Włosi i Włoszki wycofani z mistrzostw świata!

  • 2021-02-27 23:17

Koronawirus zbiera swoje żniwo podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. Po tym jak pozytywny wynik testu otrzymał trener Słowenek Zoran Zupancic, Covid-19 pojawił się także we włoskiej ekipie. Obecność wirusa stwierdzono u Jessici Malsiner oraz w sztabie szkoleniowym reprezentacji Italii. Włoska federacja dla bezpieczeństwa zakwaterowanych w tym samym budynku swoich kadr w biegach i kombinacji norweskiej postanowiła wycofać całą drużynę skoczków i skoczkiń. Ci są mocno rozżaleni...

- Naprawdę ciężko jest zakończyć w ten sposób moje pierwsze mistrzostwa świata - pisze ze smutkiem Jessica Malsiner, która w zawodach na skoczni normalnej zajęła wysokie, 15 miejsce. - Niełatwo jest mi zaakceptować tę decyzję. Osiągnęłam tu najlepszy wynik w swojej karierze, a dziś nie mając żadnych objawów,  odizolowałam się  się w moim pokoju. Kosztuje mnie to wiele bólu i łez, ale nie mogę się już doczekać rywalizacji podczas Blue Bird Tour. 

- Dni pełne napięcia i chaosu - pisze jej siostra, Lara. - Zdecydowanie nie jest to atmosfera, która powinna towarzyszyć mistrzostwom świata. Nie mogę startować pomimo trzech negatywnych testów wykonanych w ciągu dwóch ostatnich dni. Brak mi słów.

Żalu nie kryje też Daniel Moroder, który zdołał przebrnąć kwalifikacje i wystąpił w dzisiejszych zmaganiach konkursowych, w których zajął ostatnie, 51 miejsce. Czysta radość i niekończące się łzy - napisał na Instagramie 19-letni Włoch. - Szkoda słów na temat chaosu panującego na tych mistrzostwach.  Nie mogę narzekać na swój wynik z kwalifikacji, nawet się nie spodziewałem, że je przebrnę. Ale trudno jest się tym cieszyć, gdy wysyłają cię do domu, pomimo kilku  negatywnych testów na obecność COVID. To nie jest w porządku.

- Cóż, oniemiałem - pisze z kolei Alex Insam, który fatalnie zaprezentował się w kwalifikacjach i nie awansował do konkursu. - Zdaje sobie sprawę, że nie spisałem się dobrze, ale myślałem, że będę miał jeszcze jedną szansę, na dużej skoczni, a poza tym w zawodach drużynowych... Ze względów bezpieczeństwa postanowili jednak odesłać nas do domu - potwierdza włoski skoczek, swój post okraszając hasztagiem #negativetest


Adrian Dworakowski, źródło: Fondoitalia.it/Instagram
oglądalność: (9372) komentarze: (102)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kołczan bywalec
    @RET_RET Ależ proszę bardzo!

    Nie wiem jakie jest twoje rozumienie wolności ale jedna z podstawowych zasad jest taka, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Także nakaz noszenia maseczek jest ograniczeniem wolności i jest to po prostu niezbity fakt. A egoizm? Każdy jest odpowiedzialny przede wszystkim za samego siebie i powinna to być podstawowa zasada w walce z jakąkolwiek epidemia. Kogo niby narażam na swoje wyziewy? Jeśli ktoś wychodzi z domu i udaje się w miejsca gdzie przebywają inni ludzie, to znaczy, że świadomie godzi się na ryzyko złapania wirusa i robi to tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność! Nie wspominam już o takich absurdach jak nakaz noszenia maseczek na otwartej przestrzeni, jeśli nie ma skupiska ludzi, tam, gdzie jest zachowany dystans fizyczny, przez ozdrowieńców lub osoby z negatywnym wynikiem albo zakładanie maseczek przez piłkarzy schodzących z boiska i siadanie co drugie albo co czwarte krzesełko na trybunach, chociaż przed chwilą jeszcze bez masek przebywali ze sobą w bliskim kontakcie fizycznym i na dodatek WSZYSCY bez wyjątku są co kilka dni badani i mają negatywne wyniki testów, bo inaczej nie mogliby w ogóle podejść do zawodów. Na prawdę nie widzicie, że absurd goni absurd i wszechobecnej w tym wszystkim psychozy?

  • RET_RET doświadczony
    @Kołczan @Kołczan @Kubalant

    Ciekawe, że żaden z was nie odniósł się do drugiej części mojej wypowiedzi - tej bardziej serio. Pierwsza była ironiczna.

    Polecam też: https://www.cyberdefence24.pl/krotki-przewodnik-po-aktualnych-fake-newsach-o-koronawirusie

  • Kołczan bywalec
    @RET_RET xD

    "W przeciwieństwie do grona fanów antyszczepionkowców i zwolenników tezy o istnieniu tajnego rządu światowego" i jeszcze się dziwisz, że zbieracie tak mało lajków, skoro potraficie takie farmazony klepać.
    Ale oczywiście, najlepiej być głuchym na wszelkie rzeczowe argumenty, bo ktoś śmie podważać jedyną słuszną linię propagatorów tak zwanej pandemii.

  • Kubalant stały bywalec

    A czy na tym forum udziela się zwolennik teori o radzie światowym ? Otóż z wpisów @Bociana czy @prz wynika Po prostu, że nie podobają im się obostrzenia, ale nigdzie nie stwierdzili, że wirus nie istnieje

  • RET_RET doświadczony
    @MarcinBB

    Z rosnącym podziwem czytałem twoje komentarze pod tym artykułem. Przede wszystkim za to, że ci się chciało. Zdziwiło mnie tylko to, że byłem prawie jedyną osobą "lajkującą" twoje wypowiedzi - w przeciwieństwie do grona fanów antyszczepionkowców i zwolenników tezy o istnieniu tajnego rządu światowego.

    Ale w całej tej dyskusji jedna kwestia nie została wystarczająco dobitnie potraktowana. Otóż negacjoniści podważają konieczność noszenia masek ochronnych. I uważają, że nie nosząc ich, manifestują swoją wolność. Tymczasem głównie manifestują swój egoizm. Bo maseczki w swojej większości (np. chirurgiczne) nie tyle chronią osobę je noszącą, lecz innych - przed "wyziewami" tego, kto je nosi*. Więc Bocian i jemu podobni swoją "wolność" forsują kosztem zdrowia innych, sami pozostając nadal nieźle zabezpieczeni - dzięki zdyscypliwowaniu większości społeczeństwa. To wyjątkowo podłe.

    *Tego warunku nie spełniają tylko maski z zaworkiem.

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    Na miłość boską, człowieku.
    Weź do mnie maila napisz. Adres w dziale "o serwisie".
    Przecież jakbym Ci chciał na to wszystko odpowiedzieć, to bym musiał chyba posta na 20 albo 30 części podzielić.
    Skopiowałem Twoje wpisy, odpowiem, tutaj je skasuję.

  • prz_ początkujący

    A jednak jeszcze ważne post scriptum. Nie byłoby żadnych teorii spiskowych, gdyby szeroko pojęte elity traktowałyby społeczeństwa poważnie oraz gdyby wszystko było jawne - bez żadnych działań zakulisowych, żadnych wywiadów (w sensie służb specjalnych) itd.

    Dodam jeszcze, że nie jestem oczywiście za zabijaniem ludzi starszych. Ale można byłoby zrobić tak, by ci, którzy chcą siedzieć w domu, mieli maksymalne udogodnienia (praca zdalne dla wszystkich prac niefizycznych, zakupy pod dom) itd., a ci, którzy nie chcą, by mogli wychodzić przy zachowaniu jakichś tam obostrzeń, można by się było nawet zastanowić wtedy nad zwiększeniem składki zdrowotnej dla takich osób.

  • prz_ początkujący

    Na koniec chciałbym napisać coś o tak zwanych "teoriach spiskowych". To, że nie ma na coś namacalnych dowodów (w stylu "złapany na gorącym uczynku"), nie oznacza automatycznie, że jest nieprawdą. Wielu z nas chyba miało sytuację, w której było się czegoś świadkiem, ale nikt inny niż my nie mógł tego potwierdzić. Ja generalnie w życiu stosuję zasadę, że niczego nie wykluczam, ale też wszystko poddaję sceptycyzmowi. Oceniam po prostu prawdopodobieństwo. A niestety w przypadku covidu wiele rzeczy jest BARDZO... zaskakujących. Nie jestem tylko w stanie powiedzieć, jaka jest skala tych rzeczy.

    Kończę już, ponieważ ten długi wpis sporo mnie kosztował.

  • prz_ początkujący

    Najgorsze jest w tym wszystkim to, że obywatele nie mają tak naprawdę prawa głosu, nie ma referendów, jedynie Szwajcarzy mają potencjalnie jakiś tam wpływ, ale w sumie też znikomy.

    "Czyli dzieje się tam legalnie to, o czym bajdurzą negacjoniści w Polsce że "zmarł na zawał, wpisali mu kowida, bo kasa z tego leci" - no przykro mi, ja znam taki przypadek, tzn. nie mam dowodu, że to ze względu na kasę, ale bardzo możliwe.
    No i tego zapchania systemu (okej, systemu covidowego, bo niecovidowy faktycznie ma się gorzej) raczej nie widzę, widzę za to często puste (okej, nie zawsze) łóżka covidowe. Dlaczego? Kasa, misiu, kasa.
    Anyway, już piszesz o "bajdurzeniu"... Można użyć innych określeń.

    "by wysłać rodzinę na kwarantannę, ale zabronili" - dodajmy jeszcze sprytną rzecz jak "nadzór epidemiologiczny" - czyli zakazanie pójścia do pracy bez możliwości dostania zwolnienia lekarskiego. Fajnie, nie? A teraz w ogóle rząd planuje, żeby nie można było wziąć zwolnienia lekarskiego za kwarantannę. Czyli do 14 dni w miesiącu można będzie w ogóle nie dostać kasy za pracę... Fajowo.


    Jeszcze odniosę się do tego:
    "Pierwsza w czasach, gdy rządy, media i opinia publiczna tak bardzo ceni ludzkie życie, jak nigdy przedtem."
    Czy aby na pewno?
    Czy PiS i Konfederacja cenią sobie życie homoseksualistów? Czy Erdoğan ceni sobie życie Kurdów i Ormian?
    Czy birmańska hunta wojskowa ceni sobie życie swoich obywateli?
    Czy władze Iranu i Arabii Saudyjskiej cenią sobie życie Jemeńczyków?
    Czy władze Izraela cenią sobie życie Palestyńczyków, a Hamasu Izraelczyków?
    Czy większość wielkich korporacji - ale również większość rządów - ceni sobie zdrowie życie pracowników tych firm, bez problemów z depresją i kręgosłupem? Czy realnie dba się o to, by nie dochodziło do ich niemoralnego traktowania?
    Czy większa część opinii publicznej szczerze interesuje się ofiarami konfliktów na Bliskim Wschodzie czy w Afryce?

    I właśnie o to mi chodzi. Cała masa hipokrytów nagle udaje, że ceni ludzkie życie. A tak naprawdę większość z nich robi to dla własnych korzyści. Tym bardziej, że w krajach szeroko pojętego zachodu ludzie starsi są bardzo istotną liczbowo grupą wyborców. Młodzi nią nie są, więc w dużej mierze można ich ignorować.

    W ogóle mam wrażenie, jakbyśmy żyli w dwóch różnych rzeczywistościach, a to ciekawe, bo częściej czytam te "bardziej lewicowe" artykuły (choć bardziej dlatego, że "tak wyszło"). Naprawdę, chciałbym widzieć świat tak optymistycznie jak Ty.

  • prz_ początkujący

    "Więc trudno mówić, że pandemia jest odpowiedzialna za wzrost liczny samobójstw." - jest coś takiego, że w sytuacji kryzysu organizm działa w trybie awaryjnym. To też trochę wyjaśnia, dlaczego najgroźniejsze w kontekście samobójstw nie są te najgorsze stany, ale te odrobinę lepsze - bo wtedy odzyskuje się elementarne poczucie sprawczości (niestety, tylko to elementarne...które pozwala na popełnienie samobójstwa).
    Dlatego, jak mówią już zresztą psychologowie, najbardziej niebezpieczny może być moment tuż po zakończeniu pandemii. Zresztą, można żyć fizycznie, ale być martwym od środka. Być może zabrzmi to górnolotnie, ale dla młodych ludzi doświadczenie lockdownu może być jak doświadczenie drugiej wojny światowej dla naszych dziadków i pradziadków - moment, w którym utracimy nadzieję na lepszy świat i na to, że cokolwiek od nas zależy.
    A nie widać jakoś wielkich światowych działań w celu pomocy osobom z depresją covidową. A na pewno nie w Polsce. W Polsce ciężko się dostać do specjalisty (do psychiatry jeszcze jeszcze, ale terapia psychologiczna to już koszmar), a "dziwnym trafem" większość dobrych terapeutów ucieka do gabinetów prywatnych. No ciekawe dlaczego...

    "Ten argument jest kompletnie od czapy" - uważam, że nie jest, bo nie wiadomo co to było. Mogło być niebezpieczne.

    "Obostrzenia nie są politycznie poprawne, lub niepoprawne. Obostrzenia są medyczne."
    Oczywiście, w idealnym świecie być powinny.
    Ale nie są.
    Obostrzenia w dużej mierze dyktowane decyzjami politycznymi. Tak było w przypadku ubiegłorocznych wyborów w Polsce, tak było również z trwałym zakazem promów i lotów z Grecji do Turcji - bez względu na wskaźniki. Dodajmy też, że nawet jeśli są to decyzje lekarzy, to lekarze wcale nie są jednomyślni i decydują akurat ci, którzy są najwyżej w hierarchii (a niekoniecznie są największymi specjalistami). Dodajmy też wpływ lobby medycznego w kontekście masek, rękawiczek i szczepionek. Obecnie taki Pfizer to jest super cool, choć umywa ręce od skutków ubocznych (w Polsce pewną sumę na ewentualne dłuższe problemy poszczepienne wyłożył rząd, czyli... zapłacimy za to wszystko my, mieszkający w Polsce) i już zapomniano jak wątpliwą jest firmą, choć kilka lat temu pisało o tym nawet proszczepionkowe TVN 24. Wybór takich, a nie innych szczepionek też jest wyborem politycznym (swoją drogą, uważam, że tak ważne rzeczy jak szczepionki nie powinny się znajdować w rękach prywatnych koncernów).

  • prz_ początkujący

    Koncerty czy dyskoteki nie jawią mi się jako wielki problem do rezygnacji (poza osobami, które w tych branżach pracują), natomiast podróże, które nie polegają na leżeniu plackiem w basenie przy hotelu to trochę co innego - to stan umysłu, coś znacznie głębszego. W ogóle to mamy obecnie taką sytuację, że można spokojnie się alkoholizować do upadłego (a uważam, że społeczne skutki alkoholizmu są o wiele gorsze niż społeczne skutki covidu), wypalać trzy paczki fajek dziennie, narkotyki teoretycznie w większości miejsc są nielegalne, ale i tak koniec końców przy odpowiednich dojściach łatwo je dostać... a podróże w większości są zakazane. A uważam, że to najbardziej korzystny z tych czterech nałogów... Nie mówiąc już o tym, co przeżywają ludzie z branży turystycznej i/lub ci, którzy poświęcili x (bądź xx) nauki x języków, żeby się przekonać, że na ciula się ich uczyli - co najwyżej, by robić za (za przeproszeniem) szmatę w korpo.

    Do podróży jeszcze - niestety, wcale nie zanosi się na to, że wszystko tak szybko wróci do stanu przed pandemii. Może nie wrócić już nigdy. W Tajlandii rząd już zakłada, że teraz chce bogatych turystów i niespecjalnie ich obchodzą ci niskobudżetowi, pobąkują o tym w kilku innych krajach, konieczność wykonywania drogich testów może trwać jeszcze przez kilka lat po teoretycznym opanowaniu pandemii, nie wspominając już o bankructwie wielu przewodników i zmniejszeniu zaufania społecznego, co może skutkować ogromnymi problemami przy jeździe autostopem. Podróże mogą stać się głównie czymś tylko dla bogatych. Czy takiego świata chcesz?
    A taka się składa, że większość bogaczy na pandemii nie traci, ale zarabia.

    "Pewnie by ich nie obchodziło." - na pewno by ich nie obchodziło

    "Sądzę, że jedynym powodem, dla którego obecny rząd wprowadził restrykcje jest obawa. Obawa, że jak zapcha się system zdrowia i ludzie zaczną umierać w domach, bo zabraknie karetek, które by ich dowoziły do szpitali, to wybuchnie rewolucja i zostaną zmieceni. Wiedzą, że nie obroniłaby ich ani policja, ani wojsko ani służby. Myślę, że to ich motywacja." - serio w to wierzysz? No bo ja nie.

    "Ale kicham na ich motywację" - uważam, że właśnie motywacja jest tu kluczowa.

  • prz_ początkujący

    "Wyobraź sobie, że Twoja babcia czyta to co napisałeś." - akurat mojej babci wiele rzeczy nie mówimy, gdyż jest typem osoby nie znoszącej sprzeciwu, a z wiekiem jest chyba jeszcze gorzej, ale mojej mamie powiedziałem mniej więcej, co o tym myślę.

    "Czy chcesz zacząć dyskusję o tym na ile konkretnie wyceniasz życie człowieka?" - to jest trudna dyskusja, ale faktycznie widzę, że tak jakby życie "oficjalnie" traktuje się jako bezcenne. Tylko właśnie - oficjalnie. Bo dla mnie to pusta retoryka. Zresztą, pokazują to przykłady np. osób z myślami samobójczymi, gdy przez x miesięcy nie mogą dostać się do lekarza, a gdy się już dostaną, to jak często ci z publicznej służby zdrowia są nieprofesjonalni (a i tak psychiatrzy są lepsi niż psychologowie/terapeuci, no ale tak, to w sumie oficjalnie nie są lekarze) i to, jaki jest wpływ obostrzeń pandemicznych na ludzkie życie. O pieniądze ludzi też się nie dba, bo co tam, pandemia, życie ważniejsze. Szkoda, że tylko w propagandzie, bo jakoś nie słyszałem o jakichś drastycznych ograniczeniach uposażeń polityków i władz wielkich korporacji w ramach solidarności społecznej, a galopujący, brutalny kapitalizm rośnie w siłę kosztem milionów, a wręcz miliardów ludzi.

    "A jeśli chodzi o Ciebie?" - jeśli chodzi o mnie, to ja mam inne podejście do śmierci. Śmierć jawi mi się jako wybawienie. To życie jest cierpieniem. I jestem zdania, iż wolę przeżyć jeden dzień, który byłby spełnieniem moich marzeń, niż żyć 150 lat jako niewolnik. Podobało mi się pewne hasło z protestów antycovidowych w USA, żeby albo znieść ograniczenia, albo pozwolić umrzeć.
    Choć nie ukrywam, że najgorzej byłoby zachorować na coś i przeżyć kilkadziesiąt lat jako inwalida.
    Dodam, że dla mnie większym problemem jest częsty brak pewnych możliwości systemowych: otoczenia odpowiednią opieką finansową oraz psychologiczną osób, których członkowie rodzin zmarły na covida (a oni sami nie mają jak się utrzymać), możliwości chowania zmarłych w przydomowych ogrodach i innych tego typu miejscach, etc. Tak, wiem, niektórych mój pragmatyzm w tych kwestiach może przerażać. Być może ma na to wpływ w jakim otoczeniu wyrosłem, gdybym miał, jak np. mój kolega, dziadka z doktoratem, który zrobił dużo dobrego dla miasta, w którym mieszka, który widział niemal pół świata i byłby dla mnie wzorem, to inaczej patrzyłbym na te kwestię - ale cóż, jako ludzie siłą rzeczy jesteśmy subiektywni.

  • prz_ początkujący

    "Ceną jest kompletny paraliż służby zdrowia, ludzie umierający na korytarzach, w karetkach (przecież to już się działo, również w Polsce) duszący się bez respiratorów." - w takim razie to świadczy o tym, że coś ze służbą zdrowia jest nie tak. Że system finansowania szpitali jest nieodpowiedni. A może ogólnie cały system oparty na brutalnym kapitalizmie nie zdaje rezultatu?
    Moim zdaniem zwala się wszystko na covid, zamiast zobaczyć, co naprawdę jest problemem.

    "Zresztą czy to słuszne, czy nie, żadne społeczeństwo nie wytrzyma kilkudziesięciu lat." - teoretycznie nie wytrzyma, ale w sytuacji powolnego gotowania żaby... Tak, wiem, dowiedziono w końcu, że taka żaba finalnie wyskoczy, ale kto wie, czy pewne zmiany nie byłyby wtedy niemalże nieodwracalne.

    "W Irlandii wszystko jest zgodne z prawem" - to, że coś jest zgodne z prawem, nie oznacza, że jest moralne. Tak samo jak to, że coś jest niezgodne z prawem, jest niemoralne.

    "albo w kolejnych wyborach ludzie zmienią skład parlamentu i ten nowy nie przedłuży" - ale na kogo ludzie mają głosować? W Polsce np., ale pewnie w wielu krajach, jest sytuacja typu: niemal wszystkie partie są za obostrzeniami, a przeciwko (a i tak tylko w części) jest Konfederacja, która z kolei jest za zakazaniem aborcji i (mniejszą lub większą) dyskryminacją mniejszości. No świetny wybór.
    Zresztą, gdyby nowe wybory to była metoda na wszystkie problemy, to mielibyśmy w większości krajów wspaniałe rządy... A "dziwnym trafem" tak nie jest.

    "W Polsce albo byłoby to samo, albo rewolucja." - miło, że tak doceniasz Polaków, ale prawda jest taka, że większość Polaków pali się do strajków głównie wtedy, gdy chodzi o seks (ACTA - bo filmy pornograficzne i orzeczenie trybunału - bo aborcja). Ewentualnie gdy są już naprawdę poważne problemy gospodarcze - gdyby nie to, to komunizm w Polsce mógłby trwać dłużej, wiem po moich rodzicach, że ich przez długi czas nie obchodziło zbytnio, co się dzieje w kraju, a skończonymi idiotami nie są. Zresztą, widziałem to w skali mikro w czasach studenckich, gdy wielu moich koleżanek i kolegów jęczało pod nosem, że coś im się nie podoba, ale mało kto miał odwagę pójść i powiedzieć co myśli, a co dopiero jakieś oficjalne pismo do dziekana czy rektora.

    "Nie ma mowy o żadnym ograniczaniu wolności przez kilkadziesiąt lat. Nierealne." - cieszy mnie Twój optymizm. I naprawdę chciałbym, żeby tak było.

  • prz_ początkujący

    "Kilkadziesiąt lat? Pierwsze słyszę. Z tego co ja wiem, wszyscy twierdzą, że odzyskamy wolność sprzed kowida, jak uzyskamy odporność populacyjną. Czyli 70-80% ludzi albo przechoruje, albo się zaszczepi. Izrael będzie w tym miejscu za miesiąc. Może dwa. A inne kraje powinny przyspieszyć proces szczepienia i będziemy w domu do końca roku. W najgorszym przypadku do końca przyszłego roku." - przedstawiasz bardzo optymistyczną wersję świata... Od komunizmu nie dało się uwolnić przez kilkadziesiąt lat ani Węgrom, ani Czechom, ani x razy Polakom i dopiero przełom lat 80. i 90. przyniósł zmiany. Tak, wiem, to nieco inna sytuacja. Ale w wielu krajach wykorzystano COVID do wprowadzenia niekorzystnych dla demokracji zmian: na Węgrzech, w Hongkongu, częściowo także w Polsce, a w podanym przez Ciebie Izraelu Ariel Sharon również wykorzystał covid do tego, żeby ludzie nie buntowali się przeciwko jego rzekomym machlojkom. A państwa mają cały aparat budzenia strachu - policję, wojsko, więzienia, możliwość zatwierdzania niekorzystnych dla ludności państw praw itd. Myślisz, że rządzący tak ochoczo z tego zrezygnują, skoro raz zadziałało? Albo znajdą sobie kolejne sposoby, skoro pierwszy był skuteczny.

    Ba, nawet był artykuł na Onecie (bardzo proszczepionkowym i "procovidowym", zwracam uwagę), że testy CPR mają około dwuprocentowy wskaźnik błędnych wyników, zarówno w jedną, jak i drugą stronę. Tak więc, jeśli będzie to na rękę, to epidemię można przedłużać bez końca.
    Podkreślam - napisał to Onet. Niektórzy podają nie 2, a nawet +20% błędnych wyników...

    "Jeśli mnie pytasz, czy ja jestem gotów zrezygnować z mojej wolności na jakiś czas, by inni ludzie nie umierali, to tak, jestem." - no właśnie, pytanie, czy na jakiś czas. Uważam, że światowe rządy powinny uczciwie postawić sprawę i powiedzieć, że jeśli nie uda się opanować pandemii, to po jakim czasie wszystko otwieramy i akceptujemy ryzyko.

  • prz_ początkujący

    "Sugerujesz, że moje wypowiedzi na forum sprawiają, że tracę u kogoś autorytet. No cóż. Jeśli z powodu tego, że walczę z fake newsami, manipulacją i kłamstwem, z powodu tego, że obnażam, czy wyśmiewam brak logiki czy zwykłą ludzką głupotę, tracę u kogoś autorytet, to nie mam z tym żadnego problemu. Bo najwidoczniej miałem ten autorytet z niewłaściwych powodów. Nie jestem stuzłótówką, żebym miał się wszystkim podobać. Jestem wierny sobie." - to kolejna kwestia. Oczywiście nie uważam, że słuszne jest wpadanie w depresję, bo ktoś coś nam napisał, ale takie teksty w stylu "nie jestem czymś tam/kimś tam, by się wszystkim podobać" moim zdaniem na samym początku blokują jakąkolwiek dyskusję i porozumienie. Uważam, że trochę skromności by się nam wszystkim przydało.
    A wyśmiewanie kogokolwiek uważam za niestosowne i może być zwyczajnie przykre.
    Co do tych "fake newsów" jeszcze, to pewna część jest uznawana za nieprawdziwe wiadomości, gdyż główne źródło powiedziało, że coś takiego nie miało miejsca (jak z podejrzanie dużymi zakupami testów PCR na świecie w bodajże 2018 roku). To tak jak pytać chińskich władz, czy nie prześladują Tybetańczyków i Ujgurów.

    "Irytują mnie też głupie wypowiedzi, nic z tym nie zrobię. Taki jestem." - zawsze można coś zmienić. Uważam, że ludzie powinni dążyć do samorozwoju.

    "Trudno nie popełniać żadnych błędów jak się walczy z tak trudnym przeciwnikiem, jak nowy, groźny wirus." - ale ja widzę ciągłe błędy na całym świecie. I to naprawdę wygląda, jakby wielu rządom zależało na "zachowywaniu" tej pandemii jak najdłużej, zamiast wprowadzić dwutygodniowy okres przygotowawczy do lockdownu, trzytygodniowy lockdown na niemal wszystko, co nie jest niezbędne do przeżycia (a wszystkich, którzy muszą pracować zaopatrzyć w szczelne kombinezony) i wybić tego wirusa z powierzchni ziemi. Stosuje się za to jakieś dziwne i nieskuteczne gierki.

  • prz_ początkujący
    @MarcinBB Drogi Marcinie,

    skoro pozwalasz, to będę się zwracać po imieniu, natomiast z tą netykietą to różnie bywa, nie wszyscy lubią, gdy zwraca się do nich po imieniu, a też "statystyczna" netykieta zależy od kraju, np. w Rosji wiele osób, nawet młodych, pisze do siebie przez "Wy".

    "Nie kpię "ze wszystkich, którzy mają wątpliwości co do wydarzeń w związku z pandemią". Takie stwierdzenie jest nieuprawnioną manipulacją, dość obraźliwą." - jeśli uważasz to za "dość obraźliwe", to chyba łatwo Cię można obrazić...

    "Kpię z poglądów, które zasługują jedynie na kpinę, nic innego." - ale ktoś może uważać, że Twoje poglądy zasługują na kpinę. Takie traktowanie się nawzajem nic dobrego nie przyniesie...

    "Natomiast wypowiedź skoczkini nie świadczy o tym, że ma ona jakieś "wątpliwości co do chaosu organizacyjnego". Ta wypowiedź, podszyta sarkazmem, poddaje w wątpliwość albo istnienie wirusa, albo bagatelizuje zagrożenie, jakie ze sobą niesie." - Jak ma nie poddawać zagrożenia, skoro sama dobrze się czuje? A wypowiedź być może jest podszyta sarkazmem (choć bardziej chyba innymi emocjami), bo wyraża jej bezsilność przeciwko systemowi. Zresztą, po sprawie z Halvorem dla mnie jest jasne, że fair play już nie istnieje. Przegrało z covidem.
    Podobnie absurdalna była sprawa z odwołaniem Eurowizji 2020, teraz już nikt o odwołaniu Eurowizji 2021 nie mówi, a na moje był to holenderski lobbing, bo na Eurowizji w pełni zdalnej nic by nie zyskali (choć spokojnie można było zrobić chociaż jej namiastkę), a tylko stracili. A tak wciąż mają nadzieję na przynajmniej mniejsze straty.

    Swoją drogą - bo wy wiecie lepiej - jak to obecnie wygląda, daje się skoczkom ultimatum, że albo podpiszą cyrograf, że w przypadku pozytywnego wyniku na koronawirusa wylatują z zawodów, a jeśli nie podpiszą, to "spieprzajcie, nie macie czego szukać w skokach"?

    "Jest głupia i szkodliwa. I takie wypowiedzi powinny być bezwzględnie krytykowane, i merytorycznie
    neutralizowane. To własnie zrobiłem." - to jest tylko opinia, możesz dawać argumenty, ale uważam Twoją reakcję za przesadzoną i niesprawiedliwą, tym bardziej biorąc pod uwagę, jak skoczkini została skrzywdzona przez sytuację.

    [c.d.n.]

  • MarcinBB redaktor
    @Bernat__Sola

    Stary, zapomniałeś, że klauzula tajności obowiązuje nas do 2025!
    No i teraz trzeba Cię będzie zlikwidować. Mam nadzieję, że padnie na Morawieckiego, lub Madonnę. Lubię Cię, byłoby mi żal, gdybym to ja musiał pociągnąć za spust.
    A tę Cachacę to do dziś miło wspominam no i jak Karmal tańczył kazaczoka na stole ;-)

  • MarcinBB redaktor
    @Suave

    O matko, co za idiotyczna literówka [facepalm]...

  • Bernat__Sola profesor
    @Suave

    Nie no, red. Hetnał miał na myśli Obamę, wiadomo. W grudniu 1985 roku byłem razem z Marcinem na spotkaniu grupy Bilderberg w brazylijskim Maceió - przy stoliku siedzieli z nami Reagan, przewodniczący KC Ludowo-Demokratycznej Partii Afganistanu Babrak Karmal, Kornel Morawiecki i Madonna. Ustalaliśmy szczegółowo, w jaki sposób padną obie wieże WTC, datę także wyznaczyliśmy, ale potem kilkukrotnie przesuwaliśmy. Obama, jak pamiętam, jako senator stanowy w Illinois, załapał się jeszcze na któreś z końcowych rozmów. To były czasy...

  • Suave bywalec
    @MarcinBB

    Matko!! Mam nadzieję, że miałeś na myśli Osamę, nie Obamę. Tymczasem musiałem sprawdzić, czy aby na pewno jestem na forum skijumping.pl...

  • MarcinBB redaktor
    @ziolko03

    Pewnie dlatego, że Słoweńcy mają większą siłę przebicia. Tak to zwykle bywa.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    W jaki sposób francuski rząd się odniósł? No bo jak 30 tys. lekarzy się zbuntowało, to się musieli jakoś odnieść. Spałowali, czy się ugięli? Podjęli jakieś decyzje? Zaakceptowali jakieś postulaty? Szukałem informacji na ten temat, jakichkolwiek doniesień mediów, komunikatów biur prasowych prezydenta, czy ministra zdrowia, ale nie znalazłem. Zero śladów w Internecie. Po polsku, angielsku, francusku - nic. Pewnie nie umiem szukać, za głupi jestem. Pomożesz? Ja wciąż tylko znajdowałem te same rewelacje pana Witta powtórzone przez kilka prawicowych portali. No i Życie Kalisza. Szkoda, że połowa z nich opuściła to, co pan Witt mówił o szczepionkach. Że ci francuscy lekarze ostro skrytykowali rząd, że tak mało szczepionek Unia zakupiła i przez to Brytyjczycy szczepią pięć razy szybciej, niż Francuzi. Domagali się radykalnego zwiększenia tempa szczepień. Ty też jakoś to przemilczałeś. Ciekawe dlaczego?
    Nieważne. Ty to masz wszystko połapane. Jak z tym Tajwanem. Nie ma restrykcji. Poza śledzeniem osób na kwarantannie przy pomocy aplikacji w komórce, surowych kar za opuszczenie pokoju hotelowego podczas kwarantanny, nakazu wpisywania danych osobowych przy wejściu do sklepu, mierzeniem wszystkim przybyszom temperatury na lotnisku i wyłapywaniu tych z gorączką - nie ma. Żadnych. Pełnia swobód obywatelskich. Anarchia wręcz.
    Tylko po co im te maseczki na tym Tajwanie? Przecież to nie idioci? Sam mówiłeś. Weź ich oświeć, żeby się nie wygłupiali. Maseczki - samo zło, zbydlęceniu tylko służą. Nosy chyba mają na tym Tajwanie z tymi włoskami i śluzem w środku?
    Czy to tylko w Chinach mają nosy? Nie wiem, mylę jedno z drugim, duchowe dziecko jestem.
    Pewnie osobiście gadałeś z żołnierzem, który polował na Bin Ladena i dostarczył Ci wystarczająco twarde dowody na to, że to co wrzucali do wody, to nie było jego ciało. A że Bin Laden się już potem nigdy nie pokazał? Niczego nie nagrał? Odezwy nie wydał? Przyczaił się, na pewno...
    Strasznie Ci zazdroszczę tej wiedzy o WTC. Pewnie osobiście gadałeś z facetem, który za tym stał. Zamachowcy zza grobu Ci się przyznali, że działali na polecenie USA, nie Osamy. Na pewno.
    Gdybym miał takie dojścia jak Ty...

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Jestem po prostu za głupi, żeby dostać się do wybitnego kręgu oświeconych, którzy nie są naiwni i nic nie łykają. Jak Ty.
    Nie mam też prostu dojścia do takich źródeł informacji jak Ty.
    Ja sprawdzam na przykład strony ministerstw zdrowia w tym czy innym kraju i widzę, że grypa wcale nie zniknęła, statystyki tam umieszczone pokazują tydzień po tygodniu ile jest zakażeń i zgonów. No ale Ty wiesz, że "zniknęła" - na pewno masz bezpośredni kontakt z każdą przychodnią lekarską na świecie i sprawdziłeś osobiście. A ministerstwa każdego kraju zgodnie kłamią. I strony ze statystykami. I strony fact checkingowe finansowane przez NGOSy, albo crowdfundingi też. Wszyscy są w spisku.
    No ale Ty masz na pewno znacznie lepsze źródła informacji. Skoro kpisz z tvpinfo, ale przyjmujesz za prawdę i rozpowszechniasz rewelacje korespondenta radia Wnet, to łebski z Ciebie facet i głowę masz na karku. Tak trzymaj.
    Przy okazji jak się nazywa przewodniczący tej 30 tys. rzeszy medyków, co zorganizowała bunt? Jakie autorytety medyczne weszły w skład tego gremium? Jakieś nazwiska? Jedno chociaż? W jakich dniach konkretnie miał miejsce ten bunt? Na czym polegał? Odeszli od łóżek chorych, czy tylko podpisali list do władz? Jakie były konkretnie ich postulaty? Wszyscy podpisali, czy tylko niektórzy? Ktoś się wyłamał? Gdzie można znaleźć kopię pisma wysłanego do rządu? Jakie media światowe, jacy dziennikarze obywatelscy lub jacy blogerzy, youtuberzy, jacyś postronni widzowie, poza panem Wittem podali jeszcze tę rewelację? Wrzucił jakiś francuski lekarz na facebooka albo twittera filmik z tego protestu? Zweryfikowałeś czy to konto autentycznej osoby, czy założone chwilę wcześniej? Zjechali się do Paryża, czy w swoich miejscowościach protestowali? Ot wybacz - takie głupie pytania naiwniaka, co wszystko łyka jak pelikan. Ale Ty to wszystko na pewno wiesz, bo jesteś bardzo krytyczny wobec informacji i na pewno byś nie rozpowszechniał czegoś, czego sam dokładnie nie sprawdziłeś w dwóch niezależnych od siebie, rzetelnych źródłach, które nie można podejrzewać o stronniczość, prawda? Nie, to na pewno nie jest fake news z tym buntem. Przecież nie dałbyś się nabrać, bo nie jesteś naiwny, jak ja. A może sam tam byłeś w tej Francji i na własne oczy widziałeś? Sam fotki komórką strzeliłeś?

  • ziolko03 początkujący

    Ktoś wie, czemu negatywne Słowenki z zakażonym trenerem mogą skakać, a negatywna Jessica Malsiner z zakażonym trenerem i siostrą nie?

  • Bocian stały bywalec
    @Kołczan

    Przepraszam. Tych wszystkich nazwisk, cytatów, anegdot i przypowieści się już tyle nazbierało w mojej głowie, że czasami coś się pomyli. Nie byłem pewny, dlatego napisałem "chyba". Rozważałem oprócz Roosvelta jeszcze Churchilla i Franklina.

  • Kołczan bywalec
    @Bocian

    No nieeeee. Jak mogłeś pomylić tak wybitną postać jak Benjamin Franklin z tym parszywcem Rooseveltem xd.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    I odkąd wszedł covid na salony, grypa magicznie zniknęła.

    Co do Bin Ladena to nie wiem, czy żyje. Faktem jest, że jako najbardziej poszukiwany człowiek na świecie i pierwszy wróg USA, leczył się w szpitalach CIA. Faktem jest, że Amerykanie wyrzucili coś do oceanu i powiedzieli, że to Bin Laden, ale mógł to być nawet cement, bo nikomu nie pozwolono zbadać ciała, ot po prostu je wrzucili do morza. Dla Ciebie nic tu nie śmierdzi, bo jesteś po prostu naiwny i łykasz wszystko, jak pelikan z papki medialnej. Zapewne nawet nie ogarniasz, że WTC to wewnętrzna robota Ameryki, aby obywatele tego kraju zgodzili się na ograniczenie wolności i przytaknęli na kolejny najazd na obce państwo. Nie ogarniasz nic,a nic polityki. Duchowo jesteś dzieckiem. Dzieckiem, które ma oczy szeroko zamknięte. Trochę Ci nawet zazdroszcze tej naiwności.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Ach, więc, Bin Laden żyje?
    To ja nie mam więcej pytań.
    Bywaj.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    A powiedz mi geniuszu, skąd wiemy, ile jest zachorowań i zgonów na grypę rocznie? Skąd się biorą te statystyki? Z powietrza?
    Nie wiem, czy istnieją testy i czy potrzebne, ale każdy przypadek grypy, z którym chory się ogłasza do lekarza, jest rejestrowany.
    Dlatego po Internecie śmigają porównania liczby zachorowań na obie choroby. Nie tylko w Polsce, na całym świecie.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    "Jeśli mnie pytasz, czy ja jestem gotów zrezygnować z mojej wolności na jakis czas, by inni ludzie nie umierali, to tak, jestem."
    No i super, ale ja nie jestem, więc wara ode mnie. Jak chcesz rezygnować z wolności, to się zamknij w domu. Na jakiś czas... Przecież nikt Ci raz skradzionej wolności nie odda już chłopie.
    Chyba Roosvelt powiedział, że "Naród, który w imię bezpieczeństwa rezygnuje z wolności, nie zasługuje ani na wolność, ani na bezpieczeństwo."

    I co do odwracania ogonem, to ja nic nie odwracam. Przeczytaj sobie jeszcze raz, co napisałem, tylko tym razem ze zrozumieniem i na spokojnie, a zobaczysz, że jednak nie zrozumiałeś mnie za pierwszym razem w sprawie "nieprzepuszczających powietrza maseczek".

    Tak Ci tą wolność oddadzą, jak Amerykanom na lotniskach po atakach terrorystycznych i rzekomym zabiciu Bin Ladena. Heh. Twoja naiwość jest porażająca. Bywaj. Pozdrawiam.

  • Bocian stały bywalec

    ""I faktycznie argument z Żyłą skaczącym kiedyś z 40 stopniami gorączki jest na miejscu - skąd wiadomo, czy nie miał w organizmie niebezpiecznego wirusa?"
    Ten argument jest kompletnie od czapy. Bo niby jakiego niebezpiecznego wirusa? Nie było wtedy pandemii..."

    Nie wiemy jakiego wirusa. Może to była pierwsza epidemia koronawirusowa, tylko ją przeoczyliśmy, bo nie było testów robionych.

    Swoją drogą żądam testów na ortomyksowirusy! Bo być może mamy pandemię grypy, tylko tak się nakręciliśmy na covida, że nie testujemy na grypę! Co to za dyskryminacja ortomyksowirusów?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Tak, tak, oczywiście.
    Chyba trochę za późno na odwracanie kota ogonem.
    Może kogoś przekonasz.
    Mnie nie.
    Bywaj :-)

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    "I faktycznie argument z Żyłą skaczącym kiedyś z 40 stopniami gorączki jest na miejscu - skąd wiadomo, czy nie miał w organizmie niebezpiecznego wirusa?"
    Ten argument jest kompletnie od czapy. Bo niby jakiego niebezpiecznego wirusa? Nie było wtedy pandemii, nie było wtedy obostrzeń, nie było żadnych przepisów antykowidowych, żyliśmy w zupełnie innym świecie. Śmiertelność wirusa nie ma nic wspólnego z wysoką gorączką. Byle przeziębienie może skutkować bardzo wysoką gorączką.
    "Co do Szwecji - proszę spojrzeć na statystyki Belgii, w której prowadzono "politycznie poprawne" obostrzenia."
    Obostrzenia nie są politycznie poprawne, lub niepoprawne. Obostrzenia są medyczne. Lekarze zalecają, rządy wprowadzają, albo nie. Belgia jest (z tego co wiem) jedynym krajem w Europie, albo i na świecie, w którym można do statystyk kowidowych zaliczyć zgony niepotwierdzone testem. Czyli dzieje się tam legalnie to, o czym bajdurzą negacjoniści w Polsce że "zmarł na zawał, wpisali mu kowida, bo kasa z tego leci, Gates każdemu lekarzowi daje 3 tys. baksów od łepka". Jeśli lekarz w Belgii ma uzasadnione podejrzenie, że ktoś zmarł na kowida, bo miał takie objawy, może w karcie zgonu wpisać kowida. W każdym innym kraju przepisy są jasne - do zgonów kowidowych wliczamy tylko te, których "wykonawcy" mieli pozytywny wynik testu. Stąd statystyki w Belgii są takie wysokie. Gdyby w Polsce były takie przepisy jak w Belgii, to pewnie w statystykach byśmy mieli nie 43 tys, tylko 70 tys. Ludzie się nie testują, chorują w domu, zarażają innych, umierają, przyjeżdża karetka po zwłoki. Zwłokom się testów nie robi. Technicznie pewnie by można, byłoby to też moim zdaniem rozsądne, by wysłać rodzinę na kwarantannę, ale zabronili. Rząd musi dbać, by statystyki nie były zbyt przerażające, bo słupki poparcia polecą na pysk. Polacy musza być na tyle karni, żeby się sprawa kompletnie nie rypła, ale też musi być poczucie, że rząd jakoś ogarnia i dba i że potrafi a "w tej Europie to jest jeszcze gorzej". Więc statystyki nie mogą wyglądać zbyt źle. Bo przecież trzeba jeszcze mieć pole manewru, żeby powiedzieć, że "nie należy się obawiać, tylko iść na wybory". Póki ze słupków wynika, że wybory się opłacają - oczywiście.

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    "A jestem pewien, że w wypadku (tfu, odpukać) wojny (zwłaszcza wojny na rękę danym politykom) nikogo by nie obchodziło, że iluś ludzi może zginąć."
    Pewnie by ich nie obchodziło. Sądzę, że jedynym powodem, dla którego obecny rząd wprowadził restrykcje jest obawa. Obawa, że jak zapcha się system zdrowia i ludzie zaczną umierać w domach, bo zanraknie karetek, które by ich dowoziły do szpitali, to wybuchnie rewolucja i zostaną zmieceni. Wiedzą, że nie obroniłaby ich ani policja, ani wojsko ani służby. Myślę, że to ich motywacja. Ale kicham na ich motywację, ja też nie chcę, by sytuacja wymknęła się spod kontroli.
    "Nie wspominając już o tym, ilu ludzi łącznie odebrało i odbierze sobie życie, nie wytrzymując tej sytuacji.
    Rozumiem, że sugerujesz, że z powodu kowida mieliśmy w Polsce jakąś falę samobójstw. Tak się składa, że w 2020 było w Polsce o 190 wiecej samobójstw, niż w 2019.
    Tylko że w 2019 było o 500 wiecej, niż w 2018. Bo ogólnie ich liczba rosła dość szybko przez ostatnie lata. Więc trudno mówić, że pandemia jest odpowiedzialna za wzrost liczny samobójstw. Faktem jest, że w roku pandemii dynamika przyrostu zmalała. Nie wiem, czy te dwa fakty można ze sobą łączyć ale te dwa fakty są tym czym są - faktami.

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    Jeśli mnie pytasz, czy ja jestem gotów zrezygnować z mojej wolności na jakis czas, by inni ludzie nie umierali, to tak, jestem. Chyba nie sądzis, że zyję na jakiejś innej planecie i mnie to nie dotyczy. W Irlandii obostrzenia są bardziej restrykycjne, niż w Polsce. Od prawie już roku zrezygnowałem ze znacznie większej liczby rzeczy, niż statystyczny Polak. Wszystko, z czego rezygnuję nie wydaje mi się ceną wygórowaną za to, co by się wydarzyło, gdybym tego nie robił.
    Raz jeszcze tłumaczę - ceną nie jest śmierć iluś tam starszych osób. Choć i to, byłoby dla mnie wystarczającym powodem. Ceną jest kompletny paraliż służby zdrowia, ludzie umierajacy na korzytarzach, w karetkach (przecież to już się działo, również w Polsce) duszący się bez respiratorów.
    Zresztą czy to słuszne, czy nie, żadne społeczeństwo nie wytrzyma kilkudziesięciu lat. W Irlandii wszystko jest zgodne z prawem, parlament przegłosował stan wyjątkowy na pół roku, potem na kolejne pół przedłużył. Jak presja społeczna będzie rosła, to w końcu nie przedłuży, albo w kolejnych wyborach ludzie zmienią skład parlamentu i ten nowy nie przedłuży. W Polsce albo byłoby to samo, albo rewolucja. Nie ma mowy o żadnym ograniczaniu wolności przez kilkadziesiąt lat. Nierealne.
    A teraz mam jeszcze prośbę. Nie wiem ile masz lat, czy masz na przykład żyjących dziadków. Wyobraż sobie, że Twoja babcia czyta to co napisałeś. Czyli, że jesteś gotów poświecić jej życie, żeby móc pojść na skocznię dopingować skoczków, na koncert ulubionego zespołu, pojechaż na wakacje. Chyba by się niefajnie poczuła. Czy chcesz zacząć dyskusję o tym na ile konkretnie wyceniasz życie człowieka? A jesli chodzi o Ciebie? A jeśli masz chorobę współistniejącą, która wspólnie z kowidem by Cię zabiła za 3 tygodnie, czy byłbyś gotów zgodzić się na to, byleby Twoi znajomi mogli pójść na dyskotekę a Twoja rodzina polecieć na wczasy do Hiszpanii?

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    Sugerujesz, że moje wypowiedzi na forum sprawiają, że tracę u kogoś autorytet. No cóż. Jeśli z powodu tego, że walczę z fake newsami, manipulacją i kłamstwem, z powodu tego, że obnażam, czy wyśmiewam brak logiki czy zwykłą ludzką głupotę, tracę u kogoś autorytet, to nie mam z tym żadnego problemu. Bo najwidoczniej miałem ten autorytet z niewłaściwych powodów. Nie jestem stuzłótówką, żebym miał się wszystkim podobać. Jestem wierny sobie. Zawsze staram się szukać w świecie prawdy, brzydzę się kłamstwem, nienawidzę cynicznych kłamców, którzy dla swoich celów kłamią i potencjalnie szkodzą innym. Irytują mnie też głupie wypowiedzi, nic z tym nie zrobię. Taki jestem.
    *
    Oczywiście, że ja też zauważam ogromny chaos informacyjny i działaniowy. Szczególnie w Polsce. Zdecydowanie lepiej jest pod tym względem w Irlandii, gdzie mieszkam.
    Choć tu też czasem rządzący popełniają błędy. Trudno nie popełniać zadnych błędów jak się walczy z tak trudnym przeciwnikiem, jak nowy, groźny wirus.
    "Poza tym, prawie nikt publicznie nie zadaje sobie pytania, czy ileś zgonów (głównie osób starszych dodajmy) jest wartych tego, że wolności sprzed COVID-u możemy nie odzyskać nawet przez kilkadziesiąt lat."
    Kilkadziesiąt lat? Pierwsze słyszę. Z tego co ja wiem, wszyscy twierdzą, że odzyskamy wolność sprzed kowida, jak uzyskamy odporność populacyjną. Czyli 70-80% ludzi albo przechoruje, albo się zaszczepi. Izrael będzie w tym miejscu za miesiąc. Może dwa. A inne kraje powinny przyspieszyć proces szczepienia i będziemy w domu do końca roku. W najgorszym przypadku do końca przyszłego roku. Przy czym obostrzenia będzie można stopniowo zdejmować szybciej. Zresztą żadna zaraza nie trwała kilkadziesiąt lat. Czarna Śmierć, grypa hiszpanka - dwa, trzy lata i część umarła a część się uodporniła i bez szczepionek.

  • MarcinBB redaktor
    @prz_

    Zwracaj się proszę do mnie po imieniu, netykieta na to pozwala.
    Nie kpię "ze wszystkich, którzy mają wątpliwości co do wydarzeń w związku z pandemią". Takie stwierdzenie jest nieuprawnioną manipulacją, dość obraźliwą.
    Kpię z poglądów, które zasługują jedynie na kpinę, nic innego. Kpię głównie z poglądów forsowanych przez jednego negacjonistę, który też nie grzeszy przesadną uprzejmością wobec swoich interlokutorów, nawet najbardziej grzecznych i uprzejmych. Wyśmiewa logiczne wypowiedzi, szerzy kłamstwa, manipuluje. Nie widzę powodu, by traktować go ulgowo. Z innymi osobami staram się rozmawiać bardzo grzecznie.
    Z szyku zdania nie potrafię wywnioskować, czy zarzucasz mi, że kpię z włoskiej skoczkini, czy z ludzi mających wątpliwości co do wydarzenia polegajacego na wykluczeniu włoskiej skoczkini. Tak czy owak - nie kpię ze skoczkini, wykazałem jedynie to, że po pierwsze w jej wypowiedzi jest brak elementarnej logiki, a po drugie - że zakłamuje ona rzeczywistość w stopniu dość podstawowym. Każdy kto choć raz był u lekarza z czymś poważniejszym, niż przeziębienie, dostał zapewne skierowanie do laboratorium na jakiś test. Dał próbkę moczu, oddawał krew, czy miał robiony wymaz. Po to, by stwierdzić, czy i na co jest chory. Wiedza dość powszechna, oczywiście nie ogólna. Są tacy, co nie wiedzą. Lara chyba nie wie. Życzę jej, by jak najdłużej była zdrowa i nie musiała się na własnej skórze przekonywać jak wyglądają procedury w przypadku podejrzenia i poważniejesze choroby.
    Natomiast wypowiedź skoczkini nie świadczy o tym, że ma ona jakieś "wątpliwości co do chaosu oragnizacyjnego". Ta wypowiedź, podszyta sarkazmem, poddaje w wątpliwość albo istnienie wirusa, albo bagatelizuje zagrożenie, jakie ze sobą niesie. Jest głupia i szkodliwa. I takie wypowiedzi powinny być bezwzględnie krytykowane, i merytorycznie
    neutralizowane. To własnie zrobiłem.

  • MarcinBB redaktor
    @King

    "Wiem, że to zabrzmi głupio, ale ludzie na ulicach nie "padają" od tego."
    Tak, masz rację. To zabrzmiało głupio. :-)
    Jakby padali, to by znaczyło, że jest już bardzo, bardzo, bardzo źle. Naprawdę musisz zobaczyć trupy na ulicach, żeby się przekonać, że jest niewesoło? A wystarczą Ci jakieś obce trupy, czy to musi być Twój sasiąd albo kumpel? Albo Twoja matka, ojciec, żona, córka? Chcesz te trupy własnoręcznie zbierać, bo służby sanitarne nie będą wyrabiać? Sorry, że tak brutalnie, ale mam nadzieję że takie postawienie sprawy bardziej przemawia do wyobraźni. Przecież tak było. Przerabialiśmy to sto lat temu. Grypa hiszpanka się nazywała. Był trupy na ulicach. A także dwieście lat temu. I trzysta. Wielkie zarazy zdarzały się dość cyklicznie od wieków. Dlaczego ludziom tak trudno uwierzyć, że to może się powtórzyć? Bo jesteśmy tacy nowocześni? Bo mamy teraz buty na rzepy, laptopy, dreamlinery, netflixa i zamawiamy żarcie przez komórkę? A co to wszystko obchodzi wirusy? Pandemie, trzęsienia ziemi, powodzie, pożary na masową skalę, wybuchy wulkanów - tego nie kontrolujemy i długo jeszcze nie będziemy kontrolować. To nie jest żadne sianie paniki, to jest rzeczywistość.

    "A jestem przekonany, że pandemia o takiej skali to nie jest abstrakcja, ale oby nic takiego nie miało nigdy miejsca, a ta była ostatnią.
    Obawiam się, że to raczej niemożliwe. Będą kolejne. Za sto lat, za dwieście... Za to ta pandemia jest piewszą w historii ludzkości, podczas której istnieje Światowa Organizacja Zdrowia. Pierwsza w czasach, gdy rządy, media i opinia publiczna tak bardzo ceni ludzkie życie, jak nigdy przedtem. Pierwsza w historii, z którą rządy starają się tak aktywnie walczyć. I pierwsza w historii, kóra dzięki powszechnym maseczkom, lockdownom i innym przepisom może nie skończyć sie smiercią bardzo dużego odsetka społeczeństwa. Ale też pierwszą, w czasach globalizacji. Zanim Czarna Smierć w średniowieczu zawędrowała z Włoch do Polski, minęły dwa lata. Bo ludzie się poruszali pieszo, lub konno. A ogólnie siedzieli w swojej wsi. A najdalej w życiu byli w sąsiedniej. Teraz dzięki samolotom, samochodom, kolei, masowej turystyce, masowym podróżom biznesowym, wirus opanował cały świat w kilka tygodni - jak już się raz wyrwał z Chin. Są plusy i minusy. Oby bilans wyszedł na plus.
    O Białorusi i Polsce już pisałem innemu użytkownikowi.
    Pozdrawiam.

  • MarcinBB redaktor
    @King

    Prywatnie uważam, że w Polsce jest o kilka za dużo wśród obowiązkowych. Pneumokoki na przykład. Choroba tak rzadka, że uważam, że za wpisaniem ich na listę obowiązkowych stali lobbyści z Big Pharmy. Ale Odra? Gruźlica? Polio? Tężec? Żółtaczka? Absolutnie powinny być obowiązkowe. Chyba, ze dojdziemy do takiego poziomu cywilizacyjnego, jak w krajach bardziej rozwiniętych, gdzie ludzie dobrowolnie szczepią się w takim odsetku, że obowiązkowe nie będą już potrzebne. I zaznaczam, nie jestem lekarzem. To moje prywatne zdanie laika, który lubi wiedzieć różne rzeczy, więc czyta to i tamto. Wydaje mi się, że na takie choroby jak różyczka czy świnka szczepienia sa obowiązkowe, bo choć nie są on e jakoś strasznie groźne dla społeczeństw, to są tak powszechne, że po prostu bardziej się opłaca szczepić, niż potem leczyć. Po co wydawać publiczne pieniądze na leczenie świnki czy różyczki, skoro sa potzrebne na leczenie raka? Nie mam z tym problemu.

    "Przecież to ludzkie podejście powinno być najważniejsze."
    No oczywiście, że powinno. Ale jest, jak jest. Mamy takich polityków jakich sobie wybraliśmy. Mamy takich sąsiadów, jakich mamy. I co zrobisz? Nic nie zrobisz. Trzeba być mądrzejszym, niż oni. A nie równać w dół. Jak widzę, że ktoś wkłada rękę w ogien, to nie zakładam, że może się myliłem i ogień jednak nie parzy. Ja wiem, że parzy i nie będę wkładał i będę odradzał innym. A jak słyszę głupka krzyczacego, żeby wkładać ręce w ogien to mówię ludziom "to głupek, nie słuchajcie go".

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Ok, czyli Ty jednak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że wszyscy, którzy pracują z wirusami zawodowo (wirusolodzy, laboranci) używają kombinezonów nieprzepuszczających powietrza. Żeby wirus się nie dostał do organizmu kombinezony poddawane są dezynfekcji i dopiero wtedy można je bezpiecznie ściągnąć, a to dlatego, że wirus mógłby zostać wchłonięty przez usta, nos, oczy, czy najmniejszą rankę.

    Gdyby maseczki miały pomóc na wirusa, to nie potrzeba byłoby takich środków ostrożności. Maseczka jest beznadziejnym filtrem. Lepszy ma każdy z nas w postaci nosa. Zakładanie maseczki jest więc nakładaniem słabego filtra na dobry filtr. To tak, jakbyś przed murowaną bramą (nos) postawił bramę z patyków (maseczka). Sens tego żaden. Jedynie hipochondryk może poczuć się lepiej psychicznie i to tyle. Sami rządzący wam nawet mówili, że maseczka to w niczym nie pomoże, ale "ma przypominać ludziom o pandemii". Bo gdyby nie media i maseczki, to każdy już dawno zapomniałby, że powinniśmy się obawiać przeziębienia...

    Jak Ci z tego wyszło, że stwierdzam, iż maseczki nie przepuszczają powietrza, to szczerze nie wiem, ale nawet nie chcę wiedzieć jak krętymi ścieżkami podąża Twój rozum.

  • MarcinBB redaktor
    @King

    "Mam wrażenie, że takie coś to kolejny element dzielenia ludzi, który ktoś chciał osiągnąć."
    Oczywiście że tak. Media społecznościowe (facebook, google, youtube, twitter, instagram) działają w oparciu o algorytmy. Chodzi o to, że firmy reklamujące się na tych platformach płaca za reklamę więcej, gdy ekspozycja jest większa. Ekspozycja to czas, jaki statystyczny użytkownik spędza na tych portalach. Więc ci giganci wychodzą ze skóry, byśmy tam spędzali jak najwięcej czasu. Są miliony tricków. Jednym ze sposobów jest układ strony - scrollowanie. Żebyś przewijał bez końca. Innym - clikcbaity. Jeszcze innym - nakłonienie ludzi do kłótni. Bo ludzie w internecie kłócą się godzinami. Nic tak nie przyciągą, jak dobra kłótnia. Prawda? Bo ile czasu myśmy już tu poświęcili na sprzeczki?
    Więc twórcom platform jest na rękę, by szerzyły się tematy wywołujace emocje i kłótnie. Stąd taka inwazja fake newsów. Stąd trolle, które celowo zaczynają kłótnie, obrażają innych, prowokują. Stąd tak dużo ludzi wrzuca tak kontrowersyjne tematy. Oczywiscie nie wszystkie robią tak bo im za to płacą, w naturze wielu ludzi jest po prostu obrażać. A w naturze jeszcze większej liczby - kłócić się. Ale spryciarze wymyślili spoósb by na tym zarabiać. Czasem jedna osoba rejestruje dwa nicki i kłóci się sama ze sobą, byw wywołać reakcje. Ogólnie - polecam Ci film "Społeczny dylemat", tam byli pracownicy tych firm tłumaczą te mechanizmy. Brzmi sensacyjnie? Myślisz, że teraz ja Cie nabieram? To żaden fake news, wszystko co jest w filmie łatwo zweryfikować.
    Szczepienia.
    Są dobrowolne i są obowiązkowe.
    Uważam, że to bardzo dobrze, że niektóre sa obowiązkowe. Tak jak obowiązkowy jest kodeks ruchu drogowego. Tak jak w przepisach prawa karnego ujęte są takie tematy jak nieumyślne spowodowanie śmierci. Żyjemy w społeczeństwach, musimy się zachowywać odpowiedzialnie. Są ludzie, kórzy zachowują się odpowiedzialnie sami z siebie, sa tacy, których trzeba do tego przymusić. Choćby w imię solidarności z ludźmi z chorobami autoimmunologicznymi, którzy nie mogą się szczepić. Jak miałem 20 lat, myślałem podobnie ja Ty. Byłem takim liberałem, że uważałem, ze nawet więzienia trzeba w Polsce sprywatyzować. Pożyłem trochę i mi przeszło. Życie poznałem.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Napisałeś, że każąc Ci nosić maseczkę, rząd ogranicza Twoje prawo do oddychania.
    A gdy wyśmiałem te słowa, broniłeś ich stwierdzeniem, że w laboratorium nosi się kombinezony nieprzepuszczające powietrza.
    Dość głupi argument, ale trudno to zrozumieć inaczej, prawda?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Ty najwyraźniej nie umiałeś niczego znaleźć, skoro uważałeś, że na Tajwanie nie ma i nie było żadnych restrykcji. I próbowałes mi imputować, że mylę Tajwan z Chinami. Co post, to strzał w stopę. Nie masz już dość? Wykrwawisz się na smierć, chłopie.
    Nie wiem, jak tam u Ciebie z założeniem, że każdy potrafi sam wyciągnąc wnioski, wiem, że z kłamstw trudno wyciągnąć prawdziwe wnioski. A Ty kłamiesz aż powietrze warczy.
    *
    Aż sprawdziłem, co napisałem. Faktycznie, z jakiegoś powodu połknęło mi fragment "poddanych kwarantannie". Tak, miało być: "wszystkich mieszkańców poddanych kwarantannie". I nie jest to żadna manipulacja, tylko zwykły błąd.
    Próbuję sobie wyobrazić, co by było w Polsce, jaki by był kwik, że faszyzm, zamordyzm, inwigilacja i Wielki Brat, gdyby tak kontrolowano Polaków na kwarantannie.
    *
    A Ty teraz próbujesz manipulować, że ja uważam, że na Tajwanie jest zamordyzm. To wasza narracja.
    W żadnym demokratycznym kraju nie ma zamordyzmu.
    Są słuszne i rozsądne środki ostrożności ze względu na pandemię.
    Trudno, żeby Tajwan był członkiem WHO, skoro nie jest członkiem ONZ. Jego sytuacja polityczna jest skomplikowana, bo Chiny, stały członek Rady Bepzieczeństwa ONZ uważa Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję. To żadna ciekawa korelacja to wiedza historyczna na poziomie szkoły średniej.
    O Szwecji już napisałem wystarczająco dobitnie i merytorycznie.
    A jeśli chodzi o Białoruś... no cóż jeśli dane publikowane przez reżim Łukaszenki uważasz za miarodjane i uczciwe, to nie znajdziemy pola do dyskusji. Ja traktuję je co najmniej ze sporą rezerwą.
    Tak samo zresztą jest z danymi polskiego MZ dotyczącego liczby zakażeń. Od 19 listopada są nieweryfikowalne i dla mnie zupełnie niewiarygodne.
    Ufam tylko danym dotyczącym zgonów, bo te można wciąż niezależnie od polskiego rządu prześledzić aż do poziomu poszczególnych Urzędów Stanu Cywilnego.

  • prz_ początkujący
    Panie Marcinie,

    uważam, że kpienie ze wszystkich, którzy mają wątpliwości co do wydarzeń w związku z pandemią, w tym włoskiej skoczkini, jest nie na miejscu - tym bardziej, że wielu ludzi miało Pana dotychczas za jakiś tam autorytet. Noszę maseczkę, używam płynów antybakteryjnych, zachowuję dystans, ale widzę ogromny chaos informacyjny i działaniowy i wcale mnie to wszystko nie przekonuje. Poza tym, prawie nikt publicznie nie zadaje sobie pytania, czy ileś zgonów (głównie osób starszych dodajmy) jest wartych tego, że wolności sprzed COVID-u możemy nie odzyskać nawet przez kilkadziesiąt lat. A jestem pewien, że w wypadku (tfu, odpukać) wojny (zwłaszcza wojny na rękę danym politykom) nikogo by nie obchodziło, że iluś ludzi może zginąć. Zresztą, był tego przykład niedawno w konflikcie o Karabach. Nie wspominając już o tym, ilu ludzi łącznie odebrało i odbierze sobie życie, nie wytrzymując tej sytuacji.
    A wypaczanie wyników przez dyskwalifikację uważam za... tu padłoby niecenzuralne słowo. Jeśli już, to można byłoby np. zrobić "doskoki" za kilka tygodni dla tych, u których coś by stwierdzono. I faktycznie argument z Żyłą skaczącym kiedyś z 40 stopniami gorączki jest na miejscu - skąd wiadomo, czy nie miał w organizmie niebezpiecznego wirusa?
    No i boję się, że takie praktyki mogą prowadzić do machlojek, choć mam ogromną nadzieję, że nic takiego się w sporcie nie stało. Tyle tylko, że poznałem już ciemną stronę ludzkiej natury...

    P.S. Co do Szwecji - proszę spojrzeć na statystyki Belgii, w której prowadzono "politycznie poprawne" obostrzenia.

  • MarcinBB redaktor
    @Roxor

    " Już więcej ludzi zmarło dlatego, bo nie mogło się dostać do lekarza niż przez covid."
    Dlaczego wciąż powtarzacie w kółko te same kłamstwa, te same niczym nie poparte bzdury?
    W Norwegii, która ma jedne z najostrzejszych restrykcji na świecie a obywatele są dość zdycyplinowani i ufają rządowi, zanotowano od początku pandemii 622 ofiary kowida. 114 osób na milion mieszkańców.
    I liczba zgonów mieści się idealnie w tak zwanej prognozowanej, czyli średniej z popzrednich pięciu lat zmodyfikowanej o efekty procesu demograficznego.
    Nie ma ani jednego nadprogramowego zgonu. to znaczy, że nikt nie umarł od tego paraliżu i lockdownu. Nikt.
    W Polsce restrykcje są zdecydowanie mniej dotkliwe a i tak 30% ludzi kompletnie je olewa.
    Efekt? 43 tysiące ofiar. 1160 na milion mieszkańców. 10 razy więcej. Ale "nadprogramowe zgony" wyniosły 75tys! Czyli jeszcze dodatkowe 30 tys.!
    Dodatkowo - w Polsce "służba zdrowia była zamknięta" od marca. Od marca do grudnia był takie same obostrzenia i problemy z dostaniem się do lekarza. A jednak od marca do października nie było prawie żadnych nadprogramowych zgonów. Jakoś nijt nie umierał dlatego, że "nie mógł się dostać do lekarza". Co to za cud?
    Czyżby zawały, wypadki, rak i cukrzyca postanowiły sobie poczekać do jesieni i dopiero wtedy atakować Polaków?
    Nie, Polaków, tak samo jak Norwegów, Czechów, Szwedów, Japończyków i Brazylijczyków zabija kowid. Oraz nieudolność władz. Oraz głupota ludzi, kórzy szerzą fake newsy, negują wiedzę naukową i nie stosują się do środków ostrożności, które ratują tysiące ludzkich istnień tam, gdzie się je odpowiedzialnie stosuje.
    Owszem, wiele ludzi nie może się dostać do lekarza "przez kowid". Bo system zdrowia zatyka się tysiącami zarażonych, którzy zarazili się z powodu olewania restrykcji lub zbyt luźnych restrykcji. Brakuje lekarzy, pielęgniarek i anestezjologów, bo albo zmarli na kowid, albo leżą pod respiratorami, albo są na kwarantannach. Bo system się zapycha. Bo możesz pracować w kombinezonie, goglach, maseczce i rękawicach, ale jak masz do czynienia z tysiącami zarażających przez 16 godzin na dobę, przez 12 miesięcy w roku to wirus w końcu Cię i tak dopadnie. I zaatakuje z podwójną siłą przemęczony organizm.
    Dlaczego w Norwegii, mimo tych samych środków ostrożności łatwiej się dostać do lekarza, albo mieć operację w terminie? Bo system nie jest zapchany. Bo lekarze nie siedzą na kwarantannach. Bo restrykcje lepiej działają i lepiej chronią.

  • wiatrhula111 weteran
    @Bocian

    W pełni cię popieram, masz argumenty i świetnie ich bronisz, Marcinkowi już żenujące felietony i ranga redaktora nie pomagają

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Chłopie przeinaczasz moje słowa i się do tego odwołujesz. Gdzie ja napisałem, że maseczka nie przepuszcza powietrza?

    Znajdź mi to, lub zamilknij, bo siejesz ferment i nie wiem, czy Ty czytać ze zrozumieniem nie umiesz, czy celowo stosujesz te żałosne manipulacje...

    I ostatni raz Ci tłumaczę, że nos jest naturalnym i lepszym filtrem od maseczki, więc maseczka na ustach chirurga jest marnym substytutem nosa dla kogoś kto ma trzewia na wierzchu. Rozumiesz?

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Fajnie, że wysyłasz dziesiątki linków, ja uważam, że każdy umie je znaleźć. Wychodzę też z założenia, że potrafi wyciągać wnioski.

    Nie wiem po co manipulujesz faktami, podejrzewam, że aby mieć rację, ale to tak nie działa. Pierwszy lepszy przykład:
    "Śledzenie wszystkich mieszkańców przez aplikację w telefonie." - nie wszystkich, tylko wszystkich poddanych kwarantannie* To jednak spora różnica, nieprawdaż?
    Piszesz o zamordyzmie w kraju, gdzie ludzie mają obecnie większą wolność, niż w Polsce przed koronapsychozą. W wielu krajach Europy jest godzina policyjna, wypisuje się nielegalne mandaty, ale ciul z tym... na Tajwanie jest zamordyzm, bo... ?
    Na Tajwanie za każdy dzień kwarantanny ludzie dostają dniówki w wysokości około 130 złotych, państwo im robi zakupy i nikt się o to nie ciepie, bo to jest uczciwe. Nie zamknięto tam żadnej gałęzi gospodarki, nic. Tajwan nie stosuje masowego testowania ludzi testami, które wykrywają koronkę w papaji, więc nie nabija lipnych statystyk. I jeszcze jedna ciekawa korelacja - Tajwan nie jest członkiem WHO.

    Ale walić ten Tajwan, co powiesz o Szwecji? Co o Białorusi?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    I do czego jeszcze mam się odnieść? Do inwazji kosmitów? Smoka Wawelskiego? Hitlera ukrywającego się do dziś w Argentynie, pijącego koktajl młodości wykonanego z mleka jednorożca, kwiatu paproci i abortowanych płodów?
    Przecież Ty bajki opowiadasz. Kłamstwa manipulacje, przeinaczenia. Jaki bunt jakich 30 tys. lekarzy? Niepotwierdzone z żadnego innego źródła ani w Polsce ani w jakimkolwiek innym kraju bajdurzenia artysty i historyka, który napisał esej "Matka Boska Częstochowska jako idea polityczna". No błagam Cię...

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    No ale po co ci chirurdzy te maseczki noszą? Co za różnica czy otwarty organizm, czy nie otwarty organizm? Przecież według Ciebie te maseczki a) zupełnie nic nie dają, zupełnie nie chronią i przepuszczają wszystko co szkodliwe b) są siedliskiem bakterii i należy je wymienić juz po 15 minutach a operacje trwają czasem po kilka godzin c)nie przepuszczają powietrza i ludzie się w nich duszą (więc w sumie co za problem co się dzieje po 15 minutach, skoro przeciętny człówiek bez tlenu traci przytomność a potem umiera po dwóch, trzech minutach?) d)maseczki służą tylko i wyłącznie zbydlęceniu ludzi i niczemu innemu, więc co za różnica czy obok jest otwarty organizm?
    A tak przy okazji, skąd się te wirusy i bakterie biorą wewnątrz tych maseczek? Bo skoro maseczki z zewnątrz nie przepuszczają nawet tlenu, to jakim cudem wpuszczą bakterie i wirusy? A jak sa wydychane z wnętrza naszego organizmu, to chyba żadna różnica, czy je będziemy wdychać z powrotem, skoro już i tak je mamy w sobie?
    A jak bakterie i wirusy przychodzą do nas z zewnątrz, to co za różnica czy osiądą na naszej maseczce, czy na skórze? Wedle Twoich słów to te baketerie i wirusy mogą sobie spokojnie na tej maseczce siedzieć, bo przecież i tak potem muszą pokonać nasze nosy, które natura wyposażyła we włosy i śluz - cudowną barierę...
    I tak to kolego, zapędziłeś sam siebie w kozi róg, zaprzeczyłeś sam sobie wiele razy i samozaorałeś.
    Czasem jednak warto chwile podyskutować z takimi jak Ty.
    Dac Wam się wygadać i sami się totalnie skompromitujecie.
    Z pożytkiem dla ludzkości...

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Czyli jednak będziesz się upierał, że maseczki nie przepuszczają powietrza?
    :-D
    Przepraszam, ale na tym poziomie absurdu nie będę z Tobą dyskutował. Ktoś z postronnych mógłby zacząć mieć wątpliwosci, kto z nas jest wariatem :-D
    Nikt nigdy nie twierdził, że każda maseczka w 100% chroni przed zakażeniem. Wie o tym każdy, kto cokolwiek czyta i cokolwiek oglada. Maseczki FFP3 ograniczają transmisję drogą kropelkową o 98%, FFP2 o 95%, chirurgiczne o około 80 do 50%, dużo zależy od wykonania. Bawełniane, jedwabne, sztuczne - wszystko zlaeży od grubości maseczki, nitki i gęstosci ściegu. A jeśli twierdzisz, że maseczka chirurgiczna zupełnie nie ogranicza transmisji drogą kropelkową, to załóż ją proszę, i spróbuj opluć lustro. Albo nawet i kichnąć. Nakręć efekt komórką i opublikuj ten filmik. Nie żeby ktokolwiek rozsądny potrzebował takiego dowodu. Po prostu dlatego, że to by było zabawne.
    Bardzo wiele też o Twoim poziomie umysłowym mówi nam to, że uważasz, że maseczka swobodnie przepuszcza kropelki śliny i wirusy, ale nie przepuszcza tlenu. Nie wiem, kto Cię uczył fizyki i biologii, ale jeśli Ci wpoił że kropelki śliny i wirusy mają mniejsze rozmiary, niż atomy tlenu i cząsteczki dwutlenku węgla, to też raczej z niego by niezły jajcarz. Albo może jednak Ty coś poplątałeś?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Człowieku. Ręce opadają.
    Wpisz sobie w google dwa słowa.
    "Tajwan" i "koronawirus".
    Albo "Taiwan" i "coronavirus".
    Przecież w Europie też są normalnie swobody obywatelskie w demokratycznych krajach a najwyższe właśnie w Norwegii i Finalndii. I tam właśnie w trakcie pandemii wprowadzono najostrzejsze restrykcje.
    Na tym etapie muszę założyć, że nie jesteś idiotą, tylko celowo rozsiewasz kłamstwa i manipulacje.
    Więc żeby je zdemaskować, podsuwam uprzejmie postronnym linki do tego, jak sprawy się miały i mają na Tajwanie.

    businessinsider.com.pl/wiadomosci/audrey-tang-jak-tajwan-poradzil-sobie-z-epidemia-koronawirusa-covid-19/jbeefz8

    www.irishtimes.com/news/world/asia-pacific/taiwan-imposes-new-regulations-after-first-covid-19-case-since-april-1.4444872

    podroze.onet.pl/ciekawe/koronawirus-tajwan-polak-opowiada-o-covid-19/8x6vl5r

    www.boca.gov.tw/cp-220-5081-c06dc-2.html

    www.bbc.com/news/world-asia-55269729

    thediplomat.com/2021/02/taiwan-will-restrict-lunar-new-year-activities-due-to-covid-19-threat/

    edition.cnn.com/2020/12/07/asia/taiwan-quarantine-fine-scli-intl/index.html

    www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/201029271-Tajwan-200-dni-bez-lokalnego-zakazenia-Nie-ma-drugiej-fali.html

    Tajwan potraktował wirusa śmiertelnie poważnie na samym początku. Zabronił eksportu maseczek, tych znienawidzonych przez Ciebie śmiertelnie groźnych kagańców uniemożliwiających oddychanie, by starczyło ich dla wszystkich potrzebujących. Potem, gdy już sytuacja została opanowana, to wysyłał te "namordniki ograniczające wolność i zmieniające ludzi w zwierzęta" do innych krajów za darmo. Mierzenie temperatury WSZYSTKIM na lotniskach przez kamery termowizyjne. Śledzenie wszystkich mieszkańców przez aplikację w telefonie. Żeby wejść do sklepu na zakupy musiałeś nie tylko założyć maseczkę, ale wpisać do księgi gości dane osobowe z adresem i numerem telefonu! 3,5 tys dolarów grzywny za opuszczenie pokoju hotelowego podczas kwarantanny na 8 sekund!
    A maseczki to Tajwańczycy zupełnie dobrowolnie nosili masowo zanim rząd wprowadził taki obowiązek. Nie dlatego, że to głupie bydło, które tańczy jak im rząd machnie ręką, tylko właśnie dlatego, że to rozsądni ludzie mający doświadczenie w zwalczaniu poprzednich pandemii i wiedzących co jest dobre i skuteczne. A premier jest lekarzem-epidemiologiem. Dzięki tym drakońskim metodom zdławili wirusa zanim się rozprzestrzenił i żadne lockdowny nie były potrzebne.

  • MarcinBB redaktor
    @Adam90

    Ale co ma piernik do wiatraka? Porównałem Szwecję z Norwegią i Finlandią nie z Polską.
    Prawie wszędzie jest coraz gorzej. Ale w Czechach jest już niemal dramatycznie, mają teraz chyba najgorszą sytuację w Europie albo i na świecie.

  • Adam90 profesor
    @MarcinBB

    Te kraje które wymieniłeś to mają znacznie mniejsza liczbę ludności niż Polska. Czesi proszą o pomoc Polskę a niby w Polsce jest co raz gorzej :D.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    W Mongolii jest jeszcze mniej zgonów, a teraz połącz kropki z gęstością zaludnienia.

  • EmiI profesor
    @MarcinBB

    Lockdown to barbaria coś nie pojętego co cywilizacji europejskiej i nie rozumiem jak ktoś komu bliżej do łacinnika niż turańczyka może że o lockdownie można w ogóle pomyśleć, nie mówiąc o debatowaniu na jego temat. O wprowadzaniu nie wspomnę.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Na Tajwanie jest zamordyzm[***] Buahahahhaa Ty nie rozróżniasz Tajwanu od Chin!!! Tajwan to demokracja o ZNACZNIE większych swobodach obywatelskich, niż Polska. Tam rząd nikogo nie testuje, bo uznał masowe testowanie za "marnowanie olbrzymich zasobów", nigdy nie było tam lockdownu, a koronka praktycznie zniknęła. Po prostu Tajwan miał zdroworozsądkowe podejście do koronki. Pewnie dlatego, że wiceprezydent kraju jest epidemiologiem...

    Na Tajwanie zamordyzm XD Skąd Ty wiedzę czerpiesz? Z tvp info?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    "Ja się zastanawiałem ile osób by się zaraziło mimo braku lockdownu i ponieważ 2/3 państw na świecie..."
    Opowiadasz kompletne bzdury. Tajwan? Przecież tam rząd rozdawał ludziom maseczki już w styczniu 2020. Wszyscy są śledzeni przez aplikacje w komórkach, których nie wolno wyłączyć pod drakońską karą. Tam to dopiero jest zamordyzm. Ale tak, dzięki temu, dzięki szokującym Europejczyków ograniczeniom wolności obywatelskich i kontrolowaniu społeczeństwa i absolutnemu zdyscyplinowaniu obywateli udało się obejść bez lockdownu całego kraju.
    Owszem, rządy stosują różne metody walki z koronawirusem. On są zależne od wielu różnych czynników.
    Ale nie ma na świecie ani jednego kraju, który by nie zareagował w taki czy inny sposób.
    I te kraje mają lepsze lub gorsze efekty.
    Liberalna Szwecja, która wy, negacjoniści stawiacie za wzór ma 13 tys. ofiar. 1265 zgonów na milion mieszkańców. Tak, tam "da się żyć normalnie".
    A sąsiedzi Szwecji?
    Norwegia - gdzie jest "panika, histeria i zamordyzm"? Gdzie odwołano Raw Air "bez powodu"? 622 ofiary. 114 zgonów na milion mieszkańców. 11 razy mniej.
    Finlandia - drudzy "panikarze i histerycy", gdzie całą polską ekipę wysłano na przymusową 14dniową kwarantannę, choć kowida miał tylko Juroszek? 743 ofiary. 134 zgony na milion mieszkańców. 9 razy mniej.
    To są wymierne, faktyczne, prawdziwe efekty lockdownów.
    Albo ich braku.

  • King profesor
    @MarcinBB

    Ale ja to doskonale wiem. Widzę hipokryzję tego rządu, poprzednich również. A ze szczepionkami to też jest ciekawa kwestia. Według mnie ktoś wpompował dużą kasę, żeby to się rozeszło, czyli Gates i te chipy. Akurat to jest śmieszne, a zauważyłem ciekawe zjawisko odnośnie szczepionek (prawdopodobnie taki miało to cel), że albo ludzie wyzywają innych od np. "covidian" tych co się chcą zaszczepić, albo z kolei drwią z tych którzy się nie chcą z racji "chipów Gatesa". Mam wrażenie, że takie coś to kolejny element dzielenia ludzi, który ktoś chciał osiągnąć. Szczepienie to powinna być każdego indywidualna decyzja w oparciu jakieś konsultacje z lekarzem czy swoją wiedzę itd.

    "Przecież to wszystko co napisałeś, nie mówi zupełnie nic o faktycznej skali zagrożenia wirusem, za to wszystko o ludzkiej psychice i ludzkim podejściu do problemu." Przecież to ludzkie podejście powinno być najważniejsze. Skalę chyba każdy zna. Jest mniejsza niż mogłoby się wydawać. Wiem, że to zabrzmi głupio, ale ludzie na ulicach nie "padają" od tego. A jestem przekonany, że pandemia o takiej skali to nie jest abstrakcja, ale oby nic takiego nie miało nigdy miejsca, a ta była ostatnią.

    Racja, że środki ochronne itd. nieważne z czym by się miało styczność czy mówimy o wirusie czy jakimś wypadku losowym zredukują szansę zachorowania, wypadku czy ogólnie zmniejszają zagrożenie życia. Ale są przykłady państw, które nie zastosowały nic, a nie ma drastycznej różnicy. Dane na ten moment z Polski i Białorusi.
    Polska - 1 706 986
    Białoruś - 287 306
    Stanowi to blisko 17% tego co mamy w Polsce.
    Ludność Polski - 37,97mln
    Ludność Białorusi - 9,49mln
    Ludność Białorusi to jakieś 25% ludności Polski.

    W przybliżeniu Polska ma 6 razy więcej przypadków zachorowań niż Białoruś, a jednocześnie mamy 4 razy więcej ludności.
    I wiesz nie oceniam wiarygodności tych danych, ale posługuję się oficjalnymi danymi. Sam robisz podobnie.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Odnieś się jeszcze, jak możesz, do sytuacji we Francji, gdzie 30 tysięcy lekarzy wypowiedziało bunt władzy, uznając, że rządzący działają na szkodę ludzi, a ich działania de facto zabraniają lekarzom leczyć. Jak to możliwe, że najpierw zdelegalizowano amantadynę, a po protestach z powrotem ją zalegalizowano, ale magicznie znikła już z aptecznych półek. Jak to jest możliwe, że rządzący, którzy w trosce o zdrowie ludzi, wprowadzają drakońskie ograniczenia wolności, delegalizują lek na najstraszniejszą chorobę świata, która przez rok czasu zabiła promil promila populacji?

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    A jak myślisz geniuszu, dlaczwgo laboranci pracujący z wirusami, wirusolodzy itp. noszą w pracy kombinezony nieprzepuszczające powietrza? Nie wiem, kto Ci wmówił, że maseczka Cię przed wirusem ochroni, ale kłamał. Z biologii w czwartej klasie podstawówki powinieneś wiedzieć, że drogą kropelkową można się zarazić przez oczy, więc jak nie nosisz gogli, to noszenie maseczki jest Ci tak przydatne, jak zakładanie prezerwatywy na palec.

    I odpowiem Ci geniuszu, dlaczego chirurdzy noszą maseczki, chociaż ta wiedza jest tak elementarna, że wstydziłbyś się tego nie wiedzieć. Otóż chirurg przeprowadza operację na otwartym organizmie, który pozbawiony jest w ten sposób naturalnych barier dla wirusów i batkerii. Natomiast natura wyposażyła nasze nosy we włosy i śluz, które pełnią rolę ochronną zdecydowanie lepszą, niż maseczka.

    Swoją drogą noszenie maseczek jest niebywale kosztowne, bo można ich używać maks 15 minut i później trzeba użyć następnej, bo ta używana przez 15 minut staje sięolbrzymim siedliskiem bakterii i wirusów w otoczeniu wydzielin. Mam nadzieję, że wymieniasz swoją maseczkę co 15 minut.

    I tak, uważam się za zdroworozsądkowego. Jakiś pomysł dlaczego na Tajwanie jest mniej chorych na milion mieszkańców bez żadnego lockdownu, podczas gdy lockdowny de facto zwiększają liczbę chorych? Wymyślisz coś, czy przemilczysz niewygodny fakt?

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    "Nie porównuj proszę Cię przepisów drogowych do nielegalnych przepisów maseczkowych."
    A to niby dlaczego? To bardzo dobre porównanie.
    I jedne i drugie przepisy zostały wymyślone i wprowadzone, by zwiększyć bezpieczeństwo ludzi.
    W zdecydowanej większości krajów wprowadzono je zupełnie zgodnie z prawem.
    Z tego co wiem, to jedynie z Polsce i Holandii zrobiono to łamiąc konstytucję.
    "Skoro sam zauważasz, że prawo jest po mojej stronie, to zaakceptuj fakt, że znając swoje prawa z nich korzystam."
    Akceptuję. Ale wolno mi tę postawę ocenić w aspekcie moralnym i etycznym, co zrobiłem, bardzo rzetelnie tę ocenę uzasadniając. Zaakapceptuj moje prawo wolności słowa.
    "A Morawiecki i spółka za wprowadzanie nielegalnego prawa powinni odpowiadać karnie."
    Oczywiscie. Pełna zgoda. Za to i mnóstwo innych rzeczy.
    "Nakładanie nielegalnych mandatów za to, że ludzie przestrzegają swoich praw jest zwykłym złodziejstwem, o ile nie zbrodnią.
    Złodziejstwem tak. Zbrodnią - nie. Odsyłam do prawa karnego. Zbrodnia jest w nim dość precyzyjnie opisana.
    "ale nie mają najmniejszego prawa nakazywać noszenia tego, czy innego."
    Mogą, jeśli uchwalą odpowiednie prawo zgodne z konstytucją.
    Moja opinia na temat tego rządu jest podobna do Twojej.
    Tyle że ja rozumiem, że takie rzeczy jak katastrofy naturalne (epidemie, trzęsienia ziemi, powodzie, pożary) należy oceniać ZDROWOROZSĄDKOWO. A nie kierując sie tym, jak reagują na nie ludzie, którym nie ufam, kórych nie poważam i o których nie mam najlepszej opinii. To też samo w sobie jest zdroworozsądkowe.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Zdrowozsądkowi? Masz specyficzne poczucie humoru. Wy macie tyle samo wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, co ja z fizyką kwantową. O czym świadczy Twój poniższy wpis, żeby nie było, że tu kogoś niemerytorycznie obrażam. Po prostu stwierdzam obiektywny fakt.
    Czyli według Ciebie chirurdzy, którzy od stulecia noszą maseczki w pracy, to bydło, które się godzi na zasłanianie twarzy, właśnie dlatego, ze jest bydłem?
    Prawo do oddychania? Drogi zdroworozsądkowy geniuszu, nie wiem, kto kazał Ci zakładać na twarz foliowy, nieprzepuszczający tlen worek, ale strasznie z Ciebie zakpił.
    A Ty - zdroworozsądkowy - uwierzyłeś?
    My idioci i bydło bez krztyny zdrowego rozsądku od roku nosimy maseczki nikt z nas się jeszcze nie udusił. Cud? Możemy jednak nie jesteśmy tacy głupi?
    A teraz pokaż mi jeszcze w jakim kraju zwierzęta muszą nosić maseczki. Bardzo jestem ciekaw, gdzie są takie przepisy.
    No i jeszcze wiesz - jak ktoś nie odróżnia kagańca, który się zakłada niektórym, agresywnym rasom psów, by uniemożliwić ugryzienie człowieka, od maseczki, która ogranicza transmisję wirusów i bakterii, naprawdę nie powinien pisać nic o zdrowym rozsądku. Bo - niezależnie od naiwnego wyobrażenia, że to chwytliwe porównanie - po prostu się ośmiesza.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Ja się zastanawiałem ile osób by się zaraziło mimo braku lockdownu i ponieważ 2/3 państw na świecie nie wprowadza rozbrojenia gospodarki, to łatwo się do tego odnieść. Weź sobie Tajwan za przykład. Tam się śmieją z samobójczych lockdownów i nic nie wprowadzają i liczba osób chorych na milion mieszkańców jest mniejsza, niż w Polsce. Ale tego w mediach Ci nie powiedzą, bo trochę to koliduje z forsowaną na siłę psychozą. Także argumenty o skuteczności lockdownów są przekłamane, niezgodne z prawdą i elementarnie szkodliwe. Ale lockdown jest potrzebny do czego innego. Myślisz, że bez lockdownów jakiś hotelarz sprzedałby swój hotel za ćwierć wartości? W tej materii lockdowny spełniają swoją rolę w 100%

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    I jeszcze jedno kolego. Nie porównuj proszę Cię przepisów drogowych do nielegalnych przepisów maseczkowych. Skoro sam zauważasz, że prawo jest po mojej stronie, to zaakceptuj fakt, że znając swoje prawa z nich korzystam. A Morawiecki i spółka za wprowadzanie nielegalnego prawa powinni odpowiadać karnie. Nakładanie nielegalnych mandatów za to, że ludzie przestrzegają swoich praw jest zwykłym złodziejstwem, o ile nie zbrodnią. Rządzący mogą apelować, by nosić maseczki. Mogą też apelować, by nosić czapki zimą, ale nie mają najmniejszego prawa nakazywać noszenia tego, czy innego. Czasami to mi się wydaje, że niektóre rozporządzenia to są na zasadzie: "Patrz Jarek, zaraz powiemy ludziom, że mają skakać na jednej nodze w sklepie, bo dzięki temu wytrzepią wirusa i te małpki będą skakać bez żadnej refleksji tak, jak im zagramy". Niestety ja nie jestem ich małpką, więc niech cmokną mnie w tyłek i przestrzegają konstytucji, bo to oni żyją z moich podatków, a nie ja z ich.

  • MarcinBB redaktor
    @King

    Przecież to oczywiste, że na szybkie zakończenie pandemii jest jeden 100% skuteczny sposób. Zamykamy się wszyscy w jednoosobych pokojach na 3 tygodnie. Ale absolutnie wszyscy. Na całym świecie. I po 3 tygodniach wychodzimy i wracamy do normalności. Wirus nie ma sie jak przenosić z człowieka na człowieka i znika.
    Tylko czy to wykonalne?
    Oczywiście, że nie.
    Więc trzeba szukać jakiejś drogi pośrodku. Pośrodku zwykłego życia jakby wirusa nie było, a zakmnięciem się na cztery spusty i ucięciem jakichkolwiek kontaktów międzyludzkich.
    Dlaczego zamyka się baseny a galerie handlowe nie? Pewnie dlatego, że z galerii handlowych rząd ma wiecej podatków, niż basenów.
    Proste. Trzeba minimalizować przenoszenie się wirusa, ale nie można zaknąć wszystkiego, bo umrzemy z głodu. Produkcja żwynosci, leków, ich dystrybucja, szpitale, straż pożarna, policja, to wszystko musi być cały czas na chodzie. Podatki muszą płynąć, by było za co to wszystko utrzymać. Emerytury trzeba wypłacać, żeby emeryci nie umarli z głodu. Bezustanny kompromis między minimaliowaniem zarażeń a utrzymaniem państwa na chodzie. Próba pogodzenia ognia i wody. Nie ma idealnego rozwiązania. Nawet najmądrzejszy rząd nie wymyśli czegoś takiego. I zawsze będą niezadowoleni.
    Dlaczego wcześniej do zasłaniania twarzy wystarczyła przyłbica, czy buff a teraz coraz wiecej ludzi mówi, że tzreba maseczek i to podójnych? Pewnie dlatego, ze warianty brytyjski i południowoafrykański są bardziejz zaraźliwe, niż te pierwsze. A za chwilę te warianty zupełnie wyprą te mniej zaraźliwe. I tu widzę rozsądną decyzję rządzacych.
    Czy media żyją z nakręcania paniki? Wiele mediów tak. Zawsze tak było. Straszenie, panika, przesada, sensacja. Bo to się sprzedaje. Tak było przed pandemią i tak jest teraz. Czy to, że media przesadzają, oznacza, że wirus nie jest groźny? A czy to, że Twoja sasiądka (ciocia, siostra) boi się karaluchów jak ognia, oznacza, że karaluchy nie przenoszą wielu groźnych chorób?

  • MarcinBB redaktor
    @King

    Zastanów się logicznie nad tym, co sam napisałeś.
    Przecież to wszystko co napisałeś, nie mówi zupełnie nic o faktycznej skali zagrożenia wirusem, za to wszystko o ludzkiej psychice i ludzkim podejściu do problemu.
    Gdybyś uważał, że nasz rząd składa się z 100% z ludzi bardzo mądrych i rozsądnych, absolutnie nieomylnych, krystalicznie uczciwych i szlachetnych, opierających swoje decyzje zawsze o decyzje najlepszych fachowców i kierujących się zawsze jedyniem dobrem obywateli, to można by teoretycznie założyć, ze ich decyzje sa zawsze słuszne, mądre i dobre.
    Ale z Twojego wpisu wynika, że raczej tak nie myślisz.
    I ja też nie.
    Decyzje naszego rządu są bardzo często głupie, nierozsadne, omylne i dyktowane wieloma innymi rzeczami, niż najlepszym interesem obywateli, troską o ich zdrowie i życie. To widać gołym okiem. Co nam to mówi o samym wirusie? Nic. Za to wszzytko o tych ludziach. Czy fakt, że tysiace, może dziesiatki tysięcy prostych Polaków wierzą, że w szczepionkach na kowid są czipy od Gatesa i postanawiają się nie szczepić, jest żelaznym dowodem na to, że tak w rzeczywistosci jest?
    Czy to, co Morawiecki mówi o kowidzie (raz jedno a raz drugie) mówi nam cokolwiek o wirusie? Nie, mówi nam wyłącznie o Morawieckim.
    Czy naprawdę trzeba pandemii, żeby zrozumieć że wielu polityków bardzo często kłamie, bo interesuje ich tylko władza i korzyści, a nie zdrowie obywateli?
    Przecież nawet główny doradca Horban, powiedział, że strategią było "trochę chronić, a trochę zarażać".
    Po drugie - nawet najmądrzejszy rząd, kierujący się wyłącznie dobrem obywateli, musi iść na kompromisy.

  • Bocian stały bywalec
    @MarcinBB

    Wytłumaczę Ci dlaczego zdroworozsądkowi nazywają te szmaty zakrywające twarz kagańcami. To dlatego, że rządy traktują ludzi, jak bydło, więc w ten sposób zwracamy uwagę ludziom, że mają godność ludzką, a nie zwierzęcą. Bo zmusić do zakrywania ust i nosa to się zmusza zwierzęta, a nie ludzi. Innymi słowy używamy nieoficjalnej nomenklatury rządzących. Bo to oni swemu bydłu zakładają kagańce. Dlatego, ja jako wolny człowiek tego nie noszę. Czy wstydzisz się swojego człowieczeństwa i uważasz, że Twój pan, ma prawo nakazać Ci, jak psu, zakrywać zęby? Trochę sami się ludzie sprowadzają do roli bydła godząc się na niegodne traktowanie. Ja, jako człowiek wolny na to nie pozwalam. Prawo do oddychania jest prawem naturalnym i niezbywalnym.

  • Adam90 profesor

    Testy są okropne bo mogą wykluczyć zawodników i są niepotrzebne, ale pandemia to nie ściema i ludzie umierają tez musi byc izolacja...

  • King profesor
    @MarcinBB

    "Restrykcje to nie żadna histeria, żadna panika. Tylko rozsądne podejście, adekwatne do skali i rodzaju zagrożenia."

    To w takim razie jak uzasadnisz to co robi wielokrotnie nasz "świetny" rząd? Albo i inne rządy? Jak to jest, że baseny nie są groźne, ale lodowiska już tak? Dlaczego nagle teraz stwierdzili (chyba w Niemczech), że należy nosić maski z filtrami? Dlaczego nie zalecali tego wcześniej? Nagle zwykłe maski lub szaliki czy kominy stały się niewystarczającym środkiem ochronnym? A jeśli tak się nie stało i było tak od początku, dlaczego dopiero teraz to zrozumieli?
    Sorry, ale ja tu żadnego rozsądnego podejścia adekwatnego do skali zagrożenia nie widzę. I żeby nie było ja nigdy nie negowałem tego, że jest wirus. W rodzinie ostatnio babcia z dziadkiem, osoby już dawno po 80 roku życia z wieloma chorobami współistniejącymi (choćby poważny problem z płucami od wielu lat u babci) przeszli to ciężej niż standardowe choroby typu grypa czy jakieś przeziębienie, ale co najważniejsze wyszli z tego. A co mnie irytuje? Ta jedna wielka, niepotrzebna panika nakręcana przez media. Jestem przekonany, że gdyby nie odpowiednie podejście moje czy rodziny to mógłby być większy problem. Psychika i wiara w to, że się z czegoś wyjdzie chyba też ma znaczenie w takich chwilach. Z mediów jest taka narracja, że jak już się to złapie to jest to WYROK ŚMIERCI dla takich osób starszych. I po co to całe negatywne nakręcanie? Jeśli ktoś ma jakieś problemy to będziesz go pocieszać, czy mówić, że będzie jeszcze gorzej?

    Zgadzałbym się z twoim zdaniem, które zacytowałem, gdyby faktycznie wszystko było robione rozsądnie, ale niestety nie jest. Wirus jak się pojawił tak już pewnie zostanie z nami na zawsze. Kiedyś były już minister Szumowski (najpierw oczywiście negował maski i ich skuteczność, mniejsza o to słusznie czy nie) stwierdził, że maski będziemy nosić do momentu szczepionki. Szczepienia owszem są, idą trochę wolno, ale jakoś nie słyszałem, żeby osoby zaszczepione były zwolnione z obowiązku noszenia ich. To w takim razie co musi się stać, żeby kiedyś już ich nie było? Wirus już będzie zawsze to co do końca swojego życia już będziemy to nosić? Bo ja tu niestety widzę niebezpieczne tendencje. Tu jeszcze dodam tylko, że ZNAM dość dużo teorii spiskowych, ale oczywiście większość to bzdura, ale niestety są takie z przeszłości, które się sprawdziły. Ja mam wielką nadzieję, że absolutnie nic nie sprawdzi się z aktualnych.

  • MarcinBB redaktor
    @Joannna

    Wszystkich lekarzy zakaźnych (łącznie z emerytowanymi) w Polsce jest 1200, ale w szpitalach pracuje ich około 700.
    Gdzie położylibyśmy 600 tys. ludzi? Kto by ich leczył? Wypada 54 osoby na jedno wolne łóżko i 900 chorych na jednego lekarza. A mówimy o chorobie, na którą wciąż nie ma skutecznego lekarstwa. Leczy się jedynie objawowo i wspomaga nie radzące sobie z oddychaniem płuca terapią tlenową i respiratorem. Ale liczba respiratorów jest ograniczona. Wydajność systemu tlenowego i liczba końcówek ograniczona.
    Od początku lekarze mówili, że głównym problemem nie jest nawet śmiertelność, tylko kompletne załamanie się systemu zdrowia ze względu na niewyobrażalną liczbę chorych wymagających opieki szpitalnej.
    Tak czy owak, gdy brakuje opieki lekarskiej i respiratorów, gdy nie ma gdzie i komu podłączać chorych do tlenu, śmiertelność kowida skacze z 3% do 8%. 8% z 6 milionów to masz 400 tysięcy. W jeden rok. Dla porównania rak zabija 90 tysięcy rocznie.
    Tak to wygląda w teorii, na takie scenariusz wskazywała też praktyka z Wuhan, z Lombardii, z Madrytu i Barcelony. I taki scenariusz trzeba brać poważnie pod uwagę. Restrykcje to nie żadna histeria, żadna panika. Tylko rozsądne podejście, adekwatne do skali i rodzaju zagrożenia.

  • MarcinBB redaktor
    @Joannna

    A zastanawiałaś się kiedyś dlaczego?
    Ile osób by się zaraziło, gdyby nie lockdowny, maseczki, dezynfekcja, mycie rąk, stosowanie odstępu?
    To w miarę łatwo policzyć. Prawa fizyki, biologii a także matematyki są bezlitosne.
    Zróbmy to na przykładzie Polski.
    W sezonie grypowym 2019/2020 (według oficjalnych danych) zachorowało w Polsce 4 miliony osób. Hospitalizacji wymagało 7,8 tys. z nich.
    Czyli - w przybliżeniu - półtora promila, półtora na tysiąc.
    W przypadku kowida19 hospitalizacji wymaga około 10% - sto na tysiąc.
    Jedna osoba chora na grypę zaraża średnio 1,3 osoby.
    Jedna osoba chora na kowida19 zaraża średnio 2 osoby. Mówimy tu o podstawowym szczepie z Wuhan. Warianty brytyjski czy południowoafrykański są bardzie zaraźliwe ale jeszcze dokładnie nie policzono jak. Według wstępnych obliczeń współczynnik R to teraz 2,5, ale liczmy według współczynnika 2.
    Gdybyśmy pozwolili kowidowi rozprzestrzenić się tak, jak grypie, to zakażeń byłoby w rok 6 milionów a hospitalizacji wymagałoby w przybliżeniu 600 tysięcy osób.
    Wszystkich łóżek we wszystkich szpitalach w Polsce mamy 220 tys.
    W normalnym reżimie w szpitalach zakaźnych jest ich około 2 tys..
    W szczytowym okresie MZ mówiło, że może stworzyć 40 tys. covidowych łóżek. Ograbiając inne szpitale z łóżek, lekarzy i pielęgniarek.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Zapewne uznają, że "maseczka" tak samo ogranicza człowieka jak kaganiec psa i stąd takie porównanie, ale to tylko moja interpretacja.

  • MarcinBB redaktor
    @Bocian

    Oczywiście, że prawo jest po Twojej stronie. Ponieważ Sejm nie przegłosował ustawy o stanie wyjątkowym, każda restrykcja ograniczająca wolności obywatelskie wprowadzona przez ten rząd jest niezgodna z Konstytucją, ergo nielegalna. I każdy niezawisły sąd to przyzna.
    Natomiast czy słuszność jest po Twojej stronie?
    Oczywiście że nie.
    To trochę tak, jakby zasady ruchu drogowego zostały uchwalone z wadą prawną. A Ty byś się publicznie chwalił, że nigdy nie przestrzegasz ograniczeń prędkości, nigdy nie zatrzymujesz na czerwonym świetle i nigdy nie przepuszczasz pieszych na pasach. Bo przepisy zostały uchwalone wadliwie i de facto na końcu, decyzją sądu, pozostaniesz bezkarny.
    Swoją drogą zawsze się zastanawiam, dlaczego negacjoniści nazywają maseczki "kagańcami". Ja tam lubię psy, sam mam psa, uważam, że to szlachetne zwierzęta, ale jednak zgodnie z zasadami języka i kultury - mam twarz. Nie wiem czemu negacjoniści uważają, że mają pyski czy mordy. Drodzy negacjoniści - czy wstydzicie się, że jesteście ludźmi?

  • MarcinBB redaktor
    @PavloLS

    AIDS. Po zarażeniu się wirusem HIV możesz dziesięć lat go w sobie nosić i zarażać, zanim rozwiną się u Ciebie objawy.
    Rak.
    Gruźlica.
    Cukrzyca.
    Alergie.
    I wiele innych. Szczególnie tych groźnych, o wysokiej śmiertelności. Bez testu, bez diagnozy nie wiesz z czym walczysz i nie wiesz jak walczyć.
    Zadam pytanie inaczej - jaką chorobę można ze stuprocentową pewnością zdiagnozować bez żadnego testu?
    I pokorna prośba do kochanych forumowiczów. Zanim wypowiecie się na jakiś temat, który może wpłynąć na czyjeś życie lub zdrowie, poczytajcie coś na ten temat. Skoki skokami, można opowiadać kompletne głupoty bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ale opowiadając bzdury na temat chorób można komuś namieszać w głowach i doprowadzić nawet do tragedii.

  • Bocian stały bywalec

    A swoją drogą to ja mam sprawę w sądzie, bo nie przyjąłem mandatu za brak kagańca. Od grudnia. Powołałem sięna naturalne prawo do oddychania i sąd do tej pory żadnego werdyktu mi nie przysłał, ale jestem pewien w 100% wygranej. Zwłaszcza, że nie udało się politykierom usadzić w sądownictwie "samych swoich", a prawo jest absolutnie po mojej stronie.

  • Bocian stały bywalec
    @Pavel

    Butność władzy jest porażająca. Ona sama ma te ograniczenia gdzieś. Wystarczy przypomnieć Morawieckiego, który nakazał maseczki, sam ich nie nosił i później się tłumaczył, że maseczki "to tylko zalecenie, a nie obowiązek". Albo dzieci tej jednej baby z pisu, które jeździły sobie na nartach na zamkniętym stoku. Także decydenci dobrze wiedzą, że plandemia to pic i nawet się z tym nie kryją, a wręcz afiszują. Domyślam się, że komentarz zniknie, bo usunie go cenzor tylko dlatego, że napisałem w 100% prawdę.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    A do tego masz w kontrze obraz wprowadzających te wszystkie "obostrzenia" mających głęboko gdzieś to co sami wprowadzili. Żeby się znowu nie okazało, że jakiś "przyjaciel i znajomy królika ze stoku narciarskiego" nie zainwestował w dużą partię "maseczek" z Chin dalekich i nie wie co z nimi zrobić.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel

    Ja już naprawdę nie umiem traktować niektórych decydentów poważnie. Przecież nieraz ci sami, który stoją za tymi regulacjami, oburzają się na samo słowo „maseczka”, bo to przecież „maska” jest! A później... sami tak piszą.

    A na stronie rządowej wisi sobie „Od 27 lutego nos i usta można zasłaniać tylko za pomocą maseczki. Chusty, przyłbice i szalki nie są dozwolone, ponieważ nie spełniają swojej podstawowej funkcji, czyli nie chronią przed wirusem!”. Ale w jaki sposób nie są dozwolone? Bo tak ktoś napisał na stronie rządowej? Bo na pewno nie podstawie tego, na co się powołują.

    Pogubili się już dawno w takich „drobnych” sprawach, a co dopiero mówić o większych. Nie potrafią nawet ująć tego w słowa. W jaki sposób zapis „nakazuje się zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa” zabrania stosowania innych środków „równolegle” z tzw. maseczką? Od strony logiki i języka to się nie broni.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Z resztą ciekawi mnie jak wygląda umocowanie prawne definicji "maseczki". Czy jak sobie do komina doszyje gumki na uszy to dalej będzie komin czy już "maseczka"? Ja rozumiem, że trzeba zasłaniać usta i nos, ale u nas te rozporządzenia są coraz bardziej dziwaczne, pokroju zeszłorocznego zamknięcia lasów, bo tak i już.

  • Wojciechowski profesor
    @szulcu9631

    Po prawdzie to rozporządzenie w ogóle nie podaje żadnych szczegółów. Mówi tylko: „nakazuje się zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa”. Reszta to co najwyżej „wytyczne z konferencji prasowej”, które stają się u nas normą prawną.

  • szulcu9631 stały bywalec
    @Jellycrusher

    Jemu chodziło o to, że według najnowszego rozporządzenia wydanego przez tych oszołomów z ministerstwa zdrowia, maseczki materiałowe zrobione np. z szalika są dobre, ale same szaliki już nie są dobre. Jak myślisz, kto wypisuje większe bzdury? Roxor, czy Niedzielski z Andrusiewiczem i całą resztą idiotów z resortu zdrowia?

  • Joannna stały bywalec
    @Kolos

    Fakt, pokręciłam coś z tymi promilami, późna godzina była ;) Ale reszta liczb się zgadza i do niej już się nie odniosłeś.

  • Jellycrusher bywalec
    @Roxor Plandemia i spiseggg!!11111

    Szalik wełniany ma jednak dużo większe dziury niż płócienna maseczka. Ogólnie to bzdury piszesz.

  • Roxor profesor

    Skandal.

    Może tylu ludzi by tego nie negowało, gdyby rząd/rządy nie robiły tego co robią. W wielu krajach restrykcji nie ma lub są one niewielkie, a koronawirus jakoś tych narodów nie zabił. Lockdown nic nie daje, poza niszczeniem ludzi. Już więcej ludzi zmarło dlatego, bo nie mogło się dostać do lekarza niż przez covid. W lecie pozamykane nic nie było i wzrostu zakażeń nie było. Maseczki materiałowe są ok, ale szalik czy chusta już nie, ciekawe dlaczego? Jest ktoś w stanie mi to wyjaścić? Pomijam to, że jeszcze rok temu minister zdrowia mówił, że nic one nie dają. Dlaczego miałbym nie wierzyć naszemu ukochanemu rządowi?

    Gdyby papajom robić podobne liczby testów, to pewnie zakażalność byłaby podobna. Domagam się równego traktowania ludzi i papai.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @naczelny.ironista

    Przez jakiś czas lub na trwałe jest niestety ryzyko zmniejszenia wydolności płuc o 30%.
    Nawet u bezobjawowych. I to nie są bajki, a niestety fakty.
    Oczywiście są za przeproszeniem imbecyle którzy mówią "zrzućcie ten kaganiec, to plandemia", ale to się najczęściej skończy jak ktoś się sam z tym spotyka.
    Z jednej strony wydaje się, że restrykcje są przesadzone, z drugiej strony ktoś bezobjawowy może zrobić szpital z całego towarzystwa ze skoków, jak zrobił to Tretinger w kadrze Austrii (i wyleciał, choć raczej nie słusznie, bo był kozłem ofiarnym, zawodnicy też podobno nie do końca restrykcyjnie podchodzili do tego). Wyobraźcie sobie, że ktoś chory zaraża 20 innych zawodników przed MŚ, statystycznie u 5 wystąpią duszności i utrata wydolności oddechowej na nawet miesiąc.
    Zresztą skoczkowie z Austrii już mieli tego typu problemy.
    A taki Takeuchi, jak by przy jego schorzeniu go to dopadło to by miał przerąbane.
    Ale przecież to zwykle przeziębienie.

    Muszę przyznać, że często mnie wkurzasz, ale czasem imponujesz realizmem.

  • Nikt_ważny profesor

    Naprawdę nie chcę wiedzieć co czują tacy zawodnicy.
    Masz w historii ostatniego miesiąca 50 negatywnych testów, na każdym kroku musisz się pilnować, w dużej mierze w ogóle rezygnujesz z życia poza sportem, żeby przypadkiem się nie zarazić.
    I co? Wywalają Cię z mistrzostw, najważniejszych zawodów w sezonie, bo ktoś z Twojej drużyny ma pozytywny wynik.

    Nie neguję pandemii, ale takie akcje uważam za chore przegięcie pały.
    Po coś są te wszystkie maseczki, dezynfekcja i testy są. Zawodnicy, którzy są w takiej sytuacji jak Włosi po prostu powinni być izolowani na skoczni bardziej niż reszta, mogliby zdejmować maseczki dopiero na belce, przebierać się w kącie najdalej od reszty jak się da.
    Dałoby się to zrobić na pewno, tylko po co? Wiadomo, lepiej wszystkich uwalić.

  • naczelny.ironista bywalec
    @Bocian

    Ale to akurat jest słabe porównanie. Też miałem w swoim życiu 39-40 stopni gorączki kilka razy, przeleżałem 4-5 dni na antybiotykach (za komuny to nawet bańki na plecach) i był spokój. Tymczasem covida przeszedłem, a gorączki żadnej nie miałem, jednak w płucach zatykało mnie tak, że siedziałem skulony embrionalnie 3 dni przed telewizorem żeby tylko o tym nie myśleć. Obejrzałem niewiarygodne programy, nie sądziłem, że aż tak cywilizacja się cofnęła. Trudne sprawy, jakieś Szkoły i inne rzeczy tak tragiczne, że twórcy tego powinni popełnić sepuku.

    Do czego zmierzam, tak jak nie miałem przed problemów z np. przebieżką 10km, tak teraz zatyka mnie po wyjściu schodami na III piętro. Czyli coś jest nie tak, a ty próbujesz ciągle wmówić tu wszystkim, że to jakiś wymysł. Inna sprawa, że poziom komedii związanej z pandemią faktycznie stał się przerażający i takie wycofanie się Włochów jest absurdalne.

  • Kolos profesor
    @Bocian

    Od zaklinania rzeczywistości, ta rzeczywistość się nie zmieni. Pandemia to smutna rzeczywistość, COVID to poważna choroba.

    Co oczywiście nie zmienia faktu, że część działań, restrykcji zapewne jest przesadzone (tylko, że na ogół trudno określić przynajmniej w momencie działania jej skuteczność i jak daleko powinno się iść z restrykcjami) a niekiedy dochodzi do lekkich absurdów. No ale bez tego typu działań byłoby o wiele gorzej.

  • Kolos profesor
    @Joannna

    Od kiedy 1 procent to 1 promil? Mnie uczyli, że promil to 1/10 procenta, czyli dopiero 10 promili to 1 procent.

  • Bocian stały bywalec
    @Kolos

    Kolejny geniusz, który nie rozróżnia wykrycia oznak obecności wirusa od choroby. Otóż tylko ułamek ludzi, którym testy wykryły to, co one tam wykrywają chorują rzeczywiście na covid. Gdyby ludzie robili miliardy testów na dużo groźniejsze od wirusów przeziębienia (koronawirusy) wirusy grypy (ortomyksowirusy), to pewnie by się okazało, że od setek lat trwa porażająca pandemia grypy. Chociaż nie, przecież grypa magicznie zniknęła, odkąd covid wszedł po czerwonym dywanie na salony.

    A tak z ciekawości, zliczyłeś w tych milionach pozytywnych testów te, które wykryły koronkę w papaji, cocacoli i oleju silnikowym? Jak tam szczepionki wyprodukowane od handlarzy legalnymi narkotykami, odpowiedzialnymi za UDOWODNIONĄ I UKARANĄ epidemię opioidową (Johnson & Johnson)? Ustawiony kolega w kolejce?

    Chyba, że Twój komentarz to sarkazm, to się nie gniewaj, ale są ludzie, którzy serio tak myślą, a czytając komentarz czasem ciężko wyczuć.

  • Joannna stały bywalec
    @Kolos

    1,4% ludności całego świata przez rok zakaziło się tą poważną chorobą :) To dokładnie jeden promil z małym hakiem. Zmarło 0,03% ludności. Piszesz serio czy trollujesz?

  • Kolos profesor
    @Bocian

    Koronowirus to nie przeziębienie ani grypa. To bardzo poważna choroba. O bardzo dużej zakażalności.
    114 milionów chorych na całym świecie w ciągu tylko jednego roku (a to tylko potwierdzeni a nie wszyscy) to nie przelewki.




  • SZCZEPAN44 doświadczony

    Ja dawno olalem srowida, nosze ten kaganiec przez ktory ciezko sie oddycha, zeby sie nie zarazic bo sam mam choroby wspolsistniejace jak to sie fachowo teraz mowi.
    Ale paranoją jest ze przez srowida bedzie dalej stala gospodarka i sluzba zdrowia bo smiertelnosc wzrosnie rzeczywiscie ale na choroby pokroju cukrzycy czy serca, bo albo nie beda leczeni albo diagnozy beda opoznione. Znajomy dostal zawalu bo kardiolog przez srowid przekladal mu wizyty mimo ze ten czul sie miesiacami zle, nie mogl sie dostac do zadnego lekarza bo srowid. I malo tego z przyjeciem go do szpitala z zawalem byl problem bo srowid i te wszystkie "zasady" zanim go przyjeli to malo sie nie przekręcil.. Tak wlasnie to dziala.

  • Oczy Aignera profesor
    @Cinu

    Ja mam trzy świnki morskie.
    W ogóle śmieszne jest to, że zdaniem Wikipedii kawie nie umieją skakać. Każdy właściciel wie, że to nieprawda, tak samo jak to, że "Małysz nie umiał skakać".
    Jeszcze dodam, że dwa moje prosiaki mają korony.

  • Bocian stały bywalec
    @PavloLS

    Tymczasem Żyła wspomina swoje pierwsze mistrostwa świata w 2007 roku, kiedy miał ponad 40°C gorączki i dostawał zastrzyki, żeby dał radę wystąpić i z tą gorączkąi kaszlem normalnie startował, nikt nie miał halo. Pewnie, jakby komukolwiek wtedy powiedzieć, że będzie się zdrowym ludziom jakieś testy na przeziębienie robić, to każdy by się po czole popukał, a jak się dodałoby, że jeśli komuś test wykaże przeziębienie, to w ramach odpowiedzialności zbiorowej nawet tych, którym nie wykryto przeziębienia zamykać będą w areszcie domowym, to kazaliby głosicielowi takich dyrdymałów wziąć swoją dawkę leków na głowę. Rzeczywistość jednak jest nieubłagana, a świat zwariował, stanął na głowie i tańczy breaka.

  • SZCZEPAN44 doświadczony

    Srowid to jest największe przeklenstwo tego świata ! cierpia przez to wszyscy i nie tylko chorzy na to

  • Cinu profesor

    Szukajcie aż znajdziecie. Zrobiłbym 1000 testów mojej śwince morskiej i też by kiedyś wyszło.. Na prawdę Dominiku i Tadeuszu macie mega farta, że wam do tej pory losuje minusy.

  • PavloLS stały bywalec

    A najlepsze jest to, że Jessica Malsiner czuje się bardzo dobrze, nic jej nie jest. Do czego tu doszło by zdrowych ludzi zamykać w domu? Co to jest za choroba by trzeba zrobić test by wiedzieć czy się ją ma?

  • Bosto87 stały bywalec

    Chaos organizacyjny trwa w najlepsze, o COVID u Malsiner wiadomo było już wcześniej, a Moroder normalnie sobie wystartował i dopiero teraz wykluczenie.

  • Xenkus profesor

    Gdzie tu w ogóle logika jest... przed konkursem już była informacja o wirusie u kobiet, po czym Moroder normalnie wystartował w konkursie. Po konkursie dostaje informacje, że mają się pakować do domu...

  • kwak11234@wp.pl profesor

    To jest chore.

    Czyli 15 drużyn jest już nie możliwe.
    COVID :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl