Co słychać u Wojciecha Skupnia?

  • 2011-08-03 15:29

Wojciech Skupień przez długie lata był podstawowym zawodnikiem polskiej kadry. Jego koledzy ze skoczni, Łukasz Kruczek i Robert Mateja, prowadzą w tej chwili kadry narodowe. 11-ty zawodnik igrzysk w Nagano po zakończeniu sportowej kariery również nie zerwał ze skokami.

- Chodzę na zawody, jestem też sędzią. Mam więc kontakt z moją ukochaną dyscypliną. Cieszę się, że tak dobrze radzą sobie w roli trenerów moi dawni koledzy ze skoczni Łukasz Kruczek i Robert Mateja, którzy odpowiednio prowadzą pierwszą i młodzieżową reprezentację Polski. Oczywiście kibicuję polskim skoczkom, wierzę, że w tym sezonie, choć już bez Adama Małysza, osiągną dobre wyniki – opowiada wieloletni reprezentant Polski.

Wojciech Skupień gorąco dopinguje swojego syna, który coraz dzielniej poczynia sobie na skoczni. W miniony weekend zajął piąte miejsce w prestiżowych zawodach FIS Schuler Grand Prix, rozgrywanych w Garmisch-Partenkirchen:
- Damian ma 13 lat, po raz pierwszy stanął na skoczni w wieku 6 lat, było to na najmniejszej skoczni "Adaś" w kompleksie Krokwi. Startował już zimą w zawodach Lotos Cup. Spokojnie podchodzę do jego skakania, na razie widzę, że to go bardzo cieszy. Życie pokaże jaki z niego będzie skoczek, czy skończy się tylko na zabawie czy może wyrośnie z niego dobry zawodnik?

Wojciech Skupień prowadzi obecnie pensjonat w Poroninie – Willa u Skoczka.


Adrian Dworakowski, źródło: Dziennik Polski
oglądalność: (13388) komentarze: (65)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    W.Skupień w PŚ - od sezonu 1999/2000

    Polacy w PŚ - od sezonu 1999/2000

    PŚ 1999/2000r.
    28.A.Małysz ----- 214 pkt
    38.W.Skupień ---- 86
    44.R.Mateja ------ 52
    63.Ł.Kruczek ----- 18

    PŚ 2000/2001r.
    1.A.Małysz ---- 1531 pkt
    31.R.Mateja --- 133
    42.W.Skupień -- 89
    76.Ł.Kruczek ---- 3

    PŚ 2001/2002r.
    1.A.Małysz ---- 1475 pkt
    49.R.Mateja ----- 50
    53.T.Pochwała -- 38
    55.M.Bachleda -- 26
    73.T.Tajner ------ 7
    77.Ł.Kruczek ---- 5
    84.W.Skupień --- 4

    PŚ 2002/2003r.
    1.A.Małysz ---- 1357 pkt
    42.M.Bachleda -- 77
    68.T.Tajner ----- 15
    76.R.Mateja ------ 5
    79.T.Pochwała --- 4

    PŚ 2003/2004r.
    12.A.Małysz ---- 525 pkt
    52.M.Bachleda -- 27
    54.W.Skupień --- 24
    58.M.Rutkowski - 17
    69.W.Tajner ------ 9

    Tylko w sezonie 2002/2003 W.Skupień nie punktował w PŚ.

  • Dylan stały bywalec
    @salumue

    Czasami narty do skoków można kupić na allegro. Niedawno były i ktoś je kupił za jedynie 50 zł. Najwięcej sprzętu do skoków na allegro można znaleźć odrazu po sezonie.

  • Lestek weteran
    -

    Tak, są spokrewnione, choć dość odlegle, ale to też języki azjatyckie. Trochę bardziej odlegle niż słowiańskie od bałtyjskich.

  • JPW2 weteran
    a jeszcze .....

    To z tego co wiem węgierski jest spokrewniony dość blisko z estońskim i fińskim.... :)

  • JPW2 weteran
    Lestek

    No patrząc na węgierski to można się przerazić to zwykły człowiek może się przerazić........
    A co do rosyjskiego to akurat jest łatwy :)
    Ale dobra może już nie ciągnijmy tego tematu .....

  • Lestek weteran
    -

    Ja czytałem międzynarodową (nie tylko angielską) sondę w gazecie i tam jednak węgierski wygrał :) Ten "mój" Niemiec znał wcześniej rosyjski i nauczył się go, mimo że w Rosji (przynajmniej wtedy, nie wiem jak teraz) nigdy nie był. I uznał, że z węgierskim nawet nie warto próbować. Oczywiście, my, ze względów oczywistych, nauczylibyśmy się serbskiego o wiele szybciej niż np. Włosi, ale przecież węgierski to język azjatycki i Indoeuropejczycy mają mniej więcej taką szansę na opanowanie go. Mniejszą niż na polski, bo polski jest indoeuropejski.

  • JPW2 weteran
    Talar

    No już miałem do czynienia trochę z tymi artykułami..... :)

    A tak być może na koniec tej dyskusji (bo się nigdy nie skończy;)) warto napisać, że to również od pochodzenia zależy jak komu dany język obcy "leży".
    To znaczy osobnikom z kraju A łatwiej przychodzi nauka języka kraju B, niż nauka tego samego języka osobnikom z kraju C ...... Ale oczywiście chodzi o ilość, że tak powiem "elementów" które budują dany język i to na tej podstawie określić można "stopień trudności" ....:)

  • Talar weteran
    Lestek

    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/najtrudniejszy_jezyk_swiata_105405.html - tu jest to ciekawie opisane i z argumentami

    http://claritaslux.com/blog/the-hardest-language-to-learn/ - a to z kolei strona angielska i wyraźnie napisane ''the hardest language to learn is polish'' :)

    Poczytałem trochę na stronach polskich i angielskich i przeważa opinia, ze polski jest najtrudniejszy, ale jak mówię, na pewno węgierski, fiński czy estoński wiele albo wcale nie ustępuje..
    Ja te języki uważam za równie trudne i dodałbym jeszcze japoński i chiński, chociaż tamte z kilku względów uważane są za nieco łatwiejsze

  • JPW2 weteran
    Lestek

    Wydaje mi się, że gdyby wyjechał do Węgier to by się nauczył ......
    Bo mam wrażenie, że zupełnie inaczej wygląda to na kursie niż "na żywo".
    Jak przebywasz np. w Finlandii i wszyscy mówią wokół Ciebie po fińsku to tak trochę przesiąkasz tym językiem i to w formie używanej w zwyczajnym życiu codziennym. To nie to samo gdy musisz trochę na siłę z mp3 wsłuchiwać się w słowa lub uczyć niczym w szkole pojedynczych wyrazów i zdań na kursie.....
    Szkoła językowa to bardziej teoria a pobyt w danym kraju to praktyka......
    Ja uczę się w szkole angielskiego ok. 9 lat(!) I pomimo tego, że nie jest on specjalnie trudnym językiem to nie jestem zbyt dobry.
    Gdybym wyjechał np. do Wlk. Brytanii to sądzę, że po 6 miesiącach mówił i rozumiałbym więcej niż po tych 9 latach ;)

  • Lestek weteran
    -

    Znam (raczej nie bardzo dobrze, ale zawsze) pewnego Niemca, który lata temu przyjechał do Polski i postanowił nauczyć się języka. Uważał go za bardzo trudny, ale po kilku latach nauki mówił (mówi) w miarę płynnie po polsku. Zna wiele innych języków, prócz polskiego, które opanował wcześniej. Potem, z ciekawości, zapisał się na kurs węgierskiego. Odpuścił sobie po chyba trzech lekcjach. Oczywiście, że dla każdego jeden język może być trudniejszy, inny łatwiejszy, ale czytałem, że w Europie za najtrudniejszą uchodzi właśnie mowa Madziarów...

  • JPW2 weteran

    "[...]potrafisz w miarę odpowiednio wymówić[...]" - możesz nauczyć się perfekcyjnej wymowy, bo prawidłową już masz ;) Tak ku woli ścisłości .......

  • JPW2 weteran

    Tak jak wspomniał Talar Węgrzy nie wypowiedzieli by wielu słów po polsku, podobnie jak my po węgiersku. W jakim języku uczysz się mówić w takim masz tzw."automatyzm" :) I po prostu potrafisz w miarę odpowiednio wymówić jak i trochę manipulować tym językiem.
    Nasz język jest bardzo bogaty stąd tych kombinacji może być wiele. W przeciwieństwie do np. angielskiego w którym raczej mamy proste zdania i zabawy specjalnej raczej nie będzie ;)

  • Talar weteran
    Lestek

    '' Én, ha magyar volt, mennék kerékpárral a Balaton, és te?''.. - akurat to zdanie jestem w stanie wymówić:)

  • Talar weteran
    Lestek

    Tak samo jak Węgier nie wymówiłby polowy wyrazów polskich typu ''chrząszcz'' itd..Oba te języki są trudne i raczej ciężko powiedzieć, który trudniejszy, tym bardziej, że nie posługujemy się węgierskim

  • Lestek weteran
    -

    Posłuchaj sobie węgierskiego i dopiero potem coś napisz ;) Poziomu ich gramatyki nie znam, ale połowy wyrazów bym nie wymówił :) Én, ha magyar volt, mennék kerékpárral a Balaton, és te?

  • JPW2 weteran
    Lestek

    No to jeśli już to odwrotnie - to węgierski nie ma co startować do polskiego.

  • Lestek weteran
    -

    Polski w "trudności" języka do węgierskiego nie ma nawet co startować :) W końcu azjatyckie najgorsze.

  • JPW2 weteran

    No chociaż chiński czy japoński mają podobno prostą gramatykę.
    W przeciwieństwie do polskiego ..... ale to może lepiej.
    Robimy przez to błędy, ale przynajmniej nasz język czymś się wyróżnia :)

  • Talar weteran
    JPW2

    Może znowu nie najtrudniejszy, ale na pewno jest w czołówce:)
    Ale np w języku japońskim jedno słowo ma podobno kilka znaczeń w zależności od akcentu:) a w chińskim tylko najbardziej uczeni znają cały alfabet:) Także nie jest aż tak źle z tym polskim, chociaz nie powinien być aż tak udziwniany z tymi wszystkim ''ch'' ''rz'' itd. itp., bo przez to duża cześć Polaków sadzi błędy na każdym kroku

  • JPW2 weteran
    Talar

    No język polski jest najtrudniejszym językiem na świecie ;)
    Choć w gramatyce próbują z nami konkurować Finowie, Estończycy i Węgrzy...

  • anonim

    Od 2004 gdy popadł w konflikt z Kruczkiem i Kutinem mimo dobrej formy był pomijany przede wszystkim chodzi o LGP 2005 w Zakopanem i zimowy sezon 2006/2007 gdzie skakał bardzo dobrze w PK a na PŚ był pomijany , gdyby był na MŚ w Sapporro 2007 to napewno mielibyśmy medal w drużynie .

  • Adrian D. redaktor
    Odmiana nazwiska

    Wojtek kiedyś sam prosił media, by jego nazwisko odmieniano jako "Skupnia". Wypada uszanować jego prośbę ;)

  • Talar weteran

    Język polski jest jak dla mnie bardzo dziwny..Gdybym nie był Polakiem to w życiu bym się go nie nauczył:)
    W takich spornych sytuacjach, jak odmiana tego typu nazwisk raczej błędu nie ma, chociaż raczej użyłbym formy ''Skupienia''
    Taki przykład .. przysłowie '' piąta woda po KISIELU'" ,a nie po kiślu

  • Lestek weteran
    -

    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6982 Dokształciłem się - obie formy są poprawne i obu można używać. ;)

  • Lestek weteran
    @ janusz

    Mam znajomego, którego nazwisko brzmi Kisiel, a wszyscy mówią o nim, jako o Kiślu. Redakcja dobrze odmienia.

  • Boy profesor

    Jak wspominałem Skupień był rekordzistą starej Malinki. Ówczesne Mistrzostwa Polski były transmitowane w TV, prawda? Bo w końcu w internecie jest skok Matei z tych zawodów na 119 m z upadkiem.

  • Emil profesor

    @pepeleusz. Tak ja pytałem dzięki za odpowiedź. Co do Kruczka. On przez cały sezon 2000/2001 prezentował poziom o klase lepszy niż Śliwka Bachleda czy Tonio Tajner a podobny lub lepszy momentami od Tomka Pochwały. A wystartował tylko w Harrachovie i Planicy. Podczas turnieju nordyckiego był w takiej formie że mógłby spokojnie punktować i być naszym zawodnikiem nr 2.

  • pepeleusz profesor
    @Emil

    Przede wszystkim Kruczek nie pojechał na MS w Lahti mimo że nie sama Uniwersjada, ale po prostu forma to uzasadniała. Bo jeśli chodzi o końcowkę jego kariery to już jego niewystawianie było uzasadnione tym końcem właśnie.
    I oczywiście z tej perspektywy od zawsze uważałem, że trudno go uznać za pupila Tajnera a zatem przy jego nominacji Tajner jednak kierował się -przynajmniej w dużym stopniu- przesłankami merytorycznymi.
    Czy to Ty pytałeś się kiedyś o wyniki poprzednich edycji Fis Schuler GP? Mialem odpisać i zapomniałem. Otóż przez kilka lat zawody te nie były rozgrywane.

  • anonim
    Skupń, czy Skupień ???

    Czy autor poniższego artykułu poprawnie odmienil nazwisko naszego skoczka?
    Wg poprawnej polszczyzny jest:
    jeśli nazywa się Skupień, to u kogo, u czego? - ...u Skupienia
    zaś jeśli nazywa się Skpń, to u kogo, u czego? - ..u Skupnia
    ...podobnie jak nazwisko Kisiel - u Kisiela na nie u Kiśla (bo facet nie nazywa się Kiśl). :))

  • Emil profesor

    @Boy Z tego co pamiętam to Kruczek również miał konflikty z Tajnerem. Bywało że mimo miejsc na podium w Pucharze Kontynentalnym i medali MP nie miał miejsca w kadrze na PŚ a nawet nie było go w kadrze A! Potem dostał posadę u boku Kuttina a na koniec został trenerem polskich skoczków i wielu mówi że jest marionetką Tajnera co mi się wydaje dziwne biorąc pod uwagę ich raczej nie najlepsze relacje w czasach zawodniczych Kruczka.

  • Boy profesor

    Wojciech Skupień - niektórzy dzisiaj mogą go już nie pamiętać, ale był to jeden z naszych najlepszych w przeszłości zawodników. Przez kibiców oglądających skoki przed 'Małyszomanią' na pewno dobrze zapamiętany. Miał możliwości bycia dobrym skoczkiem, ale niestety ich nie wykorzystał, ale też pewni ludzie nie pozwolili mu na to. Konflikty z decydentami ciągną się do dzisiaj, widzimy, Kruczek i Mateja dostali stanowiska trenerów polskich skoczków, a Skupień po zakończeniu kariery prowadzi pensjonat.
    Osiągnięcia na pewno miał, ale mógł mieć sporo większe. Warto wspomnieć, że to on był i na zawsze pozostanie rekordzistą starej Malinki.

  • JPW2 weteran

    O ...... właśnie byłem ciekawy co się z nim dzieje :)
    Mam nadzieje, że skoki Jego syna nie skończą się na zabawie ....

  • Adrian D. redaktor
    @fan

    Był bardziej stabilny i równiejszy od Matei, ale z tym niepsuciem drużynówek to do końca bym się nie zgodził. Totalnie zawalił konkurs drużynowy w Nagano, mimo że w konkursie indywidualnym osiągnął spory sukces, którym było 11 miejsce po naprawdę fajnych skokach. Pamiętam zresztą dobrze ten konkurs.
    Przypomina mi się też konkurs LGP w Courchevel w 2001 roku. Wojtek prowadził po pierwszej serii, ale w drugiej próbie miał koszmarne warunki i spadł na 4 miejsce, tracąc bodaj 0,2 pkt do Ahonena.

  • anonim

    @popeleusz

    Nie, to nie tak pamiętam dokładnie może nawet jest to tutaj do odszukania jak Wojtek udzielił "lekko " kontrowersyjnego wywiadu, w którym ujawnił pewne sprawy z kadry i skrytykował poniekąd Kuttina, od tamtej pory był totalnie przez niego ignorowany nawet jak Wojtek się wykazywał na krajowym podwórku i mógł skakać w jakiś zawodach w PŚ.

  • pepeleusz profesor
    @Adrian D.

    Pamietam tamtą LGP--trudno to było ocenić inaczej niż skandal.I z brakiem w składzie na Sapporo też się zgadzam, że powinien tam być. Także zgoda na ocenę ,że w ostatnich kilku latach byl on taki raczej ,,igielitowy" - ale chociaż mam alergię na bycie w formie na igielicie - to chyba on był trochę usprawiedliwiony. Być może będąc poza klubem łatwiej jest trenować latem, niż zimą, kiedy często na początku śniegu brakuje. No i może ktoś się łudził, że jak odpali latem to nie będą mieli wyjścia i go przywrócą do kadry?
    Generalnie jednak zrównaie go w letno-igielitowym szeregu z Kotem czy Bachledą byłoby bardzo krzywdzace. W końcu formę na Nagano zrobil, w końcu był 11 w TCC , najlepsze jego osiągnięcia w pojedynczych konkursach PS i LGP są w sumie podobne, i ogolnie punktów w PS niemało przecież natrzaskał choć mógłby dużo więcej.

  • HKS profesor

    @nieważnekto

    Słuszna uwaga. Spowodowało by to po prostu zakręcenie kurka, a przynajmniej wyłączenie ciepłej wody. W zasadzie w każdym związku można przy przy pomocy jednego, dwóch zawodników powyciągać brudy. Wiadomo jak skończył Michałek, który zdecydował się powalczyć z PZNem. Nikomu się to nie opłaca i sytuacje mogło by zmienić tylko finansowanie sportu wyłącznie przez prywatnych inwestorów.

  • Adrian D. redaktor

    Wojtek swoją życiową superformę osiągnął latem 2005 roku, kiedy był skonfliktowany z Heinzem Kuttinem i Polo Tajnerem i odsunięty od reprezentacji. Pojechał razem z WKS Zakopane na zgrupowanie do Lahti i na średniej skoczni wygrał konkurs skoków pokonując drugiego Ahonena o około 10 metrów o ile dobrze pamiętam. Nie został dopuszczony do udziału w LGP w Zakopanem, ale jako przedskoczek skakał regularnie ponad 130 metrów. Latał wtedy jak natchniony. Można przypuszczać, że w cuglach wygrałby ten konkurs. Im bliżej zimy tym tradycyjnie było jednak słabiej. Zdołał jeszcze wygrać dwa FIS Cupy w Bischo i kontynentale w Park City i Lake Placid jesienią, ale do zimy forma tradycyjnie uleciała... Taki to już był z niego"igelitowy" skoczek podobnie zresztą jak Bachleda.
    Nie miał ten Wojtek dobych relacji z żadnym trenerem kadry. Ani z Tajnerem, ani z Kuttinem, ani z Horngacherem ani z Lepistoe. Być może gdyby Hannu wziął Skupnia na MŚ w Sapporo i wystawił w miejsce Matei mielibyśmy medal, bo Wojtek skakał wtedy przyzwoicie i nawet miesiąc wcześniej wygrał PK na Miyanomori.. Można by odnośnie wielkich imprez w Japonii skonstatować w ten sposób - kiedyś sukces wymagał Fortuny teraz wymagał Skupienia. Ale tego się już nigdy nie dowiemy...

  • anonim

    @pepeleusz - jest spory problem z kontrowersyjnymi pytaniami, zwłaszcza zadanymi przez portal skokowy. Byłby to poniekąd gwóźdź do trumny.

    Choć myślę, ze jeśli jakiś dziennikarz odważy się na taki wywiad (na współpracowników portalów skokowych nie liczcie), to może być to nie lada materiał.

    Też uważam, że był porównywalnym skoczkiem do Matei i w żadnym razie nie zasługiwał na bycie odsuwanym od kadry przez wiele, wiele lat, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jacy skoczkowie do niej należeli.

  • pepeleusz profesor
    @Fanka

    Zaczął być ignorowany przez Tajnera w 2002 r- potem był już ignorowany przez KAŻDEGO następnego trenera kadry A .

  • anonim

    A ja pamiętam, że był totalnie ignorowany przez naszego "super" trenera kadry A Kuttina.

  • pepeleusz profesor

    Chociaż Skupień był jednym z moich ulubionych skoczków , to muszę obiektywnie stwierdzić, że albo nie wie ile lat ma jego syn (w co trudno uwierzyć), albo ktoś z tego Dziennika Polskiego przekręcił wiek Damiana, który nie ma 13 lat(ma albo 12 albo 11)
    Ponadto portal skokowy mógł by postarać się o własny ekskluzywny wywiad z Wojciechem i zadać mu wiele ciekawych pytań, bo sporo kontrowersyjnych rzeczy działo się wokól jego kariery, a skoro jest daleko od grupy trzymającej władze to może powiedział by coś ciekawego.
    @fan - nie wiem czy Skupień miał mniejszy talent od Matei. Ja bym tak nie powiedział. Mateja aż do 20 roku był praktycznie nic nie znaczącym zawodnikiem, a Skupień już w wieku 15 lat prezentował klasę międzynarodową, był potem dwa razy w ,,10" mistrzostw świata juniorów. Do poczatku 1993 roku za talenty uchodzili w kolejności: 1.Skupień, 2.Zygmuntowicz R.,3.S.Styrczula a dopiero gdzieś za nimi Mateja i kombinatorzy; trzy lata od niego młodszy Małysz oraz Kruczek

  • anonim

    Skupień bardziej równy od Mateji? Trochę żałosne wybielanie, tak na wzór kłótni dwóch posiadaczy rozklekotanych i złomiastych aut, o to które z tych aut jest mniej rozklekotane i złomiaste...
    Prawdą jest, że Skupień zapowiadał się nieźle, jako nastolatek dość często zdobywał punkty PŚ, co w tamtych latach (do połowy lat 90-tych ub. wieku), było wręcz wyczynem, jeśli chodzi o Polaków. Później pojawiła się nowa, jaśniejsza nadzieja, tj. Małysz, do tego jeszcze Mateja, no i Skupień przestał kompletnie się rozwijać. Owszem startował w PŚ, do sezonu 2000/2001 w miarę reguralnie, ale częściej tam po prostu bywał, niż walczył z rywalami. Warto jednak odnotować i przypomnieć, że w momencie słynnej eksplozji Małysza w TCS 2000/2001, Skupień miał swoje przysłowiowe 5 minut, najlepszy moment swojej kariery (18,14,17 i 27 miejsca w poszczególnych zawodach pamiętnego TCS). Gdyby nie szok społeczny, którego autorem był Małysz, pialibyśmy z zachwytu nad Wojciechem i jego wysokiej lokacie w "generalce" turnieju. Co się stało później? Nic. Skupień kiedy znajdował się w najlepszym wieku dla skoczka, kiedy mógł się ukształtować jako naprawdę reguralny,przyzwoity skakaniec, spadł w jakąś niezrozumiałą przepaść. 6 ostatnich lat jego startów trudno nazwać nawet karierą. Było to bardziej rekreacyjne skakanie.

  • HKS profesor

    Pamiętam do dziś znak firmowy Skupnia czyli klepnięcie w uda przed skokiem;) Przy wszelkich skokowych zabawach to była podstawa;]

    Szkoda, że od pewnego czasy zaczął być pomijany i odstawiany od składu mimo nie takiej złej formy.

  • Talar weteran
    Fanka Ammanna

    No przez pewien czas był to nawet nr 1 w Polsce..
    Według mnie zbyt szybko go skreślono i w XXI wieku dostał za mało szans

  • fan profesor
    Byl moim ulubionym skoczkiem.

    Choc byl typowym ciułaczem punktów jak obecnie Hula.Byl przynajmniej regularny i nigdy nie zawodzil w druzynie.Choc specjalnym lowca odleglosci nigdy nie byl.Tym sie Skupien roznil od Matei ze byl bardziej rowny i nie zawodzil w druzynie.Jak mial forme to skakal i rzadko psul skoki.Mial tez dobra psychike w odroznieniu do Matei.Mateja mial wiekszy talent i wieksze mozliwosci ale slaba psychike i tym sie obaj roznili.Styl lotu Skupien mial dziwny dosc, krzyzowal narty i jakos tak dziwnie je prowadzil.Ale jakies punkty tam zawsze zdobywal i gdy podwialo to potrafil byc nawet w 10tkach.
    Skupien zawsze przed skokiem klepal sie po udach.

  • Fanka_Ammanna doświadczony

    Doskonale pamiętam Skupnia. Dobry był jak na polskie warunki.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl