„Nie liczy się nawet wynik – najważniejsze jest to, żeby tu być” – polscy kibice podbijają Wisłę
- 2025-12-06 13:54
Kibice w Wiśle
fot. Tadeusz Mieczyński
Wisła znów żyje skokami narciarskimi. Pod skocznią zebrały się tłumy kibiców z całego kraju, każdy z jednym celem – zobaczyć swoich ulubieńców na żywo i poczuć emocje, których telewizja nie jest w stanie oddać. Choć weekendowe konkursy mężczyzn dopiero się zaczynają, już teraz w powietrzu słychać dźwięk trąbek, wiwaty i okrzyki. Niektórzy zdążyli nawet obejrzeć zawody kobiet – mimo że odbyły się one jeszcze przed rozpoczęciem weekendu.
Dlaczego Polacy przemierzają setki kilometrów, by być na skoczni? O tym rozmawialiśmy z kibicami, którzy wytrwale wspierają swoich bohaterów. – Skoki to wielka pasja mojej córki. Ona kibicuje zawsze, nawet gdy zawody są w nocy, to nastawia budzik i ogląda. Byłyśmy już raz w Zakopanem, a teraz jesteśmy tutaj w Wiśle. Udało mi się wziąć wolne, więc przyjechałyśmy, mimo że droga od nas jest dosyć daleka – mówi pani Bogumiła, która wraz z córką przyjechała z Koszalina. Kibicom odległość nie jest straszna. Jak się okazuje, ich miłość do skoków jest tak wielka, że wszyscy podsumowują swój przyjazd na skoki jednym słowem: warto!
– Skoki przyciągają mnie od zawsze. Widowisko samo w sobie. Nie liczy się nawet wynik – najważniejsze jest to, żeby tu być i kibicować! Warto! – przyznaje pan Karol z Warszawy. Oczywiście wynik nie jest najważniejszy, ale każdy marzy o tym, by usłyszeć na żywo „Mazurek Dąbrowskiego”.
Choć wielu kibiców preferuje bardziej realistyczną wersję wydarzeń: – Fajnie, żeby Polacy skakali troszkę lepiej… żeby ta dziesiątka w końcu była. Liczymy na to, że konkurs będzie sprawiedliwy i bez wariacji. Wydaje się, że pogoda zapowiada się ładnie – dzieli się swoimi przemyśleniami Zofia, która przybyła z Gdańska, by oglądać swoich ulubieńców. W sercach wielu kibiców skoki goszczą już od lat. – Jestem fanką od dziecka – od czasu Adama Małysza, od pierwszego roku, gdy się pojawił. Od tamtej pory każda „mania” skokowa mi towarzyszyła. Adasia oglądaliśmy tylko w telewizji, a teraz zbieramy się grupą i od lat razem przyjeżdżamy na skocznię. Najpierw Adaś był priorytetem, później Kamil, Dawid, no i oczywiście Piotruś… jego chyba wszyscy w Polsce kochają – nie tylko za skoki, ale za jego pozytywne nastawienie – mówi z uśmiechem pani Jolanta z Warszawy.
W tym roku szczególnie ważny jest Kamil Stoch. W wypowiedziach wielu kibiców słychać smutek spowodowany nadchodzącym zakończeniem kariery naszego mistrza. Część z nich przyjechała do Wisły tylko po to, aby ostatni raz zobaczyć Kamila w locie, podziękować mu za wszystkie lata i pożegnać. – Ciężko uwierzyć w to, że Kamil odchodzi. Wszystkim nam jest bardzo smutno. Biorę jeszcze pod uwagę wyjazd do Zakopanego w styczniu, żeby zobaczyć jego ostatnie skoki – wyznaje pani Katarzyna z Warszawy. – Ale z drugiej strony, Małysz odchodził, pojawił się Kamil. Teraz Kamil odchodzi, pojawia się Kacper. Jest szansa, że skoki w Polsce przetrwają – dodaje z nadzieją. – Do mnie to chyba nie dociera… Oglądam skoki odkąd Kamil jest, więc jestem w szoku. Wiedziałam, że to nadejdzie, ale nie mogę uwierzyć, że tak szybko – mówi ze smutkiem Zofia z Gdańska.
Pomimo braku awansu Kamila do sobotniego konkursu, humory dopisują kibicom, a kolejka do wejścia na skocznię liczy kilkaset metrów. Do Wisły przybyły całe rodziny, w których pasja do skoków przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. – Na skoki jeździmy co roku. Córka i zięć zabierają mnie i wnuki. Mówią: „bez babci nie jedziemy”. Powiem szczerze, że nawet nie jest mi tu zimno. Atmosfera i dobra muzyka rozgrzewają jak nic innego – przyznaje pani Aleksandra, która wraz z rodziną przebyła trzy godziny drogi, by dotrzeć na skocznię. Najwięksi pasjonaci zbierają z wyjazdów pamiątki. – Córka zbiera wszystko – autografy, zdjęcia, plastrony, różne gadżety. Skoki są u nas praktycznie cały rok w domu – lato czy zima – mówi pani Jolanta, mama Oli.
– Mam do wyboru różne flagi, różne podpisy: niemiecką, amerykańską, szwajcarską, polską, słoweńską, norweską – dodaje Julia, studentka z Białegostoku. Mimo że na skocznię przybywają tłumy, aby zobaczyć naszych skoczków, skoki damskie nie cieszą się póki co tak wielką popularnością. Podczas konkursów kobiet frekwencja była zdecydowanie niższa – w czwartek na skoczni było około 30 osób, w piątek niewiele więcej. Są jednak tacy, którzy, aby zobaczyć nasze panie w akcji, wzięli wolne w pracy. – Dziś kibicujemy też kobietom. Bardzo nam się podoba, jak skaczą! Dziewczyny górą! – opowiada z entuzjazmem pani Bogumiła.
Niektórzy przygotowują nawet specjalne prezenty dla zawodniczek, aby pokazać im swoje wsparcie: – Dziewczyny fajnie skaczą i jak są w Polsce, to muszę być, bo je lubię. Robię bransoletki i daję je dziewczynom – cieszą się. Inni debatują nad tym, co można byłoby zrobić, aby skoki damskie zyskały na popularności: – Szkoda, że nie można było tego połączyć – piątek kwalifikacje razem, a sobota i niedziela konkursy też dla nich – dzieli się opinią pani Patrycja.
Zapytaliśmy kibiców także o ceny biletów i koszt organizacji wyjazdu. – W tym roku jestem zdziwiona, bo bilety są tańsze niż w zeszłym. Na kwalifikacje rok temu trzeba było wydać 80 zł, teraz kupowaliśmy miesiąc temu i były tańsze. A zawody kosztowały w zeszłym roku 145 zł, teraz 115 zł – mówi pani Katarzyna. – Jeśli chodzi o wyjazd dla pary: hotel, dojazd, jedzenie, bilety – myślę, że trzeba wydać około 3000 zł. Ale warto! Opłaca się! – dodaje. – Wiadomo, jest to spory koszt, ale jak się odkłada wcześniej, to da się zorganizować. Na ten cel warto! – podsumowuje pani Patrycja.
Kibice głodni są niezapomnianych przeżyć i wyjątkowej atmosfery: – Wisła ma w sobie coś takiego, że chce się tu przyjeżdżać. Te emocje pod skocznią, wspólnota, którą tworzy się z innymi kibicami… Tego nie da się opisać słowami. Trzeba przyjechać i zobaczyć! – zachęca pan Marcin.
Za obecność kibiców wdzięczni są także skoczkowie, którzy przyznają, że jest to dla nich ogromna motywacja: – Wielu kibiców spotykamy na skoczni i często chwalą się, skąd przyjechali. To bardzo miłe, że ludzie chcą tu być, chcą nas oglądać, kibicować – nie tylko nam, ale też innym zawodnikom. Osobiście uważam, że kiedy mamy polskich kibiców na skoczni, to jest po prostu najlepsza atmosfera. Gdziekolwiek byśmy nie pojechali, polskich kibiców zawsze słychać, widać i naprawdę nas wspierają. Dodają nam tej pozytywnej energii – i to jest nieocenione, bo naprawdę dodaje skrzydeł – stwierdza Dawid Kubacki po piątkowych kwalifikacjach. – Kiedy już się ruszy, szum powietrza wokół kasku wszystko blokuje, ale kiedy siedzimy na górze, na belce, te dźwięki docierają. A raz w życiu miałem sytuację w Zakopanem, że nawet w trakcie lotu trąby przebiły się przez szum powietrza – niesamowite uczucie – dodaje.
Bilety na sobotni konkurs wyprzedały się w całości. Miejmy nadzieję, że gwar pod skocznią rzeczywiście zapewni naszym reprezentantom dalekie loty. Jeśli ktoś chciałby jeszcze wesprzeć biało-czerownych, ma szansę odwiedzić skocznię w niedzielę – na ten dzień możliwy jest zakup wejściówki.
Korespondencja z Wisły, Weronika Świderska
-
ms_ profesor
"Gdziekolwiek byśmy nie pojechali, polskich kibiców zawsze słychać, widać i naprawdę nas wspierają. Dodają nam tej pozytywnej energii – i to jest nieocenione, bo naprawdę dodaje skrzydeł – stwierdza Dawid Kubacki po piątkowych kwalifikacjach".
Ciekawe czy po dzisiejszych kalifikacjach powiedziałby to samo ;) -
Kornuty stały bywalec
Era Malyszomanii bezpowrotnie minęła. Kibice jednak nie zawodzą mimo niepowodzenia naszych. W Wiśle nam wyjątkowo nie idzie ale Maciusiak widzi same pozytywy. Dzisiejsza 40-to minutowa przerwa zapewne wkurzy kibiców. Będzie zimno i nieprzyjemnie. Małpki mogą ratować sytuację.
-
Arturion profesor
@mortyr
Obecnie na wielu skoczniach nie jest gorzej niż w tv, bo spiker nawija jak komentator i na telebimach można wszystko zobaczyć.
-
mortyr bywalec
Cieszę się, że nie samymi Polakami kibice żyją i mimo to tłumnie zapełniają trybuny. Ja osobiście wolę oglądać w telewizji, fajny komentarz, tabelki i mam wrażenie, że lepiej widać skoki. Niemniej kłaniam się nisko wszystkim, którzy odwiedzają skocznie na żywo, wielki szacun.
-
zimowy_komentator profesor
No właśnie, nie liczy się wynik, tylko atmosfera. Tym bardziej nie rozumiem tych gromów ciśniętych w Zniszczoła :)
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl. na forum będą one kasowane.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania kont użytkowników, których pseudonimy zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).























Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się