Kinga Rajda kończy skakać na nartach. "Teraz życie"

  • 2023-03-01 20:08

Środowy konkurs o tytuł indywidualnej mistrzyni świata na dużej skoczni był ostatnim, na starcie którego stanęła Kinga Rajda. 22-latka wywalczyła 23. pozycję na Bloudkovej Velikance (HS138), po czym pożegnała się z uprawianiem narciarstwa klasycznego.

- To koniec kariery. Bardzo długo się już męczyłam. Ostatnie trzy lata były najgorsze w moim życiu. Wszystko upadało. Po igrzyskach miałam duże załamanie i nie chciałam wracać, ale dałam się namówić, bo spróbowałam innego sportu. Odpoczęłam mentalnie i poszłam kolejny rok, ale okazał się tak samo nieudany - mówi olimpijka z Pekinu.

Rajda w środowym konkursie zajęła 23. miejsce, po raz pierwszy meldując się w rundzie finałowej światowego czempionatu. - Wiedziałam, że to jest koniec i chciałam się tym tylko bawić - argumentuje.

Skoczkini ze Szczyrku w minioną niedzielę reprezentowała nasz kraj w mikście. Biało-Czerwoni rzutem na taśmę dostali się do drugiej rundy, kończąc zmagania na 8. pozycji. Przy okazji konkursu drużyn mieszanych wspominano 2019 roku, kiedy nasza ekipa, z Rajdą w składzie, na półmetku zajmowała trzecią lokatę. - W Seefeld skakałyśmy zupełnie inaczej. W mikście lądowałyśmy pod czerwoną linią, a tutaj nawet do niebieskiej nie mogłyśmy dolecieć. Tamte mistrzostwa nie były napompowane. Każdy skakał tam dobrze, wszystko było w porządku. Głowa popuściła i kolejny sezon jechałam na petardzie. Można też powiedzieć, że napompowane były tam wyniki Dawida Kubackiego, który był pierwszy, ale warunki były takie, a nie inne. Tak samo srebro Kamila Stocha czy tutaj złoto Piotrka Żyły. To są skoki narciarskie. Liczą się zawodnik i warunki, a nie, że jakiś wynik jest napompowany - uważa rozgoryczona 22-latka.

W 2020 roku nasza rodaczka zajęła 6. miejsce w zawodach z cyklu Pucharu Świata w Oberstdorfie, natomiast w dniu 20. urodzin zaliczyła groźny upadek podczas mistrzostw kraju w Wiśle-Malince. - W Seefeld było super i tam się odblokowałam. Kolejny rok robiłam to samo, pod flagą Łukasza Kruczka i z pomocą Sławomira Hankusa. Potem pomoc z zewnątrz została ograniczona i wszystko się załamało. Po Oberstdorfie miałam bardzo dużo siły, żeby jeszcze się poprawić... Po upadku w Wiśle zaczęłam bać się wiatru, ale wcześniej było Ramsau, gdzie testowaliśmy nowy sprzęt skokowy. Tam rozklekotałam się technicznie - wspomina.

- Skoki przestały sprawiać mi radość. Cała otoczka straciła w moich oczach. Robiłam sobie przerwy, ale nic mi nie pomagało. Nie chciałam wstawać na trening - nie ukrywa.

- Odchodzę z kadry skłóconej i podzielonej. To też miało wpływ na moją decyzję, bo nie da się w takim czymś pracować i przebywać. Trzy lata się z tym męczyłam, a jestem w kadrze od 2015 roku i dopadło mnie wypalenie. Nie chcę tracić na to więcej swojego zdrowia. Co działo się po igrzyskach? Nie chcę teraz o tym mówić, bo to moje problemy, z którymi staram się sobie radzić. Osoby z zewnątrz muszą mi w tym pomagać. Psychicznie nie czuję się dobrze. Traktowanie, wszystkie obiecanki... Czy mam żal? Mam duży żal, ale chyba do siebie, że nie byłam w stanie osiągnąć więcej. Co teraz? Teraz życie - kontynuuje.

- Nie chcę za sobą palić mostów, ale jestem w stu procentach przekonana, że nie wrócę do tego. Ta decyzja została podjęta dużo wcześniej. To były starty i kolejne miesiące upewniania się, że to właściwy ruch. Chcę być szczęśliwa i spróbować czegoś innego, bo w skokach już nie daję rady. Chcę pozostać w sporcie, ale w takim, w którym będę się cieszyć, a nie na co dzień walczyć ze wszystkimi. Próbuję wszystkiego po trochu. Zawsze jeździłam na nartach, a teraz brat wdraża mnie w swoje rowery. W Szczyrku mam też znajomych, którzy chcą mnie w to wciągnąć. Na pewno coś z adrenaliną, na razie dla zabawy i złapania oddechu - kończy.

Kinga Rajda zadebiutowała w Pucharze Świata 4 grudnia 2015 roku, kiedy w Lillehammer zajęła 35. pozycję. Po pierwszy punkt do klasyfikacji generalnej sięgnęła 30 stycznia 2016 roku w Oberstdorfie. Łącznie dziewiętnastokrotnie plasowała się w czołowej "30". 22-latka to pięciokrotna medalistka mistrzostw kraju w warunkach zimowych, a także siedmiokrotna w okresie letnim. Rajda reprezentowała nasz kraj podczas ubiegłorocznych igrzysk w Pekinie, a także podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2019, 2021 i 2023 roku. Tej zimy została trzykrotną medalistą uniwersjady w Lake Placid, gdzie indywidualnie zgarnęła brąz.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (26224) komentarze: (115)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ukladzestochem bywalec
    @Kubeczko USUNCIE TROLI

    TO JEST KONTO KAPRALA WIADERNEGO
    CZAPAJEW TO BLUMIŚ

  • ukladzestochem bywalec
    @Kubeczko

    kapral wiaderny po co piszesz, a raczej obrażasz ludzi, w tym skoczków i MISTRZA OLIMPIJSKIEGO KAMILA STOCHA?

    KOMENTARZ DO USUNIECIA ZA TROLING

  • Julixx05 weteran
    @Takanashi63

    Line Jahrl mogła by sie nadawać na trenerkę

  • Julixx05 weteran
    @dervish

    Bez przesady w wieku 22 lat mało kobiet rodzi dzieci i wychodzi za mąż

  • FankaPilcha stały bywalec
    @Nikt_ważny

    Ja ogólnie od jakiegoś czasu bardzo rzadko zaglądam w komentarze nie tylko tutaj, ale też i pod innymi artykułami w internecie, zupełnie niezwiązanymi ze skokami. Z tego samego powodu - poziom toksyczności i zawiści niektórych jest wręcz przerażający. Nie żebym wcześniej nie wiedziała, ile jadu ludzie potrafią wylewać w internecie, ale ostatnio trudno się na to patrzy.
    Pamiętam artykuł o naszej szpadzistce, która po wielu latach występów zmieniła barwy reprezentacyjne na amerykańskie, a pod tym takie teksty, jakby co najmniej wymordowała tym komentującym pół rodziny. Odnoszę wrażenie, że niektórzy mają to chyba w naturze, że zieją jadem za każdym razem, gdy komuś coś się uda albo ma choć trochę lepiej od nich.

  • maziar1000 stały bywalec
    @Foresto

    To wina Tajnera

  • dervish profesor

    Teraz życie, rodzina, dzieci -wszystko co czeka kobietę w jej wieku nie zawracającą sobie głowy profesjonalnym uprawianiem sportu.

  • Dama_Karmelowa profesor

    Tak poza wszystkim to jest stanowczo nienormalne, że absolutnie każda zawodniczka w Polsce przy końcu kariery jest wypalona i na skraju załamania nerwowego. Jak z czegoś takiego ma powstać jakaś sensowna kadra z sensownymi wynikami? Tam w środku musi być tak toksycznie, że nawet sobie tego nie wyobrażamy. Nie wiem kto to zaczął, ale mam nadzieję, że jest z siebie zadowolony. I mam nadzieję, że prezes Tajner też jest z siebie zadowolony, wszak to od jego podejścia wszystko się zaczęło. Lahti 2017, pamiętamy.

  • Takanashi63 bywalec
    @Kubeczko

    W sumie trochę tak. Jest jedną z członkiń kadry, na którą pisałem tak długie teksty, że serio w niektórych chwilach żyłem życiem zastępczymXD.

  • Kubeczko początkujący
    Ta dziewczyna osiągnęła swój życiowy wynik i odchodzi u szczytu chwały.

    Dała nam wiele, bardzo wiele. Fenomen socjologiczny. Dzięki jej skokom żyliśmy życiem zastępczym...

  • damrs22 stały bywalec

    Panie Formela, mam nadzieję, że miał pan odwagę powiedzieć Kindze w 4 oczy, że nie można jej przygody ze skokami nazwać karierą. Co jak co, ale ekipę skijumping zawsze miałem za profesjonalistów i liczyłem, że ten tytuł to tylko niefortunna sklejka słów i szybko zostanie zmieniony. Tymczasem wygląda na to, że nie różni się pan niczym od stażysty z Pudełka.

  • mateusz3951 weteran

    Raz że zabrakło trenera z odpowiednim podejściem do kobiet, który umiałby budować zespół stanowiący monolit. Druga sprawa zawodniczki nie mają odpowiedniego zacięcia do sportu i brak profesjonalizmu w treningu to bardzo delikatne określenie biorąc pod uwagę opinie środowiska.

  • Xenkus profesor

    Całkiem fajnie wyglądała w locie wczoraj. Jakiś potencjał był co pokazała.

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Zresztą szóste miejsce w Oberku to bardziej zasługa Bachledy, bo zajęła je na świeżo po przejęciu schedy po Bachledzie.

  • konrad95 doświadczony

    Miała predyzspozycje do osiągnięcia znacznie więcej w tym sporcie. 6 miejsce w PŚ w Oberstdorfie i dzisiaj też osiągnęła przyzwoity wynik.
    Niestety kompletny brak zacięcia do sportu i charakteru do ciężkiej pracy spowodował, że mając zapewnione dobre warunki do treningów kończy przygodę nie wykorzytując potencjału.
    Skoki kobiet ciągle się rozwijają i powinny w przyszłości zmniejszyć różnicę w popularności w stosunku do męskich skoków.
    W innych zimowych sportach nie ma aż takiej różnicy w zarobkach oraz popularności pomiędzy rywalizacją mężczyzn i kobiet. Pewnie przydałoby się aby podobnie jak w biegach/biathlonie odbywały się starty kobiet i mężczyzn w tym samym miejscu.

  • Gerwazy doświadczony

    Wina Kruczka.

    Powodzenia Kinga w pozasportowym życiu!

  • Foresto początkujący
    Powodzenia Kinga

    Kinga nie przejmuj się komentarzami ludzi co prawdopodobnie nic nie osiągnęli poza możliwie zdaniem matury.

    Brawo, za odwagę powrotu do treningu po takiej ciężkiej kontuzji.

    Ktoś tu napisał żeby Małysz rozwiązał kadrę seniorek. To chyba Małysza i PZN wina że Polska kadra jest do tyłu od lat i się nie rozwija. Wszystko może się odwrócić jesli odpowiednia inwestycja się znajdzie...

  • Kolos profesor
    @grzmiwuj

    Skoki narciarskie są u nas (wciąż) niesamowicie popularne, więc nic dziwnego że i kobieca jej odmiana budzi pewne zainteresowanie.

    Natomiast kadra kobiet to w tym momencie tylko Nikola Konderla, a do tego tak naprawdę nie ma kadry od roku. Więc nie ma czego rozwiązywać.

  • kamilgadomski91@interia.pl stały bywalec
    @Kubeczko

    Ona buloklepka? A Tajner,Twardosz czy Bełtowska to kto w takim razie?

  • grzmiwuj doświadczony
    @Janekx1

    A ja wprost przeciwnie, szanuję redakcję za ten tytuł.

    W ogóle poziom zainteresowania mediów w Polsce tymi zawodniczkami to jest jakaś aberracja. Nic nie funkcjonuje, od szkolenia po postawę tych "skoczkiń", a zajmujemy się tym, dyskutujemy. Przecież to jest przedszkole, które zasługuje na dwuakapitową wzmiankę na 10. stronie "Przeglądu Sportowego", a nie rozważania i debaty.

    Na miejscu Małysza nie wytrzymałbym nerwowo i po sezonie rozwiązał seniorską kadrę kobiet w diabły. Zostawił tylko juniorki i sprowadził im porządnego trenera z zagranicy. Z nadzieją, że za trzy-cztery lata może coś z tego będzie w normalnej atmosferze.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl