Adam Małysz: "Zastanawiałem się, czy nie kończyć kariery"

  • 2009-01-14 12:58

We wtorek Adam Małysz wrócił do Polski po tygodniowym treningu w Lahti. W Finlandii nasz najlepszy zawodnik trenował pod okien byłego szkoleniowca kadry - Hannu Lepistoe.

W tym czasie skoczek pracował nad techniką, która wyraźnie szwankowała w ostatnim czasie.

"Od ubiegłego piątku oddałem w Lahti ponad 50 skoków. Byłem też na badaniach siły i mocy w instytucie w Jyvaeskylae. To było coś podobnego do tego, co robiliśmy z Łukaszem Kruczkiem, ale inaczej zinterpretowano wyniki. Na tej podstawie zaczęliśmy z Lepistoe pracę nad moją techniką" - relacjonuje Małysz.

Mistrz potwierdza diagnozę, że jego największym problemem jest niewłaściwe odbicie - "Okazało się, że jestem za szybki na progu. Pierwsze ruchy, tuż przed odbiciem, robię za gwałtownie i później nie ma ostatniego wypchnięcia. Robiliśmy wszystko, by przedłużyć odbicie. Zmieniałem też pozycję dojazdową, bo była zła. Co skok to jeździłem inaczej. Nie byliśmy w stanie niczego dopracować, za dużo było zmian, kombinacji: >>może tak, a może tak<<."

Okazuje się, że obecne problemy MŚ z Sapporo są rezultatem błędów popełnionych w okresie przygotowawczym, podczas którego przyjęto błędne założenia. Lepistoe starał się przekazać Małyszowi jasne wskazówki.

"U Lepistoe było stanowcze: >>masz jechać tak, i koniec. A tak się odbijesz<<. I forma poszła do przodu. Rozregulowanie mojej techniki wyniknęło z przygotowań do sezonu, które były podporządkowane jednemu: by w nogach mieć jak najwięcej mocy" - powiedział Adam Małysz.

"Nie wolno trenować mocy czy siły, zapominając o technice. To są nierozłączne rzeczy. Nie da się ćwiczyć raz mocy, raz techniki. To musi iść w parze, nawet kiedy po zajęciach na siłowni jest się zmęczonym. Łukasz po konsultacjach z profesorem Jerzym Żołądziem w ogóle nie robił odbić. Po testach w Jyvaeskylae, rozmowach z Hannu i z innym fińskim trenerem Mattim Pullim wiem, że tak się nie da. Odbicia trzeba robić, to stały element treningów" - podkreślił skoczek.

W wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej" Adam pozytywnie wypowiada się o wznowieniu swojej pracy z Lepistoe - "Czas pomyśleć o sobie. Potrzebuję doświadczonego trenera, takiego jak Hannu Lepistö. Z Łukaszem Kruczkiem i resztą kadry chcę współpracować, nie rywalizować. W pewnym momencie jednak Łukasz nie był mi już w stanie pomóc."

Decyzja o wyjeździe do Finlandii okazała się więc trafna, pod okiem doświadczonego szkoleniowca, Małysz odnalazł spokój. Jak sam przyznaje, podczas nieudanego występu w TCS myślał już nawet o odłożeniu nart w kąt - "Byłem załamany. Nie wiedziałem, co robić. Zastanawiałem się nawet, czy nie kończyć kariery. >>Czy to już koniec mojego skakania?<<."

Pierwsze rezultaty wznowionej współpracy fińskiego trenera z Adamem Małyszem poznamy już w Zakopanem, ale Mistrz cudów po tym występie jeszcze nie oczekuje. Zaplanowano już natomiast kolejną konsultację Lepistoe i Małysza, tym razem na skoczni w Wiśle.

Czy to oznacza początek budowy "teamu Małysz"?


Paweł Guzik, źródło: wp.pl/onet.pl
oglądalność: (15177) komentarze: (169)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    jak to jest?

    Jak to jest? Zdecydowana większość sympatyków skoków. dodajmy AMATORÓW od samego początku wiedziała że tak młody trener to nie najlepszy pomysł na zajmowanie się takim mistrzem jakim jest Adam. A FACHOWCY z Panem T. na czele mieli swoje niczym nie uzasadnione,teraz już wiemy,w pełni amatorskie wizje. Chociaż pewnie trochę przesadzam twierdząc że nie wiedzieli co robią,wiadomo chore ambicje i chęć wydania mniejszej kasy robią swoje... Szkoda że kosztem Adama...Komentarz zmoderowany (Moderator nr:12) / 2014-07-04 18:24:36

  • anonim
    Będzie dobrze Adam!

    Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej i Twoja forma będzie satysfakcjonująca dla Ciebie samego i dla Twoich wiernych kibiców, których masz baaaaaaaardzo wielu:) Cieszę się, że wziąłeś sprawy w Swoje ręce- wydaje mi się, że wyjazd do Finlandii był bardzo trafnym pomysłem i wniesie bardzo dużo do Twojej formy. Mam nadzieję, że Twoje samopoczucie jest już dobre, wiara we własne możliwości, wytrwałość są i nastawienie jest bojowe i jesteś gotów do walki o najwyższe cele:)Mam nadzieję, że w Zakopanym wskoczysz na podium- życzę Ci tego z całego serca! Czuję, że forma będzie już szła tylko w górę dzięki efektywnemu treningowi z Hannu a swój szczyt osiągnie na MŚ w Libercu! Powodzenia! Życzę spokoju i wytrwałości!

  • krwisty weteran

    @Wiesiek dobrze napisane ,miło sie to czytało ,bo jak wiesz podzielam Twoje poglądy odnośnie nielotów i wycieczkowiczów.Własnie 20 lat oglądania czynnego skoków podobnie jak Ciebie doprowadziło mnie do takich samych przykrych wniosków.Te lata wstydu i żenady jakich bylismy świadkami chciałbym zapomnieć .Lecz cięzko jednak jak się czyta obrońców minimalizmu.Też redaktorkowi skoczybruzdzie próbowałem tłumaczyć coś co nie mieści sie w jego światopogladzie .Chętnych odsyłam do artykułu "Lepistoe trenerem Małysza?" z 8.01.2009 tam przez sekunde polemizowaliśmy w tym temacie.Skonczyłem polemike z nim w ten sposób cyt.:"Ok .zapoznałem się już dokładnie Twoim podejściem.Zostawiam Ciebie z Twoim przekonaniem że szklanka Matei była do połowy pełna.Patrz jak Ci wygodnie na kariere Robcia ja odpuszczę sobie przekonywanie Ciebie.Osobiście dalej będę twierdził że jest to szklanka do połowy pusta .W jednej kwestii zgodzę się z Tobą że wulgarnie i słowami ogólnie uznanymi zą obelżywe nie można obrażać tego sportowca.OK. A ocenę określenia mierny skoczek i cienki, czyli miernota i cienizna pozostawiam każdemu indywidualnie .Czy ktoś woli używać tych określeń wobec Matei czy nie.Ja wolę."

  • anonim
    Tajner popełnił błąd

    Prawda jest taka ,że Kruczek i Mateja nie radzą sobie w nowej profesji.Jako skoczkowie nic nie osiągneli. W roli trenerów się nie sprawdzają ,ponieważ potrzebują czasu,by nabrać doświadczenia.Bycie asystentem Lepistoe i Kuttina przez trzy lata to trochę za mało aby od razu objąć kadrę i ją prowadzić tym bardziej ,że presja kibiców jest dość duża.Jak gdyby odrębną kwestią jest postawa naszych zawodników w konkursach od wielu wielu lat. Właściwie już przestałem wierzyć w to ,że ktoś poza Małyszem z polskiej kadry coś jeszcze osiągnie.Skoczkowie pokroju Tajnera, Śliża czy Pochwały to są pół profesjonaliści a właściwie pseudo sportowcy.Stoch ,Żyła, Hula ok,ale są to skoczkowie z przeciętnym potencjałem i zbyt dużo w skokach nie osiągną.Tutaj nawet Kojonkoski nie pomoże- chciałoby się powiedzieć.Kolejnym problemem jest już 31 lat Adama Małysza.Nie można od niego już tyle wymagać co w 2001 czy w 2002 roku.Fizjologia jest nieubłagana. Zresztą skoki w Polsce i tak sprowadzają się tylko do jego nazwiska.Jak Adam odejdzie ,zainteresowanie tym sportem wróci do pierwotnej postaci.

  • anonim

    Aktualnie skończyły się treningi naszych, sprawdzian inaczej mówiąc, skakali po 4 razy, odległosci i tak widać nie było, bo na skocznie wejść nie wolno było,
    Adam ma przyjechać jutro na oficjalne treningi i kwalifikacje.
    Wczoraj wrócił z Lahtii, należy mu się nieco oddechu, co nie ?
    No chyba, ze mój informator nie dosłyszał:) ale wątpię.

  • Anika profesor
    Lotos Cup

    Tutaj, bo news o Lotosie spadł już do podziemia.

    14 stycznia 2009
    15:00 - seria próbna i konkurs skoków - dziewczęta open, junior E, junior D,- skocznia HS - 42
    16:30 - seria próbna i otwarty konkurs skoków - junior C, junior B - skocznia HS - 72.

    Zawody już się skończyły, czy wiadomo, jakie są wyniki?

  • vegx redaktor

    No tak, Małysz musiałby wygrać z przewagą minimum 30 punktów, żeby niektórzy tutaj rozwiali swoje watpliwosci.
    Prawdopodobnie nie wygra, ani nie zajmie miejsca na podium, ale dwa solidne miejsca w 10 beda juz niezlym znakiem na poczatek. Solidne tzn wywalczone, a nie tak jak to ostatnio bywalo, ze fuksem czy spadek z 20 na 25 itp.

  • anonim

    @nieznany (*118.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Według ciebie nawet jeśli wskoczy na pudło, to będzie zero postepów.

    Pomysl logicznie nieco zanim cos klapniesz, jak w tydzień można poprawić coś co zostało sknocone przez kilka miesięcy u zawodnika.
    I mało ważne kto staruje, a kto nie, kto przed Małyszem kto za nim, jesli będzie przekraczał granicę 130 m, to już bedzie dobrze i widoczny postęp,
    Za mało mieli czasu na poprawę techniki, którą non stop mu zmieniali w dodatku, chodzi o tę pozycję.
    Taka znawczyni a nie wiesz, że jak się tyle razy coś zawodników zmienia to się sype w końcu ?
    teraz dopiero trafił w ręce prawdziwego fachowca i nie mów mi, że Lepistoe takim nie jest bo w tym momencie go zwyczajnie obrazisz.

  • stary kibic początkujący

    Delikatnie ale jednak, Adam mówi że czas spędzony z treneren Kruczkiem, to był czas stracony. Czy te konsultacje przyniosą wymierne efekty, to kolejne zawody pokażą. Ale teraz widać, że zawodnik meczył się cały okres przygotowawczy i obecny sezon w układzie, w jakim go postawiono, aż nie wytrzymał i postanowił wziąć sprawy we własne ręce.
    I jeśli Pan Adam ma rację, to można zrobic założenie, że problem dotyczy całej kadry, bo program treningowy był podobny, jeśli nie taki sam, dla wszystkich.
    Cały czas niezmiernie mi szkoda, że wyrzucono Hannu Lepistoe z pracy. Obecna sytuacja jaskrawo, jak tylko to mozliwe pokazuje, że w działaniach decydentów nie było żadnej myśli przewodniej....żadnego pomysłu na efektywną pracę i w konsekwencji dobre wyniki startowe. Fin, który sam przyznał, że popełnił bląd, zapewne inaczej poprowadził by przygotowania. Ma ogromne doświadczenie i potrafi wyciągać wnioski. Ekipa miałaby niekwestionowany autorytet i argumenty do pracy. A co wyszło ? Prezes PZN w wywiadach powtarza w kółko jak to oni chceli dobrze, tylko z jakiegoś powodu wyników nie ma !? A jeśli te wyniki przyjdą, to równiez trener Kruczek bedzie miał w tym swoja zasługę ! Facet zapędził się sam w kozi róg i teraz gra z nami, kibicami w głąba, gadając jak pierwszej klasy polityk ogromnie dużo, i wciskając nam że białe jest czarne i odwrotnie. Osobiście nie jestem w stanie go już słuchać a szczególnie jak siedzi razem z Kurzajewskim w studio. Ten tandem działa na mnie odpychajaco i jeśli nie mam mozliwości przełączyc na Eurosport, to natychmiast zmieniam program, lub idę sobie gdzieś, aż zawody sie nie rozpoczną.

  • anonim
    autor: Fanka , 14 stycznia 2009, 17:54

    Jeśli Adam wypali po naprawie, a reszta kadry Konstans, to Tajner będzie zmuszony zwolnic Kruczka., moze nie w trakcie sezonie ale po sezonie.
    Martwi mnie tylko jedno, znając ten charakterek Tajnera, że jemu jest nie na rękę jeśli wyjdzie Małyszowi współpraca z Lepistoe.
    Będzie sie cieszył co może wydawać się paradoksalne, jeśli nie nastąpi poprawa u Małysza.
    Będzie na wierzchu jego myśl i dostanie argument do reki aby się bronić.

    Dobra na mnie już pora. Szalik jest, Flaga jest, , Czapeczka jest, Biała płachta ( na byka Tajnera) jest jakby ktoś miał jeszcze i powoli w drogę
    NIECH WYGRA NAJLEPSZY najlepiej ADAM MAŁYSZ !

    Oj Gregor musz daleko skoczyć aby poknać Adama !

  • anonim

    Z pierwszej 30 nie wystartuje ok 15 skoczków i z tego niektórzy przed Małyszem sa słabi od niego a zgromadzili więcej od niego punktów tylko dlatego, że startowali częsciej. Czyli jeśli Małysz na swojej skoczni nie wejdzie do dziesiątek obu konkursów PS, to bedzie katastrofa, a jesli nie wejdzie do szóstek, to będzie słaby wynik i zero postępów.

  • Małyszomanka1 początkujący

    uważam ze powinni stworzyć w końcu team Małysz . lepiej późno niż wcale to powinno już zostać zrobione jakieś 4 lata temu.. może i Łukasz Kruczek zrobił papiery na trenera i współpracował z innymi ale jest jeszcze za mało doświadczony i jest dopiero nowicjuszem... i w ogóle jak można dać nowicjusza do trenowania mistrza przecież to jest nieodpowiedzialne ! PZn się nie wykazuje ....

  • Schlieri-fanka doświadczony

    Kurczę... Jak przeczytałam tytuł artykułu aż mi serce zamarło...
    No i do tego doprowadziły eksperymenty Tajnera! W końcu Adam przyznał, że Łukasz nie potrafił mu pomóc. To stawia pod ścianą I Tajnera i Kruczka...
    Jak można było dopuścić do tego, żeby jedyny zawodnik, na którego obecnie możemy liczyć chciał skończyć karierę!? No jak!? Teraz się Tajner tłumacz z popełnionych błędów, podobnie jak Kruczek! To jest skandal co się dzieje w naszej reprezentacji! Skandal!

  • Sceptyk bywalec
    Nic nowego pod słońcem!!

    Wystarczyło trzeźwo ocenić sytuację przed sezonem aby zauważyć że droga jaką wybrali pseudo trenerzy z pseudo działaczami przed sezonem prowadzi do nikąd, a wzasadzie do końca kariery Adama. Nie wmądrzając się przypomne tylko swój przed sezonowy komentarz:
    autor: Sceptyk (*217.153.67.211), 14 listopada 2008, 22:40
    Kij w mrowisko!
    Ostudzę Wasze gorące głowy, myślę że cała bogata kariera Adama skończy się po konkursie w Zakopanym. powod bedzie nadzwyczaj banalny beznadziejna forma jaką zaprezentuje na poczatku sezonu i rozpaczliwie slaby występ w TCS. O ile mogłem mieć nadzieje na odrodzenie Małysza w tym sezonie, pod warunkiem wspólpracy z doświadczonym trenerem, to nie mam żadnych złudzeń - współpraca z Kruczkiem takowego napewno nie spowoduje. Niestety Adam nie był i nie jest zawodnikiem który sam potrafiłby przygotować się do sezonu! Za to jest zawodnikem wielce ambitnym i to właśnie ona doprowadzi do tego że Adam zakończy karierę po zawodach w Zakopanym. Szkoda bo istniała wielka szansa na kolejne zwycięstwa! ............
    A teraz na bierząco:
    Całe szczęście , że pojawiła się odrobina szansy na odwrócenie tej koszmarnej sytuacji. Powrót trenera Lepistoe to cień szansy na odrodzenie Adama. Łudzę się , że tak doświadczony trener i dojrzały człowiek nie angażowałby się w beznadziejną sprawę!
    Tak więc teraz cierpliwie ale z nadzieją :-) będę czekał na efekty pracy tego dueut.

  • FigaroPL bywalec
    Natychmiastowa reakcja.

    Z wypowiedzi Małysza wynika, że Kruczek popełnia ogromne błędy treningowe i to bardzo podstawowe, oczywiste dla wszystkich. Nie wiem jakim sposobem taka nie kompetentna osoba została powołana na to stanowisko.
    Reakcja PZN powinna być jedna i natychmiastowa, zwolnienie Kruczka i tu przyczyny są oczywiste.
    Tajnera odstawić od skoków w Polsce żeby więcej nie mydlił oczu ludziom. Zrobić mu konkretną lustracje podejmowanych decyzji.
    Jeśli taka sytuacja miała by miejsce np. w Austrii, ludzie tacy jak Tajner nie znaleźli by nigdy pracy w tym fachu. Tylko, że tam takie rzeczy są nie do pomyślenia.

  • anonim
    Cytat:

    autor: Anika , 14 stycznia 2009, 16:18
    -
    @ROCO.S. (*195.69.243.253)
    A może to naprawdę jakiś Wietnamczyk mieszkający w Polsce?

    Może go Tajner przywiózł, bo był niedawno w Wietnamie jako ostatnia deskę ratunku, jako zastępce Kruczka :)

    Ten Greg Wietnamczyk doskonale umie pisać i czytać po polsku -już to sprawdziłem . Ciekawe czy po wietnamsku umie pisać ?

  • Anika profesor
    -

    Wprawdzie ekipy zaczną się zjeżdżać do Zakopanego dopiero od 18:00 i dopiero wtedy składy będą wiadome na pewno, ale tymczasem (wstępne składy):

    AUSTRIA
    SCHLIERENZAUER Gregor
    LOITZL Wolfgang
    EGGENHOFER Markus
    LACKNER Daniel
    FETTNER Manuel

    FINLANDIA
    Keituri, Kalle
    Kiuru, Tami
    Lindström, Veli-Matti
    Hautamäki, Jussi
    Kovaljeff, Kai

    KANADA
    STEFAN READ
    MACKANZIE BOYD-CLOWES

    NORWEGIA
    Bardal Anders
    Hilde Tom
    Ljřkelsřy Roar
    Pettersen Sigurd
    Sorsell Kim Rene Elverum

    SŁOWENIA
    KRANJEC ROBERT
    DAMJAN JERNEJ
    PIKL PRIMOZ
    PETERKA PRIMOZ
    MEZNAR MITJA

    SZWECJA
    Aren Andreas
    Carl Nordin

    FRANCJA
    CHEDAL Emmanuel
    DESCOMBES SEVOIE Vincent
    LAZZARONI David

    KAZACHSTAN
    Levkin Ewgeniy
    Karpenko Anatoliy
    Karaulov Iwan
    Takhtakhunow Assan

    ROSJA
    Ipatov Dmitry
    Kornilov Denis
    Vassiliev Dmitry
    Rossliakov Ilja
    Karelin Pavel

    UKRAINA
    Lazarovych Oleksandr
    Shumbarets Vitaliy
    Boshchuk Volodymyr

    CZECHY
    Janda Jakub
    Koudelka Roman
    Vaculík Ondřej
    Cikl Martin

    NIEMCY
    Schmitt, Martin
    Freund, Severin
    Hocke, Stephan
    Neumayer, Michael
    Uhrmann, Michael
    Wank, Andreas

    SZWAJCARIA
    AMMANN, Simon
    KUETTEL, Andreas

    WŁOCHY
    COLLOREDO SEBASTIAN
    MORASSI ANDREA

    POLSKA( jeszcze nie wiadomo, 10 z poniższych)
    Malysz Adam
    Stoch Kamil
    Kot Maciej
    Mietus Krzysztof
    Żyła Piotr
    Hula Stefan
    Bachleda Marcin
    Rutkowski Lukasz
    Muranka Klemens
    Zapotoczny Andrzej
    Kubacki Dawid
    Kot Jakub

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-14 16:46:56 ***

  • anonim

    I was intrested about "skijumping"..... Only.
    Thank you "the wise man"
    autor: ROCO.S. (*195.69.243.253), 14 stycznia 2009, 16:14
    autor: Greg (*218.pl.netia.com.pl), 14 stycznia 2009, 16:10
    Wylej sobie kubeł zimnej wody na łepetynę i nie łam języka angielskiego, a poza tym jak już znasz ten angielski to zastosuj się do tej maksymy:
    Wise men talk because they have something to say; fools, because they have to say something

  • anonim
    Po słowach Małysza

    Można się zorientować jak nieprawidłowo prowadzone były treningi.
    Dziwi sie ktoś teraz, ze Nasi na czele z Adamem Małyszem tak skakali w tym sezonie do tej pory?

    Wielkie pytanie.
    Czy Adam Małysz wr4az z Lepistoe wyeliminował choć część błędów jakich się "nauczył " podczas treningów z "wunder sztabem szkoleniowym" pod wodza nadtrenera Tajnera ?

  • anonim
    Ciekawe jak to było?

    Ciekawe jak to było,. Czy prof. Żołądź zakazał odbić czy Kruczek zmienił zalecenia profesora. Jeśli profesor nie kazał trenować odbić ,to pokpił sprawę. Jeśli natomiast Kruczek nie dostosował treningu do prawidłowych zaleceń profesora ,to powinien wywiesic białą flagę i odejść z kadry.

    "Nie wolno trenować mocy czy siły, zapominając o technice. To są nierozłączne rzeczy. Nie da się ćwiczyć raz mocy, raz techniki. To musi iść w parze, nawet kiedy po zajęciach na siłowni jest się zmęczonym. Łukasz po konsultacjach z profesorem Jerzym Żołądziem w ogóle nie robił odbić.Po testach w Jyvaeskylae, rozmowach z Hannu i z innym fińskim trenerem Mattim Pullim wiem, że tak się nie da. Odbicia trzeba robić, to stały element treningów" - podkreślił skoczek."

  • anonim
    Ania

    Nie zgodzę się z Tobą
    Adam zawierzył Tajnerowi w ten "WUNDER SZTAB" mimo.że mówił( powtorzę cytat)
    "Łukasz Kruczek? Chyba jeszcze za wcześnie, żeby został pierwszym szkoleniowcem. Może jak ja skończę karierę - powiedział Adam Małysz przed końcem ubiegłego sezonu."
    Zawierzył we własne siły, że jeszcze może coś osiągnąć, ale ten wunder sztab pokpił sprawę. Szuka więc Małysz ratunku na własna rękę. On jeszcze potrafi i odejdzie na tarczy. Wspomnisz moje słowa.

  • anonim
    autor: Radek , 14 stycznia 2009, 15:24

    Radku
    I to może być ta okrutna polska rzeczywistość jęsli tak bedzie jak piszesz, tylko, że ja mówiłem o innym wariancie.
    Cytat:
    "heheheh ciekawe jak będzie klapa w Zakopanem i tylko Małysz zabryluje co na to Rada szczepu z wielkim Wodzem Inczuczuną na czele."

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    @ROCO.S.

    "Małysz nie jest niczemu winnym, bo włodarze nie wykorzystali w pełni"małyszomanii" i nie pchnęli polskich skoków znacząco w rozwoju do przodu."

    ---

    I tutaj oczywiście się zgadzam. Cały sztab fachowców skoncentrowany na jednym zawodniku. W ciągu tych lat nie pojawił się żaden polski skoczek, który rywalizowałby o najwyższe trofea w każdym z konkursów. Były tylko pojedyncze dobre występy chociażby Kamila Stocha. Przecież nie tego oczekujemy. Każdy z nas pragnie by nasi zawodnicy wreszcie zaczęli na dobre nawiązywać walkę z czołówką.

    Dodatkowo dochodzi nie dopełniona obietnica o budowie skoczni na terenie całej Polski i ich modernizacja, co skutkować będzie w przyszłości. Ktoś się może przyczepić że mamy Malinkę, Skalite. Ale gdzie są inne, mniejsze skocznie od K10 do K70? Takich obiektów u nas właśnie najbardziej brakuje.

  • anonim
    A skad Tajner wiedział jak był w Kamboży ?

    - Każdy z zawodników miał jakiś kłopot z techniką na progu, nie tylko Adam - mówi Tajner. Głównie o to pytany był Łukasz Kruczek podczas wczorajszej narady trenerów wszystkich kadr w PZN. Narada, choć długa, była dość spokojna. Nie ma sygnałów, że Kruczek mógłby w najbliższej przyszłości stracić pracę.


    heheheh ciekawe jak będzie klapa w Zakopanem i tylko Małysz zabryluje co na to Rada szczepu z wielkim Wodzem Inczuczumą na czele.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-14 15:29:22 ***

  • anonim
    autor: Fanka , 14 stycznia 2009, 14:57

    tez czytałem te komentarze oskarżające Małysza. Sam pisałem, że pitolił zamiast mówić . Chyba w końcu doszedł do wniosku , że należy mówić wiec wklejam wypowiedzi różnych osób ( Małysza Tajnera Nadarkiewicza itp..) aby udowodnić niedowiarkom ,że Małysz nie jest niczemu winnym, bo włodarze nie wykorzystali w pełni"małyszomanii" i nie pchnęli polskich skoków znacząco w rozwoju do przodu.

  • anonim
    Trzeba samemu wiedziec aby zrezygnować

    Taki Toni Innauer tuż przed Mistrzostwami Świata w Lahti w 2001 roku, objął ster w austriackiej kadrze . Nie radził sobie jednak jako trener i wycofał się ze stanowiska i został dyrektorem sportowym Austriackiego Związku Narciarskiego. Chciał doprowadzić do perfekcji szkoły sportowe . I co doprowadził. ?
    Umiał sam zrezygnować a nasz "nadtrener" nie może przyznać się do błędu z powołaniem Kruczka.
    Nie rozumiem już teraz kompletnie czym się kierował Tajner podejmując ta decyzję.

    Panie Tajner Małysz wciąż potrafi. Potrzebuje tylko opieki dobrego szkoleniowca. I pana w tym rola. Tak poustawiać to w PZN aby sie kasa znalazła na fachowca. Do głównego celu - Igrzysk Olimpijskich w Vancouver, pozostało trochę czasu. I nawet jeśli się nie uda - trudno. Trzeba jedaak uderzyć się w pierś, bo pan ma wiele do stracenia, a Małysz już nie musi nic udowadniać.

  • anonim

    Co do reszty zawodników to też będą szli w zaparte iż dobrze im się trenuje z Kruczkiem bo to przecież jasne bo czy są w formie czy nie to i tak trener zabiera ich na zawody po całym świecie(nie będę przytaczał nazwisk) w lato organizuje im ciekawe wycieczki więc jest to normalne.Problemem naszych młodych skoczków jest to że na pierwszym miejscu są skoki i zabawa a póżniej dopiero szkoła co potwierdził Tajner mówiąc że kiedy trenerem był Lepistoe były problemy z komunikacją.

  • TAMM profesor
    @ROCO.S.

    Ja tylko mówię, że różni "specjaliści" rożnie interpretują te same wyniki. ;)

    Np. odrzuca się część badania uznając ją za wynik błędny/niepożądany/"anomalię". ;)
    Oczywiści w subiektywnym odczuciu badającego. ;)

    Aczkolwiek raczej łatwo stwierdzić czy moc jest czy jej nie ma. ;)
    Bo to raczej przy czytaniu wyników widać. ;)

  • anonim

    ROCO.S.

    Wiesz co? dziękuje ci za jedno, że tak szukasz tych różnych wypowiedzi i wklejasz je tutaj na nowo, warto aby sobie przypomnieć kto co mówił, na te tematy.
    Bo ktoś na dole niżej już nie chce mi się szukać, oskarża Małysza, że ten nie pozwala zatrudnić innego trenera dla reszty.
    No kurde, jak nie pozwala ? :) Skąd ona ma takie info znowu !
    Bo gdyby go słuchali jak po raz pierwszy wyraził swoją opinię tę, którą ty wkleiłeś, to nie byłoby go w roli trenera ale byłby ktoś inny.
    PZN nikogo nie słuchał, zrobił co chciał.

  • Malyszomaniak profesor
    Hmmmm

    Piszemy tutaj "Okazuje się, że obecne problemy MŚ z Sapporo są rezultatem błędów popełnionych w okresie przygotowawczym, podczas którego przyjęto błędne założenia. Lepistoe starał się przekazać Małyszowi jasne wskazówki." ale kto takie wnioski stawia ? bo nie mówił to Adam z tego co czytam. Ktoś się bawi znów w trenera ?

    Tak wogóle to trochę błędów w tym artykule jest (literówki)

  • anonim

    Czytając wypowiedż Małysza iż" Kruczek nie był zachwycony moim wyjazdem do Laht"i zastawiam się jakim człowiekiem jest nasz trener bo że fachowiec marny to wszyscy wiedzą ale jak można brnąć w zaparte skoro zdawał sobię sprawę że nie jest w stanie pomóc a jednak nie chciał zgodzić się na wyjazd Adama.Oczywiście ma to drugą stronę medalu bo "trener" zdaje sobie sprawę że jego kariera zawodowa przystopuje jeśli nie będzie trenował Małysza bo to przecież dzoęki Adamowi chciał stać się tak sławny jak prezes.

  • anonim
    Fanka

    Nic nie mogę powiedzieć na ten temat, "że pozostali chłopacy głośno mówią, że im się dobrze układa z Łukaszem."
    Jak już pisałem ja nic nie mam do Kruczka , oprócz tych zagrywek z Kuttinem.
    Wspominano tutaj jego marne osiągnięcia jako zawodnika.
    Argument ten o jego marnej zawodniczej karierze jest żadnym argumentem. Sukcesów nie odnieśli ani wspomniany Martin Kuenzle, ani Reinhard Hess, Mika Kojonkoski, Berni Schoedler, czy Tommi Nikunen - były trener Finów. Skoczkami podobnego pokroju byli Alexander Pointner i Wolfgang Steiert. On ma potrzebne papiery, dyplom to jednak nie wg mnie wszystko. Latami był asystentem, ale nigdy samodzielnie nie układał planów treningowych i nigdy na jego barkach nie spoczywał ciężar szkolenia całej reprezentacji. To go chyba przerosło.

    Nie chciałbym być w swojej skórze i innych skórze gdyby się okazało, że któryś z naszych przeskoczy w Zakopanem Małysza

  • anonim
    autor: qlka (*241.broker.com.pl), 14 stycznia 2009, 14:26

    Gosciu
    podobne nie znaczy takie same. Interpretuj ze zrozumieniem :)
    Tak poza tym zaglądnij do słownika co znaczy zinterpretować inaczej.
    To jak uważasz? Interpretacja naszych fachowców na podopobnych maszynach była dobra, czy "interpretacja Lepistoe na swój sposób" na innych podobnych maszynach?

    Ja jakoś nie widzę efektów interpretacji polskich fachowców, a o interpretacji Lepistoe niebawem się przekonamy.

  • anonim

    @ROCO.S.

    Bladego pojęcia nie mam co to były za maszyny i jak to sie u nas to robi, jak ogólnie takie badania wyglądają.
    Ale widac ta interpretacja fińska bardziej trafiła do Adama:)

    Jedno chyba jest pewne, Adam sobie poradzi, dłużej to może teraz potrwać ale sobie poradzi i wróci do czuba.
    Ale co z pozostałymi zawodnikami?
    Tu jest chyba największy problem, bo mamy mieć drużynę na Olimpiadzie a te dzień dzisiejszy nie ma jej w połowie nawet.
    A najlepsze jest to, że pozostali chłopacy głośno mówią, że im się dobrze układa z Łukaszem.

  • anonim
    Kruczek

    Łukasz po konsultacjach z profesorem Jerzym Żołądziem w ogóle nie robił odbić. Po testach w Jyvaeskylae, rozmowach z Hannu i z innym fińskim trenerem Mattim Pullim wiem, że tak się nie da. Odbicia trzeba robić, to stały element treningów" - podkreślił skoczek.

    W wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej" Adam pozytywnie wypowiada się o wzowieniu swojej pracy z Lepistoe - "Czas pomyśleć o sobie. Potrzebuję doświadczonego trenera, takiego jak Hannu Lepistö.

    No właśnie Kruczek nie nadaje sie na trenera polskich skoczkow..;)

  • anonim
    Fanka-inne wyniki badań

    Małysz mówił:
    Byłem też na badaniach siły i mocy w instytucie w Jyvaeskylae. To było coś podobnego do tego, co robiliśmy z Łukaszem Kruczkiem, ale inaczej zinterpretowano wyniki.

    Pytałem sie wiec na jakich to maszynach u nas robili testy?

  • anonim

    Decyzje personalne sztabu szkoleniowego są żałosne np.
    Kruczek i Klimowski przedstawili także skład na kolejne zawody Pucharu Świata w Vancouver i Sapporo (Marcin Bachleda, Kamil Stoch, Łukasz Rutkowski, Piotr Żyła.Pytanie a co jeśli powiedzmy Stefan Hula lub Kot awansują do 30 w Zakopcu a przepadnie Bachleda?Jak można ustalać skład nie wiedząc co pokażą zawodnicy w Zakopcu.Myślałem że do kadry "A"trafiają najlepsi(czyt.forma) ale widzę że kolesiostwo dalej rządzi.

  • anonim
    Działania Antypormocyjne PZN

    Małysz sam podjął decyzję - zrezygnował ze startu w Bischofshofen i poleciał do Finlandii, aby pod okiem Hannu Lepistoe przygotować się zarówno do Mistrzostw Świata w Libercu, jak i do Pucharu Świata w Zakopanem, który odbędzie się w dniach 16-17 stycznia 2009 roku. Polak chce sprawić na Wielkiej Krokwi niespodziankę wiernym fanom, którzy przybędą pod Giewont.

    Tylko ilu ich będzie? Już Letnia Grand Prix pokazała zdecydowany spadek zainteresowania - na Wielkiej Krokwi pojawiło się dwa razy mniej kibiców, niż jeszcze kilka lat temu. Sporo osób oglądało konkurs spoza stadionu. Jakie wnioski wyciągnęli organizatorzy? Przygotowali na zimę kolejną podwyżkę cen - najtańsza wejściówka na jeden dzień kosztuje 60 PLN, droższa 70 PLN, płatny jest też wstęp na kwalifikacje.

    ANTYPROMOCJA. Może jeszcze autografy Tajnera będą sprzedawać?

  • anonim

    Wychodzi na to, że mocy mają zawodnicy faktycznie dość, głównie nad tym pracowali o ile dobrze rozumiem, latem,
    natomiast kto ma ich nauczyć techniki skoku, miał być ktoś od aerodynamiki ale takiego kogoś nie ma, no chyba, że po kolei sztab ma zamiar wysyłać zawodników każdego z osobna, w sezonie na osobne konsultacje do innego trenera.
    Dalej nie dokończę, bo musiałabym brzydko napisać:)

    A już totalnie nie pojmuję jak można tak majstrować przy zawodniku i kazać mu co chwila zmieniać pozycje dojazdową, przecież na końcu po paru miesiącach taki ma już tak wymerdane w tyłku, że odlecieć za cholerę się nie da.
    A teraz poskładanie tego wszystkiego do kupy zajmie sporo pewnie czasu, podejrzewam, że każdy z osobna ma te problemy.

  • anonim
    Co dalej z polskimi skokami?

    Cytat:
    "Czy z końcem kariery Adama Małysza nastąpi koniec skoków narciarskich w Polsce? Falsus utinam vates sim... Zarówno kibicom, jak i ludziom odpowiedzialnym za rozwój narciarstwa w Polsce, brakuje cierpliwości. Austria - imperium skoków, musiała czekać na triumf reprezentanta kraju w Turnieju Czterech Skoczni aż 9 lat. Łaska kibiców na pstrym koniu jeździ. Ci sami, którzy kiedyś gratulowali Polakowi spektakularnych sukcesów, teraz polecają mu zakończyć karierę. Kibice zostali postawieni w nowej sytuacji. Po latach rewelacyjnych występów skoczka, to najwyższy czas, aby pokochać wspomnienia, nauczyć się pokory i umiaru. Drugiego Małysza nie będzie już nigdy. Gra wciąż toczy się o przyszłość skoków w Polsce. Czy będzie miał kto walczyć w Pucharze Świata, czy może podobnie jak w kombinacji norweskiej, pozostanie nam Puchar Kontynentalny, w dodatku bez większych osiągnięć? Czy skocznia w Wiśle Malince stanie się częścią bazy treningowej, czy może pozostanie wybudowanym za życia pomnikiem Małysza?

    Zatrudnienie nawet najlepszego zagranicznego szkoleniowca nie gwarantuje zdobycia złotego medalu olimpijskiego. Dziwią pochopne decyzje Polskiego Związku Narciarskiego. Hannu Lepistoe został zwolniony po "słabych wynikach", gdy Małysz zajął 4. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni, pozycję w czołowej "10" Mistrzostw Świata w lotach i 12. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Te "słabe wyniki" wydają się w tym roku granicą nie do przeskoczenia - w przenośni dla Łukasza Kruczka i dosłownie dla jego podopiecznych. Polski Związek Narciarski wstrzymuje się od komentarzy. Do Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym pozostało półtora miesiąca. Wtedy będzie można spodziewać się pierwszych oficjalnych ocen pracy polskiego trenera. "

  • anonim
    Kto tu rządzi? czyli kto jest właściwie trenerm kadry

    Czy Kruczek jest tylko marionetką w rękach Tajnera? Wątpliwości potwierdził na antenie stacji nSport Lech Nadarkiewicz: - Takiego kryzysu w polskich skokach już dawno nie było. Nie chodzi tylko o kadrę "A", ale także o zaplecze reprezentacji. Większość decyzji nadal podejmuje Apoloniusz Tajner, a Łukasz Kruczek słucha jego poleceń. Tajner powinien być ciałem doradczym, a nie decyzyjnym. Jaka przyszłość czeka Kruczka? Być może zostanie zwolniony. Tak było w przeszłości, kiedy wyniki nie były odpowiednie. Wielkim błędem było pozbycie się Hannu Lepistoe, który powinien pracować z kadrą do najbliższych IO - powiedział wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

  • anonim
    Panie Tajner, jest Pan zerem!!

    Tajner -
    Patrz do czego doprowadziłeś Małysza!
    Chciał kończyc karierę!

    Kruczek tez powinien odejśc, bo się kompletnie nie nadaje!
    Fachurka za dwa grosze!

    Bierz odpowiedzialnośc za tą mizerię w tym sezonie, miej RESZTKI jakiejkolwiek godności i ODEJDŹ!


    Zniszczyliście polskie skoki!

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-14 14:11:36 ***

  • anonim
    Już Heinz Kuttin krytykował Łukasza Kruczka

    Dochodzę powoli wybierając wypowiedzi dlaczego tajner mianował Kruczka
    To na linii Kuttin -Kruczek
    Po Turynie było wiadomo, że szkoleniowiec nie zostanie w Polsce. W rozmowie z Rzeczpospolitą żalił się, że wiele decyzji zapada za jego plecami. - Nikt ze mną nie rozmawia, nikt o nic nie pyta. Telefon milczy. A przecież można powiedzieć: panie Kuttin, dziękujemy, było miło, i na tym zakończyć współpracę. Chciałbym pracować z tymi chłopcami, ale nie z tym zarządem, nie z tym prezesem. Austriak nie bał się głośno wymieniać nazwisk. Na celowniku znalazł się także jego ówczesny asystent - Łukasz Kruczek. - Przykro mi, że rozstajemy się w nieprzyjemnych okolicznościach. Ufałem mojemu asystentowi Łukaszowi Kruczkowi, ale mnie zawiódł. Prowadził swoją grę, rozmawiał za moimi plecami z prezesem, choć powinien być lojalny. A prezes, występując podczas igrzysk w roli komentatora telewizyjnego, oceniał moją pracę. To nie mieści się w głowie - powiedział Kuttin. Wielokrotnie podkreślał, że nie popełnił błędów w okresie przygotowawczym. Co zatem uważał za chybioną decyzję? - Największym moim błędem było to, że nie rozstałem się z Kruczkiem już w styczniu. Byłoby lepiej dla wszystkich - złościł się. Trener otrzymał zwolnienie e-mailem i opuścił Polskę w atmosferze skandalu. Razem z nim wyjechał Stefan Horngacher, który zdecydował się przyjąć ofertę z centrum szkoleniowego w Hinterzarten.

  • anonim

    Każdy normalny kibic wie, że Zakopane ma najgorszy prawie termin zawodów. W tym roku wyjątkowo pechowo jednak trafili! Przedtem wielu odpuszczało Japonię, to do Zakopanego jeszcze jechali, teraz Zakopane podzieliło los Japonii z ubiegłych sezonów. Wiadomo, przyjadą ci, co mają realna szansę na KK i kilku średniaków i słabszych skoczków. Jedynym pocieszeniem jest jednak łatwy dostęp do punktów dla naszych skoczków o ile trenerzy ich nie zajechali na tych zgrupowaniach.

  • anonim
    Jeśli to prawda.

    To treningi naszych skoczków można porównać do treningu bokserskiego, którego celem jest osiągnięcie odporności na ciosy. Bez nauki wyprowadzania ciosów. Niemożliwe, aby nasi trenerzy byli do tego stopnia idiotami. Choć z drugiej strony, każde dziecko widzi, iż nasze orły mając tą samą prędkość co inni, latają 20 m bliżej. Jedyne wytłumaczenie to polska norma, wg. której wszystkie odpowiedzialne stanowiska muszą być obsadzane przez największych gamoni.

  • anonim
    -

    Aż 6 skoczków z pierwszej dziesiątki olało Zakopane. Morgenstern, Olli, Larinto, Koch, Jacobsen, Hautamaeki nie zjawią na Wielkiej Krokwi. To najgorsza obsada zawodów w Zakopanem od wielu lat. Niedługo to się zrobi z tego Puchar Kontynentalny.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-01-14 14:08:23 ***

  • anonim

    Adam postępuje tym razem bardzo nie fair w stosunku do kolegów z kadry. Niech sobie ma swój sztab, bo tak powinno byc od dawna, ale czemu pierniczy, że Kruczek to dobry trener i wciśka go reszcie? Skoro jest dobry, niech sobie go sam weźmie do sztabu a do juniorów pozwoli zatrudnic jakiegoś trenera typu Horngacher.
    Skoro Kruczek nie potrafił doradzić ani pomóc takiemu Mistrzowi skoków jak Małysz, to jakim cudem nauczy dobrego skakania resztę, która nigdy dobrze nie skakała? Im trzeba trenera z doświadczeniem i głodnego sukcesu a nie kumpla na wycieczkę szybowcem czy do wspinaczki górskiej. Trener ma być w pierwszej kolejności specem wysokiej klasy i autorytetem a dopiero potem może byc kolegą. Dajmy wreszcie szansę naszym skokom i naszym skoczkom i zatrudnijmy do nich fachowca, który będzie miał prawo dobrać WSZYSTKICH pomocników a za zadanie dostanie stworzenie silnej wyrównanej druzyny.

  • anonim
    Pisałem niedawno ,że akurat w tym sezonie termin PŚ w Zakopanym

    jest w niewłaściwym czasie mając na uwadze MŚ.
    Potwierdził to także Kojonkoski:
    - Kocham Zakopane, ale na konkurs nie przyjadę. PŚ w Polsce w tym sezonie jest w bardzo niefortunnym terminie. Zawodnicy są zmęczeni po TCS oraz konkursami w Bad Mitterndorf. Poza tym w kolejnym tygodniu odbędą się konkursy w kanadyjskim Vancouver. To bardzo ważne dla wszystkich skoczków - przecież tam za rok odbędą się igrzyska - mówi Kojonkoski.

  • anonim
    Panie Tajner no jak tam pana trener ?

    Z Łukaszem Kruczkiem i resztą kadry chcę współpracować, nie rywalizować. W pewnym momencie jednak Łukasz nie był mi już w stanie pomóc."-Małysz

    Pełen profesjionalizm.
    Trener kadry Polski nie jest w stanie pomóc.
    Zastrzegam, że nie mam pretensji do Kruczka, bo sam sie nie pchał na to stanowisko.
    Jednak Kruczek ma minus u mnie za kopanie dołków i kablowanie Kuttina

  • anonim
    To było widac a teraz jest potwierdzenie

    że nasi byli źle przygotowani do sezonu.
    "- Rozregulowanie mojej techniki wyniknęło z przygotowań do sezonu, które były podporządkowane jednemu: by w nogach mieć jak najwięcej mocy.

    - Nie wolno trenować mocy czy siły, zapominając o technice. To są nierozłączne rzeczy. Nie da się ćwiczyć raz mocy, raz techniki. To musi iść w parze, nawet kiedy po zajęciach na siłowni jest się zmęczonym. Łukasz po konsultacjach z profesorem Jerzym Żołądziem w ogóle nie robił odbić. Po testach w Jyvaeskylae, rozmowach z Hannu i z innym fińskim trenerem Mattim Pullim (były trener najlepszego skoczka wszech czasów Mattiego Nykaenena - przyp. red.) wiem, że tak się nie da. Odbicia trzeba robić, to stały element treningów - podkreśla Małysz."

    I co panie Tajner &Company super są nasi przygotowani ?

  • anonim

    Adam wygra mistrzostwa.I w nasteepnym sezonie zdobedzie mistrzostwo na olimpiadzie.Moze to głupie ale weislog gdy oddawał narty do muzeum w oslo Adam wygrał tam zawody.Ontez w ostatnimsezonie zdobył złoto na olimpiadzie moim zdaniem to nie jest zbieg okolicznośc.Gdyby Adam wygrał upragnione złoto to nawet w podobnym wieku do weisloga .Bardzo mocno wierze ze tak sie stanie .Pozdro Adam trzymamy kciuki za ciebie

  • anonim
    Trenerzy

    To było do przewidzenia że musi nastąpić zmiana trenera aby Małysz poprawił forme . Natomiast co z pozostałymi zawodnikami kto ich ma trenować bo obecny sztab nie daje żadnej gwaracji że będzie lepiej.Niestety są to marne widoki na przyszłość.A Tajner wraz z całym PZN udają ślepych i głuchych.

  • Radek weteran

    Oczywiście nie mam nic przeciwko temu żeby jakimś cudem eksplozja formy Adama pojawił się w Libercu i potem kontynuuowała w marcu. Naprawdę nie miałoby dla mnie znaczenie że mimo jej Adam nie zająłby i tak miejsca na podium klasyfikacji generalnej PŚ.

    Na razie pozostaje mieć nadzieję że Adam ustabilizował w miarę skoki i przynajmniej będzie łapał się do 10tki. Chociaż w Zakopanem to akurat nie będzie jakiś wielki sukces.

  • anonim

    Wierzę, że Adam powróci do dobrego skakania i zacznie zajmować dobre lokaty! Może nie już w Zakopanem, może nie w tym sezonie...? Teraz to jest wielka niewiadoma! Małysz może eksplodować forma i być poza zasięgiem w każdym momencie sezonu! Jego potencjał jest niewyobrażalny i od niuansów zależy jego aktualna dyspozycja. Za przyczyny każdy z nas kibiców uważa "coś" "kogoś". Możemy marzyc o zwycięstwach, smucić się po zepsutych skokach i sięgać pamięcią wstecz do wspaniałych sukcesów ale dla mnie na zawsze pozostanie mistrzem nad mistrzami...

  • anonim

    Nie wiem ja tam się nie znam na trenowaniu mocy itd.
    Ale mam nadzieję, że zostanie ona podtrzymywana, do następnego sezonu, tyle to się zdążyłam zorientować, że trzeba to umiejętnie podtrzymywać, nie zapominając o technice.
    Trochę póżno, tak, ale nie za póżno.
    Co jeszcze mi przyszło do głowy, wydaje mi się, że sobie tam wiele wyjaśnili,odnośnie ub.sezonu,
    ale Adam wydaje się być teraz bardziej stanowczy w tym czego chce.
    No własnie, co z pozostałymi zawodnikami?
    Juniorami?

  • Radek weteran

    @Fanka
    Zeby to wciskanie w nogi nie zaprocentowało świetną formą w czerwcu tak jak to było bodajże 2 lata temu. Wtedy Adam skacząc z ok 10 belek niżej przeskakiwał często resztę kadry.

    Albo top forma Stocha rok temu na przełomie września/pażdziernika.

    Ja zyczę Adamowi żeby taką formę jak wspomniałem wcześniej załapał na przłom lutego i marca 2010.

  • anonim

    W polskim sporcie (nie tylko w skokach) układ trener-zawodnicy na stopie koleżeńskiej nigdy nie przyniósł dobrych wyników i zapewne nigdy nie przyniesie. W naszej mentalności musi być jasny układ szef-pracownicy, trener wydający polecenia i zawodnicy je wykonujący, nie ma miejsca na spoufalanie się.
    Sama koncepcja wyboru Kruczka na obecne stanowisko nie była zła. W wielu innych krajach też nominowano młodego, niedoświadczonego rodaka na stanowisko głównego trenera, i to z dobrym skutkiem (B.Schodler w Szwajcarii, T.Nikunen w Finlandii, A.Pointner w Austrii, M.Żupan podczas pierwszej kadencji w Słowenii).
    Łukasz Kruczek nigdy nie będzie autorytetem dla Adama Małysza w dziedzinie skoków, ale mógłby nim być dla młodych zawodników. Niestety, wobec tego o czym napisałem w pierwszym akapicie, nim także nie zostanie, jeżeli będzie dla nich kolegą.
    Małysz powinien był mieć osobny, indywidualny sztab ludzi, o tym należało pomyśleć wcześniej, a nie dopiero teraz.

  • anonim

    To była jak najbardziej słuszna decyzja o tym aby Adam udał się do człowieka, z którym został MŚ i zdobył 4 KK,
    matko do czego to już doszło, on był gotów zakończyć karierę, ale było to widać podczas wywiadów, żę miał wciąż smutną twarz, podzielam opinię, że czas aby pomyślał o sobie.
    To wciskanie mocy zawodnikom latem może zaprocentować w sezonie przyszłym, tak ważnym przecież, tyle, że o technice trener musi pamiętać, a od tego jest, myslę, też, że Adam chciał wcześniej przerwać ten turniej ale nie mógł się dogadać z głównym.
    To majstrowanie przy jego pozycji dojazdowej prawie doprowadziło go do odejścia, teraz potrzeba czasu nic więcej a do MŚ Adam zaskoczy.
    Liczę też na dobre występy w końcu naszych pozostałych zawodników.

  • anonim

    No... i do tego doprowadzily eksperymenty Tajnera!
    Małysz chciał kariere konczyc, bo dali mu trenera, ktory jak sie teraz okazuje niewiele potrafi, a na pewno nie umie rozwiazywac problemow.
    Wychodzi na to, ze trenerem był Żołądź, on prace wykonał... Niestety, okazuje sie, ze skoki to nie tylko siła. Łukasz Kruczek o tym zapomnial skoro cale lato tego nie cwiczyli?
    Śmiechu wart ten caly sztab.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl