Robert Mateja - niespełniona nadzieja - polemika

  • 2007-05-03 09:48

Przeczytałem na Skijumping.pl felieton red. Adriana Dworakowskiego. Głęboko się z nim nie zgadzam i dlatego postanowiłem napisać felieton polemiczny.

Gdyby artykuł red. Adriana Dworakowskiego przeczytał przypadkiem kompletny laik nieznający się na skokach, pomyślałby zapewne, że Robert Mateja to niekwestionowana gwiazda polskich i światowych skoków narciarskich. Jest to bowiem artykuł skonstruowany według typowych wzorów szkodzącej polskim skokom propagandy rzekomego sukcesu.

Swoim artykułem - jak sam pisze - red. Dworakowski zamierzał "uświadomić wszystkim jak ważną postacią dla naszych skoków jest Robert Mateja". Zapewniam jednak, że wielu realnie patrzących na polskie skoki taką świadomość ma od dawna. Wszak to nie kto inny, tylko Robert Mateja przez lata blokował miejsce w kadrze młodym, zdolnym, utalentowanym juniorom, którzy w tym samym czasie, gdy Mateja toczył heroiczne boje o awans do konkursowej "50" musieli tułać się po konkursach szkolnej ligi juniorów na K-60. To nie kto inny, tylko Robert Mateja miał przez lata zapewnione miejsce jako uczestnik turystycznych wycieczek do pięknych górskich miejscowości, gdzie w międzyczasie kompromitował polskie skoki. Tak niezachwianej przez lata pozycji skoczka w kadrze powinny bronić wyniki. Roberta Matei wyniki nie broniły. Skoro przez tyle lat był nietykalny widocznie bronił go ktoś inny.

Dalej w swoim artykule red. Dworakowski z wielkim uwielbieniem wymienia kolejno przykładowe miejsca Matei w konkursach Pucharu Świata na przestrzeni lat. Trzykrotne wejście do "10" w sezonie, jedno miejsce w "6" itp. przedstawia wszem i wobec jako wielkie osiągnięcia. Tymczasem obserwując skoki narciarskie i biorąc pod uwagę ich specyfikę jest oczywiste, że zawodnikowi jeżdżącemu na Puchar Świata ponad 10 lat, zdarzy się w pojedynczych konkursach zająć miejsce w czołowej "10". Czy to na skutek warunków pogodowych, np. wiatru pod narty, czy słabszej dyspozycji innych. Red. Dworakowskiemu spieszę oznajmić, że miejsca w "10" w pojedynczych konkursach zdarzało się zajmować Szwedom, Kazachom czy Francuzom oraz innym zawodnikom, o których dziś już nikt nie pamięta. Bo jeśli ktoś przez lata startuje w konkursach Pucharu Świata to naturalnie zdarza mu się w pojedynczych konkursach wskoczyć do "10" czy "6". A nawet wygrać, ot świeży przykład Roka Urbanca z minionego sezonu.

Najlepszym wyznacznikiem by, jak pisze red. Dworakowski "przyjrzeć się dokładnie karierze skoczka z Chochołowa" jest klasyfikacja generalna Pucharu Świata. Najwyższa pozycja jaką zajął Mateja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w ciągu tych wszystkich lat to miejsce 30 osiągnięte 10 lat temu.

Argument o licznych medalach Matei na Mistrzostwach Polski nie jest przekonywujący. Medale te wynikały zazwyczaj nie z wybitnej formy Matei a po prostu jeszcze gorszej krajowej konkurencji. Mateja był słaby, ale inni jeszcze słabsi, a ktoś medale musiał zdobywać. W czasie, gdy Mateja zdobywał medale Mistrzostw Polski i tak miał odwieczny problem z awansem do "50" Pucharu Świata, o "30" nie wspominając. Zdobywał medale MP bo lepszych nie było, także z powodu polityki prowadzonej przez PZN, która przez lata uniemożliwiała dawanie prawdziwej szansy młodym i zdolnym. Mateja z niewiadomych powodów miał swoisty abonament na skakanie w kadrze.
Co więcej, Mateja zwłaszcza w ostatnich latach stworzone miał w blasku Adama Małysza iście cieplarniane warunki. Nie pomogło mu to uzyskać znaczących wyników. Jeździł po świecie i udzielał wywiadów w stylu "wiaterek z tyłu był" pogodnie uśmiechnięty po kolejnej kompromitacji. Słuchając na przestrzeni lat wielu takich wypowiedzi nieodparte jest wrażenie, że Matei brak przede wszystkim elementarnej sportowej ambicji. Że jest minimalistą dla którego miejsce 23 czy skok 106 metrowy jest dobrym występem.

I jeszcze spojrzenie na sytuację Roberta Matei w szerszym społecznym wymiarze. Za 5 miejsce w konkursie drużynowym, gdzie oddał dwa fatalne skoki należy mu się ponad 4000 zł stypendium miesięcznie. W sytuacji społecznej gdy rzesze ludzi pracują po kilkanaście godzin dziennie za 1000 zł miesięcznie, Mateja dostaje kwotę ponad 4000 zł ze względu na zasługi jakimi były dwa kompromitujące skoki podczas drużynowego konkursu w Sapporo. Gdy przeciętny człowiek źle wykonuje swoją pracę, traci ją albo nie dostaje premii. Tymczasem Mateja pracę czytaj skoki najczęściej w całej karierze wykonywał źle, a kasę bierze nadal. Jak wobec tego kibic zarabiający 1000 zł miesięcznie i ściskający tydzień w tydzień kciuki za polskich skoczków może pozostać obojętny, gdy Mateja kompromituje polskie skoki. To jest realne społeczne uzasadnienie "całego wiadra pomyj".

Reasumując, Robert Mateja powinien zakończyć karierę i w żadnym razie nie zabierać miejsca jakiemuś młodemu utalentowanemu skoczkowi, których w Polsce nie brakuje. Nawet jeśli miałoby to być miejsce tylko w Pucharze Kontynentalnym czy w FiS Cup. W polskich skokach czas dać totalną szansę młodym. A kwotę miesięcznego stypendium Matei dla dobra polskich skoków lepiej przeznaczyć na zakup sprzętu dla dzieci ambitnie trenujących skoki w podartych kombinezonach.

Powyższy tekst jest subiektywną opinią jego autora i nie reprezentuje stanowiska Redakcji Skijumping.pl.

Zobacz artykuł Adriana Dworakowskiego


Mateusz Nycek, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10539) komentarze: (170)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Baleleherburudzczyzakorosciejablonpiecza stały bywalec

    Najlepszy polski Skoczek!

  • jozek_sibek profesor
    R.Mateja

    R.Mateja w PŚ:

    1996/1997 - 30 miejsce-154 pkt - 2 Polak
    1997/1998 - 34 miejsce-165 pkt - 1 Polak
    1998/1999 - 39 miejsce-100 pkt - 1 Polak
    1999/2000 - 44 miejsce - 52 pkt - 3 Polak
    2000/2001 - 31 miejsce-133 pkt - 2 Polak
    2001/2002 - 49 miejsce - 50 pkt - 2 Polak
    2002/2003 - 76 miejsce ---5 pkt - 4 polak
    2003/2004 - bez pkt PŚ
    2004/2005 - 38 miejsce - 87 pkt - 2 Polak
    2005/2006 - 79 miejsce ---4 pkt - 6 Polak
    2006/2007 - 85 miejsce ---4 pkt - 5 Polak

  • anonim

    mateja przez lata obiektywnei mówiąć bł cienki, ale inni byli jeszcze słabsi. Nie rozumiem dlaczego autor artykułu twierdzi że mateja blokowął miejsce w kadrze młodszym. Gdyby rzeczywiście ci młodzi byli tak dobrzy, to od razu zajęliby jego miejsce, a ci 16-17 latkowie nie psisywaliby się lepiej od mateji. Teraz myślę, że już jednak powinien skończyć karierę, bo i zaawansowany wiek już jak na skoczka osiągnął i nic już nie potrafi uskakać. Generalnie jednak zgadzam się z autorem artykułu.

  • patrycja381 weteran

    no ocz... Robert Mateja robil co mogl aby byc jak najlepszym skoczkiem ale nie kazdemu moze sie udac byc drugim Adamem Malyszem...

  • Usia profesor
    @Pereł

    Urywek dotyczacy Fijasa:
    "Dla mnie i wielu z mojej generacji on był taką ikoną skoków jak teraz dla młodych jest Małysz!"

    Po prostu zabrakło słówka "polskich". Miało byc "ikoną skoków polskich"
    Sorry.

  • Pereł początkujący

    Usia, o co Tobie chodziło z tym Fijasem? Kolejny pomnik za życia stawiasz? Napisałem, ze był dobbrym skoczkiem, ale nie był jedną z najwybitniejszych postaci w histoii dyscypliny, czy kimś kto dokonał rzeczy która wręcz wstrząsneła ówczesnym śwaitem skoków, a według mnie tylko taką osobę da się nazwać legendą - Małysz, Nykeanen, Weissflog, Hannawald, Ahonen itp. Według mnie Fijas do legend dyscypliny się nei zalicza i podciąganie go do tej grupy to kolejne patrzenie przez biało-czerwone okulary.
    Ktoś współczuł mojej rdzinie xD. Moge jedynie napisać, ze am się dobrze, a z pragmatykami nidy nie jest źle, wiec niech jakaś Anusia, Anitka, czy inna na A się nie obawia :).
    Co do podawania tych tysiecy juz odpowiadam. Na poziomie zawodowym jest około 100 skoczków. Pozostałe setki są (ha, tu Cię zaskoczę, ale jest na to słowo!) amatorzy i porównywanie ich do Mateji, żeby udowodnić, ze jest średni mija sie z celem :>.

  • Malyszomaniak profesor
    @Autor

    W twoich przeprosinach jest wiele ironii lecz brak chyba pokory i zastanowienia w czym tkwił błąd.

    Niemniej jednak ufam że były te przeprosiny szczere.

  • Malyszomaniak profesor
    @Autor

    Tekstem "Wreszcie po trzecie, mam wrażenie, że większość broniących tutaj Matei to nastoletni idealiści tkwiący w kibicowskiej naiwności. Sądzą oni być może, że skoczkowie po nieudanym skoku rozpaczają kilka dni nocy."
    Obraziłeś niejedną osobę na tym portalu autorze. Aby być obiektywnym trzeba wiedzieć co się mówi i co mówią o tym inni tego obiektywizmu zabrakło. Mało tego osoby piszące i broniące tutaj Roberta Mateji mają nawet dziesiąt lat 35 - 45 a nawet i więcej. Porównywanie ich do "nastoletnich idealistów" mogło by być krzywdzące lecz jedynie pokazuje jedną sprawę . Ta sprawa to podejście do zwyciężania i do sukcesu. Dla pana istotą jest sukces i osiąganie z sukcesu korzyści. Dla nie których istotą jest sposób w jaki się ten sukces zdobywa lub próbuje zdobyć . Tacy ludzie nazywają się "idealistami" bo wierzą bo walczą nawet wtedy gdy osoby niewierzące w sukces kogoś ,nie mające nawet odwagi do tego by samemu zrozumieć sytuację w jakiej się znajdują inni zaczynają oskarżać poddawać w wątpliwość .

    Przykre jest to ,że osoba która ma inne zdanie pisze artykuł NIE OBIEKTYWNY li tylko by ukazać swoje zdanie i frustrację. A To nie chodzi o to by to znalazło się nad kreską a o to że to powinno się znaleźć pod kreską . Bo Do wyrażania opinii nie jest Artykuł nad kreską a jeśli to powinien zawierać on dwie strony medalu nie li tylko jedną. Ten Artykuł powinien się znaleźć pod kreską.

    Autorze nie jesteś obiektywny to tak jak napisanie iż Adam Małysz nie zdobył 4 pucharu świata dla tego bo był w formie a jedynie dlatego bo inni jej nie mieli. Takie pisanie jest krzywdzące niesprawiedliwe i niesłuszne a ten artykuł jest jedynie frustracją autora.

    Nie pozdrawiam i szczerze współczuje.

  • Usia profesor
    @autor Mati

    Juz chyba wiem kim jesteś z forum, zagadką dla mnie jest jeszcze kim jesteś z czatu!

  • anonim

    A już wogóle nie rozumiem tego zdania ponizej artykulu :

    "Powyższy tekst jest subiektywną opinią jego autora i nie reprezentuje stanowiska Redakcji Skijumping.pl."

    Jak to rozumieć ?
    Przeciez ten tekst ukazał się na najbardziej popularnym portalu o skokach i człowiek, który go napisał został chyba przyjęty w poczet ludzi piszących o tym sporcie !

    A skoro jest na portalu Skijumping to ja przynajmniej uważam, że jest to stanowisko tego serwisu !
    No chyba, że autor dokonał włamiania na portal !

  • anonim
    Krytyka i poniżanie !

    Czuję się jakbym czytała gazetę "Fakt " !
    Chodzi o artykuł oczywiście !
    Ale ja nie o tym.

    Pisząc cos takiego jak powyżej trzeba wyznaczyc sobie pewną granicę co mozna pisac a co nie, do jakiego stopnia mozna kogos skrytykować i jakich argumentów uzywać co do krytyki.
    Potrzebna jest pewna granica, która tutaj wyraznie została przekroczona.

    Powtarzam. Nikt nie twierdzi, że Robert to Mistrz nas Mistrze, nikt !
    Ale nie mozna powiedzieć, że on nic absolutnie nic nie zrobił dla polskich skoków i tego sportu, to bluznierstwo zwykłe,
    a już napewno nie wolno w tak publiczny sposób deptać jego osobę.Ten portal to nie jakis szmatławiec, gdzie poniża się ludzi, jak mozna bylo do tego dopóścić !

    I jeszcze jedno na koniec.

    Po tych wszystkich krytycznych uwagach do Autora tego tekstu mam nadzieję, że sam AUTOR doskonale odczuł to na własnej skórze, co to jest krytyka i poniżanie drugiej osoby.
    Bo to własnie czuje Robert kiedy czyta /mam nadzieję, że NIE /
    ten tekst.



  • MarcinBB redaktor
    jeśli...

    Jeśli Autor rzeczywiście napisał to, co napisał ( AUTOR (*80.50.233.2), 04 maja 2007, 22:13 ) i nikt się pod niego nie podszywał, a wyznanie jest szczere, to jest to godne uznania a nawet podziwu. Przyznać się do winy i błędu to wielka sztuka, a treść samokrytyki jest bardzo ostra i zdecydowana (pewnie dlatego budzi wątpliwości co do autentyczności).
    Tak czy owak oznacza to, że dyskusję można powoli zamykać.
    Nie ma już o co się spierać.
    Całe życie się człowiek uczy a błądzić jest rzeczą ludzką.
    [A przysłowia są madrością narodu ;-)]

  • MarcinBB redaktor
    @indor

    Z braku fanatycznych obrońców ja spróbuję rozjasnić w głowie nie tobie, ale tym, którym ty najwyraźniej chcesz w glowie namieszać.
    Ktos naisał subiektywny tekst. Rzetelny i konkretny, więc wielu się z nim zgodziło. Paru sie nie zgodziło, więc jeden z tych paru napisał polemikę. Nierzetelną, nieprawdziwą, przesadną, oszczerczą, obraźliwą w której mocno skrytykował autora tekstu. Więc wywołał burzę na własną głowę. Skrytykowano go ostro. Zgodnie ze świętym prawem wolności słowa i świętym prawem odpowiedzialności za słowa.
    Oczywiscie że "u nas" można skrytykować a nawet otwarcie zaatakować - artykuł Mateusza Nycka jest tego najlepszym przykładem. Nikt mu nie zabronił a nawet udostępniono mu miejsce "nad kreską". Jeśli ktoś tu chciał kogoś palić na stosie to raczej Nycek Mateję niż ktokolwiek Nycka.
    On skrytykował, jego skrytykowali.
    Czego więc się czepiasz?
    Zresztą autor niefortunnego tekstu sam chyba zrozumiał swój błąd, tylko ty nadal szukasz dziury w całym.
    Tak bajdełej - klub szachowy ci zamknęli? :-)

    P.S. Ceterum censeo Hoferm et Tepesem decedam esse.

  • indor_ weteran
    Czekajcie, bo czegoś tu nie rozumiem..

    Artykuł napisany w obronie Matei też był subiektywnym tworem autora, a nie zdaniem całej redakcji - a nikt się o to nie pluł..
    Dlaczego u nas nie można kogoś otwarcie skrytykować, albo choćby napisać czegoś niepozytywnego, bo od razu chcą cię spalić na stosie?????
    No??? Może fanatyczni obrońcy Matei mi to wyjaśnią?

  • chanel bywalec
    **

    Przepraszam za błąd - już późno....

    A to, że na samym dole napisaliście, że to nie jest wasze zdanie nie załątwia sprawy.... Poiwnniscie odpowiadać za każdy news umieszczony tutaj.

  • chanel bywalec

    @ do p autora.
    Ja nie wiem w co Pan gra. Kim Pan jest zeby tak o nim pisać?? bawi sie pan w cholernego Zarzecznego??? Chce pan budzic kontrowersje nawet za cenę osmieszenia sie??? Uważam, że Usia, 2006 bardziej nadają sie na stanowisko redaktora/felietonisty, bo przynajmniej znają sie na rzeczy!!! Rzczywiscie wystarczy zerknąc na statystyki i wiadomo że troszke pan przesadził.

    @ redakcja
    ujuj niedodbrze, gdyby każdy mógł publikowac tutaj swoje subiektywne oceny zeszlibyscie na psy.....
    Takie portale jak ten maja za zadanie informować, tutaj powinny byc fakty i obiektywne wypowiedzi.......
    A to, że na samym dole napisaliście, że nie bierzecie za to nie jest wasze zdanie nie załątwia sprawy.... Poiwnniscie odpowiadać za każdy news umieszczony tutaj.
    (aa jeśli chodzi o prawo subiektywizmu felietonistów to tylko jedna rzecz mi nie pasuje.....zazwyczaj piszą je jakies autorytety, znawcy, ludzie znani, którzy mają cos do powiedzenia....... a ten pan??)

    Gdybym była p Mateją wkurzyłąbym sie zdrowo.

  • anonim
    Indor człowieku uspokój

    No ok ok. Jasne że każdy ma prawo mieć swoje własne zdanie, ale nie obrażając przy tym każdego.

    PS. ja wcale nie mówie że lubie Mateje

  • indor_ weteran
    @david fan

    Na początku chciałem Ci pogratulować uzycia dwóch najbardziej wyświechtanych argumentów w tak krótkim poście, a mianowicie:

    1. Że mam komleksy
    2. Nie dosłownie - ale coś w stylu - jak umiesz lepiej, tp sam skocz - o tych nerwach itp.

    Więc:
    Po pierwsze - nie mam Matei czego wybaczać - bo mnie w żaden sposób nie skrzywdził
    Po drugie - jeśli mam kompleksy, to nie większe niż Mateja - bo pewnego siebie i swojej wartości człowieka stres nie zżera w każdej bardziej napiętej sytuacji - jak to się zdarza Matei
    BTW - dlaczego to innych skoczków tak nerwy nie zżerają??
    Po trzecie - z twojego postu zrozumiałem, że mam podziwiać Mateję, że w ogóle skacze, bo to cięzki sport, nerwówka itp..

    NEVER NEVER NEVER!!!!!

    Tak samo jak nie podziwiam konowała przez sam fakt, że jest lekarzem, byle jakiego prawnika, tylko dlatego, bo jest prawnikiem itp.

    I jeszcze jedno - co to ma do rzeczy czy siedzę z piwkiem przed tv czy nie siedzę..

    Czy to daje mi większe lub mniejsze prawo do posiadania własnego zdania nt. Matei??

  • anonim
    Autor!!!!

    Nie wierze. Najpierw pisałeś o Robim same złe rzeczy a teraz przepraszasz.
    Ludzie nie podszywajcie sie za innych bo to nie jest śmieszne!!!

  • anonim
    @Usia

    Nawet bym nie śmiał.
    Przeprosiny są szczerze.
    Niepotrzebnie doszukujesz się w nich ironii.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl