Walter Steiner - sztukmistrz z Wildhaus...

  • 2005-10-31 22:22
[strona=1]
Walter Steiner - sztukmistrz z Wildhaus...

Na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Sapporo (1972) wywalczył srebrny medal olimpijski Walter Steiner z pamiątkowym pucharem za zwycięstwo w I MŚ w lotach, Planica 1972po walce z młodziutkim, zaledwie 19-letnim zakopiańczykiem Wojciechem Fortuną i koalicją najlepszych skoczków świata. Walka o pozłacany, piękny medal z wizerunkiem skoczni "Okurayama" i skoczka w locie trwała do samego końca, do ostatniego niemal konkursowego skoku, a 103 metrowy skok Steinera w drugiej serii mógł mu dać złoty medal, ale zabrakło zaledwie 0,1 punktu! Ponadto bohater tego tekstu był dwukrotnym złotym medalistą MŚ w lotach narciarskich. Był pierwszym w historii tak utytułowanym skoczkiem ze Szwajcarii.

Walter Steiner, szwajcarski skoczek narciarski urodził się 15 lutego 1951 roku Reprezentował barwy Klubu Narciarskiego Wildhaus. Ten wysoki (184 cm wzrostu, waga 70 kg) szwajcarski skoczek był jednym z najlepszych zawodników lat 70. Po raz pierwszy na zimowych igrzyskach wystartował w 1972 r. Na skoczni średniej "Miyanomori" Steiner był daleko, natomiast na dużej skoczni"Okurayama" skakał wyśmienicie i walczył o złoto z najlepszymi skoczkami Japonii oraz niespodziewanie z Wojciechem Fortuną. 55 skoczków stanęło da walki o medale na tej skoczni. Steiner należał z pewnością do faworytów, chociaż tak naprawdę to gospodarze Igrzysk liczyli na powtórkę ze skoczni średniej i medale dla fantastycznej trójki Japończyków; Kasayi, Konno i Aochi. Wojciech Fortuna wspomina w swojej książce "Szczęście w powietrzu", że Steiner jako jedyny uwierzył, że można jednak wygrać z Japończykami. Chciał wygrać i ciągnął niesłychanie drugi skok. Sędziowie (Furth, Nilssen, Kaenhoenen, Bielonożnik i Asaki) dali Szwajcarowi wysokie noty za ten skok (1 sędzia dał 17,5, a 4 po 18,0 pkt.). W drugiej serii emocje sięgały zenitu. Wojciech Fortuna zepsuł swój drugi skok konkursowy - wylądował zaledwie na 87,5 m! Drugi skok Steinera (skakał po Fortunie z numerem 55) na 103 m, gdyby był dłuższy o pół metra, to Szwajcar miałby złoto, a nie Fortuna! Wcześniej nigdy nie notowano tak minimalnych różnic między pierwszym i drugim zawodnikiem na konkursach skoków narciarskich, organizowanych na Zimowych Igrzyskach1 . To było zaledwie 0,1 punktu, a konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Zakończył go hymn Polski.

Steiner był typowym "lotnikiem" i lubił skocznie "mamucie". Dwukrotnie zwyciężył w mistrzostwach świata w lotach narciarskich (1972 r. - w Planicy i 1977 r. w Vikersund). Pierwsze Mistrzostwa Świata w lotach odbyły się na „Velikance braci Lada i Janeża Gorišków w Planicy w Jugosławii. Tak wspomina tamte zawody nasz złoty medalista z Sapporo, Wojciech Fortuna, który na "Velikance" był dwudziesty: - Wyjechaliśmy w trójkę: Adam (Krzysztofiak), Staszek (Gąsienica-Daniel) i ja. Tadek nie zgłosił się na punkt zborny. W Planicy także nie było śniegu, ale odwołanie zawodów nie wchodziło w rachubę. Były to pierwsze mistrzostwa świata w lotach narciarskich, prezydent Tito podarował każdemu z nas złoty zegarek. Jugosłowianie się wykosztowali co niemiara. Ściągnięto żołnierzy, którzy dniami i nocami zwozili śnieg...Patrzyliśmy na Jugosłowian z podziwem jak prowadzą wyścig ze słońcem. Do 90 metra ułożyli styropian (by skocznia była biała! - przyp. W.S), dalej śnieg był mokry. Loty trwały trzy dni, o zwycięstwie decydowała suma punktów. ...Kiedy więc doszło do zawodów, Staszek startował bez treningu. Poleciał w styropiany głową w dół, a potem miał jechania a jechania, aż portki przemokły do gołej skóry. Na skoczni "chodził wiatr" najmniej sześć metrów na sekundę...Leci Kasaya. Jak ołowiany ptak. "Pieprznął" na głowę i mógł wracać do Japonii... Wreszcie motyl. Narty wyprostowane, ciało ułożone. Jiři Raška. Za nim Walter Steiner, wicelider z Okurayamy. Poszedł jak burza. Leciał jak po sznurze. 165 metrów (tak naprawdę to Wojciech Fortuna myli się, gdyż według dostepnych wyników Steiner osiągnął nie 165, ale 163 m i to z upadkiem - przyp. Wojciech Szatkowski)! Po raz pierwszy i jedyny zobaczyłem notę-ideał, dwadzieścia punktów.2



1Walkę o olimpijskie złoto na skoczni „Okurayama" w Sapporo dokładnie opisano w: XI. Olympische Winterspiele Sapporo 1972 r., wydrukowane w Niemieckiej Republice Demokratycznej, s. 114, Kampf und Risiko auf der 90 m Schanze. Wyniki konkursu wraz z notami sędziowskimi są dostępne w sieci pod adresem: www. skijump-db.net.
2Wojciech Fortuna. Wsp`omnienia, Szczęście w powietrzu, Chicago 2000, s. 111-114
[strona=2]
Steiner z dziećmi jugosłowiańskimi po zawodach.W zawodach na "mamucie" w Planicy wzięło udział 58 zawodników z Austrii, Czechosłowacji, Finlandii, Włoch, Japonii, Jugosławii, DDR, ZSRR, Kanady, Norwegii, Polski, Szwecji i RFN. Walka od samego początku była bardzo zażarta. Pierwszego dnia po oficjalnym treningu prowadził Heinz Wosipiwo z NRD, po skokach na 153, 148 m, za nim byli: Steiner (148, 163 m z upadkiem) i Ruotsalainen z Finlandii (162, 129 m). Skok Ruotsalainena na 162 m był najdłuższym ustanym na tym treningu i jednym z najdłuższych skoków całych Mistrzostwach Świata. Zawody oglądało 40 tysięcy kibiców, którzy zgromadzili się u stóp "Velikanki" w Dolinie Tamar. Na pierwszym treningu 21-letni Steiner osiągnął 155 m - był to nowy rekord Szwajcarii. Drugiego dnia najlepszy okazał się Steiner - 155, 153 m, przed Wosipiwo - 146, 142 m i Rašką z Czechosłowacji - 144, 130 m. Czwarty był Juhani Ruotsalainen z Finlandii, piąty Jaromir Lidak z Czechosłowacji, szósty Manfred Wolf. Ze skoczków jugosłowiańskich najdalej skakali: 10 był Peter Štefančič - 122, 125 m, 19. Marjan Mesec - 110, 121 m, 23. Bogdan Norčič - 104, 131 m i 27. Danilo Pudgar - 122 m z upadkiem, 119 m.

Trzeciego, ostatniego dnia sędziowie przerwali zawody na około 2 godziny ze względu na wiatr. Około 13 zawody znowu się rozpoczęły, ale znowu zostały przerwane ze względu na silny wiatr. Prędkość na progu, jak podaje książka trzech autorów o Planicy, wynosiła w niedzielę 111 km/ h. Ostatecznie z planowanych trzech dni zawodów do klasyfikacji Mistrzostw Świata w lotach zaliczono tylko jeden, właśnie konkurs sobotni z 25 marca 1972 r., który wygrał Steiner. Z niektórych źródeł wynika jednak informacja, że były dwa dni lotów (sobotni i niedzielny). Natomiast konkurs niedzielny został przez Komisję FIS na czele z delegatem Arturem Nordlie unieważniony, czego jednak nie podaje książka o Planicy z 1979 r. Tak więc ostatecznie w I Mistrzostwach Świata w lotach zwyciężył Steiner z notą 427,5 pkt., przed Wosipiwo 395 pkt., a trzeci był Raška 379 pkt. Z Polaków najlepszy 20. był Wojciech Fortuna. Medale i puchary wręczał zawodnikom ówczesny Prezydent FIS Marc Hodler, który pogratulował skoczkom, ale także jugosłowiańskim organizatorom, za to że rozwijali cudowną dyscyplinę lotów narciarskich. Zawodnicy z kolei, np. Raška gratulowali organizatorom, że mimo tak trudnych warunków udało się przeprowadzić zawody. "To największy sukces Planicy 1972" - dodał Raška.

Drugi medal w lotach narciarskich zdobył Steiner na "mamucie" w Oberstdorfie na Heini Klopfer Schanze w rok później. FIS miał wtedy zamiar, by Mistrzostwa Świata w lotach odbywały się corocznie. Ostatecznie się to nie udało i zawody organizowano, co 2 lata w latach nieparzystych, a od 1986 r. do dzisiaj w lata parzyste. W Oberstdorfie Steiner tylko o pół punktu był gorszy od znakomitego skoczka z NRD Hansa - Georga Aschenbacha, który miał skoki o długości 157 i 152 m i notę 418,5 pkt., Steiner 156 i 163 m i notę 418 pkt. Tak małej różnicy nie było już w historii MŚ w lotach. Tym razem o złotym medalu zadecydował lepszy styl skoczka z NRD. Trzeci w tej rywalizacji był czechosłowacki skoczek Karel Kodejska, który osiągnął długości 154 i 154 m, i notę 410 pkt.

W 1974 r. Steiner znowu był najlepszy na "mamucie" w Planicy na zawodach organizowanych w 40-lecie pierwszych lotów narciarskich. Startowało w nich 38 zawodników z 11 państw. Ciekawostką niech będzie fakt, że znakomita skądinąd fińska encyklopedia sportów zimowych Talviurheilun Tahdet uznała planickie skoki w 1974 r. za Mistrzostwa Świata w lotach!!! Być może stało się tak dlatego, że miały wyjątkowo mocną obsadę. Koniec końców Steiner wygrał po skokach na 166, 154 i 166 m z notą 533,5 pkt., o 45 punktów przed drugim w klasyfikacji Esko Rautionaho z Finlandii - 144, 161, 147 m, nota 485,5 pkt., trzeci był Norweg Dag Fossum - 146, 113, 143 m, nota 465,0 pkt. Steiner poleciał na tych zawodach w treningu na 177 m, ale miał upadek, natomiast ustał skok na 169 m, co było nowym rekordem świata. Długie skoki mieli także jego rywale: Rautionaho (Finlandia) - 161 m, Raška, który kończył wtedy karierę sportową (Czechosłowacja) - 154 m. Przez trzy dni zawodów skoki najlepszych oglądnęło aż ok. 100 tysięcy kibiców. To był koljeny rekord planickiej Velikanki.

W 1977 r. Steiner okazał się najlepszy na norweskim "mamucie" w Vikersund na obiekcie "Skiflyvningsbakken". Wygrał po skokach na 142, 148 i 151 m z notą 564,5 pkt, przed Innauerem (skoki 145, 132, 148 m i nota 547, 0 pkt.) i Henrym Glassem z NRD ( skoki 137, 131, 152 m i nota 541,5 pkt.)3. To był drugi jego złoty medal zdobyty w lotach narciarskich, a trzeci w ogóle. Jest w związku z tym jednym z najlepszych skoczków w historii lotów narciarskich, obok Nykaenena, Hannawalda. To nie był koniec występów świetnego Szwajcara na skoczniach „mamucich: w 1973 r. podczas lotów w Oberstdfie poleciał aż na 179 m, ale miał upadek. Rekordowy skok nie mógł być w związku z tym zaliczony.

3Wyniki Mistrzostw Świata w Vikersund 1977 za: Talviurheilun Tahdet, s. 293.
[strona=3]
Steiner potwierdził swoje miejsce w czołówce skoczków świata na dwóch zimoch olimpiadach. Medaliści I MŚ w lotach, Planica 1972: w środku Steiner, po lewej Raszka i Wossipiwo.Startował na Zimowych Igrzyskach w Sapporo (1972) i Innsbrucku (1976). W Sapporo na dużej skoczni Okurayama, jak już było mowa, w walce o złoty medal przegrał z Polakiem Wojciechem Fortuną zaledwie o 0,1 punktu, mimo świetnego drugiego skoku na 103 m! W Innsbrucku natomiast zajął 8 miejsce na skoczni średniej i 9 na dużej. Skaczący z numerem 41 Steiner „zawalił wyższą lokatę swoim pierwszym skokiem na 89,5 m, za który otrzymał bardzo niskie noty sędziowskie (2 po 15,5, 15.0, 2 po 16,5 pkt.). W tej sytuacji nawet drugi, lepszy skok na 93 m, dużo lepiej oceniony nie spowodował przesunięcia się dużo wyżej i na "Bergisel" był dziewiąty. 7 lutego na skoczni w Seefeld był 8 po skokach na 80 i 78,5 m z notą 232,2 pkt.4

Zwyciężył w wielkich zawodach "Holmenkollenrennene" w Oslo (1974). Po zakończeniu swojej kariery sportowej został trenerem skoczków w Stanach Zjednoczonych, a następnie zamieszkał w Szwecji. Rekordzista świata w długości skoku - 169 m (Planica - 1974 r.). Wielokrotny zwycięzca zawodów w lotach narciarskich w Planicy na „Velikance: 1. 24 - 26 marca 1972 r. (startowało 58 skoczków z 14 państw), były to jednocześnie I Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich 1. Steiner, 23 - 24 marca 1973 r. Planica, 15 - 17 marca 1974 r. Tydzień lotów, Planica, 1. Steiner. Zwycięzca wielkich zawodów w Lahti: 1973, 1974, 1975, 1977. Zwycięzca konkursu skoków w Rovaniemi (1977). W 1974 r. 2 na skoczni 70 metrowej i 2 na skoczni 90 m na wielkich zawodach w narciarstwie klasycznym "Svenska Skidspelen" w Falun. Warto w tym miejscu z pewnością dodać, że Steiner był pierwszym trenerem podwójnego mistrza olimpijskiego Simona Simiego Ammana. Po zakończeniu kariery nakręcono film o historii jego skoków.

Wyniki sportowe: narciarz - skoczek, olimpijczyk (1972, 1976). 1972 - Sapporo - 2 (90), 1976 - Innsbruck - 9 (70), 9 (90), Mistrzostwa Świata: 1972 - 1 loty, 1973 - Oberstdorf - 2 loty, 1974 - Falun - 4 (70), 1975 - Kulm - 8 loty, 1977 - Vikersund - 1 loty, 1978 - Lahti - 10 (90). Turniej Czterech Skoczni: 1973 - 7, 1974 - 2, 1977 - 2, 1978 - 8. Zwycięstwa w zawodach FIS: ST. Moritz 1970, Murau, Falun, Planica, Lahti, Feldberg -1973, Ga-Pa, Oslo, Sapporo, Feldberg, Planica, -1974, Lahti, Strbske Pleso, Frenstat, Thunder Bay - 1975, Cortina, Skui, Feldberg, Le Brassus, Engelberg - 1976, Bischofshofen, Gstaad, ST. Moritz, Engelberg, Lahti, Sapporo - 1977, Fluberg - 19785
1972 FIS Ski-Flying World Championships - Planica(trening)
Lp Zawodnik Kraj Nota Odl1 Odl2
1WOSIPIWO, HeinzDDR408.0153148
2STEINER, WalterSUI399.0148163 (upadek)
3RUOTSALAINEN, JuhaniFIN395.0162129
4DOLEZAL, BohumilTCH394.0132154
4GLASS, HenryDDR394.0130153
6LIDAK, JaromirTCH390.5138145
7RASKA, JiriTCH390.5143138
8KODEJSKA, KarelTCH390.0152128
9PUDGAR, DaniloJUG379.0145129
10ASCHENBACH, DietmarDDR367.5129136
11WOLF, ManfredDDR362.0155128
12ZEHNDER, JosefSUI358.0126129
13BACHLER, ReinholdAUT356.5126129
14GOLSER, MaxAUT352.5122133
14IWANNIKOV, AlexanderURS352.5133113
24 marzec 1972


4XII. Olympische Winterspiele Innsbruck 1976 - official results, wyniki oficjalne konkursu na skoczni w Seefeld (7 luty 1976 r.) i Bergisel (15 lutego 1976 r.).
5Wyniki W. Steinera z zawodów FIS za: E. Theiner, j. Jahn, Encyklopedie des Skispringens, Agon 2004.

[strona=4]
1972 FIS Ski-Flying World Championships - Planica
Lp Zawodnik Kraj Nota 25/03
1STEINER, WalterSUI427.5427.5
2WOSIPIWO, HeinzDDR395.0395.0
3RASKA, JiriTCH379.0379.0
4RUOTSALAINEN, JuhaniFIN376.5376.5
5LIDAK, JaromirTCH372.0372.0
6WOLF, ManfredDDR361.5361.5
7KALININ, JurijURS361.0361.0
8STENBEKK, JanNOR359.0359.0
9ASCHENBACH, DietmarDDR357.0357.0
10STEFANCIC, PeterJUG347.0347.0
11GRETTE, OddNOR345.0345.0
12GLASS, HenryDDR344.0344.0
13AOCHI, SeijiJPN340.5340.5
14ŻEGLANOV, AntolijURS340.0340.0
15WANNER, RudiAUT339.5339.5
16DOLEZAL, BohumilTCH338.5338.5
17PRYDZ, FridtjofNOR337.5337.5
18KONNO, AkitsuguJPN334.0334.0
21KASAYA, YukioJPN327.5327.5

1973 FIS Ski-Flying World Championships - Oberstdorf
Lp Zawodnik Kraj Nota 10/03
1ASCHENBACH, Hans-GeorgDDR418.5418.5
2STEINER, WalterSUI418.0418.0
3KODEJSKA, KarelTCH410.0410.0
4KAMPF, DietrichDDR406.5406.5
5HOEHNL, RudolfTCH394.0394.0
6KALININ, JuriURS393.0393.0
7SKODA, LeoTCH384.5384.5
8SAWADA, HisayoshiJPN381.0381.0
9SCHWABL, WalterAUT376.0376.0
10WILSON, PeterCAN364.0364.0
11WOSIPIWO, HeinzDDR363.0363.0
11BACHLER, ReinholdAUT363.0363.0
13DANNEBERG, JochenDDR360.5360.5
14MESEC, MarianJUG359.0359.0
15GRETTE, OddNOR359.0359.0
16SAETRE, JohanNOR356.0356.0
17WAKASA, MinoruJPN347.5347.5
18PRYDZ, FridtjofNOR345.5345.5
19ASARI, MasakatsuJPN345.5345.5

1977 FIS Ski-Flying World Championships - Vikersund
Lp Zawodnik Kraj Nota 18/02 19/02 20/02
1STEINER, WalterSUI564.5186.0187.5191.0
2INNAUER, AntonAUT547.0189.5167.5190.0
3GLASS, HenryDDR542.5181.5179.5180.5
4BOROVITIN, AlexiejURS539.5189.0169.0181.5
5DUSCHEK, HaraldDDR533.5163.0192.5178.0
6NOVAK, FrantisekTCH532.0158.0191.5182.5
7RAEISAENEN, TapioFIN528.5165.0189.0174.5
8WEBER, MartinDDR527.0173.5177.5176.0
9MEISINGER, ThomasDDR523.0184.5159.5179.0
10SKODA, LeoTCH517.5168.0179.5170.0
11IWANOV, JuriURS513.0152.5183.0177.5
12BERGERUD, PerNOR488.0169.0157.5161.5
13SAMEK, JosefTCH487.5151.0180.5155.5
14HYVAERINEN, PekkaFIN466.5152.5154.5159.5
15SAISCHIK, SergejURS465.5144.0155.0166.5
16MOESCHING, RobertSUI459.5149.5163.5146.5
17NORCIC, BogdanJUG459.0168.0155.5135.5
18BUBJONOV, VladimirURS445.5147.5146.5151.5
19TANCZOS, JanTCH440.0145.0165.0130.0
20BACHLER, ReinholdAUT434.0140.5137.5156.0
21SAETRE, JohanNOR431.5149.5139.5142.5
22BRANDSEGG, OddSWE428.5154.0144.5130.0
23ELIMAEE, LenhartSWE421.5153.0141.0127.5
24GROSCHE, AlfredBRD415.5143.5132.0140.0
25LUSTENBERGER, KarlSUI399.0131.5128.5139.0
26DOLHAR, BrankoJUG392.5137.0119.0136.5
27ROSTREK, JanezJUG389.5136.0119.5134.0
28ROMBACH, FrankBRD389.0146.5126.0116.5
29HALVORSEN, FinnNOR386.5134.5118.0134.0
30YLIANTILLA, KariFIN358.5145.0126.587.0
31MAKI, JimUSA348.0126.0109.0113.0
32SCHNABL, KarlAUT287.0144.5142.5
33RUUD, RogerNOR254.5119.5135.0
34MILLONIG, HansAUT235.0126.5108.5


[strona=5]

Wojciech Szatkowski, Muzeum Tatrzańskie

Wojciech Szatkowski - współpracownik WWW.skijumping.pl , WWW. watra.pl i www.biathlon.int.pl, urodzony w 1966 r. w Zakopanem. Absolwent wydziału historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pochodzi z rodziny o bogatych tradycjach sportowych i olimpijskich, w sumie pięciu olimpijczyków: matka Maria - alpejka - ZIO 1956, 64, Andrzej KrWojciech Szatkowskizeptowski - biegacz (ZIO 1928), Helena - biegaczka (ZIO 1956, 60), Andrzej - skoczek (1952, 56), Józef - kombinacja klasyczna (ZIO 1968). Jest pracownikiem Muzeum Tatrzańskiego (kierownik działu Historyczno-Oświatowego) w Zakopanem i od lat zajmuje się historią sportów zimowych w Polsce.


Autor książek i większych publikacji: 1995 - Pionierzy narciarstwa w Tatrach Polskich, 1999 - Stanisław Marusarz - król nart, 2000 - Mistrzowie śnieżnych tras. 50 lat WKS Zakopane, 2002 - Od Marusarza do Małysza. Polscy skoczkowie 1924 - 2002, wyd. I, 2002 - Wystawa filatelistyczna na Puchar Świata w skokach narciarskich Zakopane 2002, art. "Staruszka Krokiew", 2003 - Od Marusarza do Małysza. Polscy skoczkowie 1924 - 2003, wyd. II., 2004 - 150 000 km narciarskiej przygody Józefa Łuszczka, 2004 - Wielka Krokiew - the biggest skijumping hill in Poland (1925 - 2004). Swoje prace publikuje też w "Sportowym Stylu"(stały współpracownik), "Tygodniku Podhalańskim", "Dzienniku Polskim" oraz w Internecie na stronach www.watra.pl; www.skijumping.pl; www.biathlon.int.pl. Jest autorem ponad 500. artykułów o historii sportów zimowych w Polsce i na świecie. Organizuje też wystawy poświęcone historii sportów zimowych i turystyki narciarskiej. Muzeum Tatrzańskie zorganizowało wystawy, których był komisarzem: 1996 - Narciarskim śladem Józefa Oppenheima, 1997 - Narciarskim śladem Henryka Bednarskiego (narciarzom SN PTT), 1997 - Mamy już 90 lat... (w 90. lecie klubu SN PTT), 1999 - Stanisław Marusarz - król nart, 1999 - Zakopiańskie wytwórnie nart, 2000 - Stanisław Marusarz - król nart (w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie) 2001, 2002 - Sporty zimowe, 2003 - Od Marusarza do Małysza, 2004 - Sporty zimowe w Zakopanem (na PŚ Zakopane 2004). Konsultacja naukowa do kilkunastu filmów o Tatrach i ludziach gór, a także skoków narciarskich np. Stanisław Marusarz (1913 - 1993), zrealizowany przez TV Kraków. Od ponad 15 lat gromadzi materiały dotyczące historii sportów zimowych w Polsce.

Pracował przy następujących imprezach sportowych- najważniejsze: Mistrzostwa Świata Juniorów i Juniorów Młodszych w biathlonie Kościelisko 2003 (odpowiedzialny za stronę internetową imprezy), Mistrzostwa Europy w biathlonie Zakopane-Kościelisko 2000 (odpowiedzialny za stronę internetową imprezy), MŚ w lotach narciarskich Planica 2004, PŚ w lotach Planica 2002 i 2003, PŚ Zakopane 1996-2005 (relacje do "Dziennika Polskiego" i na WWW.watra.pl ), zawody Ligi Szkolnej w Skokach Narciarskich, zawodów w skokach narciarskich Mc Donalds Cup i Crunchips, Olimpiady Młodzieży w biathlonie letnim i zimowym, Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich, kombinacji norweskiej, biathlonie, zawody w trialu rowerowym i wielu innych. Autor koncepcji Muzeum Narciarstwa, Sportu i Turystyki w Zakopanem, do osiągnięcia tego celu uparcie dąży od ponad 5 lat. Uczestnik międzynarodowych konferencji poświęconych historii narciarstwa np. Kraków "Sporty zimowe na przełomie wieków" 2001 i III FIS Ski Conference Mürzzuschlag/Graz 2004 i kilku innych.

Od 2000 r. główny organizator międzynarodowych zawodów w narciarstwie wysokogórskim im. Józefa Oppenheima w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach Polskich ( w 2004 - I Mistrzostwa Polski, 2005 - finał Pucharu Europy Środkowej). Startował w międzynarodowych zawodach w ski-alpinizmie im. Jana Strzeleckiego (12 m w 1992 r., 11 m w 1993 r.), im. Piotra Malinowskiego (11.m w 2004 r.) i Trofeo Carlo Marsaglia (25 m. w wyścigach zespołowych z J. Krzeptowskim w parze w 1991 r.). Członek Klubu Wysokogórskiego KW Zakopane.

Uprawia od lat narciarstwo wysokogórskie - główne osiągniecie - zjazd z Żółtej Ławki do Dol. 5 Stawów Spiskich, zjazd Żlebem Motyki z Kotelnicy do 5 Stawów Polskich, Miedziane ("na wprost"), zjazd z Jarząbczego Wierchu północną ścianą itd. W sumie wykonał ponad 400 zjazdów terenowych o różnym stopniu trudności w Tatrach Polskich i Słowackich. Działa w klubie sportowym SN PTT 1907 Zakopane i zakopiańskim "Sokole".

Główne życiowe sukcesy: szczęśliwa rodzinka, żona Małgosia i córka Marysia. Mieszka w Zakopanem. Pasje: fotografia górska i krajobrazowa, turystyka górska, narciarska, windsurfing i rowery górskie. Zawód: historyk.

Wojciech Szatkowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15766) komentarze: (57)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Barnaba doświadczony
    Casus fortuna (przez małe "f")

    @W.Szatkowski
    Wojtku, rozumię doskonale Twojego ducha sportu.
    Czekam na następne publikacje. Uważam, że Redakcja powinna włączać Twoje opracowania z tzw. bloku na bieżącą stronę. Nie wszyscy bowiem mają dostęp do publikacji książkowych bądź z rożnych przyczyn nie mogą samodzielnie natrafić na określone żrodła.
    Pozdrawiam.

  • anonim
    Styl skoków "wiatrakowy" a raczej jego koniec

    Ja pisałem o machaniu rękami w przypadku Kasayi nie jako o "stylu", tylko trochę zażartowałem z sierioznego jak żelazo rozpalone do czerwoności "rambo". To po pierwsze.

    Skoro już ta sprawa została poruszona, to podaję informację, że styl skoku polegający na wymachiwaniu "wiatrakowym" rękami, tak modny w latach 30. i w schyłkowych 40. obowiązywał do lat 50. Był to w jakimś stopniu styl aerodynamiczny, skoro zawodnicy załamani w biodrach mocno wychylali się do przodu w czasie lotu. Do perfekcji ten styl doprowadził Birger Ruud z Kongsbergu, Norweg, który po wyjściu z progu wykonywał tylko 2 -3 płynne ruchy ramion w powietrzu, a po osiągnieciu punktu kulminacyjnego lotu rozkładał szeroko ręce, lekko uginając je w łokciach (patrz www.skijumping, fot. Ruuda w locie z ZIO 1936 w tekście). To były absolutne wyżyny tego stylu. Pozostali, w tym większośc Polaków, mocno machała kolistymi ruchami w powietrzu. Stanisław Marusarz podpatrzył Ruuda i skakał już jego stylem, który był przełomowy dla skoków. Tylko "Dziadek" mocniej łamał się w biodrach, co nie za bardzo podobało się sędziom.

    Jako pierwsi zupełnie wyeliminowali machanie rękami Finowie po ZIO w Oslo (1952). Zwiększyli oni nacisk na element odbicia na progu, eliminując zupełnie pracę "wiatrakową" rąk w powietrzu. Ich czołowy skoczek Matti Piettikainen skakał w sposób następujący: wychodził z prgu z rękami przy ciele a w drugiej fazie lotu przenosił ręce do przodu, przedłużając jakby płaszczyznę nośną. dzięki temu Finowie w latach 1954- 58 (MŚ Falun i MŚ w Lahti oraz ZIO w Cortinie) zgarnęli komplet medali, wygrywając ze skaczącymi starym stylem Norwegami. tacy zawodnicy jak Hyvarinen, Kallakorpi, Hyytia, Kirjonen i inni byli czołówką światową w tym czasie.

    Taka jest cała prawda o stylu "wiatrakowym" a raczej o jego wyeliminowaniu ze skoków narciarskich w latach 50. Warto wspomnieć, że innym stylem jak Finowie skakali skoczkowie z NRD, na czele z recknaglem - ręce wyciągnięte do przodu od początku skoku.
    Patrz artykuł o Helmucie Recknaglu.

    Pozdr. W.

  • anonim
    Podziękowanie dla Barnaby

    do Barnaby

    Dziekuję Ci za te wszystkie dobre słowa, wypowiedziane pod moim i Redakcji adresem. Cieszę się, że moje teksty, dzieki Tadeuszowi i Redakcji, nie "leżą" w szufladach (czyli sa pisane jakby dla "nikogo", mam nadzieję, że rozumiesz mój skrót myślowy), tylko Istnieją.

    Właśnie piszę tekst "Nowy" o Wojciechu Fortunie, dla mnie wielkim fenomenie skoków narciarskich. W oparciu o nowe materiały chcę wzbogacić częśc poświęconą skokom na "Okurayamie" . Mam też niepublikowane fotografie. Ale nie wyrobię się na weekend niestety (nadmiar pracy) i prześlę tekst do redakcji w poniedziałek.

    I jeszcze jedno Twój tekst o sukcesie Fortuny jest znakomity, zawarta w nim jest trzeźwa analiza wszystkiego tego, co wydarzyło się na Okurayamie, bez wnikania w style, odbicia, przyjmujesz fakt, Wojciech Fortuna był w 1972 r. MISTRZEM OLIMPIJSKIM - przeszedł do historii skoków na świecie. I tyle, albo aż tyle. Wielu ludzi na forum wnika że skakał tak a nie tak, co z tego liczy się wynik, a Fortuna ten wynik osiagnał. To jest TO, mimo, że wielu uważa Go za fuksiarza (a nim jest, ale swój wynik zawdzięcza też ogromnej pracy, odwadze, bojowości itd.) , to życzę im takiego fuksa, choć raz w życiu... Dla mnie jest wręcz wzruszające, że są ludzie, którzy nie krytykują, nie szukają dziury w całym, co często się u nas zdarza, tylko przyjmują fakty, takimi jakie są. I to jest piękne. Skok Fortuny nadal budzi emocje!!! Super.

    Pozdr. W.

  • anonim

    @ Boy

    oczywicie , że masz tu calkowitą rację , o tym stylu , o którym wspominasz , mówilo się "rozpaczliwy"
    i jak juz wspomnialam , skakali tak zawodnicy , grubo , grubo przed Fortuną ,
    podajrze byly to lata 50 -te , lub początek 60-tych , ale to akurat znam z opowiadań , i są niektóre , takie skoki ma kasecie "Potęga Skoku" , lub polecam lekture o dawnych skokach , jest dostepna w internecie w postaci książek,
    i wcale , nie uważam się za jakąś alfę i omegę , która to wszystko wie ,
    dzielę sie tylko swoja wiedzą , tym co osobiscie pamiętam lub co wiem z opowiadań , mojej rodziny , myślalam , że poprostu zaciekawi to forumowiczów, niektórych przynajmniej ,
    skok o którym wspominasz wydaje mi się , że jest uchwycony na jednym z tych filmików , naprawdę są ciekawe
    http://skoki.s3rv3r.de/dload.php
    Polecam.

  • Boy profesor

    Przpomnijcie sobie upadek Franka Loefflera ze skoczni "Bergisel" w Innsbrucku w 2001 roku. Wtedy to on dopiero wymachiwał rękami, a oczywiście nie miało to nic wspólnego ze stylem obecnego skakania. Tak samo było w czasach gdy Fortuna zdobywał złoty medal IO w Sapporo. Wtedy nie skakało się style z wymachiwaniem rękami! Dlatego też w tej kwestii się muszę jak najbardziej zgodzić z "rambem" i myślę, że zgodzi się z tym większość osób...
    Styl z wymachiwaniem rękami był znacznie wcześniej przed IO w Sapporo 1972 r...

  • anonim

    Zazdroszczę wszystkim tym, którym dane było oglądać skoki narciarskie w tamtych czasach i przeżywać emocje związane ze zdobyciem złotego medalu przez Fortunę. Jestem Wam wdzięczny, że zechcieliście się podzielić tymi emocjami tu na forum, szczególnie dziękuję Wojtkowi Szatkowskiemu za wspaniałe artykuły, które tak obrazowo przedstawiają dzieje tej dyscypliny sportowej. Takie artykuły/komentarze (także te autorstwa Fanki i Barnaby) są dla mnie b. interesujace i ważne. Tak na marginesie dodam, że trochę jestem zniesmaczony, gdy ktoś określa je jako "bezsensowne".
    Serdecznie pozdrawiam wymienionych przeze mnie powyżej :)

  • anonim

    fanka nie gadam z tobą. piszesz o inteligencji a sama sie poniżyłaś. A w moim poście chodziło mi że W Szatkowski napisał trochę głupi ten post taki bardziej na poziomie fanki. i nie spodziewałem się tego po nim bo zwykle pisze sensownie. I fanka nie pisze też już o histori skoków bo obejżaąłś "jakies kasety" i piszesz komentarze z historią skoków tak jakbys mówiła do przedszkolaków. A to strona tematyczna i każdy zna owiele lepiej historie niż to co ty ty wypisujesz. I jeszcze Cie prosze już nie odpowiadaj an ten komentarz bo ja nie chce na Ciebie krzyczeć. Poprostu jak uważasz sięza inteligentniejszą to przemilcz takiego prymitywa jak ja.

  • anonim

    Prędzej niemota by zrozumial , to co pisza inni niz ty
    @rambo ,
    mówiąc , że i byly takie style , mialam na mysli , lata owiele wczesniejsze ,
    ale myslalam , że inteligentni ludzie to zrozumieja ,
    i jak powtarzam znam to z filmów , widzialam ,i slyszalam z opowiadań mojego ojca ,
    zamiast cytować , moje wypowiedzi , napisz cos nareszcie od siebie , normalnego , rozumnego , rozsądnego , ciekawe , że tylko ty nie wiesz o co chodzi.
    W Szatkowski dośc dokladnie , a nawet bardzo dokladnie wyjasnia to wszystko również , czy ty naprawdę nic nie rozumiesz ???

  • anonim

    To niżej to ja

  • anonim

    Teraz przy jakims błedzie przy wyjściuz progu tez wymachuje sie rękami. Ale nie zależy to, podobnie ja w 72 roku, od stylu skakania.

  • anonim

    W Szatkowski - bez sensu. Nie wiem dlaczgo napisałes ten komentarz, troche mnie to zdziwiło, nie spodziewałbym się tego po tobie.

  • anonim
    Machanie rękami

    @rambo
    Co do wymachiwania rękami w powietrzu to jednak i w latach 70. zdarzały się takie wypadki... ale wynikające z błędów na progu. Na ZIO w Sapporo, w drugiej serii konkursowej najlepszy as teamu "Kwitnącej Wiśni" - Yukio Kasaya źle wyszedł z progu , narty poszły mu w dół i żeby nie spaść na głowę rozpaczliwie machał rękami, a po zakończeniu skoku złapał się za głowę! Ale chwała mu za to, że nie był kunktatorem. Wystarczyło mu 90 m by wygrać z Fortuną (ten miał 87,5 m w 2 serii), ale Kasaya chciał pokazać, że to on jest Najlepszy i poszedł na całego. No ale nie wyszło. Czapki z głów.

  • anonim
    Bieg Wazów

    jovanka
    Wiesz myśląc o Biegu Wazów i udziale W.Steinera tak się po prostu rozmarzyłem, bo sam chętnie wziąłbym udział w tym biegu na 90 km. Sam nigdy takiego dystansu nie pokonałem, ale po 1/2 rocznym treningu kto wie? (mój rekord życiowy 30 km na nartach w górach).Byłoby cudnie. Pozdr. W.

  • anonim
    Bieg Wazów

    @Wojtek - na Biegu Wazów byłam tylko w charakterze kibica i jak na razie nie mam perspektyw pojawienia się tam w jakimkolwiek innym charakterze ;) ale te zawody mają tak niesamowitą atmosferę, że na pewno warto w nich uczestniczyć. To ogromne święto narciarstwa klasycznego i na pewno przeżycie dla zawodników, chociaż nic więcej od tej strony nie mogę powiedzieć, gdyż nigdy nie pokonałam na nartach dystansu choćby zbliżonego do 90 km ;)
    Pozdrawiam!

  • anonim
    Jeszcze o Fortunie

    111 m lot Fortuny był zaprzeczeniem wszystkiego i całego porządku na którym opierał się świat skoków narc. Anno Domini 1972. Zaprzeczeniem tego, ze:
    1. wygrywają najlepsi, bo w Sapporo było wielu skoczków MŚ, mistrzów olimpijskich, zwyciezców TCS, a nie dali rady...
    2. zaprzeczeniem sił grawitacji, gdyż Fortuna już dawno miał spaść a leciał i leciał, choć rekordu skoczni nie pobił ale znokautował rywali
    3. zaprzeczeniem pewnego porządku skoków, nieznany zawodnik ograł wszystkich i to mimo, że drugi skok "spalił".

    Więc coby nie mówić Fortuna mimo, że miał szczęście i mu podwiało, to wykonał kawał dobrej roboty, a jego skok jest fenomenem, z którym część historyków FIS, wierzcie mi wcale nie chce się pogodzić.
    Pozzdr. Wojtek

  • anonim

    Napisałas że skoki tak wyglądały w tamtych czasach. "ale byly i takie style , że zawodnicy myśląc , że poleca dalej , wymachiwali rękoma robiąc kola zamachowe , to bylo dopiero śmieszne"
    W latach 70-tych nikt nie skakał już wymachując rękami w powietrzu.

  • anonim
    Skok Fortuny

    Skok Fortuny, jak pisze Ushuaia to rzeczywiście dla nas Polaków, był skok stulecia, który dał nam jedyny złoty medal olimpijski. I to zdobyty w takiej rywalizacji, gdzie co najmniej 6 zawodników mogło powalczyć o złoto: Steiner, Wolf, Kasaya, Napalkow, Raska i nasz Wojciech Fortuna. I choć faktycznie Panu Wojtkowi podwiało pod narty, to jednak gdyby był kiepskim skoczkiem to z pewnością nie wykorzystałby swojej szansy. Na taki skok niektórzy najlepsi czekają całe życie i go nie oddają, gdyż brakuje im szczęścia. A są też tacy, którzy mieli szcxzęście i wygrywają konkursy olimpijskie mimo, że wcześniej nic wielkiego w życiu nie wygrali, jak właśnie Fortuna. Fortuna szczęście miał na Okurayamie i to wielkie i wywalczył złoto.
    Tak jak obiecałem szykuję tekst o tamtych wydarzeniach. Myślę że odda on to co wydarzyło się 11 lutego 1972 r. a było to coś niesłychanego...

  • anonim

    Dla Polaków był to "skok stulecia". Przeciez tylko on zdobył złoty medal w skokach na olimpiadzie.
    Nasza generacja wyrosła na tym etosie. Nie ważne, czy zdobył przypadkowo (podobno mu "podwiało"). Zresztą medale olimpijskie często zdobywaja przypadkowi zawodnicy. Dla NAS przez wiele lat to było COŚ !!! Stary sentyment został, choć rozsądek mówi co innego.

  • Boy profesor

    Jedni mówią, że skok Wojciecha Fortuny z pierwszej serii konkursu IO w Sapporo na dużej skoczni to był "skok stuliecia". Może i mają rację w tym co mówią, ale trzeba przyznać, że Fortuna tym skokiem nie pobił rekordu skoczni! Jak sam się wypowiadał rekord na tej skoczni w tamtych czasach wynosił (jak dobrze pamiętam) ok. 115 m! I skoki jego konkurentów w tym właśnie konkursie wcale aż tak nie odstawały od jego skoku na 111 m. Prawdą jest, że był to wspaniały skok, ale może jednak jest przesadą pisanie o nim "skok stulecia". Co wy o tym myślicie?

  • anonim
    Koniec kariery

    Właściwie na koniec tekstu powinienem wspomnieć, że Walter Steiner mieszka obecnie w Falun. Brał udział w pracach organizacyjnych przy MŚ w narciarstwie klasycznym Falun 1993.

    Pozdr. W.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl