Adam Małysz: "Wiedziałem, że mogę walczyć z najlepszymi"

  • 2006-08-09 01:19

Skocznia w Predazzo, gdzie Adam Małysz wywalczył złoty medal Mistrzostw Świata, po raz kolejny okazała się dla niego szczęśliwa. Najlepszy polski skoczek we wspaniałym stylu wygrał we wtorkowy wieczór drugi konkurs tegorocznej LGP.

"Moje skoki w ostatnim czasie - Einsiedeln czy Ramsau były dobre. Wiedziałem, że mogę walczyć z tymi najlepszymi i nie tylko tutaj, ale również już w Hinterzarten. Tam mi się nie za dobrze jeździło, ale tutaj byłem bardzo optymistycznie nastawiony. To jest moja skocznia, parę razy tutaj wygrałem, nie zapomnę tego obiektu do końca życia i cieszyłem się, że mogę tutaj przyjechać. Na treningu skoczyłem dwa razy najdalej, a dzisiaj skakało mi się też dobrze" - opowiada uradowany Adam Małysz.

"Są takie skocznie, na których zawodnikowi się lepiej skacze. Nawet jeśli jest w formie, to na pewnych obiektach skacze bardzo dobrze, a na innych tylko dobrze. To jest ta niewielka różnica, ale zawsze na tych skoczniach dobrze się skoczek czuje, nawet jeśli nie jest w formie. Taką skocznią jest dla mnie właśnie m.in. ta w Predazzo" - dodaje najlepszy polski skoczek.

"Czy miałem przeczucie, że wygram? Po treningach nie chciałem się wypowiadać, ponieważ może moją metodą jest właśnie to, że nie chcę zapeszać, zanim czegoś już nie osiągnę. Może miałem jakieś takie przeczucie, ponieważ zawsze mi się tu dobrze skakało i wiedziałem, że mogę powalczyć" - kontynuuje podwójny złoty medalista MŚ w Predazzo.

"Moje dzisiejsze skoki na pewno nie był jeszcze idealne. Na treningach, gdy nie ma jeszcze takiego napięcia, to potrafię panować nad tym V, że nie krzyżują mi się narty z tyłu. W konkursach jeszcze popełniam pewne błędy i po prostu muszę więcej potrenować, aby tak samo skakać także i w zawodach" - uważa Małysz.

"Prędkości dzisiaj miałem nieco słabsze niż wczoraj, nie wiem czym to było spowodowane. Myślę, że to kwestia dojazdu, ponieważ cały czas czegoś szukam, aby ustawić się tak, by móc się jak najlepiej odbić" - tłumaczy polski skoczek.

"Na skoczni w Einsiedeln trenowałem raz, podczas kilkudniowego zgrupowania. Obiekt ten na pewno jest trudny, ale zobaczymy. Mam przede wszystkim nadzieję, że będą równe warunki, wtedy ten, kto w danym momencie będzie najlepszy - wygra" - zakończył Adam Małysz.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6190) komentarze: (63)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Jeszcze raz do nie kumatego!

    Podaję swój adres , meilowy po to by nie robić tu cyrków ,
    to forum o skokach ,
    jak ktoś jest taki odważny to niech pisze , i tam bluzga , zapraszam !
    No chyba , że jest ktos zyczajnym tchórzem !

  • anonim

    Mam nadzieję , że w sobotę podobna sytuacja nie bedzie miała miejsca , bo tamci mogą nie okazac się tak życzliwi,

    a naszym trenerom radze 500 razy sprawdzić kombinezon Adama :))))
    mają czas na przestudiowanie tej księgi do soboty ,
    boże co za ............ ech !

  • anonim
    Małysz górą

    Brawa dla Adama Małysza
    Pokazal klase tak dalej!

  • anonim
    @Fanka

    Małysz, doceniając gest Włochów mówi, że przepisy stanowią dość grubą książkę i niełatwo jest to wszystko opanować. Ja się zgadzam z tym, że zawodnik ma prawo nie znać dokładnie przepisów. Ale do licha ciężkiego, od czego jest ten cały sztab szkoleniowy? Przynajmniej w zakresie "swojej działki" mogliby Panowie Trenerzy i ich pomagierzy się nieco doszkolić!
    Przypomina mi się sytuacja z Kubicą i jego dyskwalifikacją. On jechał najszybciej jak umiał, ale dyletantyzm(?) inżynierów BMW spowodował, że opony nadmiernie się zużyły. Czytego naprawdę nie dało się przewidzieć?
    Reasumując - może by tak dać tą knigę z przepisami Panu Klimowskiemu lub komukolwiek innemu z tzw. "sztabu szkoleniowego", żeby w przyszłości unikać zdawania się na łaskę i niełaskę sędziów czy organizatorów.

  • anonim
    @vegx

    O tym, że Małysza można pokonać przekonał się Mateja nie dalej jak na ostatnich MP. To chyba nie tu jest problem, przecież na konkursach PŚ główny ciężar odpowiedzialności za wynik ciąży na Małyszu - pozostali nasi skoczkowie są w jego cieniu, a więc teoretycznie mniejsza presja. Ja myślę, że powinniśmy poczekać do zimy i wtedy zacząć się martwić (obyśmy nie musieli).

  • anonim

    Włochom należą sie wielkie gratulacje za to jak należy postępować w przypadku gdy cos zauważom nie tak , po kontroli , strojów w sesjach treningowych u zawodnika.

    OKazuje się , że gdyby nie to , że Włosi po skoki treningowym , Małysza i kontroli jego kombinezonu , który nie spełniał odpowiednich wymogów i gdyby nie zwrócono mu na to uwagę ,
    w zawodach Adam zostałby zdyskwalifikowany , z powodu złych szwów ,

    natychmiast to zaczęto poprawiać i to ręcznie żeby ADam mógł spokojnie wystartować w zawodach nie obawiając się niczego.
    Włosi okazali sie ludżmi , którzy potrafią docenić Mistrzów i tak tez zrobili.

    Ale powstaje pytanie , kto w naszej ekipie jest odpowiedzialny za prawidłowy krój i szwy w kombinezonach ? wydaje mi sie , że P.Kilimowski i dlaczego dopuszcza się do tak nerwowych sytuacji?

  • Emil profesor

    Adam gratulacje! W sobote poraz pierwszy zobaczymy Adama w żółtej koszulce od 26 wrzesnia 2004 r! ( 2 konkurs LGP w Hakubie). Szkoda ze nie obejrze konkursu Einsedeln ( bede w podrozy)

    Pozdrowienia z Miedzyzdroji! :)))

  • anonim
    @Henio

    Ale z tej jedenastki w Hiza wyżej od Małysza był tylko Olli, co jest (nie oszukujmy się) dość przypadkowe. Na dzień dzisiejszy umiejętności Olliego pozwalają mu wygrać z Małyszem może raz na dziesięć konkursów (oczywiście zakładając, że obaj są w wysokiej formie).
    Poza tym, naprawdę nie umniejszaj sukcesu Małysza, bo jakoś wyłazi malkontenctwo a nie optymizm. :)

  • anonim
    oj jaka sprawiedliwa

    autor: Fanka (*171.icpnet.pl) data: 2006-08-10 09:09:38
    temat: -


    ja tylko boleje nad tym , że Redakcja pzrestała panowac zupełnie nad tym co i kto tu wypisuje ,prawdą jest też to , że każdy ma parwo do wyrażania swojej opini , tak to prawda , ale niektórzy zapominają zupełnie co to znaczy kultura osobista i umiar i kiedy nalezy przestać ,nie napiszę już więcej na ten temat , bo pewnie zaraz zostane zaatakowana , wiadomo ,
    ale juz gdzies napisałam tak ,


    Nie zostaniesz zaatakowana ale przypomne ,ze nie uzylem zadnego epitetu wobec nikogo w przeciwienstwie do Ciebie. Przypominam pala_nta.
    Nie bede wchodzil na Twoj adres bo nie mam zamiaru cie bluzgac. Nie uzywaj epitetow wobec mnie. a krytyke czy odmienne zdanie przyjmuj na spokojnie. a nie agresywnie bo sie nerwowo wykonczysz.

  • anonim
    skromna iobsada we włoszech?

    Jeśli 11-tu z pierwszej 30-tki w HI-za nie pojechało do Włoch to jest oczywiste że konkurencja bez mała o 50% była słabsza.
    W II seri Małysz był 4-ty.Ale na szczęście Gregor S. i S.Ammann w I serii dali ciała.

  • anonim
    @motylek

    Myślę, że chodziło mu o to, że wygrał tam PIERWSZY konkurs PŚ w życiu.

  • motylek stały bywalec
    @vegx

    w Oslo Adam wygral jako jedyny 4 razy , a nie jedewn... tak wszystko wiesz , a tego faktu nie?

  • Glon doświadczony
    Ja przestałem wierzyć,

    że zatrudnią psychologa w kadrze. nie tylko Małysz go potrzebuje, ale i Stoch, który na treningach i kwalifikacjach skacze z najlepszymi jak równy z równym, a w konkursie jest 32-35 (najczęściej!).

  • anonim
    Norwegowie a Sprawa Polska

    Norwegowie jak to Norwegowie - raz na wozie raz pod wozem. Kiespki start w Hiza moim zdaniem nie oznaczałby słabych skoków w Predazzo.
    Oczywiście Małyszowi raczej by nie zagrozili, ale czwórki naszych w konkursie głównym na pewno byśmy nie widzieli...

  • MarcinBB redaktor
    meeting point

    @dziki kot na murze ;-)
    No to doszliśmy do zgodności poglądów w omawianej kwestii :-)

  • anonim
    Czołówka przetrzebiona?

    @Henio optymista - a coż takiego wielkiego napokazywali Norwegowie czy Uhrmann w Hiza, że zakładasz, że w Predazzo byliby w czołówce i Adam nie miałby szans an wygraną?
    A Finowie - tradycyjnie, po Hiza pojechali do domu...

  • anonim
    @MarcinBB

    Tym bardziej należałoby spróbować wysłać Kamila do psychologa... Jego talent widać na treningach, w zawodach klapa - w zeszłym roku w TCS o mało co nie wygrał jednych kwalifikacji, w zawodach pocałował bulę...
    Czy oni sami nie chcą psychologa? A co słyszeliśmy od najmądrzejszego trenera pod słońcem przez ostatnie 2 sezony? Pytanie - to były wymysły pana K., uważającego sie za "jedynego nieomylnego w kadrze", czy chłopaki rzeczywiście nie chcieli psychologa, zwłaszcza po współpracy [części z nich] z p. Andruszczakiem, którego bardziej interesowały siostry skoczków niż sami skoczkowie :P
    Nie chcę porównywać Tajnerów ze Stochem, bo to tak jakby porównywać podwórkowego mruczka z jakimś dzikim kotem :) Ale i oni na treningach skakali lepiej niż w konkursie - wyniki treningu czy kwalifikacji dawały czasem nadzieję, że może i do 2 serii wejdą, w konkursie - odwróć tabelę, Tajner na czele...

    ---Ja kiedyś nie lubiłem galaretki z nóżek...---
    Też mam listę dań, których nie chciałabym widzieć na swoim talerzu :D Ale uprzedzenie wiąże sie zazwyczaj z traumatycznymi wspomnieniami, zwiazanymi z daną potrawą, pt. rzygam dalej niż widze... A nie, że czegoś nie lubię, bo mi sie np. nazwa brzydko kojarzy :)

  • MarcinBB redaktor
    bullseye pointa

    @Freez - :-))))

  • MarcinBB redaktor
    aha

    Jeszcze jedno - tak sobie myślę, że mogłoby się zdarzyć, że ktoś ma uprzedzenia do psychologów i sam by się do nich nie zgłosił, ale gdyby ktoś mu wydał takie polecenie, a on by je wypełnił, to może zobaczyłby, że to wygląda inaczej niż jego uprzedzenia, przekonał się, zmienił zdanie i naprawdę by mu to pomogło? Ja kiedyś nie lubiłem galaretki z nóżek... ;-)

  • MarcinBB redaktor
    a ja do meritum jak pijany do płota (z kiciusiem) :-)

    @kocię
    cały czas najważniejsze jest pytanie: czy Kamil, Piotrek i Stefek NIE CHCĄ współpracy z psychologiem, czy też może by i chcieli, ale nie mogą na nią liczyć.
    Przypomnij mi proszę, kiedy któryś z Tajnerów zajął drugie miejsce na treningu zawodów klasy Pucharu Świata, w którym to brała udział cała czołówka światowa, ustępując jedynie Ahonenowi?
    5 miejsce Matei w Trondheim pamiętam, podobnie jak 4 Skupnia w Courchevel, ale nadal się będę upierał, że Stoch jest od nich bardziej utalentowany i stać go na więcej. Jeśli się przełamie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl