Thomas Morgenstern. Po prostu mistrz.

  • 2006-04-06 12:53

[strona=1]
Historia skoków narciarskich miała już wielu młodych Mistrzów Świata i Mistrzów Olimpijskich. Sprawiedliwie należy przyznać, iż spora grupa spośród nich swoje medale zdobywała dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Wielu też nie potrafiło potwierdzić mistrzowskiej klasy, rozmieniając swój talent na drobne w przeróżnych, czasem dość skandalicznych okolicznościach. Nazwisk "upadłych aniołów" skoków narciarskich nie ma jednak potrzeby podawać. Wśród najmłodszych mistrzów niewielu jest takich, którzy na swoje medale już zapracowali dotychczasowym przebiegiem kariery. Z całą pewnością do chlubnych wyjątków zaliczyć można tegorocznego złotego medalistę z Pragelato - Austriaka Thomasa Morgensterna.

Mamy gwiazdę.
Bohater niniejszych rozważań swoje zmagania na arenach skoków narciarskich rozpoczął mocnym akcentem w Pucharze Kontynentalnym. Po drugim miejscu w fińskim Lahti wygrywał Thomas Morgensterntrzykrotnie: w Lahti i dwa razy w czeskim Libercu. Tak obiecujący początek w wykonaniu ledwie szesnastoletniego zawodnika musiał wzbudzić uznanie. Morgiego postanowiono zatem rzucić na "głębokie wody", czego konsekwencją był udział w Turnieju Czterech Skoczni. Debiut był wręcz znakomity. Dość powiedzieć, że już w pierwszym swoim starcie zostawił w pokonanym polu tak uznane gwiazdy, jak: Małysz, Goldberger, Hautamaeki. Debiut na "9", bo takim miejscem ostatecznie zakończył się ten występ w wykonaniu młodziutkiego Austriaka. Już ten pierwszy konkurs pokazał skalę talentu, ale i szaleńczą nerwowość zawodnika. Kolejne dwa starty (Ga-Pa, Innsbruck) nie były tak udane, jednak już w Bischofshofen po pierwszej serii sensacyjnie zajmował drugie miejsce, tracąc do lidera ledwie 1.3 punktu. Ostatecznie Morgi znalazł się w tym konkursie na szóstej pozycji, tuż przed Małyszem.
Mylili się jednak ci, którzy twierdzili, że Austriak nie ma jeszcze charakteru na wygrywanie. Thomas Morgenstern już w piątym swoim występie w karierze, w czeskim Libercu, w którym startował w sezonie jeszcze w cyklu PK, mimo rywali ze znacznie "wyższej półki", nie miał sobie równych, wygrywając ostatecznie przed Widhoelzlem i faworytem gospodarzy - Jakubem Jandą1. Dubeltowa wygrana podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Solleftea, a także regularne miejsca w pierwszej piętnastce, które dały mu ostatecznie 20. lokatę w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata, a trzeba pamiętać, iż zawodnik ten startował w ledwie dwunastu konkursach - tak znakomicie zakończył się dla Morgiego sezon 2002/2003.



1 Ciekawostką niech będzie fakt, że pierwszy wygrany konkurs Pucharu Kontynentalnego w Libercu zakończył się podium dla Morgiego, Bystoela, Jandy.

[strona=2]

 

Śpiesz się powoli.
Przez dwa kolejne cykle pucharu świata (2003/2004; 2004/2005) Thomas Morgenstern przyzwyczaił swoich kibiców do stałej obecności w czołówce. Mimo iż ani razu nie zajął w tych sezonach pierwszego miejsca w konkursach indywidualnych, to jednak statystyki świadczą o jego niebywałej wręcz solidności. Przez te lata bardzo dobrze prezentował się podczas Turniejów Czterech Skoczni zajmując w nich kolejno czwartą i trzecią pozycję. I trzeba przyznać, że choć z całą pewnością trzecie miejsce Morgensterna w sezonie 2004/2005 było (przynajmniej po części) zasługą sędziów, to jednak nie można odmówić temu zawodnikowi równej, a przede wszystkim wysokiej formy. Niestety, sezony te, chociaż zakończone niezłymi lokatami w klasyfikacji generalnej (2003/2004 - 6.; 2004/2005 - 7.), nie przyniosły Morgensternowi upragnionego medalu indywidualnego. Zdobył co prawa drużynowy brąz w 2004 roku w Planicy, a także podwójne drużynowe złoto w 2005 roku w Oberstdorfie, jednak w indywidualnych konkursach zwyczajnie się spalał. Podczas gdy bezpośredni rywal Morgiego - Rok Benkovic, z którym przecież z taką łatwością zwyciężał w Solleftea, cieszył się z indywidualnego złota wywalczonego na skoczni K90 w Oberstdorfie, młodemu Austriakowi stale brakowało tak potrzebnego w tym sporcie szczęścia.
Sezon 2005/2006 miał upłynąć, przynajmniej w opinii wielu dziennikarzy sportowych, pod znakiem kolejnej dominacji Janne Ahonena. Tymczasem już pierwszy konkurs ustawił kolejność, która ostatecznie okazała się prorocza. Otwierający sezon konkurs w Kuusamo wygrał Jakub Janda przed Janne Ahonenem. Thomas Morgenstern zajął niezłe szóste miejsce. Drugi konkurs i ponownie szósta lokata. Wreszcie w Lillehammer szansa na pierwsze pudło w sezonie. Niestety, po drugiej serii spadek z miejsca trzeciego na dziewiąte. Kolejne miejsca zajmowane w Lillehammer, Harrachovie i Engelbergu (8.; 9.; 12.; 7.) potwierdzały zbytnią nerwowość zawodnika. Nerwy doprowadziły go w konsekwencji do najniższego w karierze miejsca (20.) podczas TCS. Tak źle nie było nigdy, albowiem nawet debiutancki Tour Morgi zakończył na 10. pozycji. Jeśli któryś z konkursów TCS miałby być wróżbą przynajmniej części niespodzianki jaka czekała nas podczas Igrzysk w Turynie, to byłby nim pierwszy austriacki odcinek Turnieju - Innsbruck. Po pierwszej serii prowadził Thomas Morgenstern, który swoją publiczność uradował pięknym skokiem na odległość 130 metrów. Konkurs wygrał jednak Lars Bystoel, szósty był... Janne Ahonen. Morgi na pudło musiał jeszcze poczekać; tym razem był czwarty.

[strona=3]

Cierpliwość wynagrodzona.
Gdyby nie Widhoelzl, można by w zasadzie stwierdzić, że Austriaków w Japonii nie było, ponieważ miejsca zajmowane przez pozostałych kadrowiczów nie pozwalały dostrzec ich obecności. Należy jednak nadmienić, że w konkursach w kraju Kwitnącej Wiśni nie wzięli udziału ani Kofler, ani Morgenstern. Trener postanowił poczekać i postawił na spokojny trening, który już wkrótce miał młodym Austriakom przynieść pożądane efekty. Cierpliwość została wynagrodzona podczas rozgrywanych w Kulm Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, gdzie Morgenstern wywalczył pierwszy "dorosły" indywidualny medal. Brąz zdobyty między innymi wspaniałym 210 metrowym skokiem w drugim dniu konkursu z całą pewnością zmotywował Morgiego do dalszych ciężkich treningów i potwierdził, że forma jest blisko. W Zakopanem wciąż jeszcze czegoś brakowało. Pierwszego dnia zawodów oddał najdłuższy skok (134.5 metra), cóż z tego, skoro uczynił to dopiero w drugiej serii, po pierwszej zajmując ledwie 21. lokatę. Drugi dzień przyniósł Morgiemu kolejne podium w karierze - trzecie miejsce, tuż za Mattim Hautamaekim i Janne Ahonenem. Zawody w niemieckim Willingen, wbrew przewidywaniom bukmacherów, nie potwierdziły fińskiej dominacji. Najdłuższe skoki pierwszej i drugiej serii należały do dwóch Austriaków: Koflera oraz Morgensterna. Pierwszy po skoku na odległość 143 metrów prowadził aż o 13.6 punktu przed Japończykiem Ito, drugi oddając w finałowej serii najdłuższą próbę dnia - 145 metrów przegrał ostatecznie tylko z prowadzącym po pierwszej serii kolegą z reprezentacji.
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany dzień 12 lutego 2006 roku. Pierwszy konkurs olimpijski przyniósł zaskakujące rozstrzygnięcie. Mistrzem olimpijskim został zajmujący po pierwszej serii dopiero szóste miejsce - Lars Bystoel. Zdumienie wszystkich było tym większe, że przed finałową serią drugie miejsce zajmowali ex aequo Janne Ahonen i Thomas Morgenstern, którzy do sensacyjnie prowadzącego Rosjanina Vassilieva tracili ledwie 0.5 punktu. Niestety, warunki w drugiej serii nie były równe dla wszystkich i prowadząca trójka musiała pogodzić się ze stratą szans na medale.

[strona=4]

Umarł król, niech żyje król.
Drugie olimpijskie starcie, z dnia 18 lutego, okazało się przełomowe. Kto wie, czy nie jednym z najbardziej przełomowych dla losów dzisiejszych skoków narciarskich. Można z rozrzewnieniem stwierdzić, iż w pewnym sensie konkurs ten przyniThomas Morgensternósł zmianę warty. Po pierwszej serii, podobnie jak w Willingen, prowadził Andreas Kofler, który skokiem na odległość 134 metrów zyskał notę 135.7 punktu, dzięki czemu aż o 4.3 wyprzedzał kolegę z reprezentacji Thomasa Morgensterna.
Finałowa seria była wspaniałą próbą charakteru i woli walki. Tym razem zwycięski okazał się Thomas. Trzeba przyznać, że jego 140 metrowy skok musiał wzbudzić zachwyt i żaden sceptyk nie może powiedzieć, że coś Morgensternowi ofiarowano, że coś mu dano w prezencie. Nie, skok jego rywala był tym razem po prostu gorszy. Mimo iż Morgi na odległości przegrał z Koflerem łącznie o pół metra, to jednak ta jedna dziesiąta punktu więcej tego dnia po prostu mu się należała.
Piszę o zmianie warty. Być może ktoś stwierdzi, że bezpodstawnie, ale przecież lokaty zajęte podczas olimpijskiego konkursu przez dotychczasowych królów PŚ (9. miejsce Ahonena, 14. Małysza) chcąc nie chcąc wymagają takiego stwierdzenia. Oczywiście starzy mistrzowie z pewnością nie pozwolą Morgiemu na szybką dominację w świecie skoków. Pierwszą lekcję pokory przyszło aktualnemu mistrzowi olimpijskiemu zaliczyć jeszcze w tym sezonie, kiedy w norweskim Oslo podczas finału wygranego dla siebie Turnieju Nordyckiego musiał uznać wyższość wracającego do wysokiej formy Małysza.
Nie zmienia to faktu, że w tej chwili to Morgenstern ma największe szanse na zawładnięcie Pucharem Świata i byłoby to w pewien sposób logiczną konsekwencją i efektem dotychczasowej ciężkiej pracy.

Czy wiesz że?
Na koniec coś specjalnie dla tych, którzy wszystko przypisują szczęściu. Pragnę zaznaczyć, iż sam będąc łowcą sportowych fartów rzadko spotykam się z takim ich natężeniem. To oczywiście żart, a zupełnie poważnie - chciałbym zauważyć, iż tak równych wyników za pierwsze cztery sezony PŚ nie miał do tej pory żaden skoczek.
Thomas Morgenstern wystartował w 79 konkursach Pucharu Świata. Aż 54 razy uplasował się w pierwszej dziesiątce. Tylko raz nie wszedł do trzydziestki - w Oberstdorfie 29.12.2005 roku był 36. Na 78 startów, w których znajdował się w drugiej serii, tylko 8 razy był poza piętnastką i miał tylko 4 miejsca poza czołową dwudziestką.


Mariusz Wesołowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12453) komentarze: (51)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oliwia początkujący
    o nim

    Myślę że Tomas Morgenstern jest bardzo przystojny i chciała bym być jego dziewczynom!

  • jozek_sibek profesor
    @ _An_

    Jeśli liczyć medale,to Norwegów pokrzywdziłaś - Morgensternowi zaliczyłaś złoto w drużynie,a Ljoekelsoyowi - żadnego(złoto MŚ w lotach i brąz ZIO - oba w drużynie).
    Bystoel - złoto MŚ w lotach w drużynie.
    Gdzieś pisałem przy okazji o Stensrudzie,gdyby on startował w drużynie a nie Ingebrigtsen, to kto wie czy drużynowo Norwegia nie była by mistrzem.
    Liczyłem,że gdyby R.Mateja występował w drużynie Norwegi i skoczył by o 1 m dalej,to taka drużyna zdobyła by 1 miejsce!!!!!

    Liczac medale,to Norwegowie zdobyli ich najwiecej:
    Bystoel - 2,0,2
    Ljoekelsoey- 2,0,2
    Morgenstern- 2,0,1
    M.Hautamaeki-0,3,0

    Wiadomo,ze medal ZIO i MŚ w lotach to nie to samo...ale

  • anonim

    A czy ja napisalam , ze użylas jakiegos wulgaryzmu ??
    pzreciez wyrażnie napisalalm , ze nie o to chodzi , można kogos obrazic , równiez bez używania nie cenzuralnych slów i ty to doskonale robilaś.
    Czytaj uwazniej troche ,
    Nawet nie zastanowielas się wtedy , ze ta mala dziewczynka , jego córka , która ma juz 8 lat ,
    może tu wpadac i czytac komentarze o swoim ojcu , jak myslisz jak , ona się czuje ? i czu;a wtedy ?
    poszperaj sobie sama w archiwum , co pisalas wtedy na temat Adama , bylo to przy okazji , kiedy wymienialysmy poglądy na temat Ahonnena ,
    pisalas wtedy , ze chcesz zostac psychologiem , pprzyznam , że az mnie zwmrozilo wtedy , kiedy to czytalam ,
    bo przyszly psycholog pisząc cos takiego , musi sobie zdawać sprawdę z tego , że może urazic kogos z rodziny tego czlowieka .

    Ale dobrze , ze zmienilas kierunek , przynajmniej , jestem spokojna , ze nikomu krzywdy nie wyrządzisz.Twoje jak ty to nazywasz niby argumenty są puste ,
    to żadne argumenty , jak dla mnie , popisujesz się tutaj swoja inteligencja , a tak naprawdę , znam tu ludzi , bardziej inteligentnych i dojrzalszych , z którymi można dyskutować na poziomie.
    Wykrztalcenie wcale nie śwaidczy o tym , że ktos ma lepiej poukladane w glowie.
    I jesli chcesz ze mna tak usilnie podyskutowac , podam ci meila w adresie , żebyśmy już obie przestaly urządzac tu szopkę.

  • anonim

    @An Oby Twoje przeczucie było takie jak moje:) Po cichu marzę właśnie o pierwszej 15 PŚ, ale zadowolę się każdym, nawet najmniejszym sukcesem Kamila. Małymi kroczkami do przodu;)
    pozdrawiam;)

  • _An_ stały bywalec

    @Fanka Stocha
    No właśnie ;) Kamil jest tym polskim sportowcem, któremu najbardziej kibicuję i najbardziej ściskam kciuki przed każdym skokiem. Talent to ma on ogromny - wg. mnie na pierwszą "15" PŚ na pewno. A może nawet i wyżej? Myślę też, że Kamil powolutku dorośleje, zaczyna się przyzwyczajać do atmosfery PŚ. Dodajmy do tego jeszcze tak znakomitego i tak dobrze rozumiejącego się z młodzieżą trenera - coś mam przeczucie, że Kamil będzie odgrywał w następnym sezonie ważną rolę. Miejmy nadzieję, że tak będzie, bo w 100% mu się to należy :)

    @Fanka
    Możesz być pewna, że ja w stosunku do Małysza nie użyłam żadnego wulgaryzmu. Tak krytykować to potrafią tylko bezmózgie imbecyle. Ja raczej preferuję spokojne i rzeczowe argumenty - trafiają do ludzi dużo lepiej.
    A dlaczego ja nie kibicowałam Małyszowi? Dlatego, że za dobrze skakał? Możesz być pewna, że nie. Bardzo podobała mi się jego wypowiedź po konkursie w Planicy, że już wie, że zawodnicy są od skakania i on nie zamierza zabierać głosu w sprawach trenera - inteligenta wypowiedź godna mistrza. Albo to jak postępował w stosunku do dziennikarzy. Uśmiałam się porządnie z "wywiadu" jaki próbowała z nim przeprowadzić tamata paniusia. Kibicować mu nie zamierzam, ale zaczynam go odbierać pozytywnie.

  • anonim

    No ale na szczęście nie będziesz psychologiem , az mi ulzylo :))))))

  • anonim

    @ An

    Żeby być dobrym psychologiem w przyszlości i oracowac z ludżmi ,
    podstawą tej pracy jest , zaufanie, to podstawa ,
    zaufanie jakie trzeba zdobyć w stosunku do osoby , której chce się pomóc ,

    co do wypowiedzi o Adamie , nie chce mi się teraz grzebac w archiwum , bo to bylo dośc dawno ,
    ale slów jakich używalas w stosunku do Adama, nie mam tu na mysli /przekleństw/ ale , i tak obrażliwych ,
    ty jako przyszly niby psycholog powinnas sie poprostu wstydzic.
    Mówisz , ze ostatnio zaczelas się przekonywac co do malysza :)) to śmieszne wiesz ?
    że dopiero teraz wiesz kogo my mamy u siebie w kraju , jakiego sportowca , byc może nigdy juz takiego nie bedzie ,
    ja się przekonalam już dawno co do niego , a jego kariera zaczela sie bardzo dawno temu , kiedy jako nastolatek , startowal w kombinacji norweskiej ,
    jednak skoki , wychodzily mu najbardziej i tym sie zająl jak się okazalo , bardzo dobrze zrobil ,

    tyle ile ADam mial przeciwności losu w tym sporcie , i pzreszkód , żadko kto ma takie , a jednak potrafil , wszystko pokonac , i nawet o zakończeniu kariery w wieku 18 lat , przestal myslec ,
    pokonal , wszystkie przeszkody , uparcie dążyl do celu , ciężko pracowal na to co ma ,
    życze tego samego Thomasowi , to mlody chlopak , mam nadzieje , ze nie zmanieruja go , pieniądze i slawa, bo często to jest przyczyna upadku sportowca.Narazie , to początek jego drogi.
    To tyle.

  • Fanka Stocha bywalec
    MorgensternStoch

    @An no i właśnie, nie chciałam już o tym pisać, ale mnie wyprzedziłaś. Pisząc o Polskich skoczkach i nawiązując tematem do Morgensterna na język aż się cisną słowa : KAMIL STOCH- porównywalny (wyraz na który jestem szczególnie wyczulona)talent do Thomasa M. Podobny potencjał, charakterystyczna ambicja, młodość..., więc dlaczego Morgenstern jest złotym medalistą ZIO, a Kamil jedynie tuła te swoje 41 punkcików. Odpowiedź jest jednoznaczna: REALIA UPRAWIANIA SKOKÓW NARCIARSKICH W POLSCE, A W AUSTRII. Nie będę się rozwodzić na temat finansów w PZN-ie, bo jak jest każdy wie.

    Jak powiedział kiedyś bodajże Horngacher:
    "Na tym etapie kończy się wyciskanie talentu, teraz zaczyna się ostra praca!"
    Miejmy nadzieję, że Hannu Lepistoe dostrzegając talent jakim jest Morgenstern, zauważy podobny potencjał w kadrze Polski i zmotywuje go do dalszej ciężkiej, procentującej pracy. Myślę, że Kamil bez problemu poradzi sobie z medialną nagonką na jego osobę, choć nie będzie łatwo, bo już teraz jest okrzyknięty następcą Małysza, a wiedząc, że jest się napiętnowanym, skoczek cały czas się kontroluje, przez co jego skoki są bez błysku. Ten właśnie problem miał Adaś kiedy po rezygnacji z TCS robił wszytsko, aby powróciła dawna forma.

    Horngacher kiedyś nawet sam porównał tych 2 skoczków i doszukał się wiele podobieństw...

    Podsumowując, potzreba nam dobrego trenera jakim napewno jest Lepistoe oraz zaplecza specjalistów, którzy zajmą się odpowiednią motywacjąi sprzętem.

    Jak narazie Kamil jest dobrze rokującym skoczkiem. Nie będę gdybać kim moze być, jeżeli bedzie wytrwale dążył do założonych sobie celów, ale podkreślam poraz n-ty
    CIĘŻKA PRACA + DOBRY TRENER = WIELKI SUKCES

  • _An_ stały bywalec

    No i jeszcze jedna rzecz dotycząca Ammanna: sytuacji tych dwóch skoczków nie można porównywać. Sezon 2001/02 był pierwszym udanym dla Ammanna i pierwszym, w którym był naprawdę w czołówce. Morgenstern natomiast jest w tej czołówce od 4 lat i praktycznie z niej nie wypada. Ammann po tym sukcesie osiadł na laurach i do formy nie wrócił już nigdy. Ale Morgenstern jest w tym momencie bardziej doświadczony jeśli chodzi o czołowe miejsca, niż był w Salt Lake Ammann. Poza tym już zauważam jedną różnicę pomiędzy tymi dwoma. Pamiętam, że w tym samym momencie przed czterema laty było mnóstwo wywiadów z Ammannem. Z Morgensternem widziałam ich niewiele, a już na pewno mniej od tych, które miał po IO Ammann.

  • Fanka Stocha bywalec

    ale jak narazie jest TYLKO gwiazdeczką i zdania swojego nie zmienię. Wszytsko przed nim. Pożyjemy zobaczymy...

  • Fanka Stocha bywalec

    @An Jedyną rzeczą o którą mi chodzi to o niestawianie Morgensterna w chwili obecnej na piedestale i okrzyknięciu go zwycięzcą i następcą wielkich skoczków. Niech wygra choć jedną kryształową kulę, która jest wymiernym kryterium sukcesów skoczka, wówczas przyznam Ci zdanie, że nie pomyliłaś się co do niego i wtedy mogę uznać go z powodzeniem następcą Goldiego.

    Również szczerze kibicuję Morgensternowi i podziwiam za wkład pracy. Punktem zwrotnym w jego karierze był napewno ten nieszczęsny upadek w Kuusamo i powrót w wielkim stylu na skocznię. Świadczy to tylko o klasie jaką reprezentuje i to, że wie co w jego życiu staje się priorytetem. Jestem ciekawa co powiesz o Simonie Ammanie, który także po upadku potrafił powstać i zdobyć złoto IO. Miewał także przebłyski formy i również był stawiany jako ten przyszły następca, a tymczasem wrzawa związana z jego osoba ucichła, gdy miał nieco gorzej skakał i nie zdobywał już punktujących trofeów. Co się z nim stało?.. Słaba psychika?.. Nieumiejętność udźwignięcia ciężaru jakim napewno jest okrzyknięcie i zdobycie tak bardzo upragnionego przez wszystkich złota IO?...

    Życzę Morgensternowi, aby jego taka przypadłość nie dosięgła i nigdy nie cierpiał na syndrom wypalenia.

  • anonim

    Niestety , Morgi uśmiecha się tylko do kamery , dziwę się , ze tego nie widzisz ,
    poza nią juz nie jest taki slodki ,
    ale widzi się zawsze to co chce sie widzieć , prawda ?

    A wiec robi to zwyczajnie na pokaz i kropka.
    Powtarzam daleko mu jeszcze do zawodnika światowej klasy , takim jakim jest Janne , Adam ,
    czy inni , daleka droga przed nim , czy ją wytrzyma? okaże się .

  • anonim

    @ An

    Ja naprawdę nie wiem , po co wypisujesz tak dlugie posty , czy ty naprawdę myslisz , ze komus chce się czytac takie tasiemce ??

    Nie czytalam tego , bo mi sie nie chce ale wiem , co piszesz , mój nos na odleglośc wywącha twoje niby argumenty ,
    nie zgdazam się z toba i kropka , każdy ma inny pogląd na te czy inna sprawę ,
    ty uwżasz tak a ja inaczej , i po co tyle piszesz ? chcesz za wszelka cenę kogos przekonac do swojej racji ,
    już tobie kiedys napisalam , broń panie boże od takiego psychologa jakim ty chcesz zostac , bo za wszelka cenę będziesz chciala mieć swoją rację,
    juz kiedyś mialaysmy między soba wymiane zdań , na temat Adama , pamietasz ? któremu wmawialas , ze ma uraz psychiczny do skakania :)))
    nazywając go przy tym niejednokrotnie bardzo nie milymi slowami ,
    cóż z ciebie za psycholog przyszly , skoro , pisząc takie rzeczy , nawet nie zdajesz sobie sprawy , ze ten zawodnik ma córke , która ma już 8 lat i być może zaglada do internetu i czyta tego typu wypowiedzi na temat swojego taty :)

    pomylilas zawód , nie nadajesz się do tego aby zostać dobrym psychologiem a broń boże , skoczków :)))
    masz wygórowane ambicje , nie zwracając uwagi na to , ze niejednokrotnie pisząc coś robisz komuś zwyczajnie krzywdę. I skończmy tę dyskusje , bo ona nie ma sensu.W Polsce mamy Polaka , który potrafi wygrywać i stawac na najwyższym stopniu podium o czy ty widac , zawsze zapominasz i nawet slowem o tym nie wspomnisz.

  • _An_ stały bywalec

    @Jozek
    Biorąc pod uwagę tylko wyniki w PŚ - wtedy najlepszy będzie Janda przed Ahonenem i Kuettelem. Ale biorąc do tego TCS, MŚ w lotAach (brąz indywidualnie dla Morgensterna), IO (dwa złote medale), Turniej Nordycki (zwycięstwo w klasyfikacji) wydaję mi się, że można go spokojnie za takiego uznać. No bo kto inny? Janda tylko PŚ i TCS, żadnego medalu
    Ahonen tylko TCS i dwa srebra drużynowo
    Kuettel podium PŚ i drugie miejsce w TN, poza tym nic
    Ljoekelsoey MŚ w lotach, brąz na skoczni średniej.
    Morgenstern - brązowy medal na MŚ w lotach, dwa złote medale na IO, zwycięstwo w TN
    Kofler - srebro i złoto na IO, poza tym nic
    Bystoel - złoto i dwa brązy, poza tym nic.

  • jozek_sibek profesor
    @ _An_

    Cytat do @Fanki. W tym sezonie był (wg. mnie) najlepszym skoczkiem świata, a do światowej czołówki należy od czterech lat.

    Do światowej czołówki należy przez ostatnie 4 sezony - zgoda.
    Ale żeby uznać go za najlepszego zawodnika sezonu to duża przesada.
    Na 22 rozegrane konkursy PŚ,wygrał....tylko 1 raz!!!!
    Na podium PŚ stawał tylko 5 razy(1,3,1)!!!!

  • Fanka Stocha bywalec

    aha i proponuję przejść na innego posta, bo ten już niedługo zejdzie :)

  • Fanka Stocha bywalec

    @An wcale nie olałam Twojego komentarza, a wręcz wnikliwie się w niego wczytałam! Już poprzednio pisałam, że wcale nie porównuję Svena do Morgensterna tylko zauważyłam wspólną nić łączącą tych zawodników, którą jest niesamowita ambicja. Pozwól, że zacytuję nasz słynny post ze skijumpingu "Thomas jest bardzo ambitnym zawodnikiem. Zawsze daje z siebie wszystko i najchętniej wygrałby wszystko." Masz rację, że to bardzo dobrze, że stawia sobie wysokie cele i stara się osiągać, ale zauważ, że ma on dopiero 19 lat. Czy nie za szybko chce stać się kimś w pokroju Małysza bądź Ahonena?...

    Po drugie pozwól że z innej strony, zacytuję: "Thomas może się rozwinąć i zostać wielką legendą skoków narciarskich. Przemawia za tym jego talent, wczesne osiągnięcie dojrzałości i jego stabilna technika. Świadczy o tym również jego niemal bezczelna beztroska". Ja bym jednak dodała "beztroska, która może go zgubić". Według mnie zaczyna on sobie dość swobodnie poczynać z każdym i pojawia sie coraz więcej przesłanek ku cytowanej wielokrotnie sodówce po pierwsze nie wiem czy wiesz ale Morgi udzielając kiedyś wywiadu powiedział, że jest świadomy, że powoli staje się gwiazdą. Prowadzi swoją własnę stronę internetową. Ma na swoim komputerze specjalne kroniki i foldery ze swoimi sukcesami. Dobrze zgodzę się że może to o nim dobrze świadczyć, ale moim zdaniem Morgenstern sam sobie kopie dołek w który kiedyś może wpaść, ponieważ wiedząc, że jest wspaniałym skoczkiem , wie także, że musi wspaniale skakać, aby nie zawieść swojego kraju. A co jeśli przyjdzie spadek formy, który jak wiadoimo dosięga każdego ze skoczków?
    Kolejną przesłanką utwierdzającą Morgensterna w tym, że jest niemalże najjaśniejszą gwiazdą jest chociażby jego wzrastająca popularność:
    przypomnijmy głośną sprawę nastolatki, która uciekła z domu, aby spotkać swojego idola, czy chociażby impreza zoorganizowana na jego cześć w jego rodzinnym miasteczku.

    Nie powiesz mi także, ze nei zauważyłaś na przestrezeni kilku lat jak zmienił się chrakter Morgiego. Napewno stał się odważniejszy i głodny zwycięstw. A w razie niepowodzeń daje upust emocjom.

    Cytując @Fankę "stawianie go już dziś , w gronie najlepszych , może tylko mu zaszkodzić, a nie pomóc w dalszej karierze" chciałabym podkreślić, że wystarczy odrobina pokory, a sukcesy murowane.

  • anonim

    @ An

    Przykro mi ale absolutnie się z toba nie zgodzę ,
    co do jednego chyba jestesmy zgodni ,
    Thomas ma ogromny talent , bez wątpienia ,
    lecz ten mlodzieniec ma dopiero 20 lat ,

    i stawianie go już dziś , w gronie najlepszych , moze tylko mu zaszkodzic a nie pomóc w dalszej karierze ,
    nie zalamal się przez caly ten sezon ? nie wiem , mial pewne slabości lecz akurat w tym sezonie poradzil sobie z nimi ,
    lecz gdzie to jest powiedziane , że utrzyma taką forme , przez następne sezony !
    poprostu jak historia wskazuje i popatrzeć na innych czolowych skoczków , każdy zawoodnik ma slabsze sezony , to poprostu niemożliwe ,
    wokól Thomasa duzo sie dzieje , różne okoliczności zyciowe moga zlożyć się na niepowodzenie w sporcie ,

    a skąd wiemy , ze ma charakter ? od ludzi , którzy bywają na zawodach i widzą jak się kończy dla niego dalsza pozycja , z jakimi nerwami do tego podchodzi , że nawet mu się nie chce rozmawiac ani tak ladnie uśmiechac ,
    i rzeczywiście trzaska nieraz nartami w ziemię ,
    ten temperament może go poprostu zgubić.
    Ten sezon mial niewątpliwie bardzo dobry ale czy następny taki bedzie ?
    okaże sie.


  • Fanka Stocha bywalec

    Cieszę się, że nie jestem sama i nie zachłystam się talentem jakim jest Morgenstern. Pożyjemy zobaczymy, ale jak dla mnie to tylko chwilowa gwiazdka. Pozdrawiam wszystkich oponentów:)

  • anonim

    @ fanka Stocha

    Jesli będzie plasowal się na 7 czy 8 miejscu , to sie poprostu zalamie.
    Ponieważ , każde takie miejsca dalsze to dla niego porażka , czy będzie umial się z tego otrząsnąc i iść dalej ?
    naprawdę śmiem wątpić ,
    bo z porażek potrafią sie podnosić tylko ,nie liczni zawodnicy , tacy , którzy juz tego doświadczyli ,
    Morgi jeszcze aż tak bardzo nie doświadczyl smaku porażek , wszystko przed nim , a charakter to on ma , raczej zadziorny ,
    uwazam , ze wynoszenie go już dziś na wyżyny i stawianie w gronie najlepszych skoczków świata to duzy bląd .
    Ma niewątpliwie talent , to fakt , ale daleka droga przed nim jeszcze , czy będzie wstanie wytrzymac po drodze wszystkie trudy i przeciwności tego sportu?
    Mam co do tego wątpliwości.

  • Fanka Stocha bywalec
    Sprostowanie

    @Fanka Zgadzam się z Tobą. Nie wolno wznosić w niebiosa jaki to Morgenstern jest wspaniały i kim może w przyszłości, same och-y, uch-y, i ach-y. Prawdą jest, że aby osiągnąć sukces trzeba mieć ogromne samozaparcie i świadomość kim się jest i ten wspomniany już dystans do swych osiągnięć. I nie chodzi mi o to jak pisze @Nila aby Thomas zamknął się w sobie, nie okazywał emocji i przywdział tą słynną już ahonenowską maskę, bo to nie w tym rzecz. Każdy ma inny przepis na sukces, Morgenstern także. Wkurza mnie także jakiekolwiek porównywania skoczków i patrzenia na niego przez pryzmat swojego "sobowtóra", dlatego nie porównuję Morgenterna do Svena tylko jak powiedziałam "przypomina mi on ambicję skoczka, którego właśnie ona zgubiła.."Morgenstern jest młody, otwarty i sprawia wrażenie sympatycznego, jednak widząc jego progres formy widać także kształtowanie się charkterku. Zadziornego charakterku. Wielokrotnie widziałam gdy Morgenstern nie wygrywał, a był przypuśmy 2 bądź 3, dawał upust emocjom i jego narty z niewiarygodną siłą lądowały na ziemi, czego TV nie pokazywała. Udzielając wywiadów, nie był zbyt wylewny, jak w przypadku zwycięstw. Tak, to jest normalne gdy przegrywa się miejsce na podium o 0,1 punktu, ale co sie stanie gdy przyjdzie spadek formy i Thomas będzie plasował się na 7, 8 miejscu?...

  • anonim

    No to samo , dotyczy Adama,
    on nie rozpatruje , porażek zbyt dlugo ,
    potrafi się podnieśc i isc dalej ,
    jest ambitny ,
    a w koncu potrafi i wygrać.

    Po Igrzyskach kiedy zdawaloby się , ze Adam jest bardzo zalamany , bo przecież byl ,
    a kto by nie byl ,
    nie zrezygnowal , z dalszej walki zmobilizowal się i w Kuopio skok na pudlo ,
    gdyby nie ta fatalna migrena w Lillehamer jestem pewna , ze to bylby kolejny skok na pudlo ,
    a Oslo , zupelnie mnie utwierdzilo w tym , ze to naprawde wielki zawodnik nie straszne mu porażki,
    potrafi po tak nieudanym sezonie , w koncówce , zaskoczyć i wygrać.
    Czy Thomasa będzie stac kiedyś na takie wygrywanie ? podejrzewam , ze może tak może nie.
    To zalezy od charakteru czlwoieka , on jest typem , który chce tego co najlepsze , i chwala mu za to , ale czase to może sportowca zgubić.
    A MOrgi ma swoje humorki:))
    Może tego akurat na ekranie nie widzimy , ale ludzie którzy bywaja na zawodach , donosza nieraz , ze zlośc w nim bierze góre nad rozsądkiem , po nieudanym skoku , bywa i tak , ze świga nartami :))
    Ten mlodzieńczy , entuzjazm może go zgubić ,
    czego ja mu absolutnie nie życzę ,
    bo skacze naprawdę doskonale.

  • anonim

    @Ushuaia
    całokwicie się z Tobą zgadzam...:)
    mam nadzieję, że wierzycie mi że to ja...:)
    ???

  • anonim
    nieuprawnione porównanie

    Zasadniczym powodem niemozności porównywania Morgensterna do Hannawalda jest to, że Morgi jest najprawdopodobniej "czysty". Trudno to twierdzic o będącym co chwilę w fazie "wypalenia" Niemcu. Rewelacyjny - wypalony, rewelacyjny - wypalony i tak w kółko. Skoki formy porównywalne z labilnością uczuc małego dziecka. A te wybuchy emocji, o których pisze @_An_, i danie im upustu po każdym skoku , niezależnie od jego jakości, nie bardzo dają się wytłumaczyć czym innym, jak procesem ubocznym czegoś "specjalnego". Dla mnie Sven Hannawald będzie zawsze klinicznym i sztandarowym przykładem klasycznej, niemieckiej, a w zasadzie NRD-owskiej, szkoły skoków narciarskich. Bez względu na to, co ma na ten temat do powiedzenia cały szereg narciarskich i okołonarciarskich "autorytetów". Nie mówię juz o dziennikarzach, którzy dopiero wtedy, i też niechętnie i enigmatycznie, piszą i mówią o tym, jak sprawy są ewidentne dla trzylatków. Za specjalistę szczególnego w tym zakresie uważam nadredaktora Włodzimierza, który obsługuje wiele "anabolodajnych" dyscyplin, z lekkoatletyką na czele, ale nie słyszałem, by, oprócz Bena Johnssona, kogokolwiek piętnował. No bo oczywiście Grithith -Joyner i Michael Johnson, bijąc rekordy świata w sprintach o pół sekundy, niczego, poza herbatnikami, nie zażywali. Więc po co ruszać niechodliwy temat?
    Wracając do meritum: Morgiego mozna porównywać do skoczków takich jak Małysz, Nykaenen, Aho, Hautamaeki. Porównywanie go do Hannawalda moim zdaniem uwłacza Austriakowi bo sugeruje, że on też bierze. Ja tak nie uważam.

  • _An_ stały bywalec

    @Fanka Stocha
    Do Liegla go lepiej nie porównywać bo - jak już zresztą pisałam nie raz - Liegl zniszczył sobie karierę na własne życzenie. Tutaj nie chodziło o nadmiar ambicji, tylko chyba wręcz o ich brak. Po sezonie 2002/03 kompletnie odechciało mu się trenować, uznał, że dotyczhczasowe osiągnięcia upoważniają go do odpuszczania sobie treningów i olewania trenera. Potem próbował zwalać na różne rzeczy: na kombinezon, na kontuzje, a w rzeczywistości wina leżała tylko i wyłącznie po jego stronie. Zresztą wtedy to była prawdziwa "koalicja" skoczków austriackich. Kofler, Nagiller, Goldberger, Widhoelzl - wszyscy poza Hoellwarthem i Morgensternem brali w tym udział. Niektórzy, tak jak Kofler i Widhoelzl potrafili jeszcze potem wziąć się w garść i następne sezony były dużo bardziej udane. Inni - tak jak Nagiller i właśnie Liegl - zniknęli kompletnie z aren światowych. Morgensternowi też mogła wtedy odbić sodówka. Też mógł uznać się za króla - był już wtedy zwycięzcą konkursu PŚ, podwójnym złotym medalistą MŚJ. Też mógł olać Lepistoe i treningi. Ale tego nie zrobił. Dlaczego? Bo jemu wciąż było mało sukcesów, w przeciwieństwie do Liegla chciał iść naprzód, miał ambicje na osiąganie lepszych wyników.
    A jak Hannawald nie skończy na pewno. Hannawald po każdym swoim skoku dawał niesamowity upust emocjom. Niezależnie od tego, czy był on tragicznie słaby, czy rewelacyjny. Morgenstern taki już nie jest. Bo w poprzednim sezonie faktycznie - po słabych skokach się irytował - wtedy faktycznie było to niekorzystne. A jak jest w tym sezonie? Słabe skoki przyjmował spokojnie. Nie był z nich zadowolony, ale nie widać było żadnych wybuchów złości. Tak samo zresztą z sukcesami. Czy po zwycięstwie w Lillehammer widziałaś wybuch radości, taki jakie miał Hannawald? Bo ja nie. Owszem, cieszył się z tej pierwszej pozycji, ale nie tak, żeby wyczyniać jakieś cuda na rozbiegu.
    A co do IO - one były chyba raczej pokazem silnej psychiki Morgensterna, a nie odwrotnie. Bo po konkursie na średniej skoczni, który był dla niego nieudany, potrafił się zmobilizować na następny i jak to się skończyło? To jedna z zalet Morgensterna jeśli chodzi o skoki. On nie rozpatruje swojego słabszego występu, nie analizuje go tygodniami. Kiedy przejdzie mu pierwsze rozczarowanie, to od razu wraca do swojej normalnej formy i znów walczy na 100%.

  • Nila stały bywalec
    @Fanka Stocha

    A jednak... Nie można porównywać Morgensterna do Hannawalda, bo... No właśnie... Czy przez zwykłą radość po zwycięstwie i uśmiech na twarzy można "skończyc" jak Sven ?! O, na pewno nie !

    Nie wiem, na prawdę... Morgenstern ma sie zachowywac jak Ahonen, wtedy przestaniecie mówić, o tym, że zadziera nosa ? Ma się nie cieszyć, nie śmiać ? Jego twarz ma przypominac maskę? To jest waszym zdniem przepis na sukces ?

    Lepiej zwracać baczniej uwagę na to co zawodnik mówi, a nie po wyrazie twarzy odczytywać niestworzone rzeczy !!!

    I Thomas nie przegrał walki na normalnej skoczni w Pragelato przez swoją "słaba psychikę" tylko przez, jak sam autor artykułu pisze, warunki...

  • motylek stały bywalec
    @Fanka Stocha

    nic dodac nic ujac:)

  • Fanka Stocha bywalec
    Morgenstern- wątpliwości

    Ja jednak miałabym spore rezerwy i dystans co do tego skoczka. Może i się mylę, i oby tak było, ale obawiam się, że Thomasowi może w pewnym momencie uderzyć woda sodowa. Przez kilka konkursów obserwowałam dosyć wnikliwie tego skoczka i nie da się zauważyć przeogromnej ambicji i niezwykłej radości oraz szczęścia jakie daje mu ten przysłowiowy "karnet na wygrywanie", jednak gdy zdarzy się wpadka to "radość dla świata" się kończy.W Oslo np.kiedy wygrał Adaś widać było po Thomasie, że nie jest usatysfakcjonowany z miejsca na pudle. Może i dobrze, że nie zadowala się "byle" 2 pozycją tylko liczy na najwyższe lokaty przez co kształtuje się jego zadziorny charakterek. Oby się nie przeliczył i nie skończył jak Liegl czy Hannawald. Bo w jakimś stopniu przypomina mi on Svena. Może to ta niesmamowita ambicja... Po drugie nie jestem pewna czy Thomas ma rzeczywicie tak silną psychikę jak wszyscy sądzą, wystarczy przypomnieć sobie wpadkę na małej skoczni w Turynie. Mimo wszystko życzę, żeby Morgenstern udpornił się na medialne pustosłowie i zdystansował do swoich sukcesów, wówczas odniesie sukces. Kto wie może i Morgi to następca Goldbergera?.....

  • anonim

    Morgi to wielki talent . Na pewno czeka go jeszcze wiele wygranych PŚ, i wiele Kryształowych Kul i medali olimpijskich.
    Twój artykuł, Mariusz, z czasem na pewno sie rozrośnie :)
    Pozdrawiam

  • Andy stały bywalec

    Dziwię się, że w tekście nie ma ani słowa o LGP 2003, bo to przeciez pierwsza i jednyna jak do tej pory wygrana przez Morgensterna klasyfikacja.

  • jozek_sibek profesor
    Thomas Morgenstern.

    Jak pisze autor,debiut w PŚ znakomity - 9 miejsce(4 po 1 serii) w Oberstdorfie!!!
    Drugi start w PŚ,to kwalifikacje do konkursu czterech skoczni w Ga-Pa 31.12.2002r,które Morgenstern ...............wygrał!!!!!!!!
    W konkursie spotkał sie w parze z S.Hannawaldem(zwycięzca 1 konkursu),pojedynek przegrał ale wszedł do konkursu na 19 miejscu.
    Kwalifikacje to nie to samo co konkurs,ale juz wtedy poznał smak zwycięstwa z najlepszymi.

  • andbal profesor
    Morgi & Simi

    Porównewanie obu skoczków (Mistrzowie Olimpijscy z dużej skoczni) nie przystaje. Wiadomo, że Simi przed i po Olimpiadzie nie zachwycał. Po Olimpiadzie nie można porównywać bo jeszcze nie wiadomo jak będzie skakał Morgi. Ale przed już można. Morgi dotychczas zaliczył cztery sezony zajmując odpowiednio 20, 6, 7 i 5 te miejsce. Simi (kapelusz) cztery sezony analogicznie poprzedzające IO z sezonem olimpijskim zajmował odpowiednio -, 45, -, i 7 me miejsce. Chodzi oczywiście o miejsca w PŚ na koniec sezonu.

  • anonim
    @Nila

    Morgi może wygrać PŚ pod jednym warunkiem - musi go prowadzić odpowiedni trener.

  • anonim
    on może przebić Nykaenena

    Na początku statystyki, żeby nie byc gołosłownym. Pudła wybranych zawodników przed osiągnięciem 20 roku życia:
    1. Matti - 30 (18-11-1)
    2. Peterka - 29 (13-10-6)
    3. Weissflog - 15 (8-5-2)
    4. Morgenstern - 16 (2-9-5)
    5. Aho - 14 (4-5-5)
    6. Adam - 8 (3-3-2)
    Jak widać najwięksi skoków różnie sie w młodości spisywali. Jedni, jak Małysz sukcesy te mieli stosunkowo mniejsze, zostawiając je sobie na nieco później, inni, jak Matti mieli je ogromne. W wypadku Peterki były to największe osiągnięcia tego skoczka, do których potem rzadko sie zbliżał, a np. nieobecny w zestawieniu nieminen tylko w tym wieku je osiągał.
    Morgenstern sytuuje sie w tym towarzystwie bardzo wysoko. I, przyznajmy, nie jest to przypadkowe.
    Szesnaście pudeł i, jak wykazał @FAM, ogromna ilość miejsc w czołówce pozwala na uznanie go juz dzisiaj skoczkiem wyjątkowym.
    Ma 19 lat i jest mistrzem olimpijskim i medalistą MŚ w lotach. Tego nie osiągnął w jego wieku nawet Matti. Oczywiście ma parę przywar, które byc może powodują, że już teraz nie osiągnął wyników przebijających wielkiego Fina. Główna, moim zdaniem, to przeogromna ambicja. Uzasadniona, co pokazały tegoroczne rezultaty Austriaka, ale stanowiąca mimo wszystko dużą przeszkodę, co okazało się w jeszcze większej ilości konkursów z udziałem Morgiego. Ta przerośnięta ambicja nie pozwala, lub raczej nie pozwalała mu na zbyt liczne zwycięstwa, jednak wielki potecjał widac praktycznie w każdym skoku skoczka.
    Wydaje się, że tegoroczne sukcesy, jakie osiągnał, pomogą mu w uzyskaniu dużej stabilizacji formy, a przede wszystkim pewności i wiary w siebie i swoje umiejetności.
    W sprzyjających okolicznościach Morgi może przebic nawet Mattiego. Zyczę mu, choc niespecjalnie za nim przepadam. Chyba, że w końcu ten usmiech przestanie na mnie robic wrazenie sztucznego i wymuszonego przez jego niezbyt lotnych imagemanów (gdyby byli bardziej lotni, toby mu go kazali zmienić). Ale może to tylko taka uroda zawodnika?

  • Nila stały bywalec

    Moim zdaniem Morgenstern to prawdziwy talent, który został pominięty przez polskich kibiców. Mimo czterech bardzo równych sezonów, zwycięstwa w PŚ w wieku 14 lat, tytułu MŚJ i wielu pozycji w pierwszej "10", mówiło się o Morgensternie, że się spalał, że nie potrafił wygrać. Ja jestem przekonana, że potrafił i mógł wygrać, ale czasem po prostu brakowało szczęścia i w konkursach PŚ i nie tak dawno na IO na normalnej skoczni. Szkoda, że teraz, choć zdobył już ten najbardziej wartościowy krążek, nadal uważacie, że Morgenstern nie jest w stanie wygrać klasyfikacji PŚ. Trochę to dziwne... Ja myślę, że Thomas pokazał już wystarczająco dużo, żeby można było powiedzieć: tak, to zawodnik, który może rządzić teraz w konkursach skoków.

    Morgenstern już od najmłodszych lat interesował się i uprawiał czynnie sport. Początkowo jego miłością była piłka nożna, potem obserwował wraz ze swoim ojcem skoki na skoczniach w Villach i stwierdził, że sam chce zacząć skakać. Thomas przez parę lat trenował piłkę nożną i skoki równocześnie zahaczając po drodze jeszcze o inne sporty, takie jak kombinacja norweska. W pewnym momencie skoncentrował się już tylko na skokach. Jak sam powiedział już od małego dziecka chciał być sportowcem. Thomas pierwsze skoki oddał na Toni Innauer Skifest, gdzie radził sobie całkiem dobrze i został zauważony. W początkowej fazie nie osiągał jednak większych sukcesów. Tylko raz jako 14 lub 15-sto latek wygrał konkurs Austria Cup. Potem osiągał coraz więcej i więcej, aż w końcu zaczął wygrywać konkursy PK i od tej pory wszyscy znają jego historię...

    Teraz Morgenstern jest Mistrzem Olimpijskim i wcale nie ma zamiaru, jak tutaj niektórzy piszą, dać zdeptać się przez media. W jednym z wywiadów odpowiedział na pytanie, jak zmieni się teraz jego życie: "Jestem i pozostanę Morgim". I ja w to wierzę. Możecie mu mieć za złe, że ma głód zwycięstw, ale właśnie przez marzenia, bo to od nich się przecież zaczęło, i przez te jego piekielne ambicje, Morgenstern zdobył tak wiele. Kiedyś opowiadał jak w 1999 roku, kiedy była zapowiedź IO w Turynie, powiedział do swojego sąsiada:” Popatrz, na pewno tam będziemy, albo jako widzowie, albo jako sportowcy”. I dopiął swego! Aż strach pomyśleć, co będzie jeśli Thomas wypowie kolejne życzenia, bo ze swoim charakterkiem na pewno daleko zajdzie.

  • anonim

    podziękowania dla Autora za rzetelne opracowanie kariery Thomasa i przedstawienie wszystkiego w sympatyczny sposób. Kto jak kto, ale Morgi rzeczywiście jest jednym z najlepszych skoczków ostatnich lat i zasługuje na uznanie. Zwłaszcza że jest bardzo, bardzo młody, a w czołówce pucharu świata utrzymuje się nieprzerwanie od momentu debiutu! Brawa! I powodzenia! :)

  • harry weteran
    drugi Ahonen?

    Ktos p[owiedzial ,iz Morgenstren bedzie drugim Ahonenem.
    Watpie.
    Podam jednak dla jego dobra przyklad Amanna.
    Morgi jak gwiazda chcesz byc? Gasnaca czy swiecaca?
    Tylko Ahonen i Adam nie poddali sie presji mediow.

    Po Ammanie zostal cien... mistrza ...przez 4 lata od wystrzalu olimpijskiego nic nie pokazal .

    Wymienieni wyzej panowie pokazuja nadal klase.

    Gdyby nie eksperymenty Kuttina byloby o wiele lepiej. Szkoda wielka szkoda.

  • anonim
    Do wybitnych mistrzow mu jeszcze daleko.

    Mistrz Olimpijski owszem ale watpie czy zdobedzie on kiedys Krysztalowa Kule.Zreszta ostatnio wszyscy sie zachwycaja Morgensternem a zapominaja ze jeszcze Bystoel zdobyl tez zloty medal i tez byl bohaterem tego sezonu.

  • anonim

    Thomas Morgenstern. Po prostu ...

    coś mnie trafia

    gdy widze jak sie nim zachwycacie

    i powiedzmy sobie szczerze

    że tak na prawde nie ma czym

    z poważaniem: *+*+*+

  • Andy stały bywalec

    O.K. wszystko fajnie, ale ja czekam juz na kolejne artykuły pana Wojtka Szatkowskiego i mam nadzieję, że nie będe musiał długo czekac:)

  • zbyszek początkujący

    w tekscie jest napisane "Mimo iż Morgi na odległości przegrał z Koflerem łącznie o pół metra, to jednak ta jedna dziesiąta punktu więcej tego dnia po prostu mu się należała.". to ja sie zapytam dlaczego niby mu sie nalezala. bo nie rozumiem??? skoczyl mniej ale nalezalo mu sie wiecej??

  • anonim
    -

    wydaje mi sie, ze thomas nie ma 100%-owo pewnego charakteru, w koncu zdarzala mu sie pewna niecierpliwosc, zlosc, a przeciez w skokach trzeba spokoju nawet w okresach slabszej formy, bezsilnym rzucaniem sie nic sie nie zdziala...

    ps: @ Piotrek z Siedlec: oczekuje na kontakt na podanego maila (albo drugiego na gmail.com) :)))

  • zbyszek początkujący

    i jeszcze jedno. morgi niby w przeciwienstwie do wiekszosci "upadlych aniolow" zasluzyl sobie na zloto.....tia jasne. rzeczywiscie zasluzyl - wygral przed zdobytym zlotem AZ 1 konkurs. wiec naprawde mu sie nalezalo.....juz pomijam ze w tym konkursie lepszy kofler ale morgus oczywiscie jest lepiej lubiany i distal krazek ze zlota od sedziow.

  • zbyszek początkujący

    taaa morgi druim ahonenem....chyba czwartym lyokelsoyem...albo czternastym janda

  • Piotrek z Siedlec bywalec
    morgi

    Morgi będzie drugim Ahonenem-będzie w czołówce od początku startów do końca.

  • vegx redaktor
    czas pokaze

    To napewno wielki talent.
    Ale jest jeszcze dość młody i najlepsze lata teoretycznie przed nim. Ale historia wielu skoczkow pokazuje, ze rozne bywaly losy mistrzów. Niektorzy gubili się, ale wracali za kilka sezonow, niektorzy nigdy nie skakali juz tak dobrze.
    Morgi nie jest skazany na sukces.

  • anonim

    Zgadzam sie w pelni , z pzredmówczynią mmmk ,

    i jeszcze jedno , Morgi jest jeszcze bardzo mlodym zawodnikiem , oczywiście życze mu jaknajlepiej , oby zdobyl w tym sporcie wszystko czego sobie wymarzy ,
    ale do tego daleka droga , potrzeba wielu lat pracy i wyrzeczen , pytanie , czy tego mlodzieńca stac na to wszystko?
    na wyrzeczenia , poświęcenia i oddanie się bez reszty trudom treningów ?
    A przez wiele lat jest bardzo trudno utrzymac znakowitą formę u niego zaczelo się to bardzo wcześnie a więc i wczesnie może gdzies zagubić się po drodze,

    wątpię , ze Morgi zdobędzie chociaz jedną krysztalową kulę , chyba , ze inni zawodnicy nagle przestaną skakać :))
    To prawda , zdobyl medal olimpijski , byl w tym dniu najlepszym zawodnikiem , to nie ulega wątpliwości ,
    ale czy zdola być , takim dobrym , przez następne sezony ? Do prawdziwych Mistrzowskich osiągnięć w tym sporcie , bardzo dluga i mozolna droga.
    Czego ja mu oczywiście , życzę .

  • anonim

    Morgi jest the best :)

  • anonim

    Rację może mieć Lepistoe, że to skoczek klasy Mattiego Nykaenena - tyle że musi być właściwie prowadzony. Bo w przeciwnym wypadku cała jego kariera skończy sie na złocie z Turynu, może jeszcze na MŚ zdobędzie medal, pare razy wygra konkurs PŚ :)

    do autora - nie Lieberec, tylko Liberec :D

  • kolesio weteran
    Morgi w Turynie

    Morgi może byc królem skoczni- w przyszłości.
    W Turynie nasredniej skoczni przegrał medal, bo zespuł drugi kok - a nie przez warunki.
    Król skoczni - taki jak Ahonen z poczatku sezonu 2004/05, Hannawald z 50 TCS, czy wreszcie Małysz z Predazzo 2003, Funaki z Nagano 1998, Nykaenen z Calgary 1988 - w taki sposób by medalu nie przegrali.
    Wniosek - do królowania na skoczniach Morgi jeszcze musi popracować.
    A czy "umarł" Ahonen, czy "umarł" Małysz - pokaże następny sezon.

  • Malyszomaniak profesor
    Autor

    Statystyki to nie wszystko. Brakuje mi informacji dotyczących początków Morgiego i tego jak zaczynał skoki. Co do jego równości to uwarzam że statystyki statystykami ale jak by porównac Adama to nie można by przypuszczać że zdominuje skoki lub zdobędzie 3 razy puchar.

    Zawsze twierdziłem i twierdzę że statystyki nie oddają żeczywistości a ich interpretacja może być skrajnie różna w zalezności od tego kto je interpretuje.

    Co do Artykułu brak mi początku Morgiego i informacji o nim samym a zadurzo w nim suchyh danych dotyczących ile czego i gdzie zdobył wyskakał.

    Prawda jest stwierdzenie że wynik to nie wszystko nie zawsze jest on definicą dobrego skoczka.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl