Urlop kadrowiczów. Trener Maciusiak podsumowuje sierpniowy blok Grand Prix

  • 2025-08-21 17:05

– Rozjeżdżamy się na dwa tygodnie. Niektórzy udają się na wakacje, inni zostają w domach. To będzie odpoczynek od siebie. Ci zawodnicy, którzy zostaną w Polsce, będą mieli możliwość trenować motorycznie na miejscu. Tę robotę trzeba wykonać przed sezonem, żeby pary starczyło na całą zimę – mówi trener Maciej Maciusiak o sierpniowym okresie urlopowym, który dla kadrowiczów nie będzie czasem wolnym od ćwiczeń fizycznych. Biało-Czerwoni na rozbieg wrócą we wrześniu, przed konkursami w Rasnovie i Predazzo.

Weekend w Wiśle zwieńczył pierwszy okres startowy w ramach sezonu letniego 2025. Najwięcej radości polskim kibicom sprawili Maciej Kot i Kamil Stoch, którzy po kilku latach przerwy wrócili na podium zawodów najwyższej rangi.

– Mamy dużo wniosków. Przede wszystkim wielkie gratulacje dla Maćka Kota. Bardzo dużo pewności dał mu weekend w Wiśle. To pokazuje, jakim sportem są skoki narciarskie. Wystarczy skok czy dwa, nabiera się pewności i idzie się na całość. Gratulacje należą mu się nie tylko za sobotnie zwycięstwo, ale i niedzielne próby. Kamil Stoch też jest na odpowiednim poziomie. Jego ostatni skok w Wiśle nie był dobry technicznie. Mówiąc ogólnie, mamy nad czym pracować. Nie o to chodzi, by w sierpniu być w najwyższej dyspozycji. Mamy wszystko pod kontrolą i opuszczamy Wisłę bardzo szczęśliwi, z zadaniami na przyszłe tygodnie. Zawodnicy wiedzą, nad czym mają pracować – usłyszeliśmy w niedzielne popołudnie od Macieja Maciusiaka, głównego trenera reprezentacji polskich skoczków narciarskich.

Maciusiak w poprzednim sezonie asystował Thomasowi Thurnbichlerowi podczas przygotowań do zimy. Jak ocenia aktualną formę swoich podopiecznych w odniesieniu do sytuacji sprzed roku?

– Nie chciałbym porównywać skoków technicznie i rezultatów, bo jesteśmy na innym etapie. Zmienił się też sprzęt. Tu jesteśmy troszeczkę do przodu. Treningi motoryczne, czyli najważniejsza część pracy wykonanej dotąd, pokazują, że wszystko idzie zgodnie z planem. Zawodnicy są zdrowi. Letnie Grand Prix to dla nich odskocznia, możliwość sprawdzenia się. Trzeba wyciągać wnioski i w przyszłości je wdrażać – odpowiedział 43-latek w rozmowie z dziennikarzami.

W niedzielę bliski podium był Piotr Żyła, który na obiekcie im. Adama Małysza uplasował się na 4. miejscu.

– Takie próby, jak ta ostatnia, widywaliśmy już na treningach w wykonaniu Piotrka. To był jedyny skok w Wiśle, który dopchał do końca, zablokował wszystko w powietrzu i miał rotację. Nareszcie odpalił to, na co go stać w tym momencie. To był bardzo dobry skok w ciężkich warunkach. Jeżeli te przepisy sprzętowe zostaną utrzymane, wówczas zmiana kierunku wiatru robi kolosalną różnicę. Weekend w Wiśle to pokazał – zwraca uwagę Maciusiak, komentując występ Żyły w formacie High Five.

Courchevel i Wisła była dla wszystkich ekip wejściem w nową erę sprzętową, po zmianach zarządzonych przez Międzynarodową Federację Narciarską i Snowboardową (FIS).

– Nie trzeba być ekspertem, żeby widzieć to, jak kombinezony teraz wyglądają. Są zdecydowanie bardziej obcisłe. W przepisach wiele się nie zmieniło w kontekście obwodów, bo w zasadzie zostały na tym samym poziomie. Kontrolerzy FIS mają jeszcze lekcję do odrobienia, ale widać restrykcyjne podejście i to nam się bardzo podoba. To był ruch w dobrą stronę. My cały czas pracujemy nad sprzętem. Michal Doležal i Krzysiek Miętus wykonują świetną robotę. Widełki pracy nad kombinezonami zostały zawężone, ale mamy jeszcze pewne pomysły rozwoju – zapewnia Maciusiak.

W sierpniu FIS testowała grupowy format rywalizacji, wspomnianą formułę High Five. Jak trener naszej ekipy ocenia tę ideę?

– To pomysł pod kibiców i telewizję. Dla nas niewiele się zmienia. Przerwy są takie same, a różni się jedynie sposób liczenia punktów. Ten format ma swoje plusy i minusy, patrząc na konkursy w Courchevel i Wiśle. We Francji był przypadek Kamila Stocha, który upadł w pierwszej serii, a dostał się z grupy do finału. W Polsce mieliśmy przypadek Piotrka Żyły, którego zabrakłoby w drugiej serii, a ostatecznie otarł się o podium. Wynikowo wychodzi to fifty-fifty dla nas. Ten format sprawdza się też w zmiennych warunkach, kiedy wiatr znacząco różni się między grupami. Dwóch najlepszych przechodzi dalej i w finale nadal liczą się w walce o zwycięstwo. Minusem jest jednak to, że można mieć szczęście w drugiej serii i wygrać zawody. Chcemy jednak bardziej sprawiedliwej rywalizacji. Niemniej, to sport na świeżym powietrzu i nigdy nie będzie tu sprawiedliwie – zdaje sobie sprawę Maciusiak.

 W miniony weekend życiowe rezultaty w zawodach najwyższej rangi osiągnęły Anna Twardosz (5. miejsce) i Pola Bełtowska (10. pozycja), co jest dobrą informacją w kontekście jednej z konkurencji olimpijskich, którą jest mikst.

– Należy zauważyć szczególnie duży postęp Ani Twardosz. Widzimy, jak wygląda fizycznie. Zrobili duży krok naprzód, oby dalej tak było i przekonamy się, co z tego wyjdzie. To wzmocnienie w kontekście konkursów drużyn mieszanych. Jeżeli będzie tak dalej, to można bić się nawet o podium – nie wyklucza trener skoczków, chwaląc pracę skoczkiń oraz ich szkoleniowców.

Trzecim przystankiem Letniego Grand Prix 2025 będzie Rumunia. Konkursy na 97-metrowym obiekcie w Rasnovie zaplanowano na 13 i 14 września. Tydzień później Biało-Czerwoni udadzą się na próbę przedolimpijską do włoskiego Predazzo.

– Przed kolejnymi zawodami zaliczymy wspólne zgrupowanie w Szczyrku. Kto pojedzie do Rasnova? Będziemy decydować na bieżąco – kończy Maciusiak.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7341) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Man_of_the_Day

    No wiadomo, że przeliczniki to samo zło. I bez nich skoki byłyby lepsze. Ale do tego FIS raczej nie dojdzie.... Plus i tak tyle popsuto przez ostatnie 15 lat, że nie da się już tego naprawić.

    Niemniej format grupowy sam w sobie zły nie jest. Byle znaleść na niego odpowiedni czas i miejsce, no i potrzeba go dopracować.

    I ma pewno nie jest to żaden lek na bolączki skoków narciarskich...

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @Kolos

    "Mam nadzieję, że wkrótce będzie jakieś podsumowanie ze strony FIS, opinia np. Pertile jak oceniają format grupowy, czy ich zdaniem się sprawdził itd."

    Pertile i spółka nie rozumieją, że przyczyną upadku skoków narciarskich jest fakt, iż sport ten - tak cudownie prosty u swego zarania - z czasem (głównie w ostatnim piętnastoleciu) stał się nieznośnie przekombinowany.

  • andbal profesor

    Rozjeżdżamy się na dwa tygodnie... a potem wezmę Stocha Kubackiego Żyłę Zniszczoła i Wąska. Forum będzie pisał, że wyjazd kolidował w przygotowaniach/planach kadry B i dlatego znów nie pojadą najlepsi, tak jak było z wyjazdem na LGP do Courchevel.

  • ASJ_212 weteran

    76 zawodników na starcie FC w Villach w tym 3 Gruzinów

  • Kolos profesor
    @kibicsportu

    To wszystko prawda. Zgadzam się w 100%.

    Nie wiadomo jak wyniki układałyby się na tym etapie gdyby startowali wszyscy najlepsi.

    Od dłuższego najlepszym wyznacznikiem faktycznej dyspozycji są ostatnie konkursy LGP a nie pierwsze.

  • kibicsportu profesor
    @King

    Topór mimo wszystko ogarnął ładnie Kota. Raz lepiej, raz gorzej, ale progres jest. Natomiast w tym roku ten sprzęt może rzeczywiście pomóc Maćkowi. Kot wspominał, że węższe kombinezony mogą powodować, że go tak nie będzie skręcać za progiem. Być może jest to klucz do sukcesu. Do tego skakanie trochę, jak w roku 2014. Wyższe prędkości na progu, no i to pomaga jemu, to samo zresztą Kamilowi. Też nawet ta wygrana w Wiśle może mentalnie mu pomóc, bo nie będzie, że chce coś więcej zrobić. W zasadzie Kot i Stoch to trochę podobne do siebie przypadki, że obaj bardzo zawsze chcą. Zobaczymy co będzie dalej, ale może w końcu wyjdzie słońce w zimie do Kota i także Stocha.
    Kota zawsze lubiłem, więc każdy jego sukces i dobre skakanie mnie cieszy. O Kamilu już nie wspomnę, bo to wiadomo.

  • King profesor
    @kibicsportu

    Sprzęt to jedno. Ale druga sprawa Kot konsekwentnie pracuje i robi progres pod okiem Topora już chyba 3 lata. Kolejny raz powtórzę, że dla mnie wzięcie Juroszka znowu na lato do kadry A to był błąd, który zrobili nie pierwszy raz. Sami na moje tworzą "cykl Juroszka" i Kacper pewnie znowu pod koniec zimy wygrzebie się z aktualnego marazmu, a potem znowu wezmą go do kadry A na lato. Niech on dłużej popracuje pod okiem jednego trenera, a nie co chwila ktoś inny. Ta sytuacja, która się powtarza + jeszcze fakt że jako A kadrowicz musi pracować to w żadnym wypadku mu nie pomoga.

  • Arturion profesor
    @maciek0932

    Jasne. To propozycja na Rasnov.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @fraki

    Chłopie rok temu przy podobnej obsadzie mieliśmy jeszcze gorsze wyniki a najlepszym rezultatem któregokolwiek z naszych było 7 miejsce. Także póki co jest dużo lepiej niż rok temu pod wodzą "wspaniałego" Thurna :)

  • kibicsportu profesor
    @Kolos

    Właśnie mnie cały czas zastanawia, że dlaczego z góry jest zakładane, że ci brakujący zawodnicy będą zdecydowanie najlepsi? Zmienił się sprzęt, trochę inaczej się skacze i nie jest powiedziane, że ci brakujący zawodnicy będą skakać świetnie. Poza tym tutaj mieliśmy Deschwandena, czyli szóstego zawodnika poprzedniego sezonu, a nie odlatywał naszym. W Courchevel byli najmocniejsi Norwegowie i nie było tam deklasacji z ich strony, że byli nie do przeskoczenia. Nawet mimo tego, że Lindvik wygrał pierwszy konkurs. Poza tym w lato często jest tak, że te słabsze nacje skaczą nieźle i porównywalnie co te mocniejsze. Ma na to też wpływ trening siłowy, gdzie pewnie te najmocniejsze nacje, w tym Polska po prostu nie mają świeżości.
    Na tym etapie lepiej oceniać technikę niż miejsca. Na przykład w przypadku Kamila, to dobrze widać poprawę. W locie jest energia i odlatuje w drugiej fazie, gdzie w poprzednich sezonach tego nie było. Nawet ten drugi skok z drugiej konkursu Kamila nie był dobry, obiły mu się narty, stracił wysokość, a i tak zajął piąte miejsce, gdyby to był dwuseryjny konkurs, to byłby drugi. Tak samo w przypadku Kota, widać poprawę techniki.

  • Kolos profesor
    @Adam90

    Format jest stosunkowo prosty. Trzeba go tylko dobrze pokazać w TV. A to na razie nie wyszło..

    Mam nadzieję, że wkrótce będzie jakieś podsumowanie ze strony FIS, opinia np. Pertile jak oceniają format grupowy, czy ich zdaniem się sprawdził itd.

  • Adam90 profesor

    Optymistyczny jest trener....Na siłe wprowadzają jakieś kolejne zmiany, formaty, których nic i tak nie rozumiem.

  • maciek0932 weteran
    @Arturion

    Obecnie tak, ale do września może się sporo zmienić.

  • Kornuty stały bywalec

    Zbyt optymistyczny jest nowy trener. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. W dalszym ciągu bazuje na geriatczykach a nie daje szans młodym i za pare lat będziemy w nocniku.

  • Arturion profesor
    @maciek0932

    No właśnie - podałem obecny "możliwie najsilniejszy skład". ;-)

  • maciek0932 weteran
    @Arturion

    Maciusiak też zapowiadał, że będą chcieli objechać całe LGP możliwie najmocniejszym składem. Dlatego będzie decydować wspólne zgrupowanie w Szczyrku. Gdyby mieli ustalane starty razem z planami treningowymi, to już teraz mógł powiedzieć, że skład jest w głowie.

  • Arturion profesor
    @znawca_francuskiego

    Kamil wcześniej zapowiadał, że chce skakać latem w każdych zawodach LGP. Kot też powinien tam się udać. Dałbym jeszcze Żyłę, Kubackiego i Joniaka. A Zniszczoł i Wąsek niech potrenują w spokoju.

  • Lataj profesor
    @znawca_francuskiego

    Z drugiej strony jak dobrze pamiętam, Niemcy mają się pojawić w najlepszym składzie już w Rasnovie. W Predazzo raczej większość z czołówki będzie, by się zapoznać ze skocznią przed IO.

  • znawca_francuskiego weteran

    Ciekawi mnie skład na Rasnov. Jeżeli mamy widzieć na starcie kogoś innego niż Stoch, Żyła, Kubacki, Zniszczoł, Wąsek no to jedynie podczas zawodów w Rumunii gdzie zapewne te najlepsze nacje wystawią swoich skoczków z zaplecza.

  • Arturion profesor

    Dobrze jest. Teraz nie są w najwyższej formie - twierdzi Maciusiak.
    "Dwóch najlepszych przechodzi dalej i w finale nadal liczą się w walce o zwycięstwo. "
    Dla nich to plus, ale LL z grupy w słabszych warunkach nie będzie, bo najlepsi zajmą miejsca 1-2, a pozostali jeszcze marne noty od sędziów dostaną.

  • Kolos profesor
    @fraki

    Można porównywać do zeszłego roku. I tu jest lepiej. Czy brakowało aż 20-25 zawodników i czy oni wszyscy byliby lepsi od Kota czy Stocha? Raczej nie.

    Ważne, że mimo takiej obsady nie dołowaliśmy, tylko była czołówka. Baza wyjściowa jest przyzwoita. Chwilą prawdy będzie końcówka LGP, a tak naprawdę sezon zimowy.

  • Lataj profesor
    @fraki

    Współczuć można ambicji, gdyby Polacy zimą zajmowali takie miejsca jak latem, tylko +20 do każdego i być z tego zadowolonym.

  • fraki doświadczony

    Skąd takie zadowolenie takimi słabymi wynikami na własnej skoczni bez 20-25 czołowych zawodników, trudno powiedzieć, chyba współczuć ambicji tylko.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl