Thomas Morgenstern: "Chciałbym podziękować wszystkim kibicom"

  • 2011-07-18 00:03

Thomas Morgenstern zwyciężył w pierwszym konkursie Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Austriak wyprzedził Rosjanina Karelina oraz swojego kolegę z drużyny Gregora Schlierenzauera.

"Był to pierwszy konkurs bez udziału Adama Małysza i chciałbym na początku podziękować wszystkim kibicom, którzy nas dopingowali" - mówił Thomas Morgenstern na konferencji prasowej. "Ze względu na warunki pogodowe to był bardzo ciężki i długi konkurs, dlatego tym bardziej cieszę się ze swojego wyniku" - dodał Austriak. "Cieszę się, że Letnie Grand Prix rozpocząłem od wygranej, to bardzo motywuje" - podsumował.

"Dziś było bardzo gorąco" - zażartował na konferencji prasowej Gregor Schlierenzauer. "To był bardzo udany ale wietrzny konkurs w naszym wykonaniu. Już z niecierpliwością czekam na kolejne konkrusy w Polsce" - dodał "Schlieri".

"Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku. Pogoda nie przeszkadzała mi zbytnio, uważam dzisiejszy konkurs za bardzo udany" - powiedział Paweł Karelin.

Korespondencja z Wisły, Anna Szczepankiewicz


Thomas MorgensternThomas Morgenstern
fot. Tadeusz Mieczyński

Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7132) komentarze: (71)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Thomas Morgenstern w LGP i PŚ

    Thomas Morgenstern w LGP

    2003--- 1 miejsce - 223 pkt - 1 Austriak
    2004--- 4 miejsce - 273 pkt - 2
    2005--- 3 miejsce - 466 pkt - 2
    2006 - 26 miejsce--- 96 pkt - 7
    2007--- 1 miejsce - 569 pkt - 1
    2008--- 6 miejsce - 234 pkt - 3
    2009 - 52 miejsce--- 23 pkt - 9
    2010--- 4 miejsce - 383 pkt - 1
    2011--- 1 miejsce - 100 pkt - 1 - po 1 konkursie

    Thomas Morgenstern w PŚ

    2002/2003 - 20 miejsce--- 385 pkt - 7 Austriak
    2003/2004--- 6 miejsce--- 696 pkt - 2
    2004/2005--- 7 miejsce - 1138 pkt - 2
    2005/2006--- 5 miejsce--- 846 pkt - 1
    2006/2007--- 6 miejsce--- 756 pkt - 2
    2007/2008--- 1 miejsce - 1794 pkt - 1
    2008/2009--- 7 miejsce--- 795 pkt - 3
    2009/2010--- 3 miejsce--- 944 pkt - 2
    2010/2011--- 1 miejsce - 1757 pkt - 1

  • anonim

    fis-ski.com/pdf/2012/JP/3010/2012JP3010SLQ.pdf

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    Zgadzam się z Tobą w 100%. W I serii Morgi zawalił skok, w II skoczył na swoim poziomie. Mniej odjętych punktów za wiatr niż rywalom pozwoliło mu wygrać.

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    Czytałeś wywiad z Hoferem? Ja czytałam go kilka razy. I nigdzie nie znalazłam informacji, że system pomiaru wiatru jest zintegrowany z systemem punktacji. Rozumiem, że jest to tak - są sędziowie przyznający noty i podający je pewnie do komputera obsługującego zawody. Jest technik oceniający długość skoku i też pewnie wpisuje, a wiatr? Hofer na ten temat nic nie mówił. Czy jest kolejna osoba, która odczytuje pomiar wiatru i przenosi do systemu komputerowego.
    przypomnę przypadek, o którym ktoś wspomniał niedawno. Kojonkoski złożył protest bo jakiemuś zawodnikowi z Austrii dodano za dużo punktów za wiatr. Dokładniej było tak, że na monitorach widziano przedni wiatr podczas skoku a zawodnik miał dodane punkty jakby wiatr był tylny. Wynik zweryfikowano, ale skąd wziął się błąd? Jeżeli cały system jest zintegrowany, to nie powinno go być, gdyby coś zaszwankowało w systemie to kolejni zawodnicy też mieliby źle liczone punkty, a to był jeden przypadek. Więc wygląda na to, że to był błąd ludzki - ktoś źle odczytał czy przeniósł wynik pomiaru wiatru.
    Kolejna rzecz, która mnie zastanawia w tym wywiadzie to używanie przez Hofera słowa kalkulacja. Ten czasownik ma dwa znaczenia, ale w naszym języku częściej używa się go jako szacowanie, przewidywanie niż jako obliczanie. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, może. Bo jest różnica - jeżeli są pomiaru wiatru to system powinien obliczać siłę wiatru, nie kalkulować.

    kolejne zdanie pana Hofera

    W dodatku bierzemy pod uwagę dane tylko z tych czujników, obok których przelatuje skoczek. Jeśli ostatni czujnik stoi na 120. metrze a skoczek skoczył 115, to nie będziemy przecież brali pod uwagę odczytów z ostatniego czujnika, bo nie będą one miały wpływu na skok.
    Jest tu napisane wyraźnie - bierzemy dane, nie ma słów - system bierze pod uwagę. Czyli wygląda, że całym pomiarem steruje człowiek.

  • Boy profesor

    @Talar
    Urbanc dostałby wtedy w Zakopanem powyżej -30 pkt, taki miał wiatr wtedy :) Na podium wskoczyli wówczas również Hautamaeki, który w tamtym sezonie miał wyjątkowe szczęście do wiatru oraz Ljoekelsoey. Generalnie to całe podium było wypaczone. Adam był wtedy w takim gazie, że zgarnąłby dwie wygrane, a nie wygrał ani razu, bo drugiego dnia zawody w ogóle się nie odbyły. To był najgorszy weekend w historii jeśli chodzi o PŚ w Zakopanem.

  • pepeleusz profesor

    HKS ma rację . Powtórze to, co kiedyś już napisałem: NS nie rekompensuje w pełni tylnego wiatru - no nie rekompensuje, ale to jest ewidentnie celowe i logiczne przy załóżeniu że system nie jest idealny. Chodzi pewnie o to, aby nie zdarzały się jednostkowe przypadki, że w danym skoku system zrekompensuje za dużo. Szkoda,że o to nie dopytali Hofera. Ale gdyby było założenie pełnej rekompensaty(i pełnego odjęcia- w drugą stronę) to dodatkowo przy zmianie belek jeszcze bardziej by się co poniektórzy dziwili, że ktoś przy ekstremalnych zmianach warunków skoczył by 30 metrów bliżej od rywala na K-120 i z nim wygrał. ..I przyjęcie zasady pełnej kompensacji w obie strony, sprawiłoby że NS stał by się bardziej niezrozumiały dla kibiców

  • HKS profesor

    @Boy

    Ja uważam, że sam zamysł jest dobry. Nie można zbyt dużo rekompensować za wiatr w plecy, bo wyobrażasz sobie co by się działo jakby spadający na bule wygrywali? Czynnik losowy powinien dalej być, ale powinien być minimalizowany. Jednak nie wolno przekroczyć granicy absurdy, kiedy bardziej będzie się opłacało mieć wiatr w plecy;) Zawsze pod narty powinien być korzystniejszy, a współczynnik wyeliminuje tylko tych super fartownych zwycięzców. Ja tak to widzę, ale nie będę tego dziś rozwijał;)

  • Talar weteran

    Boy
    Ta nieprzewidywalność w sporcie czasami doprowadza do szału, ale co by nie mówić między innymi dzieki niej sport jest tak piękny:)
    Urbancowi wtedy dopisało szczęscie, wykorzystał to, wygrał . .
    gdyby był wtedy nowy system dostałoby mu się pewnie - 20 pkt za wiatr i sukcesu by nie było. .

    Gina;
    W wyjątkowo trudnych warunkach konkurs nie ma szans się odbyć, choćby nie wiem jaki system stworzono. .musieliby skakać na hali :)
    A sama jednak musisz przyznać, że teraz przypadkowości jest dużo mniej w skokach..
    W tamtym sezonie były 3,4 kontrowersyjne konkursy i ten wczorajszy w Wiśle..ale nie na miarę tego, że 10 z 15 najlepszych zawodników w klasyfikacji generalnej nie wchodzi do 30 jak to było kilka lat temu. .

  • gina profesor
    Talar

    gdyby skoki w NS odbywały się w takich warunkach to punkty też by nie pomogły wyrównać. Jedyna metoda to przerwać konkurs

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    oj niedokładnie, niedokładnie piszesz.. pisałam, że wiatr cichł jak skakał Morgi i Gregor, a wzmagał się gdy skakali skoczkowie pomiędzy nimi skaczący.

  • Boy profesor

    @Talar
    Adam Małysz w wielkiej formie, cała Polska czeka na jego bezapelacyjne zwycięstwo w Zakopanem, a tutaj zgarnia mu je jakiś Rok Urbanc, który w tym konkursie inkasuje pięć razy tyle punktów do klasyfikacji generalnej niż uzbierał przez całą karierę. Chyba nie o to chodzi.

  • Talar weteran
    gina

    No i sama widzisz jakie cuda działy się w ''starym systemie''.. wtedy może i warunki odgrywały główną rolę. .
    Teraz najważniejsze są umiejętności; -)
    z jednej strony to dobrze, ale z drugiej brakuje troszki tych ''niespodzianek'' od czasu do czasu

  • Boy profesor

    @gina
    No bo jak wiatr hula jak chce to nie wystarczy 3-5 pomiarów tylko potrzeba ich kilkadziesiąt, najlepiej co 5-10 metrów. Chyba, że jest wyjątkowo spokojnie, wtedy nie ma problemów, ale takich konkursów praktycznie nie ma.

  • gina profesor
    Talar

    Tylko żaden skoczek warunków nie przeskoczy. Żeby można było rozegrać prawidłowo konkurs musi być w miarę słaby i stabilny wiatr. Jeżeli nie to kończy się albo upadkiem jak Morgiego w Kusamo, albo tym, że np. Adam Małysz nie wchodził do II serii czy wręcz do konkursu. Wszystkie umiejętności wtedy nie pomogły. Są odpowiednie warunki do skakania to możemy porównywać całą resztę.

  • gina profesor
    Boy

    no właśnie! Przecież o tym pisze się od dawna i mówią trenerzy, komentatorzy, że punkty często nie odzwierciedlają warunków. Przypuszczamy, że z powodu samego wiatru wiejącego z różnych stron. Ale co jakiś czas zdarza się taka sytuacja jak ta w Oslo i wtedy naprawdę trudno przyjąć, że to tylko przypadek.

  • Talar weteran
    gina

    Ja uważam, ze główny i decydujący wpływ na skok zawodnika mają jego umiejętności ..
    A czynniki poboczne to właśnie warunki pogodowe, psychika i sprzęt . .

  • Boy profesor

    @gina
    Ja też przypuszczam, że skocznia w Wiśle ma taki profil, że z niskiej belki jaka była na zawodach ciężko nawet przy sprzyjającym wietrze skoczyć aż tak daleko. Po prostu zawodnicy dostają zbyt małą prędkość na progu, przez co dostają się nisko nad zeskok i nie mają już tej wysokości aby dalej skoczyć. Na Malince lata się nisko nad zeskokiem i gdy wiatr przeszkodzi to widzimy co się dzieje, np. na przykładzie Schmitta z drugiej serii.

  • Boy profesor

    @gina
    Po prostu te punkty nie są do końca odzwierciedleniem tego, co dzieje się na skoczni. Przypomnę konkurs drużynowy na MŚ w Oslo na dużej skoczni. Kranjec skoczył 136 metrów, a punktów odjęto mu dużo mniej niż Małyszowi, który lądował w podobnych granicach. A przecież wiadomo kto był wtedy w wyższej formie. Wtedy było jedno wielkie oszustwo, bo jeśli Małysz skakał rzeczywiście w tak sprzyjających warunkach to musiałby skoczyć ze 145 m na Holmenkollen.

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    No widzisz ten wiatr to taki cichociemny jest - jak widzi, że Austriak skacze to zaraz cichnie, zmniejsza siłę, może boi się Austriaków ten wiatr... Skakał Stoch - wiał jak cholera, potem wiatr zobaczył na rozbiegu Gregora i się momentalnie uspokoił, potem znowu szalał przy innych skoczkach aż zobaczył Morgiego, to się uspokoił. I w II serii tak samo!

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    Tak uważam, że siła wiatru ma wpływ decydujący na skok zawodnika. Zawodnik, który spóźni wyjście z progu, źle skieruje odbicie ma szansę wyciagnąć skok o kilka metrów. Nie uzyska rewelacyjnego wyniku, ale przyzwoity. biorę pod uwagę zawodnika powiedzmy I dziesiątki PŚ. Najlepszy zawodnik jeżeli będzie skakał w mocnym tylnym wietrze, albo gdy otrzyma silny podmuch boczny - wyląduje na buli. Nie jest w stanie przeskoczyć warunków. Widzieliśmy takie sytuacje wiele razy i w wykonaniu najlepszych skoczków.
    Co do skoku Hilde - przyjmując założenia Emila że 1m/s to 10metrów długości to Hilde powinien skoczyć ponad 140m

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    I czy ty w swojej nieomylności, a może raczej znajomości życia przyjmujesz do wiadomości, że wiatr najczęściej nie wieje jednostajnie, nie porusza się po torze prostoliniowym, że zawiewa w różnych kierunkach niekoniecznie dobrych dla lecącego skoczka. Wysil pamięć, albo lepiej - wyjdź kiedyś z domu jak będzie wiało - nie za mocno i nie za słabo to może zrozumiesz o co chodzi.

  • Emil profesor

    @gina. Przecież Morgi nie skakał w ciszy. Różnica między nimi w 1 skoku wynosiła 1,4 m/s i 8,5 m na korzyść Hilde. Norma. W kojejnym skoku różnica wynosiło 1,6 m/s i doszło do dziwnej rzeczy. Mi też się wydaje że to średnio realne że przy takim wietrze da się skoczyć z tej belki tak daleko, może to jakiś błąd pomiaru wiatru (50% szans) albo Morgi odpalił rakiete jak w Trondheim 2007 w 2 konkursie w 1 serii i gdyby dostał 2 metry pod narty to by wylądował na 140 metrze ( też 50% szans) zobaczymy jak będzie skakał w Szczyrku.

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    widzę, iżeś się wysilił i poszukał oficjalną nazwę uczelni, ładnie, ładnie.. a coś więcej o tej szkole. Ja mieszkam niedaleko Torunia i tutaj też mamy niedawno założoną wyższą uczelnię przez pewnego zakonnika, o poziom lepiej nie pytać... ale nazwa też całkiem, całkiem.
    Co do kibiców niemieckich czy norweskich - nie wiem co piszą na forach, mam swoje zdanie nie muszę patrzeć co tam piszą.
    Co do Norwegów, wcale mnie to nie dziwi, że nic nie piszą, pewna astmatyczka też jest dla nich wyrocznią, lubią machlojki widocznie.

  • gina profesor

    dokładnie napisałeś tak (tekst z 6lipca)

    Co do wykorzystania warunków. Każdy skoczek co opanował w stopniu dobrym styl V czyli każdy co skacze w PŚ nawet najsłabszy Kazach czy Ukrainiec potrafi wykorzystać wiatr w stopniu większym niż wskazują na to punkty. Ja teraz mam przed oczami wyniki z 2 konkursu w Engelbergu. Gdzie większość skoczków mając o 2-3 belki niższą belkę niż w 1 serii skacze o 3-12 metrów dalej właśnie dzięki innym warunkom. A różnice nie były większe niż 1 metr na sekundę. Kiedy jeden skacze od drugiego 10 m dalej dzięki warunkom to już przestaje być sportowa rywalizacja.

    i jeszcze tak pisałeś

    Tylko że te różnice między Ammanem i Morgim w tych konkursach to było w większości 0,1-0,3 m/s. Zakładam że 0,3 m/s to będzie ok 3 metry w długości skoku. Tak kiedyś Tajner mówił gdy jeszcze systemu nie było (on podał że 1m/s to 10 m w długości) Może troche przesadziłem z tym 0,2 i 5 metrów.

    Czyli według Twoich przeliczników (lub jeżeli wolisz p.Tajnera) 1m/s to 10m więc Hilde mając ok. 2m/s silniejszy wiatr powinien skoczyć ok 20m dalej od Morgiego, czy tak? No i nie jest Kazachem...

  • bozenka92 doświadczony
    gina

    Co do systemu to masz rację:)
    Na dodatek czy z systemem, czy bez, w zdecydowanej większości wypadków wysokie miejsca zajmowali najlepsi, Kulę, TCS wygrywali najlepsi, z MŚ różnie bywało, ale tylko czasami, ale teraz z tym systemem także różnie bywa, więc na jedno wychodzi jednak z dużym minusem dla systemu:)

  • Emil profesor

    @gina. Jak zwykle źle odczytałaś moje słowa.... Napisałem że byle Kazach przy 2 metrach pod narty skoczy z 15-20 metrów dalej niz by on sam skoczył w ciszy! Jak traci do Morgensterna powiedzmy 30 metrów na K-120 to skoczy przy dwóch metrach pod narty 15-10 metrów bliżej od Morgensterna w ciszy. Widać to było nawet w Wiśle kiedy zdecydowana większość skoczków mających mniej niż -10 pkt za wiatr nie weszła do II serii a wystarczyło że Judez skoczył przy lekkim wietrze w plecy i juz bula i 86,5. Także to widac po Korolevie co oddał solidny skok na 109 metrów mimo że na treningach z 4 belek wyżejskoczył max 105. Dlatego że miał -20 a na treningach miał max -11

  • Boy profesor

    @gina
    Kazach może nie, ale sama zobacz, pojawiły się dobre warunki to nawet ten cienki Vaculik skoczył 125 metrów.

  • emk22 stały bywalec

    ten cały system to jest z piekła rodem ja w nim nic dobrego nie widze. jakoś dawniej obyło się bez niego i było dobrze , prościej dla kibiców i wogólę i wiadome było kto wygra a nie tak jak teraz można skoczyć najdalej i nie wygrać , wielkie NIEEEEEEE

  • Boy profesor

    Nowy system to dobra idea, ale po pierwsze jest za mało punktów pomiarowych, a po drugie wiatr przedni i tylni traktowane są jednakowo, a przecież to kolosalna różnica skakać przy wietrze w plecy i pod narty. A za metr na sekundę jest tyle samo punktów w tą i drugą stronę. Po prostu za skakania z wiatrem niekorzystnym powinno się dodawać 2-3 razy tyle punktów co za skakanie przy sprzyjających warunkach.

  • gina profesor
    nowy a stary system - bez różnic

    W starym systemie były pretensje skoczków i trenerów do puszczania w mniej korzystnych warunkach co wypaczało zawody, ale był plus, gdy zawodnik spoza "czuba" trafił na pudło czy wygrał. Rzadko tak było, ale się zdarzało. Przez co był pewien urok skoków i motywacja dla tych mniej utytułowanych, bo można było zabłysnąć wykorzystując jakiś podmuch.
    nowy system wyeliminował takie fuksy, czasem mam wrażenie, że system przyznawania punktów jest skorelowany z miejscem zawodnika w klasyfikacji i jeżeli jesteś daleko czy w środku stawki a skoczyłeś daleko to znaczy, że miałeś lepsze warunki i dostajesz w plecy na punktach.
    A teraz wypada zauważyć, że było mnóstwo konkursów w NS czy starym gdzie wiatr nie przeszkadzał, wygrywali najlepsi i było cacy. Bo jakby tak ciągle mieli wygrywać mniej znani skoczkowie to nie byłoby tylu zwycięstw Adama i kilku innych skoczków.
    Trzeba też dodać, że w warunkach jakie były w Wiśle system można wyrzucić do kosza, bo wtedy system wariuje i jest do niczego.
    przykład - Tom Hilde w II serii skoczył 128m, odjęto mu prawie 19 punktów, czyli według systemu miał huragan pod narty. Morgi skoczył 129m przy odjęciu 6,5. Przecież gdyby faktycznie Hilde ( w końcu jeden z najlepszych skoczków świata) miał prawie 2m/s silniejszy wiatr niż Morgi to powinien skoczyć kilkanaście metrów dalej. Chyba w ubiegłym tygodniu niejaki Emil przekonywał na forum, że poziom skoczków tak wzrósł, że byle jaki Kazach skoczy przy minimalnie lepszym wietrze kilkanaście metrów dalej od najlepszego skoczka.
    Reasumując, gdy wiatr jest mały, jednostajny nowy system jest niepotrzebny, bo skoczkowie sobie poradzą. Gdy wiatr jest porywisty, silny system jest też niepotrzebny bo kompletnie sobie nie radzi. To kiedy właściwie on się przydaje?

  • anonim
    To ja dodam do Talarowego morału swój

    jeszcze nikt nie stworzył i nie stworzy systemu aby kazdemu dogodził.
    Pisząc o wiekszej mozliwosci manimpulacji przy starym systemie miałem w sumie to na mysli co kolega Talar napisał.
    Ile to było spekulacji i teorii spiskowych gdy naszych puszczano z wiatrem w plecy a innych pod narty ?
    Teraz jedynie Hofer moze komputer oszukac jesli jest w nim w zmowie lub stanowi jego integralną część np. kawałek dysku twardego czy pamięci RAM. Niewątpliwie inny rodzaj manipulacji. Ja swojego komputera jakos nie moge oszukac :)

  • Wilk94 stały bywalec
    Harrachov 2001- 2 dzień, 2 seria (9 ostatnich skoczków + Adam i mały wywiad z ni

    Harrachov 2001- 2 dzień, 2 seria (9 ostatnich skoczków + Adam i mały wywiad z nim)

    http://www.youtube.com/ watch?v=qOut1sxyzBo

  • Talar weteran
    chuck

    nie chcę być zagorzałym obrońcą nowego systemu, ale jak ktos szuka wszędzie spisków, to je tak czy siak znajdzie. .

    Dawniej na przykład, gdy przerwano zawody i wznowiono z innej belki, to dla spiskowca znaczyło - przerwali bo jakiś Austriak albo Niemiec zepsuł swój skok..
    Poza tym zarzucano Tepesowi, że Słoweńców wyczekuje, zapala im zielone światło tylko w dobrych warunkach, a naszych tylko patrzy puścić z huraganem w plecy..
    Tak czy inaczej zawsze się komus coś nie podoba..
    Szczerze to ja przyzwyczaiłem się juz do Nowego Systemu i uważam go za dobry pomysł, ale gdyby wrócono do starych zasad to również by mi to nie przeszkadzało. . Byłaby trochę wieksza przypadkowość i inna treść większości spisków:)


    jaki więc morał:
    '' jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził'' :)

  • anonim
    Fan_KaStocha

    Tak? To oświeć mnie w jaki to przebiegły sposób manipulowano starym systemem?

  • gina profesor
    bea

    Faktycznie - przyznaje, po pierwszym pytaniu była ogólna odp. że konkurs był trudny, długo trwał. Dopiero zapytany konkretnie czy warunki były sprawiedliwe przyznał ogólnikowo, że jakby to pytanie było nie na rękę i płynnie przeszedł do omówienia swoich skoków. Mógłby wykrzesać z siebie jakieś miłe zdanie na temat Karelina czy paru innych skoczków, z którymi wygrał dzięki punktom.

  • piotr186n doświadczony
    Kojag

    Sam Morgenstern mówi zę miał dobre warunki do skakania ale jakoś punktów to nie wynika bo rzekomo miał sporo gorsze (choć ciągłe pod narty)... z tego wynika że te wczorajsze pomiary wiatru Morgensterna to była ściema i nie skakał on w znacząco gorszych warunkach niż inni bezpośrednio przed i po nim.

  • anonim
    -

    Karelin zasługiwał na to zwycięstwo znacznie bardziej niż Morgi...
    Jakoś ciężko jest wierzyć w to, że nagle Ausriak skacze w na tyle gorszych warunkach, że traci 10 punktów mniej, niż pozostali. Punkty za wiatr są tak naprawdę nie do skontrolowania i gdyby ktoś chciał, to mógłby dowolnie manipulować wynikami...

  • Boy profesor

    @fankaaa
    Skoczkowie będą się po skoku udawać w stronę budynku głównego, czyli z tej strony gdzie są stałe trybuny.

  • anonim

    Podziękuj wujkowi H.za to że zrobili dla was ten system wiatrowy.Jak można być takim zadowolonym z takich marnych skoków i z tego że sie wygralo? hipokryzja.

  • anonim

    Ponawiam pytanie fanki. Gdzie sobie właśnie najlepiej stanąć w Szczyrku, zeby zdobyć autograf? w ogóle czy domki skoczków są tak jak w Wiśle 'na widoku' czy coś jak w Zako?

  • fankaaa początkujący
    Skocznia Szyrk autografy

    Wie ktoś może czy w szczyrku jest gdzieś takie dobre miejsce przy skoczni żeby zdobyć autografy skoczków lub zrobić dobre zdjęcia . Gdzie najlepiej stanąć ? z góry dzięki

  • bea stały bywalec
    JA :D

    Skoki bez Adama to rzeczywiście dla nas już nie to samo, ale jakoś się o tę dyscyplinę jednak nie obawiam. Może dlatego, że w moim odczuciu tak wpisały się one w nas mentalnie, że ufam, iż ta Adamowa wyrwa się zasklepi i pójdziemy dalej. Może patrzę na to troszkę inaczej, bo skoki były, są i - jak sądzę - będą dla mnie istotne niezależnie od tego, ilu i w jakiej kondycji zawodników będziemy posiadać. Czasem sobie nawet żartuję, że oglądałabym i przeżywała zawody, nawet gdyby skakali już tylko Kazachowie i Koreańczycy (z całym szacunkiem dla wyżej wymienionych nacji :) Wiem, wiem... nie każdy tak to kocha i nie każdy widzi to w ten sposób (wystarczy czasem poczytać forum). Ale sądzę, że spora grupka naszych młodych zawodników ma szansę przekonać kibiców swoim wysiłkiem i wynikami, że jednak warto (nawet jeśli komuś chodzi tylko i wyłącznie o zajmowane lokaty). W chwili obecnej to rzeczywiście Kamil ogniskuje oczekiwania większości polskich kibiców, gdyż stać go na satysfakcjonujący wynik. Czy jednak cała nasza nadzieja tylko w jego rękach (nogach)? Mam nadzieję, że nie tylko jego. Cały czas liczę na Dawida i innych młodych skoczków. Piękno sportu polega na tym, że wiele (jeśli nie wszystko) może się zdarzyć. Choć nie zawsze zdaża się od razu. Ja w każdym razie gotowa jestem poczekać. Czasem warto... Na razie trybuny troszkę opustoszały, ale wierzę, że będzie lepiej. Jest taka stara prawda, że nikt (nawet Adam) nie jest niezastąpiony. Oczywiście nie chodzi o to, żeby go kopiować, naśladować, klonować i w ten sposób "zastąpić" :) Ale każda luka ma szansę się wypełnić... Trzymajmy więc kciuki za tych, którzy będą teraz próbowali dorosnąć do naszych oczekiwań.
    A przy okazji: warto było posłuchać wywiadu z Thomasem, choćby dlatego, że jak widać, sam przynaje, iż warunki były loteryjne, a konkurs nie do końca sprawiedliwy. My oczywiście to wiemy, gołym okiem było widać, ale warto zrozumieć, że i on wie. Czekam już na Szczyrk :)

  • Anka89 początkujący

    Liczyłam na zwycięstwo lub wskok na pudło w wykowaniu Kamila, ale może następnym razem, Kamil trzymam kciuki;)
    Gratulacje dla Thomasa i do zobaczenia w Szczyrku;)

  • Boy profesor

    Morgenstern bardzo dobrze skakał na treningach, ale oczywiście nie ustrzegł się błędów. Jego pierwszy skok konkursowy nie był udany, a mimo to zdołał wygrać konkurs. Ja żadnych spisków nie widzę, patrzę na całą sprawę obiektywnie, ale nie sposób nie przyznać, że coś tu jest nie tak. Pomiarów jest przede wszystkim za mało i przez to w tak loteryjnych warunkach jakie dzisiaj panowały, rozdawanie punktów jest losowe. Coś z tym trzeba zrobić.

  • JA :D doświadczony

    Skoki bez Adama to dla polskiego kibica już nie to samo, ale to nie znaczy, że ta dyscyplina w naszym kraju umiera. Co prawda z lekkim niepokojem czytałam te wszystkie doniesienia o braku zainteresowania biletami, na szczęście kibiców było dosyć sporo. Nie oszukujmy się, skoki latem nawet w Polsce za czasów Adama nie cieszyły się jakąś niebywałą popularnością.
    Moim zdaniem dopiero zimą przekonamy się, czy skoki bez Adama mają szansę przetrwać. I według mnie wszystko w rękach czy nogach, jak kto woli, Kamila, bo to teraz on jest tym bodźcem przyciągającym kibiców na skocznie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl