Walter Steiner - sztukmistrz z Wildhaus...

Casus fortuna (przez małe "f")

@W.Szatkowski
Wojtku, rozumię doskonale Twojego ducha sportu.
Czekam na następne publikacje. Uważam, że Redakcja powinna włączać Twoje opracowania z tzw. bloku na bieżącą stronę. Nie wszyscy bowiem mają dostęp do publikacji książkowych bądź z rożnych przyczyn nie mogą samodzielnie natrafić na określone żrodła.
Pozdrawiam.

Styl skoków "wiatrakowy" a raczej jego koniec

Ja pisałem o machaniu rękami w przypadku Kasayi nie jako o "stylu", tylko trochę zażartowałem z sierioznego jak żelazo rozpalone do czerwoności "rambo". To po pierwsze.

Skoro już ta sprawa została poruszona, to podaję informację, że styl skoku polegający na wymachiwaniu "wiatrakowym" rękami, tak modny w latach 30. i w schyłkowych 40. obowiązywał do lat 50. Był to w jakimś stopniu styl aerodynamiczny, skoro zawodnicy załamani w biodrach mocno wychylali się do przodu w czasie lotu. Do perfekcji ten styl doprowadził Birger Ruud z Kongsbergu, Norweg, który po wyjściu z progu wykonywał tylko 2 -3 płynne ruchy ramion w powietrzu, a po osiągnieciu punktu kulminacyjnego lotu rozkładał szeroko ręce, lekko uginając je w łokciach (patrz www.skijumping, fot. Ruuda w locie z ZIO 1936 w tekście). To były absolutne wyżyny tego stylu. Pozostali, w tym większośc Polaków, mocno machała kolistymi ruchami w powietrzu. Stanisław Marusarz podpatrzył Ruuda i skakał już jego stylem, który był przełomowy dla skoków. Tylko "Dziadek" mocniej łamał się w biodrach, co nie za bardzo podobało się sędziom.

Jako pierwsi zupełnie wyeliminowali machanie rękami Finowie po ZIO w Oslo (1952). Zwiększyli oni nacisk na element odbicia na progu, eliminując zupełnie pracę "wiatrakową" rąk w powietrzu. Ich czołowy skoczek Matti Piettikainen skakał w sposób następujący: wychodził z prgu z rękami przy ciele a w drugiej fazie lotu przenosił ręce do przodu, przedłużając jakby płaszczyznę nośną. dzięki temu Finowie w latach 1954- 58 (MŚ Falun i MŚ w Lahti oraz ZIO w Cortinie) zgarnęli komplet medali, wygrywając ze skaczącymi starym stylem Norwegami. tacy zawodnicy jak Hyvarinen, Kallakorpi, Hyytia, Kirjonen i inni byli czołówką światową w tym czasie.

Taka jest cała prawda o stylu "wiatrakowym" a raczej o jego wyeliminowaniu ze skoków narciarskich w latach 50. Warto wspomnieć, że innym stylem jak Finowie skakali skoczkowie z NRD, na czele z recknaglem - ręce wyciągnięte do przodu od początku skoku.
Patrz artykuł o Helmucie Recknaglu.

Pozdr. W.

Podziękowanie dla Barnaby

do Barnaby

Dziekuję Ci za te wszystkie dobre słowa, wypowiedziane pod moim i Redakcji adresem. Cieszę się, że moje teksty, dzieki Tadeuszowi i Redakcji, nie "leżą" w szufladach (czyli sa pisane jakby dla "nikogo", mam nadzieję, że rozumiesz mój skrót myślowy), tylko Istnieją.

Właśnie piszę tekst "Nowy" o Wojciechu Fortunie, dla mnie wielkim fenomenie skoków narciarskich. W oparciu o nowe materiały chcę wzbogacić częśc poświęconą skokom na "Okurayamie" . Mam też niepublikowane fotografie. Ale nie wyrobię się na weekend niestety (nadmiar pracy) i prześlę tekst do redakcji w poniedziałek.

I jeszcze jedno Twój tekst o sukcesie Fortuny jest znakomity, zawarta w nim jest trzeźwa analiza wszystkiego tego, co wydarzyło się na Okurayamie, bez wnikania w style, odbicia, przyjmujesz fakt, Wojciech Fortuna był w 1972 r. MISTRZEM OLIMPIJSKIM - przeszedł do historii skoków na świecie. I tyle, albo aż tyle. Wielu ludzi na forum wnika że skakał tak a nie tak, co z tego liczy się wynik, a Fortuna ten wynik osiagnał. To jest TO, mimo, że wielu uważa Go za fuksiarza (a nim jest, ale swój wynik zawdzięcza też ogromnej pracy, odwadze, bojowości itd.) , to życzę im takiego fuksa, choć raz w życiu... Dla mnie jest wręcz wzruszające, że są ludzie, którzy nie krytykują, nie szukają dziury w całym, co często się u nas zdarza, tylko przyjmują fakty, takimi jakie są. I to jest piękne. Skok Fortuny nadal budzi emocje!!! Super.

Pozdr. W.

@ Boy

oczywicie , że masz tu calkowitą rację , o tym stylu , o którym wspominasz , mówilo się "rozpaczliwy"
i jak juz wspomnialam , skakali tak zawodnicy , grubo , grubo przed Fortuną ,
podajrze byly to lata 50 -te , lub początek 60-tych , ale to akurat znam z opowiadań , i są niektóre , takie skoki ma kasecie "Potęga Skoku" , lub polecam lekture o dawnych skokach , jest dostepna w internecie w postaci książek,
i wcale , nie uważam się za jakąś alfę i omegę , która to wszystko wie ,
dzielę sie tylko swoja wiedzą , tym co osobiscie pamiętam lub co wiem z opowiadań , mojej rodziny , myślalam , że poprostu zaciekawi to forumowiczów, niektórych przynajmniej ,
skok o którym wspominasz wydaje mi się , że jest uchwycony na jednym z tych filmików , naprawdę są ciekawe
http://skoki.s3rv3r.de/dload.php
Polecam.

Przpomnijcie sobie upadek Franka Loefflera ze skoczni "Bergisel" w Innsbrucku w 2001 roku. Wtedy to on dopiero wymachiwał rękami, a oczywiście nie miało to nic wspólnego ze stylem obecnego skakania. Tak samo było w czasach gdy Fortuna zdobywał złoty medal IO w Sapporo. Wtedy nie skakało się style z wymachiwaniem rękami! Dlatego też w tej kwestii się muszę jak najbardziej zgodzić z "rambem" i myślę, że zgodzi się z tym większość osób...
Styl z wymachiwaniem rękami był znacznie wcześniej przed IO w Sapporo 1972 r...

Zazdroszczę wszystkim tym, którym dane było oglądać skoki narciarskie w tamtych czasach i przeżywać emocje związane ze zdobyciem złotego medalu przez Fortunę. Jestem Wam wdzięczny, że zechcieliście się podzielić tymi emocjami tu na forum, szczególnie dziękuję Wojtkowi Szatkowskiemu za wspaniałe artykuły, które tak obrazowo przedstawiają dzieje tej dyscypliny sportowej. Takie artykuły/komentarze (także te autorstwa Fanki i Barnaby) są dla mnie b. interesujace i ważne. Tak na marginesie dodam, że trochę jestem zniesmaczony, gdy ktoś określa je jako "bezsensowne".
Serdecznie pozdrawiam wymienionych przeze mnie powyżej :)

fanka nie gadam z tobą. piszesz o inteligencji a sama sie poniżyłaś. A w moim poście chodziło mi że W Szatkowski napisał trochę głupi ten post taki bardziej na poziomie fanki. i nie spodziewałem się tego po nim bo zwykle pisze sensownie. I fanka nie pisze też już o histori skoków bo obejżaąłś "jakies kasety" i piszesz komentarze z historią skoków tak jakbys mówiła do przedszkolaków. A to strona tematyczna i każdy zna owiele lepiej historie niż to co ty ty wypisujesz. I jeszcze Cie prosze już nie odpowiadaj an ten komentarz bo ja nie chce na Ciebie krzyczeć. Poprostu jak uważasz sięza inteligentniejszą to przemilcz takiego prymitywa jak ja.

Prędzej niemota by zrozumial , to co pisza inni niz ty
@rambo ,
mówiąc , że i byly takie style , mialam na mysli , lata owiele wczesniejsze ,
ale myslalam , że inteligentni ludzie to zrozumieja ,
i jak powtarzam znam to z filmów , widzialam ,i slyszalam z opowiadań mojego ojca ,
zamiast cytować , moje wypowiedzi , napisz cos nareszcie od siebie , normalnego , rozumnego , rozsądnego , ciekawe , że tylko ty nie wiesz o co chodzi.
W Szatkowski dośc dokladnie , a nawet bardzo dokladnie wyjasnia to wszystko również , czy ty naprawdę nic nie rozumiesz ???

To niżej to ja

Teraz przy jakims błedzie przy wyjściuz progu tez wymachuje sie rękami. Ale nie zależy to, podobnie ja w 72 roku, od stylu skakania.

W Szatkowski - bez sensu. Nie wiem dlaczgo napisałes ten komentarz, troche mnie to zdziwiło, nie spodziewałbym się tego po tobie.

Machanie rękami

@rambo
Co do wymachiwania rękami w powietrzu to jednak i w latach 70. zdarzały się takie wypadki... ale wynikające z błędów na progu. Na ZIO w Sapporo, w drugiej serii konkursowej najlepszy as teamu "Kwitnącej Wiśni" - Yukio Kasaya źle wyszedł z progu , narty poszły mu w dół i żeby nie spaść na głowę rozpaczliwie machał rękami, a po zakończeniu skoku złapał się za głowę! Ale chwała mu za to, że nie był kunktatorem. Wystarczyło mu 90 m by wygrać z Fortuną (ten miał 87,5 m w 2 serii), ale Kasaya chciał pokazać, że to on jest Najlepszy i poszedł na całego. No ale nie wyszło. Czapki z głów.

Bieg Wazów

jovanka
Wiesz myśląc o Biegu Wazów i udziale W.Steinera tak się po prostu rozmarzyłem, bo sam chętnie wziąłbym udział w tym biegu na 90 km. Sam nigdy takiego dystansu nie pokonałem, ale po 1/2 rocznym treningu kto wie? (mój rekord życiowy 30 km na nartach w górach).Byłoby cudnie. Pozdr. W.

Bieg Wazów

@Wojtek - na Biegu Wazów byłam tylko w charakterze kibica i jak na razie nie mam perspektyw pojawienia się tam w jakimkolwiek innym charakterze ;) ale te zawody mają tak niesamowitą atmosferę, że na pewno warto w nich uczestniczyć. To ogromne święto narciarstwa klasycznego i na pewno przeżycie dla zawodników, chociaż nic więcej od tej strony nie mogę powiedzieć, gdyż nigdy nie pokonałam na nartach dystansu choćby zbliżonego do 90 km ;)
Pozdrawiam!

Jeszcze o Fortunie

111 m lot Fortuny był zaprzeczeniem wszystkiego i całego porządku na którym opierał się świat skoków narc. Anno Domini 1972. Zaprzeczeniem tego, ze:
1. wygrywają najlepsi, bo w Sapporo było wielu skoczków MŚ, mistrzów olimpijskich, zwyciezców TCS, a nie dali rady...
2. zaprzeczeniem sił grawitacji, gdyż Fortuna już dawno miał spaść a leciał i leciał, choć rekordu skoczni nie pobił ale znokautował rywali
3. zaprzeczeniem pewnego porządku skoków, nieznany zawodnik ograł wszystkich i to mimo, że drugi skok "spalił".

Więc coby nie mówić Fortuna mimo, że miał szczęście i mu podwiało, to wykonał kawał dobrej roboty, a jego skok jest fenomenem, z którym część historyków FIS, wierzcie mi wcale nie chce się pogodzić.
Pozzdr. Wojtek

Napisałas że skoki tak wyglądały w tamtych czasach. "ale byly i takie style , że zawodnicy myśląc , że poleca dalej , wymachiwali rękoma robiąc kola zamachowe , to bylo dopiero śmieszne"
W latach 70-tych nikt nie skakał już wymachując rękami w powietrzu.

Skok Fortuny

Skok Fortuny, jak pisze Ushuaia to rzeczywiście dla nas Polaków, był skok stulecia, który dał nam jedyny złoty medal olimpijski. I to zdobyty w takiej rywalizacji, gdzie co najmniej 6 zawodników mogło powalczyć o złoto: Steiner, Wolf, Kasaya, Napalkow, Raska i nasz Wojciech Fortuna. I choć faktycznie Panu Wojtkowi podwiało pod narty, to jednak gdyby był kiepskim skoczkiem to z pewnością nie wykorzystałby swojej szansy. Na taki skok niektórzy najlepsi czekają całe życie i go nie oddają, gdyż brakuje im szczęścia. A są też tacy, którzy mieli szcxzęście i wygrywają konkursy olimpijskie mimo, że wcześniej nic wielkiego w życiu nie wygrali, jak właśnie Fortuna. Fortuna szczęście miał na Okurayamie i to wielkie i wywalczył złoto.
Tak jak obiecałem szykuję tekst o tamtych wydarzeniach. Myślę że odda on to co wydarzyło się 11 lutego 1972 r. a było to coś niesłychanego...

Dla Polaków był to "skok stulecia". Przeciez tylko on zdobył złoty medal w skokach na olimpiadzie.
Nasza generacja wyrosła na tym etosie. Nie ważne, czy zdobył przypadkowo (podobno mu "podwiało"). Zresztą medale olimpijskie często zdobywaja przypadkowi zawodnicy. Dla NAS przez wiele lat to było COŚ !!! Stary sentyment został, choć rozsądek mówi co innego.

Jedni mówią, że skok Wojciecha Fortuny z pierwszej serii konkursu IO w Sapporo na dużej skoczni to był "skok stuliecia". Może i mają rację w tym co mówią, ale trzeba przyznać, że Fortuna tym skokiem nie pobił rekordu skoczni! Jak sam się wypowiadał rekord na tej skoczni w tamtych czasach wynosił (jak dobrze pamiętam) ok. 115 m! I skoki jego konkurentów w tym właśnie konkursie wcale aż tak nie odstawały od jego skoku na 111 m. Prawdą jest, że był to wspaniały skok, ale może jednak jest przesadą pisanie o nim "skok stulecia". Co wy o tym myślicie?

Koniec kariery

Właściwie na koniec tekstu powinienem wspomnieć, że Walter Steiner mieszka obecnie w Falun. Brał udział w pracach organizacyjnych przy MŚ w narciarstwie klasycznym Falun 1993.

Pozdr. W.

Do Jovanki

@jovanka
Bardzo ciekawy komentarz i informacja. Zwłaszcza o Biegu Wazów. A swoją drogą fajnie byłoby wystartować w Biegu Wazów...

Pozdr. Wojtek

Steiner

Bardzo dziękuję za interesujący artykuł i przybliżenie szczegółów kariery Szwajcara. Ciekawe. że Steiner nie jest już w ogóle zaangażowany w skoki narciarskie, choć mieszka tuż pod Falun, a jego żona jest działaczką w Szwedzkim Zw. Narciarskim. Ale narciarstwa klasycznego chyba do końca nie porzucił, z tego co widziałam, że w tym roku startował w Biegu Wazów.

W.Szatkowski

Juz nie moge się doczekac , nowego artykulu o Wojtku Fortunie ,
bardzo mnie interesuja , tamte czasy i skoki.
Dzieki Tobie bardzo i czekam , z niecierpliwością.
Pozdrawiam.

Fortuna reaktywacja!!!

Piszę 3 raz w tej sprawie. Skoro sprawa Fortuny tak rozpala forumowiczów to zobowiązuję się do końca tygodnia wysłać na www.skijumping nowy tekst o Wojciechu Fortunie z zupełnie nowymi, nigdzie dotąd nie publikowanymi zdjęciami. Czynię tak żeby przypomnieć to wielkie osiągnięcie, jakim było złoto na Okurayamie, a przy okazji postawić karierę Fortuny obok Steinera. Będzie ciekawie mówię Wam!!!

Pozdr. Wojtek

W sprawie Waltera Steinera

Natomiast nie zauważyłem w dyskusji, poza Ushuaią i Barnabą, jakiś głosów na temat samego Waltera Steinera, któremu poświęciłem ten tekst. Więc jakby nasza dyskusja zeszła na boczny tor. Bardzo mi też przykro, że u niektórych mój tekst, a zwłaszcza wynikła wokół tego dyskusja, budziła tyle negatywnych emocji. Szkoda.

Sapporo w TV Polskiej

Piszę w sprawie transmisji skoku Fortuny na ZIO w Sapporo (1972) w naszej telewizji. Szczególnie chcę obronic Fankę, która tyle razy została, w sposób niezbyt wyszukany, a nawet, niestety, niekulturalny, zaatakowana.

Otóż w dniu konkursu 11 lutego 1972 r. rzeczywiście nie było transmisji w Telewizji Polskiej (pierwsze echa złotego medalu Fortuny dotarły do Polski i do Zakopanego ok. 4 w nocy). Natomiast nasi notable z TV, gdy tylko dowiedzieli się o złocie Wojtka, to puścili film z konkursu skoków na "Okurayamie", nie wiem, czy to był tylko Fortuna, czy inni też, ale skoki pokazano!!!
Więc uporządkujmy fakty. Transmisji na żywo w TV Polskiej nie było, natomiast 12 lutego 1972 r. a wiec w dzień po konkursie pokazano wiele razy (ile nie wiem) skok Fortuny na 111 m w Telewizji, więc Fanka miała pełne prawo go widzieć. Moja wiedza oparta jest na relacjach trenera W. Fortuny w "Wiśle-Gwardii" Jana Gąsiorowskiego, który jest źródłem całkowicie wiarygodnym.Także moi rodzice, którzy czynnie uprawiali sport to potwierdzają.
A teraz w sprawie dyskusji.
Uważam, że dyskusja tak, ale na Boga, nie atakujmy się, nazwijmy to wprost, poniżej pewnego poziomu godności. Możemy się spierać, ale na poziomie.

Dlatego bronię Fanki, która tak wiele razy mądrze wypowiadała się na tym forum. Szkoda, że tak mocno Ją niektórzy atakują, nie znając jakby wagi swoich słów, które stają się, niestety, po prostu obraźliwe. W kulturalnej rozmowie, a o taką przecież nam chodzi, takie słownictwo i sposób wypowiadania się, nie powinien mieć miejsca. Nie godzi się!!!

Pozdr. Wojtek

@ Boy

dzięki ci , wiesz za co ,
co do kaset , VHS , to narazie nic mi nie woadomo , czy jeszcze jakas powstala ,
ale w 2005 roku wyszla bardzo ciekawa książka pt: "Poczet Skoczków Swiata"
autora Serafina Marka wyd.zysk i spólka ,
ma 236 stron i kosztuje ok 17 zl.
naprawdę warto.

@ Barnabo

a już jakis czas temu powiedzialam sobie , że nie dam się wciągnąć w bezsensowną dyskusję , z kimś , kto wyrażnie nie zasluguje , na jakakolwiek uwagę ,
no cóż , znów się dalam , :))
wciągnąć :))
ale to już naptawdę ostatni raz
Pozdrawiam.

Jeśli znacie jakieś inne kasety VHS dotyczące skokó narciarskich to proszę wymieńcie je :D Ale myślę, że nie ma więcej kaset VHS o skokach narciarskich :/

@W.Szatkowski
Miałem już nie wypowiadać się na forum do inauguracji PŚ. Ale, właśnie ale ...Pańska publikacja nie pozwala mi być obojętnym na to ważne wydarzenie pod względem edukacyjnym i poznawczym.Brawo dla Redakcji. Zasłużone gratulacje dla Autora!!! Proszę jeszcze o artykuły dotyczące innych skoczków.
@Fanka
Szkoda,że dyskusja rozwinęła się w kierunku dyskredytowania Twojej wypowiedzi jednej z najbardziej aktywnych , reagujących tak spontanicznie forumowiczek.Co prawda, zeszła ona nieco na manowce, ale pociesz się nie brakw niej też rozsądnych głosów. c

Przypomina to mi właśnie, pewną analogię z tamtych dni ogromnego entuzjazmu z triumfu W. Fortuny.Co to się wówczas działo. Polska oszalała, Zakopane oszalało.(Mistrz później także szalał, najczęściej jednak poza skocznią).
Gloryfikując sukces prasa pisała:"przeskoczył komputery", "zaćmił japońskie słońce". Radowali się ponad to red. Bohdan Tomaszewski i śp.red. Marian Matzenauer - piewca "skoku stulecia" Wojtka Fortuny - bowiem oni głównie jako dziennikarze, a nie tylko trener J. Fortecki i niektórzy działacze wpłynęli na to, że do ekipy olimpijskiej kooptowano W.Fortunę.
W tym całym poolimpijskim amoku toczono spory na różne sposoby, zapomniano natomiast ewidentnie,że W.F. przestanie kiedyś wygrywać i w ogóle skakać. Rychło to nawet nastąpiło.
Tropicielom metryk nie obawiam się przyznać, że właśnie w tamtym okresie, nad moim biurkiem w pracy umieściłem stronę tytułową "Sportowca" ze zdjęciem idola w pełnej gali medalowej, które później z powodu rozmienienia przez niego sławy na niesławę dyskretnie zdjąłem. Zatem trudno jest mi napisać coś dobrego o karierze zawodnika. Jego sportowe szczęście wówczas spowodowało eksplozję ogólnonarodowej euforii, stanowiącej również cząstką mojej radości. Potem emocje opadły i nadeszło zapomnienie. Rad jestem.Publikacja W. Szatkowskiego o "pokonanym" przez mojego idola przywiodła mi na pamięć tamte wspomnienia.

@Fanka
Ile znasz kaset VHS o skokach narciarskich. Ja znam tylko jedną: Adam Małysz "Potęga skoku". Wydaje mi się, że więcej kaset dotyczących skoków narciarskich nie ma i nie było?

A najlepiej jak sam napiszesz do obojetnie jakiego redaktora naczelnego meila , strony sportowej ,
zapytaj , jaki styl prezentowali wówczas zawodnicy ,
wtedy dowiesz się , konkretnie , że to co pisze to żadne ściemnianie ,
przeciez ty wyraznie nic nie wiesz ,
powtarzasz tylko te same dyrdymaly na mój temat ,
napisz cos nareszcie , co ty wiesz , o Wojtku Fortunie , a może powiesz , ze skakal stylem V ??? :)))))) zaraz padnę ze śmiechu.

To też pisze tobie ciolku jeden , że skoki w tamtych czasach wyglądaly zupelnie inaczej , masz problem z czytaniem ze zrozumieniem ,
i napisalam to wyraznie , że tamte style , chodzi o wymachiwanie rekoma podczas lotu , znam z kaset i filmów o skokach ,
wydaję mi sie , że ty naprawdę masz poziom zero.

Rękami to wymachiwali w latach 50. Nie będe już na Ciebie najeżdżał bo to daremne. Mojego zdania o tobie nie zmienie bo nie dajesz mi podstaw. Tylko prosze Cie nie ściemniaj już tyle. Mówiąc prawde będziesz sie lepiej czuła.

@ rambo

jak moje wypowiedzi są na poziomie nastolatki ,
to jak myślisz , na jakim są twoje ?
przeciez ty ,nic nie wiesz na temat tego sportu , tylko wciąż krytykujesz mnie i nieraz tez innych ,
jak myślisz jaki jest twój poziom ??
ja powiedzialabym , że jeszcze sprzed twoich narodzin , czyli żaden , poziom , zero .
A jesli tak usilnie chcesz ze mna dyskutować , na tematy sportowe , podaj mi swego meila , i podyskutujemy , a nie rób tutaj cyrku , na forum .
Lub wejdż na moją stronę , i stamtąd napisz do mnie , chętnie podyskutuję , jesli bedzie o czym
www.malysz-adam.blog.onet.pl

@ rambo

zawodnicy nie siadali na belkach startowych , tak jak dziś , możesz to zobaczyc na wielu filmach , no kup sobie choć jedną kasetę o skokach ,
a zobaczysz jak wtedy zawodnicy mieli trudne zadanie ,
na samym szczycie , kiedy oczekiwali na swój skok , zawodnik czekal z boku , rozbiegu , kiedy dostawal znak , że może skakać ,
wtedy wyskakiwal z boku , na rozbieg , po drodze jeszcze , poprawial sylwetkę , żeby się wkomponować w tory ,
tak wyglądaly wtedy skoki ,
natomiast sam styl > Fortuna już skakal innym stylem , ze zlączonymi nogami w locie , ręce wzdluz ciala ,
ale byly i takie style , że zawodnicy myśląc , że poleca dalej , wymachiwali rękoma robiąc kola zamachowe , to bylo dopiero śmieszne ,
ale to akurat widzialam na kasecie video ,
Adam Malysz-Potęga Skoku , polecam ,
sa tam czasy z lat 70 tych - aż po Adama Malysza.

@ Boy

ponieważ pytasz , to odpowiem , tobie , ale tylko tobie i ostatni juz raz ,
bo to zaczyna robic sie śmieszne ,
oczywiście , ze skoku nazywo nie widzialam , bo takiego nie bylo , lecz , w następnym , dniu , pokazywano go w telewizji , kiedy Wojtek stal na najwyzszym stopniu podium też ,
ale dlaczego ta utkwilo mi to w pamięci ??
ponieważ zawody odbywaly się wgodzinach przed poludniowych , i relacjonowano to w radiu ,
kiedy Wojtek skoczyl skok po zloto , mój ojciec wtedy tak wrzasnąl , ze szczęścia , że cala kamienica chyba go slyszala , ja oczywiscie wiedzialam o co chodzi , gdyz taki gwar byl w domu , że trudno bylo nie slyszeć i nie brac w tym udzialu ,
wtedy byla telewizja czarno-biala , ale napewno to wszyscy wiecie , i byly te skoki pokazywane Fortuny , z retransmisji ,
chcę jeszcze p[owiedzieć , że od najmlodszych lat u mnie w domu zawsze na pierwszym planie byl sport , wywodze się z rodziny sportowej , ale to juz inna bajka ,
dlatego tak po dziś dzien wszystko co dotyczy , sportu i polskich sportowców , mnie interesuje.
To na tyle , i życzę wam dziś w ten szczególny dzień , troszkę rozsądku ,życie jest zbyt krótkie , żeby się sprzeczać o tak blache sprawy.

a ten twój pierwszy komentarz o histroii skoków, której nikt z nas nie zna bo kronikarze o tym nie pisali. Ale całe szczęście że oglądałaś fortunę na zywo to nam możesz napisać że nie było wtedy belki. A i jakbys mogła nam jeszcze napisać czy tylko na olimpiadzie nie było belki czy w innych konkursach też. I czy pamiętasz może czy wtedy mieli narty w kształcie litery V czy jakos inaczej bo jestem ciekaw.

Fanka coś się plączesz w zeznaniach.
Ty się tylko chwalisz i nie dajesz żadnych konkretów. Ja tez moge napisać że ternuje w kadrze narodowej i jestem olimpijczykiem. Wydaj mi sie że ściemniasz. Bo z tego co piszesz to masz już ok 40-50 lat a twoje wypowidzi są na poziomie nastolatki.

Przeczytałem te wszystkie wasze komentarze. I teraz żeby się wszystko wyjaśniło to Fanko odpowiedz mi na pytanie. Czy widziałaś skok Fortuny z Sapporo NA ŻYWO kiedy zdobywał złoty medal IO czy może widziałaś ten skok z powtórki? BO przecież dziecko 7 letnie powie że pamięta ten skok Fortuny, gdyż widziało je podczas jakiejś relacji z konkursu czy gdzieś. Więc Fanko odpowiedz tylko na to pytanie, żeby już nie było wątpliwości...

Już po wstępie zapowiada się niesłychanie ciekawy artykuł! Wielkie gratulacje dla autora! Zaraz sobie poczytam cały tekst :D

@ sermak

myśl sobie co chcesz , ja mam to w nosie ,
co ty sadzisz , o tym , co bylo , a co nie bylo ,
co mówili , a co nie mówili ,
czy to w radiu , czy w telewizji ,
chcialabyl tylko , żebys napisal naprawdę coś mądrego odnośnie Wojtka Fortuny ,
jesli nie , to lepiej nic nie pisz .
Bo twoje posty naprawde są bardzo zabawne.
I życzę każdemu , i tobie tez , żebyś przeżyl tak wspaniale lata i chwile w sporcie wyczynowym , i naprawdę cos osiągnąl ,
ale chyba juz na to za póżno ,
przunajmniej dla ciebie.

Skok Fortuny pokazywali miliony razy, co nie zmienia faktu, że transmisji NIE BYŁO. B. Tomaszewski wspominał na antenie radiowej o tym wiele razy... W Polsce dowiedziano się o złotym medalu nazajutrz rano!
Fanka: mówisz teraz, że pamiętasz skok Fortuny. A jeszcze niedawno wspominałaś, że pamiętasz jego walkę z rywalami, więc albo sen albo alzheimer.. pewno was w tej kadrze gimnastycznej niezłymi koksami faszerowali.

@ rambo

napewno tobie tego nie powiem i nie będe tego tlumaczyc ,
ale zapewniam cię , że zdziwilbys się i to bardzo ,
niektórzy z tego forum to wiedzą , bo juz nieraz o tym pisalam ,

ale to portal o skokach , i na tym każdy powinien się tu skupić , a nie na innych osobach.
Koniec kropka .

@ Ushuaia

Oni myślą , że jesli ktos ma zalóżmy 48 czy nawet te 50 lat ,
to powinien siedziec w domu i robic na drutach :)))
oj zdziwili by się jak niektórzy żyją i sa czynni wciąż zawodowo ,
ja żyję sportem od wielu lat , najpierw wyczynowo , a teraz nadal i tak jestem związana ze sportem ,
i naprawdę przynajmniej ja , jestem dumna z tego , że potrafie tak żyć ,
i dziwi mnie tylko fakt , że wchodzą tu tacy niby mądrale , nie potrafia nic napisać na temat artykuku , ale za to , porafią skomentować czyiś komentarz .
Mnie to tylko smieszy , :)))
internet ma to do siebie , że każdy pisząc , pozostaje tu jakoby anonimowym ,
ale gdyby mieli komus prosto w oczy powiedzieć to samo , to pewnie robili by w galoty :))))

Fanka a co ty uprawiałaś? Bo widze że bardzo się tutaj szczycisz tym, że wiewsz jak wygląda przygotowanie skoczka do ciężkeigo sezonu. Trenowałaś kiedyś na poziomie czołówki krajowej? Jezli nie to napewno nie wiesz jak to wygląda.

I jeszcze jedno ,
sama kiedyś uprawialam sport , i do dziś poniekąd jestem związana ze sportem ,
byl to sport wyczynowy ,
dlatego bardzo duzo moge powiedziec na tematy przygotowania , sportowców do sezonu , tak ważnego i ciężkiego jaki jest przed skoczkami ,
doskonale orientuję się co to znaczy przygotowanie fizyczne i wysilek ,
to dotyczy prawie każdej dyscypliny sportowej ,
natomiast co wy możecie powiedziec ??
wasza wiedza opiera się pewnie tylko , na doniesieniach internetowych , prasowych i nic więcej ,
czy ktoś z was uprawia jakąs dyscyplinę sportową ???
jesli nie , to co możecie powiedziec na temat sportu wyczynowego , nic .
Żaden z was nic nie potrafi napisać czegoś o czasach Wojtka Fortuny ,
za to ja napisalam , i zaraz się ktos czepia , niby , co w tym takiego dziwnego , co napisalam , dziwne raczej jest to , co wy piszecie ,
czyli totalne nic , zero jak to się mówi .

Nie wiem dlaczego każdy sądzi,że każdy ma mieć 15, maksymum 20 lat ? naogladałam się dzisiaj tyle grobów młodszych ode mnie znajomych i sąsiadów,że mówię Wam , młodość niczego nie gwarantuje...
No i zawsze można być młodym duchem. Dlaczego wymagacie by ktos starszy od Was był wszechwiedzący i poważny no i "dojrzały emocjonalnie" ??? Może Wy sie szybko zestarzejecie , ale nie oczekujcie tego od innych.

Ten portal nie jest o tym , żebysmy dyskutowali o tym , kto w jakim jest wieku.
Na palcach jednej ręki moge policzyć ,ludzi , którzy tu wchodzą i naprawdę piszą mądre i rzeczowe komentarze .
Nie jakies tam bzdury i docinki pod adresem innych komentujących , jak np:
@ sermak i tym podobni ,
otóż zaskoczylabym was , drodzy mądrale i znawcy , ile moge miec lat , w porównaniu do was drodzy znawcy , ja doskonale pamiętam skok Wojtka Fortuny , byl w czarno bialym wydaniu ,
idziesiątki razy pokazywali go w telewizji , jest tez na kasecie VHS , która zostala wydana pod tytulem " Adam Malysz -Potęga Skoku "
sa tam skoki z tamtych lat , i pierwsze sukcesy Adama Malysza ,
co nie znaczy , że oglądalam te skoki Fortuny tylko na tej kasecie , ale w telewizji , niestety drodzy znawcy , w tamtyc czasach byla telewizja czarno-biala , i ten skok Fortuny byl pokazywany ,
czego wy napewno nie pamiętacie , bo nosiliście wtedy pampersy :)) oj przepraszam wówczas nie produkowali pampersów , :))
Co do mojego wieku ?? no cóż , jesli myslicie , że to portaltylko dla smarkaczy , to się bardzo mylicie ,
nikt nie musi się tu spowiadać ile ma lat , i ja od was tez tego nie potrzebuję , bo nie jestem ciekawa ,
ale moge wam powiedzieć , ze gdybysmy się spotkali i zaczęli dyskutować na tematy sportowe , nie tylko skoków ale innych dyscyplin ,
to z wami niestety nie pogadalabym sobie , bo poprostu o tamtych czasach nie wiecie nic a nic , a i o terazniejszych tez bardzo malo ,
@ Ushuaia
pozdrawiam cię serdecznie , to nie dotyczy ciebie , jestes bardzo rozsądna osobą i chętnie czytam to co piszesz .
Oby więcej tu takich ludzi.

albo niedawno oglądała retransmisję i sie wczuła

myślę,że Fanka była mądra i nadal jest i oglądała te skoki np.jak miała 9 lat

Głos w sprawie Fanki

Ja jestem młodym człowiekiem, mam tylko 25 lat, i nie pamiętam skoków z lat 80tych (to pewnie przez prażynki i gumę "Donald"), choć wiem, że z pewnością olimpijskie wyczyny Nykaenena były transmitowane. A skoki oglądam i pamiętam tak mniej więcej od sezonu 93/94. Byłem wtedy "dorosłym" facetem z siódmej klasy SP i interesowałem się czymś innym, niż koledzy, którzy namiętnie oglądali piłkę i NBA na TVP2.
Ale kto wie, może fanka ma faktycznie 50 lat - wszak Sapporo, jak sama mówi, "pamięta jak dziś". Ja nawet o własnej komunii świętej nie mogę powiedzieć, abym ją pamiętał jak dziś, a to było raptem 16 lat temu.
Nie wnikam, czy transmisja z wspominanego w artykule konkursu była, czy też nie, bo tego nie wiem (przychylam się raczej do głosu Ushuaia). Natomiast skłonny jestem podejrzewać, że Fanka chyba sobie kilka dziesięcioleci dodała, bowiem jak wspomniał jeden z moich przedmówców.... jest hmhm... delikatnie mówiąc mało dojrzała, zwłaszcza emocjonalnie, więc wyceniam ją na jakieś 17/18 lat, no...moooże 20.

:))) Nie wiem z jakich zapyziałych dziur pochodzą Wasze rodziny , ale ja też oglądałam te skoki w TVP,( a mieszkałam i mieszkam na wsi )! I tez pamiętam tę walkę!!! Przeciez wtedy w TV był tylko 1 program a sport był największą atrakcją.
I tak na marginesie, nie trzeba mieć 50 lat by pamietać tamten skok.Kilkuletnie dziecko wiele pamięta! (Nie pijaliśmy coli i nie jedli czipsów i mózgi lepiej pracowały).

Koleżanka Fanka jak zwykle wciska nam wszystkim drętwe kity! Przecież konkursu w Sapporo nie pokazywała telewizja. Do takiej postawy ww pani zdążyłem się już przyzwyczaić..Gdyby miała swoje dajmy na to 50 lat, to jej wiedza o skokach sięgała by dalej niż ostatnie 3-4 lata, i wykraczała by poza ramy archiwum stron internetowych o skokowej tematyce. Ale ostatnio w Polsce obrodziło nam "ekspertami".. i różnorakimi rozdwojonymi jaźniami.
Czekam na soczystą "intelektualną ripostę pani expert.

@Fanka, czyżby :>, naprawdę pamiętasz walkę Fortuny?
To stara baba z Ciebie ;), bez urazy. Ale co tam, niektórzy jak się rozpędzają, to pamiętają wydarzenia sprzed swoich narodzin. Jakkolwiek nie kwestionuję Twojego dojrzałego wieku, tylko zdziwiłem się, że osoba tak "zaawansowanie" dorosła mogłaby być tak dziecinna i drobiazgowa. A, wybacz, dowody Twej dziecinności znajdują się dość regularnie pod niemal każdym artykułem. Zresztą pewnie i pod tym się wkrótce znajdą.

Pamiętam jak dzis walke Wojtka Fortuny , z pozostalymi skoczkami , o zloty medal ,
ale utkwilo mi równiez w pamięci , chyba najbardziej z tamtych czasów ,
styl , w jakim skoczkowie wówczas skakali ,
porównując tamten styl , do dzisiejszego ,
to wówczas to byla prawdziwa masakra ,
skoczkowie nie siadali na belkach , tak jak dziś spokojnie oczekuja na zielone światelko ,
wówczas wyskakiwali z boku , na rozbieg , i suneli po rozbiegu , żeby w rozpaczliwym stylu oddawać skok ,
ale czasy byly inne , technika skoku tez , na tamte czasy , przy takiej technice , nalezy tylko podziwiać , ze Fortunie udalo się zdobyć zloty medal ,
ale to i tak byly ciekawe skoki , wspanialy sport.

Czy to jakiś krewny dziewczyny Maddina Pati Steiner?.....hihihihi żartowałam, to tak dla rozbawienia towarzystwa;-)