Nowy trener już wybrany? Polski Związek Narciarski dementuje

  • 2022-03-31 14:41

W czwartek podczas Gali Olimpijskiej PKOl, prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner udzielił wywiadu, w którym potwierdził wybór Thomasa Thurnbichlera na stanowisko trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich. PZN wydał komunikat, w którym zaprzecza, iż nowy szkoleniowiec został już zatwierdzony.

Polski Związek NarciarskiPolski Związek Narciarski
fot. Polski Związek Narciarski

"Polski Związek Narciarski informuje, że Thomas Thurnbichler nie jest trenerem Kadry Narodowej A Mężczyzn w skokach narciarskich. PZN potwierdza, że aktualnie są prowadzone rozmowy z austriackim szkoleniowcem", czytamy w oficjalnym komunikacie PZN.

Przypomnijmy, iż w czwartek podczas Gali PKOL prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z Eurosportem przyznał, iż nowym trenerem reprezentacji Polski zostanie obecny asystent Andreasa Widhoelzla: - Thomas Thurnbichler będzie mieszkał w Krakowie, jeden z jego asystentów już tu mieszka, bo żeni się z Polką. Będzie miał pełną dowolność w wybraniu kadry, podpisujemy z nim kontrakt do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo w 2026 roku.

- Rozmawiałem długo z Thomasem, jest młodym wilkiem który chce u nas wybić się na pierwszego trenera. Będzie miał pełną autonomię, rezygnujemy z usług doktora Pernitscha. Thomas zna się z Maćkiem Maciusiakiem, nie będą mieli kłopotów się dogadać - zapowiedział prezes PZN.

Oficjalna decyzja Polskiego Związku Narciarskiego w sprawie nowego trenera reprezentacji Polski ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach.

Zobacz również: Kubacki i Dolezal nagrodzeni przez PKOl, prezes Tajner potwierdza wybór Thurnbichlera


Adam Bucholz, źródło: Komunikat PZN
oglądalność: (23608) komentarze: (150)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mateusz3951 weteran

    Thomas Thurnbichler w nadchodzącym sezonie będzie głównym trenerem reprezentacji Polski - poinformował Mario Stecher, dyrektor sportowy ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Austrii.
    cyt. sport pl

  • Piotr S. weteran

    Wszyscy popełnili błędy przy decyzji o nie przedłużeniu umowy trenerowi Doleżalowi , sam zainteresowany, Adam Małysz, PZN i nasi czołowi skoczkowie , ale Jabłoński już całkiem odleciał. Myślę, że tym wpisem Jabłoński zamknął sobie drzwi do wywiadów z drużyną skoczków. Prędzej mi kaktus na ręce wyrośnie niż Kamil będzie chciał z nim rozmawiać.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Artykuł Jabłońskiego jest wybitnie tendencyjny. Wyciąganie prywatnej rozmowy sprzed 15 lat jest bardzo ryzykowne, ponieważ redaktor nie jest w stanie udowodnić, że faktycznie miała miejsce. W dodatku nie wiemy, jak to pytanie o sympatie polityczne miało być zadane: jako przejaw zwykłej ciekawości, czy "kibolskiego" szowinizmu? Jabłoński tego nie dopowiedział, pozostawił jednak czytelnika z wrażeniem, że chodziło o to drugie.

    Dziennikarz sugeruje też, że Adama Małysza-dyrektora nie wolno krytykować. Takie podejście jest niestety patologiczne i pozwala na uprawianie samowolki. Sukcesy i niewątpliwe zasługi Małysza jako sportowca nie powinny mieć wpływu na ocenę jego pracy jako działacza. W zdrowym, nieopartym na zasadach klanowości środowisku jest to oczywiste. Rzecz jasna inną kwestią jest jakość i poziom krytyki.

    Jabłońskiemu szwankuje także pamięć. Otóż Małysz, kiedy był skoczkiem, nieraz potrafił rozmawiać z dziennikarzami w sposób, który z klasą miał niewiele wspólnego. Pamiętam dwie takie sytuacje. Pierwsza miała miejsce podczas przygotowań do zawodów. Na pytania pani redaktor z telewizji Adam odpowiadał w szyderczy i nonszalancki sposób, "konsultując się" z Grzegorzem Sobczykiem (ten, wyjątkowo, był tam Bogu ducha winien :)). Świadkami drugiej byliśmy z kolei w 2006 roku, kiedy Małysz po zwycięstwie w Oslo spotkał naszych dziennikarzy na lotnisku. Od zdenerwowanego Adama, który na ich widok nie zatrzymał się nawet na chwilę, usłyszeli jedynie, że dobrze mu poszło, ponieważ tam, na zawodach, ich nie było.

    Co do Stocha, nieraz pisałem, że podczas udzielania wywiadów jest zbyt spięty i że powinien brać przykład z... siebie samego, gdy miał 12 lat. Często przed kamerą wychodzi na "sfochowanego". W mojej ocenie Kamil jest człowiekiem, który w różnych kwestiach ma swoje zdanie i chce je wyrazić, ale brakuje mu chłodnej głowy i wciąż - mimo wieku i lat startów - doświadczenia, by zrobić to w umiejętny, medialny sposób.

    Nie wiem, do jakiego stopnia rozdmuchany jest jego konflikt z Małyszem. Pamiętam, że w pierwszych latach kibice mieli do niego pretensje, że na pytanie dziennikarza o to, czy chciałby być drugim Adamem, odpowiedział, iż chciałby być sobą, pracując na swoje nazwisko. Chłopak miał rację, ale pokazał przed kamerą, że denerwują go takie pytania, więc wyszło tak, jak wyszło. Przypuszczam, że to właśnie ten wywiad stanowi prapoczątek wszelkich historii o zazdrości Kamila względem Adama.

  • Dama_Karmelowa profesor

    Jabłoński w odpowiedzi na komentarz Adama Widomskiego do swojego posta (w którym Widomski sugeruje mu, że plecie nieobiektywne bzdury) już całkiem odleciał - nazwał kontrakt reklamowy Kamila z Eurosportem "najbrzydszym zagraniem jakie się tylko dało wymyślić".
    XXXDDD. Ależ ból tyłka.
    Ciekawe czy tak samo by powiedział o dokładnie identycznej współpracy Stefana Huli z Eurosportem.

  • Adrian AZ profesor

    Wpis Jabłońskiego o Stochu wyjątkowo słaby. Widać, że obaj się nie lubią już od dłuższego czasu, ale teraz obecną sytuację wykorzystał do wylania swoich żali i poniżania Stocha. Do tego przywoływanie jakichś prywatnych rozmów sprzed lat (z tym pytaniem „Za kim jesteś, za PIS-em, czy za Po?” - co to ma do rzeczy?), czy umniejszanie sukcesów Stocha. Widać, że jedynym celem tego wpisu było poniżanie Stocha i robienie kolejnej medialnej kłótni.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    "(...) Apoloniusz Tajner w rozmowie z Eurosportem przyznał, iż nowym trenerem reprezentacji Polski ZOSTANIE obecny asystent Andreasa Widhoelzla (...)"

    "PZN potwierdza, że aktualnie są prowadzone rozmowy z austriackim szkoleniowcem."

    Między tymi zdaniami nie ma żadnej sprzeczności. PZN ogranicza się do minimalnych, oficjalnych komunikatów, natomiast Tajner w rozmowie z reporterem, w nie tak oficjalnej atmosferze, potwierdził, że przypuszczenia dziennikarzy były słuszne i jednocześnie przyznał, iż nowy trener jest już prawie zaklepany. Nie powiedział, że umowa już została podpisana (!). Dlatego mówienie o "burdelu" lub "cyrku" jest zdecydowanie przesadzone, a nawet niesprawiedliwe.

  • margorzata_a bywalec
    @Dama_Karmelowa

    TVP się odgrywa za teksty podczas olimpiady kiedy na durne komentarze chyba Babiarza sugerujące, że jak skoki są w TVP to zawodnikom lepiej idzie żony zarówno Stocha jak i Kubackiego zaczęły to dobitnie dementować.
    W TVP chcieli wbić szpilę jednocześnie pewnie myśląc, że są zabawni a zostało to odebrane negatywnie i się ośmieszyli więc teraz czas na odwet :)

    Oczywiście może to brzmieć nieco infantylnie ale akurat po TVP spodziewam się takiego właśnie zachowania.

  • INOFUN99 profesor
    @dejw

    Przypuszczam, że tę wstawkę o polityce Jabłoński sobie dopowiedział. W TVP szczególności to widać, te kompleksy polityczne.

  • Arturion profesor
    @dervish

    Totalnego samobója, bo to bardzo grube było.

  • dervish profesor
    @Arturion

    Jakaś kara by się przydała. Ale co tu mówić o karze jak i tak jest odsunięty od skoków. I nie zanosi sie by przed końcem kariery Kamila miał mozliwośc przeprowadzić z nim wywiad na skoczni. A później także nie wyobrażam by ten dziennikarz mógł gościć w studio Kamila a być może także Dawida i Piotra.

    Tak jak pisałem. Chciał strzelić gola Kamilowi a wygląda na to, ze strzelił samobója.

  • Arturion profesor
    @dervish

    "Czyżby otrzymał zlecenie na Stocha od kogoś kto wiedział, że ma ze skoczkiem na pieńku ?"
    Niekoniecznie. Naprawdę wystarczą kompleksy z dzieciństwa. Facet powinien stracić pracę.

  • dervish profesor
    @Merkuriusz

    A nie bierzesz pod uwagę, że jako młodzi chłopcy mogli mieć w przeszłości jakieś prywatne spięcie na tyle mocne, że później Kamil z trudem przechodził nad nim do porządku dziennego i to, że kiedy póxniej akurat ten dziennikarz podchodził do niego by uzyskać wywiad po prostu można było odebrać jako beszczelność i prowokację? Może, zanim doszło do tego wywiadu wcześniej na prive dostał od Kamila ostrzeżenie i zignorował je? Nie wiem czy tak było ale tak mogło być, prawdy i tak nie poznamy. W tej sytuacji znamy jedynie "prawdę Jabłońskiego" nie znamy tła. Widzimy tylko wzajemną niechęć. Wyciąganie na forum publiczne szczegółów z nieoficjalnych relacji których raczej nie da się udowodnić uważam za obrzydliwe.

    A juz wywlekanie jakichś prywatnych spięć sprzed bez mała 20 lat to jakiś szczyt żenady niegodny nie tylko dziennikarza ale w ogóle osoby publicznej uważającej się za osobę poważną.

    Zadaje sobie pytanie jaki cel miał dziennikarz uskuteczniając te akcję w dodatku uciekając się do takich desperackich ciosów poniżej pasa? Przykładny mąż swojej żony, jakieś polityczne bajdy bez żadnego kontekstu, deprecjonowanie dorobku w styuacji kiedy w konflikcie dwóch mistrzów żadna strona pod tym względem niczym nie ustępuje drugiej. Czemu to ma służyć?
    Czyżby otrzymał zlecenie na Stocha od kogoś kto wiedział, że ma ze skoczkiem na pieńku ?

  • Arturion profesor
    @Dama_Karmelowa

    No więc nie ma polemiki, bowiem dokładnie tak uważam.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @Arturion

    Może? Polemizowałabym. Moim zdaniem Jabłoński zapędził się w swoim gniewie i frustracji i powinien się absolutnie tego tekstu wstydzić. Nie dość, że zawiera on tezy, które można obalić w 5 minut przy pomocy wujka Google to jeszcze naczelnym argumentem stało się wypominanie sytuacji sprzed 15 lat, kiedy sam zainteresowany miał lat 20 i sieczkę we łbie jak każdy dwudziestolatek. Sytuacji, co do której nawet nie ma pewności, że miała miejsce i czego dziś nie sposób zweryfikować.
    Co mnie jeszcze bardziej zniesmacza to fakt, że TVP te tendencyjne wypociny umieściła na swojej stronie i nawet promowała ten tekst na Twitterze jako wart przeczytania. Zarobili na Stochu kupę siana, sami dołożyli cegiełki do jego wizerunku, a teraz kaboom, Stoch to kanalia. Dom skoków. Paranoja.
    Dziennikarze TVP czytają to forum - przekażcie koledze, że bez Małysza nie byłoby niczego, ale jakby nie tych trzech po nim to też nie byłoby niczego. Deprecjonowanie ich sukcesów świadczy o brakach w rozumowaniu.

  • atalanta doświadczony
    @ivo

    No niestety, nie nabrało.

  • Arturion profesor
    @Merkuriusz

    Stoch z Jabłońskim zawsze mieli kosę. Nie z Małyszem. Ale cóż mógł Jabłoński? Teraz za to może.

  • Merkuriusz początkujący

    Jabłoński wyczekał moment i przyatakował, niespecjalnie się chłopu dziwię, widać miał dosyć bycia poniżanym i siedziało to w nim do tej pory. Między Stochem a Małyszem od dawna jest kosa, nigdy za sobą nie przepadali i to było widać mimo wspólnych zdjęć i uśmiechów.
    Nie wiem na ile Jabłoński podkoloryzował to wszystko, ale Stoch ma chyba w tym momencie najgorsza prasę w karierze..

  • ivo bywalec
    @atalanta

    Autor użył ironicznego eufemizmu. W miejsce "przykładni mężowie" wstaw "pantoflarze" i zdanie nabierze sensu ;)

  • dejw profesor

    Od Planicy jak już to szambo wybiło, to na maksa, co dzień to nowa afera. Ogromną wizerunkową wtopę zaliczyło betonowe polskie top3, w szczególności Stoch, teraz PZN pokazuje że nie musi być gorszy. Prezes, który od weekendu, kiedy zaczęło się robić bardzo nieprzyjemnie, kiedy głos zabierał właściwie każdy mniej lub bardziej związany ze środowiskiem milczał jak zaklęty. A jak się już wreszcie odezwał, to od razu rozpętała się kolejna inba.

    A odnośnie mocnego felietonu Jabłońskiego, ze sporą częścią jego uwag zgadzam się w 100% (choć tą wstawkę "a za kim jesteś?!" mógłby sobie darować). Stoch jako "wybitny sportowiec, ale i człowiek o wątpliwym charakterze" - nic dodać, nic ująć. Pamiętam jeden z jego wywiadów, który robił ze Stochem, bodajże po konkursie drużynowym w Polsce. Od naszego wielka skoczka, "nieskazitelnego autorytetu" już na dzień dobry padły słowa mniej więcej takie: ja to właściwie z panem w ogóle nie muszę rozmawiać (co spotkało się z szerokim aplauzem młodziutkich odbiorców). Widać że odnosi się w tej wypowiedzi także i do tej sytuacji.

    Natomiast w kwestii Małysza, tu warto oddzielić dwie sprawy. Jako dyrektor sportowy popełnił masę błędów, wielokrotnie mówił co mu tylko ślina na język przyniosła, nie dostrzegając że robi przy tym więcej szkód niż pożytku. Zawsze zachowywał klasę i olimpijski spokój? No tak nie do końca. W tej części felietonu trochę za dużo wybielania i niepotrzebnego patosu.
    Za to stawanie w jego obronie po rozpętanej w Planicy aferze, której końca nie widać i początkowa retoryka brzmiała "Małysz to największe zło" - tutaj jak najbardziej. I w tej sytuacji akurat RiGCzu i klasy nie można mu odmówić.

  • Easydoor początkujący
    @dervish

    Mnie też zadziwia odniesienie do partii politycznych i to jeszcze w 2007 roku. Stoch nigdy nie deklarował sympatii lub antypatii politycznych.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl