Smutne nastroje polskiej ekipy po pierwszym weekendzie MŚ w Oberstdorfie

  • 2005-02-21 16:34
Pierwszy weekend i dwa konkursy skoków najważniejszej imprezy tego sezonu już za nami. Zarówno sobotnie, jak i niedzielne zmagania obfitowały w wiele niespodzianek i sensacji, a polscy kibice niestety nie mogą być w pełni zadowoleni z postawy podopiecznych Heinza Kuttina, a przede wszystkim z Adama Małysza, który był faworytem do złotego medalu w konkursie indywidualnym.

Nasz najlepszy skoczek - Adam Małysz - nie ukrywał ogromnego rozczarowania swoim wynikiem:

- Tak się naprawdę nie da skakać - mówił załamany Adam Małysz. - Jednemu wieje z przodu, drugiemu z tyłu, nijak się w tym nie można rozeznać. Jest jak na loterii, gdzie o wszystkim decyduje szczęście. Ja go nie miałem.

- Cały ten konkurs został wypaczony przez warunki atmosferyczne - komentował na gorąco Małysz. - A najbardziej skorzystali na tym Słoweńcy. Chyba wszyscy widzieli, jak furczały chorągiewki, kiedy oni skakali, a jak wisiały, przy naszych próbach.

- Wydaje mi się, że naprawdę swoją pracę wykonałem dobrze, a że o powodzeniu zadecydowały sprawy ode mnie niezależne. Może w piątek na dużej skoczni Schatenberg szczęście się do mnie uśmiechnie.


Trener polskiej kadry - Heinz Kuttin - wiele żalu ma do jury sobotniego konkursu:

- Winne jest jury, które ustala zbyt szeroki "korytarz" dopuszczalnego wiatru. Tłumaczą, że gdy warunki są zmienne, przy wąskim korytarzu trzeba by długo czekać przed każdym skokiem, a to nie podoba się telewizji. W sobotę można było skakać przy podmuchach od 0,5 m/s w plecy do 3 m/s pod narty. Wszyscy trenerzy muszą zgodnie zaoponować i powiedzieć, że w takiej sytuacji nie ma mowy o rywalizacji fair.

- Szóste miejsce drużyny to nie katastrofa. Po sobocie bałem się, że nie zakwalifikujemy się do drugiej serii. Kamil skakał dobrze, Robert rozpędzał się z każdą próbą. Tylko Marcin nie miał swojego dnia. Poziom był naprawdę bardzo wysoki, Rosjanie byli poza naszym zasięgiem.

- To były smutne dni, ale teraz tym staranniej trzeba się zabrać do pracy przed konkursami na dużej skoczni. Przed średnią zrobiliśmy wszystko, co możliwe, nie udało się. Plan nie został wypełniony. Trzeba walczyć dalej. Nie możemy też szukać usprawiedliwień na siłę - że wiało, że Słoweniec Miran Tepes, puszczający skoczków z belki, wybierał dla swoich rodaków najlepszy moment. Nie przesadzajmy, wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami.



Tadeusz Mieczyński, źródło: GW,RP,SE
oglądalność: (9671) komentarze: (36)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Luk profesor

    @denis

    Fajnie jest to tak odkopywac newsy sprzed kilku lat?

  • denis początkujący

    Jak zarejstrowac ta gre

  • anonim

    MYŚLE ŻE MAŁYSZ BĘDZIE WYGRYWAŁ BO JA W NIEGO WIERZE BARDZO !TAK W NIEGO WIERZE ! :) :)

  • anonim
    iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

    jakoś sie przeżyje Adam nie zawsze będzie pierwszy

  • anonim

    www.mediamont.pl

  • anonim

    55 zawodnikow

  • anonim
    fdfgd

    gddfgfdggfdgf

  • anonim
    obserwator

    obserwator dobrze to wyjiczyles wg.trenerow 1km.pr.przeklada sie na okolo 3-4m.dl.skoku w zakopcu adam mial prawie takie same predkosci jak czolowka i efekty byly i w tym jest szansa dla adama

  • chomik początkujący
    :P

    Może szczęście się rzeczywiście uśmichnie ;)

  • anonim
    @bolo

    A technika austriacka od lat jest niezmienna - zadek wysoko w górze i kilometrowy rozbieg :P

  • bolo początkujący

    Niedługo wypowiedzi tu zamieszczane zamienią się w prace doktorskie. Na jakość skakania naszych jednak się to nie przełoży.Bowiem odpowiedzilni za skoki mają to głęboko w nosie. Od lat dyscyplina ta cierpi na "syndrom Klimka Murańki".Oprócz Adama, żaden skoczek nie potrafi polecieć daleko z niskiego rozbiegu.Tajner co chwila mówi o "kopciarzach", lecz nikt chyba nie szkoli zawodników pod tym kątem. Przykładem jest Rutkowski, który po odpadnięciu w kwalifikacjach w Zakopanem, zdziwił się, iz musiał skakać z 4 belki a nie robił tego nigdy w życiu.

  • anonim
    @do tego "filozofa" E. ;)

    Jeśli chodzi o Austriaków - trenerzy zmieniają sie z matematyczną regularnością mniej więcej co 2 lata, odkąd pan A.I. został Dyrektorem Sportowym :)))) Przypomnij sobie całą karierę Martina Hoellwartha. Po sukcesie w Albertville Hienz Koch nadmiernym obciążeniem siłowym zrobił z niego umięśnioną "kluskę" [polecam sylwetkę Hoelliego w galerii skispringen do poczytania do poduchy]. Martin spadł do konkursów COC i do kadry B. Na szczęście trenerem kadry B był wówczas Felder i to w zasadzie dzięki niemu Martin wrócił do Pucharu.
    Poza tym, trenerzy się zmieniają ale skład ekipy był przez lata niezmienny - ustalony jeszcze przez Feldera w sezonie 95/96 ;)) Horngacher, Goldi, Hoellwarth, Widhoelzl, Schwarzenberger :) Potem Kojonkoski dołożył Mistrza Juniorów - Loitzla
    Jakoś w sezonie 95/96 Reini Schwarzeberger o którym Kojonkoski [a potem wszyscy komentatorzy powtarzają jak małpki] mówił że jest za gruby na skoczka z czołówki, był zawodnikiem nr 2 austriackiej kadry [9 - chyba - miejsce w klasyfikacji generalnej].
    A teraz zamiast wielkiego zapowiadanego "odmładzania" co masz u Austriaków? Goldi[!!!!!!], Hoellwarth, Widhoelzl, Schwarzenberger [w LGP, teraz kiepsko], Loitzl a z młodziezy tylko Morgenstern. Miało być "odrodzenie" Liegla!!!!!!! Dla Koflera mówiono że zeszły sezon jest słaby, To ten jest jaki - wolę nie pisać, bo Redakcja zbyt ładnie prosi o kulturę... Nagiller, Hafele, Koch... W COC przeskakują skocznie, w Pucharze kwalifikacje jeszcze przechodzą, w konkursie rzadko który wchodzi do finału...

  • anonim
    Obciążenia siłowe

    Zgadzam się z Matyldą i E. co do obciążeń siłowych. Być może są one ... zbyt duże, a efektem ciężkiej pracy z Polo w zeszłym sezonie były te skoki Adama w LGP. Teraz Kuttin dołożył obciążeń, efekt mamy "zmuła totalna" :((( Ponadto - kilkakrotnie czytałam, że jednak Tajner pod Adama obniżal belkę podczas treningów [w Ramsau], Kuttin karze im skakać z dłuższego rozbiegu. Efekty widać...
    @Zkuba - zgadza się, po tym treningu siłowym wczoraj wieczorkiem to chyba ... możemy zapomniec o medalu na K-120 :(((
    To co pisałam wcozraj, jeszcze jest kwestia pozycji najazdowej. Może czas wrócić do starej dobrej niskiej pozycji i szorowaniem tylną częścią ciała po rozbiegu? Co z tego że było wolniej o ponad kilometr? Skoro Adam odlatywał o 10 metrów rywalom... Jeśli chodzi o szybkość na progu, to Benkovicia i tak nikt nie doścignie...
    Skoro tak łatwo pozwoliliśmy żeby Włosi kupili Hannu Lepistoe [jedyny z trenerów, który wie jak dobierać pozycję najazdową do zawodnika], to żebyśmy po tym sezonie nie śpiewali:
    Jasiu [Szturc] ratuj, Polo wróć!!!

  • Adam stały bywalec

    @Andrzej z Gór

    Dziękuję i Tobie i wszystkim innym za wspaniałe komentarze!

    To chyba rzeczywiście pierwsza taka
    lista w internecie!!!

    A teraz jej najnowsza wersja:

    Kraje, w których się uprawia skoki narciarskie,
    i które są w stanie wystawić drużynę seniorów:

    1. Austria
    2. Bialoruś
    3. Bułgaria
    4. Chiny
    5. Czechy
    6. Estonia
    7. Finlandia
    8. Francja
    9. Japonia
    10. Kanada
    11. Kazachstan
    12. Korea Południowa
    13. Niemcy
    14. Norwegia
    15. Polska
    16. Rosja
    17. Rumunia
    18. Słowacja
    19. Słowenia
    20. Stany Zjednoczone
    21. Szwajcaria
    22. Szwecja
    23. Ukraina
    24. Węgry
    25. Włochy

    Kraje, w których się uprawia skoki narciarskie,
    i które nie są w stanie wystawić drużyny
    seniorskiej:

    26. Holandia

    Kraje, w których jest tylko jeden skoczek,
    który prawdopodobnie (?) zakończł karierę:

    27. Dania
    28. Gruzja
    29. Wielka Brytania

    Kraje, w których się uprawiało kiedyś skoki narciarskie:

    30. Hiszpania
    31. Islandia (?)

    oraz oczywiście

    NRD, RFN, ZSRR, Czechosłowacja, Jugosławia

    Kraje, w których nie uprawiało się skoków, ale które miały swojego reprezentanta:

    32. Kirgistan

    Kraje, w których amatorsko uprawia się skoki narciarskie:

    33. Australia

    Czy to wszystko?
    Czy lista jest poprawna?
    Czy rzeczywiście w Islandii w latach 60-tych skakano na nartach?
    Czy ktoś wie coś o LItwie i Łotwie?

  • anonim

    Są dwie przyczyny słabych skoków Polaków
    1.Trening siłowy można prowadzić tylko w okresie przedstartowym/potrzeba 7-10 dni aby zawodnik odzyskał refleks i świeżość po intensywnym treningu siłowym/.Wokresie startowym można prowadzić jedynie treningi podtrzymujące siłę z ciężarami nie przekraczającymi 25kg,przy czym ostatni taki trening powinien być przeprowadzony nie póżniej niż na 3 dni przed zawodami
    2.W czasie kwalifikacji a zwłaszcz w konkursach Polacy skaczą jak nowicjusze przegrywając nawet z ...Koreańczykami.BO SĄ NOWICJUSZAMI! oto dowód:
    Za radą trenera Tajnera Polacy trenują na średnich skoczniach przy dużych prędkościach najazdowych/bo wtedy wg Tajnera można najlepiej wychwycić błędy na progu.Zgoda. Problem polega na tym,że w konkursach długość rozbiegu ustala sie pod najlepszych zawodników.Wefekcie na zawodach Polacy znajdują się w zupełnie nienormalnej dla nich sytuacji bo skocznia jest duża a prędkość najazdowa bardzo mała. Znajdują się w sytuacji NOWICJUSZY! Wyniki znamy. Pozwolę sobie przypomnieć polskim trenerom, że w skokach liczy się ODLEGŁOŚĆ a styl jest sprawą drugorzędną.Aby uzyskać dużą odległość należ na progu mocno soę ODBIĆ. Polacy trenując przy dużych prędkościach najazdowych zapominają o tym i praktycznie ześlizgują się z progu kombinując jak najlepiej ułożyc ciało aby podobało się to trenerowi.A przecież ułożenie ciała zależy od aktualnych warunków wietrznych. To trzeba CZUĆ.Zawodnik "przytłumiony" treningiem siłowym będzie miał to czucie ograniczone.I wtedy zawodnik będzie zawodził.
    Trener lekkoatletów.

  • anonim

    Czwykow nie jest kirgizem tylko kazaskim rosjaninem z paszportem kirgistanu i już nie skacze. A w kirgistanie nie ma (chyba?) żadnej skoczni! A poza tym skoki uprawiano również na islandii (lata 60-te).

  • olek_solec weteran
    @Andrzej z gór

    Holendrzy byc moze mogli by wystawic kadre. vanBaarle i Jeron Nikkel. Są jeszcze Mayr oraz DeGrot i Kreuzer, ale nie wiem co z ich karierami - dawno ich nie widziałem.

    Gruzja- Tsakadze juz raczej nie startuje, rocznik bodajze 68.

    Dania i Wielka Bryt. - W tej pierwszej byla mowa o jakims Nyygardzie czy Neegardzie (chyba/), ze trenuje w Norwegii, ale tez juz dawno o nim nie slyszalem. WBR - Glynn Pedersen (o ile mi wiadomo) miał zakonczyc karierę.

    Jeszcze tylko Kirgiz Chykov. Skakał nieźle, nawet chyba punktowal, no i... 29 lat ma a juz dawno go nie widzialem.

    Poinformowanych prosilbym o info na olekjaron@tlen.pl lub gg 7902998

  • Du Du doświadczony
    nie załamywać sie

    Reasumując Wasze komentarze które są bardzo ciekawe i rzeczowe zostaje mi tylko napisać :Polskie Orły nie załamywać się to tylko SPORT- do boju w piątek i sobotę.
    Pozdrawiam.

  • Malyszomaniak profesor
    Wszyscy zapomnieli

    Wszyscy zapomnieli że sport to nie maszynka obliczeniowa tu nie da sie przewidzeć nie popełniac błędów wyliczać kalkulować. A Skoki to szczególnie tego typu przypadek . Dlatego jeszcze bardziej zasługuje na pochwałe wyczyn Małysza 3 razy z żędu PŚ. Co do reszty polemizujących zapominacie czym jest sport i mażą wam się kalkulacje wyliczenia i brak porażek TO NIE MOŻLIWE . Pamiętajcie im bardziej leci się w dół tym bardziej jest szansa na wyjście w góre. Dlatego Rosjanie idą do przodu bo byli w głębokim regresie. Dlatego Norwegowie spadają i sa niespodzianką bo byli na fali. Pamiętajcie SPORT to tylko SPORT i zawsze może sie tu zdazyć wszystko trzeba dopingować i być z nimi by ich wspierać a nie stale myślec że są maszynami które służą do zaspokajania naszych mażeń . Stań jeden z drugim na rozbiegu i sprubuj swoich sił ciekaw jestem kto by był lepszy od Małysza czy innych. Dajcie spokój . Trzeba naszych dopingować a nie dołować . Ważny jest udział nie wyniki to że się walczy to że stara się i pracuje nad sobą. WAŻNE SĄ SKOKI a nie miejsce gdzie sie ląduje .

  • anonim
    Polo za Kreta

    Pan Apoloniusz Tajner powinien zastąpić Pana Jarosława Kreta w zapowiadaniu pogody. Jest przy tym genialny. Potrafi o niej mówić bez końca.

  • anonim
    drużyna-pupina

    aby jeszcze pogorszyć nastroje ale w imię realizmu, należy dodać, iż 6 miejsce drużyny jest jedynie podarunkiem losu. Realnie należalo się miejsce 8. Zdecydowanie bardziej progresywni niż Polacy są obecnie Rosjanie, Czesi a nawet może Koreańczycy i Włosi. Oni czynią widoczne postępy. Złoto na MŚ juniorów dla Rutkowskiego jest faktem osobnym, który nie zyskał potwierdzenia w dalszych jego poczynaniach.

  • Matylda weteran
    Oda do smutku - liczo cię przyniosło, licho cię wyniesie 25.2.

    A teraz coś tak od serducha:
    Smutno mi też jak cholera, ale podobno smaku zwycięstw zazna się tylko wtedy, jak pozna się również smak porażek. Tak widać to wszystko miało być. Podkreślam miało. Łotrzyk wiatr niech sobie dla odmiany przypomni w piątek i w sobotę o naszych biało-czerwonych, a już szczególnie o TYM JEDNYM z wąsikiem!!! Łotrzyku, pamiętaj: pod narty, pod narty, broń cię panie Boże w plecy!!!

  • Matylda weteran
    Filozoficznych rozważań ciąg dalszy

    @autor: E.
    Zgadza się. Treningi poprzedzające obecny sezon były bardzo ciężke i zaczęły się już w kwietniu 2004, czego A. Tajner nigdy nie robił. Apolo już przed sezonem 2003/04 zaaplikował większą dawkę fitness-studio z myślą o wczesnym przygotowaniu do Olimpiady w Pragelato. Czyli po przerzuconych 10.000 tonach doszło jeszcze 20.000 ton (to tylko tak obrazowo, w rzeczywistości nie wiemy, jak te treningi naprawdę wyglądają). Sam Kuttin przyznał, że chłopcy już nie mogli patrzeć na ciężary i byli szczęśliwi, jak zaczęli w końcu skakać.

    Adam przed "wybuchem" swojej znakomitej formy przed laty bardzo skorzystał (jak teraz Janda) z redukcji obciążeń treningowych, które zalecił wtedy Zołądź na podstawie naukowych obserwacji wyliczeń. Czyli można przyjąć, że przez trzy lata Adam miał lekki trening i forma była, chociaż trzecia Kula okupiona była już wielkimi staraniami. I wydaje się, że redukcja intensywnego treningu wystarcza właśnie na taki okres, nie dłużej, tym bardziej, że za Mikeski nasz skoczek też "tyrał". Dlatego można uważać za przekonywujące wyjaśnienia A. Tajnera o zwiększeniu obciążania, które miało być już przygotowaniem do MS i Olimpiady (wtedy jeszcze miał konrakt do 2006 roku).

    Być może efektem dwóch ostatnich sezonów przygotowawczych jest właśnie tzw. "przymulenie fizyczne" zawodników i dlatego te skoki nie są na miarę oczekiwań. Ale z drugiej strony jest też logiczne, że akumlator z czasem się wyczerpuje i trzeba go naładować, a ładowanie w przypadku skoczków narciarskich znaczy spadek siły przed ich późniejszą reaktywacją.
    Rok ma niestety tylko 12 miesięcy i nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, dlatego też jeden sezon musi być czasami spisany na straty, aby następny przyniósł korzyści. Jedno jest pewne: tej wiosny i tego lata przygotowanie do sezonu i Olimpiady będzie przebiegało całkiem całkiem naczej. "Tyranii" ciężarowej nie może być!

  • anonim

    Po trenerach sobie pojeździliśmy i słusznie. A może naszym orełkom stworzono zbyt cieplarniane warunki, nic wzamian od nich nie oczekując?.Staszek Bobak nie miał osiągnięć na miarę Małysza, ale sukcesami przysypałby kadrowiczów z kilku ostatnich lat.Czytałem jak wyglądała jego odnowa biologiczna po treningu. Najpierw drałowanie do domu zbudowanego wysoko na górce.Potem wiadra w dłoń i marsz na dół po wodę. Gdy przydźwigał szedł po drewno.Rozpalał ogień i grzał wodę. Dopiero mógł się umyć i odpocząć. Równolegle jego rywale na Zachodzie zdązyli już wziąć prysznic, zaliczyć saunę i inne masaże ,by sobie móc spokojnie odjechać do domów. Dzisiaj nasi mają podobne do zachodnich warunki, ale brakuje im takiego serca do walki, jakie miał Bobak.

  • anonim
    www.malyszomania.pl

    www.malyszomania.pl www.skijumping.pl www.mediamond.pl NAJFAJNIEJSZE STRONY INTERNETOWE O SKOKACZ NARCIARSKICH !!!

  • skolim doświadczony
    forza Polaki!

    nie można zawsze wygrywać, ja nie jestem szczesliwy ale tez nie jestem zalamany. Wystarczy spojrzec na Norwegów, Japończyków i ich wzloty i upadki albo na Schmitta ktory teraz nie wiadomo skad skacze dobrze. To jest taki sport tylko polskie zakute łby tego nie zrozumieją...

  • anonim

    Dzięki Adamowi za podjęcie fascybnującego tematu! Dzięki niemu można było wczoraj poczytać o skoczkach z Holandii, Bułgarii i Hiszpanii, z Kirgizji i Australii. Mam nadzieję, że redakcja opracuje ten temat bardziej fachowo, niż to zrobił Adam, chociaż i jemu fachowości trudno odmówić. Postanowiłem uporządkować alfabetycznie jego listę - to chyba pierwsza taka
    lista w internecie!!!

    Kraje, w których się uprawia skoki narciarskie,
    i które są w stanie wystawić drużynę:

    1. Austria
    2. Bialoruś
    3. Bułgaria
    4. Chiny
    5. Czechy
    6. Estonia
    7. Finlandia
    8. Francja
    9. Japonia
    10. Kanada
    11. Kazachstan
    12. Korea Południowa
    13. Niemcy
    14. Norwegia
    15. Polska
    16. Rosja
    17. Rumunia
    18. Słowacja
    19. Słowenia
    20. Stany Zjednoczone
    21. Szwajcaria
    22. Szwecja
    23. Ukraina
    24. Węgry
    25. Włochy

    Kraje, w których się uprawia skoki narciarskie,
    i które nie są w stanie wystawić drużyny:

    26. Dania
    27. Gruzja
    28. Holandia
    29. Wielka Brytania

    Kraje, w których się uprawiało kiedyś skoki narciarskie:

    30. Hiszpania
    31. Kirgistan

    oraz oczywiście

    NRD, RFN, ZSRR, Czechosłowacja, Jugosławia

    Kraje, w których amatorsko uprawia się skoki narciarskie:

    32. Australia

    Czy to wszystko?
    Czy lista jest poprawna?
    Czy rzeczywiście w Anglii ktos teraz skacze?

    Brawo Adam!!!

  • anonim
    Bądźmy realistami.

    Nie było żadnych wskazań że nasi skoczkowie na czele z Małyszem osiągną sukcesy na M.Ś. Tak na dobrą sprawę to tylko Bachledzie wyszedł jeden skok.Natomiast pozostali skakali dużo poniżej swoich możliwości.Obawiam się że na K-120 będzie podobnie lub gorzej, życzę im jak najlepiej ale bądźmy realistami i nie oczekujmy że będzie lepiej.Stoch i Rutkowski to jest melodia przyszłości.

  • anonim
    filozoficzne rozważania

    Gdy Tajner był trenerem, zawsze podkreślał, że sukces jest efektem pracy calego zespołu.Od maja niespełna 2 lata temu zabrakło doktorów. Tajner sam wymyślil trening, o którym on sam mówił, że nałożył na skoczków duże obciążenia,nie obiecywal sukcesow w ub. roku, lecz ten trening mial dawać sukcesy w b.r. Wg fachowcow-fizjologów(pisali o tym rok temu na onecie)Byl on i tak za duży, powodowal znużenie czy przeciązenie mięśni. Na dodatek zabrakło psychologa, w ktorym Adam miał wielkie oparcie.Wmieszali się dziennikarze, wszystko wyszło żle. Zmiana ekipy trenerskiej, nowe nadzieje, nowe motywacje.Podziwiam Tajnera, jak godnie to wszystko znosił. Nowy trener , nowy trening-taki ciężki, jak nigdy za czasow Tajnera. Być może znów za ciężki.(opinie o ciężkości treningu opieram na wypowiedziach Małysza).Nowy psycholog jest, a jakoby go nie było. Suma sumarum pozostaje głownie motywacja i wiara w zdolności Kutina.Jak już widać, Kutin w odrożnieniu od Tajnera, lubi obiecywać-kryształową Kulę, szczyt formy na T4S(to była prawda), medale na MŚ. mamy cieszyć się na zapas, bo potem juz nie ma tak dobrze. A ja wolę, gdy ktoś jest skromniejszy, a cieszy się dopiero po osiągnięciu sukcesu.
    I jeszcze jedno. Haelward ma już 31 lat i w tym roku skacze wyjątkowo dobrze. A austryjaccy trenerzy zmieniają się wyjątkowo często. Adam ma lat 27.
    Jeszcze refleksja o Jandzie Bajc Czechom zmniejszył ilosc obciążeń i treningów, i wyszlo to wszystkim na dobre.
    I jeszcze na koniec: Adaś jest w tej grupie zawodników, ktorzy musieli przytyć, to tez nie wyszlo mu na dobre.Ale wciąz nie przestaję ufać, że tak wspanialy zawodnik jak Małysz zdola się odbudować , jak choćby Ahonem po paru latach słabszej formy.

  • obserwator doświadczony
    Czy to ważne ?

    Prędkości najazdowe polaków w konkursie drużynowym wyglądały następująco:I seria (suma 4 zawodników łącznie) 323 km/h ,najlepsi Słoweńcy 325,7 km/h. Na 13 drużyn sklasyfikowanych po 1 serii w całości,(Petersen i Colorado zdyskwalifikowani) Polacy byli szybsi tylko od....Chińczyków o całe 1,1 km/h.W 2-ch seriach łącznie najlepsi Słoweńcy 651,7 km/h ,Polacy 645 km/h.Zakładając ,że wszyscy zawodnicy są w podobnej dyspozycji-czy ktoś potrafi to przeliczyć na metry odległośći w skokach?Tak na marginesie jaka to wspaniała nowoczesna technika pozwoliła naszym zawodnikom być szybszym od Chińczyków?

  • Kibic profesor

    Obawiam sie, ze na duzej skoczni albo bedzie zloto, albo nic nie bedzie. Niech Adam wygra ze dwa treningi zdecydowanie to go wtedy zmobilizuje i w konkursie powinno byc dobrze, bo na k90 na treningach Adam szczerze mowiac nie oddal zadnego pozadnego skoku, ktorym by postraszyl czolowke. Jakby mial forme to mysle, ze skoczylby ze 105 metrow w pierszej serii. Chociaz sie ludze, ze tylko skocznia mu nie pasowala albo na prawde warunki byly zle.

  • anonim

    nie podoba mi sie zwalanie wszystkiego na wiatr,nie mowie ze malysz nie ma medalu tylko dlatego ze mu nie powialo,ale mimo wszystko warunki nie byly obiektywne.benkovic jest dobry wiec wykorzystal wiatr ale gdyby paru innym sie taki wiatr trafil to tez by nie zaprzepascili szansy

  • olka bywalec

    nie ma co ukrywać Adaś nie jest już w najwyższej formie i nie radzi sobie z niekorzystnym wiatrem tak jak kiedyś ale miejmy nadzieje ze na dużej mu powieje tak jak powinno!trzymam kciuki!

  • realista doświadczony

    @ a pamiętasz trondheim 2001?

  • anonim

    Wkurza mnie zwalanie wszystkiego na pogode. I tak przez caly sezon. Kiedys nie przeszkadzaly Malyszowi warunki a skakal duzo dalej od wszystkich. Nie wierze tez ze Ahonen od poczatku sezonu ma wiatr pod narty a wszyscy widzieli co pokazal.

  • Luk profesor
    1!

    Pierwszy jestem!!!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl