Czy to już sukces? (felieton)

  • 2010-08-29 23:39

Czy wreszcie doczekaliśmy się następców Adama Małysza? Czy wreszcie mamy drużynę? Czy wreszcie Polacy zaczną się emocjonować skokami nie tylko Adama Małysza, ale także innych polskich skoczków? Do końca Letniej Grand Prix zostały jeszcze dwa konkursy, ale ja już pokuszę się o małe podsumowanie.

Wyniki tego lata napełniają dumą. Polacy dominują zarówno w Letnim Pucharze Kontynentalnym jak i Letniej Grand Prix. W tym pierwszym, okupują w tej chwili pierwsze, trzecie i ósme miejsce. W tym bardziej prestiżowym jest jeszcze lepiej.

Tak dobrze nie było jeszcze nigdy. Po raz pierwszy od wielu lat, polskie skoki to nie tylko Adam Małysz. Co więcej – z drużyny która zawsze miała jedną gwiazdę i grono skoczków przeciętnych lub słabych, wyrośliśmy na bodajże najrówniejszy zespół w stawce.

Popatrzmy na wyniki Polaków w Letniej Grand Prix. Do tej pory punktowało w tych zawodach aż ośmiu polskich zawodników. Polska przewodzi z dużą przewagą w Pucharze Narodów. Na dwa konkursy przed końcem na drugim miejscu jest Adam Małysz, na trzecim Dawid Kubacki a na czwartym Kamil Stoch.

Z siedmiu dotychczasowych konkursów 4 wygrywali Polacy (po dwa Małysz i Stoch) i trzy Japończyk Ito. Jeśli chodzi o stawanie na podium, to Polacy dokonywali tego 10 razy, Japończycy 6, Austriacy 3 i po razie Fin i Norweg. Ale Austria i Japonia miała na podium tylko po dwóch skoczków (Ito i Tochimoto oraz Morgenstern i Zauner) podczas gdy Polska aż czterech (Małysz, Stoch, Kubacki i Kot).

Takie wyniki osiągnął sztab trenerski pod wodzą Łukasza Kruczka. Jednego z najmłodszych trenerów, który kadrę A przejmował z minimalnym doświadczeniem. Gdy został mianowany na miejsce Hannu Lepistö, u którego był asystentem, wielu pukało się w czoło. Kruczek nie prowadził wcześniej samodzielnie nawet sekcji juniorów w klubie. W dodatku na asystenta, zamiast doświadczonego szkoleniowca, wziął sobie Roberta Mateję – skoczka, który dopiero co skończył karierę.

Początki były trudne. Postępów nie było widać. Adam Małysz skakał słabo. Ale jego „ucieczka” pod skrzydła Hannu Lepistö pomogła wypracować system, który doprowadził właśnie do najpiękniejszych chwil w polskich skokach od wielu, wielu lat. Małysz pod opieką Fina i młodzi skoczkowie prowadzeni przez Kruczka – to rozwiązanie wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Wygląda na to, że młody trener wychował zespół, jakim ostatnio mógł się pochwalić Tadeusz Kołder w epoce Piotra Fijasa i Stanisława Bobaka.

Pierwszym zwiastunem obecnej wysokiej formy było 4. miejsce drużyny na Mistrzostwach Świata w Libercu. Potem było pierwsze podium polskiego zespołu w Planicy. Zeszłej zimy postępy, nawet jeśli nieznaczne, zrobili tacy skoczkowie jak Kamil Stoch, czy Krzysztof Miętus. I w końcu tego lata polscy skoczkowie zdają się naprawdę rozwijać skrzydła. To już nie pukanie do drzwi czołówki. To już jest czołówka.

Tak, Kruczkowi jest łatwiej, bo właśnie w dorosłość wchodzi pokolenie skoczków, które szturmowało skocznie gdy Adam Małysz zaczynał odnosić sukcesy. Szkoleniowiec miał z czego wybierać. To jest też atut naszej kadry A. Tylko Marcin Bachleda i Rafał Śliż mają więcej, niż 25 lat. Pozostała szóstka to zawodnicy młodzi, najlepsze dla skoczków lata przed nimi.

Obecne sukcesy to nie tylko kwestia talentów. Sztab trenerski opracował przemyślaną strategię. Zawodnicy kadry A skacząc dobrze w Pucharze Kontynentalnym zdobywają wiele punktów i zwiększają limity ilości skoczków. Dzięki temu w zawodach może startować wielu juniorów, którzy tego lata też radzili sobie nienajgorzej – co widzieliśmy w Courchevel. Oby tak dalej. Ważne jest, by zawodnicy kadry A nie przemęczali się skacząc w obu cyklach, co mija się z celem. Póki co, cel został osiągnięty – im więcej polskich skoczków, tym więcej szans na dobre występy. I dobre występy przychodzą. A nawet bardzo dobre. Polacy przebojem wdarli się do światowej czołówki i zachwycają świetnymi wynikami.

Sukces przyszedł nagle i przyjęliśmy go z niedowierzaniem. Być może właśnie dlatego, że bardzo długo nasi skoczkowie (poza Małyszem oczywiście) rozczarowywali, dlatego, że na sukcesy przyszło nam czekać tyle czasu, jesteśmy sceptyczni i ostrożni. Może dlatego tak wielu z nas mówi „poczekajmy do zimy” a nawet obniża skalę sukcesu. "Nasi skaczą na maksa, a reszta sobie odpuściła, spokojnie trenuje" - tak pewnie myśli niejeden. Ale sukces jest wymierny. Zwycięstwa, miejsca na podium, nagrody. Nikt już polskich nazwisk z protokołów zawodów nie wymaże. Długą, cierpliwą praca, nakładami wysiłku i pieniędzy, polscy skoczkowie i sztab trenerski wypracowali sobie piękne efekty. Łukasz Kruczek i jego współpracownicy zasłużyli na oklaski.

Czy nie za wcześnie na takie peany? Wszak prawie wszyscy twierdzą, że letnie skakanie to tylko wstęp do zimy. Że skoki to sport na śniegu a skakanie na igelicie to tylko zabawa, forma treningu. Może z chwaleniem sztabu trenerskiego i skoczków wypadłoby poczekać do końca zimy, albo chociaż do wyników Turnieju Czterech Skoczni? Cóż – moim zdaniem pochwały się już należą. Nawet, gdyby zima nie miała być lepsza niż rok temu. Osobiście wolę, by skoczkowie trafiali ze szczytem formy na sierpień, a nie jak do tej pory, na maj lub listopad.

Łukasz KruczekŁukasz Kruczek
fot. Tadeusz Mieczyński
Łukasz Kruczek i Hannu LepistoeŁukasz Kruczek i Hannu Lepistoe
fot. Adam Łaciak
Kamil StochKamil Stoch
fot. Natalia Konarzewska
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński
28.08.2010 - Podium w Hakubie28.08.2010 - Podium w Hakubie
fot. FIS
07.08.2010 - Polacy w Hinterzarten07.08.2010 - Polacy w Hinterzarten
fot. Tadeusz Mieczyński

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18439) komentarze: (186)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    @Kubuś

    A skąd ty to wiesz, że celem jest tylko i wyłącznie MŚ ?
    Przecież rok temu Adam dokładnie mówił, "Moim celem są IO " ale " I być jak najbliżej czołówki aby jechać na IO jak najbliżej czuba..... i co ? udało się a i na treningach też skakał i gdyby nie wyborna forma Ammana, który był nie do przeskoczenia to Adam byłby podwójnym złotem:)
    Tylko Ammann był przeszkodą ale tak to już bywa w sporcie.
    Teraz jest podobna sytuacja, Adam mówi " Cel ? MŚ ! Ale ja bardzo wątpię aby to był jedyny cel na przyszły sezon to nie ten charakter zawodnika, który będzie się zadowalał miejscami po za 10 tką czy jeszcze dalej, podejrzewam, że Hannu ma więcej celi na przyszły sezon i tak go przygotowuje.
    Ale może poczekajmy do zimy :)
    Coś jestem dziwnie spokojna o niego.
    Nie martw się jak komuś podwieje to mu pkt zabiorą :) bo nowy system już będzie obowiązywał przez cały sezon:)
    Pozdrawiam i życzę spokoju:)

  • ZKuba36 profesor
    @Fanka

    Masz rację. Przekonałaś mnie. Nie napiszę. A swoją drogą to jest mi naprawdę bardzo, bardzo przykro, gdy oglądam popisy Adama na treningach tuż przed zawodami a póżniej kłopoty w finałowej serii konkursów.
    Moim zdaniem nastawianie się na kolejny tytuł MŚ jest dość ryzykowne, gdyż zawsze może się zdarzyć, że komuś lepiej powieje i cały roczny wysiłek będzie o kant stołu.
    Adam jest takim fenomenem, że mógłby spróbować walczyć raczej o kolejne KK.

  • anonim

    @Kubuś

    Ależ ja na ciebie nie naskoczę :) nie mam takiego zamiaru.
    Jak już kiedyś napisałam bardzo lubiłam i nadal lubię czytać twoje komentarze tyle, że od pewnego czasu się gubisz:)
    Właśnie jeśli chodzi o Adama Małysza.
    Czasami mylisz się w swej ocenie i jak to zauważę piszę a ty okręcasz kota ogonem :)
    Nie tak dawno napisałeś coś w tym stylu " Dobrze, że Adam przed MP nie skakał,, nie pamiętam dokładnie jak to ująłeś " ale byłeś wręcz przekonany, że on nie skakał przed MP na skoczni....
    A jak się okazuje bo mamy na to naszego Colombo @grandę, skakał i to sporo a MP miał bardzo udane.
    @Kuba nie ma reguły na to, czy będzie skakał przed zawodami czy nie jak ma latać to lata az miło, wszak nie raz to potwierdzał w swej karierze.
    I nie martw się o niego bo on ma trenera z wieloletnim doświadczeniem i doskonale obaj wiedzą co robią wrzesień to najbardziej pracowity miesiąc obecnie ale jego trener wie co robi.
    Nie wiem jak on sam by na to zareagował gdyby przeczytał, że ktoś z forum podważa kompetencje jego trenera.I nawet nie chce wiedzieć.
    Od dwóch lat go prowadzi i jego wyniki są jak na te lata co on ma bardzo dobre.
    Pozdrawiam

  • Snoflaxe weteran

    @fan skoków85
    Bardzo ciekawe to zestawienie. Nie ma po prostu reguły. W skokach forma czasem nagle ucieka i nagle przychodzi, trudno cokolwiek powiedzieć. Trzeba czekać do końca zimy i dopiero wtedy będziemy mogli ocenić.

    @aves
    Zostało uwzględnionych 58 zawodników z pierwszych dziesiątek LGP. Moim zdaniem to jest sporo. Żeby być w dziesiątce, trzeba skakać na prawdę solidnie, co nie znaczy, że zimą będzie tak samo. Można być na podium latem, a zimą w piątej dziesiątce. Co będzie, to będzie, nie prorokujmy, tylko kibicujmy i czekajmy :)

  • ZKuba36 profesor
    @kr

    Nie skorzystam z Twojej propozycji i nie będę podpowiadał ani Turkom ani Holendrom. Mam własne zobowiązania.
    Mniej więcej 27 miesięcy temu, gdy trenerem reprezentacji mianowany został Kruczek a swoim pomocnikiem mianował Mateję, tacy jak Ty, a w każdym razie ponad 90% tu piszących, zaczęli równo z błotem mieszać szkoleniowców, wytykając im jakimi to "nielotami" byli jako skoczkowie i jakimi to żółtodziobami są jako trenerzy.
    Wtedy stanąłem w ich obronie. Samozwańczo mianowałem się pomocnikiem Mateji i jako pomocnik pomocnika wypowiedziałem wojnę ...Kojonkoskiemu i Pointnerowi! Nie wierzysz? Wszystko jest do sprawdzenia w archiwach! Jeszcze trochę czasu a Polacy zmienią na podium Austriaków a Kruczek będzie najlepszym trenerem skoków narciarskich w tym Układzie Słonecznym!
    Chwilowo o Kruczka się nie martwię, bo wszystko jest bardzo dobrze zaplanowane do końca pierwszej dekady pażdziernika. Póżniej będą kłopoty ale przez to też można jakoś przebrnąć.
    W tej chwili znacznie bardziej martwi mnie Adam Małysz, który moim zdaniem jest na tym etapie żle trenowany.
    Nie będę tego rozwijał, bo z całą pewnością zaraz naskoczy na mnie @Fanka (pozdrawiam!) i wtedy wyjaśnię co mam na myśli.

  • anonim
    Mistrzowie lata część 8.

    Podsumowując:
    Średnio na sezon: 13,375/30. Dużo czy mało ciężko powiedzieć. Fakt co do zasady więcej niż połowa nie obniżała lotów. Najwięcej było w sezon 1995/1996 bo 18, a najmniej w sezonie 2007/2008 bo 9. Oczywiście ta lista jest subiektywna, bo ciężko powiedzieć kogo zaliczyć, a a kogo nie, ja wybrał wyznacznik ponad 10 pozycji. Czyli chyba bardziej nie się da wydłużyć listy można już jedynie skracać, no chyba że ktoś chce wszystkich analizować, ale to już by pochłonęło za dużo czasu.

  • anonim
    Mistrzowie lata część 7.

    Sezon 2008/2009:
    Michael Uhrmann (GER): LGP: 3. miejsce 346 pkt. PŚ: 18. miejsce 354 pkt.
    Andreas Kofler (AUT): LGP: 5. miejsce 318 pkt. PŚ: 36. miejsce 102 pkt.
    Daiki Ito (JPN): LGP: 6. miejsce 264 pkt. PŚ: 29. miejsce 193 pkt.
    Georg Spaeth (GER): LGP: 8. miejsce PŚ: NS 0 pkt! (nie startował- kontuzja).
    Łukasz Rutkowski (POL): LGP: 14. miejsce 146 pkt. PŚ: 50. miejsce 29 pkt.
    Taku Takeuchi (JPN): LGP: 15. miejsce 143 pkt. PŚ: 42. miejsc 56 pkt.
    Maciej Kot (POL): LGP: 17. miejsce 104 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Bjoern Einar Romoeren (NOR): LGP: 18. miejsce 102 pkt. PŚ: 34. miejsce 113 pkt.
    Nikolay Karpenko (KAZ): LGP: 21. miejsce PŚ: 70. miejsce 10 pkt!
    Andreas Wank (GER): LGP: 22. miejsce 92 pkt. PŚ: 59. meijsce 18 pkt.
    Shohei Tochimoto (JPN): LGP: 23. miejsce 92 pkt. PŚ: 35. miejsce 107 pkt.
    W sumie: 11/30 sprawdzonych.

    Sezon 2009/2010:
    Denis Kornilov (RUS): LGP: 4. miejsce 293 pkt. PŚ: 61. miejsce 26 pkt!
    Roman Koudelka (CZE): LGP: 11. miejsce 210 pkt. PŚ: 63. miejsce 20 pkt!
    Tom Hilde (NOR): LGP: 12. miejsce 207 pkt. PŚ: 26. miejsce 180 pkt.
    Fumihisa Yumoto (JPN): LGP: 13. miejsce 192 pkt. PŚ: 38. miejsce 84 pkt.
    Taku Takeuchi (JPN): LGP: 15. miejsce 165 pkt. PŚ: 51. miejsce 54 pkt.
    Lukas Mueller (AUT): LGP: 17. miejsce 129 pkt. PŚ: 43. miejsce 71 pkt.
    Manuel Fettner (AUT): LGP: 19. miejsce 98 pkt. PŚ: 39. miejsce 92 pkt.
    Georg Spaeth (GER): LGP: 20. miejsce 89 pkt. PŚ: 54. miejsce 42 pkt.
    Mitja Meznar (SLO): LGP: 21. miejsce 81 pkt. PŚ: 44. miejsce 64 pkt.
    Kenneth Gangnes (NOR): LGP: 22. miejsce 81 pkt. PŚ: 90. miejsce 1 pkt.
    Kazuyoshi Funaki (JPN): LGP: 23. miejsce 79 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Martin Cikl (CZE): LGP: 24. miejsce 75 pkt. PŚ: 62. miejsce 23 pkt.
    Łukasz Rutkowski (POL): 26. miejsce 72 pkt. PŚ: 41. miejsce 79 pkt.
    Janne Happonen (FIN): 27. miejsce 67 pkt. PŚ: 50. miejsce 54 pkt.
    Akseli Kokkonen (NOR): 29. miejsce 64 pkt. PŚ: 70. miejsce 11pkt!
    W sumie: 15/30 sprawdzonych.

  • anonim
    Mistrzowie lata część 5.

    Sezon 2003/2004:
    Akseli Kokkonen (FIN): LGP: 2. miejsce 190 pkt. PŚ: 19. miejsce 280 pkt.
    Rok Benkovic (SLO): LGP: 4. miejsce 175 pkt. PŚ: 17. miejsce 343 pkt.
    Maximilian Mechler (GER): LGP: 6. miejsce 124 pkt. PŚ: 27. miejsce 209 pkt.
    Primoz Peterka (SLO): LGP: 7. miejsce 122 pkt. PŚ: 45. miejsce 64 pkt.
    Jakub Jand (CZE): LGP: 10. miejsce 106 pkt. PŚ: 39. miejsce 78 pkt.
    Reinhard Schwarzenberger (AUT): LGP: 12. miejsce 103 pkt. PŚ: 36. miejsce 93 pkt.
    Emmanuel Chedal (FRA): LGP: 14. miejsce 69 pkt. PŚ: 35. miejsce 100 pkt.
    Alexander Herr (GER): LGP: 15. miejsce 62 pkt. PŚ: 26. miejsce 241 pkt.
    Michael Neumayer (GER): LGP: 21. miejsce 46 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Janne Happonen (FIN): LGP: 24. miejsce 36 pkt. PŚ: 50. miejsce 39 pkt.
    Damjan Fras (SLO): LGP: 25. miejsce 35 pkt. PŚ: 65. miejsce 11pkt.
    Robert Kranjec (SLO): LGP: 26. miejsce 33 pkt. PŚ: 46. miejsce 58 pkt.
    Wojciech Skupień (POL): LGP: 27. miejsce 32 pkt. PŚ: 54. miejsce 24 pkt.
    Stefan Thurnbichler (AUT): AUT: 29. miejsce 26 pkt. PŚ: 59. miejsce 16. pkt.
    W sumie: 14/30 sprawdzonych.

    Sezon 2004/2005:
    Daniel Forfang (NOR): LGP: 3. miejsce 312 pkt. PŚ: 28. miejsce 178 pkt.
    Noriaki Kasai (JPN): LGP: 5. miejsce 263 pkt. PŚ: 16. miejsce 416 pkt.
    Michael Neumayer (GER): LGP: 8. miejsce 192 pkt. PŚ: 22. miejsce 259 pkt.
    Robert Kranjec (SLO): LGP: 9. miejsce 188 pkt. PŚ: 45. miejsce 65 pkt.
    Reinhard Schwarzenberger (AUT): LGP: 10. miejsce 182 pkt. PŚ: 74. miejsce 10 pkt!
    Hideharu Miyahira (JPN): LGP: 12. miejsce 160 pkt. PŚ: 35. miejsce 97 pkt.
    Florian Liegl (AUT): LGP: 17. miejsce 110 pkt. PŚ: 31. miejsce 129 pkt.
    Akira Higashi (JPN): LGP: 21. miejsce 89 pkt. PŚ: 42. miejsce 77 pkt.
    Andreas Kofler (AUT): LGP: 24. miejsce 62 pkt. PŚ: 40. miejsce 82 pkt.
    Stefan Kaiser (AUT): LGP: 26. miejsce 50 pkt. PŚ: 66. miejsce 17 pkt!
    W sumie: 10/30 sprawdzonych.

  • anonim
    Mistrzowie lata część 4.

    Sezon 2001/2002:
    Andreas Goldberger (AUT): LGP: 2. miejsce 364 pkt. PŚ: 13. miejsce 419 pkt.
    Masahiko Harada (JPN): LGP: 5. miejsce 237 pkt. PŚ: 38. miejsce 97 pkt!
    Damjan Fras (SLO): LGP: 6. miejsce 223 pkt. PŚ: 27. miejsce 153 pkt.
    Igor Medved (SLO): LGP: 7. miejsce 213 pkt. PŚ: 41. miejsce 69 pkt!
    Alan Alborn (USA): LGP: 8. miejsce 181 pkt. PŚ: 20. miejsce 263 pkt.
    Wojciech Skupień (POL): LGP: 12. miejsce 136 pkt. PŚ: 83. miejsce 4 pkt!
    Yuta Watase (JPN): LGP: 14. miejsce 129 pkt. PŚ: 77. miejsce 5 pkt!
    Roar Ljoekelsoey (NOR): LGP: 18. miejsce 107 pkt. PŚ: 35. miejsce 117 pkt.
    Jakub Janda (CZE): LGP: 20. miejsce 81 pkt. PŚ: 32. miejsce 141 pkt.
    Jure Radelj (SLO): LGP: 21. miejsce 78 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Olav Magne Doennem (NOR): LGP: 26. miejsce 58 pkt. PŚ: 88. miejsce 1 pkt!
    Ville Kantee (FIN): LGP: 27. miejsce 56 pkt. PŚ: 64. miejsce 13 pkt!
    Tommy Ingebrigtsen (NOR): LGP: 28. miejsce 55 pkt. PŚ: 43. miejsce 66 pkt.
    Bjoern Einar Romoeren (NOR): LGP: 29. miejsce 53. pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Masayuki Sato (JPN): LGP: 30. miejsce 52 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    W sumie: 15/30 sprawdzonych.

    Sezon 2002/2003:
    Clint Jones (USA): LGP: 2. miejsce 354 pkt. PŚ: 50. miejsce 44 pkt!
    Martin Koch (AUT): LGP: 244 pkt. PŚ: 34. miejsce 151 pkt.
    Roberto Cecon (ITA): LGP: 8. miejsce 172 pkt. PŚ: 31. miejsce 183 pkt.
    Simon Ammann (SUI): LGP: 12. miejsce 101 pkt. PŚ: 28. miejsce 202 pkt.
    Damjan Fras (SLO): LGP: 13. miejsce 97 pkt. PŚ: 33. miejsce 156 pkt.
    Kazuyoshi Funaki (JPN): LGP: 14 . miejsce 95 pkt. PŚ: 30. miejsce 185 pkt.
    Wolfgang Loitzl (AUT): LGP: 15. miejsce 82 pkt. PŚ: 62. miejsce 20 pkt!
    Alan Alborn (USA): LGP: 17. miejsce 72 pkt. PŚ: 63. miejsce 17 pkt!
    Christof Duffner (GER): LGP: 18. miejsce 70 pkt. PŚ: 48. miejsce 50 pkt.
    Balthasar Schneider (AUT): LGP: 19. miejsce 66 pkt. PŚ: 58. miejsce 25 pkt!
    Stephan Hocke (GER): LGP: 21. miejsce 61 pkt. PŚ: 52. miejsce 36 pkt.
    Alexander Herr (GER): LGP: 22. miejsce 61 pkt. PŚ: 59. miejsce 25 pkt.
    Stefan Thurnbichler (AUT): LGP: 23. miejsce 52 pkt. PŚ: 44. miejsce 67 pkt.
    Janne Happonen (FIN): LGP: 24. miejsce 49 pkt. PŚ: 40. miejsce 84 pkt.
    Risto Jussilainen (FIN): LGP: 29. miejsce 36 pkt. PŚ: 69. miejsce 13 pkt!
    W sumie: 15/30 sprawdzonych.

  • anonim
    Mistrzowie lata część 2.

    Sezon 1996/1997:
    Ari-Pekka Nikkola (FIN): LGP: 1. miejsce 405 pkt. PŚ: 12. miejsce 464 pkt.
    Mika Laitinen (FIN): LGP: 2. miejsce 400 pkt. PŚ: 14. miejsce 440 pkt.
    Masahiko Harada (JPN): LGP: 3. miejsce 280 pkt. PŚ: 29. miejsce 156 pkt.
    Bruno Reuteler (SUI): LGP: 9. miejsce 116 pkt. PŚ: 26. miejsce 200 pkt.
    Peter Zonta (SLO): LGP: 11. miejsce 103 pkt. PŚ: 59. miejsce 38 pkt.
    Frantisek Jez (CZE): LGP: 12. miejsce 97 pkt.PŚ: 47. miejsce 69 pkt.
    Christof Duffner (GER): LGP: 14. miejsce 85 pkt. PŚ: 34. miejsce 137 pkt.
    Kenji Suda (JPN): LGP: 17. miejsce 75 pkt. PŚ: 39. miejsce 104 pkt.
    Kent Johanssen (NOR): LGP: 20. miejsce 61 pkt. PŚ: 38. miejsce 115 pkt.
    Kjetil Moen (NOR): LGP: 22. miejsce 49 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Michael Uhrmann (GER): LGP: 24. miejsce 43 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Christof Birchler (SUI): LGP: 25. miejsce 42 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Kimmo Savolainen (FIN): LGP: 27. miejsce 37 pkt. PŚ: 46. miejsce 73 pkt.
    Dionis Vodnev (KAZ): LGP: 28. miejsce PŚ: 80. miejsce 10 pkt.
    W sumie: 14/30 sprawdzonych.

    Sezon 1997/1998:
    Espen Bredesen (NOR): LGP: 2. miejsce 274 pkt. PŚ: 43. miejsce 65 pkt!
    Takanobu Okabe (JPN): LGP: 4. miejsce 227 pkt. PŚ: 16. miejsce 385 pkt.
    Nicolas Dessum (FRA): LGP: 6. miejsce 175 pkt. PŚ: 37. miejsce 130 pkt.
    Sturle Holseter (NOR): LGP: 7. miejsce 159 pkt. PŚ: 40. miejsce 78 pkt.
    Ville Kantee (FIN): LGP: 9. miejsce 120 pkt. PŚ: 54. miejsce 44 pkt!
    Hideharu Miyahira (JPN): LGP: 12. miejsce 111 pkt.PŚ: 36. miejsce 135 pkt.
    Martin Schmitt (GER): LGP: 13. miejsce 107 pkt. PŚ: 27. miejsce 218 pkt.
    Roar Ljoekelsoey (NOR): LGP: 15. miejsce 92 pkt. PŚ: 32. miejsce 191 pkt.
    Kenji Suda (JPN): LGP: 16. miejsce 86 pkt. PŚ: 40. miejsce 78 pkt.
    Kent Johanssen (NOR): LGP: 20. miejsce 68 pkt. PŚ: NS 0 pkt!
    Adam Małysz (POL): LGP: 21. miejsce 61 pkt. PŚ: 57. miejsce 43 pkt!
    Wojciech Skupień (POL): LGP: 22. miejsce 59 pkt. PŚ: 68. miejsce 23 pkt!
    Matthias Wallner (AUT): LGP: 24. miejsce 51 pkt. PŚ: 54. miejsce 44 pkt.
    Peter Zonta (SLO): LGP: 26. miejsce 38 pkt. PŚ: 63. miejsce 28 pkt!
    Frode Haere (NOR): LGP: 27. miejsce 35 pkt. PŚ: 54. miejsce 44 pkt.
    Jakub Janda (CZE): LGP: 30. miejsce 28 pkt. PŚ: 70. miejsce 22 pkt.
    W sumie: 16/31 sprawdzonych.

  • Lenka1830 stały bywalec

    Prawda jest taka, że w tym momencie to Polacy stanowią czołówkę i na chwilę obecną nie powinno być co do tego żadnych wątpliwości. Jak będzie zimą - przekonamy się, ale teraz zdecydowanie to my jesteśmy górą :)

  • andbal profesor
    Co nam brakuje ?

    Czego nam brakuje to nie limitów. Już na pierwszy period zimowy kroi nam się limit 7 na PŚ i 8 na PK. Brakuje nam skoczków. Jeśli przyglądniemy się rankingom WRL i CRL to w 55tce WRLu mamy 7miu zawodników zaś w 50tce CRL jest ich 8. Ale nie to jest problemem tylko to że w większości są to ci sami. A mianowicie owe limity wywalczją Ci sami zawodnicy. Dodatkowy (siódmy limit na PŚ) wywalczy nam zapewne Kamil Stoch który jednocześnie jest w 55 WRL I 50 CRL. Takich podwójnych mamy pięciu: Stoch, Hula, Kubacki, MKot i KMiętus. Do tego Małysz i Rutkowski w 55 WRL oraz Bachleda, Śliż i GMiętus. Razem tych skoczków jest 10.
    W Austri dodatkowy limit wywalczy prawdopodobnie Strolz. W 55tce WRL Austriacy mają 10ciu zawodników i 10ciu w 50tce CRL. Tyle tylko że trzech (ThurnbichlerS, MuellerL i Fettner) jest w obu rankingach. Podobnie Niemcy, którzy mają 6ciu w 55tce WRL i 9ciu w 50tce CRL, lecz tylko Freund w obu.
    Zatem brakuje nam aby zawodnicy Celeja nie tylko startowali w Pk lecz również i dobrze punktowali tj. wchodzili do 50tki CRL czego im w najbliższych zawodach letnich i całych zimowych życzę.

  • granda6 doświadczony
    MarcinBB

    Czasem wchodzą na portal tak zwani niedzielni znawcy. I tu wydaje mi się że owy Rafał włączył telewizor podczas LGP w Hakubie. Wcześniej będąc cale wakacje u babci na wsi bez telewizora, potem zerknął na stronę skijumping i napisal co wiedział. Pomyslał że to nie możliwe że Polacy w ogólnej klasyfikacji są po prostu rewelacją tego sezonu i chyba nikt poza nami i Japończykami nie skakał. A tu ups i proszę ta tabela odzwierciedla dokładnie w jakim miejscu obecnie jesteśmy. Pozdro

  • MarcinBB redaktor
    "czołówka"

    @Rafał
    Tak, ja już parę razy słyszałem ten argument "nie skakała czołówka". To ja może jakieś nazwiska poproszę. Kto konkretnie jest teraz ta "czołówka?"
    Kogo zabrakło w tych konkursach? Ahonena? Był w Einsiedeln. Naprawdę można go teraz zaliczyć do czołówki?
    No kto nie skakał w LGP a można na niego postawić pieniądze, że zimą będzie wygrywał konkursy?
    No może Schlierenzauer się zimą rozskaka, ale przecież był w Wiśle i na razie nic nie pokazał. Kofler Loitzl, Jacobsen? Każdy z nich wystąpił przynajmniej w dwóch konkursach. Z pierwszej piętnastki Pucharu Świata 2009/2010 KAŻDY skoczek pokazał się w tegorocznej LGP. Nie można powiedzieć, że "czołówki nie było". Była, tylko akurat nie była czołówką.
    Bo może by tak przyjąć do wiadomości, że czołówka, to ci zawodnicy, którzy ostatnio stawali na podium? A nie ci, co nam się wydaje, że może będą niedługo dobrze skakać. Albo mają sławne nazwiska, osiągnięcia sprzed paru lat, potencjał, by je powtórzyć. Przecież pewności żadnej nie mamy. W takim razie światowa czołówka to dziś Ito, Małysz, Stoch, Kubacki, Morgenstern Hilde i Keituri. Nie podoba się taka czołówka? :-)

  • ZKuba36 profesor
    @luck191

    Trenować można nawet więcej ale NIE W PRZEDDZIEŃ ZAWODÓW!
    To już kolejna osoba, która nie rozumie o czym piszę.
    Czy to naprawdę jest takie trudne do zrozumienia?

  • anonim

    Wystarczy, że będą realizować swój trening zarówno zawodnicy jak i sztab doskonale wiedzą obecnie co robią.
    Wszystko idzie w dobrym kierunku i zawsze to podkreślam, że nawet jeśli popełniano kiedyś błędy czy to w szkoleniu czy to w ilości skoków na skoczni to dziś to wszystko procentuje.
    Nie ma nic za darmo każdy trener z kim zawodnicy mieli styczność dołożył w jakiś sposób swoją cegiełkę do wyszkolenia nawet jeśli czasem wyniki były złe.I oby tak dalej a będzie być może jeszcze lepiej.

  • anonim
    fanskokow

    Jak fanka twoim zdaniem nagminnie lamie regulamin to albo jestes slepy ałbo sory ulomny skoro jest tak jak twierdzisz to juz dawno jej komentarze by znikaly a ty co teraz robisz? Nie na temat i same klamstwa! To jedna z nielicznych tu osob ktora mowi i pisze prawde i sporo wie ! I sory ale nie zauwazylem aby ona na kogos wlazila raczej stara zwrocic uwage na istotne sprawy to nic ze do niej nic nie pisales a ty masz ludzi za glupcow! I tak malo inteligentnych? Golym okiem widac do kogo piles zycze tobie abys tak potrafil konstruktywnie pisac jak ona narazie nie siegasz jej do piet.

  • anonim

    @fanskokow (*178.235.77.151)

    A ja ich widzę kilku ale musisz poczytać sobie wszystkie wpisy od samego dołu a dojrzysz kto przyznał, że krytykował.
    A jak tobie czytać się nie chce wszystkiego to lepiej nic nie pisz do nikogo bo czasem wypowiedź może minąć się z celem.

    Jest co najmniej kilkoro ludzi, którzy otwarcie mają odwagę się przyznać do krytyki ale konstruktywnej trenera w tym i ja oczywiście ale na słowo " szydercy" nikt z nas nie zasługuje nie wiem czy ty w ogóle wiesz co to słowo znaczy.Począwszy od przedszkoli po szkoły praca jest zawsze w jakiś sposób oceniana tak samo jak praca zawodowa nagradzana dodatkową premią za efektywność.To samo tyczy się pracy trenerskiej.
    I zupełnie normalną sprawą jest krytyka jeśli trener na to zasługiwał a zupełnie inną sprawą jest pochwała i gratulacje jeśli na to zasługuje.
    I trzeba mieć odwagę jeszcze cywilną aby się do tego przyznać i to publicznie a na to stać tylko nie licznych.
    Pozdrawiam

  • anonim
    hmmm

    Emil, hmmm... no musze dokladniej przyjrzec sie jeszcze wynikom, przelecialem je na szybko przyznaje sie, ale nazwisk z pierwszej 15tki po ostatnim pucharze świata widziałem za mało...:-)... Byloby wspaniale gdybysmy zostali najlepsza druzyna na swiecie obecnie, jak wskazuja wyniki LGP - po prostu trudno mi w to uwierzyć. Łatwiej przyjąć fakt, że czołówka odpuściła po prostu... Dzięki. Pozdro!

  • Emil profesor

    @Rafał Co ty gadasz? W Hinterzarten zabrakło tylko Austriaków w kolejnych konkursach niby było brak kilku skoczków takich jak Ahonen Jacobsen ale oni byli zupełnie bez formy, i nie liczyli się w walce nawet o "30" W Wiśle byli Austriacy i jakoś też sobie z nimi poradzili. Oprócz Ammanna nikogo nie zabrakło, bo jak mówiłem Ahonen i Jacobsen z czołówki wypadli w tym lecie.

  • anonim
    bez przesady

    Pytanie nie tylko do autora powyższego felietonu. Na jakiej podstawie można twierdzić, że już nie pukamy do drzwi czołówki, ale, że już tam jesteśmy? W LGP nie skakała cała czołówka podczas każdego konkursu, a wręcz za każdym razem, powiedzmy 10-15% czołówki. Miejsca naszych zawodników, poza Małyszem, w pierwszej 10tce LGP, to tak naprawdę, gdyby uwzględnić potencjał najlepszych obecnie skoczków świata, miejsca co najwyżej w 2-giej połowie 2 -giej 10-tki dla Stocha i 3-4 dziesiątka dla reszty... Bez przesady, proponuje rzetelne prześledzenie wyników letnich konkursów i porównanie zawartości światowej czołówki w każdym z nich, a okaże się, że na taki optymizm jaki wykazuje autor felietonu za wcześnie... Wszystko wskazuje jednak na to, że w zimie jest szansa na trochę lepiej niż do tej pory, ale drużynowo ciągle będziemy poza pierwszą trójką, czyli poza czołówką, pozwolę sobie zaryzykować taki zakład:-) Pozdro!

  • anonim

    @paulka

    Podobno Kamil cierpi na to samo co Adam.
    No to zobaczymy, czy tak samo bedą się z niego wyśmiewać jak go chwyci przed jakimiś zawodami i skoczy słabo z tego powodu.
    Bo na tym forum nie brak szaleńców, którzy Adama wyśmiewali kiedy się dowiadywali, że miał atak migreny a dajmy na to zawody o 14.00 a on od rana wił się z bólu i nawet wymiotował.
    Zobaczymy czy z Kamila też będą tak drwić.
    A te osoby, które tak czyniły są na tym forum tyle, że pod innymi nickami.

  • anonim
    Przeczytajcie do końca, nim ocenicie treść (:

    "jelenie są w cenie
    i zdania nie zmienie
    kto wierzy dziś w kruczka
    spotka go nauczka
    kto wierzy dziś w stocha
    to z forum wynocha
    kto wierzy dziś w kota
    w marzeniach się miota
    kto wierzy w małysza
    niech milczy i cisza
    kto wierzy dziś w hule
    co spada na bule
    kto wierzy w mateje
    ja z tego się śmieje
    kto wierzy dziś w śliża
    ja jemu ubliżam
    kto myśli "kubacki"
    dopadną go macki
    kto wierzy w bachlede
    ten bedzie miał biede
    kto wierzy w lepistoe
    to przysżłość ma mglistą
    kto wierzy w sukcesy
    dopadną go stresy
    kto wierzy w murańke
    niech puknie się w bańke
    kto wierzy w miętusa
    niech daje stąd susa
    kto wierzy dziś w żyłe
    to dla mnie niemiłe
    kto wierzy w kowala
    to to mnie rozwala
    kto wierzy w tajnera
    ten mnie rozwesela"

    Tak mówią niektórzy
    to są pesymiści
    Choć dobrze nie wróży
    Lecz sukces się ziści!
    Ja wiem to napewno
    I to me marzenie
    Bo ci co nie wierzą
    To właśnie jelenie

  • anonim

    @dm

    Kiedy poznał całą treść tej reklamy i to z telewizji o mało nie padł.
    A ponieważ sam był aktorem głównym w niej nie spodobało mu się ośmieszanie Niemców i mógł się z niej wycofać.

  • Lilly_rose początkujący

    rzeczywiście ten sezon letni jest dla naszego zespołu świetny,
    ale żeby w zimie tak skakali ;P O Adama jestem spojona, ale żeby reszta też miała tak świetną forme!
    ale póki co stajemy sie potęgą w skokach! ;P

  • anonim
    @nanu

    właśnie wystartowała moja stronka - skivideo.npx.pl, znajdziesz tam na razie parę skoków z Hakuby, zawsze coś ;). Koncentruję się na archiwach na razie

    PS
    Proszę o usunięcie mojego poprzedniego posta - przypadkiem kliknąłem w enter :(

  • pawelf1 profesor

    TAk czy siak wygląda na to ,że na zimę wystawimy 7 skoczków w PŚ i 8 w COC czyli 15! zawodników (ewentualnie póżniej 14) regularnie skaczących w międzynarodowych zawodach , zdobywających doświadczenie . Może to dać niezłego "kopa " polskim skoczkom na przyszłość.......

  • luck191 stały bywalec
    JuroJanosik

    Dużą zasługe w zwycięstwach Adama ma jego wujek Jan Szturc,Pan Apoloniusz też potrafił go przygotować na najlepszą imprezę,ale później coś się stało,że nie poszło po jego myśli,ale potrzeba było nam nowego spojrzenia Kruczka,by Polska miał nie tylko Małysza,tylko drużynę na przyzwoitym poziomie

  • F@n weteran
    @domingo

    heh, można jeszcze piękniej. Np. Krzysiek Miętus albo Dawid Kubacki na trzecim stopniu poidum. Albo na drugim Albo na pierwszym z Małyszem i Stochem :D albo wszyscy 4 skoczkowie staną na podium. Albo 4 razem na pierwszym miejscu? :D Na normalnej skoczni byłoby nawet prawodopodbne, bo są małe różnice :D heh...marzenia ;d

  • F@n weteran

    Nie wiem czy ktoś pamięta ale w Kruczka wierzyłem ja i kilka jeszcze osób. Przyznam, że kiedy przychodził to nie byłem zachwycony, ale gdy się rozpoczął poprzedni sezon to od początku go broniłem jak były niepowodzenia w T4S czy IO. W archwium pewnie znajdą się teksty jak byłem na niego wkurzony ale ogólniego broniłem ;d

  • anonim
    Pytania an ktorych odpowiedzi trzeba jeszcze poczekac...

    Ciekawe czy oni te forme do zimy utrzymaja? A jak tak, to ile sa te skoki warte w porownaniu do czolowki swiatowej?
    I prosze nie zaominac, ze Kubaccy i corporation uczyli sie para ladnych lat u Kuttina i Hornbachera. A sam Kruczek od Hannu...
    Ojcow sukesu jest wielu...

  • anonim
    Więcej optymizmu ...i Kubacki...M.Rutkowski

    Więcej optymizmu! W tej chwili jest się z czego się cieszyć i niewarto martwić się na zapas, co będzie zimą.
    Poza tym są jeszcze zawody finałowe LGP na krótko przed rozpoczęciem sezonu zimowego. Wtedy nikt nie będzie się już oszczędzał i to będzie pierwszy wyznacznik formy i tego czego możemy się spodziewać od naszych zimą...
    Ten Kubacki jest niesamowity. Czy ktoś pamięta jaki pesymizm i krytyką dotyczyła jego startów w zeszłym roku?!
    Czy Mateusz Rutkowski będzie jeszcze skakał, ktoś wie?!

  • tomi początkujący
    Brawo

    Czytając to dostawałam ciarek. Niesamowite, naprawdę niesamowite i wzruszające. Tak... Coś jest w tym, że prawdziwe skakanie zaczyna się dopiero zimą, ale sukcesy naszych polaków latem są zdumiewające. Miejmy nadzieję, że będzie tak również zimą. Na pewno będzie trudniej, ponieważ zawodnicy tacy jak Gregor Schlierenzauer do zawodów zimowych bardziej się przykładają. Mimo wszystko trzymam mocno kciuki już od teraz . Serdeczne dzięki! Gratulacje :)

  • pawelf1 profesor
    Do tych co ciągle wypisują brednie o Robercie Mateji

    Mam nadzieje że moderator tego nie usunie , bo nie na temat . Co jakiś czas pojawiają się tzw znawcy i wypisują głupoty o Robercie . Dzisiaj też mamy takich . "zabierał miejsca lepszym od niego w drużynie"
    A zajrzyj cycu jeden i drugi do wyników MP to może otrzeżwiejecie i nie będziecie z siebie robić głupków.Ale ponieważ sprawdzić statystyki to wielki wysiłek , łatwiej pisać brednie, postanowiłem przedstawić wyniki Roberta w MP w latach 2000-2008. Pewnie i tak to nic nie da , ale spróbować nie zawadzi
    sezon:
    2000-2001 HS134 - 2m
    2001-2002 HS94 - 3m
    2002-2003 HS134 - 3m
    2003-2004 HS94 - 2m HS134 - 3m
    2004-2005 HS94 - 2m HS134 - 2m
    2005 -2006 HS94 - 3m Hs 134 - 3m HS134 - 1m !
    2006-2007 HS 134 - 4m najgorszy rok
    i 2007-2008 już jako weteran ....)))) HS134 - 2m HS94 - 2m
    Są to wyniki z zimowych i letnich MP (stąd 3 medale w 1 sezonie)
    Kto bardziej zasługuje na wystawianie do drużyny jak nie zawodnik który co roku zdobywa medale MP? Którzy to ci lepsi..... ci co z Mateją przegrywali?
    PS..... f1 przy moim nicku to nie formuła 1. tylko pierwsza litera nazwiska , a "1" wzięła się z stąd że przy jakimś rejestrowaniu taki nick już był no i musiałem coś dodać .Padło na "1"..i tak zostało.)))) Za formułą nawet nie przepadam ........

  • Emil profesor

    @GAWON Clint Jones to przypadek szczególny. Po olimpiadzie w SLC w USA olano skoki i Clint Jones talent olbrzymi, gdyby sie urodził Austriakiem to pewnie miałby już kule na koncie, został zmarnowany. Fras to zawodnik chimeryczny, słaby psychicznie, co przy każdej szansie na podium psuje skok w II serii niemiłosiernie (zimą takie szanse też miał więc nie wykluczone że Kubacki też będzie skakał na podobnym poziomie tylko że będzie wykorzystywał okazje by stanąć na podium)

  • paulka doświadczony
    Kojonkoski: Narodziła się mocna polska drużyna

    PRZEGLĄD SPORTOWY: Letnie Grand Prix jest zdominowane przez Polaków. W klasyfikacji generalnej Adam Małysz zajmuje drugie miejsce, a za jego plecami plasują się Dawid Kubacki i Kamil Stoch. W czołowej „30" jest jeszcze czterech kolejnych polskich skoczków. Zaskoczyła pana postawa biało-czerwonych?
    MIKA KOJONKOSKI (fiński trener reprezentacji Norwegii): Przypuszczałem, że w końcu wasza młodzież zacznie lepiej skakać, ale nie spodziewałem się, że aż tylu zawodników zrobi tak duży postęp. Pamiętam pierwszą wygraną Kamila Stocha w LGP. Było to trzy lata temu w Oberhofie. Widziałem jaki ten chłopak ma talent i tylko kwestią czasu było, kiedy ustabilizuje swoje próby i wzmocni się psychicznie. Narodziła się mocna polska drużyna, ale to musiało się w końcu stać. Skoki to przecież u was szalenie popularna dyscyplina. Dzieci garną się do tego sportu, a kibice pasjonują się nim. Poprawa bazy szkoleniowej również miała wpływ na poprawę wyników. Dobrze, że zaufano Łukaszowi Kruczkowi. Widać, że świetnie rozumie się ze swoimi podopiecznymi.(...)



    PS: Czy Polakom uda się utrzymać formę do zimy?
    Przypuszczam, że Stoch będzie się liczył również w Pucharze Świata. Skacze z dużą swobodą. Adam Małysz jak zwykle będzie groźny. Jeśli jeszcze pozostali wasi zawodnicy będą się dobrze prezentować, to podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Oslo Polacy będą mieli w konkursie drużynowym ogromne szanse na medal.



    Więcej we wtorkowym "Przeglądzie Sportowym"

    www.sports.pl


    Miłe słowa Kojonkoskiego. Widać , że wierzy w Kamila i wie jaki ma talent ;)

  • anonim
    @GAWON

    Przypominasz mi taką osobę 5 sezonów temu o nicku "realista", który pod połową artykułów pisał o naszej klęsce drużynowej w Turynie, pisząc że 10. miejsce będzie sukcesem. Jak się skończyło wszyscy pamiętamy.
    Bawisz się we wróżby na podstawie wyników Jonesa, Frasa i pewnie więcej nie piszesz bo można wielu wymienić. To proszę cię przeczytaj statystyki, które zamieściłem poniżej i ustosunkuj się do nich. Jak już tak bardzo lubisz pisać o poprzednich LGP.

  • anonim

    @Gawon

    Ty na 100% weź w trybie pilnym poszukaj dla siebie jakiegoś psychoanalityka bo jeszcze trochę a będzie za późno dla ciebie.
    A jeszcze lepiej gdyby to była jakaś "Akademia śmiechu bez klamek " :)
    Bo inaczej tak z fiksujesz, że na cokolwiek będzie za późno.
    Zastanawiam się skąd tacy ludzie wyskakują jak ty :))
    Ale tego nigdy się nie dowiem raczej.
    Życzę owocnego spotkania z psychoanalitykiem.

  • pawelf1 profesor

    @GAWON alias @Henio to gość z konkurencyjnej strony "skocznia narcierska " czy jakoś tam , nawiasem mówiąc bardzo badziewna jakby tworzyły ją przedszkolaki albo niedorozwinięci ( patrz jego wypowiedzi)
    Zrozumiałe że mu się tu nic nie podoba , Wchodzi tu by siać zamęt , często też spamuje jako @Henio.

  • anonim
    Wiedziałem ze powstanie taki felieton.

    GAWON forever.
    Ze juz z Polakow robic sie bedzie mistrzów świata na długo przed rozpoczeciem sezonu zimowego.W lecie sukcesy odnosili tez tacy skoczkowie jak Clint Jones czy Damjan Fras, a zima nic praktycznie nie pokazywali.Dlatego radzilbym poczekac do poczatku grudnia i konkursu w Kuusamo.Jesli bedziemy mogli wystawic 7 i z tej liczby polowa awansuje do 30-stki to juz bedzie to sukces.Małysz oczywiscie bedzie walczyl o najwyzsze cele.Od Stocha i Kota wymagam juz miejsc w 1-szej 10tce, od reszty awansu do finalu.No i przekonamy sie jaka jest prawdziwa wartosc Kubackiego.Co bedzie jak sie okaze drugim Clintem Jonsem? Wyjdzie na moje i bede mial racje.Tradycyjnie z resztą.Co do zwyciezania w konkursach to procz Małysza jakies szanse na podia ewentualne daje Stochowi, on juz dorosl i wyrobil sobie marke na swiecie, zdobyl doswiadczenie i smialo moim zdaniem stac go na stawanie na podium, zwlaszcza na lotniach. (Planica) i duzych skoczniach czuje sie jak ryba w wodzie i tam upatruje jego szanse na podium.Kot lubi male skocznie ale ciekaw jestem jak poradzi sobie na lotniach, on ma taki dziwny styl lotu, rownie dobrze moze sie okazac niezlym lotnikiem a rownie dobrze spadac na bule.Kubacki to bedzie raczej spadal bo on lata wysoko a na mamutach tak latac nie nalezy.Szanse na lotniach na dobre wyniki upatruje w Mietusach gdyz oni lataja nisko nad zeskokiem, praktycznie to wychodza z progu jakby sie w ogole nie odbijali i leca nisko.No i oni tu wlasnie moga byc dobrymi lotnikami.Reszta to przecietnosc.Hula bedzie dobry do druzyny, a PS raczej nie zwojuje.Sliz i Bachleda tradycyjnie beda ciulac pare punktow i nic wielkiego nie pokaza.
    GAWON forever.

  • max bywalec

    Poruszony tu problem Matei nie polega na tym iż nieszczęśnik miał 1 słaby kompromitujący występ, tylko takich występów w swojej karierze miał kilka a pomimo to ciągle był wystawiany w skład drużyny. Może po prostu nie było lepszych w tamtym czasie od niego, w co nie wierze. Bardziej chyba decydowało przyzwyczajenie trenerów do nazwisk, lub brak odpowiedniej selekcji.

  • anonim
    Puchar Świata 2010/2011 - przepowiednia - częsć 3, przedostatnia

    7) Aby zapobiec dalszej dominacji Nykanena na skoczni, FIS wprowadza nowy współczynnik wzrostu do masy ciała. Każdy skoczek musi się niezwłocznie odchodzuć, a najbardziej Nykanen posiadający największą wagę. Nie daje rady i odpada z rywalizacji, mimo zastosowania diety Kwaśniewskiego. Z zawodów odpada także Matti Hautamaeki, który przy wzroście 175 cm. waży aż 30 kg! Podczas gdy dopuszczalna maksymalna waga to 25 kg.

    8) Podczas mistrzostw w Oslo zdarza się nieprzyjemny incydent, Ważącego 20 kg Ahonena po odbiciu się z progu podmuch wiatru zwiewa w bok, Ahonen ląduje 500 metrów za trybunami. FIS zaczyna się zastanawiać czy oby wsprowadzony współczynnik nie jest jednak zbyt rygorystyczny

    9) Mistrzostwo zdobywa Bioern Einar Romoeren, który jako jedyny nie kończy zawodów pod kroplówką z powodu anoreksji jak reszta zawodników, gdyż stosuje przed zawodami nielegalny doping - mianowicei zjada tłuste pęto kiełbasy, co dodaje mu spory zapas energii na czas trwania zawodów.

  • anonim
    Puchar Świata 2010/2011 - przepowiednia- część 2.

    4) Oglądalność zawodów PŚ maleje, bowiem wygrywa nieznany bliżej nikomu skoczek z Somalii - Azabud Azumudabin elh Bendazud. Aby zwiększyć atrakcyjność zawodów Hoffer podkręca rywalizacje o PŚ między Ammanem, a Schlierenzauerem, bowiem są to znane i medialne nazwiska gwarantujące oglądalność.

    5) Mimo, iż skaczą w tym sezonie fatalnie i nie wchodzą nawet do 50-tki, Hoffer zawsze przed ich skokiem zmniejsza belkę. Wprowadza nowe, dużo wyższe punkty dodatnie za obniżenie belki. W związku z tym Amman i Schlieri, mimo iż skaczą po 30 - 40 metrów, dostają w ramach rekompensaty za obniżenie belki po ok. 200 pkt na dzieńdobry, Wygrywają więc tym sposobem każdy konkurs.

    6) Do rywalizacji o PŚ włącza się niespodziewanie Matti Nykanen. Wypuszczony z więzienia, postanawia sterroryzować nożem władze FIS i pozwalają mu ponownie startować. Pod groźbą zasztyletowania terroryzuje przed każdym konkursem Hoffera, który bojąc się o swe życie, ustawia przed każdym skokiem Nykanena belkę na samej górze skoczni, więc Matti ma taki rozpęd, że osiąga na progu ponad 150 km/h i leci wystrzelony jak z procy daleko poza punkt krytyczny, pomimo swojej dużej wagi i brzucha piwnego. Szybko nadrabia stratę punktową do Ammana i Schlieriego.

  • anonim

    Coś mi się wydaje, że Austriacy poszukują nowości w sprzęcie :)
    Bo coś dziwnie ich zawodnicy o tej porze roku skaczą jak oklapnięci:)
    Na bank szukają nowinek sprzętowych, w których będą chcieli wystąpić zimą, tylko, że różnica może być tym razem ogromna bo nasi solidnie trenują również dostosowali się do nowych przepisów i wyniki mają jak nigdy!
    Austria przekombinuje i zimą to nasi w Kuusamo wygrają konkurs drużynowy na otwarcie PŚ :)
    Miło by było to marzenie ale głęboko w to wierzę, że tak może być a taka forma nie może nagle się ulotnić.

  • anonim

    @Marcin 123
    Właśnie takiego pesymizmu nie lubię :)

    @aga
    Już od jakiegoś czasu powołujesz się na swoje kontakty z Łukaszem :) Aż jestem ciekaw czy to bujda czy prawda :)
    Chociaż pamiętam jak stanęłaś zaciekle przeciw informacjom co do składu na LGP w Wiśle i w sumie miałaś rację :D

  • anonim
    Suburburacja metasztyletów

    Swoją drogą Twoje fantazje ( dobrze że nie opisujesz swoich nocnych fantazji tylko te dotyczące skoków ;) rozbawiły mnie, więc i ja przedstawie swoją wersje wydarzeń.

    1) Początek sezonu 2010/2011
    Serie 4 konkursów z rzędu wygrywa Roman Koudelka, co nie podoba się Austriakom. Więc któregoś pięknego dnia znika bez śladu, najprawdopodobniej porwany przez Hoffera i wywieziony na Antarktyde gdzie od tej pory mieszka w Iglo i żywi się śniętymi rybami spod lodu.

    2) Turniej czterech skoczni - pierwsze 3 konkursy wygrywa Michael Uhrmann, który swą znakomitą formę zawdzięcza nowemu kaskowi, który w rzeczywistości jest hełmem z II wojny światowej, noszonym przez armie niemiecką. Kupił na niemickim allegro. Podobno ma bardzo opływowy kształt i daje lepsze noszenie.

    3) Szansę wygrania 4-tego konkursu wyrywa Uhrmanowi Florian Liegl, któy wraca na skocznie. Przez czas swojego niebytu brał hormony wzrostu, W związku z czym , choc zawsze był wysoki, obecnie mierzy 2,5 metra. Dlatego ma świetne noszenie. W Bischofshofen przeskakuje skocznie szybując na 160 metr i wygrywa 1 skokiem cały Turniej 4 Skoczni dostając z skok niebotyczną notę 450 pktów. Uhrmann mimo wygrania 3 konkursów spada na 2 miejsce, załamuje się, po czym rzuca skakanie i odnajduje swoje powołanie w klasztorze, spędzając reszte życia na kontemplacji ciszy.

    Jeśli chcecie wiedzieć co było dalej i moja wizja wam się podoba, to piszcie, powstanie kolejna część o Turnieju Skandynawskim oraz walce o wygraną w PŚ.

  • Maciek5052 profesor

    Z jednej strony ogromnie mnie cieszą sukcesy kadry Kruczka ale z drugiej strony troszkę się obawiam zimy . Często zadaje sobie pytanie

    - a co będzie jak forma spadnie i tak pięknie już nie będzie tzn. będzie lepiej niż w ubiegłym roku ale ciut gorzej niż w LGP .

    Niektórzy kibice nadmuchali się niczym balon na sukcesy zimowe ale może być różnie. Wtedy posypie się fala krytyki a to może zaszkodzić i to bardzo. Dla mnie ta LGP wiele oznacza, nasi skaczą jak natchnieni i to się chwali :) Ale w zimie może być gorzej i trzeba będzie to przełknąć oraz zrozumieć , ponieważ drużynę buduje się latami, jak na razie Polacy pokazali że są na bardzo dobrej drodze i że stać ich na to a to jest moim zdaniem najważniejsze .

  • anonim
    @ domingo

    Piłeś coś czy coś paliłeś zanim powstała Ci w głowie taka wizja? Chyba zbyt poniosła Cię fantazja. Nie to, żebym był az tak sceptyczny co do wyników w zimie. Ale nie wiadomo czego też nie ma się co spodziewać. Skoki to niestety taka dyscyplina, gdzie z dnia na dzień może coś się popsuć. A co dopiero wtbiegać w przyszłość do końća sezonu w 2011. Zbyt duże oczekiwania - tym większy zawód. Małe oczekiwania - tym większa potem ewentualna niespodzianka. Swoją drogą i tak wszystko jest ukartowane z Hofferem i Austria będzie wygrywać. Albo Ammann jeśli wciąż ma układ z władzami FIS i bierze te swoje używki a oni przymykają na to oko.

  • TAMM profesor

    Czy to już sukces?
    Pewnie tak.
    Nie oczekuję, że zimą Grupa K powtórzy wyniki.
    Będę się cieszył jeśli Stoch zmieści się w "20" klasyfikacji generalnej i zacznie częściej zaglądać do czołowej "10" w konkursach PŚ.
    Mam nadzieję, że reszta zacznie regularnie punktować w PŚ.
    Mam nadzieję, że zmieni się schemat:
    Małysz ------> Stoch ----> Reszta.
    Wtedy będę się cieszył.

  • anonim
    Do MarcinaBB

    W żadnym miejscu swojej wypowiedzi nie stwierdziłam, że grupy sa hermetyczne wobec siebie. Powiedziałam tylko, że nie analizują i nie konsultują poczynań trenersko- zawodniczych. Jeśli nazwać rozmowy przy stole i kawie o wyniku czy też planach wyjazdowych to faktycznie można mówić o współpracy trenerów.
    A skąd wiem? Otóż przez 19 lat mam sposobność i możliwość przyglądać się Łukaszowi - począwszy od zawodnika bez przyszłości, przez wygrane Uniwersjady i studia, pracę asystencką i jako głównego prowadzącego grupę. Tak się skłąda, że znam go troszkę może lepiej od najbardziej znających się na rzeczy piszących i udzielających się na tym portalu redaktorów i komentujących:)
    W każdym razie miło jest wiedzieć, że jednak czytacie to, co się tu ukazuje:) Pozdrawiam, Panie Marcinie:)

  • anonim
    domingo

    hehe dokladnie, piekne marzenia :D poruszyles moja wyobraznie :D

    Adam Malysz jak zaden inny skoczek zasluguje teraz na zloty medal w druzynie i piata krysztalowa kule :) Tak wielkiego skoczka, ktory musial trenowac i rozwijac sie w takich smiesznych warunkach to skoki XXI wieku jeszcze nia mialy :D

  • domingo początkujący

    Oslo, 26.02.2011: konkurs na skoczni normalnej:
    1. Adam Małysz
    2. Kamil Stoch
    3. Simon Ammann
    Oslo, 03.03.2011: konkurs na skoczni dużej:
    1. Kamil Stoch
    2. Adam Małysz
    3. Gregor Schlierenzauer
    Wszyscy w Polsce mówią, że to symboliczna zmiana warty, że w końcu mamy następcę mistrza.
    Oslo, 05.03.2011, konkurs drużynowy:
    1. Polska
    2. Austria
    3. Norwegia
    Przed konkursem nikt nie miał wątpliwości, kto zwycięży: mieli w składzie 2 medalistów sprzed paru dni i zawodników z pierwszej 10. tamtych konkursów. Radość Polaków na podium jest nieopisana, a gdy po raz 3 grany jest Mazurek Dąbrowskiego, wszystkim kręci się łezka w oku.
    Planica, 20.03.2011:
    Adam Małysz zwycięża w ostatnim konkursie w sezonie. Za chwilę odbierze swoją piątą kryształową kulę. W wywiadzie dla TVP, który prowadzi Maciej Kurzajewski oświadcza, że kończy karierę. Ma łzy w oczach. Kamil Stoch rzutem na taśmę wyprzedza w generalnej Ammanna i jest tuż za Orłem z Wisły. Polacy, którzy przyjechali do Planicy kibicować, bawią się niesamowicie.
    Po to są marzenia, żeby się spełniały ;)

  • MarcinBB redaktor
    @abdbal

    Z liczbą punktujących masz rację. Ale zeszłego lata trenerzy wypróbowali aż 11 bo wciąż szukali solidnych zawodników. Część z tej jedenastki uciułała po kilka, kilkanaście punktów, Hula z Bachledą około 20. W tym sezonie tylko Bachleda ma poniżej 50 punktów, aż pięciu skoczków powyżej 100. To na pewno sukces, że mamy limit 5 skoczków a możemy bez wstydu wystawić aż 8. Jak ktoś ma kontuzję, ślub, dołek, to zawsze jest godny zmiennik.
    Nie chciałem już tych zawiłości tłumaczyć, tekst i tak jest długi. Ogólnie chodziło mi oto, że aż 8 zawodników zapunktowało bardzo dobrze, lub przyzwoicie, czyli ZAPUNKTOWAŁO a nie uciułało.
    Ale dzięki za czujność :-)

  • MarcinBB redaktor

    @Aga
    Nie wiem, skąd masz takie rewelacje, jakoby oba sztaby były od siebie hermetycznie rozdzielone.
    Wiem, że Kruczek czasami konsultuje się z Lepistoe a Lepistoe z Kruczkiem. Są dwa odrębne sztaby szkoleniowe, ale przecież nie konkurencyjne wobec siebie. Niektóre zgrupowania są wspólne, wszyscy są w częstszym bądź rzadszym ale jednak kontakcie. Część treningów jest wspólna część odrębna, podobnie jest z rozgrzewką. Ale przecież nawet wewnątrz kadry A poszczególni skoczkowie nie trenują indentycznie. Trenerzy indywidualnie dobierają ćwiczenia i bardzo dobrze.
    I nie chodzi tu o umniejszanie zasług Łukasza Kruczka, bo przecież każdy widzi, że to on zrobił światowych skoczków z zawodników, do których Lepistoe nie potrafił znaleźć klucza. Bzdury gadają ci, co sugerują że faktycznie trenerem kadry jest Lepisto a Kruczek wykonuje tylko jego polecenia. Ale nie jest też tak, że trenerzy w ogóle się ze sobą nie kontaktują.

    O samodzielności Kruczka (pamiętacie jak mówiono, że "nadtrenerem" będzie prezes Tajner?) niech świadczy też ilość występów w kadrze Tomisława Tajnera i Tomasza Pochwały. Ja też byłem na początku sceptyczny. Tymczasem wygląda na to, że zimą będę musiał przeprosić za słowa, które napisałem kiedyś po powołaniu go na trenera kadry. A przynajmniej mam taką gorącą nadzieję. Oparta na solidnych postawach. No bo naprawdę nie widze powodów, dla których zimą nasi mieliby przestać skakać tak, jak dziś. Można założyć, że dużo silniejsi będą Austriacy, może Norwegowie. Może Amman. Może jeszcze jakiś jeden czarny koń (Sedlak? Karelin? Keituri? Meznar?) wyskoczy jak diabeł z pudełka. Ale jestem pewien, że dalej będziemy lać Finów, Niemców, Rosjan, Słoweńców, Czechów czy Japończyków. Tak sobie kombinuję, że Pointner i Kojonkoski przygotowują formę na Oslo. Oslo będzie później, niż zazwyczaj MŚ. I dlatego latem skaczą tak sobie i dobre skoki Austriaków i Norwegów zobaczymy najwcześniej koło TCS. Ale myślę, że nasi postawią im poprzeczkę bardzo wysoko.

  • Negrita stały bywalec

    Najpierw prywata: genailny felietion. Jestem pod wrażeniem. I równie genialny wpis El Zorro Negro- mówiąc po polsku czarnego lisa. Mogłabym się podpisać pod każdym słowem.
    Z nastrojami kibiców jest tak, że nie umiemy niczego wyposrodkować. Pamiętam zeszłoroczne zimowe konkursy w Zakopanem, kiedy Adam był niemalże u szczytu formy, zaś pozostali po dobrym początku wpadli w mały dołek. Jeden z dziennikarzy TVP zapytał wtedy po niemiecku Hannu Lepisote co jest przyczyną spadku formy Polaków- Fin pokręcił głową i odpowiedział Ich habe keine Ahnung. Były tu wtedy tzw. wpisy rynsztokowe pod adresem Kruczka, naszych chłopaków. Były one również wtedy kiedy na MŚ w Sapporo przez jeden nieudany skok Matei straciliśmy szansę na brąz.
    Kryzysy są jednak wpisane w sport, są jego nieodlącznym kryzysem. Większe i mniejsze zdarzają się każdemu. Widzimy obecnie kryzys Ammanna, Schlierenzauera, Ahonena, chyba każdy zna historię spadku formy schmitta czy hannawalda, podobnie z Adamem czy Hautameakim, nikogo to nie ominie.

    Kiedy następnym razem będziemy chcieli kogoś zjechać i użyć wiadra pomyi (piękne określenie czarnego lisa) pomyślmy czy my robimy wszystko idealnie, czy nigdy się nie mylimy. Chybs każdy ma w życiu gorszy okres, problemy, albo zwyczajnie z ły dzień.
    Pozdrawiam Was

  • pawelkulpa początkujący
    !!!

    Interesuję się skokami od 2001 roku( mniej więcej).
    od 2004 roku nie opuściłem żadnego konkursu PŚ ani LGP.
    To niewątpliwie najlepsze lato polskich skoków. Jak wiecie w ostatnich 4-5 sezonach kto zajmował miejsca w czołówce LGP zajmował je również w PŚ. Współczuję tylko trenerowi Kruczkowi. Do tej pory taką sytuację mieli chyba tylko Austryjacy... A teraz to on musi wybierać między
    -Adam Małysz
    -Kamil Stoch
    -Dawid Kubacki
    -Maciej Kot
    -Stefan Hula
    -Krzysztof Miętus
    -Rafał Śliź
    -Marcin Bachleda

    Pierwsza 3 jest jak na raqzie pewna startów ;) ale reszta...?!

    A warto dodać że mamy przecież jeszcze wielu innych skoczków:
    - Łukasz Rutkowski( szczerze mówiąc jako ekspert skoków nie wróżę
    mu wielkiej kariery ale trzymam kciuki)
    - Grzegorz Miętus- wielki talent co pokazał w ubiegłym sezonie PK.
    - Jan Ziobro ciągle się rozwija...
    - Jakub Kot- słabszy z braci Kotów- nie skreślajmy go :)
    - Piotr Żyła - wypadł z kadry ale może sprawić jesszcze niespodziankę.

    Nie ypisałem oczywście wszystkich ponieważ jest m.in jeszcze Byrt, Murańka itd.

    Cieszmy się że mamy sytuację jak Austryjacy ...

  • paulka doświadczony
    I taka ciekawostka

    Lista premii FIS za lokaty w konkursach Letniej Grand Prix:
    . Daiki Ito (Japonia) 21 167 franków szwajcarskich
    2. Adam Małysz (Polska) 16 500
    3. Kamil Stoch (Polska) 15 000
    4. Dawid Kubacki (Polska) 8 417
    5. Thomas Morgenstern (Austria) 6 500
    6. Tom Hilde (Norwegia) 5 000
    ...
    7. Maciej Kot (Polska) 3 500
    11. Krzysztof Miętus (Polska) 1 500
    18. Rafał Śliż (Polska) 500
    19. Simon Ammann (Szwajcaria) 167




    onet.pl

  • paulka doświadczony

    Tak, jest cudnie! ;) I wierzę, że będzie tak zimą!

    A tak ostatnio, przypomniało mi się jak był poprzedni sezon zimowy. I podczas transmisji w TVP był krótki wywiad z Pointnerem. Był pytany przez naszych redaktorów czy zna innego polskiego skoczka oprócz Małysza. On odpowiedział, że niestety nie. W sumie wtedy się już zdziwiłam, chcociażby dlatego, że powinien znać Kamila - był 4 na MŚ, wygrał już LGP wygrywając z Morgernsternem...
    Mam nadzieję, że gdyby redaktorzy spytali się teraz zimą Pointnera czy zna innego polskiego skoczka oprócz Małysza on odpowiedziałby: "Tak, oczywiście. Macie świetnego Stocha i bardzo dobrego Kubackiego. Są też inni, którzy potrafią walczyć o miejsce." ;)

  • Konradoo bywalec

    Jeszcze tylko brakuje, żeby Mateusz Rutkowski wrócił do skakania, heh!Jest dobrze, bardzo dobrze. Muszę przyznać, że nie wierzyłem w Kubackiego i miałem o nim opinię "kolejnego Mateji", jednak muszę go tu i teraz przeprosić. Chłopak prezentuje świetną formę w każdych zawodach, jest nadzieja, że albo on, albo Stoch będzie nowym liderem tej kadry, bo niewątpliwie kadra niedługo będzie potrzebowałą lidera, jakim aktualnie jest Adam Małysz.

  • domingo początkujący

    Jest cudnie! Cieszę się niezmiernie. Jeśli niczego po drodze szkoleniowcy nasi kochani nie zepsują, jeśli skocznie już ośnieżone, na których skoczkowie zajmą się treningiem, będą dobrze przygotowane, to zima będzie wspaniała. Już odliczam dni do ostatniego weekendu listopada!

  • anonim
    @krwisty

    Co do artykułu który podałeś, to nasze nastroje w zaledwie 1,5 roku z dnia sięgnęły tafli oceanu :P
    Na szczęście w najgorszym okresie Polskich skoków, po prostu odpuściłem sobie tę dyscyplinę i z nadzieją czekałem na lepsze jutro :)

  • FAN ADAMA MAŁYSZA stały bywalec

    @krwisty,
    w moim komentarzu nie ma ani słowa odniesienia do tego, czy sam wierzyłem czy nie. Byłem sceptyczny, jak pewnie wielu kibiców, ale kciuki trzymałem zawsze. I teraz bardzo się cieszę, że nie trzymałem ich na próżno. Nigdy jednak nie ośmieliłem się publicznie nazwać nikogo buloklepem. Co najwyżej, a miało to miejsce parę lat temu, zdarzało mi się wyrazić zmęczenie z powodu tego, że ten lub ów stale się "zapowiada"... Dodam też, że niemal od początku podpisywałem się imieniem i nazwiskiem, bo nawet wyrażając się krytycznie, brałem odpowiedzialność za własne słowa.

    A w poprzednim komentarzu odnoszę się tylko do sytuacji obecnej. Poza tym z forum zniknąłem już dawno temu, wypowiadam się okazjonalnie. Częściej nad kreską, pisząc felieton tu czy tam, rzadziej jako FAM.

    Dawniej, lat temu kilka, dawałem się wciągnąć w polemikę na temat Kuttina czy innego trenera. Pamiętam wywody mmm_kraków na temat tego, żeby pozyskać Lepistoe. Wtedy (około roku 2005) nikt nawet o tym nie myślał, czas pokazał, że to ona miała rację.

    Pamiętam też żywo wypowiadającą się użytkowniczkę, która tylko pod skrzydłami Heinza widziała szanse na sukces. Też już jej tutaj nie widuję.

    Zresztą, takich długich i ciekawych dyskusji już dawno nikt nie prowadził. Może szkoda, a może nie. Ja z wiekiem przestałem brać do siebie każdy komentarz, ale też wyłączyłem się z bieżącego komentowania każdego newsa, uznając to za zbyteczne.

    Pozdrawiam,
    Mariusz Wesołowski

  • anonim
    Wystep Ito w dwoch ostatnich konkursach

    Ja nie wierzylem nigdy w trenera Kruczka, ale tez nie wieszalem na nim publicznie psow, wiec niby nie mam czego odszczekiwac, a jednak jest mi teraz glupio, bo widac, ze wiedzial co mowi i jego praca efekty przyniosla.
    Z innej beczki, pytanie do ludzi ktorzy wiedza na pewno: kilka dni temu pojawily sie komentarze jakoby Ito mial nie wystapic w Libercu i Klingenthal. Czy to sa w jakikolwiek sposob potwierdzone informacje czy tylko przypuszczenia i domysly?

  • anonim

    Jak czytam teksty typu "Adaś zrobił swoje " to przepraszam za określenie, mdli mnie na wątrobie :))

    Co to znaczy zrobił swoje i może kończyć ?
    Przecież on nadal robi swoje i nadal jest czynnym zawodnikiem, który bardzo pilnie i ciężko przygotowuje się do nowego sezonu.
    Skąd wiadomo, że on zrobił już swoje ? a może jeszcze zrobi ? W jego przypadku wszystko jest mozliwe i mam wrażenie, że Hannu wie dokładnie o co im chodzi :)
    Ale to kiedy on zakończy karierę zostawmy może jemu samemu a po co ma odchodzić ? skoro ma wyniki i nadal sprawia mu to dużą frajdę to nie ma przeszkód aby kontynuował karierę skoczka tym bardziej jesli Hannu już mówił, że może z nim pracowac nawet do Soczi jeśli Adam tego zechce.
    A reszta chłopaków niech robi swoje tak jak do tej pory bo wszystko układa się znakomicie, osobny team dla Adama i osobny sztab dla kadry to zafunkcjonowało i tak trzymać.
    Adam odejdzie jak sam podejmie taką decyzję natomiast jeśli jeszcze nie to i tym lepiej.

  • FAN ADAMA MAŁYSZA stały bywalec

    Dzięki Marcinie za ten tekst :)

    Entuzjastów Kruczka, w przeciwieństwie do Kuttina (ten miał nawet fanatyków), na tym portalu ani na żadnym innym nie było. I pewnie długo nie będzie. Mimo oczywistych sukcesów. Gdyby chłopcy zajmowali 10-15 lokaty przeszłoby to w ogóle bez echa, choć i takie wyniki byłyby niezłe. Jeśli Kruczek powiedział, że zaufanie zdobywa się latami, to świadczy to wyłącznie na jego korzyść. Ma rację. I wierzę, że on to zaufanie zdobędzie. Wbrew wszystkim i wszystkiemu.

    Jego problemem (o ile w ogóle się nad tym zastanawia, bo nie musi) jest obecnie tylko to, że Polacy są z natury rzeczy dość małostkowi, a wszelkie sukcesy odbierają raczej jako przypadek. Już teraz można wyczytać głosy o tym, że ten lub ów nie skakał albo skakał słabo. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Nie przypuszczam bowiem, aby kiedykolwiek Niemcy tłumaczyli sobie seryjne zwycięstwa Hannawalda chwilową obniżką formy u Małysza, co akurat w kontekście sezonu 2002/2003 i MŚ w Predazzo było jak najbardziej prawdziwe. Polski kibic przyjął za pewnik, że kiedy inni skaczą źle, to jest to chwilowe. Kiedy nasi skaczą źle, to jest to norma. I tutaj upatrywałbym mogiły przysłowiowo grzebanego psa... Nam się cały czas wydaje, że to minie. Że nie jest to forma, ale jej brak u tych, którzy ją zawsze mieli. Że będzie zima, że to, że pstro...

    Tymczasem już teraz można ogłosić śmiało, że zanotowaliśmy najlepszy period w historii polskich skoków narciarskich. Pojawiają się, wciąż jeszcze nieśmiałe, porównania do Austriaków. Ja twierdzę, że możemy być lepsi. Znacznie lepsi. Z Austriakami tak już bowiem bywało, że u nich zawsze jeden gasił drugiego. Nawet kiedy wszyscy mieli formę, błyszczał tylko jeden.

    U nas błyszczy ich tego lata kilku. Każdy wyciąga aktualne maksimum swoich możliwości. Ostatni raz takie serie kolejnych miejsc na podium różnych - podkreślam - RÓŻNYCH reprezentantów tego samego kraju oglądaliśmy w sezonie 2002/2003, kiedy Austriacy obniżyli krok w kombinezonach.

    I nawet gdyby zima - ku radości malkontentów - miała przywrócić tak zwany porządek rzeczy, to za to lato należą się zasłużone i szczere gratulacje. Dla całego teamu.

    Pozdrawiam,
    Mariusz Wesołowski

  • zrowerowany bywalec

    heh no no widzę,że się nasi trenerzy rozkręcają.Hmm Adam nic nie wspominał o zakończeniu kariery On tylko tak mówił.A w przyszłym sezonie to On ma nie skakać sam przecież powiedział,że chciałby zrobić rok przerwy tak jak Jane Ahonen zrobiłem w sezonie 2008-2009.Myślę,że do Soczi dojdzie.Zobaczcie ile skacze już Kasai a mniej osiągnął.Jeśli tylko zdrowie mu dopisze niech skacze jak najdłużej :).Pozdrawiam.A nasi mogli zdobyć brązowy medal w Libercu,ale wtedy Adam był słabszej formie :).Każdy zawodnik może mieć słabszą formę,ale nie wińmy nikogo jeśli ktoś zawali skok tak jak to było w Planicy 2010 na MŚ loty i ogólnie od dekady Małysza :P

  • krwisty weteran
    Coś z archiwum

    cz.2

    Tak to bywało w dawnych czasach kiedy nam kibicom gorycz i żal przelewały się okrutnie.
    To tylko dwa przykłady dawnych komentarzy.
    Zapraszam poszperajcie w archiwum, poczytajcie samych siebie tak jak ja, porównajcie swoje odczucia sprzed sezonów do sytuacji i odczuć jakie mamy teraz. Czy warto było się tak stresować kiedyś i oceniać pochopnie, a może dziś za szybko popadamy w huraoptymizm? Może jednak dawne ostre oceny i dzisiejsze pozytywne były właściwe do sytuacji?

  • anonim
    statystyki

    Zwycięzcy Pucharu Narodów LGP na imprezach mistrzowskich sezonu zimowego:
    Finlandia Trondheim 1997: 2 medale (2 0 0).
    Japonia Nagano 1998 i Oberstdorf 1998: 5 medali (3 1 1).
    Japonia Ramsau 1999: 5 medali (1 2 2).
    Japonia Vikersund 2000: 0 medali (0 0 0)- 1 konkurs był, 5.Kasai, 7.Funaki, 10.Miyahira.
    Finlandia Lahti 2001: 3 medale (0 2 1).
    Austria Salt Lake City 2002 i Harrachov 2002: 0 medali (0 0 0)- 1 konkurs na MŚL: 7.Widhoelzl, 9.Hoellwarth, na ZIO: 4. drużyna, 5.Horngacher, 8.Koch.
    Austria Val di Fiemme 2003: 0 medali (0 0 0)- 5. drużyna, K120: 8.Liegl, K95: 7.Hoellwarth.
    Austria Planica 2004: 1 medal (0 0 1).
    Austria Oberstdorf 2005: 2 medale (2 0 0).
    Austria Turyn 2006 i Kulm 2006: 5 medali (2 2 1).
    Austria Sapporo 2007: 2 medale (1 0 1).
    Austria Oberstdorf 2008: 3 medale (2 1 0).
    Austria Liberec 2009: 3 medale (2 1 0).
    Norwegia Vancouver 2010 i Planica 2010: 3 medale (0 1 2).
    Zaledwie 3 razy się zdarzyło, żeby zwycięzcy Pucharu Narodów LGP z sezonu zimowego z najważniejszych imprez wracały bez medalu. Ostatni raz to było w 2003 roku. W pozostałych przypadkach drużyna zawsze zdobywała medal w drużynie!

  • Greg1702 stały bywalec
    nanu

    Adaś już swoje zrobił. Teraz kolej na młodych. Myślę, że ta zima będzie ostanim sezonem w jego karierze. Do Soczi nie dotrwa (sam tak powiedział). On w tej chwili ma swoje ostanie 5 minut tego co jeszcze może zdziałać. Niech reszta chłopaków się cieszy, że Adam ma jeszcze w tym wieku taka formę i że może coś jeszcze z siebie dać. Niech to wykorzystają a oni sami niech skaczą tak jak teraz a może jeszcze lepiej. Jak on odejdzie a nasi nie będą wygrywać i zajmować czołowe lokaty to znowu będzie posucha przez następne 20 parę lat.

  • Greg1702 stały bywalec

    Jeżeli taką formę chłopaki zaprezentują zimą, to możemy być spokojni o walkę o czołowe lokaty i o medale oczywiście. Pisałem wielokrotnie, że stać naszych na wygrywanie i sprawdziło się. Nareszcie coś się ruszyło. Niech nasi pojadą po beretach najlepszym. Może wreszcie doczekamy się jakiegoś medalu w drużynie.

  • nanu początkujący

    ciekawe i w dobrym momencie napisane podsumowanie :-)

    Wyborem Kruczka zszokowani byli wszyscy, mówiło się że będzie podwładnym Tajnera. Szybko okazało się, że Kruczek to osoba niesamowicie pracowita. Ja swoje zdanie zmieniłam podczas jednego z pierwszych zgrupowań kadry pod jego wodzą. Praca z zawodnikami, rozmowy, czas i energia jaką poświęcał każdemu bardzo mnie zaintrygowały. Pomyślałam - może coś z tego będzie. Wydawało się, że jest coraz lepiej, ale przyszła zima i kryzys formy skoczków podczas TCS. Pamiętam, że nie raz pomyślałam sobie, że Kruczek powinien się zając grupą - nie Małyszem - na którym ciąży presja a tym samym na trenerze który go prowadzi. Małysz odszedł pod skrzydła Lepistoe, Kruczek zajął się swoją pracą i efekty już oglądamy. Oni i tak bardzo ze sobą współpracowali cały czas i nadal tak jest - Kruczek z Lepistoe. Ale powstała bardzo dobra grupa, zgrana, radosna, szczęśliwa i to również przynosi efekty. Zastanawiam się tylko czy koniec kariery Małysza który zbliża się nieuchronnie nie zachwieje na moment równowagi w tym zespole. Oby nasz Orzeł pozostał z nami jak najdłużej.

  • Lenka1830 stały bywalec

    Fantastyczny felieton. Niech nasz naród wie, że chłopcy zasługują na uznanie mimo tego, że to tylko lato. Musimy docenić ich sukcesy, bo są owocem ciężkiej pracy. Większość osób to sceptycy, którzy szukają tylko powodów do narzekań, zamiast cieszyć się z tego, że tegoroczne lato w polskich skokach wyglądało inaczej, lepiej niż kiedyś... A przecież sport ogląda się właśnie po to, by, widząc dobrą postawę i sukcesy "swoich" czerpać z tego radość...

  • anonim

    @lolopo
    Te Twoje 5 punktów, to w sumie stek bzdur, z których wszystkie na głowę bije punkt 4. Nie wiem gdzie i kiedy Kruczek coś takiego powiedział, jedno nie pozostawia wątpliwości - jedyną osobą, która to słyszała byłeś Ty...

    Nie wiem, czy Kruczek jest przez kogoś sterowany czy sam jest taki rewelacyjny. I szczerze mówiąc mam to gdzieś - dla mnie ważne jest to, że nasi skoczkowie z sezonu na sezon skaczą coraz lepiej i jest ogromna szansa, żeby z rozpoczętej 10 lat temu Małyszomanii "urodziła" się nam silna drużyna. Ważne, żeby tego rodzącego potencjału nie zmarnować i przekuć na długotrwały cykl. A do tego niezbędne jest ciągłe inwestowanie w dzieciaki i małe skocznie, tak jak teraz zaangażował się Małysz w odbudowę skoczni w Wiśle-Centrum.

  • meg86 początkujący
    Jureq

    FIS decydując się na przyznanie zawodów w danym kraju kieruje się przede wszystkim forsą, pieniędzmi czy jak kto woli mamoną a nie dobrem kibiców. Dokładnie nie wiem jak to nazwać ale ma to związek z reklamami. Parę lat temu największe udziały w skokach miały firmy niemieckie w tym telewizja rtl. teraz jest tam kryzys bo nie ma gwiazd i zainteresowaniew kibiców małe a co za tym idzie mniejsze wpływy z reklam. mimo tego i tak w porównaniu z rynkiem polskim bardziej opłacalne. Z tego powodu działacze kierują się przede wszystkim zyskiem, przyznając miejsce organizacji zawodów oraz ich ilość w danym kraju.

  • anonim

    Megus - przypadkiem, to mógł wyskoczyć jeden skoczek na kilkanaście lat (vide-Małysz). Teraz mamy okopywanie się Stocha w światowej czołówce, równa forma Kubackiego na poziomie ścisłej światowej czołówki i to utrzymywana juz ponad miesiąc (bez zepsutego skoku w żadnym konkursie!) , regularne skoki Stefana Huli na poziomie pierwszej "15", rzadkie wpadki pozostałych. Dodać należy bardzo dobre (jak nigdy dotąd) wyniki w PK, świetne wyniki naszych juniorów. To już jest system. Parę lat temu, na fali sukcesów Małysza ruszył narodowy program skoków, może jeszcze nie na poziomie szkolenia austriackiego, ale z drugiej strony pokaż mi pięciu przyzwoitych skoczków austriackich, którzy pojawili się w ostatnich dwóch latach (chyba tylko jeden Zauner) . Byłbym naiwny twierdząc, że zimą będziemy mieli trzech skoczków w pierwszej szóstce PŚ. Ale jestem przekonany, że o medal MŚ nasi powalczą, a oprócz Małysza,jednym z kandydatów do podium powinien być Stoch (Kubacki, to jeszcze pewna niewiadoma).

  • anonim

    Ja tam nie rozróżniam skakania w zimie i latem.Wszak odległości te same a nawet rekordy padają latem.Trzeba jednak zauważyc regres w w kibicowaniu.Bo tylko w Polsce wygląda to imponująco, a gdzie indziej to raczej kameralnie jest hheheMyślę że możemy od FIS żądać imprez najwyższej rangi,no chyba że ci panowie z FIS śą slepi i głusi.To pole do popisu dla Tajnera i s-ki.Trzeba wykorzystać dobre wiatry

  • anonim

    Oj daleko nam do Austrii, daleko. Oni ze swoimi szkołami i ośrodkami PRODUKUJĄ sportowców którzy potem zdobywają medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich nie tylko w skokach ale i innych dyscyplinach zimowych.
    U nas postawiono na spontaniczność. Gdzie raz na kilkanaście lat udało się jakimś cudem dochować zawodnika który dobrze rokował i już zaczął wygrywać wtedy następowało pospolite ruszenie.
    Taką sytuację mieliśmy właśnie z Małyszem. Nic dziwnego, że na złoto olimpijskie czekaliśmy ponad 30 lat...

  • piotr186 profesor
    lolopo:

    Mylisz się we wszystkich punktach:

    ad.1) Nie prawda, Morgenstern skal niezłe , Amman i Gregor bez rewelacji ale łapał się do "10" każdego konkursu w którym startował. Co do reszty - słaba forma latem pokazuje że przynajmniej cześć tej potencjalnej czołówki będzie skakać zimą słabo. Finowie,Norwegowie czy Niemcy to dawne dziś upadłe potęgi z ich strony nie spodziewam się jakiegoś wielkiego skakania zimą, Japończycy tez chyba nie bo oni skaczą tylko wtedy gdy jest wiatr pod narty jak nie ma to są słabi.

    ad.2) W Hintercarten,Einsidel,Courchevel i Wiśle była cała światowa czołówka a nasi skakali świetnie więc odpada.

    ad.3) To nie jest "tylko" lato, ci którzy skaczą słabo bo niby przygotowują się do zimy zwykle przegrywają na tym myśleniu.

    ad.4) Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i nie nad interpretować Gdzie Kruczek powiedział że nie brał udziału w treningu Kubickiego? Powiedział tylko tyle że pozwolili Kubrickiem żeby sam się zoptymalizował czyli na siłę nie zmieniali treningu nie próbowali zmienić jego naturalnych atutów. Wręcz przeciwnie Kruczek ukazał swój atut - traktuje każdego czy dobrze rokującego skoczka indywidualnie nie wciska ich w standardowe trenowanie które mogłoby zepsuć.. Trzeb atylko umiec czytać ty nie potrafisz.

    ad.5) Kubacki skacze równo tylko raz był 11 co też mu ujmy nie przynosi. Reszta ma wahania (po za Stochem i Małyszem ) fakt ale 5 równych skoczków którzy by zajmowali 5 pierwszych miejsc w konursach nie mają nawet Austriacy. Jest tak jak powinno byc - jest 3 równo skaczących a z reszty raz jeden raz drugi skoczy dobrze/bardzo dobrze i tak właśnie wygląda optymalna drużyna

    Wierzę że zimą będzie równe dobrze a przynanmiej bedzie zachoeany trend wzrostowy czyli dalsze postepy w stosunku do zeszłego seoznu zimowego.

    Do tego mmay jeszcze rezerwy w postaci Łukasz Rutkowskiego który z powodu choroby później zaczął przygotowania i na razie . jest w słabszej formie ale później kto wie?

    Po za tym ciągle liczę tez na Klimka Murankę, szansę na przyzwoite skakanie mają tez Grzegorz Miętus Czy Tomasz Byrt.

    Jest z czego wybierac i nie ma strachu.

  • anonim
    Fanko,

    jakże się cieszę, że popierasz to o czym mówię:)

    Chciałabym bardzo, żeby wreszcie przestano łączyc Kruczka i Lepistoe w jeden twór, bo to naprawdę krzywdzące dla tego pierszego i jego współpracowników. Oni wiedzą, co robić, jak robić i z kim robić.

  • anonim

    @aga

    Ja to wiem i ty to wiesz ale inni tego jeszcze nie rozumieją:)

    Dokładnie jest tak jak napisałaś.
    Mamy dwa sztaby szkoleniowe sztab Adama i sztab kadry "A" i tylko sporadycznie spotykają się wspólnie ale ani jeden trener ani drugi nie wchodzą sobie w paradę.
    Ale przeważnie trenują oddzielnie.

  • tomis stały bywalec

    Ja powiem krótko. Jestem dumny z naszych skoczków, bo udowodnili, że można dojść do takiej formy. I żałuję, że nie oglądałem konkursu w Hakubie. Kolejne konkursy LGP dopiero za miesiąc, później listopad i PŚ więc tylko mogę im życzyć utrzymania formy. Powodzenia :)

  • andbal profesor
    Liczba punktujących

    Co do fragmentu dotyczącego liczby punktujacych zawodników w tegorocznym cyklu LGP to "aż" nalezało użyć raczej do ubiegłorocznej edycji gdzie punktowało aż 11stu polskich zawodników, w tym aż 3ech trenowanych wówczas przez Celeja (GMiętus, Kubacki i JKot). W tym roku od Celeja punktowało aż "0" i nie wygląda aby zapunktowało, gdyż na finałowe zawody LGP trudno będzie załapać się Śliżowi czy Bachledzie (prawdopodobnie będzie wybrana piątka z najlepszej szóstki: Małysz, Kubacki, Stoch, Hula, MKot, KMiętus) a co dopiero mówiąc o kadrzej młodzieżowej. Co do występu kadry młodzieżowej w Courchevel to trudno ją ocenić ze względu na trudne warunki jakie były podczas tych zawodów i praktycznie jedynie Zapotoczny zaprezentował się "nienajgorzej" punktując w obu konkursach. Zresztą patrząc na wyniki o puchar burmistrza Zakopanego widać, że forma młodzieżówki daleka jest od "dobrej" (np. Gąsienica Kotelnicki pokonał całą kadrę B, zaś Bartka Kłuska pokonało wielu "pozakadrowców").

  • anonim
    Skąd przekonanie

    że Kruczek konsultuje się z Lepistoe? Zrozumcie wreszcie, Team Małysz i Kadra A to dwa odrębne zespoły. Pisałam juz o tym kiedyś ale widocznie jestem za mało agresywna w przekazywaniu tego, co wiem na 100%.
    Otóż nie ma konsultacji, głębokiej analizy, doradztwa. Czy nie zauwazyliście, że odkąd powstały te dwa zespoły Adam nigdy nawet nie rozgrzewał się z resztą chłopców (nie wliczam to gry w piłkę, oczywiście)?Zaczął to robić dopiero w Wiśle na LGP, kiedy przekonał się że nowy fizjoterapeuta jest faktycznie znawcą tematu, a prowadzone zajęcia dają właściwy poziom przygotowania organizmu do skoków.
    Są wspólne spotkania na zgrupowaniach, o ile Adam i reszta sa akurat w tym samym miejscu, co kadra A.Jest wspólne skakanie, choć często i to się nie udaje.
    Powtarzam - bo wiem - nie ma trenersko-trenerskiej współpracy.Nawet flagi startowe są odrębne:) Sukces Kadry A to tak naprawdę ciężka, konsekwentna czasem nawet dyktatorsko deprymująca praca Kruczka, Z. Klimowskiego, P. Fijasa, Ł. Gębali, G. Sobczyka. P. Krężałka, K. Wódki. A. Winiarskiego i tych wszystkich, którzy starali się przynajmniej nie przeszkadzać, jesli nie pomagali. To ogromny wysiłek K. Stocha, D. Kubackiego, M. Kota, S. Huli, K. Mietusa, R. Śliża oraz tych, których nie było widać ostatnio: Ł. Rutkowskiego, M. Bachledy.

  • anonim

    Bardzo dobry i trafny artykuł, miło się go czyta.
    Ogólnie jestem podobnego zdania choć przyznam, że w zeszłym jeszcze roku byłam sceptycznie a nawet przeciw naszemu trenerowi, przyznaję, że krytykowałam ale byłam zła, że nie raz nasi tak słabo skaczą a Stoch często zwyczajnie psuł skoki nie wiadomo dlaczego.
    Dziś mogę powiedzieć, że jedno zdanie nie zmieniam i nie zmienię nigdy, że na sukcesy pracuje się bardzo długo, na efekty jakiejkolwiek pracy również ona nie przychodzi od razu ale potrzeba mnóstwo czasu nie raz nawet lat aby były widoczne efekty.
    Cieszą wyniki obecnie bo Polska już nie będzie postrzegana tylko przez pryzmat Adama choć ten skacze wyśmienicie wciąż ale Polskie skoki to już, Stoch, Kubacki, Kot, Mietus, Hula i wielu innych, których mamy przecież na zapleczu, a którzy również ciężko i sumiennie trenują i tylko patrzeć jak zobaczymy znowu jakieś nowe nazwiska.
    Co będzie zimą ? a kto to wie ! tylko wróżka to wie choć i ona może się mylić, trzeba się cieszyć tu i teraz z tego co mamy a mamy wspaniałych zawodników i drużynę, która już wygrywa z najlepszymi i to się liczy.
    Moim zdaniem może być teraz tylko lepiej.
    A sztab i trener dobrze wiedzą skąd ta forma, to cierpliwość jaka ich cechuje i dążenie do swego oraz wytrwałość i tak trzymać, brawo.

  • anonim
    @Damian

    Ja krytykuję Kruczka. jestem pewien że Kruczek nie wie skąd te dobre wyniki, ale:

    1. wszyscy innii są w fatalnej formi (poza Japończykami)
    2. wielu nie ma
    3. to tylko lato
    4. Kruczek mówił, że nie brał udziału w treningu Kubackiego - sam się trenował
    5. więc poza Stochem - reszta ma wahania formy - udo się albo nie udo.

    Oczywiście jest ZAJEBIŚCIE tego lata, ale dalej nie przeceniałbym Kruczka. Choć jak tak dalej pójdzie, to może uwierzę, że Kruczek ma jakiś plan treningowy...
    -------
    Proszę pisać nazwiska z duzej litery.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(42), 2010-08-30 07:24:43 ***

  • anonim
    @marekrz

    Transmisja był alive na eurosporcie i była 100%, czyli żadnych cięć reklamami, a nawet byli zawczasu i jeszcze w przerwie były powtórki najlepszej piątki. Nie to co TVP1 gdzie ilość reklam wynosi T+3 minut, gdzie T to przerwa między seriami :P

  • anonim
    artykuł

    Bardzo dobry artykuł. Choć trzeba też pamiętać, że Kruczek rozpoczynał nie tylko z Mateją, ale też (a właściwie głównie) ze Zbigniewem Klimowskim.
    Rzeczywiście tych zwycięstw, podiów nikt naszym już nie zabierze. Puchar Narodów mamy już prawie w kieszeni, gdyż matematyczne szanse na wyprzedzenie nas mają już tylko Japończycy, ale ci by musieli odrabiać średnio 257 pkt. na konkurs podczas gdy w I konkursie są w stanie zdobyć zaledwie 375. 119 pkt. nas dzieli od tej Victorii. Przede wszystkim Japończycy nie wykorzystali atutu własnej skoczni. Odrobili zaledwie 35 pkt. Można było się spodziewać dużo więcej. Ostatni raz nie dominowali w Hakubie w latach 2004-2006. Ten prawdopodobny Puchar Narodów na zawsze pozostanie we wszystkich statystykach jako nasz. A Łukasz Kruczek z Hannu Lepistoe jako ci, którzy do tego sukcesu doprowadzili.
    A jeśli chodzi o zimę, będziemy się tym martwić w listopadzie teraz to jest wróżenie z Fusów. Jak zajęliśmy w PN 2. miejsce w 2007 roku, bałem się czeskiej powtórki, którzy 2 lata wcześniej również zajęli 2. miejsce. A zimą była klapa. Choć oni i tak o niebo lepiej wypadli niż my 2 sezony później. Na szczęście teraz nie sobie nie przypominam klęski zwycięzcy Pucharu Narodów w LGP w PŚ. Zwcyięzcy Pucharu Narodów LGP, klasyfikacji końcowej Pucharu Narodów PŚ odnieśli:
    9 zwycięstw (cała reszta)
    1 drugie miejsce (Austria 2001/2002)
    3 trzecie miejsca (Finlandia 1996/1997, Austria 2003/2004 i Norwegia 2009/2010)
    1 czwarte miejsce (Japonia 1999/2000)
    Miejmy nadzieję, że nie będziemy tymi pierwszymi.

  • anonim

    Arcik - gdyby to była robota Hannu, za którą mu bokiem płacą, miałby takie wyniki jawnie, kiedy prowadził naszą kadrę w latach 2006-2008, a Kruczek był mu asystentem. Ale faktem jest, że Kruczek rozwinął się jako trener odpowiedzialny za kadrę bez Małysza, a dzięki znajomości języków i wcześniejszej współpracy nadal korzysta z konsultacji z Hannu, czego efekty dla wszystkich są optymalne

  • svale bywalec

    Bardzo przyjemnie czyta się takie felietony, naprawdę :) Zupełnie tak samo, jak ogląda się teraz naszych skoczków. Łukasz Kruczek ze swoim sztabem zrobił kawał dobrej roboty. Myślę, że to również zasługa Małysza, który przez swoje sukcesy sprawił, że wielu młodych chłopaków zaczęło skakać na poważnie. No i powstały różne programy, itd. Daleko nam jeszcze do systemu szkolenia w Austrii, lecz efekty już są. Mam wielką nadzieję, że nasi skoczkowie będą równie dobrze starować zimą, a szczególnie w Oslo. Zresztą, do MŚ zostało sporo czasu i wszystko może się zmienić, jednak wierzę, że kadrowicze nie stracą swojej świetnej dyspozycji.

    I zdaje się, że znów zaczyna sprawdzać się to, że niezbyt dobry skoczek jest często dobrym trenerem :) Kruczek jeszcze spektakularnych sukcesów z naszymi reprezentantami nie osiągnął, ale jest na dobrej drodze. I wiele radości życzę jemu, jego podopiecznym i kibicom.

  • anonim

    Łukasz Kruczek zaryzykował. Podczas gdy inni traktuja sezon letni z marszu nasi zostali przygotowani do wysokich wyników. Dało to fantastyczny wynik, głównie psychologiczny ale i finansowy- a co najważniejsze zburzyło ustaloną hierarchię w kadrze. Zawodnicy,ktorzy jeszcze pół roku temu startowali w Vancouver nie są pewni miejsca w składzie. Nie ma lepszego dopingu niż kolega,ktory nagle jest ode mnie lepszy. Teraz najciekawsze jest czy Kruczek znajdzie odpowiednie bodźce treningowe aby podtrzymać tę passę zimą.

  • Julka weteran

    "To już nie pukanie do drzwi czołówki. To już jest czołówka."
    Podobają mi się te słowa.
    Śledzę z zamiłowaniem poczynania naszych skoczków od 10 lat. Zawsze byłam z nich dumna, mniej lub więcej, ale zawsze. Teraz pękam z dumy.
    Myślę, że jeśli dalej chłopcy pójdą tą drogą, którą teraz kroczą, będzie i zimą wszystko ok. Chciałabym zobaczyć jak nasi zawodnicy "dogryzają" (żeby nie powiedzieć inaczej) drużynom, które przez lata szturmują podium Pucharu Narodów w Planicy. Czas, aby nasi zawodnicy się na tym podium znaleźli. Czego życze z całego serca.
    A tak przy okazji. To się Małysz doczekał w końcu nastepców. Po mału kończy karierę i taka niespodzianka. cierpliwi zawsze zostaną nagrodzeni :)

  • piotr186 profesor

    popieram w 100% autora tego tekstu. Nic dodać nic ująć.

    Chce jednak poiwedziec że Polacy trafili akurat na okres rozpadu wielkich potęg (Niemcy,Finowie,Norwegowie starzejący się Japończycy.)

    Więc w obecnej sytuacji jest trochę łatwiej. Ale o to chodzi żeby takie momenty wykorzystywać.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl