Łukasz Kruczek: "Wierzymy, że będzie lepiej"

  • 2008-12-15 15:47

Polscy skoczkowie zgodnie z planem przygotowują się w Ramsau do kolejnych zawodów Pucharu Świata. Kadra w składzie Adam Małysz, Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula w Ramsau realizuje trening motoryczny oraz poprawia technikę skoków.

"Jesteśmy w Ramsau od czwartku. Pierwsze treningi zawodnicy rozpoczęli w piątek. Mamy zaplanowane dwa bloki treningów na skoczni oraz trening motoryczny. Pogoda do treningu wymarzona. Obiekt bardzo dobrze przygotowany, zresztą jak zwykle w Ramsau" - relacjonuje Łukasz Kruczek w wywiadzie dla Sport24.pl.

"Prędkości porównujemy pomiędzy zawodnikami. One są cały czas notowane, już od kilku lat mamy pewien schemat jakie różnice występują pomiędzy zawodnikami I jakie można uznać za normalne. Na tej podstawie można powiedzieć, że Adam wrócił do swojej normy. Nadal są małe problemy z Kamilem Stochem, który mimo korekt związanych z ułożeniem nart w torach, nadal w większości skoków osiąga prędkości poniżej swojej normy" - tłumaczy trener kadry.

"Filmowaliśmy zawodników z różnych pozycji, pod kątem ustawienia na rozbiegu - stania na nartach. Zmieniamy też narty i szukamy bardziej optymalnego rozwiązania. To, że np. Adam, czy Kamil są wolniejsi o ok. kilometr od najlepszych jest do zaakceptowania, natomiast sytuacja taka jak była w Trondheim, gdzie momentami różnica ta wynosiła (w przypadku Kamila) prawie 2 km to już nie" - przyznaje szkoleniowiec polskich skoczków.

"Marcin skacze obecnie na poziomie tych lepszych skoków z Kuusamo. Lepszy poziom, aniżeli ostatnio prezentuje Łukasz, z treningu na trening jest lepiej. Co do Kamila, to jest nadal problem z prędkościami, skoki wyglądają lepiej, ale brakuje w nich jeszcze trochę swobody" - ocenia Kruczek.

"A co można powiedzieć rozczarowanym kibicom? Wyjdziemy z dołka. Prosimy o cierpliwość i trzymanie przysłowiowych kciuków. Będziemy startować w Engelbergu i wierzmy w to, że podczas tych zawodów będzie lepiej." - zakończył Łukasz Kruczek.


Tadeusz Mieczyński, źródło: sport24.pl
oglądalność: (9223) komentarze: (174)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Matylda i Roco

    Matylda
    Dziękuję, że napisałaś. Jakoś ten sezon źle się zaczął. Dal mnie też. Po raz pierwszy w życiu musiałem napisać tak ostre słowa krytyki i to wobec polskiego trenera...hm...ale cóz life is brutal... zwłaszcza dla niekompetentnych trenerów. Ale optymizm bierze górę. Pozatym Tomek Sikora swoimi biegami nagrzewa mnie jak 18-letnia blondyna:) ew. brunetka, a i Justyna Kowalczyk nie próżnuje, więc do końca czarne chmury nie zakryły horyzontu. I jeszcze jedno. Czego brakuje mi u naszych? Uśmiechu i radości ze skakania. Jak ja idę na narty to aż serce z radości chce mi wyskoczyć:) a nasi, wyglądają i mają miny jak przed zgilotynowaniem... jak się jest bladym i smętnym to trudno wygrywać...

    ROCO
    Dziękuję, a już myślałem że to ja pitolę:) i aż się ucieszyłem.

  • ZKuba36 profesor
    @Fanka

    To ja pisałem (chyba w lipcu), że w okresie ćwiczenia siły zaczną się schody. Właściwie w tym czasie nie ma co ćwiczyć techniki, bo będzie ona musiała się zmieniać (kąt wybicia). Bardzo przejaskrawiając, w celu lepszego zrozumienia o co tu chodzi, napiszę tak: załóżmy, że zawodnik X, przed rozpoczęciem ćwiczeń siłowych, dobrze skacze i ma właściwy kąt odbicia. Jego moc ustalamy na 100%. Jeżeli po ukończeniu ćwiczeń siłowych jego moc wzrośnie o 20%, to przy takim samym kącie wybicia wzleci zbyt wysoko i póżniej spadnie. Właściwy kąt odbicia musi być ustalony dla każdego skoczka, w zależności od jego aktualnej siły i prędkości na progu. To samo dotyczy ułożenia ciała w powietrzu. Wielu skoczków zrobi to instynktownie ale niektórzy, u których nastąpił największy % przyrostu siły mogą mieć kłopoty. Po kilkunastu skokach wszystko powinno być OK. Problem polskich skoczków, polega na tym, że w konkursach PŚ skacze się z niskich belek startowych a Kruczek, z uporem maniaka, prowadzi treningi z belek wysokich. W tych warunkach skoczkowie nie muszą bardzo mocno się obdijać aby daleko skoczyć i ten sposób skakania prezentują na konkursach. Mocne wybicie w czasie konkursu staje się bardzo ryzykowne, bo nie wiadomo jak taki skok się skończy. Dla polskich skoczków jest to dziedzina nieznana. Jak się uda można zalecieć daleko, ale brak oskakania w tych warunkach powoduje, że skoczkowie nie chcą ryzykować. Potencjał mają duży ale czy uda się to udowodnić? Być może dowiemy się już za kilka dni. Innym problemem są ćwiczenia siłowe z ciężarami powyżej 25 kg w okresie gdy już rozpoczęły się starty. Celował w tym Kuttin i Polacy najlepsze wyniki osięgali ...po sezonie. Pozdrawiam.

  • MarcinBB redaktor
    @Matylda

    Specjalnie dla Ciebie Moja Muzo to piszę, byś nie wygadywała jakichś głupot o byłych znajomkach i ignorowaniu :-D Zresztą - Marco już Cię nieźle w tej kwestii chyba ten tego ten. Przekonał. O. Przepraszam słów mi ostatnio brakuje prawie tak jak czasu by brać intensywny udział w dyskusjach. Może stąd Twe wrażenie o ignorowaniu. A tak pięknie się robi - starzy znajomi na forum niemal w komplecie! Ciepło pod serduszkiem. Ściskajmy wiec kciuki za naszych skakajców w duchowej łacznosci ze sobą. Nawet jeśli im nie pomoże - to nam na pewno ;-)

  • Marco Polo weteran
    @Matylda

    "Ferdydurke" też nie czytałem. Mam na półce cały jego dobytek, wszystko zacząłem, ale niczego nie skończyłem. Podziwiam tych, którzy widzą w nim wielkiego artystę. Ja, maluczki, nie umiem tej wielkości dostrzec. No, ale to dlatego, zem maluczki.

  • anonim

    Cos mi się przypomniało,
    czytałam ale przepraszam z góry za moja sklerozę, może niezbyt dokładnie to napiszę, że jesli jest zbyt duża moc, siła nóg, itd, to może dojśc do zaburzenia techniki skoku.

    Nie wiem, nie znam się, tak gdzies czytałąm, tu potrzebny jest Z.Kuba.

  • Matylda weteran
    @Witaj Wojtku Sz.

    Miło mi Ciebie tutaj widzieć. :-) Po artykułem "Jan Szturc: sezon nie jest stracony" skreśliłam do Ciebie osobisty liścik rozpisując się też trochę o skokach. Być może jeszcze nie czytałeś. Tak więc oszczędzę tutaj powtórki.

    Mnie najbardziej nurtuje jedna sprawa, otóż zaraz po Lillehammer nastroje były optymistycznie, prezes wypowiadał się pozytywnie o przygotowaniach, Kruczek widział swoich podopiecznych plasujących się w pierwszej trzydziestce, co jednak Kuusamo oraz Trondheim w bardzo dotkliwy sposób zweryfikowały. Kadra została przetransportowana do Ramsau. I już po pierwszych skokach dowiedzieliśmy się ponownie z ust prezesa o poprawnych skokach szczególnie Adama i Marcina Bachledy. Czy między Skandynawią i Ramsau nasi ulubiency byli u jakiegoś kapłana Voodoo, że tak szybko wrócili do w miarę optymalnej predyspozycji? Trudno mi jest wyrokować, bo też naprawdę nie sposób ocenić ich dyspozycji w trakcie treningu w Lillehammer i zaraz po. Dlatego też nie wiem dokładnie, czy mamy do czynienia z Załamaniem formy, czy dopiero z Dochodzeniem do formy. Czekam razem z Tobą i pozostałymi forumowiczami do występów w Engelbergu. Jedno jest pewne: wypracowane przez fizjologa prof. Żołądzia przygotowanie fizyczne nie przekłada się na technikę oraz jakość skoku. A ekspertem o techniki skoku jest nie kto inny jak właśnie Łukasz Kruczek. A raczej takowym powinien być.

    @MarcoPolo
    Motyw "mordy" znajdziesz w "Ferdydurce". Jednakże ja preferuję "Dzienniki".

  • anonim
    Pitolić czy nie pitolić?

    ROCO S.
    Pitolenie przyszłości nie ma - to fakt:) i wyników naszych skoczków nie poprawi, A konkretnie o kim myślisz i piszesz, że pitoli:) ? Jeśli o mnie, to fakt, czasami pitolę, ale osobiście wolę konkrety, ale "innom razom" fajnie się pospierać jak np. ze strong returnem o istotę dyscyplin zimowych i o tzw. szczegóły, które decydują o sukcesie. Szczegóły są ważne w życiu:) zapewniam. Pitolenie mniej.

  • anonim
    Matylda

    Witaj Matylko!@:)

    Podoba mi się to o czym piszesz konkretnie w sprawie biathlonu. Piękny to sport i cieszę się ze szczęścia i wyników Tomka, a lepiej, wszyscy się cieszymy. W skokach bryndza (i to stara) więc chociaż w biegu ze stzrelaniem są wyniki. A co sądzisz o formie skoczków, chodzi mi o Twoje zdanie w kwestii: czy uważasz, że tzw. przełom nastąpi i kiedy?

    Pozdrawiam. Wojtek z Hól

  • anonim
    Róznice i podobieństwa - biathlon i skoki

    to: strong return

    Różnice i podobieństwa- biathlon i skoki
    Tak samo wiele błędów można popełnić np. przy strzelaniu w biathlonie, Trzeba się maksymalnie skoncentrować. Zbyt szybko (a la Bjoerndalen, czasami wychodzi czasami nie), wolę a al Greis (wolno, ale pewnie).
    Tomek nie zrezygnował z biathlonu nie tylko za sprawą Bondaruka, miało tu miejsce więcej elementów np. jeden z głównych rodzina, przyjaciele i On sam. Dojrzał, kręgosłup OK, no i medal olimpijski dodał mu skrzydeł:)
    Natomiast zgodzę się, że potencjał naszych skoczków jest w dużej mierze marnowany, niestety. I tak jak Ty, z dużymi obawami podchodzę do piątku. I aż trochę w gardle ściska, że gdyby znowu Adam był w 20, to aż żal startować dla takich "wyników". Myślę, że i dla niego takie "wyniki" to porażka. Nie mamy na to wpływu, ale przynajmniej słowami można wyrazić ten stan w jakim jesteśmy. Ale u mnie konkretnie GNIEW na "sztab trenerski" wzrasta. natomiast natura człowieka pozytywnie nastawionego do życia mówi: POCZEKAĆ.

  • Matylda weteran
    @MarcoPolo - ad by the way

    Zafunduj sobie pauzę z bułką i bananem - dobrze radzę.
    Ja biathlonowym ekspertem nie jestem ale powiem tak: Adam skoczył próbnie, Tomek biegnie, Adam skoczył w pierwszej turze, Tomek strzela, Adam skoczył w drugiej turze, Tomek znowu biegnie, Adam wskakuje na podium i odbiera kopertę, Tomek na ostatnim zakręcie, Adam w drodze do hotelu, Tomek na finiszu. Tomek w porównaniu z Adamem to biathlonowe perpetuum mobile. :-)
    A tu mała modyfikacja:
    "Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)"
    Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, że puntk widzenia zależy od punktu K skoczni. :-)

  • Matylda weteran
    @MarcoPolo

    Jakby nie patrzeć - całe życie to jedno wielkie ekstremum: dachówka spada na głowę, skórka od banana czyha na chodniku, spiczaste jak szpada sople, jezdnia skuta lodem, przerębla w stawie, pękająca tafla lodu na rzece - by chociaż częściowo pozostać przy temacie skoków. I teraz się tak zastanawiam, czy warto nosić tornistry, a w tornistrach kredki? No i te mordy. Może i je zostawiać w domu. ;-) To tak w ramach ratowania się poczuciem humoru w obliczu nieumiejętnego "dopychania skoków" oraz braku nacisku "na próg, na próg, na próg" u naszych od lat bardzo skrywanych talentów. W tym jest z całą pewnością metoda. Mogą okazać się tajną bronią Kruczka. ;-)

  • Marco Polo weteran
    by the way

    Tyle lat kibicuję Małyszowi i Sikorze a dopiero @Matylda zwróciła moją uwagę, ze wysiłek Tomasza trochę dłużej trwa. Wszystko przez to, ze mój wysiłek jest w biathlonie i skokach mniej więcej jednakowy i trwa circa w obu przypadkach z półtorej godziny.
    Jednak rację mają ci, którzy twierdzą, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)

  • Marco Polo weteran
    biathlon - też ekstremalny

    @Matylda
    Ja bym biathlon tez zaliczył do ekstremalnych. Ze względu na mozliwośc zastrzelenia jednego zawodnika przez drugiego. Duzo nie trzeba. Wystarczy, żeby w dobra stronę strzelił. to znaczy w złą miałem napisać. I jeszcze do ekstremalnych bym też cymbergaja wrzucił. Mozna od przeciwnika (rozemocjowanego) w morde dostać za darmo. I kredki z tornistra mogą wtedy wypaść.

  • Marco Polo weteran
    protest (stanowczy)

    @belka
    Umknęła mi Twoja wypowiedź. A trzeba wobec niej stanowcze NIE wyrazić. Zdecydowanie dystansuję się od takiego komentarza. Jest on stronniczy i jednoznacznie krzywdzący naszych sportowców. Pragne zwrócić uwagę, że takie Seszele, Gujana Francuska (może byc Holenderska) oraz, nie przymierzając, Luksemburg mają o 3-ch wybitnych narciarzy mniej! Więc Wasze nie upraszczaj i opinii niesprawiedliwych nie wygłaszaj!

    PS
    Z tym Luksemburgiem to bym dał plamę. Wszystko przez tego Giraradelliego....
    Ci przeklęci Austriacy. Gdzie nie wdepniesz tam są:)

  • strong return doświadczony
    @ Wojtek z Hól

    Doskonale wiesz,że wiatr może zdecydować również o wynikach w skokach:) Z kolei osobiście uważam,że sportowiec za każdym razem powinien dawać z siebie wszystko,czyli walczyć,a to czy wyjdzie ,czy też nie to już inna sprawa.A rywalizacja ramie w ramie ,to już jest kwestia psychiki w dużej mierze,tak mi się wydaje.To są duże komponenty:)
    Natomiast pisząc o tych detalach to miałem na mysli to,że dajmy na to przy wyjściu z progu w skokach można popełnić bardzo wiele drobnych błędów,które musi zauważyć osoba trzecia,bo przecież skoczek nie może obserwoać tego co robi żle,nie może się rozdwoić:) Zwłaszcza gdy ma zakodowany w głowie pewien schemat.

    Sam Sikora powiedział,że zmienił nieco technikę biegu w trakcie treningu przed PŚ w biegach, w porównaniu z ubiegłymi latami i nie sądze,aby była to jego tylko indywidualna decyzja.
    Ok,nie kwestionuję tego,że Nasz biathlonista wykonał samodzielnie kawał dobrej roboty np.jesli chodzi o kondycję,siłę,ale zwyczajnie jeden może sprawdzać się w tym lepiej inny gorzej.
    Do tego dochodzi kwestia pełnego zaufania na linii Tomek ,a trener,bo gdyby nie Bondaruk,już od wielu sezonów Sikora skończyłby z bieganiem.To daje pewien komfort.A Małysz na jakej podstawie ma ufać trenerowi? oraz domniemanemu nadtrenerowi,kóry osiągał wielkie sukcesy,ale od długiego czasu niezwykle trudno mu zaufać w czymkolwiek ?
    Najbardziej dobija mnie świadomość ,że skoro moc u naszych zawodników jest to ich potencjał jest zwyczjnie marnotrawiony,tak jak marnotrawiony był potencjał Kubicy.
    Póki co nie ma różnicy między tym ,czy Tajner i czasem Kruczek jest trenerem kadry,czy też byłby nim Małysz i to pomimo tego,że trener w skokach jest niezbędny.
    Do piętku podchodzę z nadzieją i obawą.Pzdr.

  • Matylda weteran
    biathlon a skoki

    Są przynajmniej dwie zasadnicze różnice:
    - w biathlonie czas trwania konkursu (bieg plus strzelanie) jest o wiele dłuższy, w porównaniu ze skokami sprint versus długi dystans
    - dlatego też w biathlonie na przykład błędy startu można jeszcze naprawić podczas dalszego biegu (pomijam tu karne rundy za chybione strzelanie), natomiast w skokach jest to już niemożliwe, jedno wybicie na progu i nie ma już możliwości ani powrotu, ani dużej poprawy skoku poza małą korektą ramionami. Tak więc skoki są sportem ekstremalnym nie tylko ze względu na groźbę poważnego w skutkach upadku, ale właśnie ze względu na te ułamki sekund na progu i zaraz po nim, które rozstrzygają o być albo nie być w czołówce świata. I są to tylko dwie próby pro konkurs world cup.

  • anonim

    @nieznany (*125.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Kochaniutka:) weż ty już najlepiej nic nie pisz,
    czy ty nie potrafisz wyczuc atmosfery?
    Albo, pisz,pisz, tyle, że w kółko to samo.

    Nic nie rozumiesz.

    Kto i kiedy napisał czy powiedział, że Kruczek to wręćz idealny trener? nigdzie tego nie czytałam.

    Powtarzam ci jeszcze raz, że nie kibice maja wpływa na wybór trenera, ale PZN, no, ale zapomniałam, ze ty tak wiele zrobiłas aby do tego nie doszło:))
    Tyle, że przez komputer niewiele można.
    Byłaś osobiście u Prezesa?

    Ktoś na dole pyta dlaczego Adam nie zaprotestował, na ten temat była już odpowiedż pod innym art.autorstwa W.Szatkowskiego.
    Szukac mi się tego teraz nie chce ale ja przyjęłąm to do wiadomości.

  • anonim
    Biathlon czy skoki? inne dyscypliny a jednak...

    strong return

    Zupełnie nie zgadzam się z Tobą w kwestii, że biathlon jest łatwiejszym sportem niż skoki, i że mniej detali decyduje w biathlonie o sukcesie. Biathlon jest innym sportem, ale połączenie umiejętności biegania (wysiłek), a potem top-koncentracji na strzelnicy czynią, że jest to jeden z najtrudniejszych sportów zimowych. Ilość detali decydujacych o sukcesie jest duża, może większa nawet niż w skokach albo podobna jak w skokach: smarowanie (W. Ziemianin czyni cuda:) pozdrawiam), karabin (dobór lufy przed sezonem, Tomek używa jak sam mówi "starej lugy"), trasa a właściwie taktyka na trasie, kondycja, siła, wola walki, walka ramię w ramię, wiatr, który może zadecydować o wyniku. To, że Tomek konsultował się z trenerem Bondarukiem jest faktem oczywistym:) ale umiejętność treningu indywidualnego w każdym z zimowych sportów, decyduje o sukcesie. Konsultacje z trenerem są najważniejsze, ale włąsciwe prowadzenie się samego sportowca, dieta, indywidualne treningi to wszystko decyduje o sukcesie. Wiem o czym mówię.

  • anonim
    @andbal @ Wojtek z Hól

    Kowalczykowa mówiła przed sezonem,że jest wyrażnie pod swoją optymalną formą,podoba mi się takl "brak formy"" i to bardzo!
    Myślę,że plan treningowy Sikory był konsultowany z trenerem Bondarukiem na bieżąco,a poza tym biathlon składa się z nieporównanie mniejszej ilości detali niż skoki.Na skoki nie da się tego przełożyć-zawodnik sam siebie trenować na pewno nie może.
    Chociaż u nas w kadrze skoczków,potrosze tak właśnie chyba jest... Nie pozostaje nic tylko czekać.
    Swoją drogą warunki rozwoju dla Sikory i Kowalczyk zostały poprawione,ale najpierw oboje musieli się wykazać,a skoczkowie "nic nie musieli".

  • strong return doświadczony
    -

    W głowie nie może mi się pomieścić ,że ktoś celowo chce zniszczyć-kurę,która mogłaby znieść jeszcze conajmniej kilka róznokolorowych jaj-czyli Małysza,ale z drugiej strony to jest Polska..
    Niby dopóki siła w nogach u Adama dopóty nadzei,ale i ona ma swoje granice i po pewnym czasie staje się matką głupioch:-) /Po tym sezonie może już nie być niczego.I co mi tam po dymisji TajnychKruczków,podczas gdy Małysz skonczy karierę ,a młodzi będą w totalnej rozsypce Potencjalnie tak może być..
    Jeszcze najbardziej prawdopodobne to jest to,że Małysz zacznie skakać przyzwoicie,bo wspólny bilans wychowania młodych zawodników przez nasz sztab-zarówno ukryty jak i jawny wynosi 0 ,podczas gdy Pan Niemelae ze słabych onegdaj Francuzów wydobywa to coi najlepsze.

    A teraz coś wbrew logice i ku pocieszeniu serc.
    Rok 2005 i wielkie odrodzenie(chwilowe ,ale jednak) słóweńskich skoków ;złoty medal Benkovica na średniej skoczni i medal druzyny.Niech to będzie optymistyczny akcent,swoiste życzenia dla wszystkich kibiców,w końcu świeta się zblizają.
    Do piętku bede wierzył w poprawę ,a potem zobaczymy...
    .

  • anonim
    Jak to jest?

    Pytam, jak to jest, że Tomasz Sikora - 35 latek, sam przygotowuje się do sezonu, sam przetrenował lato i jesień i jest teraz wiceliderem PŚ, ma czerwoną koszulkę lidera biegów pościgowych, wygrywa PŚ i jest na podium? W biathlonie nie ma tylu śerodków co w skoakch a są wyniki... hmm ciekawa prawidłowość... Tak samo Justyna Kowalczyk, ona i trener raczej są daleko od mediów i też mają wyniki. Bez zbędengo bicia piany, bez obiecanek ze strony trenerów o dobrych wynikach, co było widoczne w przypadku skoczków. BEz hurraoptymiozmu i pisania o dobrej atmosferze, o testach motorycznych i mocy, które i tak nijak się przekładają na skoki. Dziennikarze biją pianę wokół skoków, a wyniki są jakie widzimy.
    Płaci się taką kasę na skoki narciarskie, że wyniki powinny być światowe a są... zaściankowe. Przykre to. Myślę, że potrzeba w tym wszystkim WIĘCEj SPOKOJU, mniej "dziennikarstwa", a wtedy... zobaczymy. Chociaż dla mnie osobiście trener który po 2 pucharach Św. wycofuje zawodników ze startów, to o czym to świadczy?. Że są niewłaściwie przygotowani do sezonu. I moc już po 4 zawodach już uszła...!? Tyle. Sam nie wiem co o tym myśleć. Więc poczekam

  • Malyszomaniak profesor
    Echh wszyscy płaczą

    Łzy deszczu :
    Moje łzy są niczym
    W porównaniu z deszczem,
    Płaczem aniołów.
    Dlaczego kiedy płaczą aniołowie
    Wszyscy to widza,
    Wszyscy odczuwają,
    A kiedy płacze ja,
    Nikt nie zauważa?
    Aniołów,
    Pociesza słońce.
    Jasne, ciepłe.
    Swoimi promieniami ociepla,
    Otula mokre twarze swoich
    Nieziemskich przyjaciół.
    A kto mnie pocieszy?
    Ze mnie pada deszcz,
    Ale nie mam słońca,
    Które by mnie ogrzało.
    Moje łzy deszczu lecą,
    Dopóty dopóki się nie skończą.

    Tylko po co ?
    Raz jest dobrze raz jest źle po co tak na zapas martwić się ?
    Święta święta się zbliżają więcej wiary w nas wlewają.
    Niech się darzy niech się spełnia o to jest księżyca pełnia.
    Tylko radość w nas gdy będzie może spełnić nasze szczęście.

  • Radek weteran

    "Wszyscy latają aż miło"

    A tacy Austriacy formę chyba mają dopiero przed sobą, to samo Norwegowie. Pewnie nie tylko oni. I co z tego że do Liberca może osłabną Finowie? Będzie jeszcze trudniej.

  • anonim
    Ochrona środowiska.

    Porównanie zużycia prądu na pisanie jednakowych od lat wypowiedzi do postępów naszych skoczków, jest wielkim marnotrawstwem. Zaklinanie rzeczywistości nie pomoże. Prawda jest taka, że w sportach zimowych oprócz Małysza, Sikory i Kowalczyk nie ma nikogo.

  • andbal profesor
    @MarcinBB

    Jak poważnie to proszę:
    Te chwile radości tej zimy i to "przepięknie" to będzie zwłaszcza jak będziemy oglądali zawody biotlonowe (męskie) i biegi narciarskie (kobiece).

  • Matylda weteran

    Pozwolę sobie wtrącić się do rozważań moich (byłych?) Znajomków, którzy nie za bardzo chcą ze mną na tychże łamach dyskutować (mea culpa?), przez co dostaję jednego kosza za drugim, ale ja się tym nie zrażam i dokonuję kolejnej próby dialogu przymilając się i monologizując. ;-)

    Otóż powód absencji prof. Żołądzia w Ramsau jest prozaiczny: jako naukowiec ma terminarz zajęć i obowiązków zapełniony szczelnie i taka decyzja ad hoc udania się na obóz naprawczy do Austrii z całą pewnością nie była przewidziana w planach fizjologa, który nie jest chłopcem na posyłki. Terminy należy z nim konsultować odpowiednio w czasie.

    Panie Apoloniuszu, czy zarezerwował już pan pokój dla profesora obok hotelowego pokoju Adama? To bardzo ważne z uwagi na pozytywne fluidy działające przez ścianę również podczas snu. Mam oczywiście na myśli Liberec. Jest to sprawa nie cierpiąca zwłoki, żeby później nie było wymówki typu: "prof. Żołądź jest osobą bardzo zajętą i nie mógł przyjechać do Liberca." Mam nadzieję, że Pan Jerzy wygospodaruje trochę czasu i poasystuje Adamowi & Company jak za dawnych czasów, gdy był fizjologiem, tłumaczem, garderobianym oraz strażą przyboczną Mistrza. Był dobrym duchem. :-)

  • Marco Polo weteran
    @MBB

    Jak doskonale wiesz wszystkim nam te sprawy w jakims tam stopniu na sercu leżą. Te "krotochwile" to tylko dlatego, ze na inną formę wyrażania dezaprobaty mnie nie stac.
    Osobiście wykazałem maksimum dobrej woli. Zdobyłem sie nawet, tuż przed sezonem, na słowa poparcia dla trenera. Ale skoki to nie może byc zgaduj zgadula. Szczególnie dla tych, którzy w tej dzidzinie sa słabi merytorycznie. Ci ludzie kładą od dwóch lat Małysza. Jeśli coś mu w tym roku wyjdzie to raczej wbrew nim niż z ich powodu. Często stałem po stronie prezesa (np. w sporze z Kuttinem) przypisując mu głównie dobrą wolę i posądzając o to, że kieruje nim dobro tego sportu. Dzisiaj nie jestem juz tego taki pewny, a w zasadzie to myślę, że nie tylko w wystawianiu syna do zawodów przejawia się jego prywata.
    Nie jest to z pewnościa warunek wystarczający do uzdrowienia polskich skoków, ale jest to warunek konieczny. I ja to w tej chwili piszę. Pociągnę Lepperem: TAJNER MUSI ODEJŚC!
    PS
    Te powoływanie sie na Żołędzia to nie do konca takie uprawnione jest. Gdyby chłop był tak naprawdę przekonany to siedziałby teraz kilka dni w Ramsau. A on ewidentnie się dystansuje. Albo go poprzednio Tajner ostro wyrolował albo boi się nadszarpnąc autorytetu. Z przyczyn wiqadomych. Obym się mylił.

  • vegx redaktor

    Ja bym w ust trenera chciał raszej uslyszec jakies slowa wytlumaczenia dlaczego wyszlo, tak jak wyszlo, a w zasadzie to nie wyszlo...
    Chyba nie po to jest okres przygotowawczy, aby w 2 tygodnie po rozpoczeciu sezonu ratować się przed kompromitacja w kolejnych konkursach.
    Na litość, bądźmy poważni. Mamy prawo wiedziec, co w przygotowaniam poszlo nie tak, kto i kiedy popelnil blad. Trener Lepistoe, mimo, ze szkoli od kilkudziesieciu lat, do bledu sie przyznal, czy Kruczkowie wystarczy na tyle odwagi? Bo nie da sie ukryc, ze okres przed zima jednak nie zostal idealnie przepracowany.
    A z drugiej strony wiara, ze bedzie lepiej. No tak, co innego nam juz pozostalo? Czekanie na cud?
    Cudu nie będzie. W Engelbergu uslyszymy, ze glowna impreza sezonu jest dopiero TCS. Po nieudanym TCS, ze pewne bledy z poczatku sezonu nie pozwolily sie do niego przygotowac i ze zaatakujemy w Zakopanem. Na wlasnych smieciach nasi jakos sie zaprezentuja, to bedzie chwilowa fala entuzjamu, na ktorej jakos dojadą do Liberca, gdzie zaliczą klapę. No, a później to juz wiadomo - zmeczenie sezonem i koncowka w Planicy.
    Czy ktoś wierzy, że 1 zgrupowanie zblizy naszych skoczkow do czołówki? Miało być 3 w 30. Za tydzień kończy się period, a nasi nadal spią.
    Owszem, jeśli ktoś może się w Ramsau odbudować do Adam, ale czy roznica miedzy nim a najlepszymi to tylko "drobny" blad, ktorego na video nikt nie potrafil zobaczyc? Bardzo watpie.
    Wbrew pozorom, Austriacy czy Ammann tez popelniaja "drobne" bledy, sami przyznaja sie, a mimo to szybuja aż miło.
    Ciekawe... Engelberg odpowie na wszystko juz wkrotce.

  • MarcinBB redaktor
    @andbal, Marco, 2006

    Krotochwile sie waćpanów trzymają a tu idzie o przyszłość naszych skoków. Skoków które to nam wszystkim leżą na sercu, ciążą brzemieniem i nasuwają się. I kto za to płaci? Ja płace pan płaci, pani płaci - społeczeństwo płaci. I może o to chodzi? Jak mawiał JKM - jak w korycie będzie pełno, to świnie się będą pchały. Może ktoś wpadł na genialny plan?
    Żeby oczyścić ten sport z różnych nieprawidłowości, nieporządnych ludzi, którzy zawsze ciągną do sukcesu i innych ciemnych spraw na styku sport-pieniądze - ktoś robi tak, żeby nie było sukcesów, nie było pieniędzy - niczego nie było - to cytat z innego klasyka :-) Zostanie czysta idea na której znów jak za barona Cubertin bedzie można budować zdrową rywalizacje sportową.
    Ok - przepraszam ja to dopiero pojechałem po bandzie. Teraz będzie serio. Ja też jestem wierzący. Więc głęboko wierzę - że jeszcze tej zimy będziemy mieli powody do radości. Choć srodze sie rozczarowałem. Swego umiarkowanego optymizmu przed Kuusamo nie budowałem na poźnojesiennych, przedsezonowych zapowiedziach trenera czy prezesa, tylko na wynikach z lata. Ale pomimo rozczarowania - wciąż wierzę. W sztabie trenerskim jest jedna osoba, która moim zdaniem jest niezwykle mocnym atutem. Ta - o której udział sam Adam długo i uparcie zabiegał. W nią wierzę najbardziej. I apeluję - trzeźwo oceniając sytuację obecną - nie kraczmy nad przyszłością. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.

  • ZKuba36 profesor
    @2006

    Nie składaj tak niebezpiecznych propozycji jak leżenie na wznak z zamkniętymi oczami, gdyż sztab szkoleniowy może to zastosować ! Zamiast trenować w VI i VII kondycję, w VIII i IX siłę, w X i XI szybkość i technikę, to w lecie ćwiczyli...integrację, czy coś takiego. Polegało to na lataniu szybowcami, wspinaniu się na skałki itd. Obecnie wszyscy są tak bardzo zintegrowani, że Adamowi nie wypada skakać dalej niż koledzy z reprezentacji, a koledzy z reprezentacji celowo skaczą słabiej aby nie robić przykrości Adamowi. Im są młodsi tym bardziej respektują Mistrza. Tylko ten niesforny "diabełek" Bachleda raz skoczył tak jak potrafi (kilka miesięcy temu pisałem, że będzie to jego życiowy sezon), ale jak zobaczył, że dorównał Mistrzowi to tak się tym przestraszył, że natychmiast skoczył najgorzej jak tylko mógł i wszystko wróciło do normy. Cel integracyjny został więc osiągnięty ! W innych ekipach walczą między sobą, zwłaszcza o miejsca na podium, bo tych miejsc trochę mało a u nas pełna integracja. Brawo Kruczek ! Skoro trener nie może nauczyć skoczków skakać, to jeszcze jest ...Wódka! Może on ich nauczy !

  • anonim

    Przepraszam, że wcinam się 'krawędziowcom' w dyskusję i piszę nie na temat (sic!), ale... do Engelbergu raczej pojadą ci, którzy trenują teraz w Ramsau, czyli:
    Adam Małysz, Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Stefan Hula i Łukasz Rutkowski.
    Tak przynajmniej można wywnioskować ze słów Kruczka, które opublikowano na stronie PZN.

  • Marco Polo weteran
    co do progu jeszcze

    Jest takie pojęcie jak próg przyzwoitości. Zwany też granicą przyzwoitości. Mam nadzieję, ze opowiadając o różnych progach i działając w porozumieniu z czynnikiem, nazwijmy go, wyzszym sztab trenerski tego progu nie przekroczy.

  • Marco Polo weteran
    co do zycia na krawędzi krótko

    Tak na marginesie zupełnie. Była kiedys taka piosenka. "Cysorz to ma klawe zycie". M.in. dlatego pewnie miał, bo krawędziowac nie musiał. To tak jak teraz Prezes. Przyjedzie na dzień, tak żeby dieta leciała, ale żeby jednocześnie nikt go nie mogł posądzić, że to nie on formy nie wskrzesił, powdycha te swieże austriackie powietrze, swoją obecnościa natchnie skoczków i sztab trenerski i wróci w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
    Umarł cysorz z piosenki, niech zyje cysorz z PZN-u!
    A taki @2006 odwrotnie. Tylko na krawędzi lubi:)

  • anonim
    TAMM (oleejnarbjoerndalen@gmail.com) gg: 11287359, 15 grudnia 2008, 18:10

    Pożyjomy, uwidzimy. ;)

    Niestety, tekst cyrylicą nie chce przejść do publikacji, podaję więc polską wymowę:
    'Kak gawariat francuzy: pażywiom- uwidzim.'

  • andbal profesor
    próg

    Jak przeczytałem kwestie progu - ba nawet chyba wszystkich progów - Adam Małysz sam rozwiąże. Po prostu je zlikwiduje. W nowo budownym domu nie ma być progów wogóle. Co się ma "biedak" na stare lata potykać. A ponieważ mężczyzną jest to jak "U Bociana" z fanami się "rozmarzy" to po powrocie by mu przeszkadzały (przecież już teraz nie może trafić w ten próg po trzeźwemu). Wiem co piszę bo nieraz te paskudztwa mi przeszkadzają a skoczkiem nie jestem.

  • kibic_malysza profesor

    @Tamm - zgadza się, to raczej Kruczek jest jak gdyby "marionetką" w rękach Tajnera.

    @malyszomanka - trzeba wierzyć ale żal patrzeć na to co robią z Adamem, a raczej na to ze nic nie robią.

  • Sadzio105 doświadczony

    Jak już do kogoś miec pretensje to do Tajnera. Kruczek się nie pchał do posady. Tajner mógł wziąśc Horngachera. Dzięki niemu 3-4 lata temu odbudował Mateję, Schmitta, w końcu Kuttin miał byc tylko ASYSTENTEM ale Tajnerowi ztęskniło się za zarządzaniem kadry, więc mianował swoją marionetkę Kruczka.

  • TAMM profesor
    @kibic_malysza

    Chyba raczej Tajner ma w sztabie Kruczka.

    Może na niego zwalać winę jak coś się nie uda. ;)

    I twierdzić, że niby Kruczek sam trenuje. ;)
    A Tajnera tylko pyta się o jakieś porady. ;)

  • Marco Polo weteran
    @2006

    Twierdzenie jakoby trener z pewnościa znał się na konsekwencjach (tak Cie zrozumiałem) wynikających z prędkości uzyskiwanych na progu uważam za odważne. Żeby nie rzec ryzykowne.
    I wcale nie żartuję. Fizycy z tytułami nie zawsze potrafią to dostatecznie ogarnąć.

  • anonim

    Wypowiedzi Kruczka na temat aktualnej formy zawodników są w tej chwili bez znaczenia. Wszystko zweryfikują najbliższe weekendowe konkursy. Jasne jest dla mnie, że po skandynawskim blamażu, trener naszej reprezentacji nie może powiedzieć, że nic w skokach podopiecznych się nie zmieniło, a tym bardziej, że jest gorzej. Dlatego zawsze będzie mówił, że jest lepiej lub (wersja bardziej asekuracyjna) - że wierzy. Niepokoi mnie w wypowiedzi trenera brak jakiejkolwiek wzmianki na temat odnalezienia przyczyny słabych skoków. Przecież trenowali przed inauguracją, nikt nie doznał kontuzji, zawodnicy fizycznie i psychicznie są dobrze przygotowani. No i wciąż ta sama śpiewka z prędkościami na progu, jakby o skoku jedynie to decydowało. Jeśli trener ocenia skoki a podstawie predkości uzyskanych na progu przez zawodników, to może niech zaczną rywalizować w innej dyscyplinie. A może na niczym więcej (oprócz porównania wyskakujących cyferek informujących o prędkościach) się trener nie zna?
    Oczywiście trzymam kciuki - i to nie tylko za jak najszybsze zjechanie ze skoczni, ale także za dobre i dalekie skoki naszych zawodników podczas najbliższych konkursów :)

  • Marco Polo weteran
    co mnie cieszy u Kruczka

    Z wywiadu wynika jedno. Łukasz Kruczek jest wierzący.
    I to jest w tym wszystkim najbardziej dla mnie optymistyczne.
    Zawsze miałem więcej zaufania do ludzi religijnych niż do agnostyków. O walczących z religią nie wspominając.
    Nie wiem tylko czy sama wiara Kruczka wystarczy. Wolałbym, żeby raczej zdiagnozował przyczyny bezformia. Ale, prawdę mówiąc, nie bardzo w to wierzę. Chociaz powody braku formy wydają sie ewidentne. Jednakże ja tez ich nie podam. Jak to mówiła Trojanowska? "Za darmo nic, darmo nie ma juz nic". Chyba, że zrobią mnie trenerem reprezentacji:)

  • anonim

    Witam wszystkich naiwnych z Fanka na czele. Czy sadzicie, ze Tajner odwazylby sie zatrudnic Kruczka i pozostalych superfachowcow bez zgody mistrza Malysza?
    Przeczytajcie co mowil Malysz na temat wyboru Kruczka.Przeciez to przyjaciele. Moze wielki mistrz powinien
    pojsc w slady Jandy?

  • anonim
    @Ferdynand Kiepski

    Sądzisz, że Małyszowi podoba sie rola przeciętniaka ledwie wchodzacego do 30?
    To Wielki Mistrz, dla niego już każde 7-10 miejsce to porażka. Chyba to po nim widać. Jakoś "nie cieszy się każdym skokiem". Widac smutek i bezsilność. Nie zasłużył na to!

  • kibic_malysza profesor

    Jesli żadnej poprawy nie będzie w Engelbergu to kubeł krytyki wyleje się na Kruczka przed TCS, nie chciałbym nigdy więcej widzieć u Adama niepewności w oczach-jak w Trondheim. Adam jak siadał na belke w Trondheim miał niepewność,ile skoczy, jak skoczy i czy dobrze skoczy. Takiego czegoś nie powinno być i mam nadzieje ze teraz nastanie ten czas gdzie znów powróci do czołówki.

  • anonim
    Małysz

    Dlaczego on nie może się teraz już tylko bawić skokami?
    Przecież już tyle osiągnął.. on już zrobił swoje. pora na innych.
    Nie wytwarzajcie presji że musi być poprawa w Engelbergu. Adam już nic nie musi. Dziwicie sie że nie ma luzu w jego skokach. Przez kogo? przez was!

    Dlaczego skoki podczas zawodów nie mogą być dla niego zabawą tylko ciągłym stresem. Powiedzcie, dlaczego?

  • Anika profesor

    @vegx

    Właśnie o ten luz chodzi. Adam nie ma go już od początku poprzedniego sezonu, a teraz było już pod tym względem tragicznie. Ni mam nic przeciwko młodym, zapalonym szkoleniowcom, ale bez doświadczenia nie da rady.
    A p. Wódka do dra Blecharza raczej się nie umywa, niestety:(

  • TAMM profesor
    @vegx

    Co Kruczek zrobił, a czego nie zrobił przekonamy się w piątek. ;)

    Pozostaje mieć nadzieję, że jednak będzie lepiej niż gorzej. ;)

  • anonim
    @Jack

    Czytanie ze zrozumieniem się kłania ...

    "autor: nieznany (*192.168.2.165), 15 grudnia 2008, 17:55
    -
    skład na Engelberg: Małysz Bachleda Stoch Żyla Zapotoczny "

  • vegx redaktor

    "Prosimy o cierpliwość i trzymanie przysłowiowych kciuków."
    Zna ktoś jakieś przysłowie z kciukami? hehe.
    A na serio
    Jeśli Kruczek widzi tylko problem w predkosciach, to niestety nie spodziewalbym sie rewelacji w Engelbergu.
    Oczywiscie, jesli chodzi o Kamila to są one do poprawienia, ale Adam czy Marcin jezdzili ostatnio dobrze. Uważam, że te drobne roznice to bardziej wina serwismana niż tych skoczków. Lepsze smarowanie, 0,2-0,3km/h wieksze predkosci i jest idealnie jesli chodzi o Adama. A takie korygowanie moze go jeszcze rozregulowac. Tym bardziej, ze jak łapie forme, a co za tym idzie także luz, to potrafi pojechac jeszcze szybciej - to mozna sobie sprawdzic w protokolach z zawodow, ktore wygrywal. Miewal wtedy predkosci nawet powyzej sredniej wszystkich zawodnikow.
    Sama predkosc nic nie da, wazne jest to, jak sie ja wykorzysta po odbiciu.
    Nie wiem czy Łukasz Kruczek porownal sobie na jakiej wysokosci lata np. Ammann, a na jakiej Adam. Ammann moglby obecnie nad Adamem przeleciec na skoczni bez najwiekszego obawy.

  • anonim

    Prawdziwy kibic to ten, co stara sie pomóc idolowi gdy ma problemy a nie przyklaskuje tym, co chca go wykończyć!
    Skoro Adam nie ukończył jeszcze kariery, to znaczy, że nadal ma wysokie cele i puste blablanie o tym ile to już zrobił niczemu nie służy. Wszyscy przeciez wiemy jak wiele osiągnął, ale chcemy by osiągnął jeszcze więcej, bo ON O TYM MARZY!

  • Wako doświadczony
    zami (*202.internetdsl.tpnet.pl),

    Prawdziwym kibicem jestem i nie pozostało mi nic innego jak WIERZYĆ.
    Ale zaczynam mieć wątpliwości czy aby nie za póżno zaczyna się pracować nad pozycją dojazdową Adama.
    Adam ma 31 lat i nie ma czasu na eksperymenty.
    PŚ już trwa. TCS za 2 tygodnie. A MŚ za dwa miesiące.

  • Wako doświadczony

    To że Kruczek jest tylko marionetką a 40% decyzji zależy od Tajnera pisałem wcześniej. Dzisiaj twierdzę że jest więcej niż 40 %. Tajner nie pojechał do Ramsau tylko po to by zobaczyć naszych na treningu. Widać że poczuwa się do odpowiedzialności .
    Tylko się do tego nie przyznaje.

  • anonim

    powiem wam coś PRAWDZIWI KIBICE WIERZĄ DO KOŃCA A KIBICE DOPINGUJĄCY KIEDY JEST TYLKO DOBRZE TO patałachy NIE KIBICE. codziennie przeglądam te komentarze i niektóre są takie że tylko wźiąć do łapy i dupsko sobie nimi wytrzeć. A co do małysza to dajcie mu spokuj on zrobił już o wiele więcej niż ktokolwiek a wy jeszcze narzekacie zróbcie przynajmniej 1/50 tego co on i niech narzekają ze mało bedzie wam przyjemnie że wkładacie cały swój wysiłek i słychać ciągłe pretensje no postawcie się na jego miejscu

  • olek_solec weteran

    Za to w dzisiejszym PS ciekawa informacja - w Ramsau naszych wspiera Piotr Krężałek. Sporządza jakieś szczególiki, statystyki, kąty itp. co ma pomóc w odbudowie formy naszych. Diabeł tkwi w szczegółach? A może ja wszędzie się doszukuje lepszego jutra dla naszych? ...

  • RTL DSV początkujący
    Engelberg...

    No cóż engelberg nie był nigdy miejcscem najbardziej ukochanym przez naszych skoczków... Ale mnie bardziej zastanawia bardzo słaba forma Kamila Stocha...
    A czy ktoś może wie co teraz z naszym mśj mateuszem rutkowskim ?

  • TAMM profesor
    @motz

    Pożyjomy, uwidzimy. ;)

    Nykaenena nie przeskoczy. ;)

    Małysz pewnie też nie. ;)

    Ale kto wie. ;)

    Pożyjemy, zobaczymy. ;)

  • anonim
    wymagania i cele kruczynka

    jezeli Małyszowi stawia się cel czołową 10 tkę On będzie 10. Jak sie mu mówi bądź pierwszy (podium pucharu swiata - zawsze 1 jak stoi na nim, zlote medale na MS, mały wyjątek srebro stracone na rzecz Schmitta). Panie Kruczek Małysz tworzy ten sport w Polsce, bez niego skoki zdechną jak stary pies i to oczywiste, proszę zobaczyć oglądalność ostatnich zawodów. W niedziele więcej osób słuchało Radio Jozef. Małysz jak nie wróci na podium chociażby w PŚ to mamy problem (Ci co mają Eurosport oczywiscie nie), ale reszta może się pożegnać z relacjami w TV w kolejnym sezonie. Nie oszukujmy się jeżeli Małysz w tym sezonie nie dogoni młodych na IO będzie musiał sie martwić o kwalifikacje. To co powiedziałem jest odważne, być może przesadzone ale to gorzka prawda.

  • anonim

    To by było wyjście z tm prywatnym trenerem dla Adama,
    tylko co on sam na to? Kiedyś ktoś go zapytał czy chciałby trenować poza kadrą, nie z kolegami, stanowczo stwierdził, że woli trenować z kolegami, ale to było jakiś czas temu, teraz kiedy jego kariera nieuchronnie dobiega końca:(
    może zmieniłby zdanie ale trzeba by było go jeszcze przekonać.

    Chyba w ub.tygodniu ładnie napisała @Matylda o tym,
    kto miałby płacić trenerowi pensję.
    Tak jak @Matylda twierdzę, że dla takiego zawodnika jak Adam, który przyciągnął do Związku sponsorów, młodzież, dzieci,
    który tyle zrobił dla tego sportu, on miałby płacić z własnej kieszeni?
    Jesli już miało by tak być to PZN powinni mu to zapewnić jak przysłowiową psu zupę:)
    On na to zarobił juz dawno swoimi wynikami, medalami, kulami itd.

  • anonim
    Poprawa

    jeżeli ma byc lepiej to:

    Wszyscy Polacy muszą byc czołowej "50''.

    Dwóch albo trzech w czołowej "30",z czego Małysz w "10" lub "15"!

    Inaczej tak jak już kiedyś powiedział Tamm,nie będzie mowy o poprawie!

  • anonim

    Adam nie może od tak opuszczać zawodów. On jest żywą "reklamą". Zarówno on, jak i związek maja zobowiązania wobec sponsorów.
    Adam potrzebuje trenera światowej klasy. Jak można oddać jego los w ręce trenera bez doświadczenia, bez sukcesów, bez pomysłów na skoki?

  • anonim
    nieznany (*159.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Tajner nie pójdzie na to, a Adama chyba nie jest stać na taka inwestycje w energicznego inteligentnego trenera z najwyższej trenerskiej półki.
    On nigdy takiego nie miał , to tylko jego talent i pracowitość przyniosła mu sukces.

  • anonim

    @ROCO.S.

    Nie mogę cię walnąć:) nie mam zasięgu :)

    I dlaczego miałabym to robić?

    Kiedyś inaczej podchodziłam do coniektórych spraw, a dziś inaczej, człowiek się starzeje i zmienia sie natura ludzka, przynajmniej mnie,

    Pozdrawiam cię i nie przejmuj sie tak, Adam i tak nas jeszcze zaskoczy, pozytywnie, zobaczysz.

  • anonim

    Pisałam oczywiście tylko i wyłącznie za siebie,
    też mam różne reakcje, jakie? to wie moja sąsiadka, która mieszka podemną:)
    Przez ostatnie 9 lat miała transmisje podwójne :)

    Nie łatwo jest przejśc obojętnie obok niektórych spraw, wiem to,
    ale staram się panować, choc czasami to nie łatwe:) oj, nie.

    Pozdrowienia dla naszej kadry i Adama Małysza.
    A co mi tam , trenera też:)

  • TAMM profesor
    @ROCO.S.

    Jakby Adam wygrał TCS to było by miło. ;)
    Ale nie powiem abym jakoś tak bardzo tego chciał. ;)
    Wolałbym aby Adam triumfował na IO w Vancouver.

    Ja nadal uważam, że to próg. ;)
    Tyle to przynajmniej można wywnioskować z TV. ;)

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    @Fanka

    Ja po drugim skoku Małysza na MŚ w lotach w Harrachovie 2002 roku cały dzień nie mogłem dojść do siebie i chodziłem podenerwowany i rozmyślałem nad tym czy z tym skokiem nasz mistrz nie stracił czasem formy! :D

  • anonim

    Jezu, jak wy się tym wszystkim przejmujecie, normalnie az nie wierzę, że od skoków zależy życie i dalsza egzystencja niektórych ludzi.

    Mnie też martwiło, że tak zle zaczęli, ale nie dam się zwariować,
    nic z tego, mam jeszcze co robić w tm życiu:)

    Ja podchodzę do sportu zupełnie inaczej, śledzę, oglądam, nieraz i płaczę:) wzruszam się jak jest z czego,
    to odskocznia od codzienności i czysta przyjemność.

    Oczywiście ja tak to czuję, każdy reaguje inaczej.
    Wrzućcie na luz :)

  • anonim
    TAMM

    A Ty chcesz aby Adam wygrał TCS ? Przecież on ma to już w kolekcji. Ja myślę o czym innym. wiec jak w Engelbergu zacznie skakać w 10 ce będzie na dobrej drodze tzn ,że znaleziono to coś co się uwaliło u Małysza. Wcale nie próg.

  • TAMM profesor
    @kibic_malysza

    Błąd Małysza leżał "na progu". ;)

    Jeśli Adam zrobił coś z odbiciem to powinno być dobrze. ;)

    Lepszy najazd, lepsze odbicie, to i lot będzie lepszy.

    A co najważniejsze dłuższy. ;)

  • anonim

    Amman skacze obecnie na fischerach,
    na tych nartach też można i wygrywać i zdobywać kryształowe kule:)

    Kruczek nie daje 100% gwarancji, że będzie dobrze.
    Ja tego tak nie odczytuję, on wierzy, że będzie lepiej, bo po tych treningach teoretycznie powinno być.
    Ale to się okaże, w Engelbergu sprawdzian, natomiast egzamin podczas TCS:)
    Ja też wierzę, że bedzie lepiej, bo co innego pozostało kibicowi?
    Trzymam kciuki za naszych zawodników oraz, że Adam powróci i namiesza wszystkim w rozumach:) i czubie.

    Powodzenia.

  • anonim
    Nie zabijaj mnie. Jeszcze sie tak nigdy nie uśmiałem

    autor: Malyszomanka (*117.neoplus.adsl.tpnet.pl), 15 grudnia 2008, 16:31
    -
    Tom... Naszych nie trzeba uczyc skakac, bo oni umia skakac...trzeba popracowac nad ich forma!

  • kibic_malysza profesor

    Po tej wypowiedzi wnioskuję, że Kruczek powiedział coś tego typu do skoczków - no to teraz skaczcie i zobaczymy jak wam pójdzie.

    No to oni skaczą a Kruczek przegląda pozycje dojazdowe sfilmowane, a o technice lotu Adama nikt nigdy nie wspomina, według mnie to jest główny problem słabszych skoków Małysza. W Kuusamo i Trondheim latał jakby miał narty z tyłu i nie miał sylwetki do przodu,sztywno i za dużo siły w odbicie kładł.

    Jesli nikt na to nie zwrócił uwagi to może być podobnie w Engelbergu, nie wiem po co tam Adam chce jechać... Według mnie powinien przygotowywac się na najważniejsze imprezy w każdym sezonie a cotygodniowe starty w PŚ sobie darować.

  • TAMM profesor

    "Wyjdziemy w dołka"

    Powinno być raczej "z" a nie "w". ;)

    No chyba, że chodzi o: "Wejdziemy w dołka". ;)

  • Radek weteran

    Ja ogólnie bardzo boję się wystepu anszych w Engelbergu. Moze od zakopanego będzie leiej ale teraz coś czuję że niekoniecznie.

    Na sports24 jest wywiad z Kruczkiem i wspomina on o Adamie.

  • anonim

    Ammann teraz skacze na Fischerach (chyba, ze aparat Mieczyńskiego kłamie ;))
    A Morgenstern ma chyba problemy z opanowaniem Atomików, bo skacze krócej ( a może to tylko wpływ ciężkiego treningu pod T4S)? Zobaczymy juz za 2 tygodnie.

  • Radek weteran

    A co powiedział Amman na pytanie dlaczego skacze lepiej i ma większe predkosci najazdowe?
    Zmienił narty an Atomic, jak Morgenstern (i dokonał korekt w pozycji dojazdowej) Ale ponoć Atomici są najszybsze obecnie,a le rozumiem że zmiana anrt jest podyktowana wieloma warunkami i niekoniecznie byłaby dobra dla Adama.

  • anonim
    Znów wygłupy z pozycjami dojazdowymi ...

    Czy nie prościej kopnąć servismana w tyłek i zatrudnić fachowca do tej pracy?
    Czemu ciągle kombinujecie z pozycjami dojazdowymi? Skoczek powinien jechać tak jak mu wygodniej bo wtedy może się wygodnie i bardzo mocno wybic z progu.
    A co zrobić, by trafiać w próg? No po prostu trenowac z niskich belek by droga dojazdu do progu i na treningach i w czasie konkursu była jednakowej długości.

  • anonim
    Jedynym wyjściem dymisja

    "autor: Anika , 15 grudnia 2008, 15:06
    -
    Ł.K.: Będziemy startować w Engelbergu i wierzmy w to, że podczas tych zawodów będzie lepiej.

    A jeżeli nie ? ? ?"

    Jak w temacie. Tylko jedno wyjście widzę. Dymisję Kruczka i wtedy pan Tajner niech sobie sam trenuje .

    Co do tytułu newsa.

    Wiara czyni cuda !

  • Marek stały bywalec

    Ja też mam nadzieję, że będzie lepiej. W końcu w Lecie było przyzwoicie. Może właśnie brak tylko spokojnego treningu na śniegu. Najłatwiej wyrzucić trenera po jednych lub dwu nieudanych zawodach. Zwolnienie Lepisto było też błędem. Trzeba było poczekać jeszcze jeden sezon. Teraz pozostaje tylko wiara i nadzieja, że Panu Kruczkowi uda się wyprowadzić kadrę z dołka.

  • strong return doświadczony
    Między wierszami wywiadu z "TajnymKruczkiem' :)

    Bachleda skacze tak smo jak i skakał,ale akurat on już swojego poziomu raczej nigdy nie podniesie i osobiście uważam,że powinniśmy kategorycznie przestać go wysyłać na Puchar Świata i to pomimo tego,że "tyle w niego zainwestowaliśmy".Niech jadą młodsi.
    Ze Stochem nadal jest problem,może trochę zmniejszony,a Rutkowski skacze lepiej coraz lepiej,tylko czy on mógł skakać jeszcze gorzej? Nie wydaje mi się.A więc konkludując naprawa pozostałych naszych zawodników nie napawa optymizmem(chyba,że Kruczek stał się ostrożmny).Wygląda na to,że Polacy doszusowali do siebie poziomem -jest takie duże prawdopodobieństwo,ale ilość nie przechodzi koniecznie w jakość.Miejsca powiedzmy "30-40"miejsca z pewnością dla typowo skokowego kraju nie są zadowalające nie powinny być.Zgadzam się z ROCO.S.
    Już dawniej wspominałem,że to Tajner jest w dużej mierze trenerem kadry ,a Kruczek to tylko taka modelina,którą można dowolnie formować,jak się chce.Wiele faktów wskazuje,że Łukasz jest marionetką.Ale sam się na to zgodził.
    To miejsce jest chyba lepsze dla tego postu.
    Dodam jeszcze,że mam nadzieję,że trener Kruczek teraz przynajmniej mówi całą prawdę.Bez owijania w bawełnę.
    O wszystkim definitywnie przekonamy się jak sądze w piątek.

  • anonim

    Mam nadzieję, że będzie lepiej. Tylko czy podczas analiz wzięto pod uwagę, że przyczyną niskich prędkośći Kamila może być także kiepska praca servismena. Zeby tylko nie powtórzyła sie sytuacja z Mistrzostw Świata w Sapporo. Myślę,że można ufać trenerowi.

  • Wako doświadczony

    Bardzo ostrożna wypowiedż trenera naszych skoczków. Nie mówi już wprost że jest forma. Tylko wierzy że będzie lepiej.
    Wychodzi na to że przekonany nie jest.

    Oby jednak było lepiej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl