Barcelona rezygnuje ze starań o zimowe igrzyska w 2030 roku

  • 2022-06-21 12:45

Jak poinformował portal Gamebids.com, powołując się na hiszpańskie media, tamtejszy komitet olimpijski podjął decyzję o wycofaniu kandydatury Barcelony do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku. Decyzja oficjalnie ma zostać ogłoszona dziś wieczorem podczas konferencji w Madrycie.

Główną przyczyną rezygnacji są wewnętrzne tarcia między Katalonią a Aragonią, które to regiony miały podzielić między siebie większość rozgrywanych w ramach imprezy konkurencji. Liderzy obu stron oskarżali się wzajemnie o uprawianie polityki i sabotowanie wysiłku drugiej strony. Po wielu miesiącach prób osiągnięcia porozumienia negocjacje upadły ostatecznie na początku miesiąca.

Z uwagi na stan napięcia wewnątrz kandydatury Hiszpański Komitet Olimpijski już dwukrotnie przekładał wizytą kontrolną MKOl-u, a także odroczył zaplanowane na czerwiec referendum. To nie pierwsza nieudana próba hiszpańskiej walki o zimowe igrzyska. W podobny sposób zakończyły się iberyjskie starania o ZIO w 2022 roku.

Przypomnijmy, że Hiszpanie nie zamierzali stawiać u siebie skoczni narciarskich i wskrzeszać tej dyscypliny, martwej tam od połowy lat 90. Zmagania skoczków miały zostać przeprowadzone za granicą, a wśród kandydatów do ich rozegrania najczęściej wymieniało się ośrodki w Sarajewie, Courchevel, Innsbrucku i Predazzo.

W tej sytuacji w grze o białe igrzyska w 2030 roku pozostały trzy kandydatury: kanadyjskie Vancouver, japońskie Sapporo i amerykańskie Salt Lake City. Przy czym ostatnie z miast wciąż nie może się jednoznacznie zdecydować, czy ubiegać się o igrzyska w 2030 czy 2034 roku. Wybór organizatora nastąpi w pierwszej połowie przyszłego roku.

W ostatnich tygodniach chęć podjęcia starań o zorganizowanie trzecich igrzysk (po tych z 1932 i 1980 roku) zgłosił inny amerykański ośrodek, Lake Placid, który za rok przeprowadzi Zimową Uniwersjadę. Pod kątem tej imprezy zmodernizowano część infrastruktury, w tym skocznie narciarskie. Działacze ze stanu Nowy Jork nie zamierzają poprzestać na zorganizowaniu rywalizacji sportowców-studentów.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8921) komentarze: (50)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stajenny_ironiicznie bywalec
    @Pavel

    Raczej chodziło mi o tendencje w sporcie, bo zasady kwalifikacji czy formuła mistrzostw w FIVB są więcej niż zabawne. Ale Liga Narodów to nie "jakaś tam liga":), tylko zawody na dużo wyższym poziomie niż same MŚ.

  • Pavel profesor
    @Stajenny_ironiicznie

    Akurat liga jakaś tam w siatkówce to zły przykład bo tam jeszcze lepszy cyrk odchodzi niż w dowolnych sportach zimowych. Podobnie jak tamtejsza federacja z coraz bardziej odjechanymi formułami rozgrywania dowolnych MŚ.

  • Stajenny_ironiicznie bywalec

    Liga Narodów w siatkówce gra nawet na różnych kontynentach, a tu niektórzy mają ból D, że skoki mogłyby być we Włoszech. Faktycznie daleko z Hiszpanii. Daleko chyba dla Piotrusia i innego Janusza, dla których wizyta w sąsiedniej gminie to już wycieczka, a zmiana województwa to wyprawa survivalowa. Wiem, że IO są dużo wyżej pozycjonowaną imprezą, ale dla kanapowców rzeczywiście ma ogromne znaczenie, skąd jest transmisja. Zresztą w dobie globalizacji prędzej czy później imprezy takie jak MŚ czy IO będą się odbywać w najrozmaitszych miejscach, bo za chwilę dyktatorów zabraknie, by szerzyć w jednej lokalizacji swoją propagandę.

    A te igrzyska zrobią na bank na kontynencie amerykańskim, Sapporo też wyleci.

    PS. @skortom76 na joemonster, wykopie i demotywatorach.

  • skortom76 doświadczony

    A gdzie kandydatura Karkonosze 2030?

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    A Hiszpanie chcieli zgłosić kandydaturę z innym krajem jako współgospodarzem? Też nie, więc nie rozumiem, o czym piszesz.

    Za to piszesz jakieś kocopoły typu „Szwedzi którzy po wstępnych rozmowach z Łotyszami jednak zrezygnowali z dzielenia się z nimi igrzyskami” czy tam że to były „mniej konkretne plany niż z Sarajewem”, kiedy to rządy Szwecji i Łotwy oficjalnie się dogadały i to poparły, a Sigulda była zgłoszona do oficjalnej kandydatury i między innymi nad tym głosowano na sesji MKOl.

    Nie róbmy sobie jaj, naprawdę. Ja już nie wiem, czy większego uparciucha w życiu spotkałem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Soczi 50mld, a Pekin ostatnio 44mld, Korea ponad 18mld. A polska kandydatura zakładała budżet 5-6mld dolarów, a każde kolejne IO budżet zakładany przekraczały 3-4 krotnie. Co zabawniejsze sam start wy wyborach miał kosztować 50mln dolarów ;)

    Są to koszta kosmiczne, które nigdy się nie zwrócą. Co gorsza obiekty powstałe na te imprezy generują kolejne.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Kontrkandydatami Włochów byli Szwedzi którzy po wstępnych rozmowach z Łotyszami jednak zrezygnowali z dzielenia się z nimi igrzyskami.

    Inne europejskie kandydatory na ostatnie kilka igrzysk, w każdym razie te bardziej poważne to były państwa z pełną czy prawie pełną infrastrukturą (Szwajcaria, Norwegia, Austria,Niemcy) a mimo to nie chcieli igrzysk (najczęściej po referendach).

    Koszty IO to w dużej mierze wydumany problem - przykład Soczi w ogóle nie powinien być bramy pod uwagę bo to kosztowo był kompletny abstrakt nie porównywalny z niczym ani do niczego nieadekwatny.

    Reszta to w sporej części kwestia woli MKOL-u - nie mała część kosztów IO to nie infrastuktura sportowa a hotelowa, także komunikacyjna itd.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Nie pisałem o skoczniach tylko ogólnie obiektach, wszelkie tory saneczkarsko-bobslejowe mieszczą się w tej definicji. Ogólnie skocznie jak i wymienione tory to najdroższe i najmniej potrzebne po zakończeniu IO inwestycje i między innymi dlatego jak już mamy jakąś kandydaturę z Europy to są to Włochy, które mają gotową infrastrukturę. Cała reszta umiera na starcie po skalkulowaniu bilansu zysków i strat. A i te Włochy wywaliły pieniądze w błoto budując skocznie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Większym problemem przy organizacji IO jest tor bobslejowy (ich jest dużo mniej niż skoczni) niż skocznie narciarskie. Zresztą żadna poważna kandydatura europejska nie dotyczyła państwa bez skoczni narciarskich. Więc skocznię narciarskie to wydumany problem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Bardziej chodzi o dzielenie się konkurencjami niż nazwą, czyli masz kandydaturę np Sztokholmu i oficjalnie jest jeden organizator, ale w ramach tej kandydatury część konkurencji byłaby rozgrywana w inny kraju, bez statusu "organizatora". Takie wypożyczenie obiektów. Ogólnie jest to dosyć sensowne, szczególnie w Europie, gdzie odległości między państwami są niewielkie i taniej jest rozegrać daną konkurencję na obiektach już gotowych niż budować je od podstaw u siebie, a następnie je utrzymywać. Z resztą jest to droga raczej nieunikniona jeżeli chcemy rozgrywać IO w Europie.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    W 2026 Szwedzką kandydatura dotyczyła Sztokholmu i Are a nie Łotwy. Tym bardziej jako równorzędnego współgospodarza. Owszem pewne rozmowy i plany Szwedów względem rozgrywania części konkurencji na Łotwie były, ale skończyło się chyba mniej konkretne niż nieszczęsne plany Hiszpanów względem skoków w Sarajewie....

    Nikt jeszcze nie zgłosił kandydatury z dwoma (lub więcej) równorzędnymi współgospodarzami z różnych państw mimo iż teoretycznie MKOL to dopuszcza i to niby super pomysł.

    Mówisz, że przepis istnieje od 6 lat, ale w tym czasie rozdano organizację trzech letnich IO (2024,2028, 2032), i jeden zimowej (2026), a do tego już są zgłaszane kandydatury ZIO 2030. Mimo to nikt na poważnie takiej łączonej kandydatury nie zgłosił.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Paradoks polega na tym, że właśnie takie kraje igrzysk nie chcą. Tak było ostatnio np. z kandydaturą Austriacką czy Szwajcarską do IO 2026 czy Norweską i Szwedzką do IO 2022

  • Lataj profesor
    @Lataj @Skokownik

    *SLC/Lake Placid albo Whistler

    Zapomniałem, że TB jest w Kanadzie.

  • Lataj profesor
    @Pavel

    Dlatego ubolewam nad tym, że kandydatur nie składają państwa, które mają praktycznie wszystko włącznie ze skokami na chociaż przyzwoitym poziomie, a do tego bez napięć i konfliktów wewnątrz i na tle międzynarodowym.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Nie wiem do końca, co rozumieć przez „kandydaturę grupową”, ale jeśli masz na myśli to, żeby część dyscyplin rozgrywać w innych krajach, to taka kandydatura była i przegrała – Szwedzi zgłosili się na 2026 w porozumieniu z Łotwą, żeby w Siguldzie rozegrać bobsleje, saneczkarstwo i skeleton. Trudno, żeby wcześniej ktoś zgłaszał coś takiego, bo MKOl dopuścił taką możliwość dopiero sześć lat temu...

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Faktem jest, że żadnej poważnej (bo Hiszpania taką nie była) grupowej kandydatury jeszcze nie było - ani latem ani zimą. Póki co kandydatur indywidualnych choć nie jest zawiele to nie brakuje i chyba jeszcze długo brakować nie będzie.

  • Skokownik weteran
    @Lataj

    Z Thunder Bay może być ciężko, bo tamtejsze skocznie są w stanie rozkładu. W Whistler są natomiast zarówno znajdujące się w dobrym stanie skocznie i trasy biegowe(na których wygrywała choćby Justyna Kowalczyk). Byłoby to dobre miejsce do organizacji MŚwNK.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel

    Plus absurdalne koszty, rozdęte do granic przez Soczi, chociaż w sumie to jest powiązane.

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Trochę ich zaczyna uwierać liczba kandydatów, która powoli staje się śmieszna, stąd stopniowe luzowanie zasad.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    A to, że preferuje, to oczywiście, niezaprzeczalnie. Ale bardzo mocno spuścił z tonu, jeśli chodzi o konieczność lokowania aren olimpijskich w jednym kraju, czy w jednym rejonie. Co nie zmienia skali absurdalności tego wynalazku z Sarajewem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl