Thomas Morgenstern. Po prostu mistrz.

  • 2006-04-06 12:53

[strona=1]
Historia skoków narciarskich miała już wielu młodych Mistrzów Świata i Mistrzów Olimpijskich. Sprawiedliwie należy przyznać, iż spora grupa spośród nich swoje medale zdobywała dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Wielu też nie potrafiło potwierdzić mistrzowskiej klasy, rozmieniając swój talent na drobne w przeróżnych, czasem dość skandalicznych okolicznościach. Nazwisk "upadłych aniołów" skoków narciarskich nie ma jednak potrzeby podawać. Wśród najmłodszych mistrzów niewielu jest takich, którzy na swoje medale już zapracowali dotychczasowym przebiegiem kariery. Z całą pewnością do chlubnych wyjątków zaliczyć można tegorocznego złotego medalistę z Pragelato - Austriaka Thomasa Morgensterna.

Mamy gwiazdę.
Bohater niniejszych rozważań swoje zmagania na arenach skoków narciarskich rozpoczął mocnym akcentem w Pucharze Kontynentalnym. Po drugim miejscu w fińskim Lahti wygrywał Thomas Morgensterntrzykrotnie: w Lahti i dwa razy w czeskim Libercu. Tak obiecujący początek w wykonaniu ledwie szesnastoletniego zawodnika musiał wzbudzić uznanie. Morgiego postanowiono zatem rzucić na "głębokie wody", czego konsekwencją był udział w Turnieju Czterech Skoczni. Debiut był wręcz znakomity. Dość powiedzieć, że już w pierwszym swoim starcie zostawił w pokonanym polu tak uznane gwiazdy, jak: Małysz, Goldberger, Hautamaeki. Debiut na "9", bo takim miejscem ostatecznie zakończył się ten występ w wykonaniu młodziutkiego Austriaka. Już ten pierwszy konkurs pokazał skalę talentu, ale i szaleńczą nerwowość zawodnika. Kolejne dwa starty (Ga-Pa, Innsbruck) nie były tak udane, jednak już w Bischofshofen po pierwszej serii sensacyjnie zajmował drugie miejsce, tracąc do lidera ledwie 1.3 punktu. Ostatecznie Morgi znalazł się w tym konkursie na szóstej pozycji, tuż przed Małyszem.
Mylili się jednak ci, którzy twierdzili, że Austriak nie ma jeszcze charakteru na wygrywanie. Thomas Morgenstern już w piątym swoim występie w karierze, w czeskim Libercu, w którym startował w sezonie jeszcze w cyklu PK, mimo rywali ze znacznie "wyższej półki", nie miał sobie równych, wygrywając ostatecznie przed Widhoelzlem i faworytem gospodarzy - Jakubem Jandą1. Dubeltowa wygrana podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Solleftea, a także regularne miejsca w pierwszej piętnastce, które dały mu ostatecznie 20. lokatę w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata, a trzeba pamiętać, iż zawodnik ten startował w ledwie dwunastu konkursach - tak znakomicie zakończył się dla Morgiego sezon 2002/2003.



1 Ciekawostką niech będzie fakt, że pierwszy wygrany konkurs Pucharu Kontynentalnego w Libercu zakończył się podium dla Morgiego, Bystoela, Jandy.

[strona=2]

 

Śpiesz się powoli.
Przez dwa kolejne cykle pucharu świata (2003/2004; 2004/2005) Thomas Morgenstern przyzwyczaił swoich kibiców do stałej obecności w czołówce. Mimo iż ani razu nie zajął w tych sezonach pierwszego miejsca w konkursach indywidualnych, to jednak statystyki świadczą o jego niebywałej wręcz solidności. Przez te lata bardzo dobrze prezentował się podczas Turniejów Czterech Skoczni zajmując w nich kolejno czwartą i trzecią pozycję. I trzeba przyznać, że choć z całą pewnością trzecie miejsce Morgensterna w sezonie 2004/2005 było (przynajmniej po części) zasługą sędziów, to jednak nie można odmówić temu zawodnikowi równej, a przede wszystkim wysokiej formy. Niestety, sezony te, chociaż zakończone niezłymi lokatami w klasyfikacji generalnej (2003/2004 - 6.; 2004/2005 - 7.), nie przyniosły Morgensternowi upragnionego medalu indywidualnego. Zdobył co prawa drużynowy brąz w 2004 roku w Planicy, a także podwójne drużynowe złoto w 2005 roku w Oberstdorfie, jednak w indywidualnych konkursach zwyczajnie się spalał. Podczas gdy bezpośredni rywal Morgiego - Rok Benkovic, z którym przecież z taką łatwością zwyciężał w Solleftea, cieszył się z indywidualnego złota wywalczonego na skoczni K90 w Oberstdorfie, młodemu Austriakowi stale brakowało tak potrzebnego w tym sporcie szczęścia.
Sezon 2005/2006 miał upłynąć, przynajmniej w opinii wielu dziennikarzy sportowych, pod znakiem kolejnej dominacji Janne Ahonena. Tymczasem już pierwszy konkurs ustawił kolejność, która ostatecznie okazała się prorocza. Otwierający sezon konkurs w Kuusamo wygrał Jakub Janda przed Janne Ahonenem. Thomas Morgenstern zajął niezłe szóste miejsce. Drugi konkurs i ponownie szósta lokata. Wreszcie w Lillehammer szansa na pierwsze pudło w sezonie. Niestety, po drugiej serii spadek z miejsca trzeciego na dziewiąte. Kolejne miejsca zajmowane w Lillehammer, Harrachovie i Engelbergu (8.; 9.; 12.; 7.) potwierdzały zbytnią nerwowość zawodnika. Nerwy doprowadziły go w konsekwencji do najniższego w karierze miejsca (20.) podczas TCS. Tak źle nie było nigdy, albowiem nawet debiutancki Tour Morgi zakończył na 10. pozycji. Jeśli któryś z konkursów TCS miałby być wróżbą przynajmniej części niespodzianki jaka czekała nas podczas Igrzysk w Turynie, to byłby nim pierwszy austriacki odcinek Turnieju - Innsbruck. Po pierwszej serii prowadził Thomas Morgenstern, który swoją publiczność uradował pięknym skokiem na odległość 130 metrów. Konkurs wygrał jednak Lars Bystoel, szósty był... Janne Ahonen. Morgi na pudło musiał jeszcze poczekać; tym razem był czwarty.

[strona=3]

Cierpliwość wynagrodzona.
Gdyby nie Widhoelzl, można by w zasadzie stwierdzić, że Austriaków w Japonii nie było, ponieważ miejsca zajmowane przez pozostałych kadrowiczów nie pozwalały dostrzec ich obecności. Należy jednak nadmienić, że w konkursach w kraju Kwitnącej Wiśni nie wzięli udziału ani Kofler, ani Morgenstern. Trener postanowił poczekać i postawił na spokojny trening, który już wkrótce miał młodym Austriakom przynieść pożądane efekty. Cierpliwość została wynagrodzona podczas rozgrywanych w Kulm Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, gdzie Morgenstern wywalczył pierwszy "dorosły" indywidualny medal. Brąz zdobyty między innymi wspaniałym 210 metrowym skokiem w drugim dniu konkursu z całą pewnością zmotywował Morgiego do dalszych ciężkich treningów i potwierdził, że forma jest blisko. W Zakopanem wciąż jeszcze czegoś brakowało. Pierwszego dnia zawodów oddał najdłuższy skok (134.5 metra), cóż z tego, skoro uczynił to dopiero w drugiej serii, po pierwszej zajmując ledwie 21. lokatę. Drugi dzień przyniósł Morgiemu kolejne podium w karierze - trzecie miejsce, tuż za Mattim Hautamaekim i Janne Ahonenem. Zawody w niemieckim Willingen, wbrew przewidywaniom bukmacherów, nie potwierdziły fińskiej dominacji. Najdłuższe skoki pierwszej i drugiej serii należały do dwóch Austriaków: Koflera oraz Morgensterna. Pierwszy po skoku na odległość 143 metrów prowadził aż o 13.6 punktu przed Japończykiem Ito, drugi oddając w finałowej serii najdłuższą próbę dnia - 145 metrów przegrał ostatecznie tylko z prowadzącym po pierwszej serii kolegą z reprezentacji.
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień 12 lutego 2006 roku. Pierwszy konkurs olimpijski przyniósł zaskakujące rozstrzygnięcie. Mistrzem olimpijskim został zajmujący po pierwszej serii dopiero szóste miejsce - Lars Bystoel. Zdumienie wszystkich było tym większe, że przed finałową serią drugie miejsce zajmowali ex aequo Janne Ahonen i Thomas Morgenstern, którzy do sensacyjnie prowadzącego Rosjanina Vassilieva tracili ledwie 0.5 punktu. Niestety, warunki w drugiej serii nie były równe dla wszystkich i prowadząca trójka musiała pogodzić się ze stratą szans na medale.

[strona=4]

Umarł król, niech żyje król.
Drugie olimpijskie starcie, z dnia 18 lutego, okazało się przełomowe. Kto wie, czy nie jednym z najbardziej przełomowych dla losów dzisiejszych skoków narciarskich. Można z rozrzewnieniem stwierdzić, iż w pewnym sensie konkurs ten przyniThomas Morgensternósł zmianę warty. Po pierwszej serii, podobnie jak w Willingen, prowadził Andreas Kofler, który skokiem na odległość 134 metrów zyskał notę 135.7 punktu, dzięki czemu aż o 4.3 wyprzedzał kolegę z reprezentacji Thomasa Morgensterna.
Finałowa seria była wspaniałą próbą charakteru i woli walki. Tym razem zwycięski okazał się Thomas. Trzeba przyznać, że jego 140 metrowy skok musiał wzbudzić zachwyt i żaden sceptyk nie może powiedzieć, że coś Morgensternowi ofiarowano, że coś mu dano w prezencie. Nie, skok jego rywala był tym razem po prostu gorszy. Mimo iż Morgi na odległości przegrał z Koflerem łącznie o pół metra, to jednak ta jedna dziesiąta punktu więcej tego dnia po prostu mu się należała.
Piszę o zmianie warty. Być może ktoś stwierdzi, że bezpodstawnie, ale przecież lokaty zajęte podczas olimpijskiego konkursu przez dotychczasowych królów PŚ (9. miejsce Ahonena, 14. Małysza) chcąc nie chcąc wymagają takiego stwierdzenia. Oczywiście starzy mistrzowie z pewnością nie pozwolą Morgiemu na szybką dominację w świecie skoków. Pierwszą lekcję pokory przyszło aktualnemu mistrzowi olimpijskiemu zaliczyć jeszcze w tym sezonie, kiedy w norweskim Oslo podczas finału wygranego dla siebie Turnieju Nordyckiego musiał uznać wyższość wracającego do wysokiej formy Małysza.
Nie zmienia to faktu, że w tej chwili to Morgenstern ma największe szanse na zawładnięcie Pucharem Świata i byłoby to w pewien sposób logiczną konsekwencją i efektem dotychczasowej ciężkiej pracy.

Czy wiesz że?
Na koniec coś specjalnie dla tych, którzy wszystko przypisują szczęściu. Pragnę zaznaczyć, iż sam będąc łowcą sportowych fartów rzadko spotykam się z takim ich natężeniem. To oczywiście żart, a zupełnie poważnie - chciałbym zauważyć, iż tak równych wyników za pierwsze cztery sezony PŚ nie miał do tej pory żaden skoczek.
Thomas Morgenstern wystartował w 79 konkursach Pucharu Świata. Aż 54 razy uplasował się w pierwszej dziesiątce. Tylko raz nie wszedł do trzydziestki - w Oberstdorfie 29.12.2005 roku był 36. Na 78 startów, w których znajdował się w drugiej serii, tylko 8 razy był poza piętnastką i miał tylko 4 miejsca poza czołową dwudziestką.


Mariusz Wesołowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12444) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oliwia początkujący
    o nim

    Myślę że Tomas Morgenstern jest bardzo przystojny i chciała bym być jego dziewczynom!

  • jozek_sibek profesor
    @ _An_

    Jeśli liczyć medale,to Norwegów pokrzywdziłaś - Morgensternowi zaliczyłaś złoto w drużynie,a Ljoekelsoyowi - żadnego(złoto MŚ w lotach i brąz ZIO - oba w drużynie).
    Bystoel - złoto MŚ w lotach w drużynie.
    Gdzieś pisałem przy okazji o Stensrudzie,gdyby on startował w drużynie a nie Ingebrigtsen, to kto wie czy drużynowo Norwegia nie była by mistrzem.
    Liczyłem,że gdyby R.Mateja występował w drużynie Norwegi i skoczył by o 1 m dalej,to taka drużyna zdobyła by 1 miejsce!!!!!

    Liczac medale,to Norwegowie zdobyli ich najwiecej:
    Bystoel - 2,0,2
    Ljoekelsoey- 2,0,2
    Morgenstern- 2,0,1
    M.Hautamaeki-0,3,0

    Wiadomo,ze medal ZIO i MŚ w lotach to nie to samo...ale

  • anonim

    A czy ja napisalam , ze użylas jakiegos wulgaryzmu ??
    pzreciez wyrażnie napisalalm , ze nie o to chodzi , można kogos obrazic , równiez bez używania nie cenzuralnych slów i ty to doskonale robilaś.
    Czytaj uwazniej troche ,
    Nawet nie zastanowielas się wtedy , ze ta mala dziewczynka , jego córka , która ma juz 8 lat ,
    może tu wpadac i czytac komentarze o swoim ojcu , jak myslisz jak , ona się czuje ? i czu;a wtedy ?
    poszperaj sobie sama w archiwum , co pisalas wtedy na temat Adama , bylo to przy okazji , kiedy wymienialysmy poglądy na temat Ahonnena ,
    pisalas wtedy , ze chcesz zostac psychologiem , pprzyznam , że az mnie zwmrozilo wtedy , kiedy to czytalam ,
    bo przyszly psycholog pisząc cos takiego , musi sobie zdawać sprawdę z tego , że może urazic kogos z rodziny tego czlowieka .

    Ale dobrze , ze zmienilas kierunek , przynajmniej , jestem spokojna , ze nikomu krzywdy nie wyrządzisz.Twoje jak ty to nazywasz niby argumenty są puste ,
    to żadne argumenty , jak dla mnie , popisujesz się tutaj swoja inteligencja , a tak naprawdę , znam tu ludzi , bardziej inteligentnych i dojrzalszych , z którymi można dyskutować na poziomie.
    Wykrztalcenie wcale nie śwaidczy o tym , że ktos ma lepiej poukladane w glowie.
    I jesli chcesz ze mna tak usilnie podyskutowac , podam ci meila w adresie , żebyśmy już obie przestaly urządzac tu szopkę.

  • anonim

    @An Oby Twoje przeczucie było takie jak moje:) Po cichu marzę właśnie o pierwszej 15 PŚ, ale zadowolę się każdym, nawet najmniejszym sukcesem Kamila. Małymi kroczkami do przodu;)
    pozdrawiam;)

  • _An_ stały bywalec

    @Fanka Stocha
    No właśnie ;) Kamil jest tym polskim sportowcem, któremu najbardziej kibicuję i najbardziej ściskam kciuki przed każdym skokiem. Talent to ma on ogromny - wg. mnie na pierwszą "15" PŚ na pewno. A może nawet i wyżej? Myślę też, że Kamil powolutku dorośleje, zaczyna się przyzwyczajać do atmosfery PŚ. Dodajmy do tego jeszcze tak znakomitego i tak dobrze rozumiejącego się z młodzieżą trenera - coś mam przeczucie, że Kamil będzie odgrywał w następnym sezonie ważną rolę. Miejmy nadzieję, że tak będzie, bo w 100% mu się to należy :)

    @Fanka
    Możesz być pewna, że ja w stosunku do Małysza nie użyłam żadnego wulgaryzmu. Tak krytykować to potrafią tylko bezmózgie imbecyle. Ja raczej preferuję spokojne i rzeczowe argumenty - trafiają do ludzi dużo lepiej.
    A dlaczego ja nie kibicowałam Małyszowi? Dlatego, że za dobrze skakał? Możesz być pewna, że nie. Bardzo podobała mi się jego wypowiedź po konkursie w Planicy, że już wie, że zawodnicy są od skakania i on nie zamierza zabierać głosu w sprawach trenera - inteligenta wypowiedź godna mistrza. Albo to jak postępował w stosunku do dziennikarzy. Uśmiałam się porządnie z "wywiadu" jaki próbowała z nim przeprowadzić tamata paniusia. Kibicować mu nie zamierzam, ale zaczynam go odbierać pozytywnie.

  • anonim

    No ale na szczęście nie będziesz psychologiem , az mi ulzylo :))))))

  • anonim

    @ An

    Żeby być dobrym psychologiem w przyszlości i oracowac z ludżmi ,
    podstawą tej pracy jest , zaufanie, to podstawa ,
    zaufanie jakie trzeba zdobyć w stosunku do osoby , której chce się pomóc ,

    co do wypowiedzi o Adamie , nie chce mi się teraz grzebac w archiwum , bo to bylo dośc dawno ,
    ale slów jakich używalas w stosunku do Adama, nie mam tu na mysli /przekleństw/ ale , i tak obrażliwych ,
    ty jako przyszly niby psycholog powinnas sie poprostu wstydzic.
    Mówisz , ze ostatnio zaczelas się przekonywac co do malysza :)) to śmieszne wiesz ?
    że dopiero teraz wiesz kogo my mamy u siebie w kraju , jakiego sportowca , byc może nigdy juz takiego nie bedzie ,
    ja się przekonalam już dawno co do niego , a jego kariera zaczela sie bardzo dawno temu , kiedy jako nastolatek , startowal w kombinacji norweskiej ,
    jednak skoki , wychodzily mu najbardziej i tym sie zająl jak się okazalo , bardzo dobrze zrobil ,

    tyle ile ADam mial przeciwności losu w tym sporcie , i pzreszkód , żadko kto ma takie , a jednak potrafil , wszystko pokonac , i nawet o zakończeniu kariery w wieku 18 lat , przestal myslec ,
    pokonal , wszystkie przeszkody , uparcie dążyl do celu , ciężko pracowal na to co ma ,
    życze tego samego Thomasowi , to mlody chlopak , mam nadzieje , ze nie zmanieruja go , pieniądze i slawa, bo często to jest przyczyna upadku sportowca.Narazie , to początek jego drogi.
    To tyle.

  • Fanka Stocha bywalec
    MorgensternStoch

    @An no i właśnie, nie chciałam już o tym pisać, ale mnie wyprzedziłaś. Pisząc o Polskich skoczkach i nawiązując tematem do Morgensterna na język aż się cisną słowa : KAMIL STOCH- porównywalny (wyraz na który jestem szczególnie wyczulona)talent do Thomasa M. Podobny potencjał, charakterystyczna ambicja, młodość..., więc dlaczego Morgenstern jest złotym medalistą ZIO, a Kamil jedynie tuła te swoje 41 punkcików. Odpowiedź jest jednoznaczna: REALIA UPRAWIANIA SKOKÓW NARCIARSKICH W POLSCE, A W AUSTRII. Nie będę się rozwodzić na temat finansów w PZN-ie, bo jak jest każdy wie.

    Jak powiedział kiedyś bodajże Horngacher:
    "Na tym etapie kończy się wyciskanie talentu, teraz zaczyna się ostra praca!"
    Miejmy nadzieję, że Hannu Lepistoe dostrzegając talent jakim jest Morgenstern, zauważy podobny potencjał w kadrze Polski i zmotywuje go do dalszej ciężkiej, procentującej pracy. Myślę, że Kamil bez problemu poradzi sobie z medialną nagonką na jego osobę, choć nie będzie łatwo, bo już teraz jest okrzyknięty następcą Małysza, a wiedząc, że jest się napiętnowanym, skoczek cały czas się kontroluje, przez co jego skoki są bez błysku. Ten właśnie problem miał Adaś kiedy po rezygnacji z TCS robił wszytsko, aby powróciła dawna forma.

    Horngacher kiedyś nawet sam porównał tych 2 skoczków i doszukał się wiele podobieństw...

    Podsumowując, potzreba nam dobrego trenera jakim napewno jest Lepistoe oraz zaplecza specjalistów, którzy zajmą się odpowiednią motywacjąi sprzętem.

    Jak narazie Kamil jest dobrze rokującym skoczkiem. Nie będę gdybać kim moze być, jeżeli bedzie wytrwale dążył do założonych sobie celów, ale podkreślam poraz n-ty
    CIĘŻKA PRACA + DOBRY TRENER = WIELKI SUKCES

  • _An_ stały bywalec

    No i jeszcze jedna rzecz dotycząca Ammanna: sytuacji tych dwóch skoczków nie można porównywać. Sezon 2001/02 był pierwszym udanym dla Ammanna i pierwszym, w którym był naprawdę w czołówce. Morgenstern natomiast jest w tej czołówce od 4 lat i praktycznie z niej nie wypada. Ammann po tym sukcesie osiadł na laurach i do formy nie wrócił już nigdy. Ale Morgenstern jest w tym momencie bardziej doświadczony jeśli chodzi o czołowe miejsca, niż był w Salt Lake Ammann. Poza tym już zauważam jedną różnicę pomiędzy tymi dwoma. Pamiętam, że w tym samym momencie przed czterema laty było mnóstwo wywiadów z Ammannem. Z Morgensternem widziałam ich niewiele, a już na pewno mniej od tych, które miał po IO Ammann.

  • Fanka Stocha bywalec

    ale jak narazie jest TYLKO gwiazdeczką i zdania swojego nie zmienię. Wszytsko przed nim. Pożyjemy zobaczymy...

  • Fanka Stocha bywalec

    @An Jedyną rzeczą o którą mi chodzi to o niestawianie Morgensterna w chwili obecnej na piedestale i okrzyknięciu go zwycięzcą i następcą wielkich skoczków. Niech wygra choć jedną kryształową kulę, która jest wymiernym kryterium sukcesów skoczka, wówczas przyznam Ci zdanie, że nie pomyliłaś się co do niego i wtedy mogę uznać go z powodzeniem następcą Goldiego.

    Również szczerze kibicuję Morgensternowi i podziwiam za wkład pracy. Punktem zwrotnym w jego karierze był napewno ten nieszczęsny upadek w Kuusamo i powrót w wielkim stylu na skocznię. Świadczy to tylko o klasie jaką reprezentuje i to, że wie co w jego życiu staje się priorytetem. Jestem ciekawa co powiesz o Simonie Ammanie, który także po upadku potrafił powstać i zdobyć złoto IO. Miewał także przebłyski formy i również był stawiany jako ten przyszły następca, a tymczasem wrzawa związana z jego osoba ucichła, gdy miał nieco gorzej skakał i nie zdobywał już punktujących trofeów. Co się z nim stało?.. Słaba psychika?.. Nieumiejętność udźwignięcia ciężaru jakim napewno jest okrzyknięcie i zdobycie tak bardzo upragnionego przez wszystkich złota IO?...

    Życzę Morgensternowi, aby jego taka przypadłość nie dosięgła i nigdy nie cierpiał na syndrom wypalenia.

  • anonim

    Niestety , Morgi uśmiecha się tylko do kamery , dziwę się , ze tego nie widzisz ,
    poza nią juz nie jest taki slodki ,
    ale widzi się zawsze to co chce sie widzieć , prawda ?

    A wiec robi to zwyczajnie na pokaz i kropka.
    Powtarzam daleko mu jeszcze do zawodnika światowej klasy , takim jakim jest Janne , Adam ,
    czy inni , daleka droga przed nim , czy ją wytrzyma? okaże się .

  • anonim

    @ An

    Ja naprawdę nie wiem , po co wypisujesz tak dlugie posty , czy ty naprawdę myslisz , ze komus chce się czytac takie tasiemce ??

    Nie czytalam tego , bo mi sie nie chce ale wiem , co piszesz , mój nos na odleglośc wywącha twoje niby argumenty ,
    nie zgdazam się z toba i kropka , każdy ma inny pogląd na te czy inna sprawę ,
    ty uwżasz tak a ja inaczej , i po co tyle piszesz ? chcesz za wszelka cenę kogos przekonac do swojej racji ,
    już tobie kiedys napisalam , broń panie boże od takiego psychologa jakim ty chcesz zostac , bo za wszelka cenę będziesz chciala mieć swoją rację,
    juz kiedyś mialaysmy między soba wymiane zdań , na temat Adama , pamietasz ? któremu wmawialas , ze ma uraz psychiczny do skakania :)))
    nazywając go przy tym niejednokrotnie bardzo nie milymi slowami ,
    cóż z ciebie za psycholog przyszly , skoro , pisząc takie rzeczy , nawet nie zdajesz sobie sprawy , ze ten zawodnik ma córke , która ma już 8 lat i być może zaglada do internetu i czyta tego typu wypowiedzi na temat swojego taty :)

    pomylilas zawód , nie nadajesz się do tego aby zostać dobrym psychologiem a broń boże , skoczków :)))
    masz wygórowane ambicje , nie zwracając uwagi na to , ze niejednokrotnie pisząc coś robisz komuś zwyczajnie krzywdę. I skończmy tę dyskusje , bo ona nie ma sensu.W Polsce mamy Polaka , który potrafi wygrywać i stawac na najwyższym stopniu podium o czy ty widac , zawsze zapominasz i nawet slowem o tym nie wspomnisz.

  • _An_ stały bywalec

    @Jozek
    Biorąc pod uwagę tylko wyniki w PŚ - wtedy najlepszy będzie Janda przed Ahonenem i Kuettelem. Ale biorąc do tego TCS, MŚ w lotAach (brąz indywidualnie dla Morgensterna), IO (dwa złote medale), Turniej Nordycki (zwycięstwo w klasyfikacji) wydaję mi się, że można go spokojnie za takiego uznać. No bo kto inny? Janda tylko PŚ i TCS, żadnego medalu
    Ahonen tylko TCS i dwa srebra drużynowo
    Kuettel podium PŚ i drugie miejsce w TN, poza tym nic
    Ljoekelsoey MŚ w lotach, brąz na skoczni średniej.
    Morgenstern - brązowy medal na MŚ w lotach, dwa złote medale na IO, zwycięstwo w TN
    Kofler - srebro i złoto na IO, poza tym nic
    Bystoel - złoto i dwa brązy, poza tym nic.

  • jozek_sibek profesor
    @ _An_

    Cytat do @Fanki. W tym sezonie był (wg. mnie) najlepszym skoczkiem świata, a do światowej czołówki należy od czterech lat.

    Do światowej czołówki należy przez ostatnie 4 sezony - zgoda.
    Ale żeby uznać go za najlepszego zawodnika sezonu to duża przesada.
    Na 22 rozegrane konkursy PŚ,wygrał....tylko 1 raz!!!!
    Na podium PŚ stawał tylko 5 razy(1,3,1)!!!!

  • Fanka Stocha bywalec

    aha i proponuję przejść na innego posta, bo ten już niedługo zejdzie :)

  • Fanka Stocha bywalec

    @An wcale nie olałam Twojego komentarza, a wręcz wnikliwie się w niego wczytałam! Już poprzednio pisałam, że wcale nie porównuję Svena do Morgensterna tylko zauważyłam wspólną nić łączącą tych zawodników, którą jest niesamowita ambicja. Pozwól, że zacytuję nasz słynny post ze skijumpingu "Thomas jest bardzo ambitnym zawodnikiem. Zawsze daje z siebie wszystko i najchętniej wygrałby wszystko." Masz rację, że to bardzo dobrze, że stawia sobie wysokie cele i stara się osiągać, ale zauważ, że ma on dopiero 19 lat. Czy nie za szybko chce stać się kimś w pokroju Małysza bądź Ahonena?...

    Po drugie pozwól że z innej strony, zacytuję: "Thomas może się rozwinąć i zostać wielką legendą skoków narciarskich. Przemawia za tym jego talent, wczesne osiągnięcie dojrzałości i jego stabilna technika. Świadczy o tym również jego niemal bezczelna beztroska". Ja bym jednak dodała "beztroska, która może go zgubić". Według mnie zaczyna on sobie dość swobodnie poczynać z każdym i pojawia sie coraz więcej przesłanek ku cytowanej wielokrotnie sodówce po pierwsze nie wiem czy wiesz ale Morgi udzielając kiedyś wywiadu powiedział, że jest świadomy, że powoli staje się gwiazdą. Prowadzi swoją własnę stronę internetową. Ma na swoim komputerze specjalne kroniki i foldery ze swoimi sukcesami. Dobrze zgodzę się że może to o nim dobrze świadczyć, ale moim zdaniem Morgenstern sam sobie kopie dołek w który kiedyś może wpaść, ponieważ wiedząc, że jest wspaniałym skoczkiem , wie także, że musi wspaniale skakać, aby nie zawieść swojego kraju. A co jeśli przyjdzie spadek formy, który jak wiadoimo dosięga każdego ze skoczków?
    Kolejną przesłanką utwierdzającą Morgensterna w tym, że jest niemalże najjaśniejszą gwiazdą jest chociażby jego wzrastająca popularność:
    przypomnijmy głośną sprawę nastolatki, która uciekła z domu, aby spotkać swojego idola, czy chociażby impreza zoorganizowana na jego cześć w jego rodzinnym miasteczku.

    Nie powiesz mi także, ze nei zauważyłaś na przestrezeni kilku lat jak zmienił się chrakter Morgiego. Napewno stał się odważniejszy i głodny zwycięstw. A w razie niepowodzeń daje upust emocjom.

    Cytując @Fankę "stawianie go już dziś , w gronie najlepszych , może tylko mu zaszkodzić, a nie pomóc w dalszej karierze" chciałabym podkreślić, że wystarczy odrobina pokory, a sukcesy murowane.

  • anonim

    @ An

    Przykro mi ale absolutnie się z toba nie zgodzę ,
    co do jednego chyba jestesmy zgodni ,
    Thomas ma ogromny talent , bez wątpienia ,
    lecz ten mlodzieniec ma dopiero 20 lat ,

    i stawianie go już dziś , w gronie najlepszych , moze tylko mu zaszkodzic a nie pomóc w dalszej karierze ,
    nie zalamal się przez caly ten sezon ? nie wiem , mial pewne slabości lecz akurat w tym sezonie poradzil sobie z nimi ,
    lecz gdzie to jest powiedziane , że utrzyma taką forme , przez następne sezony !
    poprostu jak historia wskazuje i popatrzeć na innych czolowych skoczków , każdy zawoodnik ma slabsze sezony , to poprostu niemożliwe ,
    wokól Thomasa duzo sie dzieje , różne okoliczności zyciowe moga zlożyć się na niepowodzenie w sporcie ,

    a skąd wiemy , ze ma charakter ? od ludzi , którzy bywają na zawodach i widzą jak się kończy dla niego dalsza pozycja , z jakimi nerwami do tego podchodzi , że nawet mu się nie chce rozmawiac ani tak ladnie uśmiechac ,
    i rzeczywiście trzaska nieraz nartami w ziemię ,
    ten temperament może go poprostu zgubić.
    Ten sezon mial niewątpliwie bardzo dobry ale czy następny taki bedzie ?
    okaże sie.


  • Fanka Stocha bywalec

    Cieszę się, że nie jestem sama i nie zachłystam się talentem jakim jest Morgenstern. Pożyjemy zobaczymy, ale jak dla mnie to tylko chwilowa gwiazdka. Pozdrawiam wszystkich oponentów:)

  • anonim

    @ fanka Stocha

    Jesli będzie plasowal się na 7 czy 8 miejscu , to sie poprostu zalamie.
    Ponieważ , każde takie miejsca dalsze to dla niego porażka , czy będzie umial się z tego otrząsnąc i iść dalej ?
    naprawdę śmiem wątpić ,
    bo z porażek potrafią sie podnosić tylko ,nie liczni zawodnicy , tacy , którzy juz tego doświadczyli ,
    Morgi jeszcze aż tak bardzo nie doświadczyl smaku porażek , wszystko przed nim , a charakter to on ma , raczej zadziorny ,
    uwazam , ze wynoszenie go już dziś na wyżyny i stawianie w gronie najlepszych skoczków świata to duzy bląd .
    Ma niewątpliwie talent , to fakt , ale daleka droga przed nim jeszcze , czy będzie wstanie wytrzymac po drodze wszystkie trudy i przeciwności tego sportu?
    Mam co do tego wątpliwości.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl