Kamila Karpiel wróciła do skoków. Celem igrzyska, ale w 2030 roku

  • 2025-10-09 16:58

Kamila Karpiel po trzyletniej przerwie wróciła do rywalizacji na skoczni narciarskiej. Niespełna 24-latka, która w 2022 roku zawiesiła sportową karierę, w pierwszy weekend października wzięła udział w zawodach na krajowym podwórku, w ramach ORLEN Cup w Szczyrku. – Nie nastawiam się na wyniki w sezonie 2025/26. Jeżeli coś uda się osiągnąć, to fajnie, ale chcę poświęcić ten czas na przygotowania do kolejnej olimpiady. Po to, by czas do następnych igrzysk miał ręce i nogi. Courchevel 2030 to realny plan i mój cel – mówi w długiej rozmowie ze Skijumping.pl.

– Kiełkował mi w głowie ten pomysł, na początku tego roku bardzo dużo osób pytało mnie, czy zamierzam wrócić do skoków narciarskich. No i dałam się namówić. To był długi proces organizowania wszystkich niezbędnych spraw. Jestem już w Polsce, ale nadal nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Powrót do kraju robi jednak swoje. Mam regularne zajęcia z trenerem, który od razu wskazuje i poprawia błędy. Zdecydowanie łatwiej trenuje mi się niż w trybie online. Wymagało to sporego poświęcenia i przeorganizowania się. Uważam, że poradziłam sobie z tym wszystkim bardzo dobrze, na miarę posiadanych możliwości. Mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje – słyszymy od skoczkini, która ostatnie lata spędziła w Norwegii.

Powrót do Polski i wznowienie kariery to także zmiana barw klubowych.

– Aktualnie jestem zawodniczką Ludowego Klubu Sportowego Poroniec Poronin. Trenuję pod okiem Andrzeja Gąsienicy i Wojciecha Skupnia. Ćwiczę w Zakopanem, choć jeździmy też do Szczyrku i planujemy zagraniczne wyjazdy. Dlaczego ten klub? Najłatwiej było mi dograć wszystkie szczegóły. Do tego trener Andrzej wyszedł z pomocną dłonią. Zadeklarował pełną gotowość i podjęcie się tego wyzwania. Wierzy, że jestem w stanie to zrobić i jest mi w stanie w tym pomóc. Mam ogrom wsparcia w kontekście ludzi wokół siebie – podkreśla.

Dwukrotna uczestniczka mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym – z 2019 i 2021 roku – zajęcia sportowe łączy z codzienną pracą na Podhalu.

– Nie jestem pewna, czy to moje docelowe miejsce pracy, ale mam możliwość zarabiania i trenowania. Pracuję jako kelnerka, w godzinach od 13-14 do 22-23. Rano mam wystarczająco dużo czasu na trening. To znaczące ułatwienie. Nie jest to praca moich marzeń, na razie jestem na okresie próbnym. Mam oszczędności z pobytu w Norwegii, więc nie pali mi się, by za wszelką cenę pracować, ale chciałabym, dopóki nie mam wsparcia finansowego. Na ten moment daję sobie radę, a aktualna praca nie jest dla mnie obciążeniem. Dbam o regenerację, na którą mam czas – relacjonuje.

Karpiel zaznacza, że definitywnie wróciła ze Skandynawii do ojczyzny.

– Wszystko spakowałam w Norwegii. Wróciłam na stałe do Polski. Okres przeprowadzki był bardzo trudny w kontekście organizacyjnym. Na początku wróciłam do rodzinnego domu, zanim znalazłam pracę i mieszkanie, co było wyjątkowo trudne. Aktualnie wynajmuję mieszkanie w Bańskiej Wyżnej, mam zatem niedaleko do Zakopanego. Wydaje mi się, że ułożyłam to dość dobrze – ocenia zmiany w życiu prywatnym.

Triumfatorka Letniego Pucharu Kontynentalnego 2017 ma za sobą pierwszy sprawdzian, którym były występy w dwóch konkursach ORLEN Cup, pośród adeptek skoków narciarskich. Karpiel dwukrotnie zajęła 5. miejsce w stawce jedenastu zawodniczek na 75-metrowym obiekcie w Szczyrku.

– Było fajnie! Nie miałam żadnych celów wynikowych na te konkursy. Chciałam poskakać i poczuć atmosferę zawodów. Do tego mamy młodych chłopaków w klubie, którym staram się pomagać. Tworzymy zgraną ekipę, bardzo mi zależało na ich rezultatach. ORLEN Cup to zawody skierowane do nich. Są młodzi i wskakują się w cały ten system. Ja już to mam za sobą, znam to wszystko i nie stresuje mnie to tak, jak te dzieci. Bardzo przeżywają te zawody, to duże emocje i inaczej to odbierają. Po trzech latach przerwy nie mogłam poznać wielu z tych młodych skoczków <śmiech>… Zmieniły im się głosy, urośli i dopiero łapię, kto jest kim. Widzę bardzo dużo zmian, a i ja nie jestem już nastolatką, w tym roku kończę 24 lata. Bywa śmiesznie, kiedy dzieci mówią mi per pani. Odpowiadam im: cześć, bo nie mogę się z tym pogodzić <śmiech>… Wielu z tych zawodników kompletnie mnie nie zna, trzeba się do tego przyzwyczaić. Mamy jednak fajny zespół, ze świetnymi chłopakami, a trenerzy bardzo mi pomagają – opowiada o powrocie na krajowe podwórko.

Czterokrotna mistrzyni Polski testowe skoki oddała tego lata, u podnóża Tatr.

– Towarzyszyło mi trochę stresu. Nie poszłam od razu na duży obiekt. Zaczęłam od 40-metrowej skoczni w Zakopanem, w czerwcu. Wtedy postanowiłam, że nadal jestem w stanie to robić. Zapadła decyzja, że zaczynamy realizować plan, który rodził się po drodze. Do teraz nie dysponuję pełną pewnością siebie na skoczni. Dało się to dostrzec, jeżeli ktoś oglądał transmisję zawodów ORLEN Cup. Widzę różnicę między sobą sprzed lat a dzisiejszą wersją. Nie jest już tak, że idziesz i robisz swoje. Teraz idziesz, myślisz i dopiero robisz swoje. Nigdy wcześniej nie myślałam o takich rzeczach, że nie będą mogła pójść do pracy i zabraknie mi pieniędzy, jeśli złamię nogę na skoczni. Analizuję to, nie jest to jednak strach uniemożliwiający mi robienie tego. Nie skakałam przez trzy lata, więc po takiej przerwie jest różnica. Muszę oddać więcej skoków i ponownie się w to wdrożyć. Myślę, że jeszcze w październiku wrócę na skocznię normalną – opowiada.

Latem 2019 roku Karpiel musiała poddać się operacji rekonstrukcji więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Zabieg wykluczył ją ze skakania niemal na cały sezon 2019/20. Jak dziś zawodniczka ocenia swoją formę?

– Fizycznie nie jestem jeszcze w stu procentach gotowa. Nie byłam w stanie w pełni się do tego przygotować. Nie miałam tyle czasu. Kolano? Jest w porządku, nie boli mnie bardzo. Czasem odczuwam je przy przeciążeniach czy zmianie pogody, ale nie jest to sygnał mówiący, że nie da się. Poza tym wszystko jest w porządku. Ostatnio miałam stany zapalne w kręgosłupie, więc zaliczyłam półtoramiesięczną przerwę od treningów fizycznych na siłowni. Nieco zepsuło mi to plany. Chciałam wrócić wcześniej do Polski, ale przez to zostałam nieco dłużej w Norwegii, bo i tak nie mogłam trenować. Zabrało to pewien okres przygotowań, ale nie przewidzimy wszystkiego, takie jest życie – mówi nam o swoim stanie zdrowia.

– Teraz jest okres nadrabiania zaległości i wdrażania się do panujących przepisów. Aktualnie jestem też w procesie utraty wagi, czego nie zrobi się z dnia na dzień. W tym kontekście widzę, że jest mi łatwiej niż w okresie nastoletnim. Wtedy mój organizm robił coś zupełnie innego, niż oczekiwałam. Teraz jest to forma budowania cegiełki po cegiełce. Jestem w stanie przewidzieć, co zrobi mój organizm, więc jest to dla mnie prostsze. Z perspektywy upływu lat mogę jednak stwierdzić, że nie wszystko jest takie łatwe, jak kiedyś. Przez ostatnie trzy lata nie trenowałam specjalistycznie pod kątem skoków narciarskich. Chodziłam w góry, jeździłam na rowerze, biegałam i rozciągałam się, ale nie robiłam tego w taki sposób i tak regularnie. Był to ruch dla zdrowia, a nie w celu osiągnięcia czegoś w sporcie. Powrót wymaga wejścia na pełne obroty, na których nie byłam przez dłuższy czas. Do tego dochodzi praca i wszystkie pozostałe elementy życia. Trzeba to dograć, a do tego na pewno wydarzy się coś niespodziewanego – dodaje.

Karpiel wznowiła karierę z długoterminowym planem, który sięga XXVI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Alpach Francuskich.

– Nie nastawiam się na wyniki w sezonie 2025/26. Jeżeli coś uda się osiągnąć, to fajnie, ale chcę poświęcić ten czas na przygotowanie się do okresu kolejnej olimpiady. Po to, by czas do następnych igrzysk miał ręce i nogi. Courchevel 2030 to realny plan i mój cel. Zrobię wszystko, co mogę, by tam się znaleźć. Uciekły mi igrzyska w Pekinie, uciekną mi na pewno Włochy, więc będę celować we Francję. Działam krok po kroku. Po pierwszym skoku po przerwie wiedziałam, że to wszystko nie będzie takie proste. Dla mnie to dobre, bo w przeciwnym razie miałabym ogromną presję, żeby wyrobić się na przyszłoroczne igrzyska, a gdybym nie pojechała, wówczas pewnie bym się poddała. Osoby, które obserwują ten proces, nie wymagają ode mnie gotowości na Predazzo. Nie jest tak, że tego się nie zapomina. Proszę mi uwierzyć, można zapomnieć – ocenia realistycznie swoją dyspozycję na skoczni po wielomiesięcznym rozbracie, zdając sobie sprawę z zaległości treningowych.

Aktualnie wirtualną kwalifikację na włoskie igrzyska mają Anna Twardosz, Pola Bełtowska i Nicole Konderla-Juroszek. Każda z nich tego lata osiągnęła najlepszy wynik w zawodach najwyższej rangi w karierze, co nie umknęło Karpiel – mającej za sobą wiele rozmów z trenerem Marcinem Bachledą.

– Jesteśmy w ciągłym kontakcie. Bardzo się cieszę wynikami naszej reprezentacji. Podoba mi się to, co osiągają dziewczyny. Dobrze mi się to ogląda. Cieszę się, że dzieje się to podczas sezonu olimpijskiego. Mam nadzieję, że w lutym pojadą do Predazzo i będą miały o co walczyć. Wiedzą, że umieją i potrafią. To pokazuje, że trener Marcin jest na właściwym miejscu, zawsze powinien się tam znajdować. Zasługuje na to ciężką pracą i wytrwałością. Może nie każdy to widzi, ale on i my wiemy, ile poświęcił, ile go to kosztowało. Myślę, że w końcu doszedł do etapu w życiu, kiedy może być z siebie w pełni dumny. Też dzięki niemu wracam do skoków narciarskich. Bardzo mi pomógł, również organizacyjnie. Wybór klubu był pokłosiem naszych rozmów i polecenia. Powiedział mi, że drzwi kadry są otwarte i czekają. Też nie nakłada presji, że muszę wyrobić się na Predazzo. Nie wymaga się ode mnie cudów – kończy 23-latka.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5119) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Robert Johansson252 profesor
    @Kazimierzz

    A dlaczego Musiał został aktorem?
    Bo musiał

  • Arturion profesor
    @Kazimierzz

    Po co tworzyć? Tam, gdzie komentujesz, zawsze jest. ;-)

  • Kazimierzz stały bywalec
    @Arturion

    Bardzo ciekawy i rozbudowany, ja bym zamienił tylko imiona np Andrzej Juroszek a może to Kacper Stękała, choć po części są te imiona zmienione co już jest mocno satyryczne i zabawne. Będe miał to na uwadze ;] Ja cenie sobie bardzo kawały i poczucie humoru

  • Kazimierzz stały bywalec
    @Filigranowy_japonczyk

    Nie znałem tych kawałów dzięki za dodanie ;] mozna by tu utworzyc kącik humorystyczny ;]]

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Kazimierzz

    Dorzucę ci jeszcze trochę sucharów na przyszłość.

    - Co mówi Japończyk, gdy widzi okno?
    - Toshiba.


    - Co mówi chemik, gdy złoto spadnie mu na głowę?
    - AU.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Kazimierzz

    Mariusz powinieneś zastąpić Karola Strasburgera w Familiadzie.

  • Arturion profesor
    @Kazimierzz

    To możesz wykorzystać i ten:
    Przyszedł Nicole Zalewski do Nikoli Karpiel-Konderla, a ta pyta, czemu on kuleje. A on na to: fajne górami!
    I wtedy wszedł Kacper Juroszek... A może to był Andrzej Tomasiak? W każdym razie ten drugi z lewej. Bo zbliża się Olimpiada i muszą startować. To trzeba podkreślić, bo tak jest. Ja się znam, to dlatego wam mówię, bo pewnie wielu nie wie tego.

    Fajne? Już Twoje.

  • Kazimierzz stały bywalec
    @Lataj

    Bardzo dobry kawał, jako ekspert satyry oceniam ten kawał bardzo wysoko. Bo moja pasja to nie tylko skoki narciarskie ale tez satyra i kabaret ;] Bede co jakis czas w okresie tzw nudy ze nic sie nie dzieje prezentował trochę moich kawałów, ale to bedzie powiązane jak poniżej też ze skokami narciarskimi więc zbaczał z tematu za bardzoe nie bede :}

  • Kazimierzz stały bywalec
    @Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak

    To dobrze, planuje wydać płytę z moimi kawałami. I także na winylu ;]

  • Arturion profesor
    @ms_

    Priorytetem jest praca, bo - w tym przypadku szczególnie - daje kołacze...

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Coś tam kiedyś narzekała w wywiadzie, że mimo, że lubi swoją pracę no to łączenie jej ze swoimi treningami na skoczni jest męczące i nie wie czy zimą będzie w stanie łączyć pracę ze skakaniem, a priorytetem jest dla niej praca, ale coś mi się wydaje, że przynajmniej ten sezon jeszcze poskacze.

  • Lataj profesor
    @Kazimierzz

    Mam coś lepszego. Mam nadzieję, że się popłaczesz ze śmiechu.

    Podchodzą dwie blondynki do krakowskiego motorniczego. Jedna zadaje mu pytanie:
    - Przepraszam, czy dojadę tym tramwajem do Sosnowca?
    - Nie.
    Druga blondynka się uruchamia:
    - A czy ja dojadę?

  • Arturion profesor
    @ms_

    Określiłem, bo poniekąd tak się nazywa. To fajną fuchę ma. Pewnie i siebie potrafi w try miga na nogi postawić. :-)

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Juroszkowa jak ją określiłeś chyba jest trenerem personalnym na siłowni.

  • AntonelliBig stały bywalec

    Ja bym sobie postawił cel 2038 rok, zawsze do dojenia kasy sporo więcej czasu. :) PS. Kazik, na memach nie zarobisz. :)

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor
    @Kazimierzz

    Kazik pokonałeś mnie, upokrzyłeś mnie. Ze śmiechu popuściłem w spodnie na oczach kolegów z pracy. Jestem skończony.

  • dejw profesor
    @Kazimierzz

    Mój kawał:
    Kazimierzz opowiedział kiedyś jakiś śmieszny żart. Albo chociaż taki, po którym człowiek nie drapie się po głowie, myśląc: o czym ten człowiek urwa pie*doli?

  • Kazimierzz stały bywalec
    Trochę moich kawałów i poczucia humoru.

    Adam Stoch hodował ryby w akwarium i miał górami, zobaczył te górami Kamil MAŁYSZ i mówi do Adama Stocha:
    Fajne górami! fajne górami! A ja mam w akwarium DOŁAMI ;]]
    Drugi kawał:
    Jeden z polskich skoczków narciarskich Paweł Kot zapragnął pójsc na studia, pyta się jego Maciej WĄSEK na jaki kierunek idziesz? A Paweł Kot odpowiada - Na prawo. A Ty Macieju Wąsku?
    A ja na LEWO ;]]

  • Kolos profesor

    No nie wygląda to najlepiej. Ok. Zaliczyła słabiutki start po długiej po przerwie i krótkim treningu. Ale i tak tak to wygląda źle. Niemniej - niech próbuje, za wiele to zawodniczek nie mamy....

  • Matrixun doświadczony

    Stękała pracując w restauracji zbudował formę życia. Kamila ma dużo trudniejsze zadanie, bo Andrzej nie miał takiej przerwy jak ona. Oby starczyło jej motywacji i cierpliwości. Organizm powinien dać radę odbudować się fizycznie nawet po długiej przerwie, ale czynniki fizyczne to jedno. Czynniki psychologiczne to co innego i tutaj może być trudniej, ale tak jak pisałem pod innym artykułem, póki nie ma ambitnych celów na najbliższe miesiące i chce się bawić tymi skokami, to jest dobrze. Na takiej bazie to może ruszyć i może za rok będzie skakać w Interkontynentalu.

  • fraki doświadczony
    @saliens_fan

    Szczerze- myślę, że już nigdy niestety i wiem to co najmniej od roku. Skoki bardzo poszly do przodu przez te 3 lata.

  • saliens_fan bywalec

    Pozostaje trzymać kciuki. Ciekawe kiedy uda się jej wrócić do PŚ.

  • Arturion profesor

    Kamila ma szansę, tylko żeby jakaś kontuzja znów się nie przyplątała, bo Pinkelnig to ona nie jest.

    A w jakim lokalu jest kelnerką? Może by się wpadło, żeby obsłużyła? ;-)
    (i musowo dało napiwek)

    PS. Ciekawe jaką pracę ma Juroszkowa.

  • Arturion profesor
    @atalanta

    "Ludowy", to nie znaczy "komunistyczny". :-)
    Ale Pavel może pamięta "lud pracujący miast i wsi". ;-)

    no i Polską Rzeczpospolitą Ludową, która była karykaturą komunizmu przez większość istnienia)

  • atalanta weteran
    @Pavel

    "Średnio w każdej polskiej gminie działają dwa – trzy kluby LZS"
    Info ze strony Krajowego Zrzeszenia LZS.

  • neonek2000 bywalec

    Powodzenia Kamila:) Skoro wróciłaś to znaczy po prostu kochasz skoki narciarskie:) No to lecimy do przodu:)

  • King profesor

    Jeśli wytrzyma do 2030 to jak najbardziej jest w stanie coś zdziałać za te 4,5 roku. Najważniejsze to trzymać w sztabie Bachledę i Hulę jak nie obu to chociaż jednego, bo odwalają chyba najlepszą robotę ze wszystkich naszych trenerów aktualnie mając też na uwadze kadry męskie.

    PS. Swoją drogą chyba nie najgorzej przewidziałem z perspektywy czasu sytuację kadry kobiet w Polsce :P
    Szukając niedawno jakiegoś swojego komentarza przypadkiem natrafiłem na taki swój wpis z 25 lutego 2021.

    "Dokładnie. Według mnie realnie dopiero w 2025/2026 roku może będą jakieś sukcesy aktualnej kadry kobiet. Trzeba przecież pamiętać, że jednak jesteśmy dobre 10 lat jeśli nie więcej do tyłu. Szkoda tylko, że pewnie będzie tak jak pisałem kiedyś może z rok czy 2 lata temu, że kadra kobiet jeszcze będzie osiągać lepsze wyniki niż męska. Bo na ten moment nasza kadra juniorska nie osiąga jakichś spektakularnych wyników." https://www.skijumping.pl/wiadomosci/29485/w-czwartek-poznamy-nowa-mistrzynie-swiata-anna-twardosz-celuje-w-30/

    Także ciekawe jak będzie w 2030 roku. Zrobię tu punkt do sprawdzenia za 4 lata, ale myślę że całkiem możliwe jest to, że wtedy będziemy już na poziomie mikstów kandydatami do medali lub w ogóle na naszym koncie będzie już może jakiś medal/podia w mikstach w PŚ. Skoro Kanadzie się nawet udało (co prawda w okolicznościach szczególnych, ale medal to medal) to dlaczego nie nam?

  • Pavel profesor

    Szkoda, że pozbyto się lata temu Bachledy bo Karpiel miała chyba największy potencjał z naszych zawodniczek, a Kruczek zwinął jej karierę. Czy się odbuduje? Wątpię, ale w ogólnej mizerii polski skoków kobiet i tak się przyda.

    P.S. "Ludowego Klubu Sportowego"? ;) Chyba ktoś tu nie przeszedł dekomunizacji ;)

  • Krulowiec bywalec

    Niech spróbuje w Wiśle w PŚ a potem niech sprawdzi się w Pucharze Interkontynentalnym

  • Klimov doświadczony

    Celem jest kwalifikacja na igrzyska olimpijskie w 2030 roku. Powiem tak: polscy sportowcy urodzeni w 2011 roku mają znacznie większe szanse niż ona. Różnica w umiejętnościach między nią a polskimi sportowcami urodzonymi w 2011 roku jest ogromna. Igrzysk olimpijskich nie będzie. Najlepsze, co mogą zrobić, to zakwalifikować się do Pucharu Kontynentalnego i tyle.

  • sledzik16 profesor

    Ciekawe tylko czy do 2030 roku wystarczy motywacji. Bo patrząc na nasze zawodniczki to coraz gorzej to wygląda, coraz więcej kończy przez tak zwane wypalenie.
    Może jednak to nie wypalenie a jednak brak chęci do skakania spowodowany brakiem jakichkolwiek sukcesów.

  • Kazimierzz stały bywalec

    Owoce pracy

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl