Łukasz Kruczek: "Wierzymy, że będzie lepiej"

  • 2008-12-15 15:47

Polscy skoczkowie zgodnie z planem przygotowują się w Ramsau do kolejnych zawodów Pucharu Świata. Kadra w składzie Adam Małysz, Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula w Ramsau realizuje trening motoryczny oraz poprawia technikę skoków.

"Jesteśmy w Ramsau od czwartku. Pierwsze treningi zawodnicy rozpoczęli w piątek. Mamy zaplanowane dwa bloki treningów na skoczni oraz trening motoryczny. Pogoda do treningu wymarzona. Obiekt bardzo dobrze przygotowany, zresztą jak zwykle w Ramsau" - relacjonuje Łukasz Kruczek w wywiadzie dla Sport24.pl.

"Prędkości porównujemy pomiędzy zawodnikami. One są cały czas notowane, już od kilku lat mamy pewien schemat jakie różnice występują pomiędzy zawodnikami I jakie można uznać za normalne. Na tej podstawie można powiedzieć, że Adam wrócił do swojej normy. Nadal są małe problemy z Kamilem Stochem, który mimo korekt związanych z ułożeniem nart w torach, nadal w większości skoków osiąga prędkości poniżej swojej normy" - tłumaczy trener kadry.

"Filmowaliśmy zawodników z różnych pozycji, pod kątem ustawienia na rozbiegu - stania na nartach. Zmieniamy też narty i szukamy bardziej optymalnego rozwiązania. To, że np. Adam, czy Kamil są wolniejsi o ok. kilometr od najlepszych jest do zaakceptowania, natomiast sytuacja taka jak była w Trondheim, gdzie momentami różnica ta wynosiła (w przypadku Kamila) prawie 2 km to już nie" - przyznaje szkoleniowiec polskich skoczków.

"Marcin skacze obecnie na poziomie tych lepszych skoków z Kuusamo. Lepszy poziom, aniżeli ostatnio prezentuje Łukasz, z treningu na trening jest lepiej. Co do Kamila, to jest nadal problem z prędkościami, skoki wyglądają lepiej, ale brakuje w nich jeszcze trochę swobody" - ocenia Kruczek.

"A co można powiedzieć rozczarowanym kibicom? Wyjdziemy z dołka. Prosimy o cierpliwość i trzymanie przysłowiowych kciuków. Będziemy startować w Engelbergu i wierzmy w to, że podczas tych zawodów będzie lepiej." - zakończył Łukasz Kruczek.


Tadeusz Mieczyński, źródło: sport24.pl
oglądalność: (9210) komentarze: (174)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Matylda i Roco

    Matylda
    Dziękuję, że napisałaś. Jakoś ten sezon źle się zaczął. Dal mnie też. Po raz pierwszy w życiu musiałem napisać tak ostre słowa krytyki i to wobec polskiego trenera...hm...ale cóz life is brutal... zwłaszcza dla niekompetentnych trenerów. Ale optymizm bierze górę. Pozatym Tomek Sikora swoimi biegami nagrzewa mnie jak 18-letnia blondyna:) ew. brunetka, a i Justyna Kowalczyk nie próżnuje, więc do końca czarne chmury nie zakryły horyzontu. I jeszcze jedno. Czego brakuje mi u naszych? Uśmiechu i radości ze skakania. Jak ja idę na narty to aż serce z radości chce mi wyskoczyć:) a nasi, wyglądają i mają miny jak przed zgilotynowaniem... jak się jest bladym i smętnym to trudno wygrywać...

    ROCO
    Dziękuję, a już myślałem że to ja pitolę:) i aż się ucieszyłem.

  • ZKuba36 profesor
    @Fanka

    To ja pisałem (chyba w lipcu), że w okresie ćwiczenia siły zaczną się schody. Właściwie w tym czasie nie ma co ćwiczyć techniki, bo będzie ona musiała się zmieniać (kąt wybicia). Bardzo przejaskrawiając, w celu lepszego zrozumienia o co tu chodzi, napiszę tak: załóżmy, że zawodnik X, przed rozpoczęciem ćwiczeń siłowych, dobrze skacze i ma właściwy kąt odbicia. Jego moc ustalamy na 100%. Jeżeli po ukończeniu ćwiczeń siłowych jego moc wzrośnie o 20%, to przy takim samym kącie wybicia wzleci zbyt wysoko i póżniej spadnie. Właściwy kąt odbicia musi być ustalony dla każdego skoczka, w zależności od jego aktualnej siły i prędkości na progu. To samo dotyczy ułożenia ciała w powietrzu. Wielu skoczków zrobi to instynktownie ale niektórzy, u których nastąpił największy % przyrostu siły mogą mieć kłopoty. Po kilkunastu skokach wszystko powinno być OK. Problem polskich skoczków, polega na tym, że w konkursach PŚ skacze się z niskich belek startowych a Kruczek, z uporem maniaka, prowadzi treningi z belek wysokich. W tych warunkach skoczkowie nie muszą bardzo mocno się obdijać aby daleko skoczyć i ten sposób skakania prezentują na konkursach. Mocne wybicie w czasie konkursu staje się bardzo ryzykowne, bo nie wiadomo jak taki skok się skończy. Dla polskich skoczków jest to dziedzina nieznana. Jak się uda można zalecieć daleko, ale brak oskakania w tych warunkach powoduje, że skoczkowie nie chcą ryzykować. Potencjał mają duży ale czy uda się to udowodnić? Być może dowiemy się już za kilka dni. Innym problemem są ćwiczenia siłowe z ciężarami powyżej 25 kg w okresie gdy już rozpoczęły się starty. Celował w tym Kuttin i Polacy najlepsze wyniki osięgali ...po sezonie. Pozdrawiam.

  • MarcinBB redaktor
    @Matylda

    Specjalnie dla Ciebie Moja Muzo to piszę, byś nie wygadywała jakichś głupot o byłych znajomkach i ignorowaniu :-D Zresztą - Marco już Cię nieźle w tej kwestii chyba ten tego ten. Przekonał. O. Przepraszam słów mi ostatnio brakuje prawie tak jak czasu by brać intensywny udział w dyskusjach. Może stąd Twe wrażenie o ignorowaniu. A tak pięknie się robi - starzy znajomi na forum niemal w komplecie! Ciepło pod serduszkiem. Ściskajmy wiec kciuki za naszych skakajców w duchowej łacznosci ze sobą. Nawet jeśli im nie pomoże - to nam na pewno ;-)

  • Marco Polo weteran
    @Matylda

    "Ferdydurke" też nie czytałem. Mam na półce cały jego dobytek, wszystko zacząłem, ale niczego nie skończyłem. Podziwiam tych, którzy widzą w nim wielkiego artystę. Ja, maluczki, nie umiem tej wielkości dostrzec. No, ale to dlatego, zem maluczki.

  • anonim

    Cos mi się przypomniało,
    czytałam ale przepraszam z góry za moja sklerozę, może niezbyt dokładnie to napiszę, że jesli jest zbyt duża moc, siła nóg, itd, to może dojśc do zaburzenia techniki skoku.

    Nie wiem, nie znam się, tak gdzies czytałąm, tu potrzebny jest Z.Kuba.

  • Matylda weteran
    @Witaj Wojtku Sz.

    Miło mi Ciebie tutaj widzieć. :-) Po artykułem "Jan Szturc: sezon nie jest stracony" skreśliłam do Ciebie osobisty liścik rozpisując się też trochę o skokach. Być może jeszcze nie czytałeś. Tak więc oszczędzę tutaj powtórki.

    Mnie najbardziej nurtuje jedna sprawa, otóż zaraz po Lillehammer nastroje były optymistycznie, prezes wypowiadał się pozytywnie o przygotowaniach, Kruczek widział swoich podopiecznych plasujących się w pierwszej trzydziestce, co jednak Kuusamo oraz Trondheim w bardzo dotkliwy sposób zweryfikowały. Kadra została przetransportowana do Ramsau. I już po pierwszych skokach dowiedzieliśmy się ponownie z ust prezesa o poprawnych skokach szczególnie Adama i Marcina Bachledy. Czy między Skandynawią i Ramsau nasi ulubiency byli u jakiegoś kapłana Voodoo, że tak szybko wrócili do w miarę optymalnej predyspozycji? Trudno mi jest wyrokować, bo też naprawdę nie sposób ocenić ich dyspozycji w trakcie treningu w Lillehammer i zaraz po. Dlatego też nie wiem dokładnie, czy mamy do czynienia z Załamaniem formy, czy dopiero z Dochodzeniem do formy. Czekam razem z Tobą i pozostałymi forumowiczami do występów w Engelbergu. Jedno jest pewne: wypracowane przez fizjologa prof. Żołądzia przygotowanie fizyczne nie przekłada się na technikę oraz jakość skoku. A ekspertem o techniki skoku jest nie kto inny jak właśnie Łukasz Kruczek. A raczej takowym powinien być.

    @MarcoPolo
    Motyw "mordy" znajdziesz w "Ferdydurce". Jednakże ja preferuję "Dzienniki".

  • anonim
    Pitolić czy nie pitolić?

    ROCO S.
    Pitolenie przyszłości nie ma - to fakt:) i wyników naszych skoczków nie poprawi, A konkretnie o kim myślisz i piszesz, że pitoli:) ? Jeśli o mnie, to fakt, czasami pitolę, ale osobiście wolę konkrety, ale "innom razom" fajnie się pospierać jak np. ze strong returnem o istotę dyscyplin zimowych i o tzw. szczegóły, które decydują o sukcesie. Szczegóły są ważne w życiu:) zapewniam. Pitolenie mniej.

  • anonim
    Matylda

    Witaj Matylko!@:)

    Podoba mi się to o czym piszesz konkretnie w sprawie biathlonu. Piękny to sport i cieszę się ze szczęścia i wyników Tomka, a lepiej, wszyscy się cieszymy. W skokach bryndza (i to stara) więc chociaż w biegu ze stzrelaniem są wyniki. A co sądzisz o formie skoczków, chodzi mi o Twoje zdanie w kwestii: czy uważasz, że tzw. przełom nastąpi i kiedy?

    Pozdrawiam. Wojtek z Hól

  • anonim
    Róznice i podobieństwa - biathlon i skoki

    to: strong return

    Różnice i podobieństwa- biathlon i skoki
    Tak samo wiele błędów można popełnić np. przy strzelaniu w biathlonie, Trzeba się maksymalnie skoncentrować. Zbyt szybko (a la Bjoerndalen, czasami wychodzi czasami nie), wolę a al Greis (wolno, ale pewnie).
    Tomek nie zrezygnował z biathlonu nie tylko za sprawą Bondaruka, miało tu miejsce więcej elementów np. jeden z głównych rodzina, przyjaciele i On sam. Dojrzał, kręgosłup OK, no i medal olimpijski dodał mu skrzydeł:)
    Natomiast zgodzę się, że potencjał naszych skoczków jest w dużej mierze marnowany, niestety. I tak jak Ty, z dużymi obawami podchodzę do piątku. I aż trochę w gardle ściska, że gdyby znowu Adam był w 20, to aż żal startować dla takich "wyników". Myślę, że i dla niego takie "wyniki" to porażka. Nie mamy na to wpływu, ale przynajmniej słowami można wyrazić ten stan w jakim jesteśmy. Ale u mnie konkretnie GNIEW na "sztab trenerski" wzrasta. natomiast natura człowieka pozytywnie nastawionego do życia mówi: POCZEKAĆ.

  • Matylda weteran
    @MarcoPolo - ad by the way

    Zafunduj sobie pauzę z bułką i bananem - dobrze radzę.
    Ja biathlonowym ekspertem nie jestem ale powiem tak: Adam skoczył próbnie, Tomek biegnie, Adam skoczył w pierwszej turze, Tomek strzela, Adam skoczył w drugiej turze, Tomek znowu biegnie, Adam wskakuje na podium i odbiera kopertę, Tomek na ostatnim zakręcie, Adam w drodze do hotelu, Tomek na finiszu. Tomek w porównaniu z Adamem to biathlonowe perpetuum mobile. :-)
    A tu mała modyfikacja:
    "Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)"
    Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, że puntk widzenia zależy od punktu K skoczni. :-)

  • Matylda weteran
    @MarcoPolo

    Jakby nie patrzeć - całe życie to jedno wielkie ekstremum: dachówka spada na głowę, skórka od banana czyha na chodniku, spiczaste jak szpada sople, jezdnia skuta lodem, przerębla w stawie, pękająca tafla lodu na rzece - by chociaż częściowo pozostać przy temacie skoków. I teraz się tak zastanawiam, czy warto nosić tornistry, a w tornistrach kredki? No i te mordy. Może i je zostawiać w domu. ;-) To tak w ramach ratowania się poczuciem humoru w obliczu nieumiejętnego "dopychania skoków" oraz braku nacisku "na próg, na próg, na próg" u naszych od lat bardzo skrywanych talentów. W tym jest z całą pewnością metoda. Mogą okazać się tajną bronią Kruczka. ;-)

  • Marco Polo weteran
    by the way

    Tyle lat kibicuję Małyszowi i Sikorze a dopiero @Matylda zwróciła moją uwagę, ze wysiłek Tomasza trochę dłużej trwa. Wszystko przez to, ze mój wysiłek jest w biathlonie i skokach mniej więcej jednakowy i trwa circa w obu przypadkach z półtorej godziny.
    Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)

  • Marco Polo weteran
    biathlon - też ekstremalny

    @Matylda
    Ja bym biathlon tez zaliczył do ekstremalnych. Ze względu na mozliwośc zastrzelenia jednego zawodnika przez drugiego. Duzo nie trzeba. Wystarczy, żeby w dobra stronę strzelił. to znaczy w złą miałem napisać. I jeszcze do ekstremalnych bym też cymbergaja wrzucił. Mozna od przeciwnika (rozemocjowanego) w morde dostać za darmo. I kredki z tornistra mogą wtedy wypaść.

  • Marco Polo weteran
    protest (stanowczy)

    @belka
    Umknęła mi Twoja wypowiedź. A trzeba wobec niej stanowcze NIE wyrazić. Zdecydowanie dystansuję się od takiego komentarza. Jest on stronniczy i jednoznacznie krzywdzący naszych sportowców. Pragne zwrócić uwagę, że takie Seszele, Gujana Francuska (może byc Holenderska) oraz, nie przymierzając, Luksemburg mają o 3-ch wybitnych narciarzy mniej! Więc Wasze nie upraszczaj i opinii niesprawiedliwych nie wygłaszaj!

    PS
    Z tym Luksemburgiem to bym dał plamę. Wszystko przez tego Giraradelliego....
    Ci przeklęci Austriacy. Gdzie nie wdepniesz tam są:)

  • strong return doświadczony
    @ Wojtek z Hól

    Doskonale wiesz,że wiatr może zdecydować również o wynikach w skokach:) Z kolei osobiście uważam,że sportowiec za każdym razem powinien dawać z siebie wszystko,czyli walczyć,a to czy wyjdzie ,czy też nie to już inna sprawa.A rywalizacja ramie w ramie ,to już jest kwestia psychiki w dużej mierze,tak mi się wydaje.To są duże komponenty:)
    Natomiast pisząc o tych detalach to miałem na mysli to,że dajmy na to przy wyjściu z progu w skokach można popełnić bardzo wiele drobnych błędów,które musi zauważyć osoba trzecia,bo przecież skoczek nie może obserwoać tego co robi żle,nie może się rozdwoić:) Zwłaszcza gdy ma zakodowany w głowie pewien schemat.

    Sam Sikora powiedział,że zmienił nieco technikę biegu w trakcie treningu przed PŚ w biegach, w porównaniu z ubiegłymi latami i nie sądze,aby była to jego tylko indywidualna decyzja.
    Ok,nie kwestionuję tego,że Nasz biathlonista wykonał samodzielnie kawał dobrej roboty np.jesli chodzi o kondycję,siłę,ale zwyczajnie jeden może sprawdzać się w tym lepiej inny gorzej.
    Do tego dochodzi kwestia pełnego zaufania na linii Tomek ,a trener,bo gdyby nie Bondaruk,już od wielu sezonów Sikora skończyłby z bieganiem.To daje pewien komfort.A Małysz na jakej podstawie ma ufać trenerowi? oraz domniemanemu nadtrenerowi,kóry osiągał wielkie sukcesy,ale od długiego czasu niezwykle trudno mu zaufać w czymkolwiek ?
    Najbardziej dobija mnie świadomość ,że skoro moc u naszych zawodników jest to ich potencjał jest zwyczjnie marnotrawiony,tak jak marnotrawiony był potencjał Kubicy.
    Póki co nie ma różnicy między tym ,czy Tajner i czasem Kruczek jest trenerem kadry,czy też byłby nim Małysz i to pomimo tego,że trener w skokach jest niezbędny.
    Do piętku podchodzę z nadzieją i obawą.Pzdr.

  • Matylda weteran
    biathlon a skoki

    Są przynajmniej dwie zasadnicze różnice:
    - w biathlonie czas trwania konkursu (bieg plus strzelanie) jest o wiele dłuższy, w porównaniu ze skokami sprint versus długi dystans
    - dlatego też w biathlonie na przykład błędy startu można jeszcze naprawić podczas dalszego biegu (pomijam tu karne rundy za chybione strzelanie), natomiast w skokach jest to już niemożliwe, jedno wybicie na progu i nie ma już możliwości ani powrotu, ani dużej poprawy skoku poza małą korektą ramionami. Tak więc skoki są sportem ekstremalnym nie tylko ze względu na groźbę poważnego w skutkach upadku, ale właśnie ze względu na te ułamki sekund na progu i zaraz po nim, które rozstrzygają o być albo nie być w czołówce świata. I są to tylko dwie próby pro konkurs world cup.

  • anonim

    @nieznany (*125.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Kochaniutka:) weż ty już najlepiej nic nie pisz,
    czy ty nie potrafisz wyczuc atmosfery?
    Albo, pisz,pisz, tyle, że w kółko to samo.

    Nic nie rozumiesz.

    Kto i kiedy napisał czy powiedział, że Kruczek to wręćz idealny trener? nigdzie tego nie czytałam.

    Powtarzam ci jeszcze raz, że nie kibice maja wpływa na wybór trenera, ale PZN, no, ale zapomniałam, ze ty tak wiele zrobiłas aby do tego nie doszło:))
    Tyle, że przez komputer niewiele można.
    Byłaś osobiście u Prezesa?

    Ktoś na dole pyta dlaczego Adam nie zaprotestował, na ten temat była już odpowiedż pod innym art.autorstwa W.Szatkowskiego.
    Szukac mi się tego teraz nie chce ale ja przyjęłąm to do wiadomości.

  • anonim
    Biathlon czy skoki? inne dyscypliny a jednak...

    strong return

    Zupełnie nie zgadzam się z Tobą w kwestii, że biathlon jest łatwiejszym sportem niż skoki, i że mniej detali decyduje w biathlonie o sukcesie. Biathlon jest innym sportem, ale połączenie umiejętności biegania (wysiłek), a potem top-koncentracji na strzelnicy czynią, że jest to jeden z najtrudniejszych sportów zimowych. Ilość detali decydujacych o sukcesie jest duża, może większa nawet niż w skokach albo podobna jak w skokach: smarowanie (W. Ziemianin czyni cuda:) pozdrawiam), karabin (dobór lufy przed sezonem, Tomek używa jak sam mówi "starej lugy"), trasa a właściwie taktyka na trasie, kondycja, siła, wola walki, walka ramię w ramię, wiatr, który może zadecydować o wyniku. To, że Tomek konsultował się z trenerem Bondarukiem jest faktem oczywistym:) ale umiejętność treningu indywidualnego w każdym z zimowych sportów, decyduje o sukcesie. Konsultacje z trenerem są najważniejsze, ale włąsciwe prowadzenie się samego sportowca, dieta, indywidualne treningi to wszystko decyduje o sukcesie. Wiem o czym mówię.

  • anonim
    @andbal @ Wojtek z Hól

    Kowalczykowa mówiła przed sezonem,że jest wyrażnie pod swoją optymalną formą,podoba mi się takl "brak formy"" i to bardzo!
    Myślę,że plan treningowy Sikory był konsultowany z trenerem Bondarukiem na bieżąco,a poza tym biathlon składa się z nieporównanie mniejszej ilości detali niż skoki.Na skoki nie da się tego przełożyć-zawodnik sam siebie trenować na pewno nie może.
    Chociaż u nas w kadrze skoczków,potrosze tak właśnie chyba jest... Nie pozostaje nic tylko czekać.
    Swoją drogą warunki rozwoju dla Sikory i Kowalczyk zostały poprawione,ale najpierw oboje musieli się wykazać,a skoczkowie "nic nie musieli".

  • strong return doświadczony
    -

    W głowie nie może mi się pomieścić ,że ktoś celowo chce zniszczyć-kurę,która mogłaby znieść jeszcze conajmniej kilka róznokolorowych jaj-czyli Małysza,ale z drugiej strony to jest Polska..
    Niby dopóki siła w nogach u Adama dopóty nadzei,ale i ona ma swoje granice i po pewnym czasie staje się matką głupioch:-) /Po tym sezonie może już nie być niczego.I co mi tam po dymisji TajnychKruczków,podczas gdy Małysz skonczy karierę ,a młodzi będą w totalnej rozsypce Potencjalnie tak może być..
    Jeszcze najbardziej prawdopodobne to jest to,że Małysz zacznie skakać przyzwoicie,bo wspólny bilans wychowania młodych zawodników przez nasz sztab-zarówno ukryty jak i jawny wynosi 0 ,podczas gdy Pan Niemelae ze słabych onegdaj Francuzów wydobywa to coi najlepsze.

    A teraz coś wbrew logice i ku pocieszeniu serc.
    Rok 2005 i wielkie odrodzenie(chwilowe ,ale jednak) słóweńskich skoków ;złoty medal Benkovica na średniej skoczni i medal druzyny.Niech to będzie optymistyczny akcent,swoiste życzenia dla wszystkich kibiców,w końcu świeta się zblizają.
    Do piętku bede wierzył w poprawę ,a potem zobaczymy...
    .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl