Skocznie w Predazzo zmieniły profile i rozmiary! Znamy szczegóły

  • 2025-10-24 19:30

Jak poinformował Kacper Merk z Eurosportu na platformie X, obie skocznie olimpijskie w Predazzo przeszły już zapowiadaną korektę profili najazdów. Informacje te potwierdził nam dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, Sandro Pertile, który zdradził szczegóły całej operacji. Jak przekazał, obu obiektom zmieniono również rozmiary. Wszystko to jest pokłosiem wrześniowej próby przedolimpijskiej, podczas której trzy zawodniczki – Eva Pinkelnig, Alexandria Loutitt i Haruka Kasai – doznały poważnych kontuzji kolana.

Sandro PertileSandro Pertile
fot. Tadeusz Mieczyński

– Zaraz po próbie przedolimpijskiej przeprowadziliśmy dogłębną analizę całej sytuacji i doszliśmy do wniosku, że na upadki w Predazzo wpływało kilka czynników. Skupialiśmy się głównie na trajektorii lotu. Ustaliliśmy, że konstrukcja skoczni mieści się w obowiązujących normach, więc nie ma tu błędu projektowego – podkreśla Sandro Pertile w rozmowie ze Skijumping.pl.

– Prawdopodobnie w związku z wysokością nad poziomem morza oraz specyficznymi warunkami wietrznymi, jakie mamy w Predazzo, trajektoria lotu na obu skoczniach, a zwłaszcza na normalnej, była zbyt wysoka, co szczególnie dotyczyło kobiet. To jest specyficzna lokalizacja, w której występują typowe górskie wiatry. Oznacza to, że wcześnie rano i późnym popołudniem pojawia się wiatr w plecy, czyli wiatr schodzący z gór do doliny. Podczas wrześniowego Grand Prix, w związku z bardzo wysoką temperaturą, jaką wtedy mieliśmy, wiatr w plecy był silniejszy niż zwykle, a dodatkowo wpływała na to gęstość powietrza. To jest coś, czego nie możemy zmienić, ale możemy się spodziewać, że zimą gęstość powietrza będzie inna niż latem – kontynuuje dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich.

– Pierwszym krokiem było omówienie sytuacji z naszym ekspertem od skoczni i uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie obniżenie kąta progu skoczni. Początkowo dyskutowaliśmy o tym tylko w kontekście skoczni normalnej, ale potem pomyśleliśmy: zróbmy to na obu. Obniżyliśmy kąt progu o pół stopnia. Na skoczni normalnej wynosi on teraz 11,5 stopnia. Wcześniej było 11. Na dużej skoczni z 11,5 stopni przeszliśmy do 12. Ta korekta została już wykonana. W czwartkowy wieczór lokalni zawodnicy oddali pierwsze skoki na obiekcie normalnym. We wtorek odbędzie się oficjalny test z udziałem zawodników włoskiej kadry, zarówno kombinatorów norweskich, jak i skoczków oraz skoczkiń, na obu obiektach. We wtorkowy wieczór powinniśmy mieć zatem pełniejszy obraz sytuacji – zapowiada Pertile.

– Firma, która odpowiada za konstrukcję najazdów, jest świadoma tego, że musimy mieć pewną elastyczność w kwestii regulacji kąta nachylenia progów. Wszystkie skocznie znajdują się w innych lokalizacjach, z różnymi warunkami wietrznymi i różną wysokością nad poziomem morza. Nie da się po prostu „skopiować i wkleić” jednego rozwiązania. Oczywiście mamy pewien dopuszczalny zakres zmian, ale ta zmiana nie była duża. W systemie konstrukcji najazdu istnieje mechanizm, który pozwala na takie regulacje – słyszymy o kulisach dokonanych korekt bez konieczności przebudowy obu rozbiegów.

– Konkretne działanie polegało na obniżeniu progu o 6 centymetrów, co odpowiada właśnie wartości pół stopnia. Obecnie system jest tymczasowo ustabilizowany. Po wtorkowym teście zdecydujemy, czy trzeba jeszcze bardziej obniżyć próg, czy obecna korekta jest już wystarczająca – doprecyzowuje Włoch.

– Dodatkowo, wspólnie z ekspertami z komisji ds. skoczni, zdecydowaliśmy się skorygować wielkość obu obiektów. Nowe punkty HS będą wynosić 107 zamiast 109 na skoczni normalnej oraz 141 zamiast 143 na dużej skoczni. To również ma na celu poprawę sytuacji. Jesteśmy przekonani, że dzięki tym działaniom idziemy naprawdę w dobrym kierunku – zaznacza Pertile.

– Od razu podjęliśmy też inne działania. Podczas posiedzenia komisji sprzętowej w Zurychu wszystkie federacje były zgodne, by dostosować rozmiar kombinezonu tylko w przypadku kobiet. I to właśnie zrobiliśmy. Również tutaj natychmiast otrzymaliśmy pozytywne opinie od niektórych krajów na temat tej zmiany – zwraca uwagę nasz rozmówca, nawiązując do powiększenia rozmiaru kombinezonów skoczkiń obowiązującej od finału Letniego Grand Prix w Klingenthal.

– Ostatnim elementem, o którym trzeba wspomnieć, jest to, że zawsze mogą się też zdarzyć błędy techniczne zawodników. To również było częścią całej sytuacji. Byliśmy świadkami kilkuset skoków w trakcie tych dni. Doszło do kilku kontuzji, co niestety czasem się zdarza. Jestem jednak przekonany, że dzięki wszystkim zmianom i działaniom, które podjęliśmy w ciągu ostatnich czterech tygodni, sytuacja będzie znacznie lepsza. Jestem naprawdę zadowolony i dumny z tego, że tak szybko zareagowaliśmy. Mam nadzieję, że będziemy mogli uznać ten temat za praktycznie rozwiązany – podsumowuje Pertile.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6687) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jhno początkujący
    @Pavel Punkt L to nie to samo co HS

    Punkt L jest w tym samym miejscu, on nie może ulec zmianie bez przebudowy zeskoku. Natomiast HS to jest pewna wartość, która może być z nim powiązana (i w idealnym świecie tak powinno być), ale nie musi. Gdy w 2004 wprowadzano HS (wcześniej w sumie używane Jury distance), to wiele skoczni było jeszcze starego typu, czyli to samo nachylenie od P do K. W 1996 wprowadzono przepisy wprowadzające łuk w strefie lądowania, a także punkt L będący jej końcem. Po więcej informacji zapraszam do dokumentu "Grundlagen fur die Auslegung"

  • majkiel weteran
    @Kolos

    Podczas obliczania HS jedną ze zmiennych jest "zakładana prędkość skoczka w punkcie K", a drugą "promień krzywej zeskoku w strefie lądowania". Na pewno kąt progu ma na to jakiś wpływ.

  • Kolos profesor
    @KamilG2

    Skocznia narciarska to zawsze niebezpieczny obiekt bez względu na parametry. Odpowiednie papiery o świadomości ryzyka na pewno zawodnicy podpisują, a przynajmniej organizatorzy zawodów powinni się w ten sposób bronić przed ew. Roszczeniami. To się jednak nigdy nie zdarzyło....

    Odszkodowanie od organizatora trudno wydybić - jedynie gdyby udowodnić mu złe przygotowanie obiektu, szczególnie nawierzchni na zeskoku. Bo na zbyt mocny wiatr to już nie bardzo.

    Na pewno nie na podstawie nieco abstrakcyjnej kwestii niebezpieczeństwa skoro obiekt zbudowano wg. wytycznych FIS i w papierach wszystko się zgadza.

  • Arturion profesor
    @KamilG2

    Już o to pytałem, odpowiedź była, że to zależy od podpisanych papierów. Czyli, że na pewno organizator ma pupochron.
    Brzmi logicznie. Tym bardziej, że bodaj sam Sandro mówił, iż profile profilami, ale zawodniczki nie ustrzegły się błędów w tych skokach.
    A w ogóle to cała Europa składa się nie z państw prawa, tylko z państw prawników...

  • KamilG2 bywalec
    Odszkodowanie

    No to skoro skocznie nie były bezpieczne to czy kontuzjowane zawodniczki niepowinny dostać odszkodowania?

  • tommy97ns stały bywalec
    @vodopad

    Akurat Innsbruck kocham tą skocznie i zawody tam więc ja lubię tego typu obiekty jak Innsbruck czy Lahti

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Co ma Pertile to projektu skoczni? Rozumiem, że Pertile ma wiele za uszami, ale nie przesadzajmy, on nie ma nic wspólnego ze skocznią w Predazzo. Zwłaszcza z jej projektowaniem i budowaniem.

    Po za tym w projekcie wszystko się zgadzało - wszelkie parametry spełniały FIS-owskie normy.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Ty serio uważasz, że dyrektor PŚ ma jakąkolwiek wiedzę o projektowaniu skoczni? Od tego sa inzenierowie. Po prostu zmieniono przepisy, kobitki miały bardzo dużą prędkość co w połączeniu z marna techniką spowodowało problemy przy lądowaniu.

    To co zrobili teraz to fikcja, kluczowa jest zmiana przepisów dotycząca kombinezonow.

  • Lataj profesor

    A jednak naprawili obie skocznie, choć korekty miały dotyczyć tylko normalnego obiektu, gdy wypadki miały miejsce na dużym, co jest całkiem logiczne. Samochwała miał też opaskę na oczach, gdy projektowano skocznie.

  • Kolos profesor
    @ZXCVBNM_9999

    W sumie i tak nikt nie skakał wystarczająco daleko więc obniżenie HS-u urealnia faktyczne parametry skoczni.

  • ZXCVBNM_9999 profesor

    No i co, FIS widzi działania Sandrowicza Pertilowicza i przymyka na to oko, czy ów Włoch reprezentuje cały mindset FISu? No jaki cel ma ta zmiana HS? Dziwaczne decyzje. Jak nie ograniczenie liczby zawodników to zawody do których liczy się tylko jedna seria.

  • Kolos profesor
    @Mucha125

    Jakie nieprawidłowości? Na papierze wszytko się zgadza nawet bez korekt.

  • ms_ profesor
    @vodopad

    Nic się nie zmieniło bo skocznia została dokładnie taka sama tylko kilka lat temu zmienił się sposób obliczania hs. Pierwszy przykład z brzegu, Hinzenbach, które dawniej miało hs 94 nagle w wyniku zmiany tych wyliczeń "zmniejszyło się: do hs 90. Ale za to Courchevel "urosło" z hs 132 na hs 135. W sumie bardzo wielu skoczniom ten hs się przez to niby zmienił, mimo, że skocznie cały czas były takie jak wcześniej. Największy cyrk to i tak był w Hinterzarten tyle, że tam była kwestia ponownej przebudowy bo coś tam źle robili i trzeba było to gruntownie przebudować ponownie i hs z 108 zmienił się chyba na hs 110 przez co Hinterzarten na chwilę stało się skocznią dużą według przepisów FIS, ale po ponownej przebudowie skocznia ponownie "zmniejszyła się" do hs 108 czy coś w tym stylu i ponownie jejst skocznią normalną, a nie dużą xd

  • Mucha125 profesor
    @vodopad

    HS czy K głównie się liczą do not sędziowskich.

  • Mucha125 profesor

    BRAWA. Włoch przy zatwierdzaniu planu przebudowy zakrył oczy na nieprawidłowości. Niesamowite

  • vodopad stały bywalec
    @tommy97ns

    A w Innsbrucku coś się niby zmieniło? Zawody jak były nudne i męczące, tak dalej są.

  • Pavel profesor
    @Arturion

    Według ich regulaminu nie można, ale chyba mają to gdzieś. Nie pierwszy raz z resztą ;) Pertile musiał stworzyć jakieś pozory działania więc zrobił takie, które kosztują najmniej, przecież Włosi by go śmiechem zabili jakby kazał im zeskok przebudować ;)

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Szkoda, że już nie dyskutuję z Pavlem bo bym się pośmiał - ile lat twierdził, że punkt HS to najściszlejsza z najściszlejszych wartości i absolutnie nie zmienialna (chyba, że przebudowa skoczni nastąpi). A tu jednak nie, Pertile może zmienić te HS-y jak chce. Pertile zniszczył kolejny dogmat Pavla :)

  • Kolos profesor

    To jak to jest z tym HS? Ścisła wyliczona matematycznie wartość czy jednak tęgie głowy z FIS mogą zmieniać te HS-y jak chcą?

    I ciekawe czy te 0,5 stopnia nachylenia progu zrobi jakąś większą różnicę...

  • Arturion profesor
    @Pavel

    Czyli można ustalać punkt HS z dvpy, byle za zgodą FIS... ;-(

  • Pavel profesor

    "Dodatkowo, wspólnie z ekspertami z komisji ds. skoczni, zdecydowaliśmy się skorygować wielkość obu obiektów. Nowe punkty HS będą wynosić 107 zamiast 109 na skoczni normalnej oraz 141 zamiast 143 na dużej skoczni."

    I teraz zapytam się jak? Oni mają totalnie w dvpie regulamin, którzy sami stworzyli ;) Wzór na HS nie uwzględnia kąta nachylenia progu skoczni więc nie ma wpływu.

  • ms_ profesor
    @tommy97ns

    Będą jaja jak ktoś podczas tych testów we wtorek znowu nabawi się kontuzji, ale oby tak nie było. A mniejszenie hs jeśli dobrze rozumiem wcale nie wynika ze zmniejszenia skoczni bo to nie nastąpiło tylko, żeby pan "safety first" mógł mieć argument do obniżenia belki bo zawodnicy skaczą "za daleko".

  • tommy97ns stały bywalec

    Tradycyjnie obniżenie HS no ciekawy jestem bardzo czy ta zmiana w rzeczywistości wyjdzie na plus bo często jak widzę takie kombinacje i korekty to z reguły wychodzi to na gorsze oby tak nie było ale coś mam złe przeczucia

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl