Okiem Samozwańczego Autorytetu: Koronasezon

  • 2021-04-01 00:07

Skoki śledzę połowę życia. Trudno się więc dziwić, że różne wydarzenia zaczynają się już zacierać w pamięci. Kto co kiedy wygrał, gdzie zdobył medale, kto był najlepszy w tym czy innym sezonie, kiedy Fettner lądował na jednej narcie a Żyła obiecywał Kochowi flaszkę... Ale ten sezon jednak zapadnie w mojej pamięci.

Zanim jednak przyjdzie czas na podsumowanie całego sezonu, przypomnijmy pokrótce, co zdarzyła się podczas finału w Planicy. Bo zdarzyło się sporo. Poza tym zacząłem o tym finale pisać już w zeszły czwartek i teraz jakoś tak głupio byłoby nie wykorzystać, no nie?

Czwartek: Finał szturmuje dziesięciu Słoweńców, lecz Kobayashi nie bierze jeńców

O jak myśmy się naczekali na ten finał w Planicy. Dwuipółtygodniowa przerwa od skoków to już dla prawdziwego fana czas próby. Już po tygodniu pojawia się syndrom odstawienia a po dwóch człowiek łazi z kąta w kąt i odlicza godziny. Siadamy przed telewizorem pełni apetytu na piękne widowisko. Bo to wiadomo - Planica. Finałowe konkursy, loty, które są wyjątkową atrakcją same w sobie a jeszcze te piękne widoki okolicznych Alp Julijskich i ta marcowa atmosfera pełna słońca i nadchodzącej wielkimi krokami wiosny. 



Siadamy zatem przed telewizorem nie mogąc się doczekać lotów Polaków i wspaniałego sportowego widowiska i... dostajemy nie tyle zimny prysznic, co wiadro śniegu za kołnierz. Zaczęło się od mrożącego krew w żyłach upadku Daniela-André Tande. Trzecią już dekadę oglądam skoki, ale ten z pewnością należał do dwóch-trzech najbardziej przerażających, jakie widziałem. Siła z jaką Norweg runął na zeskok i widok nieprzytomnego, osuwającego się w dół jak szmaciana lalka zawodnika mogły zmrozić nawet tych, co już sporo na skoczniach widzieli. Informacje o jego zdrowiu napływały powoli i były skąpe. Siłą rzeczy trudno było oglądać ten konkurs w radosnej atmosferze, jaką zwykle charakteryzuje się słoweński finał. I tu mam refleksję. Jasne, że ci ludzie kochają ten sport i robią to przede wszystkim dla siebie, nie dla publiczności. Z naturalnej potrzeby rywalizacji, dla zabawy, sławy lub pieniędzy. Ale warto jednak pamiętać, że skoczkowie narciarscy, którzy dostarczają nam tyle radości swoją rywalizacją, ryzykują tym samym swoje zdrowie a nawet życie. Doceńmy to, przynajmniej w takich chwilach. Oby ich było jak najmniej.

A potem przyszedł konkurs i wraz z nim rozczarowania skokami naszych Orłów. Brak Dawida Kubackiego w drugiej serii to coś, co nie przytrafiło się mistrzowi świata z Seefeld od 16. lutego 2020 roku, gdy - też podczas konkursu lotów - na skoczni Kulm zajął 32. miejsce. Natomiast jeśli chodzi o Kamila Stocha, to poprzedni przypadek braku awansu do finału przydarzył mu się w Zakopanem 20. stycznia 2019 - ponad dwa lata temu. Ponieważ do konkursy nie awansował też Klimek Murańka, w drugiej serii oglądaliśmy zaledwie trzech Polaków. To już się w tym sezonie zdarzało, ba - w drugim konkursie w Niżnym Tagile mieliśmy w finale tylko dwóch. Tyle tylko, że tam wysłaliśmy skoczków raczej rezerwowych. W Planicy do finału nie weszli dwaj najwyżej sklasyfikowani Polacy. Oczywiście warunki nie pomagały. Z czołowej dziesiątki pś do drugiej serii awansowało w sumie tylko sześciu skoczków.  Poza nią, prócz dwóch Polaków, znaleźli się też Lindvik i osłabiony kowidem, bądź też brakiem treningów, Granerud. Fakt, że lider pś pokonał tylko Kevina Maltseva (bo zdyskwalifikowanego Wohlgenannta nie liczę) pokazał nam, w jak mizernej kondycji jest dominator sezonu. 



W drugiej serii zameldowali się za to w komplecie Słoweńcy. Wiadomo, że gospodarzom pomagają ściany i arytmetyka (grupa krajowa), ale jednak nie zdarza się często, że co trzeci skoczek spośród trzydziestu pochodzi z jednego kraju. Na półmetku nawet Domen zajmował drugie miejsce, ale ostatecznie Niemcy pokazali najmłodszemu Prevcowi miejsce w szeregu. Poza konkurencją był jednak Smok, który w przekonującym stylu wygrał swój dziewiętnasty konkurs w karierze. Tym samym neojapończyk został liderem Pucharu Świata w Lotach 2020/2021. Powody do radości mieli zatem Japończycy, Niemcy i może Słoweńcy. Arttiemu Aigro niewiele brakło do najlepszego występu w karierze. Austriacy się pewnie trochę sfrustrowali lokatą Hayböcka, który zajął czwarte miejsce - tak samo, jak w grudniowym czempionacie. Norwegowie na pewno mieli tego dnia minorowe nastroje, ale przede wszystkim z powodów pozasportowych. A Doležal raczej nie świętował jubileuszowego - pięćdziesiątego - konkursu indywidualnego, w którym prowadził biało-czerwonych. 

Piątek - Kiedy chmury szybko pędzą niebieściutkim niebem, Planica ileśtam zastępuje Planicę Seven

Są takie dni, gdy wiatr utrudnia skoki. Wiecie, najbardziej to mi było tego Borka Sedlaka żal. Bo skoczkowie nie wyglądali jakoś na bardzo zasmuconych, że wiatr możem przeszkodzić im w skakaniu. Wręcz przeciwnie. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że ci, którzy wdrapywali się na belkę i mieli oddać swój skok, nie tryskali radością. Powiedziałbym nawet, że niektórzy wyglądali na lekko zestresowanych. Tymczasem Borek Sedlak wyglądał na  autentycznie zatroskanego. Kręcił głową marszczył brwi i z tęsknotą spoglądał w kierunku swojego zielonego guziczka. Ostatecznie nie było tak źle. W przypadku zwykłego konkursu pieściłby jego gładką powierzchnię opuszkiem spragnionego palca siedemdziesiąt razy. Konkurs był jednoseryjny, ale że przystąpiło do niego sześćdziesięciu sześciu śmiałków, Czech był stratny jedynie o cztery muśnięcia. Ponieważ jednak już było wiadomo, że nie odbędzie się zaplanowana liczba serii, ale nie było wiadomo, ile się ich odbędzie, ukuto termin "Planica ileśtam". Tak czy owak wygrał Geiger, arcylotnik, król planickiej skoczni. Niemiec pokazał Neojapończykowi, że jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte, bo po dwóch konkursach tracił do niego zaledwie 20 punktów.



Sobota - natura protestuje, że Stoch nie startuje

Najpierw był bunt przyrody, potem bunt trenerów. Przyroda, zwana też, nomen omen - naturą, uznała, że to zupełnie nienaturalne, żeby ktoś taki jak Kamil Stoch nie wystartował w konkursie drużynowym. I to jeszcze takim! Był to bowiem jubileuszowy, setny występ polskiej kadry w konkursach pucharowych tego typu. Natura stanęła więc okoniem i gwałtownie zaprotestowała przeciw czemuś tak nienaturalnemu, że Stoch jest tu, na miejscu, narty ma, kask, kombinezon, a jednak w drużynówce nie skacze. Zaprotestowała gwałtownym, porywistym wiatrem i nie pozwoliła rozegrać konkursu. Jury się jednak upierało, więc potem zbuntowali się trenerzy. Horngacher, Stöckl i Widhölzli zapowiedzieli, że w takich warunkach, to oni swoim chłopakom skakać nie pozwolą. Taka była oficjalna wersja, ale nieoficjalnie - kto wie? Może oni też uznali, że bez polskiej supergwiazdy konkurs byłby nieważny?

Podobno jak się Kamil zorientował, jakiego bigosu narobił, wyszedł samotnie w środku nocy na szczyt Wysokiej Poncy (to na zboczu właśnie tej góry ulokowano kompleks planickich skoczni, żaden tym Triglav, Triglav jest o trzy pasma na południowy wschód) rozpalił ognisko, usiadł w pozycji lotosu i odbył długą, spokojną rozmowę z naturą. Głaskał wiatr, mruczał z deszczem, hipnotyzował wzrokiem gwiazdy. Tłumaczył, argumentował, przekonywał, że tak być musi, że to musiało się kiedyś stać, że on się z tym pogodził więc natura też powinna, żeby się już nie biesiła. No i natura dała się udobruchać i następnego poranka pozwoliła rozegrać tę drużynówkę. Ale zgodziła się tylko na jedną serię. 



Niedziela - ostatnie skoki w tym dziwnym sezonie, król Halvor Pierwszy zasiada na tronie

Setny konkurs w wykonaniu Polaków zatem się odbył bez udziału Stocha. Wygrali - po raz pierwszy tej zimy (w pucharze) - Niemcy. Również po raz pierwszy tej zimy na podium stanęli Japończycy. A potem już mieliśmy tradycyjny finał sezonu. Z tradycyjnym miszmaszem. No bo powiedzcie sami, gdzie w tym sens, gdzie logika? Skład konkursu ustalany jest na podstawie klasyfikacji generalnej w skokach, ale już kolejność w pierwszej serii wedle klasyfikacji w lotach. Skoro już mamy taki wyjątek, że skład nie zależy od lotów, to dlaczego niby kolejność zależy? Niepotrzebne zamieszanie i tyle. Dobrze chociaż, że w drugiej serii już jest normalnie i FIS nie wymyślił sobie, żeby startowali wedle kolejności z LGP albo w ogóle losowali numery. Polacy, tak jak cały weekend w Planicy uskuteczniali wedle unikatowej polskiej myśli szkoleniowej "spokojne wyjście z sezonu". Granerud się przebudził, Pavlovcić huknął 249,5, dając złudne nadzieje, że może pęknie rekord świata, ale prawdziwych rumieńców konkursowi nadała rywalizacja Smoka z Szerszeniem o Małą Kryształową Kulę. Na półmetku górą był Kobayashi, Geiger zajmował drugą lokatę. Jednak w finale skoczkowie zamienili się miejscami i ostatecznie to Niemiec świętował, bo wobec równej liczby punktów (obaj zdobyli po 260) decydowała liczba zwycięstw (2 do 1). I to był ostatni akcent rywalizacji. Ostatecznie Planica ileśtam okazała się Planicą Five, wygrał ją Geiger i zastanawiam się co on zrobi z tą całą czekoladą. Geiger był dekorowany w Planicy czterokrotnie. Ale ostatecznie przecież najwięcej powodów do radości miał Halvor Egner Granerud. Prawdziwy król sezonu. Bo jak to już wielokrotnie wspominałem - w skokach to zdobywców pucharów, nie mistrzów świata pamięta się bardziej. Oczywiście najlepiej pamięta się zdobywców pucharu, którzy zdobyli też złote medale. Poza tym mistrzów może być dwóch. Na normalnej Piotr, na dużej Stefan. A tej zimy były przecież trzech, bo jeszcze Karl na mamuciej. 
A król może być tylko jeden. No, chyba że szóstego stycznia. Wtedy może być trzech. Ale w marcu w Planicy król jest jeden. I to był Halvor Egner Granerud. Norwegowie to jednak dziwny naród. Ojcowie skoków a to dopiero czwarta Kula i czwarty Norweg. W dodatku wszyscy oni jacyś tacy niespodziewani. Opaas, Bredesen, Bardal, Granerud. Kto by się spodziewał akurat tych Norwegów na samym szczycie? No może jeszcze Bredesena, ale reszty? A tymczasem tacy skoczkowie jak Roar Ljøkelsøy,
Bjørn Einar Romøren czy Daniel-André Tande Kuli nie mają. Ten ostatni teoretycznie może jeszcze ją zdobyć, ale równie dobrze może już nigdy nie przypiąć nart. 




A teraz czas na retrospekcje, lecz autorowi zabrakło rymów

To był bez wątpienia sezon bardzo szczególny, który na pewno wryje nam się w pamięć z wielu powodów. Puste trybuny, maseczki na twarzach zawodników, dodatkowy czynnik losowy, czyli testy, który być może uratował komuś życie, na pewno sprawił, że rywalizacja była możliwa, ale doprowadził też do jednego poważnego skandalu, o którym poniżej. Sezon, który polski kibic na pewno może zapisać na plus. Polscy weterani skoczni raz jeszcze pokazali, że wiek to tylko rubryczka w papierach. Kamil Stoch dołożył do kolekcji kolejnego Złotego Orła. Piotr Żyła odniósł największy sukces w karierze. A na firmamencie pojawiła się nowa gwiazda. Halvor Egner Granerud to zaskoczenie niemalże na miarę Schmitta, albo Kobayashiego. Piszę "niemalże" bo jednak prawnuk popularnego norweskiego pisarza Thorbjørna Egnera udowodnił już, że ma papiery na skakanie. Golas zadebiutował w pucharze w sezonie 2015/2016 i jego kariera z zimy na zimę rozwijała się modelowo. W zeszłym roku jednak Norweg wpadł w dołek tak głęboki, że zupełnie znikł z radarów przeciętnego kibica skoków. A że Norwegów z talentem do skakania nie brakuje, a norweska kadra przypomina rychliwy bar z obrotowymi drzwiami w godzinach szczytu, niektórzy mogli w ogóle zapomnieć, że był taki ktoś, kto w styczniu 2019 w Sapporo otarł się o podium.



Granerud jednak wydostał się dołka. A raczej wyskoczył z niego jak diabeł z pudełka i wylądował od razu na czwartym miejscu w Wiśle. Potem powtórzył ten wynik w pierwszym konkursie w Ruce, ale w drugim był już bezkonkurencyjny. I poszło jak z płatka. Norweg zdominował sezon. Łyżkami dziegciu w tej beczce miodu były jednak najważniejsze momenty sezonu. Granerud zawiódł i na Turnieju Czterech Skoczni i na mistrzostwach w Oberstdorfie. Srebrny medal z lotów też był dla ambitnej bestyi z Oslo nagrodą pocieszenia, nie wymarzonym sukcesem. No i na Międzygalaktycznych Igrzyskach w Zakopanem też zawalił. Tych pierwszych. Bo w tych drugich się zrehabilitował. Tak więc chłopak ma jeszcze coś do udowodnienia. Jak dalej potoczy się jego kariera? Z jednej strony doświadczenie nas uczy, że Norwegowie to raczej meteory, nie długowieczne gwiazdy. Z drugiej - doświadczenie nas uczy, że doświadczenie nas niczego nie uczy. Zobaczymy.

Kamil Stoch. Można się spierać o to, czy dwie najważniejsze nogi w Polsce należą do Roberta Lewandowskiego, czy Kamila Stocha. W Zębie za samo takie pytanie można pewnie stracić zęby a w Lesznie dostać kopa. Ale reszta kraju będzie podzielona. A my wiemy swoje. Kamil Stoch miał znów świetny sezon, bez względu na to, czy końcówka była dla niego frustrująca, czy nie. Dzięki niemu trwa polska era w Turnieju Czterech Skoczni. Potrójny mistrz olimpijski zrównał się liczbą zwycięstw pucharowych z Adamem Małyszem i wciąż jest inspiracją dla dzieciaków, które marzą o skakaniu na nartach a także przekuwają marzenia w czyny. 



O Piotrze i jego medalu pisałem już w poprzednim felietonie, więc nie będę się powtarzał. Nie można za to nie wspomnieć Andrzeju Stękale, który podobnie jak Granerud, powrócił do świata żywych po dołku jeszcze głębszym niż ten zaliczony przez Norwega. Który udowodnił, że wiara przenosi góry, ciężka praca popłaca, a ambicja może zaprowadzić nas bardzo wysoko, jeśli jest pożeniona z pokorą. Który za wszystkie te swoje cnoty został nagrodzony miejscem na podium w Zakopanem. Który (wspólnie z odbudowanym trochę Kubą Wolnym) dał nadzieję na to, że gdy nasi weterani w końcu zawieszą nartu na kołku, nie zostanie po nich czarna dziura. Który zajął w generalce szesnaste miejsce. Granerud w swym najlepszym sezonie przed zdobyciem pucharu zajął piesnaste. Tak tylko piszę...

Czołówka sezonu 2020-2021
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1   Halvor Egner Granerud Norwegia 28 1572 0 0
2   Markus Eisenbichler Niemcy 172 1190 382 382
3   Kamil Stoch Polska 11 955 617 235
4     +4 Ryōyū Kobayashi Japonia 260 919 653 36
5   Robert Johansson Norwegia 110 884 688 35
6     +4 Karl Geiger Niemcy 260 826 746 58
7   Piotr Żyła Polska 82 825 747 1
8     -3 Dawid Kubacki Polska 28 786 786 39
9     -2 Anže Lanišek Słowenia 26 775 797 11
10   Marius Lindvik Norwegia 0 612 960 163

Kamil Stoch po raz szósty uplasował się na podium klasyfikacji generalnej. Tym samym przebił dotychczasowy rekord Adama Małysza, który takiej sztuki dokonał pięć razy. Natomiast trzeba przypomnieć że Adam czterokrotnie zdobywał puchar i raz zajął trzecie miejsce. W przypadku Kamila na te sześć razy składają się dwie Kryształowe Kule, jedno miejsce drugie i trzy razy miejsce trzecie. Karl Geiger rzutem na taśmę zepchnął Piotra Żyłę z szóstego miejsca w generalce - o jeden punkt! Tak czy owak warto zauważyć, że mistrz świata z Oberstdorfu po raz drugi w karierze uplasował się w czołowej dziesiątce. Natomiast Dawidowi Kubackiemu ta sztuka udała się już po raz czwarty i to z rzędu.

Poczet zwycięzców 2020-2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 11 1
2 Kamil Stoch Polska 3 3
3 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 4
4 Karl Geiger Niemcy 3 6
5 Markus Eisenbichler Niemcy 2 2
6 Robert Johansson Norwegia 1 5
7 Dawid Kubacki Polska 1 8
8 Marius Lindvik Norwegia 1 10

To był jeden z tych sezonów, w których mieliśmy pucharowego dominatora. I jeden z tych, w których dominator zawodził na imprezach docelowych. Golas miał niepowtarzalną być może szansę, by jednej zimy zostać potrójnym mistrzem. Na normalnej, na średniej i na mamuciej. Indywidualnie skończyło się na  jednym wicemistrzostwie. Drużynowo udało mu się wywalczyć jeden złoty medal. Tak czy owak 11 wygranych konkursów z 25 rozegranych (44%), to naprawdę bardzo przyzwoity wynik. Drużynowo Norwegowie wygrali 13 konkursów, Niemcy 5, Polacy 4, a Japończyk 3. Trudno się dziwić, że Norwegia w cuglach wygrała Puchar Narodów. W tymże Pucharze Narodów najbardziej szokujący jest chyba wynik Czechów. Piętnasta lokata. Za plecami Kanady, Estonii, Francji (mikst), Bułgarii i Włoch. Skoki w Czechach tej zimy to obraz nędzy i rozpaczy. Skąd wypatrywać nadziei, skoro w Pucharze Narodów Pucharu Kontynentalnego Czechy zajęły miejsce siedemnaste? Za USA, Ukrainą, Włochami, Francją, Rumunią (!), Bułgarią i Kanadą?   

Wracając do tabelki, zwycięstwa odnosili reprezentanci zaledwie czterech krajów. Tylko raz w historii było pod tym względem biedniej. Zimą 1991/1992 konkursy wygrywali albo Austriacy, albo Nieminen. Ale na mś w lotach wygrał Noriaki Kasai. A że wtedy mistrzostwa były wliczane do pucharu, to liczymy, że byli zwycięzcy z trzech krajów. 

Poczet podiumowiczów 2020-2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 11 2 0 13 1
2 Kamil Stoch Polska 3 4 1 8 3
3 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 2 0 5 4
4 Karl Geiger Niemcy 3 1 4 8 6
5 Markus Eisenbichler Niemcy 2 4 3 9 2
6 Robert Johansson Norwegia 1 1 3 5 5
7 Marius Lindvik Norwegia 1 1 3 5 10
8 Dawid Kubacki Polska 1 0 3 4 8
9 Anže Lanišek Słowenia 0 3 1 4 9
10 Piotr Żyła Polska 0 2 3 5 7
11 Daniel-Andre Tande Norwegia 0 2 0 2 14
12 Bor Pavlovcic Słowenia 0 1 2 3 13
13 Daniel Huber Austria 0 1 1 2 12
14 Andrzej Stękała Polska 0 1 0 1 16
15 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 17

25 razy na podium stawali Norwegowie (czterech), 18 razy Polacy (czterech), 17 razy Niemcy (dwóch), 7 razy Słoweńcy (dwóch), 5 razy Japończyk  i 3 razy Austriacy (dwóch). Piotr Żyła aż pięć razy wskakiwał na "pudło", ale nie wygrał. Wygrał za to jeden z dwóch najważniejszych konkursów sezonu. I to się właśnie nazywa timing!

Polacy 2020-2021
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 11 955 3
2 Dawid Kubacki 28 786 8
3 Piotr Żyła 82 825 7
4 Andrzej Stękała 29 473 16
5 Jakub Wolny 49 195 27
6 Klemens Murańka 2 141 31
7 Aleksander Zniszczoł 0 81 40
8 Paweł Wąsek 0 62 43
9 Maciej Kot 0 17 58
10 Stefan Hula 0 2 74
11 Tomasz Pilch 0 1 76

Zajęliśmy drugie miejsce w Pucharze Narodów. Sześciu zawodników zdobyło co najmniej 100 punktów i to w dość krótkim sezonie. Dobre momenty mieli i Wolny i Murańka. Nie najgorzej wyglądały też występy skoczków z zaplecza w Pucharze Kontynentalnym. Na pewno dużo lepiej, niż rok temu. Wszyscy są zgodni, że to dzięki połączeniu kadr w jedną dużą grupę, więc mam nadzieję, że ta formuła pozostanie na następny sezon. Martwi natomiast niezmiennie postawa juniorów. Bo nawet jeśli w Pucharze Kontynentalnym było na tyle dobrze, że przez większość czasu mogliśmy liczyć na dodatkowe miejsce w pś, to z dobrej strony pokazali się jedynie zawodnicy starsi. Juniorzy prezentowali się tak mizernie, że gdy koronawirus wykluczył ich z mistrzostw świata juniorów, po mieście chodziły żarty, że jest to PZNowi na rękę.  Dzięki temu uniknął on kompromitacji. Polacy to zawsze potrafią się wykazać poczuciem humoru...

Bracia 2020-2021
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 1032
2 Huber Austria 561
3 Prevc Słowenia 554

Planica była popisem braci Kobayashi. Smok zdobył tam, jak wspomnieliśmy aż 260 punktów. Na swoim terenie przebudzili się też Prevcowie, ale Huberów nie dogonili. Pomimo tego, że Huber było tylko jeden. Stefan pałętał się tej zimy po Pucharze FIS, tylko na dwa konkursy wyściubiając nos na Kontynentalny. W przyszłym roku chyba nie będę antycypował i włączę Huberów do tabelki dopiero wtedy, jak obaj pojawią się choćby w kwalifikacjach Pucharu Świata. A może pojawi się jakieś nowe rodzeństwo? Wyobrażacie sobie za rok brytyjskich braci Lock skaczących w Pucharze Świata? Nie? Bo jesteście ludźmi małej wiary. Pewnie rok temu nie wyobrażaliście sobie też Graneruda z Kryształową Kulą, Stękały na podium w Zakopanem ani Czechów przegrywających w PN z Estonią i Francją. 

Plastikowa Kulka 2020-2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Tilen Bartol Słowenia 12,3 47
2 Keiichi Satō Japonia 11 20
3 Naoki Nakamura Japonia 10,3 34
4 Maciej Kot Polska 10 58
5 Władimir Zografski Bułgaria 10 56
6 Severin Freund Niemcy 10 29
7 Martin Hamman Niemcy 7 24
8 Junshiro Kobayashi Japonia 6,3 33
9 Peter Prevc Słowenia 6,3 23
10 Gregor Deschwanden Szwajcaria 6 26
11 Daiki Itō Japonia 5 55
12 Niko Kytosaho Finlandia 5 50
13 Anders Haare Norwegia 5 48
14 Paweł Wąsek Polska 5 45
15 Sander Vossan Eriksen Norwegia 5 43
16 Jewgienij Klimow Rosja 5 35
17 Constantin Schmid Niemcy 5 30
18 Yukiya Satō Japonia 5 11
19 Dawid Kubacki Polska 5 8

Klasyfikację drużynową wygrała Japonia - 37,6 pkt! Na kolejnym miejscach zostały sklasyfikowane: Niemcy 22, Polska 20, Słowenia 18,6, Norwegia i Bułgaria po 10, Szwajcaria 6 oraz  Finlandia i Rosja po 5.

Regulamin Turnieju o Plastikową Kulkę można znaleźć w tym felietonie.

Czołówka PŚ Pań 2020-2021
Lp zawodniczka kraj pkt strata2 strata2
1 Nika Križnar Słowenia 871 0 0
2 Sara Takanashi Japonia 862 9 9
3 Marita Kramer Austria 860 11 2
4 Silje Opseth Norwegia 692 179 168
5 Daniela Iraschko-Stolz Austria 516 355 176
6 Ema Klinec Słowenia 492 379 24
7 Irina Awwakumowa Rosja 349 522 43
8 Maren Lundby Norwegia 338 533 11
9 Katarina Althaus Niemcy 316 555 22
10 Chiara Hoelzl Austria 308 563 8

Widok zapłakanej twarzy Marity Kramer, gdy w jednym z mediów społecznościowych opisywała swój rumuński przypadek, na długo zapadnie w pamięć fanom kobiecych (i nie tylko) skoków. Można by powiedzieć, że błędy od zawsze przydarzały się ludziom, nie tylko w kontekście sportu, ale i innych, czasem nawet ważniejszych dziedzin. Tylko że tym razem błąd kosztował tak wiele, do szczęścia zabrakło tak mało, a Marita była tak bezdyskusyjnie najlepszą zawodniczką sezonu, że ta niesprawiedliwość kłuje, jak atak wyrostka. Gdyby choć mogła się pocieszyć złotymi medalami w Oberstdorfie. Ale tu już zawaliła sama i nie ma w tym niczyjej winy. Czym można się pocieszyć? Że jest młoda, utalentowana i za rok może być jeszcze lepiej. Oby było. Życzę jej tego z całego serca. Nice Križnar gratuluje trochę z cierpkim uśmiechem. Nic do niej prywatnie nie mam, skorzystała na pechu Marity, ale przecież skakała tej zimy świetnie. Pomijając jednak czynnik pandemiczny, to życzyłbym sobie za rok takiego finału u panów, jaki był tej zimy u pań. Do ostatniego konkursu w grze były trzy zawodniczki a różnice na końcu minimalne! To świetna reklama skoków pań.

Poczet Podiumowiczek 2020-2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Marita Kramer Austria 7 0 1 8 3
2 Sara Takanashi Japonia 3 4 2 9 2
3 Nika Križnar Słowenia 2 5 3 10 1
4 Eirin Kvandal Norwegia 1 0 1 2 13
5 Silje Opseth Norwegia 0 3 4 7 4
6 Ema Klinec Słowenia 0 2 1 3 6

Mam też nadzieję, że kolejna zima będzie normalna. Wiadomo, że sport to dziś biznes. A w biznesie najbardziej dba się o te części firmy, które są najbardziej dochodowe. O ile sezon panów odbył się w znakomitej części (byliśmy stratni tylko o Raw Air) o tyle sezon pań był przez pandemię mocno pokiereszowany. Efektem małej liczby rozegranych konkursów jest też wyjątkowo uboga tabelka podiumowa. Oczywiście innym powodem takiego stanu jest też specyfika damskich skoków. Widzieliśmy to w Obertsdorfie. Jest wąska grupa naprawdę niezłych zawodniczek. A potem reszta, która odstaje bardzo mocno. Ta silna, a wąska grupa grupa dzieli między siebie podia i nie wpuszcza na razie do swego grona kolejnych skoczkiń.
 
Polki 2020-2021
Lp zawodniczka pkt wPŚ
1 Anna Twardosz 8 44
2 Kamila Karpiel 1 47
3 Kinga Rajda 1 47

Jeśli ktoś liczył na to, że Łukasz Kruczek da kobiecym skokom w Polsce mocny impuls do rozwoju, to się rozczarował. Atmosfera wokół trenera nie jest idealna, że się tak wyjątkowo delikatnie wyrażę. W zasadzie wiele osób się spodziewa dymisji. Choć po publicznej krytyce trenera ze strony dyrektora Małysza prezes Tajner nieco studził nastroje i próbował załagodzić sytuację, to jednak różowo nie jest. Kruczek jednak sam publicznie przecież przyznał, że nie do końca sobie radzi w tej roli. A szkoleniowiec, który przed kamerami wątpi sam w siebie, to nie jest dobry znak. Zobaczymy, czy to jeszcze da się jakoś pozbierać. Ale jeśli za rok wyniki nie będą wyraźnie lepsze, to topór zapewne spadnie.
 

Cytat zupełnie na temat:
"- Mamy międzynarodowe mistrzostwa Słowenii, ale sześciu Słoweńców zajęło miejsca 25-30.
- Ilość nie przeszła w jakość.
- Jakoś nie bardzo."
Igor Błachut i Marek Rudziński

Cytat zupełnie nie na temat:
"Wszystkie świata diabły i anioły
chodzą z tobą do tej samej szkoły"
Lady Pank

No i tak nam się zakończył ten najdziwniejszy chyba w dziejach sezon, do którego pandemia i błędy ludzkie z nią związane dorzuciły swoje 33 grosze. Klemens Murańka się wyratował, Marita Kramer poległa. Kilku zawodników zmagało się z kowidem a na ile paskudne choróbsko pokrzyżowało im plany i osłabiło organizm - tego się już zapewne nie dowiemy. Nam niech zostaną w głowach te najpiękniejsze wspomnienia - Kamil ze Złotym Orłem, Piotr ze Złotym Bażantem a potem złotym medalem. Dawid Kubacki wygrywający w Garmisch-Partenkirchen. Klemens Murańka bijący rekord w Willingen. Andrzej Stękała na podium w Zakopanem. Niech te wspomnienia będą w nas podtrzymywały nadzieję, że kolejny sezon też może być piękny. A tym ciekawszy, że olimpijski. Jak ten czas leci. Wydaje się, że to prawie wczoraj, gdy Kamil zostawał cesarzem Pjongczangu a za chwilę kolejne azjatyckie Igrzyska.

Do napisania za 8 miesięcy. Oby kolejny sezon odbył się już przy pełnym trybunach. Niech testy i maseczki będą tylko bladym wspomnieniem. Niech kibice machają flagami i śpiewają hymn razem ze skoczkami wygrywającymi konkursy. Niech padają sobie w ramiona z radości i ze smutku. I niech polscy kibice mają więcej powodów do tego pierwszego. Czego Wam i sobie życzę - amen.

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.

 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12609) komentarze: (96)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Michalo12 bywalec

    niesamowity człowiek

  • Wojciechowski profesor
    @Julixx05

    Potęgą trudno byłoby ich nazwać, ale przez jakieś 10–12 lat mogli liczyć na medal/podium niemal w każdym konkursie drużynowym. Dawno bo dawno, ale nie było też tak, że wszystko wisiało na jednym skoczku, jak u nas w czasie najlepszej dekady Małysza.

  • dervish profesor
    @Bernat__Sola

    Szacuneczek. Kawal dobrej roboty.

  • MarcinBB redaktor
    @Bernat__Sola

    To jest nie tylko bardzo dobre, ale też bardzo cenne.
    Wiem, jak to jest poświęcić kilka godzin na pisanie o skokach ;-)
    pozdrawiam serdecznie!

  • MarcinBB redaktor
    @timo99

    Poprawione. Przepraszam czytelników, Anię, Łukasza Kruczka ze sztabem, szóstkę oraz ósemkę :-)

  • Julixx05 weteran
    @Joker

    Wariant Czeski nie grozi żadnej z czołowej reprezentacji. Czechy to inna półka, oni nigdy nie byli potęgą, w najlepszych latach to była drużyna solidna. Co do 4 niestety jest przepaść pomiędzy zawodnikami z top 6 a resztą świata. Ciekawe jakby to było gdyby Peier nie doznał kontuzji może kilka podiów by miał.

  • Julixx05 weteran
    @Kolos

    Zgadzam się to nie była dominacja, zwłaszcza trudno to nazwać dominacją. Norwedzy wyprzedzili nas w połowie sezonu przewaga była dosyć wyraźna ale nie dominowali. Dominacja to była w 2016/17 Polaków.

  • Julixx05 weteran
    @Joker

    Klimek na 100% nie zakończy kariery za rok miał teraz najlepszy sezon, jest w średnim wieku dla skoczka, ma szansę odpalić na IO. Jest zmotywowany, jest nr 5-6 w kadrze, po, stawiłabym nawet 100 zł, że Murańka nie zakończy. Jeśli chodzi o Maćka to już prędzej ale wydaje mi się, że jeszcze będzie walczyć po IO. Może dać kopa Kotowi potomek, który lada chwila się urodzi. Kamil może zakończyć może nie. Jeśli chodzi o Stefana to raczej tak.

  • Julixx05 weteran
    @Joker

    SLO I JPN nie skończą jak Finlandia mają lepsze zaplecze od nas (szczególnie Słowenia), Japonia nie ma jakiś super juniorów ale lepszych od nas i młodą kadrę (no poza Daiki i Junshiro choć Junshiro jeszcze nie taki stary). Prędzej my możemy tak skończyć ale aż tak jak Finlandia chyba nie. W najgorszym przypadku Rosja będzie w top 6, my drużyna nr 7.

  • Kolos profesor
    @Seba Aka Krzychu

    Bo ja wiem. W ośmiu pierwszych konkursach sezonu Johansson trzy razy był po za 30-dziestką ale też dwa razy na podium, pozostałe miejsca to 6,6,11.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Joker

    Jak ktoś z TOP6 ma mieć problemy w następnych latach to według mnie są to Polacy.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Kolos

    Totalna klapa to by była, gdyby Norwegowie skakali tak jak chociażby Stoch w Planicy. Przecież nie tylko Granerud dobrze skakał w pierwszej części sezonu, Johansson też był w ścisłej czołówce.

  • Kolos profesor
    @Joker

    Dominacja Norwegów? Gdzie? Przecież pierwsza połowa sezonu PŚ, po za Granerudem to totalna klapa Norwegów. Trafili tylko ze złotem drużynowym na MŚL, ale to trochę inna bajka. W okolicach TCS odżył Lindvik ale przeszkodziły mu problemy zdrowotne, potem po razie wygrali Johansson i Lindvik właśnie ale to tyle. Całościowo wygrali PN z dużą przewagą nad Polską, ale to głównie Granerud nabił punkty a do tego Polacy głupio trochę ich stracili (np. drużynówka w Zakopanem).

  • Joker bywalec

    Część 2:

    5. Przyszły sezon piekielnie ważny, jeśli pójdzie zgodnie z planem, bo IO w Chinach (jeśli się odbędą...). Po nim będą zapewne w wielu kadrach spore zmiany, bo wielu skoczków zapewne zakończy kariery (co lepsi typu Ammann) albo zabawę w skoki (czyli pozostali typu Hula...). Moje typy dla kadry POL - będzie to ostatni sezon Stocha (jestem gotów postawić na to pieniądze), Huli (tutaj pewna wygrana nawet bez pieniędzy) i dla kogoś z dwójki Klemens/Kot (a może dla obydwu ? Chociaż Klemens swoim namaszczeniem "cudownego dziecka skoków" pewnie będzie żył wiecznie, a Maciejowi ostatnio kosę w PZN ożenił jego zawsze kulturalnie wygadany, ale niespodziewanie mało rozgarnięty przodek, więc...). A jakie wyniki ? Jeśli nie gorsze niż w minionym sezonie (zamieniając medale z MŚ na IO) to biorę w ciemno !

    Podziękowanka dla redakcji (BARDZO FAJNY PORTAL !!!), moderatorów dyskusji (brawo za blokowanie chamów i przecinanie jałowych dyskusji nie na temat) i autora felietonów OSA (jeśli koncentracja wyłącznie na skokach to czytam każdy, a niektóre fragmenty po dwa razy !).
    Podziękowanka także dla @wojciechowski, @kwaku, @kolos i kilku jeszcze za świetne i unikalne statystyki, awizacje składów i masę fachowego/historycznego info o skokach (czytam wszystko - autentycznie !), którego nigdzie poza ich postami nie idzie znaleźć.

    Znikam do przyszłego sezonu, bo od minionej niedzieli weekendy skokowe zamieniły się w weekendy żużlowe (jest tu takich więcej ?) - też mocno niszoooooowa sprawa, więc prawie bez zmian ! Skoki latem (czyli na igielicie) mnie nie pociągają - tak samo, jak nie pociąga mnie żużel zimą (czyli na lodzie) !

    Do usłyszenia za niecałe osiem miechów - w świecie bez żadnej zarazy dla każdego z nas !

  • Joker bywalec

    Część 1:

    Ja również dopiero teraz miałem trochę czasu powrócić myślami do zakończonego już ponad tydzień temu sezonu - sorry, że tak późno, więc moje podsumowanko w bardzo skondensowanej formie:
    1. Hurra za rozegranie prawie bez większych problemów (tylko Raw Air i Azja odpadły, zawodnicy także zanadto nie ucierpieli) pierwszego, w całości covidowego sezonu w historii ! Obawiam się tylko, czy nie trafi się taki kolejny (i to w dodatku planowo olimpijski...)...
    2. Brawo Polska ! Jakby nie patrzeć sezon zdecydowanie na plus (poza tzw. głębszym zapleczem...), choć dominacja Norwegów aż nadto wyraźna (i to nie tylko HEG), a i Niemcy razem z wszystkimi konkursami MŚ sumarycznie biją nas w ostatecznej klasyfikacji. Brawo PL za TCS, bo to ostatnimi laty nasza specjalność, brawo Żyła za MŚ (na średniej - kto by się spodziewał !), brawo Andrzej za narodziny gwiazdy (no - może na razie gwiazdki..) i brawo Kamil za kolejne pudło PŚ !
    3. Brawo HEG z NOR ! Brawo Skrzypek z GER !
    3. Na minus - różnica między NOR, GER i POL a kolejnymi trzema, czyli AUT, SLO, JAP niebezpiecznie duża, a przecież to sześć krajów, które nadają ton skokom od dłuższego już czasu. AUT zapewne wrócą do glorii triumfów (wyniki ich zaplecza i juniorki niesamowite !), ale niepokoi mnie fakt, że widzę wyraźne kryzysy w JAP i SLO i obawiam się, że mogą mieć olbrzymie problemy z powrotem do wyników z czasów świetności ich reprezentacji - może im niestety grozić wariant fiński, że o czeskim nawet nie chcę myśleć...
    4. Na olbrzymi minus - reszta świata nie jest nawet tłem dla wymienionych powyżej (żadnego podium nigdzie !). Skoki to niszooooowa sprawa...

    Ciąg dalszy - patrz część 2.

  • Kolos profesor

    Natomiast samych skoków 200 m+ z tylko serii oficjalnych było już 7256.

  • Kolos profesor
    @grindavik

    Przecież dawno jest ponad 1000 takich skokow (1000 skok osiągnięto w 2006 roku). Konkretnie to jest takich skoków 7623 do 25 marca włącznie - bo jeszcze nie dodałem trzech ostatnich dni z Planicy do rejestru.

    Więc czemu miałbym nie rejestrować tych skoków? Tu są ludzie od różnych statystyk, ja akurat robię to, inni co innego. Po prostu lubię to i tyle. Jak ktoś ma możliwości i dostęp do pewnych danych - mógłby pomóc, a skijumping.pl ma lub może mieć taki dostęp.

    Portal ten i wszystkiego tego typu jest tak samo hobbistyczny jak te wszystkie statystyki. Moje i nie moje. Więc tak samo można się zastanawiać po co istnieje.

  • grindavik stały bywalec
    @Kolos

    Portal i reszta to co innego.A jak tych skoków 200+ będzie ponad 1000, dalej będziesz wszystkie notował?

  • nicoz weteran

    Święta, Święta i po Świętach. Czytanie zaległych artykułów nie zastąpi skoków. Koronasezon przeszedł do historii i nie narzekajmy a cieszmy się tym co było piękne jak zawsze. Trochę zimowych widoków z góry i sylwetki skoczków w powietrzu. Dużo wiejącego z różnych kierunków wiatru, który mieszał wyniki, ale nie dał aż tak zaskakujących wyników byśmy stali osłupieni przed końcowymi wynikami. O czterech groszach dodanych przez dodatnie wyniki testów dających ujemny wpływ na klasyfikację nie wspomnę bo to one również nakręcały Polaków w turnieju Czterech Skoczni i Krafta w Mistrzostwach Świata a jeszcze dodały finezji w walce o małą kryształową kulę i dużą kryształową kulę pań. Wszystkim 15 podiumowiczom z tego sezony życzę sukcesów w sezonie 2021-2022.

  • Kolos profesor
    @grindavik

    Jak ja lubię takie komentarze... Tak samo możesz mówić, po co komu ten portal, skoki narciarskie i ogólnie cały zawodowy sport...

  • grindavik stały bywalec
    @Kolos

    A komu to potrzebne?

  • timo99 początkujący
    Polki 2020-2021

    Jeśli jest możliwość to proszę zmienić wynik Ani Twardosz, która zdobyła 8 punktów. Zawsze to o dwa więcej :)

    I dziękuję autorowi za kolejny sezon artykułów z cyklu OSA.
    Od lat lubię Cię czytać, mam nadzieję, że Twoje pióro w kolejnych sezonach skoków będzie wciąż tak samo ostre i spostrzegawcze, co zapewni mi ponownie radosne chwile z Twoją lekturą.

    ''W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym papierosowy spowijał spocone twarze szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu – markotne miny.''

    Używaj tego częściej :)

  • Kolos profesor

    W sumie żałuję, że redakcja skijumping.pl nie jest zainteresowana tematyką lotów 200 m+. Moglibyśmy współpracować. Ja notuję wszystkie 200-metrowe loty jakie miały miejsce więc mam dobry wgląd w temat, ale właśnie zawsze jest duży kłopot że skokami przedskoczków.

  • Kolos profesor
    @jma

    Co do listy lotów z wiadomego portalu - to pomijają przedskoczków z Tauplitz i z Oberstdorfu ale nie zawsze o czym świadczy błędna obecność Hayboecka Alexandra (Tauplitz) czy jak najbardziej prawidłowa obecność Bjoerna Einara Hagemoena (Oberstdorf). Tak więc brak konsekwencji. Z Planicy raczej nie pomijają szczególnie jeśli tak skok (jak Aigro) przebije się do mediów.

  • Kolos profesor
    @jma

    Jeśli Moellinger skoczyłby ponad 200 m jako reprezentant obu państw to same skoki należałoby włączyć do statystyk obu państw (czyli Niemiec i Szwajcarii) w zależności od momentu uzyskania skoku ale jako narodowość Moellingera uznałbym chyba Szwajcarską. Bo akurat nie mam wątpliwości, że należy Moellingera generalnie klasyfikować jako Szwajcara, no ale jednak jego wyniki osiągane jeszcze jako Niemiec są Niemieckie a nie Szwajcarskie.

    W skokach nie ma może takich spektakularnych zmian obywatelstwa ale np. w podnoszeniu ciężarów mieliśmy Arsena Kasabijewa który w 2008 roku jako Gruzin zdobył srebro IO a od 2009 reprezentował Polskę - jednak jego medal olimpijski nie zmienił obywatelstwa i nadal to gruzińskie osiągnięcie a nie Polskie, chociaż właściwie ten medal zdobył długo po tym jak zaczął reprezentować Polskę po dsq za doping innych zawodników (pierwotnie był 4).

    W przypadku Cakadze i Kiwerta mam wątpliwości. Co prawda przynajmniej Cakadze na 100% był Gruzinem ale nigdy tego kraju nie reprezentował z oczywistych względów, Kiwert to chyba nawet Litwinem nie jest więc tu gorzej. Tak naprawdę to traktuję ich rekordy "krajowe" ciekawostkowo a nie faktycznie. Gdybym musiał ich uwzględniać na mojej liście 200-metrowców to bez wątpienia wpisałbym im kraj reprezentowany - ZSRR z adnotacją o pochodzeniu (Gruzińskie, Litewskie).

  • jma profesor
    @Kolos

    OK. Widzę, że temat masz dobrze przepracowany. Może redaktorzy SJ włączyliby do swojej strony tematykę rekordów i skoków 200+. Przyznaję, że bazuję na TYM portalu i rzeczywiście jest tam mniej słynny z braci Hayboeck :) i przyznaję, że trochę mnie zmartwiłeś bo skoro pomijają przedskoczków z dni zawodów to jest to spore uchybienie (choć skoku Aigro nie dało się nie zauważyć :)).

    Wracając do Moellingera to ja nie jestem tak ortodoksyjny. Poza tym co by było gdyby taki skoczek skoczył 200+ w jednych i drugich barwach? Miałby być liczony dwukrotnie? Z drugiej strony jakby kiedyś Murańka w wieku 50 lat przyjął obywatelstwo Portugalii to przepisanie jego rekordów w poczet Portugalii też nie miałoby sensu.

    To powiedz czy rekordy Cakadze uważasz za rekordy Gruzji? A Kiwerta - Litwy?

  • grindavik stały bywalec

    Ostatnio dowiedziałem się dzięki @Wojciechowski, że 95% punktu HS to jest dawny "punkt sędziowski" czy tzw. "odległość jury" a ja zawsze myślałem, że to ten sam parametr, że HS=dawna odległość jury a tylko nazewnictwo zostało zmienione. Stąd może ta zasada, że przy zmianie belki przez trenera zawodnik musi skoczyć te 95%?

  • Bernat__Sola profesor
    @Wojciechowski

    Dziękuję bardzo za wszelkie zestawienia, których prowadzisz mnóstwo. Pozwolę sobię akurat do tej statystyki coś dodać - w biathlonie istnieje tzw. "niebieski plastron", który jest dla zawodników U25. Jego klasyfikacja wyglądałaby tak:

    1. H. E. Granerud (Norwegia): 1572 (1.)
    2. R. Kobayashi (Japonia): 919 (4.)
    3. A. Lanišek (Słowenia): 775 (9.)
    4. M. Lindvik (Norwegia): 612 (10.)
    5. B. Pavlovčič (Słowenia): 559 (13.)
    6. K. Satō (Japonia): 291 (20.)
    7. D. Prevc (Słowenia): 241 (22.)
    8. M. Hamann (Niemcy): 216 (24.)
    9. Ž. Jelar (Słowenia): 207 (25.)
    10. C. Schmid (Niemcy): 151 (30.)
    11. N. Nakamura (Japonia): 111 (34.)
    12. C. Prevc (Słowenia): 83 (38.)
    13. J. Hörl (Austria): 82 (39.)
    14. A. Aigro (Estonia) / S. V. Eriksen (Norwegia): 63 (43.)
    16. P. Wąsek (Polska): 62 (45.)
    17. T. Zajc (Słowenia): 60 (46.)
    18. T. Bartol (Słowenia): 58 (47.)
    19. A. Håre (Norwegia): 52 (48.)
    20. N. Kytösaho (Finlandia): 47 (50.)
    21. D. Tschofenig (Austria): 30 (51.)
    22. C. Leitner (Austria): 27 (53.)
    23. D. Peter (Szwajcaria): 25 (54.)
    24. T. A. Markeng (Norwegia) / M. Steiner (Austria): 15 (60.)
    26. L. Kos (Słowenia): 14. (62.)
    27. D. Haagen (Austria): 13 (63.)
    28. T-P. Kahofer (Austria): 9 (64.)
    29. G. Bresadola (Włochy): 8 (65.)
    30. D. Sadriejew (Rosja): 6 (67.)
    31. V. Polášek (Czechy): 4 (69.)
    32. C. Larson (Stany Zjednoczone) / J. Presečnik (Słowenia): 3 (71.)
    34. A. Insam (Włochy) / T. Pilch (Polska) / M. Soukup (Kanada): 1 (76.)

    Odpadliby reprezentanci rocznika 1996: Granerud, R. Kobayashi, Lanišek, Nakamura, C. Prevc i Steiner.

  • Bernat__Sola profesor


    Szwajcaria: Ani wyraźnie na plus, ani wyraźnie na minus. Deschwanden to była rewelacja, solidne skoki na drugą-trzecią dziesiątkę z trzema wyskokami na pierwszą (OK, dwa z tych konkursów to te słabo obsadzone, wiem). Należą się brawa. Ammann na początku miał głęboki kryzys, z którego jednak wyszedł i potrafił jeszcze na loterii wskoczyć do dziesiątki w wieku 39 lat. Niech szykuje się do pożegnalnego sezonu, może uda mu się zostać drugim 40-latkiem z punktami PŚ. Peter bez wyraźnego progresu, ale i bez regresu, ponadto zdobył medal MŚJ. Schuler tym razem skakał głównie w PK, dla niego to był raczej nieudany sezon. Hauswirth wciąż w marazmie, ale przynajmniej fajną życiówkę wyskakał w Planicy.
    Ukraina: Brawa dla Kaliniczenki za ogromny krok do przodu, wejście do drugiej serii na MŚ (i to na dużej skoczni) przez Ukraińca to duże wydarzenie. Ale to nie był przypadek, bo progres było widać przez cały sezon. Do tegoż samego konkursu zakwalifikował się Marusiak, co można uznać za mały sukces. W drużynie na MŚ wyprzedzili chociaż tych Kazachów.
    Włochy: Bresadola miał ładny początek z punktami w Ruce i świetnymi lotami na MŚwL, potem niestety było już gorzej. Insam po dwuletniej przerwie wszedł do "30". Ponadto pokazali się wreszcie chociaż w tej jednej drużynówce. Do tego Moroder zakwalifikował się do zawodów na MŚ, a Francesco Cecon nabył prawo startu w PŚ. I to by było na tyle.
    Warto jeszcze odnotować strategię "zostań w domu" obraną przez Koreańczyków i powrót Turków do grona państw z prawem startu w PŚ za sprawą Bedira.
    Dobra, koniec już tej grafomanii. Za rok już na pewno takich szczegółowych, wręcz pedantycznych podsumowań pisać nie będę, spędziłem nad tym parę godzin i uznałem, że żeby nie mieć poczucia zmarnowanego czasu opublikuję. Ale no cóż, zbyt dobre to to raczej nie jest.

  • Bernat__Sola profesor

    Poza tym do najlepszych doszusował również Pavlovcic, który cały poprzedni sezon przeskakał w PK. Miał w środku sezonu kryzys, a potem nagle wyskoczył z wielką formą. Doprowadziło to do tego, że jako 13. zawodnik generalki ma aż 3 podia. Na MŚ również zaliczył przyzwoity występ na normalnej skoczni. Domen przez długi okres niezbyt imponował, ale na lotach natłukł tyle punktów, że podciągnął się aż na 22. miejsce w generalce. Marzy mi się, by znów potrafił kiedyś skakać tak nie tylko na mamutach... Pero zawiódł na całej linii, po zeszłorocznym dobrym sezonie, który miał być początkiem powrotu do czołówki, wrócił do wegetacji w drugiej dziesiątce. Na Jelara przez całą zimę kompletnie nie zwracałem uwagi, a on zaliczył punktowo najlepszy wynik w swojej, karierze w PŚ. No w sumie fakt, pod koniec 19/20 może i jego forma była lepsza, ale nie dość, że z przełożeniem na konkursy bywało różnie, to złapał ją pod sam koniec, bo wcześniej objeżdżał PK. Także Ziga może się czuć usatysfakcjonowany, kilka konkursów w top 15 skończył, a jeden nawet w top 10. Cene z kolei wypadł gorzej, niż wynikało z moich odczuć o jego tegorocznych skokach - w sumie należy jedynie podkreślić Engelberg i MŚ, bo tam spisał się faktycznie śpiewająco. Zajc po słabym początku sezonu wywołał aferę z Bertonceljem i w ten sposób odsunął się od startów w PŚ, a gdy wrócił, jego próby nadal nie porywały. Oby nie był kolejnym "zmarnowanym słoweńskim talentem". Bartol nawet nieźle, ale do życiowego sezonu olimpijskiego nadal było mu bardzo daleko. Semenic trochę na tych lotach zyskał, ale ogółem niestety słabiuteńki rok. Kos z Presecnikiem zdobyli pierwsze punkciki i chwała im za to. Justin karierę zakończył w raczej mało porywającej dyspozycji, Damjan dogorywa, a Grilc, Hafnar czy Masle to niestety jeszcze nie ten poziom.
    Stany Zjednoczone: Pod nieobecność Bicknera udało się zdobyć punkty Larsonowi, co już jest cudem. Ponadto powrócili do drużynówek. Świetny sezon zaliczył Dean, szkoda, że nie udało się wejść do II serii na normalnej skoczni na MŚ. Urlaub cośtam pociułał w PK i zakwalifikował się dwukrotnie (z MŚ trzykrotnie) do konkursu. Fajnie, że zabrali na mistrzostwa młodego Belshawa.

  • Bernat__Sola profesor

    Co do reszty, Kot i Hula niestety znowu bez przełamania, a są coraz starsi. Pilch może nieco lepiej, bo po raz drugi w karierze zdobył punkcik (choć w bardzo okrojonej obsadzie). Krzak to jeszcze nie ten poziom, reszta ekipy FIS Cupowej słabiuteńko.
    Rosja: No bardzo ładnie, Sborna pokazała swój potencjał, który niestety nie zostanie nigdy przekuty na wielkie sukcesy sportowe. Ale Nazarow naprawdę imponował, skoczek, który przez lata klepał bulę i miał na koncie 1 punkt PŚ zaczął solidnie punktować i pokazał także, że lubi latać. Zanotował serię 10 konkursów z rzędu w "30" (nie licząc weekendów, na które nie pojechał), przerwaną niestety słabym występem na MŚ. W każdym razie brawa i szkoda, że nie udało się choć raz wejść do dziesiątki, bo taka forma raczej mu się już nie trafi. Klimow zachwycał głównie na MŚwL, po tej imprezie (tydzień wcześniej był jeszcze 7. w Niżnym Tagile) spisywał się przeciętnie, choć miejsca w dwudziestce były - pokazał też zdecydowanie niesubordynację i gwiazdorzenie. Trofimowowi udało się zdobyć punkty w słabo obsadzonych zawodach, lecz jak by nie patrzeć to był jego sezon życia. Potencjał zademonstrował młodziutki Sadriejew, głównie na treningach MŚ, ale jednak. Po dwóch sezonach totalnego buloklepstwa Korniłow nieco podwyższył formę i zdobył punkty (być może ostatnie w karierze), a także wszedł do II serii na MŚ. Prócz Sadriejewa reszta juniorów - Mańkow, Purtow i Kołobow - dała Rosji jej pierwszy drużynowy medal MŚJ od rozpadu Związku Radzieckiego. Wszelkie Chazietdinowy i Maksimoczkiny nie wykazały, że coś ruszyło u nich w dobrą stronę.
    Rumunia: O tyle dobry sezon, że na końcu Cacina wydłużył sobie prawo startu, a Feldorean i Mitrofan je zdobyli, zatem PŚ w Rasnovie obronione na kolejny rok. Ponadto w drużynówce MŚ udało im się pokonać Ukrainę i Kazachstan. Tak poza tym niewiele można powiedzieć, no dobra, niby Cacina uzyskał najlepszy wynik w historii Rumunii w PŚ, ale wiadomo, jaka była obsada w Rasnovie.
    Słowenia: Kolejny rok bez wielkiego wystrzału słoweńskich skoczków - 5. miejsce w PN. Lanisek dołączył do ścisłej światowej czołówki, szkoda, że nie udało mu się odnieść zwycięstwa, zdobył za to brąz MŚ. Oby zadomowił się tam na dłużej, po 17/18 mi się zrobiło go szkoda, a teraz Anze skacze jak z nut.

  • Bernat__Sola profesor


    Polska: Dobry sezon Orłów Dolezala. 2. miejsce w PN oraz brązy MŚwL i MŚ. Najlepiej wypadł Stoch, który, pomimo coraz bardziej nierównej dyspozycji, zdołał wygrać TCS i ma już na koncie trzy Złote Orły. Ponadto 8 podiów, czyli wcale niemało i dały mu one 3. miejsce w generalce PŚ. Szkoda jednak imprez mistrzowskich, bo o ile na MŚwL było jeszcze przyzwoicie, to MŚ w wykonaniu trzykrotnego mistrza olimpijskiego były niestety totalną porażką. Mimo wszystko brawa dla Kamila, że w wieku 33 lat wciąż jest w stanie osiągać takie sukcesy. Żyła miał zdumiewająco równą formę i zaliczył bardzo ładny sezon - aż 5 podiów. No i do tego wisienka na torcie w postaci złota MŚ - które zdobył jako najstarszy w historii. MŚwL też miał solidne, na TCS szkoda zawalonego Oberstdorfu, gdyby nie to, miałby szansę powalczyć o podium (chociaż wówczas odebrałby je Dawidowi :P). Kubacki gorzej niż w dwóch poprzednich sezonach, ale wciąż w ścisłej światowej czołówce. MŚwL poszły mu słabo. Po zajęciu 3. miejsca na TCS coś się zacięło i skakał na miejsca 4-10, miewał też wpadki, gdzie był poza pierwszą dziesiątką, na MŚ miał jeden konkurs z tego pierwszego gatunku, a drugi z tego drugiego. Cóż, chciałoby się więcej, ale nie ma co narzekać. Stękała zaliczył niesamowity progres, to był zdecydowanie jego życiowy sezon. Brawa szczególnie za świetne MŚwL, brawa za pierwsze podium w Zakopanem, brawa za wszystkie inne wysokie miejsca, brawa za to, że nie musieliśmy się zastanawiać, kto będzie tym czwartym. Musimy liczyć na to, że Andrzej pójdzie drogą Dawida, bo inaczej jeszcze sezon lub dwa i zakończy się piękna historia Polski jako czołowego kraju w skokach narciarskich. Wolny miał przyzwoity sezon, nie tak dobry jak 2 lata temu, ale o wiele lepszy niż ten sprzed roku. Dwukrotnie meldował się w pierwszej dziesiątce, znowu świetnie latał. Murańka miał tej zimy kilka fajnych wyskoków - z pewnością była ona najlepsza w jego karierze. Szkoda, że w Willingen nie udało się mu stanąć na podium, to była jego życiowa szansa. Zniszczoł niestety zbyt często najlepsze skoki oddawał na treningach, ale mimo wszystko też było bardzo dobrze - udało mu się w Niżnym Tagile osiągnąć życiowy wynik. W przypadku Wąska wreszcie jego jeżdżenie na PŚ coś dało, bo do 19/20 zapunktował raz na 18 prób. Wyskok w Rosji wręcz niesamowity, chwała mu za to.

  • Bernat__Sola profesor

    Po nieudanym poprzednim cyklu odżył Johansson, który dopisał sobie kilka kolejnych podiów, pierwsze zwycięstwo poza ojczyzną (dzięki któremu dołączył do coraz szerszego grona zwycięzców po trzydziestce) oraz przede wszystkim srebro MŚ (a na MŚwL też było świetnie, choć do medalu zabrakło). Cóż tu więcej mówić, dobry sezon i mam nadzieję, że nie ostatni taki dla sympatycznego wąsacza. Lindvik zanotował niezły rok, choć na pewno mogło być lepiej. Borykał się z różnymi problemami takimi jak chory ząb wykluczający ze startu w TCS (przepraszam za niesłuszne oskarżenia wypowiedziane wtedy w jego kierunku) czy dziwaczne odpuszczenie MŚwL. Na MŚ było OK. Miał jednak sporo wpadek, aż sześciokrotnie nie punktował (licząc jedynie te konkursy, w których faktycznie wystartował, ale trzeba przyznać, że raz odpadł tylko przez dyskwalifikację). Nie ma chyba jednak powodów do obaw, to wciąż świetny sezon. Tande początkowo prezentował się przeciętnie, ale od Titisee-Neustadt odżył i zaliczył chociaż kolejne dwa podia. Była to jednak dla niego nienadzywczajna kampania i z pewnością chciałby lepiej skakać. Wszystko zakończyło się fatalnie wyglądającym upadkiem i miejmy nadzieję, że Daniel wyjdzie z tego obronną ręką i powróci do sportu. Słabo spisywał się Forfang - miał jedynie pojedyncze wyskoki na czołową dziesiątkę i niestety nadal nie jest to to samo, co kiedyś. Początkowo wydawało się, że pukać do czołówki zacznie młody Eriksen - w listopadzie i grudniu skakał świetnie. Nie utrzymał jednak takiej formy i potem nawet w PK bywało różnie. Haare trochę punktów pozdobywał w tym roku, ale nawet do swojego ojca jeszcze mu trochę brakuje. Ale mimo wszystko 3 lokaty w czołowej dwudziestce na 8 startów to porządny wynik. Markeng po kontuzji ma oczywiście problemy z powrotem do dawnej dyspozycji - miał przebłysk w Lahti, ale to nadal nie jest to, co pokazywał na początku poprzedniego sezonu. Regres a la Granerud 19/20 zaliczył Pedersen, którego po Wiśle nie oglądaliśmy już w PŚ. Czy oznacza to dominację za rok :D? Przekonamy się. Co do reszty, szansę pokazania się na lotach dostał młody talent Oestvold, który nie za bardzo ją wykorzystał. Na zapleczu cośtam skakali Braathen, Heggli czy Ringen, za to Buskum z Ladehaugiem słabo.

  • Bernat__Sola profesor

    Najlepsze występy w karierze notował również Hamann, który z kontynentalowca przeobraził się w zawodnika godnego startów w najwyższej lidze i raz udało mu się nawet zająć to 10. miejsce. Na uznanie zasługuje Freund - udało mu się po długich przygodach z kontuzjami powrócić do PŚ i skakać przyzwoicie. Oby tylko ta 9. pozycja z Ruki nie okazała się jego łabędzim śpiewem. Słaby sezon zanotował za to Schmid - po ubiegłorocznej formie nie było śladu i o ile początek był jeszcze całkiem niezły, to potem miał naprawdę ogromne problemy z punktowaniem. Poza tym do "trzydziestki" załapał się choć raz jeszcze tylko Freitag, który może mieć do Horngachera pretensje, bo o ile może żadnych fajerwerków nie było, to to właśnie Richard powinien był po niemieckiej części TCS pojechać do Innsbrucka i Bischofshofen. Ale niestety Stefan znowu betonuje kadrę. Na zapleczu też Niemcy mają nieciekawą sytuację, te wszystkie Baery, Maerkle, Raimundy, Rothy, Selle i Siegele nie dają powodów do optymizmu. A Wellinger to już w ogóle wyższa szkoła kompromitacji, przecież to, jak się prezentował wciąż aktualny mistrz olimpijski na tym FIS Cupie w Szczyrku, to był wręcz skandal.
    Norwegia: Stoeckl po raz kolejny poprowadził tę kadrę do zdobycia PN, a także złota MŚwL, choć w drużynówce na MŚ wypadli niestety słabiutko. Po ubiegłorocznej mizerii z szokującą formą wyskoczył Granerud, który zmiażdżył konkurencję w drodze po KK. Zdarzały mu się po drodze gorsze momenty, ale nie ma to żadnego znaczenia, bo chyba nikt nie spodziewał się, że Halvor będzie aż tak dominował. Zdobył również srebro MŚwL, przegrywając tytuł o zaledwie 0,5 punktu. Niestety z własnej winy skończył zarówno TCS, jak i MŚ poza podium i z pewnością czuje ogromny niedosyt. Przed obiema imprezami większość spodziewała się go zobaczyć, jeśli nawet nie na 1. miejscu, to chociaż w trójce. Także i o kończącym sezon weekendzie w Planicy wolałby zapewne zapomnieć, bo walka o Małą KK skończyła się dla niego jeszcze zanim się zaczęła, a najlepsze próby oddawał w treningach. Tak czy siak był to dla niego rewelacyjny sezon, o którym zapewne nawet nie marzył.

  • Bernat__Sola profesor

    Kanada: Najlepiej od lat. To pewnie jeden z ostatnich podrygów kanadyjskich skoków. Cieszmy się, póki jest z czego, bo Boyd-Clowes zaliczył najlepszy sezon w karierze i dwukrotnie wszedł do dziesiątki, a i Soukup jakimś cudem (bo w październiku nie spodziewał się tego chyba nikt) wszedł raz do trzydziestki. Brawa, panowie. Przynajmniej kanadyjskie skoki będą miały szansę na jakiś godny "pogrzeb", w przeciwieństwie do czeskich.
    Kazachstan: Długie przesiadywanie w kraju nie pomogło Kazachom. Tkaczenko w niczym nie przypominał siebie samego sprzed roku. O zgrozo, skakał nawet chyba gorzej od Muminowa, który wciąż prezentuje ten sam poziom, co zawsze. Od 16-latka Wasiljewa nic w tym sezonie nie oczekiwałem, ale chociaż dwukrotnie przeszedł kwalifikacje na MŚ. Drużynówka na mistrzostwach fatalna, porażka nawet z Rumunią i Ukrainą.
    Niemcy: Po dwóch sezonach Horngachera można powiedzieć, że dominacji Niemców, którą niektórzy przepowiadali po objęciu przez niego stanowiska, wcale nie ma. Co nie znaczy, że nie ma świetnych wyników, bo to był dla nich dobry sezon. 3. miejsce w PN, medale drużynowe obu największych imprez zdobyte - w tym przede wszystkim złoto na MŚ. Eisenbichler pokazał, że równy jak najbardziej może być - prawie nie wypadał z czołowej dziesiątki, zajął 2. miejsce w generalce PŚ i 3. w PŚ w lotach, zdobył brąz MŚwL. To wszystko po kryzysowym sezonie rok temu. Z drugiej strony zawalił zarówno TCS, odpadając w Bischofshofen, jak i MŚ, gdzie treningi nie przełożyły się zupełnie na zawody. Zatem z pewnością w jego przypadku można mówić o niedosycie. Przeciwnie Geiger, który miał co prawda kryzys, podczas którego dobre wyniki osiągał wyłącznie na mniejszych obiektach, więc nie był w tak równej formie jak przed rokiem, ale cóż z tego, skoro poza nim spisywał się wprost śpiewająco. Złoto MŚwL, 2. miejsce w TCS, srebro i brąz MŚ oraz Mała KK to naprawdę imponujący dorobek. Niesamowity sezon. Świetnie niewątpliwie skakał również Paschke, który w wieku 30 lat zaliczył życiowy sezon i niejednokrotnie widzieliśmy go w czołowej dziesiątce. Niestety nie udało mu się wskoczyć na podium, oby ten jego dobry okres trwał w najlepsze.

  • Bernat__Sola profesor


    Japonia: Myślę, że niezły to był dla Kraju Kwitnącej Wiśni rok. Może i 6. miejsce w PN, ale dystans do Słoweńców niewielki. Tylko raz niestety zmieścili się na drużynowym podium. Ale patrząc po osiągnięciach poszczególnych zawodników, to większość może zapisać sezon na plus: Ryoyu może całościowo nie skakał lepiej niż przed rokiem, ale to, że podniósł się po tak słabym początku sezonu i zdołał jeszcze zająć 4. miejsce w generalce i 2. w klasyfikacji lotów na koniec sezonu, budzi szacunek. Główna impreza mistrzowska niestety znowu nie poszła po jego myśli. Tak czy siak "sezonowiec" jest w czołówce już trzeci rok i pokazuje, jak bardzo mylili się ci, którzy wróżyli szybkie wyrzucenie RoKo na śmietnik skokowej historii. Z całego serca życzę mu medalu olimpijskiego w Pekinie, żeby wreszcie przełamał lody z tymi najważniejszymi konkursami w skokach. Yukiya może skakał w tym roku nieco mniej efektownie (choć skoków za HS miał sporo), ale coś za coś - tym razem udawało mu się znacznie częściej wchodzić do czołowej dziesiątki. Zarówno na MŚwL, jak i na MŚ zajmował wysokie lokaty. Keiichi może być usatysfakcjonowany - miał gorsze momenty, ale widzieliśmy go w tym sezonie regularnie w drugiej dziesiątce, a czasem nawet w pierwszej - zresztą bodaj dwukrotnie zajmował lokaty w czołowej trójce po I serii. Zdecydowany progres, jak do tej pory najlepsza jego zima. Junshiro niestety od czasu życiowego 17/18 skacze coraz gorzej - w tym roku nawet wypadł na chwilę z japońskiej kadry na PŚ. Nie był to jeszcze jakiś tragiczny poziom, bo lokat w czołowej dwudziestce wciąż miał sporo, ale tendencja wciąż spadkowa. Nakamura za to jest chyba najszczęśliwszym ze swoich rodaków, bo wreszcie wyrwał się ze schematu "kilka dobrych występów na początku, a potem klepanie buli" i drugą część sezonu miał nawet lepszą od pierwszej. Chwała mu za to, w końcu jakieś przełamanie, w dodatku na koniec ujawnił się u niego jakiś "gen lotnika" :D. I niestety najsmutniejsza część oceny tej kadry - Ito. Oczywiście u Japończyków niby wiek niewiele zmienia, ale w jego przypadku nie wygląda to zbyt optymistycznie. Ledwie kilka punktowanych lokat. To chyba już epilog jego kariery na poziomie PŚ. Jest moim ulubionym z Japończyków i naprawdę szkoda, że tak to wygląda... Iwasa niestety był fatalny, a inni (Takeuchi, Tochimoto, Watanabe, czy tym bardziej Kasai) nie załapali się na występ przez brak Sapporo.

  • Bernat__Sola profesor

    Czechy: Wstyd, żenada, kompromitacja, nie wracajcie do domu. Tego naprawdę nie ma co komentować. Z Polaskiem coraz gorzej, Kozisek niech będzie, że nieźle, bo chociaż te 2 punkty udało mu się ugrać, co w zeszłym roku się nie powiodło. Koudelka po kontuzji klepał bulę. Sakala i Stursa jeszcze gorsi, niż rok temu. To już naprawdę jest koniec i czekamy tylko, który z nich będzie ostatnim gaszącym światło. Obserwujemy powolną śmierć w męczarniach czeskich skoków narciarskich.
    Estonia: Najlepszy sezon w historii estońskich skoków - jest się z czego cieszyć, bo Aigro osiągnął poziom więcej niż epizodycznego punktowania i wyskoków na drugą dziesiątkę. Oby Artti potrafił tak skakać przez całą karierę, choć naprawdę wątpię, by umiał powtórzyć takie skoki, jak w tym roku. A i Maltsev wydawał się jakiś taki mniej beznadziejny niż zwykle.
    Finlandia: Średni sezon - ani bardzo dobry, ani bardzo zły. Aalto niestety z regresem, tym razem te okazjonalne próby na top 10 były naprawdę epizodyczne, a w zawodach, poprawcie mnie, ale chyba zdarzyła mu się tylko jedna, po której i tak totalnie spalił się w drugiej serii. Ale przynajmniej MŚwL dobrze mu wyszło. Za to Kytosaho może być z siebie zadowolony, choć niestety zbyt często rozczarowywał w seriach konkursowych, ale ogólnie naprawdę nie skakał źle, wreszcie zaczynają Finowie coś wyciskać z tego talentu. Po ponad dwuletniej przerwie wreszcie zapunktował Maatta, tylko czy to coś zmieni? Bo wcale nie byłbym taki pewien, czy Jarkko przypadkiem nie postanowi zakończyć kariery po IO. Reszta niestety niezbyt dobrze, szczególnie Pohjola rozczarowująco słaby. No, może Nousiainen miał lepsze momenty tej zimy, ale niestety bardzo krótkie.
    Francja: Bardzo mnie cieszy, że Francuzi tym razem nieco bardziej regularnie pojawiali się w PŚ. Na razie niestety ich talenty nie pokazały zbyt wiele. Ale i tak szkoda, że związek podjął bezsensowną decyzję o niewysłaniu ich na MŚ.

  • Bernat__Sola profesor

    Wręcz sensacją było to, co robił w tym sezonie Lackner - 27-letni zmarnowany talent, który nie zdobył nigdy nawet punktu w PŚ, nagle ociera się o podium i na dłuższy czas zadomawia się w kadrze Austrii - może i poza Niżnym Tagiłem i Klingenthal to była tylko trzecia dziesiątka, ale tak czy siak jest to imponujące, patrząc na jego dotychczasową karierę. Dla Hoerla był to sezon pełen przygód, z pewnością nie jakiś wymarzony, w zeszłym roku jednak więcej miał tych dobrych wyników. Ale konkurs na dużej skoczni na MŚ (w szczególności drugi skok) na pewno dobrze zapamięta. Całkiem dobrze spisywał się Schiffner, szczególnie na przełomie listopada i grudnia, gdy ustanowił swoją życiówkę, po raz pierwszy w karierze wskakując do top 10. Dzięki temu punktowo nawet niewiele zabrakło mu do życiowego 16/17. Stary Fettner z pewnością nie "mocno spał" - dołączył do grona punktujących w wieku 35+ i jakimś cudem prowadził po I serii w Rasnovie, a ostatecznie skończył na 8. miejscu - naprawdę świetny wynik. Na treningach podczas MŚ skakał całkiem nieźle, ale niestety inni okazali się lepsi i nie było mu dane wystąpić w Oberstdorfie. Punktowali również Tschofenig (dwa starty - dwa razy punkty, w tym pierwsza dziesiątka w Rasnovie - z tego chłopaka Austriacy naprawdę mogą mieć pociechę, a ten cały Bachlinger na razie kompletnie nic w PŚ nie pokazał), Leitner (im dalej, tym gorzej - zaczynał od ładnych prób w Ruce, a kończył, nie łapiąc się do kadry na PK), Wohlgenannt (w sumie to był jego sezon życia, choć błyszczał raczej w PK, a nie w PŚ, ale i tak, brawo), Steiner (trochę pojeździł na wywalczonej miejscówce, zdobył pierwsze punkty w karierze, zatem to też jego życiowy sezon), Haagen (no w jego przypadku myślałem, że uda mu się wejść do "30" nieco wcześniej, ale to wciąż jedna z wielkich austriackich nadziei), Kahofer (podłamał go pewnie ten skok z MŚwL, ale cóż, nie było źle jak na kogoś, kto w ogóle nie był uważany za jakikolwiek talent) i Schlierenzauer (rozczarowujący sezon Gregora, niestety nie nastąpiło przełamanie, na jakie z pewnością liczył po przyzwoitych skokach rok wcześniej). Aigner czy Stefan Huber w ogóle nie załapali się na chociaż jeden występ, a talenty Bachlinger, Medwed, Resinger i Woergoetter czy etatowy kontynentalowiec Rainer nie pokazali jakiejś porywającej dyspozycji.
    Bułgaria: Zografski zaliczył niestety słaby rok, jedynie pojedyncze udane próby. Szkoda...

  • Bernat__Sola profesor

    No i teraz podsumowania dla poszczególnych kadr:

    Austria: Z jednej strony pokazali, że zaplecze mają mocarne, a z drugiej na poziomie PŚ niestety niewiele pokazali. Po raz drugi w historii bez Austriaka w top 10, najlepszy z nich na 12. miejscu (po raz pierwszy stało się tak w sezonie 83/84, kiedy najlepiej wypadł 11. Kogler). Dopiero 4. pozycja w PN, a punktowo byli znacznie bliżej 5. Słowenii niż 3. Niemiec. Mimo to zdumiewająco dobrze radzili sobie w drużynówkach - jedynie w Lahti i w osłabionym składzie na MŚwL byli poza podium, dwukrotnie wygrywali. Na pewno pozytywnie zapamięta ten sezon Huber, który był w życiowej formie, szczególnie na samym początku, kiedy niestety przeszkodził mu koronawirus najpierw u reszty kadry, a potem u niego samego. Później długo skakał na drugą dziesiątkę, by pod koniec znów wejść na wyższy poziom, będąc nawet na 3. miejscu po I serii podczas MŚ. Jeśli chodzi o Krafta, no cóż, po 7 latach na najwyższych obrotach przyszedł w końcu gorszy rok, sporo go ominęło przez kontuzję, a kiedy wrócił, początkowo było nieźle i zaliczył nawet podium w Titisee-Neustadt, ale potem przeplatał dobre występy z (lekko mówiąc) przeciętnymi. Ale to wszystko nieważne, bo odbił to sobie zdecydowanie w Oberstdorfie, zdobywając kolejne złoto MŚ i umacniając swoją pozycję legendy skoków. A przed nim zapewne jeszcze kilka lat świetnego skakania, choć przez te plecy pojawia się jednak znak zapytania. Hayboeck pewnie chciałby więcej, ale i tak prezentował się o wiele lepiej niż przez trzy poprzednie edycje PŚ (z drugiej strony, w 17/18 i 19/20 udawało mu się, mimo ogólnej mizerii, wskoczyć po razie na podium, a tym razem nic takiego nie miało miejsca) - sporo świetnych występów, szczególnie w lotach. Wciąż ma jakąś szansę na jedno-dwusezonowy renesans i powrót do ścisłej czołówki - 30 lat w dzisiejszych skokach i ogólnie sporcie to nie jest jakiś bardzo stary wiek. Rozczarowany jest pewnie Aschenwald - zanotował dość spory regres, jedynie w Wiśle i podczas niemieckiej części TCS miał jakieś wyskoki na czołówkę, a zazwyczaj był tylko przeciętny.

  • Bernat__Sola profesor

    Cóż, tradycyjnie rozluźniłem się tuż po zakończeniu sezonu i w sumie nie napisałem żadnego podsumowania. Ale może zrobię to tutaj, bo w sumie czemu nie.

    W tym sezonie zobaczyliśmy, że Sandro Pertile jeszcze nie czuje się najlepiej w roli dyrektora PŚ - obiecywał złote góry, jeśli chodzi o dodatkowe konkursy, a skończyło się na jednym za Vikersund, bez nowych zawodów za Oslo, Lillehammer i Trondheim. Pozytywne wyniki testów były traktowane bardzo różnie, raz izolowano cały zespół, a raz pojedynczych zawodników (choć może tutaj jest to bardziej kwestia innych przepisów poszczególnych sanepidów). Zbyt wiele dobrego nie da się więc powiedzieć o kwestiach organizacyjnych.

  • Kolos profesor
    @jma

    Generalnie jest problem ze skokami przedskoczków - tylko w Vikersund porządnie podaje się tabelki z ich skokami z każdego dnia. W Planicy podają tylko wyniki testów przed zawodami, z kolejnych dni już nie - trzeba się posiłkować portalami społecznościowymi jeśli przedskoczkowie pochwalą się swoimi osiągnięciami, czasem YouTube (jest tam trochę filmików że skokami przedskoczków nieznanymi ze skąd innąd) a czasem nawet usłużnym kibicem pod skocznią który na portalu społecznościowym poda co widzi na skoczni (to niestety z wiadomych względów nie jest obecnie możliwe).

    Z koleji z Oberstdorfu da się wyciągnąć wyniki przedskoczków ale trzeba o to prosić organizatorów, z Tauplitz też niekiedy tak samo się da.

    Zawsze najgorzej było z Harrahovem - brak zorganizowania i nie odpisywali na e-maile.

    Zawsze żałuję, że redakcja ski jumping.pl która chwali się, że jest na każdych zawodach (i dobrze) nie obserwuje skoków przedskoczków i nie podaje ile skakali. A byłyby to cenne informacje.

    Generalnie podejrzewam, skąd wziąłeś swoją listę i wiem skąd wynikają różnice - z niekonsekwentnego (na tamtym portalu) notowania rekordów przedskoczków - przeważnie ale nie zawsze (!) pomijają te wyniki które nie zostały oficjalnie podane przez organizatorów.

    Po za tym na wielu listach z 200-metrowcami jest jeden duży błąd - do tego grona zaliczają Alexandra Hayboecka który jako przed skoczek miał skoczyć ponad 200 m w Tauplitz w 2015 roku. Jednak ten skok jest znany tylko z filmiku z YouTube gdzie jest podpisany jednak tylko nazwiskiem (Hayboeck) a braci Hayborcków jak wiadomo jest trzech - Stefan, Alexander i najbardziej znany Michael. Na 99% wtedy ponad 200 m skoczył Stefan a nie Alexander - Stefan jeszcze potem bywał przedskoczkiem i skakał ponad 200 m a zasadniczo karierę zakończył w 2014 r. Alexander jeszcze dwa dni przed tamtym rzekomym testowaniem mamuta w Tauplitz skakał na Alpen Cupie więc raczej nie mógł testować wtedy Kulm, po za tym z jego Instagramu i umieszczanych tam informacji wynika, że nigdy nie skoczył ponad 200 m.

  • Kolos profesor
    @jma

    Moelingera klasyfikuję jako Niemca gdyż on jako Szwajcar nigdy ponad 200 m nie skoczył, a uczynił to jako reprezentant Niemiec. Dla mnie liczy się reprezentowany kraj w momencie oddania skoku a nie późniejsze zmiany.


    Z Czechów na pewno brakuje Ci Jiri Cernego, to że skoczył ponad 200 m potwierdza lista rekordzistów z portalu skisprungschanze.com

    On skoczył te swoje 200 m w 2001 roku jako przedskoczek w Harrahovie.

  • jma profesor
    @Kolos Drążę temat :)

    Ciekawe.

    Danielę i Liveltena to odrzucam. Liczę tylko skoki mężczyzn i skoki ustane.

    To 2 zagadnienia.
    1. Jak klasyfikujesz Moellingera? Jako Szwajcar czy Niemiec?
    200 m uzyskał jako Niemiec, ale finalnie był reprezentantem Szwajcarii. Dla mnie to Szwajcar, bo rekord należy do zawodnika (było nie było to sport indywidualny) a nie do kraju.

    Masz 16 Czechów. Kogo pominąłem? I kiedy i gdzie skoczył ponad 200m ten brakujący.
    Hajek
    Koudelka
    Kozisek
    Vancura
    Matura
    Polasek
    Janda
    Hlava
    Sedlak
    F. Sakala
    Balcar
    J. Sakala
    Mazoch
    Stursa
    Jiroutek

  • MarcinBB redaktor
    @stara_malyszomanka

    Było tak, jak napisał(a) Krzewuszka, błąd już poprawiony, dziękuję za zwrócenie uwagi i pozdrawiam.

  • Krzewuszka początkujący
    @stara_malyszomanka

    Być może autor myślał o srebrnym medalu zdobytym przez Graneruda w konkursie drużyn mieszanych. Chwila nieuwagi i wkradł się błąd. Zacytowany fragment powinien zostać poprawiony :)

  • dar06_ weteran

    Tylko tyle mogę dodać do artykułu

    Jeżeli mistrz jest autorytatywny, przekonujący, mądry, zaangażowany w swojej pracy , bardzo świadomy, korzystający z wiedzy bezpośredniej
    To użytkownicy tego portalu będą do Marcina lgnąć , gdyż już rozpoznaliśmy w nim swego mistrza w słowach tutaj pisanych

  • Kolos profesor
    @jma

    Tak, więc ppo tegorocznych lotach w Planicy jest 375 skoczków z lotami na conajmniej 200 metr, w podziale na państwa:

    1) Norwegia - 91 skoczków (w tym pechowy Adrian Livelten)
    2) Słowenia - 61
    3) Austria - 53 (w tym Daniela Iraschko)
    4) Niemcy - 39
    5) Finlandia - 26
    6) Japonia - 17
    7-8) Polska i Czechy - 16
    9) Rosja - 12
    10) Szwajcaria - 10
    11) USA - 9
    12) Francja - 8
    13) Włochy - 7
    14-15) Szwecja i Estonia - 3
    16) Kanada - 2
    17-18) Korea i Bułgaria - 1

  • Wojciechowski profesor
    @stara_malyszomanka

    W sumie jeszcze ten potencjalny medal na średniej też trochę z czapy. ;)

  • Oczy Aignera profesor
    @Oreo

    Stare konkursy się ogląda, wysyła się listy z prośbami o autografy...
    Do wyboru, do koloru.
    Ja robię to już 2 lata i nadal mi się nie nudzi. Ba, teraz mam masę pomysłów.

  • stara_malyszomanka początkujący

    Jaki drugi srebrny medal poza MŚ w lotach zdobył HEG bo chyba coś przegapiłam? (Z felietonu: "Golas miał niepowtarzalną być może szansę, by jednej zimy zostać potrójnym mistrzem. Na normalnej, na średniej i na mamuciej. Indywidualnie skończyło się dwóch wicemistrzostwach.")

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski DOROBEK „ROCZNIKOWO” 30-LETNICH I STARSZYCH W PŚ SEZON PO SEZONIE [2/2]

    „Rocznikowych” 35-latków sklasyfikowanych w PŚ było dotąd 19: Ahonen, Ammann, Damjan, Fettner, Funaki, Higashi, Hlava, Hula, Itō, Janda, Kasai, Korniłow, Kranjec, Loitzl, Matura, Neumayer, Okabe, Schmitt i Wasiljew. 40-latków już znacznie mniej: Ahonen, Ammann, Kasai, Okabe i Wasiljew, a 45-latek z punktami oczywiście tylko jeden, wiadomo który.

    Wszystkie te liczby i uwagi dotyczą sezonów od 1993/1994 włącznie. Przy poprzedniej punktacji zdarzali się „rocznikowi” 30-latkowie (np. Felder, Kalso, Sætre), ale już choćby 35-latków nie widziano. Dziś to nie do pomyślenia.

    Jak widać, zakończony właśnie sezon przebił zarówno rekord liczby takich zawodników klasyfikowanych w PŚ, a już zwłaszcza imponująco przedstawia się dorobek „starszyzny”, nawet jeśli tym razem główne trofeum trafiło do znacznie młodszego z nich. Dopiero po raz drugi w historii PŚ na podium klasyfikacji generalnej stanęło dwóch „weteranów” – Eisenbichler i Stoch. Wcześniej zdarzyło się to w 2011, gdy 2. i 3. miejsce zajęli Małysz i Ammann.

    Zdecydowanie najwyższa w historii była też w tym sezonie średnia wieku stojących na podium konkursów PŚ – 27,9 lat – gdy poprzedni rekord to 27 lat z sezonu 2013/2014, gdy na skoczniach „brykali” na najwyższym poziomie Ammann, Kasai, Kranjec czy Damjan...

    Ponad 40% dorobku „seniorów” to zasługa Polaków – Stocha, Żyły, Kubackiego i Huli. W przyszłym sezonie dwaj pierwsi dołączą już do grona „rocznikowych”... 35-latków. Tempus fugit, jak mawiali Rzymianie...

  • Wojciechowski profesor
    DOROBEK „ROCZNIKOWO” 30-LETNICH I STARSZYCH W PŚ SEZON PO SEZONIE [1/2]

    Zestawienie dotyczy skoczków kończących co najmniej 30 lat w roku zakończenia danego sezonu. W ostatniej kolumnie najlepszy skoczek z tej grupy w danym sezonie.

    1993/1994 ..... 4 zaw. .. 1394 pkt ....... 2. Weißflog Jens (1110)
    1994/1995 ..... 3 zaw. .... 803 pkt ....... 6. Weißflog Jens (683)
    1995/1996 ..... 3 zaw. .. 1297 pkt ....... 4. Weißflog Jens (1028)
    1996/1997 ..... 1 zaw. .... 104 pkt ..... 38. Suda Kenji (104)
    1997/1998 ..... 3 zaw. .. 1263 pkt ....... 4. Harada Masahiko (1120)
    1998/1999 ..... 8 zaw. .. 2128 pkt ....... 8. Horngacher Stefan (813)
    1999/2000 ..... 6 zaw. .. 1577 pkt ....... 9. Horngacher Stefan (624)
    2000/2001 ..... 7 zaw. .. 1195 pkt ....... 8. Horngacher Stefan (566)
    2001/2002 ... 10 zaw. .. 1768 pkt ..... 12. Horngacher Stefan (434)
    2002/2003 ..... 7 zaw. .. 2179 pkt ..... 11. Miyahira Hideharu (639)
    2003/2004 ..... 7 zaw. .. 2342 pkt ....... 5. Höllwarth Martin (731)
    2004/2005 ..... 9 zaw. .. 2666 pkt ....... 5. Höllwarth Martin (1179)
    2005/2006 ... 12 zaw. .. 2818 pkt ....... 4. Ljøkelsøy Roar (875)
    2006/2007 ... 10 zaw. .. 3265 pkt ....... 1. MAŁYSZ ADAM (1453)
    2007/2008 ... 12 zaw. .. 2814 pkt ....... 3. Ahonen Janne (1291)
    2008/2009 ... 15 zaw. .. 4747 pkt ....... 5. Wasiljew Dmitrij (845)
    2009/2010 ... 16 zaw. .. 4032 pkt ....... 5. Małysz Adam (842)
    2010/2011 ... 18 zaw. .. 5854 pkt ....... 2. Ammann Simon (1364)
    2011/2012 ... 15 zaw. .. 4607 pkt ....... 1. BARDAL ANDERS (1325)
    2012/2013 ... 14 zaw. .. 5348 pkt ....... 2. Bardal Anders (999)
    2013/2014 ... 20 zaw. .. 5834 pkt ....... 4. Bardal Anders (1071)
    2014/2015 ... 20 zaw. .. 5206 pkt ....... 6. Kasai Noriaki (1137)
    2015/2016 ... 14 zaw. .. 3609 pkt ....... 8. Kasai Noriaki (909)
    2016/2017 ... 18 zaw. .. 5056 pkt ....... 2. Stoch Kamil (1524)
    2017/2018 ... 16 zaw. .. 4155 pkt ....... 1. STOCH KAMIL (1443)
    2018/2019 ... 16 zaw. .. 4170 pkt ....... 3. Stoch Kamil (1288)
    2019/2020 ... 16 zaw. .. 4707 pkt ....... 4. Kubacki Dawid (1169)
    2020/2021 ... 21 zaw. .. 6300 pkt ....... 2. Eisenbichler Markus (1190)

    Pierwszy „rocznikowy” 35-latek z punktami PŚ – Takanobu Okabe (2004/2005).
    Pierwszy „rocznikowy” 40-latek z punktami PŚ – Takanobu Okabe (2009/2010).
    Pierwszy „rocznikowy” 45-latek z punktami PŚ – Noriaki Kasai (2016/2017).

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Kolos

    Co jest złego w kibicowaniu Austriakowi?

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski DOROBEK JUNIORÓW W PŚ SEZON PO SEZONIE [2/2]

    „Zestarzał się” Zajc i wypadł z grona juniorów, ale to, jak katastrofalny jest dorobek juniorów w zakończonym właśnie sezonie, trudno wręcz skomentować. Więcej punktów zdobył samodzielnie Boyd-Clowes (!!!) dla Kanady, a nie tak wcale mniej Aigro dla Estonii. Jedynym „rocznikowym” 18-latkiem z punktami w tym sezonie pozostał Danił Sadriejew. Reszta mojego komentarza będzie w zasadzie identyczna, jak od kilku lat...

    Mrzonką wydaje się dziś powtórzenie niesamowitego wyczynu juniorów z sezonu 1991/1992, gdy aż pięciu było w czołowej dziesiątce PŚ, w tym dwóch na czele (1. Nieminen, 2. Rathmayr, 8. Goldberger, 9. Kasai, 10. Höllwarth). Ba, raczej trudno sobie wyobrazić nawet dwóch juniorów w tym gronie – ostatni raz było tak w sezonie... 2001/2002 (8. Koch, 9. Hocke). Juniorów zdolnych wygrywać zawody PŚ wielokrotnie można w tym stuleciu policzyć na palcach jednej ręki – Morgenstern, Schlierenzauer, D. Prevc. Ostatnim „rocznikowym” 16-latkiem z punktami PŚ był... Bodmer w sezonie 2006/2007.

    Ogólna liczba punktujących juniorów spadła oczywiście przez lata drastycznie. Tutaj podałem tylko okres obowiązywania dzisiejszej punktacji, ale przy starej, gdy klasyfikowano jedynie najlepszych 15 w konkursie, takich juniorów też było wielu – w kilku sezonach ponad 20 (!).

    Pozostaje pytanie, czy tak słaba pozycja juniorów w dzisiejszych skokach jest zjawiskiem jednoznacznie złym i niepokojącym. Trudno mi odpowiedzieć z pełnym przekonaniem. Na pewno negatywne skutki tego zjawiska są łagodzone przez ogólne wydłużanie się karier zawodników – nie tak dawno skoczek 30-letni był weteranem, dziś to już raczej nie do pomyślenia.

    Z drugiej strony wyraźnie traci na tym prestiż MŚ juniorów – dawniej większość medalistów od razu była zdolna walczyć o wysokie cele wśród seniorów (lub już była w tym gronie zadomowiona), teraz z trudem przychodzi nawet im walka o jakiekolwiek punkty PŚ. Gdyby nie podniesiono w 2004 roku wieku juniorskiego z 18 do 20 lat, byłoby fatalnie...

  • Wojciechowski profesor
    DOROBEK JUNIORÓW W PŚ SEZON PO SEZONIE [1/2]

    Pod uwagę biorę wszystkich skoczków, którzy w roku zakończenia danego sezonu kończyli 20 lat (czyli obecny limit wieku juniorskiego).
    W ostatniej kolumnie najlepszy junior w danym sezonie.

    1993/1994 ... 35 zaw. .. 2560 pkt ....... 9. Ottesen Lasse (421)
    1994/1995 ... 32 zaw. .. 4399 pkt ....... 3. Ahonen Janne (869)
    1995/1996 ... 32 zaw. .. 5482 pkt ....... 3. Ahonen Janne (1054)
    1996/1997 ... 30 zaw. .. 4338 pkt ....... 1. PETERKA PRIMOŽ (1402)
    1997/1998 ... 31 zaw. .. 2775 pkt ....... 1. PETERKA PRIMOŽ (1253)
    1998/1999 ... 36 zaw. .. 1988 pkt ..... 12. Loitzl Wolfgang (505)
    1999/2000 ... 23 zaw. .. 1414 pkt ..... 17. Hautamäki Matti (341)
    2000/2001 ... 15 zaw. .. 1503 pkt ....... 6. Hautamäki Matti (648)
    2001/2002 ... 22 zaw. .. 2188 pkt ....... 8. Koch Martin (561)
    2002/2003 ... 26 zaw. .. 3693 pkt ....... 5. Liegl Florian (986)
    2003/2004 ... 23 zaw. .. 2265 pkt ....... 6. Morgenstern Thomas (696)
    2004/2005 ... 13 zaw. .. 2181 pkt ....... 7. Morgenstern Thomas (1138)
    2005/2006 ... 16 zaw. .. 1429 pkt ....... 5. Morgenstern Thomas (846)
    2006/2007 ... 17 zaw. .. 2163 pkt ....... 4. Schlierenzauer Gregor (956)
    2007/2008 ... 13 zaw. .. 2562 pkt ....... 2. Schlierenzauer Gregor (1561)
    2008/2009 ... 13 zaw. .. 3300 pkt ....... 1. SCHLIERENZAUER GREGOR (2083)
    2009/2010 ... 16 zaw. .. 2192 pkt ....... 2. Schlierenzauer Gregor (1368)
    2010/2011 ... 10 zaw. .... 535 pkt ..... 24. Prevc Peter (218)
    2011/2012 ..... 6 zaw. .... 630 pkt ..... 15. Prevc Peter (400)
    2012/2013 ..... 9 zaw. .. 1453 pkt ..... 16. Hvala Jaka (480)
    2013/2014 ..... 6 zaw. .... 987 pkt ....... 9. Wellinger Andreas (601)
    2014/2015 ..... 7 zaw. .... 683 pkt ..... 23. Forfang Johan André (325)
    2015/2016 ..... 9 zaw. .... 865 pkt ..... 14. Prevc Domen (486)
    2016/2017 ..... 5 zaw. .. 1020 pkt ....... 6. Prevc Domen (963)
    2017/2018 ..... 8 zaw. .... 323 pkt ..... 32. Zajc Timi (88)
    2018/2019 ..... 7 zaw. .. 1499 pkt ....... 9. Zajc Timi (833)
    2019/2020 ..... 5 zaw. .... 651 pkt ..... 14. Zajc Timi (544)
    2020/2021 ..... 6 zaw. ...... 85 pkt ..... 51. Tschofenig Daniel (30)

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski PUCHAR NARODÓW W LOTACH – triumfatorzy sezon po sezonie

    Gdyby istniała klasyfikacja Pucharu Narodów w lotach...

    1990/1991 ... Austria
    1991/1992 ... Austria (2)
    1992/1993 ... Austria (3)
    1993/1994 ... Norwegia
    1994/1995 ... Japonia
    1995/1996 ... Austria (4)
    1996/1997 ... Japonia (2)
    1997/1998 ... Japonia (3)
    1998/1999 ... Japonia (4)
    1999/2000 ... Niemcy
    2000/2001 ... Finlandia
    ...
    2008/2009 ... Austria (5)
    2009/2010 ... Austria (6)
    2010/2011 ... Austria (7)
    2011/2012 ... Austria (8)
    2012/2013 ... Słowenia
    2013/2014 ... Słowenia (2)
    2014/2015 ... Słowenia (3)
    2015/2016 ... Norwegia (2)
    2016/2017 ... Norwegia (3)
    2017/2018 ... Norwegia (4)
    2018/2019 ... POLSKA
    2019/2020 ... Słowenia (3)
    2020/2021 ... Niemcy (2)

  • Kolos profesor
    @Seba Aka Krzychu

    Wolałbym nie, nie trawię Krafta. Po za tym kibicowanie Austriakowi...

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Kolos

    To był świetny moment, mam nadzieję, że na przyszłorocznych igrzyskach Kraft zdobędzie złoty medal w rywalizacji indywidualnej.

  • jma profesor
    Ten sezon vs poprzedni

    Lubię wyliczenia matematyczne. Do tej pory "liczyłem" tak postępy naszych skoczków względem poprzedniego sezonu. Tym razem pokusiłem się o małe podsumowanie punktów zdobytych przez skoczków reprezentacji, ale bez konkursów drużynowych, które moim zdaniem zaciemniłyby ten - i tak niedoskonały - obraz. Kolejność nieprzypadkowa - wg ilości zdobytych punktów w tym sezonie.
    Wynikiem jest procent - 100% to wynik taki jak w ubiegłym sezonie. Wyniki uwzględniają różną ilość konkursów w sezonie.
    W nawiasie (ilość punktujących skoczków; ilu z tych skoczków miało lepszy sezon)
    Norwegia - 146% (8;4)
    Polska - 129% (11;8)
    Niemcy - 89% (7;4)
    Słowenia - 91% (11;6)
    Japonia - 92% (6;3)
    Austria - 59% (15;11)
    Rosja - 231% (5;4)
    Szwajcaria - 95% (3;3)
    Finlandia - 106% (3;2)
    Kanada - 626% (2;2)
    Estonia - 619% (1;1)
    Bułgaria - 43% (1;0)
    Czechy - 3% (2;1)
    USA - 23% (1;1)
    Kazachstan - 0% (0;0)
    Włochy - nieskończoność (2;2)

    I kilka słów komentarza. Po pierwsze widać, że pomimo peselowej reprezentacji jesteśmy w stanie poprawiać swoje wyniki. Pod tym względem, przyszły sezon będzie dla nas jeszcze trudniejszy. Naprawdę wielki szacunek dla naszych skoczków. Norwegia odnotowuje fantastyczny progres pomimo tego, że tylko połowa z 8 zawodników miała lepszy punktowo sezon. Niemcy, Słowenia i Japonia - dość podobnie, nieznaczny regres. Ciekawe wyniki ma Austria. Rekordowa ilość punktujących to efekt niesamowicie silnego zaplecza (za 5 lat będą nie do doścignięcia w PN) ale i potężny regres. Złożyły się na to 2 czynniki - słabszy sezon i ciągłe kłopoty Krafta oraz brak startów w kilku konkursach z powodu koronawirusa.
    W bezpośrednim zapleczu widać ile może dać jeden skoczek wchodzący do czołówki w takiej reprezentacji jak Rosja. Wydawałoby się, że 237 punktów Peiera z zeszłego sezonu będą nie do załatania a jednak Deschwanden i spółka niemal zrobili to co było niemożliwe. To co prawie udało się Szwajcarom zupełnie nie udało się Czechom. Wynik mówi sam za siebie. Nawet gdyby odjąć punkty Koudelki, Czesi odnotowaliby 43%. Dramat. Astronomiczne wyniki Estonii i Kanady to oczywiście lepsze sezony jednych zawodników. Gdyby Murańka był np. Słowakiem albo Węgrem to taki kraj miałby progresję 1903% :). Punktujących państw w zmaganiach indywidualnych było dokładne tyle samo z jedną zmianą - Kazachstan zastąpili Włosi. Punktowo nadal nie mogą się przebić Francuzi. Może za rok?

  • Kolos profesor
    @jma

    Skoczków którzy przekroczyli 200 metrów (lub skoczyli dokładnie tyle) jest 375 a nie 365. W tym jedna kobieta i jeden skoczek który tylko raz skoczył powyżej 200 m ale tego skoku nie ustał.

    Jeszcze nie mam podsumowanych tabel że 200 metrowym skokami za loty w Planicy ostatnie w marcu. Jak zaktualizuję to podam.

  • MarcinBB redaktor
    @atomek81

    Im więcej felietonów za mną, tym trudniej znaleźć motywację i ciekawe pomysły na kolejny. Czasem myślę, czy już sobie nie darować, nie przeznaczyć tego czasu na coś innego. Ale jak czytam komentarze, że jednak jest ktoś, kto na nie czeka, to motywacja wraca. Dziękuję za podziękowania ;-)

  • konrad95 doświadczony

    Za nami bardzo długi i dziwny sezon PŚ.
    Pomimo odwołania Raw Air i zawodów w Japonii i Chinach udało się rozegrać całkiem sporo zawodów,bo patrząc choćby na lato 2020 można było przypuszczać,że w zimie sytuacja z wirusem będzie gorsza i PŚ będzie wyglądał bardzo biednie.
    Największym zaskoczeniem sezonu jest oczywiście Granerud. O ile w przypadku Kobayashiego 2 lata temu myślałem,że szybko osłabnie,ale nauczony przykładem Japończyka domyślałem się,że Norweg da radę utrzymać wysoką formę cały sezon. Był taki moment, w którym wierzyłem,że Stoch odrobi stratę w PŚ,bo na początku roku po TCS było widać,że Granerud słabnie,ale ostatecznie to Kamil zaczął skakać coraz bardziej niestabilnie.
    Być może gdyby Granerud miał przeciwnika w walce o PŚ w bliskim kontakcie to zaczął skakać gorzej jak miało to miejsce w czasie najważniejszych konkursów sezonu: MŚ, MŚwL i TCS,których ostatecznie nie wygrał.

  • jma profesor
    Program rządowy 200+

    Finansowany przez rządy Słowenii, Norwegii, Austrii i Niemiec :)

    Kiedyś 200 metrów było nie lada osiągnięciem. Dziś nieco się zdewaluowało. Muzyczka w Planicy przeniosła się na 230 metr i to też o czymś świadczy. Jednak te 200 metrów to nadal nie taka bułka z masłem. Rekordy Kazachstanu i Ukrainy nadal czekają na przełamanie tej magicznej bariery. W przyszłym sezonie myślę, że i Rumuni będą chcieli nieco podkręcić swój krajowy rekord, który jako jedyny krajowy rekord pochodzi z... Polski.
    Dziś skoczków, którzy pokonali tę barierę jest 365 czyli tyle ile dni w roku (nieprzestępnym) w tym 16 Polaków. Natomiast żeby być w top 100 rekordzistów trzeba się legitymować wynikiem 225,5 metra.
    Toni Nieminen, który jako pierwszy pokonał tę barierę 27 lat temu jest dziś na miejscu 309. Adam Małysz, który jako pierwszy skoczek w historii poleciał 100x poza 200 metr jest dziś 74.
    Jak zatem wygląda udział poszczególnych krajów w poczcie skoczków 200 metrowych? Oto lista. Nie dziwi fakt, że przodują "posiadacze mamutów" gdyż lista obejmuje skoczków, którzy biorą udział w tzw "testach skoczni".
    1. Norwegia - 90
    2. Słowenia - 60
    3. Austria - 51
    4. Niemcy - 34
    5. Finlandia - 25 (stare dzieje :))
    6. Japonia - 17
    7. Polska - 16
    8. Czechy - 15
    9. Rosja - 12
    10. Szwajcaria - 11
    11. USA - 9
    12. Francja - 8
    13. Włochy - 7
    14. Estonia & Szwecja - 3
    16. Kanada - 2
    17. Korea & Bułgaria - 1

    Nieco bardziej miarodajna jest lista top 100 (a dokładnie 102)
    1. Norwegia - 24
    2. Słowenia - 19
    3. Austria - 13
    4. Niemcy - 10
    5. Polska - 8
    6. Finlandia & Japonia - 7
    8. Rosja - 4
    9. Czechy & Szwajcaria - 3
    11. USA & Francja & Włochy & Estonia - 1

  • bomos doświadczony

    Sam finał w Planicy był mocno przeciętny, tyle się czekało na te konkursy a jak Planicę to było kiepsko, do tego problemy z wiatrem i wiszący nad wszystkimi upadek Tande. Do tego brak kibiców, w związku z czym w ogóle nie było atmosfery. Sportowo też bez szału, ostatni dzień tylko przyniósł niezłe wyniki.
    Co do całego sezonu to był dobry, nie jakiś wybitny ale dobrze że się odbył i było co oglądać, nie było też zbytnich strat w kalendarzu, wypadło jedynie Raw Air. A jeszcze latem nie byliśmy przekonani, czy w ogóle coś będzie. PŚ było takim teatrem jednego zawodnika, ale role w innych imprezach pod drodze odgrywali inni i tutaj taka łyżka dziegdziu w tym świetnym sezonie Norwega, że mając taką formę nie wygrał żadnej imprezy medalowej. Geiger zaś bardzo mocno się starał, żeby skraść show i tak niepozornie zabrał sporo atencji HEG, dla niektórych stając się najlepszym w tym sezonie. Ale paradoksalnie Halvor może mieć łatwiej atakować w imprezach medalowych z tzw. drugiego szeregu, aniżeli wtedy kiedy jest murowanym faworytem. Coś jak Schlierenzauer w Oslo, który wcześniej też w swoim sezonie dominacji na głównych imprezach przegrał. Kolejnego sezonu na takim poziomie na pewno nie będzie miał, ale w czołówce zostanie. w ogóle myślę, że dominatora w przyszłym sezonie nie ujrzymy, nikt nie będzie chciał się wystrzelać przed IO, zwłaszcza Ci którzy KK już mają.

  • GOTS weteran
    @Kolos

    Co do Sandro i jego ocen.
    Myślę, że możemy jednak mu sporo zawdzięczać, bo gdyby szefem skoków dalej był Walter to taka akcja jaka wydarzyła się w Oberstdorfie przed TCSem z naszymi skoczkami, na bank skutkowałaby ich brakiem w 1 konkursie TCS.
    Może przywróciliby ich od Ga-Pa.
    Ale cóż z tego, jak o zwycięstwie wtedy nasi skoczkowie mogliby co najwyżej śnić, i ciekawe jak wtedy potoczyłby się sezon.

    Dobrze jednak, że stało się inaczej.

  • Kolos profesor
    @Seba Aka Krzychu

    Punkt 3 to raczej najgorszy moment sezonu.

  • Kolos profesor
    @ironicznie_skikomicznie

    Bilans nie jest tak oczywisty - niby organizator zarabia ns biletach ale jednocześnie kibic kosztuje, więc bez kibiców odpadają całe koszty zaplecza, zabezpieczenia itd.

    Po za tym to się zawsze opiera na sponsorach - i jak sponsor dał (luty) to konkursy były a jak nie dał (marzec) to nie było. Niczego na siłę ani nawet szczególnie deficytowego w tym nie ma.

    Co do naszej kadry to też nie jest tak prosto. Ze Stękały, Wolnego czy nawet Murańki czy tym bardziej dużo młodszego Pilcha może być jeszcze dużo dobrego. A i Stoch jeszcze nie wybiera się na emeryturę, tym bardziej Żyła który pewnie conajmniej do 40-dziestki poskacze.

  • Robert Johansson252 profesor
    Sezon

    Wisła - Słaby weekend - dużo dalekich skoków, ale loteria - 2
    Ruka - Pierwszy konkurs świetny, drugi trochę zbyt loteryjny, ale i tak ciekawie - 4+
    Niżny - Loteryjnie, ale pierwszy konkurs zapadnie mi w pamięć, drugi słabszy - 3
    Planica MŚwL - Mało dalekich lotów, ale emocje były - 5
    Engelberg - Dzida w plecy, trochę słabo - 3
    TCS - Oberstdorf - Co tam się odwalało... - 2
    TCS - Garmisch - Emocjonujący konkurs - 5
    TCS - Innsbruck - Dobry konkurs, ale trochę kombinacji z belkami za dużo - 5-
    TCS - Bischofshofen - Jakoś tak smętnie trochę było w tym Bischo, ale wygrana Stocha to ogromny plus - 4+
    Titisee - Pierwszy konkurs najlepszy w sezonie, drugi był przeciętny - 4+
    Zakopane 1 - Słaby występ Polaków, ale dość ciekawy weekend - 4+
    Lahti - Odwołane kwalifikacje, przyzwoita drużynówka, ciekawy konkurs indywidualny - 4
    Willingen - Po kapitalnym piątku pełnym dalekich skoków przyszedł średni sobotni konkurs i tragiczny niedzielny - 3
    Klingenthal - Weekend ok, druga seria w niedzielę na wysokim poziomie - 4
    Zakopane 2 - Nie podobało mi się szczególnie, może przez wiatr w plecy przez większą część - 3+
    Rasnov - Taki weekend nie weekend - krótki prolog w czwartek, konkurs "w jedną dziurę" w piątek i słaby mix w sobotę - 2+
    MŚ Oberstdorf NH - Świetne eliminacje z hordą zawodników, potem bardzo dobry konkurs indywidualny i nudnawy mix - 5
    MŚ Oberstdorf LH - Kwalifikacje loteryjne, konkurs podobnie, choć bez tragedii, drużynówka spoko - 4
    Planica - Największe rozczarowanie sezonu, jak na słoweńskiego mamuta to te zawody były naprawdę kiepskie (jeszcze problemy z wiatrem itp) - 4-

  • Robert Johansson252 profesor
    Sezon 2020/21 - Oceny reprezentacji

    Zacznijmy od reprezentacji najsłabszych - takich, które nie punktowały.

    Kazachstan:

    Kazachów w tym sezonie wykosił wirus - długo nie mogli trenować, a w Pucharze Świata pojawili się dopiero pod koniec stycznia. Ich forma pozostawiała wiele do życzenia - lider z poprzedniego sezonu Tkachenko był lekko kontuzjowany i poza kilkoma dobrymi seriami próbnymi i treningami skakał mizernie. Muminov zaprezentował poziom podobny do tego sprzed roku, a młody junior Danil Vassilyev jak na swój wiek radził sobie całkiem nieźle, jednak tylko na mniejszych obiektach, bo w takim Willingen nie dawał rady. Bardzo słabo wygląda reszta, Nurszat Tursużanow i Nikita Dieviatkin skaczą naprawdę kiepsko
    Ocena (biorąc pod uwagę możliwości i osiągnięcia)
    Siergiej Tkachenko - 2
    Sabirżan Muminov - 2-
    Danil Vassilyev - 3
    Reszta - 1
    Plusy:
    + Nowy zawodnik - Danil Vassilyev
    Minusy:
    - Słaba forma Muminova i Tkaczenki
    - Tragiczne występy Tursużanowa i Diewiatkina
    Ukraina:
    Najlepszy sezon Ukraińców od lat. Solidny Kaliniczenko dostał się do top 30 MŚ na dużej skoczni i pobił rekord kraju na mamucie. Marusiak zrobił duży progres i już nie jest największym buloklepem w stawce. Słabo wyglądają Korczuk i Vaskul, ale przed sezonem nawet nie wiedziałem, że są tacy zawodnicy, więc mimo wszystko mają mały plus za udział w MŚ.
    Mam nadzieję, że za rok Kaliniczenko zdobędzie punkty, a Marusiak będzie w stanie regularnie przechodzić kwalifikacje.
    Oceny:
    - Kaliniczenko - 4+
    - Marusiak - 3
    - Vaskul i Korczuk - 1+
    Plusy:
    + Częstsze starty
    + Rekord Ukrainy Kaliniczenki
    + Kaliniczenko w top 30 MŚ
    + Dobre występy Kaliniczenki w CoC
    Minusy
    - Brak punktów PŚ
    Rumunia:
    Jest postęp - coraz lepiej skaczą Cacina, Feldorean i Mitrofan, odstaje od nich Spulber. W Czajkowskim trójka Rumunów zdobyła punkty, co daje szanse na dość regularny udział tych panów w Pucharze Świata.
    Podczas drużynówki MŚ Rumunia była 8 po pierwszej kolejce, ale niestety tragiczny skok Spulbera (syna trenera) przekreślił szanse na awans. Cacina, jeszcze w Engelbergu totalny buloklep, nagle się ogarnął i od MŚJ zaczął skakać przyzwoicie (jak na poziom Rumunii).
    Oceny:
    - Feldorean - 4-
    - Mitrofan 2+
    - Cacina - 3+
    - Spubler - 1
    Plusy:
    + Niezły występ w drużynówce MŚ
    + Punkty w Czajkowskim
    Minusy
    - Słaby Mihea Spulber obniżający poziom drużyny
    - Większość konkursów PK to walka o punkty, które przyszły dopiero pod koniec

  • atomek81 stały bywalec

    Felieton ciut smutny, jak i występy naszych w Planicy. W sumie to cały sezon był ciut smutny, nie mam na myśli wyników, tylko ogólne wrażenie jakie ten koronawirusowy sezon pozostawia.

    Podziękowania dla Autorytetu za felietony i że na ten nie trzeba było czekać np do przyszłego wtorku, albo i środy ;)

    Podziękowania dla wszystkich statystyków, którzy ubogacają to forum.

    Specjalne podziękowania dla moderacji, że pod koniec sezonu wzięła się trochę za troli.

    A dla wszystkich Wesołych Świąt i żeby te 8 miesięcy minęło jakoś szybko ;)

  • plażo proszę początkujący
    Sezon 5 aktorów

    W rolach pierwszoplanowych HEG (dominator PŚ) i Geiger (dominator imprez)
    Drugoplanowe Stoch (T4S, mocny początek w PŚ), Eisenbichla (równy w PŚ) i Kobayashi (mocny kambek w końcówce)
    Epizody dla Żyły i Krafta

    Dla polskich kibiców sezon spoko. Choć smuteczek za rozmytą końcówkę - w myśl zasady po czym poznaje się prawdziwych mężczyzn ;)
    A ogólnie bardzo ciekawy. Szapoba dla pierwszoplanowych. I chyba finalnie dla Geigera większe wyrazy uznania.

    Ciekawe co w następnym. Jak będą wyglądać HEG i Geiger. Jak Kobayashi - jak utrzyma wysoką dyspozycję to zaczyna się z niego robić materiał na mocno zaznaczającego obecność w statystykach wszechczasów. Jak Kraft (już mocno zaznaczający obecność w statach wszechczasów a jak doda IO to...) i Stoch i nasi pozostali emeryci + Stękała. Jak Bor. Jak inni :)

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @dar06_

    To jeszcze raz, w ramach lekcji, jak to wygląda w języku polskim:

    Tak, to kwestia wiedzy, w konkretnym sporcie, a rzecz w tym, jak wygląda od podstawy i wielu innych czynników, o których nie wspomniałem, gdzie wszystkie są istotne, tworzą "całość prawdy", jak wyglądają skoki. Większość, jak twoje trzecie wcielenie (mam tylko jedno, zmieniają się tylko nicki, bo błazenada innych twojego pokroju i blokują - dop. ironicznie_skikomicznie) "na tym portalu nie wyjdzie z poziomu poznawania poglądów". Tego nie da się przetłumaczyć, może byś zdradził, co trzeba mieć we łbie, by coś takiego napisać? Ty już podstawówkę skończyłeś? Dla crème de la crème zacytuję już resztę, w oryginale:

    "A dlaczego nie wyjdzie ? ponieważ twój umysł inklinuje podrzędne kategorie
    Jesteś jak niczym płyta magnetofonowa ...Powtarzać w kółko to samo
    Można to porównać z twoimi komentarzami i się samemu przekonać ...ze istotnym twoim celem jest prowokacja
    Taka z ciebie leniwa kobyła... gardzisz skokami i nie wznosisz nic pozytywnego do tego portalu".

    Człowieku jedno moje słowo wnosi więcej do tego portalu niż analfabeto miliard liter bez składu i ładu od ciebie. Zabierz się za naukę, a nie pisanie tutaj. Wróć, jak ogarniesz chociaż interpunkcję.

    ----- moderacja -----
    Dobra, kończymy tę dyskusję nie na temat. Obaj wyraziliście swoje zdanie i nic to nowego nie wniosło. Do rzeczy.
    --------------------------

  • asiasx bywalec

    Dominacja Graneruda w PŚ oczywiście była niepodważalna, ale co ciekawe nie wygrał on żadnego konkursu z przewagą ponad 20 pkt. W erze przeliczników na skoczni dużej Stoch dokonał tego 3 razy, co ciekawe Kobayashiemu udało się to już też 3 razy (plus raz na mamucie), Kraftowi 2 razy. Reszta przewag ponad 20-punktowych w PŚ miała miejsce na skoczniach do lotów.

  • dar06_ weteran
    @ironicznie_skikomicznie

    Tak, to kwestia wiedzy , na konkretny sport a mowa jest jak wygląda od podstawy i wielu innych,o których nie wspomniałem , a wszystkie są istotne, tworzą całość prawdy jak wyglądają skoki
    Większość jak twoje trzecie wcielenie na tym portalu nie wyjdzie z poziomu poznawania poglądów
    A dlaczego nie wyjdzie ? ponieważ twój umysł inklinuje podrzędne kategorie
    Jesteś jak niczym płyta magnetofonowa ...Powtarzać w kółko to samo
    Można to porównać z twoimi komentarzami i się samemu przekonać ...ze istotnym twoim celem jest prowokacja

    Taka z ciebie leniwa kobyła... gardzisz skokami i nie wznosisz nic pozytywnego do tego portalu

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @dar06_

    Człowieku tu jest poprawna wersja, w języku polskim, tego twojego bełkotu:

    Znany nam Braun, który ciągle insynuuje jakieś nieprawdziwe teorie. Tylko, jaki ma to związek ze skokami?
    A właśnie, że ma, FIS próbuje nam wmówić że zawody odbywają się prawidłowo.

    "Skoczkowie zdobywają mistrzostwa w duchu sportowym czy na pewną ?" - tu już rezygnuję z tłumaczenia, bo to urąga czemukolwiek. Idź do biblioteki, wypożycz słownik języka polskiego i przede wszystkim wróć tutaj, jak się nauczysz rodzimego języka, interpunkcji itd.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Trzy najlepsze momenty sezonu(według mnie)
    1. Złoty medal Żyły na skoczni normalnej.
    2. Zwycięstwo Stocha w TCS.
    3. Złoty medal Krafta na dużej skoczni.

  • Homeomorfismus doświadczony

    Ja chcę temat prima aprilisowy.

  • dar06_ weteran

    Znany nam Braun który ciągle insynuuje jakieś teorie nie prawdziwe
    Tylko co ma to związek ze skokami ?
    A własnie ze ma Fis próbuję nam wmówić ze zawody odbywają się prawidłową
    Skoczkowie zdobywają mistrzostwa w duchu sportowym czy na pewną ?
    A może jednak mamy do czynienia z oszustwem a wygrany jest ustalany przez federacje 4 państw którzy są w zmowie od lat
    I dzielą się łupami pomiędzy sobą

    Hmm tylko trzeba było coś wymyślić aby przypominało rywalizację sportową
    Przeliczniki ...Prawda
    Umiejscowienie wstążek po bokach zeskoku na wysokości około 1 metra a od lotu skoczka to około 20 metry no i inna wysokość
    To jest ich pomiar który nie ma nic wspólnego z lotem skoczka i wiatru który ma w danej chwili skoczek

    Sterowanie zawodami przez spisek państw wielkiej czwórki trwa od kilkunastu lat

  • Funegosum weteran
    @Wojciechowski

    Na 22 sklasyfikowanych najwiecej -po 5 jest z Austrii i Słowenii. Zero zaskoczenia... Ciekawe jak będą się Ci zawodnicy „starzeć”...

  • adamciesielski@op.pl doświadczony

    brakuje mi zestawienia najlepiej ocenianych skoków sezonu. czy próba stocha z 59pkt od jury nadal została na 1 miejscu?

  • Adam90 profesor

    Nie wiem ile mozna skakac po 30, ale juz niebawem Żyła, Stoch, Kubacki zakończa kariery a wtedy będzie pustka w polskich skokach. Nawet jak Stękała, Wolny będa mieli przebłyski to nie bedzie to samo.

  • Robert Johansson252 profesor
    @Gerwazy

    Pozytywne zaskoczenia
    1. Granerud
    2. Stękała
    3. Pavlovcic
    Negatywne:
    1. Reprezentacja Czech jako całość
    2. Stefan Kraft (zdrowie)
    3. Niemieckie zaplecze+ Freitag i Wellinger

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @Kolos

    Z tą kasą to taka lekka ironia, bo reklamy w TV poszły, zresztą w Zakopcu też stado inteligentnych bezobjawowo przyjechało i dało góralom dutków zarobić. Bardziej po kieszeni to pewnie zabolało samych organizatorów, bo normalnie zysk był głównie z biletów (Eureka!). Podsumowując, sezon wbrew pozorom całkiem fajny, na końcówkę karier Żyła indywidualnie mistrzem świata, medal w drużynie, fantastyczny przebłysk Stocha w TCS. Stękała trochę też, ale widać że nieopierzony, jak miał weekend życia to zapomniał zjeść schabowego.

    Rozczarowanie (nie wiem, czy to dobre słowo, bo to było oczywiste) z całą resztą. Nie widzę kompletnie, kto tam może odpalić w następnych latach, te wszystkie murańko-siostrzeńce to śmiech na sali. Ale wiem też, że to skoki, może jakiś inny odpali i będzie kolejny serial w TVP o naszej potędze.

  • Wojciechowski profesor
    „ZIELONY PLASTRON” – KLASYFIKACJA PŚ U-23

    Jak to wyglądałoby, gdyby wzorem PŚ w biegach narciarskich FIS prowadził również u skoczków klasyfikację U-23, której lider skakałby w zielonym plastronie?

    W nawiasie lokata w klasyfikacji generalnej PŚ. W grę wchodzą roczniki od 1998 wzwyż.

    1. Lindvik .......... NOR ... 612 (10.)
    2. Pavlovčič .....-- SLO ... 559 (13.)
    3. Prevc D. ......--- SLO ... 241 (22.)
    4. Schmid ........-- GER ... 151 (30.)
    5. Hörl ................ AUT ..... 82 (39.)
    6. Aigro ............... EST ..... 63 (43.)
    6. Eriksen .........- NOR ..... 63 (43.)
    8. WĄSEK ..........- POL ..... 62 (45.)
    9. Zajc ..............-- SLO ..... 60 (46.)
    10. Håre ..........-- NOR ..... 52 (48.)
    11. Kytösaho ...--- FIN ..... 47 (50.)
    12. Tschofenig ... AUT ..... 30 (51.)
    13. Leitner .......-- AUT ..... 27 (53.)
    14. Peter ...........-- SUI ..... 25 (54.)
    14. Markeng ...... NOR ..... 15 (60.)
    15. Kos ..............- SLO ..... 14 (62.)
    15. Haagen .......- AUT ..... 13 (63.)
    16. Kahofer ........ AUT ....... 9 (64.)
    17. Bresadola ...... ITA ....... 8 (65.)
    18. Sadriejew ..-- RUS ....... 6 (67.)
    20. Larson ......--- USA ....... 3 (71.)
    20. Presečnik ..... SLO ....... 3 (71.)
    22. PILCH ........... POL ....... 1 (76.)

    Tylko Bresadola, Haagen, Peter, Presečnik, Sadriejew i Tschofenig są w wieku juniorskim. Do „starej” kategorii juniorskiej (U-18) należałby... jedynie Rosjanin. W przyszłym sezonie z takiej klasyfikacji odpadliby Hörl, Larson, Leitner, Lindvik i Pavlovčič z rocznika 1998.

  • Wojciechowski profesor
    PUCHAR NARODÓW W LOTACH

    Gdyby istniała klasyfikacja Pucharu Narodów w lotach...

    Kolejno suma punktów: ogółem, indywidualnie, drużynowo.

    1. Niemcy .......... 920 ..... 520 + 400
    2. Japonia ......... 769 ..... 419 + 350
    3. Słowenia ......- 700 ..... 450 + 250
    4. Austria ........... 565 ..... 265 + 300
    5. Norwegia ....-- 414 ..... 214 + 200
    6. POLSKA ........- 351 ..... 201 + 150
    7. Rosja ...........-- 157 ....... 57 + 100
    8. Finlandia ......... 53 ......... 3 + 50
    9. Estonia ..........-- 18 ....... 18 + 0
    10. Szwajcaria ....... 7 ......... 7 + 0

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski SKOK ROKU KOBIET 2021 – klasyfikacja na koniec sezonu 2020/2021 [2/2]

    Najdłuższy skok roku: 146,5 m – Kramer w Czajkowskim
    > s. normalna: 100 m – Kramer w Czajkowskim
    Najkrótszy skok roku: 65,5 m – KONDERLA w Hinzenbach
    > s. duże: 94,5 m – KONDERLA w Titisee-Neustadt

    Kilometr pokonało już łącznie 36 zawodniczek, a 12 z nich ma już za sobą ponad dwa kilometry.

    Poczet dotychczasowych liderek:
    Kvindal: Ljubno – Râșnov 1
    Križnar: po Râșnovie

    Warto dodać, że tylko w jednym konkursie w tym sezonie nie wygrała skacząca najdalej (Hinzenbach 2).

    Spośród zawodniczek w pierwszej dwudziestce najwyższą średnią długość skoków notują:
    Kramer ......-- 105,1 m
    Takanashi .... 100,8 m
    Križnar .......--- 98,8 m
    Opseth .......--- 98,1 m
    Itō .................- 96,2 m
    Klinec ..........-- 96,0 m

  • Wojciechowski profesor
    SKOK ROKU KOBIET 2021 – klasyfikacja na koniec sezonu 2020/2021 [1/2]

    Tym razem także w wersji „damskiej”, historyczny, pierwszy odcinek zabawy w Skok Roku kobiet – sumę długości wszystkich oficjalnie zaliczonych prób w konkursach indywidualnych PŚ w roku 2021.

    Próby we wszystkich 23 seriach oddało 9 skoczkiń. Na liście 64 zawodniczki. Podaję 20 najlepszych i wszystkie Polki.

    Wobec tego, że Kramer straciła aż sześć prób, a Takanashi dwie, o pozycję liderki na koniec sezonu realnie walczyły tylko Križnar i Opseth – obronną ręką wyszła Słowenka. Średnio najdalej skakała oczywiście Austriaczka, o czym jeszcze za chwilę.

    1. Križnar ......................- SLO .... 2272,0 m ... 23
    2. Opseth ....................-- NOR ...... –15,0 m ... 23
    3. Klinec ......................... SLO ...... –65,0 m ... 23
    4. Iraschko-Stolz .........-- AUT ...... –80,5 m ... 23
    5. Awwakumowa ........-- RUS .... –120,5 m ... 23
    6. Hölzl .........................- AUT .... –147,5 m ... 23
    7. Sorschag .................-- AUT .... –152,0 m ... 23
    8. Takanashi .................. JPN .... –156,0 m ... 21
    9. Clair .........................-- FRA .... –201,0 m ... 23
    10. Eder ........................- AUT .... –235,0 m ... 23
    11. Bogataj ..................-- SLO .... –240,5 m ... 22
    12. Maruyama ..............- JPN .... –256,5 m ... 22
    13. Rupprecht ..............- GER .... –314,0 m ... 22
    14. Bjørseth .................. NOR .... –321,0 m ... 21
    15. Strøm ..................--- NOR .... –384,5 m ... 21
    16. Althaus .................... GER .... –459,5 m ... 19
    17. Kramer ..................-- AUT .... –484,5 m ... 17
    18. Tichonowa .............- RUS .... –595,0 m ... 20
    19. Itō ..........................-- JPN .... –636,0 m ... 17
    20. Kykkänen ..............--- FIN .... –641,0 m ... 19
    ...
    39. TWARDOSZ ..........--- POL .. –1372,5 m ... 10
    44. RAJDA ...................... POL .. –1688,5 m ..... 7
    47. KARPIEL ................... POL .. –1868,5 m ..... 5
    50. KONDERLA ............-- POL .. –1929,5 m ..... 4

  • Wojciechowski profesor
    @Wojciechowski SKOK ROKU MĘŻCZYZN 2021 – klasyfikacja na koniec sezonu 2020/2021 [2/2]

    Najdłuższy skok roku: 249,5 m – Pavlovčič w Planicy
    > s. duża: 149 m – Granerud w Willingen
    > s. normalna: 98,5 m – R. Kobayashi w Râșnovie
    Najkrótszy skok roku: 75,5 m – Marusiak tamże
    > s. duże: 79 m – Klimow w Ga-Pa
    > s. mamucia: 162,5 m – Larson w Planicy

    Kilometr pokonało już łącznie 50 zawodników, a 15 z nich ma już za sobą ponad cztery kilometry.

    Poczet dotychczasowych liderów:
    Kubacki: Ga-Pa – Bischofshofen
    Stoch: Bischofshofen – Titisee 2
    Kubacki: Titisee 2 – Lahti
    Granerud: Lahti – Râșnov
    Kubacki: Râșnov – Planica 1
    R. Kobayashi: po Planicy

    Warto dodać, że w 6 konkursach w tym sezonie nie wygrał skaczący najdalej (Lahti, Klingenthal 2, Zakopane 2 i 3, Planica 2 i 3).

    Spośród zawodników w pierwszej dwudziestce najwyższą średnią długość skoków notują:
    Eisenbichler ..- 148,2 m
    Huber ...........-- 148,0 m
    Nazarow ........- 147,5 m
    Lanišek ..........- 147,4 m
    Forfang ..........- 146,8 m
    Żyła ................. 146,1 m

    Z wyłączeniem Planicy najdalej skaczą średnio:
    Granerud ........ 134,4 m
    Lanišek ........... 133,0 m
    Eisenbichler ..- 132,0 m
    Kubacki ........-- 130,6 m
    Kraft ................ 130,3 m
    Huber ...........-- 129,8 m

  • Wojciechowski profesor
    SKOK ROKU MĘŻCZYZN 2021 – klasyfikacja na koniec sezonu 2020/2021 [1/2]

    Ostatni w tym sezonie odcinek zabawy w Skok Roku – sumę długości wszystkich oficjalnie zaliczonych prób w konkursach indywidualnych PŚ w roku 2021.

    Próby we wszystkich 32 seriach oddało jedynie 2 skoczków. Na liście 105 zawodników (w Planicy przybyło 5). Podaję 20 najlepszych i wszystkich Polaków.

    Planica namieszała konkretnie i mamy piątego już lidera. Kobayashi i Johansson byli po Râșnovie ex aequo na 3. miejscu, a w Słowenii wyprzedzili wyraźnie Kubackiego i Stocha. Granerud siłą rzeczy też nie odbudował swojej pozycji, za to Eisenbichler powrócił z „niebytu”, bo jeszcze w styczniu był poza pierwszą dziesiątką, a przed Planicą poza najlepszą szóstką.

    1. Kobayashi R. ...........-- JPN .... 4664,5 m ... 32
    2. Johansson ................ NOR ...... –39,0 m ... 32
    3. Eisenbichler ............-- GER .... –219,5 m ... 30
    4. KUBACKI .................... POL .... –274,0 m ... 31
    5. Paschke ....................- GER .... –293,5 m ... 31
    6. Granerud ................-- NOR .... –306,5 m ... 30
    7. Satō Y. ........................ JPN .... –319,5 m ... 30
    8. STOCH ......................- POL .... –327,5 m ... 31
    9. Geiger .......................- GER .... –349,0 m ... 30
    10. STĘKAŁA .................. POL .... –395,5 m ... 30
    11. ŻYŁA .....................--- POL .... –427,5 m ... 29
    12. Lanišek ...................- SLO .... –538,5 m ... 28
    13. Kraft ......................... AUT .... –588,0 m ... 28
    14. Aschenwald .........--- AUT .... –591,0 m ... 29
    15. Hayböck .................- AUT .... –594,5 m ... 28
    16. Huber ....................-- AUT .... –669,5 m ... 27
    17. Satō K. ....................- JPN .... –788,0 m ... 28
    18. Forfang ................-- NOR ..... –848,5 m ... 26
    19. Nazarow ................- RUS ..... –976,5 m ... 25
    20. Deschwanden ........-- SUI .. –1101,5 m ... 26
    ...
    24. WOLNY ..................... POL .. –1305,5 m ... 23
    33. MURAŃKA ...............- POL .. –2136,5 m ... 19
    45. ZNISZCZOŁ .............- POL .. –3061,5 m ... 13
    48. WĄSEK ....................- POL .. –3458,0 m ... 10
    65. KOT .........................- POL .. –4180,5 m ..... 4
    77. PILCH ......................- POL .. –4301,5 m ..... 3
    95. HULA ........................ POL .. –4541,0 m ..... 1

  • Kolos profesor
    @ironicznie_skikomicznie

    W przypadku Polski, i tego jak popularne są skoki u nas to trudno mówić, że te dodatkowe konkursy były jakąś stratą. Przy tej oglądalności która jest to się raczej opłacało i nic tu nie było na siłę. Po za tym skoro byli sponsorzy kt{rzy za to zapłacili to ich sprawa, że chcieli na to wydać pieniędzy. Jak nie chcieli to kolejnych konkursów za Norwegów nie organizowaliśmy także nic na siłę.

    Sandro Pertile trudno cokolwiek zarzucać - został postawiony w beznadziejnym położeniu, bo odkąd został dyrektorem to ciągle jest pandemia. I tak wyszło nieźle. Za Hofera znając jego byłoby dużo gorzej. I na pewno mniej konkursów by się odbyło niż było.

  • Kolos profesor

    Nie przesadzałbym z dramatyzowaniem nad upadkiem Tandego - miał poważne następstwa to fakt, ale aż tak straszny nie był. Jeden z wielu upadków jaki widziałem w ciągu dwóch dekad interesowania się skokami - Wydaje mi się, że niewątpliwe poważniejszymi upadkami były upadki Morgensterna w Kuusamo/Ruce (2003) czy Tauplitz/Bad Mittendorf/Kulm (2014), Mazocha w Zakopanem (2007), Kobieleva (1999), Kranca (2001), Pochwały (2002), i Roglica (2007) w Planicy, o wypadkach Fairalla (2015 Bitoschofen) i Lukasa Muellera (2016, Tauplitz/Bad Mittendorf/Kulm) które skoczyły się dla nich złamaniem kręgosłupa nie wspomnę.

    Po prostu to jest ta smutniejsza część, takie sytuacje zdarzają się niestety od czadu do czasu

  • Gerwazy doświadczony

    Największe pozytywne zaskoczenia sezonu:

    1. Granerud
    2. Stękała
    3. Stoch

    Największe rozczarowania:

    1. Reprezentacja Czech
    2. Schlierenzauer
    3. Wellinger

  • Admary stały bywalec
    @dervish

    To zdjęcie było zrobione w dniu drużynówki, dlatego nie ma na nim Kamila, tak samo jak Klimka. Nie doszukiwałabym się tu jakiegoś głębszego sensu.

  • ironicznie_skikomicznie doświadczony
    @dervish

    Siedział w tym czasie w WC, kwaku może potwierdzić (ma "sprawdzone" info od egzotycznych skoczków, głównie od skoczka po piwo z Madagaskaru). Sezon jak sezon. Poza oszołomami z Norwegii i odwołaniem Raw Air w sumie wszystko planowo. Skoki w Azji to było z góry wiadomo, że odpadną. Ja zapamiętam głównie z tego, że straciliśmy trochę kasy, byle organizować dodatkowe konkursy na siłę. Taki polski standardzik, zastaw się a postaw się. Zapamiętam też to, co wiedziałem od początku, że Ciepły Pertile tak się nadaje do prowadzenia tego cyrku, jak ja do uprawy kukurydzy na Marsie.

  • dervish profesor

    Dlaczego na zdjęciu naszej ekipy brakuje Kamila? Niedopatrzenie czy przepowiednia albo omen ?
    Nie udało się zrobić foty z Kamilem? Trzeba było go wmontować no bo bez niego takie zdjęcie nie nadaje się do ilustracji podsumowania sezonu chyba ze ktoś tu chciał w ten sposób zaznaczyć fakt, że w istocie Kamila w Planicy nie było. ;)

  • Oreo profesor

    I co ja teraz mam robić do lata? Jak to weekend bez skoków?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl