Okiem Samozwańczego Autorytetu: Stefek znów mocny

  • 2022-03-07 00:07

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł.  Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - skupione oczy, poniżej oczu – przejęte miny.

Do mistrzostw świata weteranów w skokach narciarskich pozostał zaledwie tydzień a komitet organizacyjny wciąż wielu rzeczy nie miał zapiętych na ostatni guzik. Ba, uczciwiej byłoby powiedzieć, że większość rzeczy była rozchełstana jak koszula abnegata, który już dawno pogubił wszystkie guziki. Dlatego komitet organizacyjny miał przed sobą długi wieczór.
 - Panie kolego - przewodniczący zbeształ skarbnika - może by się Pan tak przyłączył do nas?
Skarbnik nonszalanckim ruchem zdjął z nosa okulary google. 
- Przepraszam, już się włączam.
- Co Pan tak w ogóle tam oglądał?
- A, wieczorny newsfeed. 
- I co dziś ciekawego? - zainteresował się szef biura prasowego.
- A, nic specjalnego - Ukraińcy właśnie uruchomili bazę na Księżycu, Ivanka Trump obroniła się przed impeachmentem, Rosję z powrotem przyjęli do FIFA a w Indonezji zamkniętą ostatnią na Ziemi kopalnię węgla kamiennego.
- To FIFA jeszcze istnieje? - zdziwił się zastępca przewodniczącego.
- Istnieje. Skupia teraz cztery kraje - Koreę Północną, Erytreę, Węgry i Rosję. Wreszcie będą mogli rozegrać sobie półfinały.
- Koledzy! - huknął przewodniczący.
- Przepraszam - bąknął skarbnik, a jeden z członków ukradkiem wyłączył Grand Auto Fortnite'a De Luxe Battle Presidential Turbo w zegarku.
- Mamy do omówienia kilka ważnych spraw - przypomniał przewodniczący. Po pierwsze - Panie Leszku, gdzie ostatecznie wyświetlimy hologramy Tesli?
- Ustaliliśmy z przedstawicielem, że na zeskoku, na froncie wieży sędziowskiej i na boku dolnej stacji teleportacyjnej.
- Świetnie. Panie Jurku, stacja teleportacyjna będzie działać bez zarzutu?
- Klastry tubosoniczne są wymienione, producent daje gwarancje na pięć lat.
- Świetnie, żeby nam znowu jakiś skoczek zamiast na wieży, to na środku Krupówek nie wylądował, jak rok temu. Co z cateringiem?
- Wszystko gra, zrezygnowaliśmy z tych wegańskich wodorostów tiramisu i bezglutenowych papryczek z Islandii od Gołębiewskiego i budżet nam się ładnie spiął.
- A to dobrze, rok temu Kraft narzekał, że te papryczki niesmaczne były, żadna strata - przewodniczący kolejnymi ruchami nadgarstka odhaczał kolejne hologramy nad pulpitem - pozostała nam decyzja, czy wyświetlamy wirtualny śnieg na zboczach Krokwi?
- Jestem niezmiennie przeciw - powiedział zastępca. - Pomyślmy o środowisku naturalnym. Przecież to będą kolejne cztery kilowaty.
- Zarządzam głosowanie telepatyczne. Siedem do dwóch na nie. W porządku, rezygnujemy. W takim razie jeszcze...
- O, cholera! - wyrwało się skarbnikowi. 
- Panie kolego, no ile razy można prosić, niechże Pan zdejmie te okulary...
- Panie przewodniczący, przepraszam, ale wtopa na całego, właśnie TVNP podała, że Stoch u nas nie wystąpi!
- Co??!!
- Juroszek go powołał na Raw Air...
***

Tak to może wyglądać, proszę wycieczki. Latka lecą a jak przychodzi Raw Air to Kamil wciąż gwarantuje jakieś emocje. W tym sezonie nie było mowy o walce o miejsca w czołówce ale i tak skoczek z Zębu spiął się na tyle, że wygrał kilka pojedynczych serii. Tak bardzo się odzwyczaiłem, że Polak może prowadzić na półmetku konkursu pucharu świata, że aż mnie wzruszenie ścisnęło za gardło, jak zobaczyłem wyniki pierwszej serii. 

Ostatecznie to Kraft wrócił z tarczą. Coś tam takiego ci Norwegowie zrobili, że trofeum za Raw Air już nie przypomina przykrywy od kubła na śmieci i wreszcie wygląda jak porządna nagroda sportowa. Ciężko mi powiedzieć co się zmieniło, to jest jedna z tych nieuchwytnych rzeczy, których zresztą w tym sporcie jest tak wiele.

Coś takiego nieuchwytnego, podobnego do Stocha zresztą, ma też Stefan Kraft. Taki duch umiejętności pozostawania na szczycie przez długi czas. Mocny Stefek długo drzemał tej zimy. Niby się kręcił w czołówce, ale brakowało błysku. Jednak medal zdobyty w Chinach dobrze mu zrobił, po sięgnął po kolejne trofeum.Drugi już tytuł zwycięzcy Raw Air. Tym samym... Ryōyū Kobayashi znalazł się w bardzo eksluzywnym klubie skoczków, którzy wygrywali Raw Air tylko raz! Brawa!
 

Finałowe zawody Raw Air wygrał Andrzej-Tandrzej i w stosunku do niego mam uczucia ambiwalentne. Nie wiecie, co to są uczucia ambiwalentne? Już wam tłumaczę o co chodzi. Wchodzicie do toalety publicznej, na przykład w kinie. Siadacie na desce i jest ciepła. Z jednej strony fajnie, że uda nie marzną. Z drugiej - wiecie dlaczego jest ciepła. Już łapiecie? No więc podobnie jest z Tande. Z jednej strony trudno mu było nie kibicować w dochodzeniu do formy po fatalnym upadku w Planicy. Z drugiej strony, jak widzę te jego wygibasy na belce przed skokiem... Ktoś mu jednak powinien wytłumaczy różnicę między skokami narciarskimi a gimnastyka artystyczną i między belką a równoważnią. Tym kimś powinien być niejaki Christian Kathol, asystent Jukkary.

Tabelki się za Wami stęskniły.

Czołówka 06.03.2022
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1    +1 Ryōyū Kobayashi Japonia 289 1478 0 0
2    -1 Karl Geiger Niemcy 234 1420 58 58
3   Halvor Egner Granerud Norwegia 266 1176 302 244
4   Marius Lindvik Norwegia 168 1071 407 105
5    +1 Markus Eisenbichler Niemcy 225 896 582 175
6    +2 Stefan Kraft Austria 352 845 633 51
7    -2 Anže Lanišek Słowenia 108 765 713 80
8    -1 Jan Hörl Austria 102 645 833 120
9    +1 Cene Prevc Słowenia 176 612 866 33
10    +2 Robert Johansson Norwegia 124 531 947 81

Walka o puchar świata nabrała tej perwersyjnej charakterystyki, że Smok pokonuje Szerszenia o np 0,3 punktu w konkursie i odskakuje mu na 20 punktów w klasgenie. A jeden sędzia inaczej by ocenił telemark i  byłoby odwrotnie... W niedzielnym konkursie w Oslo Geiger minimalnie odrobił straty, ale nadal Kobayashi pozostaje faworytem.  W ramach ciekawostki odnotujmy, że poza wspomnianą dwójką matematyczne szanse ma jeszcze tylko Granerud. Ale musiałby być cholernie dobry nie tylko z matematyki, ale i w dziedzinie potocznie nazywanej czarną magią, by sięgnąć po Kryształową Kulę. O skokach narciarskich to już nawet i nie wspominając. Przypominam też, że tydzien temu tabelek nie było, zatem wszelkie zmiany odnoszą się do poprzedniej tabelki, nie poprzedniego weekendu.

Poczet zwycięzców 06.03.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 8 1
2 Karl Geiger Niemcy 4 2
3 Marius Lindvik Norwegia 4 4
4 Stefan Kraft Austria 3 8
5 Halvor Egner Granerud Norwegia 2 3
6 Anže Lanišek Słowenia 1 5
7 Jan Hörl Austria 1 7
8 Daniel Huber Austria 1 9
9 Daniel Andre Tande Norwegia 1 17

Norwegowie mają już trzech zwycięzców, zatem zrównali się z Austriakami. Co z tego, skoro ani jedni ani drudzy nie mają więcej zwycięstw od jednego Neojapończyka? 

Poczet podiumowiczów 06.03.2022
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 8 3 0 11 1
2 Karl Geiger Niemcy 4 5 2 11 2
3 Marius Lindvik Norwegia 4 2 3 9 4
4 Stefan Kraft Austria 3 0 4 7 6
5 Halvor Egner Granerud Norwegia 2 6 2 10 3
6 Anže Lanišek Słowenia 1 4 1 6 7
7 Daniel-André Tande Norwegia 1 1 0 2 17
8 Jan Hörl Austria 1 0 1 2 8
9 Daniel Huber Austria 1 0 0 1 11
10 Markus Eisenbichler Niemcy 0 2 4 6 5
11 Robert Johansson Norwegia 0 0 2 2 19
12 Cene Prevc Słowenia 0 0 1 1 9
13 Timi Zajc Słowenia 0 0 1 1 12
14 Lovro Kos Słowenia 0 0 1 1 15
15 Kamil Stoch Polska 0 0 1 1 19
16 Piotr Żyła Polska 0 0 1 1 20

Podczas zawodów w krajach nordyckich w tabelce podiumowiczów nie pojawił się nikt nowy, ale przesadą byłoby stwierdzić, że nie było żadnych niespodzianek.

Polacy 06.03.2022
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 97 323 19
2 Piotr Żyła 132 320 20
3 Dawid Kubacki 85 148 34
4 Paweł Wąsek 39 61 40
5 Jakub Wolny 5 24 52
6 Aleksander Zniszczoł 0 5 69
7 Stefan Hula 0 4 70
8 Andrzej Stękała 2 3 72

Doceńmy to, że nasi po Igrzyskach się sprężylli. Kamil podczas ostatnich pięciu konkursów zdobył prawie jedną trzecią swoich punktów, Piotr ponad jedną trzecią, Dawid ponad połowę a Paweł prawie dwie trzecie.

Bracia 06.03.2022
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 1655
2 Prevc Słowenia 885

Do wyniku Prevców dołączył się wreszcie Domen. Ale że w Norwegii nie było Petera, to jeszcze w tym sezonie nie było tak, żeby trzech Prevców punktowało w jednym konkursie. Gdyby bracia Kobayashi byli państwem, to w Pucharze Narodów  byliby tuż za Polską, a daleko przed Szwajcarią. Zresztą Prevcowie podobnie.

Plastikowa Kulka 06.03.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPS
1 Pius Paschke Niemcy 15 30
2 Andreas Wellinger Niemcy 12 27
3 Naoki Nakamura Japonia 11,1 28
4 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 10 58
5 Ulrich Wohlgenannt Austria 10 35
6 Stephan Leyhe Niemcy 10 18
7 Niko Kytosaho Finlandia 9,1 51
8 Siergiej Tkaczenko Kazachstan 8,1 n
9 Antti Aalto Finlandia 8,1 54
10 Artti Aigro Estonia 6 59
11 Markus Schiffner Austria 6 48
12 Constantin Schmid Niemcy 6 21
13 Joacim Ødegård Bjøreng Norwegia 5 n
14 Maximilian Steiner Austria 5 62
15 Michaił Nazarow Rosja 5 61
16 Keiichi Satō Japonia 5 45
17 Daiki Itō Japonia 5 38
18 Junshiro Kobayashi Japonia 5 29
19 Daniel Tschofenig Austria 5 26
20 Robert Johansson Norwegia 5 10

W Norwegii ostry atak szczytowy tuż przed końcem rozgrywki przypuścili Finowie. Ale Plastikowa Kulka powędruje chyba jednak do Niemiec.

Cytat zupełnie na temat:
"Dobrze Japończyk! Piękny skok! Bardzo ładnie, technicznie (...) tutaj to podejście do lądowania było bardzo płynne, jak piękny łabędź, który jak ląduje na jeziorze, to tak to właśnie wygląda"
Marek Rudziński

Cytat zupełnie nie na temat:
"Potrzebuję amunicji, nie podwózki"
Wołodymyr Zełenski

I tak jakoś się dziwnie stało, że już za nami Raw Air i żegnamy się ze skoczniami dużymi. Do końca sezonu już tylko loty. A zaczniemy od mistrzostw świata w tychże, gdzie tylko dwie rzeczy są pewne: po pierwsze - Paweł Wąsek solidnie sobie poprawi życiówkę. Po drugie - Kacper Juroszek sobie nie poprawi życiówki. Tak, wiem, no właśnie.


Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7191) komentarze: (65)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor
    @MarcinBB

    Dzieki za pozdrowienia. Polityczny punkt widzenia nas rózni ale w innych sprawach czesto się zgadzamy.

    Co do Orbana to ostatnio nawet Gazeta Wyborcza przyznała, że to nie on blokuje embargo i inne sankcje nakładane na Rosję.
    --------------------------------------------------------------------------------------
    "Viktor Orban stał się głównym chłopcem do bicia dla polskiej liberalnej opozycji, która z rusofilii nawróciła się niespodziewanie na realistyczny stosunek do rosyjskiego imperializmu. Tymczasem to nie Orban jest pierwszym hamulcowym unijnych sankcji, które miałyby zostać nałożone na Rosję. Przyznaje to nawet... "Gazeta Wyborcza".

    Już na początku tekstu w "Wyborczej" red. Tomasz Bielecki wyjaśnia dobitnie:

    [...] tym sankcjom przeciwne są Niemcy z bardzo sporą grupą innych unijnych krajów, więc – jeśli trzeba by uciekać się do skrótów medialnych – to „Berlin zablokuje unijne sankcje na ropę i gaz". A w istocie za szybkim embargiem na gaz opowiada się teraz w Brukseli tylko Polska z trzema krajami bałtyckimi.
    Dziennikarz podkreśla, że jak dotąd Węgry na forum unijnym ani razu nie próbowały wetować wojennych sankcji przeciw Rosji.

    Orbán, jak wynika z niejednego przecieku z Brukseli, od początku wojny (a konkretnie od uznania państwowości donbaskich separatystów przez Kreml) obiecywał, że będzie przyłączać się do każdego unijnego konsensusu w sprawie sankcji.
    - pisze "Gazeta Wyborcza".

    I dodaje:

    Przyznajmy, że Orban dotychczas tych swoich obietnic dotrzymuje."
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    To coś mi się widzi, że to jakaś lewa rodzina (jak ta skokowa) ;-)

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    To był Oliver Kathol, nie Christian. Nie mam pewności, to bodaj ojciec i syn. Christian zresztą wtedy „standardowo” sprawdzał sprzęt.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    No to śpieszę donieść: Kathol "Sędziował na pewno w Titisee-Neustadt, przyznał wtedy 3 bardzo skrajne noty za 1 pkt".
    Te punkty to do klasyfikacji sędziów prowadzonej przez użytownika.

  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    Tamta wojna "w 1410", to była tylko manifestacja. Luksemburczyk tak naprawdę nie chciał wtedy wojny. EOT

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Pozdrawiam Cię serdecznie i nie mogę się doczekać, jak podyskutujemy o wynikach MŚwL.
    W takiej dyskusji będziemy mogli przynajmniej znaleźć jakieś wspólne podstawy widzenia świata 😉

  • dervish profesor
    @MarcinBB

    A jak już wspominasz drugą wojnę światową i wypominasz rożne rzeczy Wegrom to zwróć uwagę, ze w odróżnieniu od USA i Wielkiej Brytanii a wcześniej we wrześniu także Francji - Wegry mimo, że faszystowskie nie sprzedali nas ani Sowietom ani Niemcom.

  • dervish profesor
    @dervish

    Niemcy uzależnione od rosyjskiej ropy i gazu sprzeciwiają się co bardziej dotkliwym sankcjom, cały czas finansują wojnę Putina. Kupując od niego gaz więcej mu pomagają niż Ukrainie.
    A o tym złomie z demobilu który wysłali to pisały dobrze poinformowane niemieckie media. Jacyś niemieccy politycy to potwierdzili.
    A sankcje unijne to co to jest? To są gole strzelane do polskiej bramki przy aplauzie i wsparciu Niemców, a jeżeli już chcesz koniecznie widzieć w UE drużynę złożoną z podległych państw to wychodzi na to, że nakładając sankcje na Polske UE strzela sobie samobóje. ;)

    Wracając do Wegrów. Hipotetycznie zakładając, że Orban by oszalał tak jak Putin i nagle z wielkiego przyjaciela Polski jakim się oficjalnie ogłasza stał się wielkim wrogiem to zapewne straciłby twarz wśród swojego elektoratu. Narody Polski i Wegier łączy braterstwo krwi także w sensie dosłownym. Przypomnij rok 1956 i transporty krwi z Polski do Wegier.

  • dervish profesor
    @MarcinBB

    Wegry chadzają własnymi ścieżkami podobnie jak Polacy i wiele innych krajów. Wegry a Ukraina to jedno, a Wegry a Polska to drugie.
    Nawet faszystowski rzad wegierski z okresu II wojny św. nie robił krzywdy Polsce. A w 1920 roku kiedy broniliśmy sie przed ruska nawałą Węgrzy wysłali do nas transport amunicji. Więsc niesie, ze przysłali nam całe swoje zapasy, w tamtym czasie Niemcy blokowały transporty z pomocą dla Polski.

    Posłuże się cytatem:
    "8 lipca 1920 r. Minister Obrony Węgier, István Sréter, polecił przekazać Polsce zapasy amunicji armii węgierskiej. Rząd Pála Telekiego na własny koszt dostarczył Polsce miliony naboi do karabinów, kilkanaście tysięcy pocisków artyleryjskich i karabinów oraz kilkaset kuchni polowych. W lipcu 1920 r. przeszło przez Węgry około 400 transportów z krajów zachodnich, z materiałami wojennymi dla Polski. 12 sierpnia 1920 r., gdy rozpoczynały się walki o Warszawę, Węgrzy przesłali koleją 22 mln naboi do karabinów systemu „Mausera”. "

    Póki co nie mamy powodów sądzić, ze Wegry by nas sprzedały Rosji. Mamy powody sądzić że bez zmrużenia okiem zrobiłyby to Niemcy. Niemcy nawet dziś siedzą okrakiem na barykadzie. Jedyne czego chcą to szybkiego końca wojny rezultat nie jest ważny. Bo koniec wojny będzie oznaczał dla nich odnowienie współpracy z Rosją w zależności od wyniku wojny putinowską albo postputinowską.

    Co do UE to jesteśmy jej członkiem tak jak jesteśmy członkiem FIFA. W jednym i drugim przypadku nie gramy z Niemcami ani żadnym innym krajem do jednej bramki. Gramy dla siebie. Kazdy kraj UE broni własnej bramki. Nie ma czegoś takiego jak bramka unijna.
    Czy według Ciebie graniem do jednej bramki jest gdy niemiecka minister nawołuje z trybuny by zagłodzić Polskę? Nord stream I i II to co to było? Mecz Polska-Niemcy vs Rosja czy może Rosja-Niemcy vs Polska i inne kraje wschodniej Europy?
    W UE tak jak w UEFA każde państwo gra dla siebie. Nawet teraz w obliczu wojny stanowisko nie jest jednolite. Taka Francja nawołuje francuskie firmy by te się nie wycofywały z rynku rosyjskiego, by poczekały na koniec wojny jaki by on nie był.


  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    "Media też już nie piszą o kombinezonie Eisenbichlera".
    No, chyba, że komentatorzy na tym (a i na konkurencyjnych portalach) to nie media. ;-)

  • MarcinBB redaktor
    @Arturion

    Nie wkurzę się, tylko wzruszę ramionami.
    Wiem, że są ludzie, którzy myślą, że jak nie dostają codziennie o czymś łańcuszków na dumbfona, to tego już nie ma :-)
    To, że media grzeją teraz ze zrozumiałych powodów inny temat, nie sprawia, że inne problemy zniknęły. Ani covid, ani wojna w Jemenie, ani głód na Madagaskarze. Ani kradzieże na wnuczka, ani dopingowanie się rosyjskich sportowców. Media też już nie piszą o kombinezonie Eisenbichlera.
    Ale to wszystko dalej jest.

  • MarcinBB redaktor
    @Arturion

    Zapomniałeś jak się poprztykaliśmy z Węgrami o Mołdawię, paradoksalnie w czasie, gdy mieliśmy wspólnego władcę - Ludwika. No i jeszcze wbili nam nóż w plecy w 1410, gdy walczyliśmy z Krzyżakami pod Grunwaldem. Może gdyby królem nie był wtedy Luksemburczyk, to byłoby inaczej, bo węgierscy możni niespecjalnie się do tej wojny palili. Ale dostali łupnia pod Bardiowem i ostatecznie się skończyło zastawem spiskim. A dwie dekady później znów mieliśmy wspólnego władcę - Władysława co to za młodu znalazł śmierć pod Warną.
    Z tego co pamiętam Molnar zawiesił treningi, ale nie powiedział, że ostatecznie zrywa ze skokami. Mam nadzieję, że jeszcze powróci na skocznie i że w ogóle skoki na Węgrzech się ruszą.

  • Arturion profesor

    Ale, Autorytetu, pewnie się wkurzysz, bo napiszę kawał, który wczoraj usłyszałem:
    - Jaka jest korzyść z napaści Putina na Ukrainę?
    - Natychmiast skończył się covid... ;-)

  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    Na tym portalu, ja też. :-)
    Ale teraz: "My też mamy z Węgrami bardzo skomplikowaną historię, najmilej jest wspominać czasy Ludwika Węgierskiego i Jadwigi a potem oczywiście Stefana Batorego, bo i jego można przecież uznać za Węgra. Taki drugi Batory by nam się przydał dzisiaj!"
    W gruncie rzeczy mało skomplikowaną. W stanie wojny bywaliśmy za pierwszych Piastów. Później historia raczej nas łączyła. Batory był Siedmiogrodzianinem. Tzn., Węgrem, ale królem węgierskim to nie mógł się ogłosić, nawet gdyby złotego smoka z niebios przywołał (Habsburgi by nie pozwolili, a i Turcy też) . Później niektórzy z Siedmiogrodzian nieźle zaleźli nam za skórę (Rakoczy w czasie "potopu"), a Habsburgi wciągnęli Węgry w swoją wizję świata. A jednak jeszcze było wspaniałe powstanie 1848-9 z licznym udziałem Polaków. Ale to nie jest podręcznik historii... ;-)
    "A póki co z Węgrów to najbardziej kibicuję Flóriánowi Molnárowi i bardzo bym chciał go zobaczyć na mistrzostwach świata w lotach w Bad Mittendorf ;-)"
    A ten niesamowicie zdolny skoczek nie skończył kariery? A w tym roku nawet Voros...
    Lecz Węgry żyją! A drugi Batory to wspaniała opcja!!! :-)

  • Arturion profesor
    @dervish

    No i tu musze dodać, że Donald (nie Trump) nawołując do jedności, patriotów Unii Ojczyzn stawia po ścianą. Moim zdaniem nie ma racji - żadnej integracji. Unia Niezależnych Państw ani trochę nie ma powodu być słabsza od Europaństwa. Nawet przeciwnie.

  • MarcinBB redaktor
    @Arturion

    To ja jeszcze tylko na zakończenie się nie oprę i przypomnę pewien dowcip, który mnie niezmiennie śmieszy od lat:
    1941 roku faszystowskie Węgry, będące w sojuszu z Hitlerem, wypowiedziały wojnę Stanom Zjednoczonym. W gabinecie prezydenta Roosevelta miał się odbyć taki oto dialog:
    Ambasador Węgier: Szanowny panie prezydencie, z największą przykrością muszę pana poinformować, że z dniem dzisiejszym Węgry wypowiadają wojnę Stanom Zjednoczonym.
    Roosevelt: Węgry? Co to za kraj?
    Ambasador: To jest królestwo, panie prezydencie.
    Roosevelt: Królestwo? A kto jest tam królem?
    Ambasador: Nie mamy króla, panie prezydencie.
    Roosevelt: To kto tam rządzi?
    Ambasador: Admirał Miklós Horthy.
    Roosevelt: Admirał? Ach, więc będziemy mieli przeciwko sobie kolejną flotę!
    Ambasador: Niestety, panie prezydencie, Węgry nie mają dostępu do morza i w związku z tym nie mają floty.
    Roosevelt: O co więc wam chodzi? Macie z nami jakiś konflikt terytorialny?
    Ambasador: Nie, panie prezydencie, Węgry nie mają roszczeń terytorialnych wobec USA. Mamy konflikt terytorialny z Rumunią.
    Roosevelt: A więc prowadzicie także wojnę z Rumunią?
    Ambasador: Nie, panie prezydencie, Rumunia jest naszym sojusznikiem...
    :-)
    My też mamy z Węgrami bardzo skomplikowaną historię, najmilej jest wspominać czasy Ludwika Węgierskiego i Jadwigi a potem oczywiście Stefana Batorego, bo i jego można przecież uznać za Węgra. Taki drugi Batory by nam się przydał dzisiaj!
    A póki co z Węgrów to najbardziej kibicuję Flóriánowi Molnárowi i bardzo bym chciał go zobaczyć na mistrzostwach świata w lotach w Bad Mittendorf ;-)
    Jak mam do wyboru rozmawiać tutaj o moralności, albo o polityce, to zawsze wybiorę... skoki narciarskie!

  • Arturion profesor
    @j_sakala

    Niby tak. Ale... po co? Czasy się zmieniły, teraz się rucha na wizji.

  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    Kończę ten temat. Ale: Węgry to kraj mały i nieistotny. A ma wielkie tradycje i sporo ambicji. Upokorzył ich Traktat Wersalski. I druga wojna, chociaż Horthy, dopóki decydował, to trzymał dystans, na ile mógł. W sumie wyszło, że Węgrzy przegrali dwie wojny, w dodatku mieli rewolucję komunistyczną (Beli Kuna) i wspaniałe powstanie 1956. W tej chwili robią, co mogą. Orban, to nie jest nazista, a faszysta też nie. Nie chce przegrać. To należy rozumieć. Nie chce przegrać niepodległości kadłubowych Węgier. Nie zaszkodzi UE, nie pomoże Rosji. W sumie: siedzi cicho i korzysta z dobrej ku temu okazji. ;-)

    Edit: istotne czy rozmawiamy o moralności, czy o polityce? Bo - szczerze - to się wyklucza.

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    Dlaczego? Czy to nieprawda, że Orban uzależnił swoją energetykę jądrową od Rosji? Czy to nieprawda, że jako jedyny kraj w UE kupił szczepionki Sputnik?
    Czy to nieprawda, że kilka dni temu nie tylko nie zgodził się na sprzedaż czy przekazywanie broni walczącej Ukrainie, ale nie zodził się też na to, żeby tę broń z innych krajów przewozić przez Węgry? A jak w węgierskiej telewizji rządowej jest przedstawiania agresja Rosji na Ukrainę? Jest jasno wskazany agresor? Czy niuansowanie?
    No ale jak UE może strzelać bramki Polsce, jak Polska jest częścią UE? :-)
    UE sama sobie strzela?
    Orban by nas sprzedał Putinowi, nie wszyscy Węgrzy. Orban jest tylko jednym Węgrem, niestety rządzi.
    Niemcy BYŁY wiernym przyjacielem Rosji, ale w momencie agresji wreszcie zaczęli zmieniać kurs. A Orban niestety nie. Tak, pamiętam, jak PRZED WOJNĄ angielskie samoloty z bronią dla Ukrainy nadrabiały drogi omijając Niemcy i zgrzytałem wtedy zębami. Ale po wybuchu wojny Niemcy wysyłają do Ukrainy broń a Orban poiwiedział, że nie tylko nie będzie wysyłał, ale nie zgadza się na tranzyt. W dodatku powtarza publicznie propagandę Putina tłumacząc inwazję na Ukrainę tym, że "Polska koniecznie chciała przesunąć granice NATO na zachód, no to Rosja się poczuła zagrożona i musiała podjąc kroki". Czyli de facto to Polska winna, że Rosja napadła na Ukrainę. To chyba łatwo porównać kto z kim gra do jednej bramki? Dalej ktoś chce kibicować Orbanowi i uważać go za przyjaciela? Naprawdę?
    Sorry, ale 500 Stingerów to nie jest złom z demobilu. Ani 500 pancerfaustów. Ani 2700 rakiet Strela. Informacje o nieprzydatności tego sprzętu, które podajesz, są niepotwierdzone.
    A Węgry co przekazały, dla porównania?
    Wiesz jak to jest - wiadomości trzeba czerpać z różnych źródeł, bo takich całkiem rzetelnych i bezstronnych mediów to już niewiele zostało.

  • MarcinBB redaktor
    @j_sakala

    "a jego propagandowe komentarze polityczne z tamtego okresu nadal można znaleźć w sieci. ;)"
    No to szukaj, szukaj :-) Powodzenia. Tak samo jak z tym "[***]niem młodych"
    Żadnych komentarzy politycznych nie pisałem, bo pracowałem jedynie w dziale miejskim i sportowym. Mogło mi coś umknąć, bo to już dobrych kilkanaście lat, ale najbardziej polityczny tekst, jaki kiedykolwiek w GW popełniłem, polegał na tym, że podczas wyborów na prezydenta miasta poprosiłem wszystkich głównych kandydatów, by powiedzieli coś dobrego o swoich kontrkandydatach.
    Zdaję sobie sprawę, że stosujesz goebbelsowską metodę "kłam, kłam, coś się na pewno przylepi".
    To wyjątkowo smutne, szczególnie w tych czasach, gdy Polacy tak bardzo potrzebują solidarności - jak słusznie zauważył Arturion. Wojna jest gdzie indziej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl