"Nie dałem rady". Kupczak wystartował w ostatnich zawodach i skupi się na pracy trenera

  • 2022-10-21 12:03

Szczepan Kupczak podczas wtorkowych mistrzostw Polski oficjalnie pożegnał się z wyczynowym sportem. Nasz do niedawna najlepszy dwuboista najpierw wraz z kolegami z klubu SS-R LZS Sokół Szczyrk zajął siódme miejsce w drużynowym konkursie o mistrzostwo kraju w skokach, a potem wywalczył indywidualnie srebrny medal w swojej macierzystej dyscyplinie. Teraz skupi się już wyłącznie na pracy trenera reprezentacji Polski kobiet.

Nicole Konderla, Łukasz Kruczek i Szczepan KupczakNicole Konderla, Łukasz Kruczek i Szczepan Kupczak
fot. Tadeusz Mieczyński

- To był mój ostatni bieg i ostatnie skoki. Mimo trudnych warunków był to przyjemny dzień. Fajnie się rywalizowało, każdy się uśmiechał - mówi w rozmowie z naszym portalem. - Po trzecim kole Andrzej narzucił takie tempo, że nie dałem rady go dogonić, trzeba było po prostu dotrwać do końca. Mimo wszystko był to fajny bieg. Gdybym chciał kontynuować karierę zawodniczą, zdrowie i energia musiałyby być u mnie na najwyższym poziomie. Ja jednak nie dałem rady. Skupiam się na tym, by dziewczyny jak najlepiej przygotować do sezonu zimowego. 

- Dużo wspomnień zostało w głowie po tej karierze. Przez ponad dziesięć lat uprawiałem sport na międzynarodowym poziomie. Były fajne starty na igrzyskach olimpijskich, na mistrzostwach świata, podczas uniwersjad, dużo startów w Pucharze Świata i dwa podia Letniego Grand Prix. Naprawdę jest co wspominać. Jeżeli chodzi o jakieś jedno najbardziej emocjonalne wspomnienie to start w drużynie razem z moimi przyjaciółmi na igrzyskach w Pjongczangu - wspomina trener kobiecej kadry.

O osiągnięciach Szczepana Kupczaka pisaliśmy >>>TUTAJ<<<

Zloty medal mistrzostw Polski Kupczak przegrał na trasie biegowej z Andrzejem Szczechowiczem i było to niejako symboliczne przekazanie pałeczki najlepszego polskiego dwuboisty klasycznego. - To, że Szczepan kończy karierę to dla mnie smutna informacja. Przez ostatni rok trenowaliśmy razem, mieszkaliśmy razem na zgrupowaniach, związaliśmy się w jakiś sposób. Dużo się od niego nauczyłem. Pokazał mi, na czym polegają starty w zawodach międzynarodowych. Teraz zostałem sam i to ja będę musiał przekazać tę wiedzę młodszym zawodnikom. Tak czy inaczej będę starał się go godnie zastąpić i odnieść bym może jeszcze lepsze wyniki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W najbliższym sezonie chciałbym znaleźć się w czołowej trzydziestce Pucharu Świata i mistrzostw świata - zapowiada olimpijczyk z Pekinu.

Skład podium uzupełnił trenujący poza strukturami kadr Paweł Szyndlar. 22-letni zawodnik minionej zimy na własną rękę poleciał do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w cyklu konkursów zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego. Podczas czterech konkursów w USA za każdym razem plasował się na ostatnim miejscu, jednak niewielka liczba startujących sprawiła, że zdobył aż 59 punktów do klasyfikacji generalnej. Podium mistrzostw Polski sprawiło mu wielką frajdę. 

- To zdecydowanie mój sukces - cieszył się Szyndlar. - To mój pierwszy medal w seniorach. Zacząłem dopiero pięć lat temu i krążek mistrzostw Polski to było zdecydowanie to, do czego dążyłem. Ostatnio zrobiłem mały kroczek do przodu na skoczni, tam zacząłem sobie radzić lepiej i to mi dzisiaj pomogło. Dało mi to dużo pewności siebie - powiedział brązowy medalista mistrzostw Polski, który dodał, że jego celem na nadchodzący sezon jest to, by... nie zajmować ostatnich miejsc w zawodach Pucharu Kontynentalnego. 

W Zakopanem rozmawiał Tadeusz Mieczyński


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6243) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EkspertO stały bywalec
    @Farek

    Akurat pisząc 21 lat miałem na myśli średni wiek trenera personalnego z Instagrama, co nie ma żadnej wiedzy, a jest już trenerem :D

  • dervish profesor
    @Farek

    Postęp Konderli to głównie dzięki Kruczkowi. Ona jako chyba jedyna mu zaufała i dobrze na tym wyszła w odróżnieniu od buntujących sie koleżanek.

  • Kolos profesor
    @Farek

    Z Konderlą to postępy robi akurat Łukasz Kruczek.

  • Arturion profesor
    @Eleven

    Nie obrażałem kobiet i nie będę. :-)

  • Eleven początkujący
    @Farek

    Kupczyk coś zrobił haha, jeśli już to Kruczek trenuje Konderle, a te postępy to jakaś drobnica, która widziano już u Karpiel, czy Rajdy. Za to cały zespół gorzej niż za Kruczka, bo te co są dostały od Słowik i Tajner, co się wcześniej nie zdarzało.

  • Farek doświadczony
    @Eleven

    Nikt nie potrzebuje zagranicznych trenerów, wszystkim za to przydaliby się dobrzy trenerzy. A jak dotąd Kupczak zrobił postępy z Konderlą

  • Eleven początkujący

    Kupczyk sio od polskich skoków!!! Twoja mamona nie jest od nich ważniejsza. Kobiety potrzebują zagranicznych trenerów, albo trenerek.
    Arturion, a ty sio od kobiet skakaczu, skakaju i inne typy obelg. Nie będziesz kobiet obrażał.

  • Stajenny_ironiczniie bywalec
    @Pavel

    Nikt kombinacji nie zaorał, bo nie było czego. Małysz po prostu nic nie zrobił, olał kompletnie, by spróbować popchnąć dyscyplinę na nieco lepsze tory. Z kolei Tajner wiadomo, że opowiadał te swoje klasyczne banialuki, ale to jest farciarz i przez przypadek (szanse nikłe, ale zawsze) akurat by trafił i obnosił się z tym kolejne sto lat. Przypominam, że my mamy więcej podium/medali w historii polskiej kombinacji zdobytych podczas ZIO i MŚ niż w PŚ. Z tego co pamiętam w pucharze tylko raz 2. miejsce, a na igrzyskach brąz i na mistrzostwach świata też brąz (to na pewno, bo gość się nazywał Stefan Hula i trudno było nie zapamiętać). Tylko to było lata temu, bodajże lata 70., no chyba że chcemy się bawić w futbol, gdzie do dziś Tomaszewski i nawiedzeni komentatorzy podniecają się tym, że na Wembley wygraliśmy z Anglią 1:1.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Tylko, że z jednego Kupczaka który do tego nie miał talentu do biegania robimy potęgę polskiej kombinacji norweskiej, którą to podobno Apoloniusz Tajner z Adamem Małyszem rozmontowali.

    Prawda, jest taka, że to ten sam Apoloniusz Tajner z tym samym Adamem Małyszem wskrzesili (chwilowo) polską kombinację norweską której w Polsce nie mamy na jakimkolwiek poziomie od 30 lat. Na tle wyniki Kupczaka (i jakie takie kolegów co owocowało 8 lokatami w drużynówkach przez chwilę) to raczej wyjątki.

    A nie, że była jakaś prężna kombinacja norweska przed A. Tajnerem i Małyszem a oni niby wszystko popsuli. No tak nie było.

  • Arturion profesor
    @dervish

    A co ja na to poradzę? Takie mają ambicje, bo taki sport. Zaraz bez IO.

  • Farek doświadczony
    @EkspertO

    Akurat Kupczak jest nieco starszy, a zawodnicy bez perspektyw zwykle kończą jeszcze szybciej niż 30 lat. Ale poza tym niestety smutna prawda

  • Pavel profesor
    @dervish

    Tajner mógł mówić nawet, że kombinatorzy poleca na księżyc taką samą szansę na to mieli z resztą akurat jest on znany z tego typu frazesów rzucanych na lewo i prawo. Prawda jest taka, że kombinację zaorali już lata temu, a cała reszta to było zwykłe stwarzanie pozorów, a i tak już dawno było po wszystkim. Z reszta cała konkurencja powoli się zawija.

  • EkspertO stały bywalec

    I cyk kolejny trener z osiągnięciami typu "skoczył 2 razy dobrze i będzie trenerem". Przeraża mnie jak ludzie nie mają pomysłu na swoje życie.
    W polskich skokach z trenerami to trochę jak z siłowniami - więcej trenerów (personalnych) w wieku 21 lat, niż trenujących (skoczków).

  • dervish profesor
    @Pavel

    ale bodajże 3 czy 4 lata (być może nawet z rok wcześniej) wstecz Tajner głośno mówił o medalach w kombinacji o które dwuboiści mieli powalczyć na ostatnich IO.
    Dopilnować tego czyli stworzyć odpowiednie warunki miał zdaje się Pan Dyrektor który przez ostatnie lata tytularnie z ramienia PZN dyrektorował nie tylko skokom seniorskim ale także juniorskim no i kombinacji.

    A dzis co mamy? Z pozycji "szansa na medal olimpijski" doprowadzono kombinacje do pozycji "byle nie zając ostatniego miejsca w PK". ;) Piękna progresja... i moze powiesz, że PZN nie mógł nic więcej w tej sprawie zrobić...?

  • Pavel profesor
    @dervish

    Na kombinację położono lachę wiele lat przed dyrektorowaniem Małysza, poczytaj sobie jakie były efekty pracy p. Miachalczuka i ile lat pełnił funkcję trenera kadry. Z resztą możesz go nawet zapytać osobiście wszak chyba obecnie dalej pełni funkcję dyrektora od czegoś tam w PZN ;)

  • dervish profesor
    @Arturion

    Szyndlar brązowy medalista MP a po zakończeniu kariery przez Kupczaka to w praktyce nasz nr 2 dla którego "celem na nadchodzący sezon jest to, by... nie zajmować ostatnich miejsc w zawodach Pucharu Kontynentalnego. " ?

  • Arturion profesor
    @dervish

    Kombinacje jeszcze trwa, dopóki jest Szczechowicz z jakimiś tam ambicjami, no i teraz Szyndlar. Do tego sporo młodzieży.
    Faktem jest jednak, że ten sport jest rzeczywiście mało komu potrzebny. W skali świata. Nic nie poradzimy na to.

    No, chyba, żeby trójbój polski powstał. :-)

  • dervish profesor
    @Lataj

    Kombinacja żyła ale tylko na papierze i jak się z perspektywy czasu wyfaje tylko po to by wydłużyć tytuły dla osoby piastującej wówczas specjalnie dla niej stworzony etat Dyrektora Koordynatora d/s .. wszystkich i żadnych. Wiadomo - im więcej tytułów i im większy zakres obowiązków tym poważniej to wszystko czyli osoba i jej etat miało brzmieć wyglądać.;)
    A że było niepoważnie , groteskowo a chwilami wręcz żałośnie to już inna sprawa...

    Rezultat taki, że pod czujnym okiem Pana Dyrektora wydawało się, że dopiero co odradzająca się i dobrze rokująca (wietrzono nawet medal olimpijski - o perspektywach i olimpijskich nadziejach mówił między innymi ówczesny Pan Prezes Tajner) dyscyplina sportu praktycznie upadła a ostatnim rozdziałem w tej historii jest zakończenie kariery przez Kupczaka.

    Jak by nie było teraz w epoce posttajnerowskiej to już kombinacja nikomu w PZN do niczego nie jest potrzebna. Następca prezesa wszech czasów ma na głowie jeden problem mniej bo zbytnio nie musi się przejmować amatorami uprawiającymi kombinację - w rezultacie czego wszyscy począwszy od działaczy a na sportowcach którzy już zdążyli coś osiągnąć na arenie międzynarodowej skończywszy pogasili światła i zamknęli interes na klucz. Teraz kombinacja w Polsce to sport wyłącznie dla amatorów-pasjonatów.

  • Arturion profesor
    @Stajenny_ironiczniie

    Lewacka nowomowa nazywa je, zdaje się, "skoczki". Ale pewności nie mam, spotykam się z nią tylko czasami i to wyłącznie z przypadku. Oby ten stan trwał jak najdłużej.
    A skakajki niech żyją i niech coraz lepiej sobie radzą. Nie ma żadnych powodów, by panie nie miały skakać, jeśli chcą.

  • Stajenny_ironiczniie bywalec

    To jest ten gość, który teraz odpowiada za ileś tych kabareciarek (nie wiem, jak lewacka nowomowa je nazywa, bo te oszołomy zawsze zaskoczą), które w pucharze wójta na trawie (oficjalnie chyba MP na igelicie) zrobiły coś, na widok czego wszyscy stand-up`erzy i kabareciarze zapadli się pod ziemię? Serio, temu człowiekowi jeszcze nikt z PZN nie powiedział, żeby zajął się, nie wiem, zbieraniem grzybów? Coś niewiarygodnego:).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl