Kriznar ponownie z żółtym plastronem. "Muszę utrzymać go do końca"

  • 2021-03-21 20:55

Sytuacja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata kobiet zmienia się jak w kalejdoskopie. Przed weekendem liderką cyklu była Nika Kriznar, którą w sobotę ze szczytu strąciła Sara Takanashi. W niedzielę Słowenka zrewanżowała się Japonce i ponownie wysunęła się na czoło wyścigu o Kryształową Kulę w sezonie 2020/21.

Dwa dni rywalizacji na kompleksie Bocian w Niżnym Tagile przyniosły dominację Marity Kramer, która stara się odrobić straty poniesione w lutym, kiedy najpierw została zdyskwalifikowana podczas jednego z domowych konkursów w Hinzenbach, a następnie wykluczono ją z udziału w zawodach w Rasnovie, kiedy w Rumunii otrzymała fałszywie pozytywny wynik testu wykonanego pod kątem wirusa SARS-CoV-2.

Zobacz też: Austriacka pogoń za Kryształową Kulą. "Będę walczyć do końca"

Z lutowego niepowodzenia Austriaczki skorzystały Sara Takanashi i Nika Kriznar, którzy wygrały po jednym konkursie w Siedmiogrodzie, a do finałowej części sezonu przystępowały jako czołowe postacie cyklu. Obie skoczkinie przed startem turnieju Blue Bird w Rosji dzieliło raptem pięć punktów na korzyść Słowenki. Po dwóch konkursach w obwodzie swierdłowskim sytuacja nie uległa zmianie, choć podczas niedzielnej rywalizacji to Japonka skakała w żółtym plastronie liderki Pucharu Świata.

Zobacz też: Takanashi wyrównała rekord Ahonena

Przed finałowymi zawodami w Czajkowskim większa presja ciąży na Kriznar, która musi bronić się przed Azjatką i mieć na uwadze rozpędzoną Kramer. - To dla mnie wspaniały dzień, choć kwalifikacje okazały się bardzo trudne. Wiatr nie był wtedy po mojej stronie - mówi druga zawodniczka niedzielnego konkursu na 97-metrowym obiekcie w Niżnym Tagile, która eliminacje zakończyła dopiero na 13. lokacie.

21-latka na półmetku była trzecia, przegrywając z Kramer i Takanashi. W finale Kriznar skutecznie rzuciła wyzwanie swojej japońskiej rywalce i wskoczyła na drugi stopień podium. - Dobrze poradziłam sobie pierwszej serii, więc z uśmiechem przystępowałam do ataku, co udało mi się w drugiej rundzie. Bardzo się cieszę! - czytamy słowa Słowenki na sloski.si.

- Odzyskałam żółty plastron, teraz muszę zachować go do końca - dodaje Kriznar, która przeżywa życiową zimę. W lutym wygrała pierwsze zawody z cyklu Pucharu Świata w karierze, a z Oberstdorfu przywiozła dwa medale mistrzostw świata, czyli drużynowe srebro oraz indywidualny brąz z dużego obiektu.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez @nika.kriznar


Dominik Formela, źródło: sloski.si
oglądalność: (3958) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl