

  • MarcinBB redaktor
    @Roxor

    Nie po to mi Bill z Sandro płacą judaszowe srebrniki i umaczane we krwi dolary od big pharmy, żebym pisał cokolwiek, co nie jest po linii NWO i sprzymierzonych z nimi (nami) iluminatów, reptilian i marsjan. Wszystko jest cacy, FIS cudowny, umie w kowida i zrobił skoki great again a Marita Kramer sama jest sobie winna. Pewnie to wszystko wymyślona przez nią ustawka dla fejmu i lajków na insta.

  • MarcinBB redaktor
    @firefly Marita Kramer

    No i po co te zarzuty, po co ta agresja, po co imputowanie złych intencji?
    Człowiek czasem kończy pisać artykuł o pierwszej w nocy, rano trzeba iść do pracy i albo po prostu już się nie chce o czymś pisać, albo nie ma weny.
    Ja to dla przyjemności robię, nikt mi za nic nie płaci i nikt nie będzie ode mnie wymagał o czym mam pisać. Nie mam obowiązku zabierać głosu w każdej sprawie. Nie należę też do osób, które wskakują na każdy chwytliwy temat i wtrącają swoje trzy grosze pod każdy "trendujący" hasztag.
    Maricie Kramer poświęciliśmy na portalu dwa artykuły, wspomnieliśmy o niej w trzecim. Sprawa jest oczywista, mamy skandal, dziewczyna została skrzywdzona. Co miałbym napisać? To samo, co napisali już wcześniej mądrzejsi ode mnie? Od samego mieszania herbata nie zrobi się słodsza.
    Podobnie jak ktoś, kto już wyraził swoje zdanie w komentarzu, mam nadzieję, że w Oberstdorfie los jej wynagrodzi tę niesprawiedliwość.

  • Mluki bywalec

    Granerud jest bardzo mocny i choć miałem nadzieję, że po TCS trwale osłabnie, okazało się że złapał drugi oddech i raczej już do końca sezonu będzie w ścisłej czołówce. Na pewno jest głównym faworytem do medali z najcenniejszego kruszcu.
    Jeśli chodzi o Polaków, to pocieszam się faktem, że przed zasadniczymi konkursami będzie kilka sesji treningowych, zwłaszcza na skoczni normalnej. Może to pozwoli naszym odnaleźć tę jakże ważną powtarzalność i automatyzm? Tylko w takim wypadku będą się naprawdę liczyć w obecnej, bardzo wyrównanej stawce. Bo kandydatów do medalu jest w tym roku naprawdę sporo. Jak widać nie tylko Polakom brakuje stabilności, stąd tak ciężko wytypować faworytów - wyjątkiem jest wspomniany Granerud.

  • kewa stały bywalec
    @Jellycrusher

    Jak ogladam skoki to najpierw sprawdzam, kto komentuje skoki na TVP - jak Babiarz przełączam na eurosport. Nie mogę słuchac jego komentarza, za bardzo podnosi mi ciśnienie.

  • Jellycrusher bywalec
    Babiarz takie numery odstawiał, że włos się jeżył.

    Na belce Stękała, który przecież wygląda zupełnie inaczej niż Wolny, a Babiarz spokojnie "A teraz Jakub Wolny, w poprzedni weekend rekordowe drugie miejsce w Zakopanem". Druga seria, Wolny spier*.* skok konkursowo (85 m), a Babiarz "Niezły skok, ale czy pozwoli na objęcie prowadzenia?" Za dużo kadzidła, to już narkotyczne odurzenie.

  • dar06_ weteran
    @MarcinBB

    Marcin napisz felieton o Polkach w skokach to będzie prawdziwe wyzwanie he

  • GOTS weteran
    @MarcinBB

    Jak już się tak sentymentalnie zrobiło z tymi cytatami to dorzucę swoje dwa ulubione:
    " Brunner alkohol i kobiety wyczuwa na kilometr"
    " Ręce, ręce, ręce Kloss!"
    Ahhh to był serial, byłby hitem na Netflixie :D

  • Sympatyczny_Wąsacz bywalec
    @kwak11234@wp.pl

    Wow chłop co pierwszy raz dał coś na potwierdzenie tych rozmów.

  • dervish profesor
    @MarcinBB

    Ha ha ha. :D

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Zając, Zając. Grał go Sochnacki.
    "A to świnia. Ochla... mógł mnie ochlapać"
    I natychmiast jedna z najlepszych ripost Brunnera:
    "Nie mogę patrzeć na bitego człowieka. Jeżeli bije ktoś inny" :-)
    Swoją drogą - nazwać Zająca świnią, to też trzeba mieć poczucie humoru.
    Ciekawe, czy wpadł na to Szypulski, czy Safjan.

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Jesteś okrutny.
    Tak brutalnie zabić marzenie, które pchnęło mnie do rozpoczęcia kariery redaktora na tej stronie 15 lat temu...
    No nic. Zostaje mi jeszcze marzenie, że Charlize Theron mnie zhejtuje podczas gali Oscarów za to, co kiedyś napisałem na forum Pudelka.

  • MarcinBB redaktor
    @butczan1

    Oczywiście pomyłka. Był czwarty i czternasty. Znów pisałem z pamięci, a w pamięci tylko ta czwórka jakoś mi została...

  • butczan1 weteran

    Kobayashi 2 razy 4 miejsce na MŚ w Seefeld? Raz na duzej skoczni indywidualnie a drugi raz?

  • butczan1 weteran
    @Aby

    Stoch akurat ląduje bardzo ładnie. A że dostaje 19 za lot na punkt K tylko dowodzi temu że ostatnio noty dostaje się za za odległość a jak jest inaczej wywołuje to szok i niedowierzanie.

  • Wojciechowski profesor
    @Introverder

    Został namaszczony przez Redaktora Włodzimierza i na tym dyskusja chyba się zamyka. ;)

  • Introverder profesor
    @Maradona

    Swoją drogą, nikt mu też nie każe chyba komentować każdego sportu, zwł. że są tacy, którzy chyba komentują skoki znacznie dłużej niż on.

  • Introverder profesor

    Urokliwa i pełna wdzięku Sara Takanashi to fenomen - życzę jej podwójnego złota na MŚ, a nawet poczwórnego (bo rozumiem, że będą 2 x ind. i drużynówka i jeszcze mikst). Niech potwierdzi na nich jak wielką zawodniczką jest i niech nadrobi straty sprzed lat w tej materii..

  • Maradona profesor
    @firefly

    Babiarz jakoś nie czuje tych skoków. Potrafi beznamiętnym, obojętnym tonem skomentować rekord skoczni Sato w Zakopanem, by potem podniecać się 122 metrowym skokiem Kota.

    Nawet kilka dni temu oglądałem halowe zawody lekkoatletyczne, które komentowali razem z Sebastianem Chmarą i da się odczuć, że lekkoatletyka to jego pasja, lubi i czuje tę dyscyplinę. Do skoków ktoś go wcisnął ale to nie był najlepszy pomysł, mimo że doceniam jego progres w komentarzu skoków.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl