Puchar Świata na zielonej skoczni. Wizjonerstwo czy deptanie tradycji?

  • 2022-05-14 13:05

- Problemem jest siła i moc futbolu - mówił w 2015 roku nieżyjący już prezydent Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, Gian Franco Kasper, gdy zaczęła się dyskusja nad możliwym kolidowaniem piłkarskich mistrzostw świata z sezonem sportów zimowych. Decyzja FIFA przyznająca Katarowi prawa organizacji mundialu zmieni ostatecznie historię skoków narciarskich.

Hofer był na nie

Skoczkowie po raz pierwszy w ramach cyklu Pucharu Świata poruszać się będą po lodowej nawierzchni, ale lądować na igelicie. Do tych bezprecedensowych zawodów dojdzie już 5 listopada. Wszystkiemu "winne" Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej po raz pierwszy zaplanowane na listopad i grudzień, wobec czego FIS została zmuszona do podjęcia działań, które pozwoliłyby skokom narciarskim nie dać się całkowicie zepchnąć w cień medialnego zainteresowania. Być może jednak, gdyby stery światowych skoków dzierżył wciąż Walter Hofer, nie doszłoby do tak skrajnie rewolucyjnego posunięcia. Austriak, przynajmniej jeszcze kilka lat temu, wykazywał się dużym konserwatyzmem w tym zakresie, co podkreślał w rozmowie z naszym portalem.

- Pozwolenie na lądowanie na igelicie zimą stałoby w sprzeczności z filozofią, jaką kieruje się Międzynarodowa Federacja Narciarska. Skoki narciarskie to dyscyplina zimowa i FIS już jakiś czas temu jasno określiła, że konkursy będą przeprowadzane tylko i wyłącznie na śniegu - informował były dyrektor Pucharu Świata. - Jesteśmy technicznie bardzo dobrze i coraz lepiej przygotowani na tak trudne sytuacje. No i zimowa sceneria - czysty biały śnieg, błękitne niebo, niskie temperatury, piękna przyroda - są czynnikami, które sprawiają, że nasz sport jest tak fascynujący. Warto też pamiętać, że każdej zimy mamy zaplanowanych dużo, około trzydziestu konkursów. Nawet, jeśli kilka się nie odbędzie wciąż pozostaje ich na tyle, że można sprawiedliwie wyłonić zwycięzcę cyklu - dodawał.

- Boję się, że gdybyśmy na to pozwolili, to nikt nie starałby się nawet naśnieżać skoczni, tylko organizatorzy poszliby po linii najmniejszego oporu - wyjaśniał dyrektor Pucharu Świata w 2014 roku. - W tej chwili brak przygotowania skoczni może oznaczać wypadnięcie z kalendarza. A to nie jest takie bardzo trudne. Trzeba śnieg wcześniej zmagazynować, lub mieć trzy noce z przymrozkami, by naśnieżyć dużą skocznię. Tylko śnieg zapewnia, że sport zimowy jest sportem zimowym. Skakanie na igelicie jest innym skakaniem. 

Z lutego na listopad

Ale Hofer wypowiadając te słowa nie mógł wiedzieć o tym, co nastąpi jesienią 2022 roku. Inna sprawa, że pierwotny plan rozegrania futbolowych mistrzostw świata był dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej jeszcze bardziej problematyczny. W 2015 roku uznano, że najlepszym rozwiązaniem dla FIFA będzie przeprowadzenie mundialu w lutym 2022 roku, co z kolei kolidowałoby z inną wielką imprezą - Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie. 

- FIFA musi być elastyczna, to moja rada - mówił przedstawiciel MKOl i szef Olimpijskiej Rady Azji (OCA) Ahmad Al-Fahad Al-Sabah. - Igrzyska i mundial to dwie najlepsze i największe imprezy sportowe na świecie. Mam nadzieję, że przedstawiciele władz piłkarskich wezmą to pod uwagę i znajdą rozwiązanie, bez ingerencji w termin drugiej.

Żadnych złudzeń nie miał za to Gian Franco Kasper, ówczesny prezydent FIS. -  FIFA jeszcze nigdy nikogo nie słuchała. Futbol ma po prostu tak silną pozycję, że nie musi zwracać uwagi na inne dyscypliny - żalił się w medialnych rozmowach. - Napisałem list do Seppa Blattera, szefa FIFA. Użyłem dosyć ostrych słów. Jaka była reakcja? Zerowa. FIFA myśli, że są bogami i właśnie w ten sposób się też zachowują. Ich kompletnie nic nie interesuje. Ale to nie Blatter jest tutaj problemem, a moc i siła piłki nożnej. Trzeba tym ludziom uzmysłowić, że takim podejściem zabijają zimowy sport.

Rozwiązanie czwarte, czyli kompromis

Ostatecznie mundial zaplanowano na listopad i grudzień 2022, ale to prawdopodobnie nie troska o sporty zimowe i białe igrzyska była głównym i najważniejszym powodem takiej właśnie decyzji, a inne priorytety piłkarskiej centrali. Problem dla FIS pozostał. Sandro Pertile musiał znaleźć rozwiązanie i zdecydował się rozpocząć sezon zimowy jeszcze przed mundialem. - FIS mogła ten prolog zaproponować dalekiej Skandynawii lub Ameryce Płn. - mówił niedawno sekretarz generalny PZN Jan Winkiel w rozmowie ze Sport.tvp.pl. - Mogła też zrobić go na tymczasowej skoczni gdzieś wysoko na lodowcu, jak w Soelden. Ale federacja wie, że u nas na trybuny przyjdą kibice. I to jest kluczowe. Wobec ocieplenia klimatu narciarstwo ma wybór: albo wychodzić w coraz wyższe góry, albo bliżej biegunów Ziemi, albo skracać sezon i non stop martwić się o śnieg. Rozwiązanie czwarte to iść na kompromis. I te listopadowe zawody w Wiśle są właśnie takim rozwiązaniem.

Pozostaje pytanie, czy katarski mundial wywołał tę bezprecedensową sytuację, czy tylko ją przyspieszył. Ta druga opcja wydaje się dużo bliższa rzeczywistości. Ze słów Sandro Pertile, wypowiedzianych w rozmowie z naszym portalem zaraz po zakończeniu sezonu zimowego wynika, że listopadowe zawody w Wiśle wcale nie muszą być wyjątkiem, a mogą zacząć wyznaczać nowe trendy.- W kontekście przyszłości myślę bardziej o wykorzystaniu października i listopada, kiedy moglibyśmy skakać z lodowego rozbiegu i lądować na igelicie. To pomysł w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju naszego sportu. Wszyscy wiemy, że produkcja sztucznego śniegu wiąże się z dużymi kosztami dla organizatorów. To może być jakiś pomysł, by zaczynać sezon wcześniej, a nie kończyć go później - mówił nam włoski działacz.

"Przedłużenie LGP"

Oprócz licznych zalet tego rozwiązania wymienia się też jego wady. Największa to "sprzeniewierzenie się" tradycji. Patron skoczni, na której rozegrane zostaną historyczne zawody, Adam Małysz, do pomysłu FIS odnosi się z dużym sceptycyzmem. -  Chcą nawiązać do narciarstwa alpejskiego, gdzie początek sezonu odbywa się w październiku na lodowcu w Soelden, a potem jest przerwa do zimy. W skokach to nie do końca tak jest. Lądowanie na igelicie? To nie jest zima. To przeciągnięcie Letniego Grand Prix, a nie pierwszy konkurs sezonu zimowego - wyraża swoją opinię dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. - Dla zawodnika różnica w odczuciach jest duża. Druga sprawa to długa przerwa. Inauguracja ma odbyć się w pierwszy weekend listopada, a następne konkursy mają mieć miejsce trzy tygodnie później, w ostatni weekend miesiąca. To sporo czasu.

Zdania środowiska narciarskiego i kibiców są mocno podzielone. Jedni widzą w tym posunięciu wizjonerstwo Pertile wobec nieubłaganych zmian klimatycznych, inni deptanie tradycji. Przypomnijmy jednak, że narciarscy konserwatyści na przestrzeni poprzednich dekad występowali z całą mocą przeciw lotom narciarskim, konkursom na igelicie, skokom kobiet czy stylowi V. Z dzisiejszej perspektywy można by ich określić mianem hamulcowych rozwoju skoków. Tak czy inaczej decyzja zapadła. Coś co jeszcze niedawno wydawało się całkowitą abstrakcją, faktycznie dojdzie do skutku. Nawet jeśli natura zrobi Wiśle wyjątkowego psikusa i sypnie śniegiem na początku listopada, zostanie on usunięty, a zawody będą rozegrane na sztucznej nawierzchni. Nie ma już odwrotu. Pozostaje się z tym tylko pogodzić. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8632) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Brisco bywalec
    @Brisco

    Prosze usunac posty jego i moje w tym temacie.
    Dlaczego nikt go nie usunal, gdy grozil innemu użytkownikowi śmiercią nie pytam, bo zawsze stosujecie wymyki. A ja nie bede tu wchodzil, zeby sie nie denerwowac..

    ----- moderacja -----
    A ja proszę, żebyś ograniczył wycieczki w stronę innych Użytkowników, bo kartotekę masz już sporą. I innych też proszę o niezajmowanie się sobą nawzajem.
    -------------------------

  • Lataj profesor
    @Wojciechowski

    To samo pomyślałem o Lahti (Games). Można by też wstawić Kuopio.

  • Arturion profesor
    @Monzanator

    Wystarczy, by się sukcesy nie skończyły. Wtedy i igelit nie przeszkodzi. A nawet pomoże, bo i latem znajdą się chętni do oglądania. Choćby w czasie urlopu.

  • Monzanator doświadczony

    Można zwalać na ocieplenie klimatu, ale jak w Polsce skończą się sukcesy w tej dyscyplinie to widzowie i tak przestaną przychodzić i zobaczymy kto będzie chciał organizować zawody PŚ na igelicie? W żadnym z innych "mocnych" krajów skoki narciarskie nie są sportem zimowym #1.

  • Arturion profesor
    @Stajenny_ironiicznie

    Wiesz... Kiedyś biegano na czym się dało, potem na żużlu (czy też żwirze), wreszcie na tartanie...

  • Wojciechowski profesor
    @Farek

    Zawsze jak zawsze, trochę jednak konkursów PŚ w Wiśle w styczniu się trafiło. ;)

  • Brisco bywalec
    @Raptor202

    Dlaczego jesteś analfabetą? W jakim celu stosujesz projekcje, jesli nie umiesz sie spotkac, to nie pisz do mnie waflu.

  • Farek doświadczony
    @cms

    I tak zawsze mieliśmy jeden stricte z prawdziwego zdarzenia zimowy konkurs indywidualny w Polsce, w Zakopanem. Przecież Wisła w terminie listopadowym to sztuczny śnieg. Jak wiadomo sztuczny śnieg trzeba wyprodukować, jest to drogie i wymaga chemikaliów. Na śniegu i tak i tak nie będą mogli lądować, wyjdzie taniej i ekologiczniej, może przyciągnie to jakieś zainteresowanie sportowych a mniej skokowych mediów, ja tam nie widzę problemu

  • Stajenny_ironiicznie bywalec
    @Arturion

    Oczywiście że sobie radzi, bardzo łatwo się go również odśnieża i usuwa z niego lód. Dlatego często jest używany np. przy stacji końcowej wyciągów narciarskich, w obrębie miejsca wsiadania oraz wysiadania. Z reguły w białym kolorze, bo tu widać są osoby, które nie odkryły jeszcze barwników. No ale takie mamy teraz szkoły.

    Czyli jednak ten pomysł pomału wprowadzają. Dla mnie przekreśla to jakikolwiek sens oglądania takich konkursów. Jak już ktoś dobrze napisał, od przejścia na igelit nowych kibiców skoków nie przybędzie, za to stawiam na spory odpływ aktualnych. Z takimi pomysłami, to sugerowałbym jeszcze podczas mityngów lekkoatletycznych na otwartych stadionach biegać sprinty na 100 czy 200m po śniegu albo po wodzie.

  • fabiant9393 początkujący
    1 października Klingenthal a 5 listopada Wisła?

    1 października Klingenthal a 5 listopada Wisła? A gdzie granica? Skoki w Wiśle będzie się oglądać z taką samą "pasją"jak LGP
    Moim zdaniem mogli zastosować aż trzy lepsze rozwiązania:
    1. Zacząć 5 listopada w ruce, tam śnieg już będzie. A Wisłę wcisnąć gdzieś później.
    2. Olać ten futbol i rozgrywać zawody jak gdyby nigdy nic. Wierni fani skoków i tak wybraliby skoki.
    3. Olać te inaugurację w listopadzie i zacząć w grudniu. Sezony są coraz bardziej rozciągane, a skoczkowie mocno przemęczeni.

  • Brisco bywalec
    @Kolos

    Z iloma rozmawiales? Nawet moja mama wie, ze sa punkty za belke i zly/dobry wiatr. I potrafi ogarnac tabele. Tez bylem sceptyczny, ale to na samym poczatku, moze Malysz mialby kilka zwyciestw więcej, a moze i tak Ammann.

  • Wojciechowski profesor
    @Lataj

    Ale tu jeszcze dochodzi sprawa PŚ w biegach i dwuboju.

  • Lataj profesor
    @tomek20

    Faktycznie mogli pomyśleć o Ruce tydzień po Wiśle. Nie powinno być większych problemów ze śniegiem.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Igelit radzi sobie z mrozami.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    W zasadzie to się źle ogląda - jak nie siedzisz mocno w temacie to nie pojmiesz pokręconej logiki przeliczników. Obecnie większość niedzielnych kibiców nie rozumie zbyt wiele z tego co się dzieje na skoczni.

    I w tym problem.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Co gorsza jedno wynika z drugiego, napędzany większym finansowaniem "wyścig zbrojeń" zupełnie zmasakrował mniejsze nacje. Skoki się fajnie ogląda, ale niekoniecznie uprawia.

  • Wojciechowski profesor
    @Skokownik

    Jedno nie wyklucza drugiego – Hofer i wydźwignął skoki do poziomu zainteresowania być może wcześniej niespotykanego, ale też i stopniowo, im bliżej końca, z tego zainteresowania zjeżdżały. I zjeżdżają do tej pory.

  • marro profesor

    Tradycja tradycją a śnieg nie zawsze w zimie jest, jak dla mnie mogą i całą zimę na igielicie skakać. Mogą nawet połączyć PŚ z LGP oby tylko dyscyplina nie wymarła.

  • Raptor202 profesor
    @Brisco

    Nie odpowiadaj na moje komentarze, analfabeto, dopóki nie nauczysz się pisać poprawnie.

  • Kolos profesor
    @Skokownik

    Skoki narciarskie że swej natury są medialne i atrakcyjne. Przed Hoferem to w ogóle były inne czasy, ale to pomijając to i na długo przed nim transmitowane nie tylko MŚ czy IO ale też Turniej Czterech Skoczni.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl