W Oberstdorfie otwarto nową skocznię K-95

  • 2011-10-23 13:56

W piątek w Oberstdorfie nastąpiło oficjalne otwarcie nowej skoczni narciarskiej K-95, która zastąpiła zdemontowany w marcu, przestarzały obiekt.

Pod koniec marca 2011 r. została rozebrana wieża najazdowa. Następnie zbudowano nowy próg, cofnięty o 6.10 metra oraz umieszczony 20 cm wyżej niż wcześniejszy. Do końca lipca zamontowano nowy, drewniany najazd, obniżając kąt z 37° do 35°. We wrześniu nastąpiła instalacja nowych, połączonych torów najazdowych letnich i zimowych. Przebudowa skoczni pochłonęła 5 mln Euro.

W piątek po południu miało miejsce poświęcenie nowej skoczni HS 106, następnie rozpoczął się trening niemieckich skoczków, skoczkiń i kombinatorów. Najdłuższym skokiem popisał się specjalista od kombinacji norweskiej, Johannes Rydzek lądując na 105 metrze.

Oberstdorf jest rywalem Zakopanego w walce o Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2017 roku.

Zobacz pierwsze skoki na nowej skoczni w Oberstdorfie


Adrian Dworakowski, źródło: skisprungschanzen.com
oglądalność: (11542) komentarze: (120)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Talar weteran
    gina

    Nie zmienię, bo co ma wspólnego oszukiwanie przy kombinezonach do przyznawania punktów za wiatr.?
    No jak się niby miałbym zachować gdyby się takowe dowody pojawiły .? Chyba jasne.. nawet kiedyś ci napisałem ze cię przeproszę..

    Sprawa z tym przerabianiem kombinezonów jest poważna, kary powinny być dużo cięższe i takie jest moje zdanie..

    Natomiast dlaczego uważam że doping jest najgorszym oszustwem w sporcie .? Bo wspomaga samego zawodnika i jego umiejętności, a to jest dla mnie dużo wazniejsze od sprzętu.. tylko dlatego..
    Nie będę sie już powtarzał, ale tak dla jasności uważam że to był duży skandal i wyraźny dowód na oszustwo Austriaków

  • gina profesor
    Talar

    w poprzednim poście zastrzegłeś, że oczywiście co do wiatru i NS zdania nie zmienisz. Czy ja już czytać nie potrafię? To jest cacy czy nie?
    no i niżej usprawiedliwiłeś oczywiście, że to takie małe oszustewko, nie jakiś wredny doping.
    Gorzej jeżeli za jakiś czas pojawią się dowody co do wiatru czy jakieś inne... co będzie z twoim zdaniem?

  • Emil profesor

    @Talar gina także wszędzie widzi ironie i cynizm nawet jeśli takowej nie ma :)

  • Talar weteran
    gina

    Gdzie ja piszę że to jest cacy .? Czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem .?
    Czy wszystko musisz przekręcać .?

  • gina profesor
    Talar

    doceniam twój cynizm, aczkolwiek przypomnę, że:
    1. my jako kibice jesteśmy tylko bezsilnymi obserwatorami wydarzeń i nie kpij sobie, że mamy dostarczać jakieś dowody.
    2. Na sprawę zwrócił uwagę Mika, rzecz była łatwa do udowodnienia bo było widać różnicę w locie, poza tym były zdjęcia zawodników odpinających te naczepy. Nie wiadomo jak długo ten proceder się udawał. Jury ukarało kogokolwiek? Nie.
    3. żaden najbardziej spostrzegawczy trener nie dostrzeże innych możliwości - typu inny rodzaj materiału na kombinezon. A wiemy już, że kontrole są powiedzmy "symboliczne", przynajmniej jeśli chodzi o Austrię.
    4. Nie mówiąc o punktach za wiatr.
    5. Jeszcze się dziwisz wypowiedzi Adama o światku skoków. Przecież on to znał od podszewki.

    więc pewnie się ucieszysz, bo nie będę dostarczać ci żadnych dowodów. możesz się dalej cieszyć - Austriacy zrobili jeden szwindelek czy drugi ale generalnie jest cacy.

  • Talar weteran

    No fakt było coś z tymi paskami... to było ewidentne oszustwo i w tym przypadku wręcz powinni zdyskwalifikować Thomasa i Widhoelzla w tamtym sezonie..

    No z NS i punktami za wiatr ma to niewiele wspólnego i oczywiscie w tym względzie Gino zdania nie zmienię ( chyba ze znajdziesz równie mocny dowód jak ta sprawa), ale Austriacy z tymi kombinezonami kombinowali jak nie wiem a FIS był dla nich łaskawy aż nadto..
    Musiało to mieć dość znaczny wpływ, ze tak bardzo ryzykowali,wiec kara winna być dużo bardziej sroga..niezrozumiałe dla mnie..
    Nie było to może oszustwo takiej skali jak doping, a kombinacje z kombinezonami były w tym czasie dość powszechne, ale bez przesady..

    Gina ; już wiesz co to znaczy ''mieć dowody'' .?
    I następnym razem jak będziesz chciała cos powiedzieć na temat NS, to proszę właśnie o takie wyjaśnienia..na pewno się z tobą zgodzę ;-)

  • Boy profesor

    @gina
    Ostatnie dwa akapity tamtego artykułu to subiektywna opinia redaktora, także nie możemy traktować tego jak pewnik. Gdyby było tam napisane, że to pierwsza taka próba oszustw Austriaków, też byś uznała to za prawdę?

  • czarnylis profesor

    Przytoczony artykuł nie owija w bawełnę. I dobrze. Dla mnie to było oszustwo, ponieważ zawodnicy świadomie odpinali te paski by sprawa się nie rypła, czym zwodzili kontrolę. Ale przecież oni sobie tego nie wymyślili tylko ktoś im kazał. Cały zespół Austrii brał w tym udział.
    Ten przypadek nie miał wiele wspólnego z zasadami fair-play i zdrowym postępem w sprzęcie. Co prawda to nie jest dowodem na to, że Austriacy oszukują także dziś ale historia z 2005 roku kładzie się na nich cieniem.

    Rację miał Mika by kontrola sprzętu odbywała się w międzynarodowym gronie. Ucięło by to spekulacje i podejrzenia o stronniczość. Też jestem za tym.

  • Emil profesor

    Czy ja coś mówie na Mike? Zgłaszanie to jego święte prawo. Jeśli faktycznie zostało udowodnione że oni to stosowali wcześniej (czyli w tym przypadku turnieju czterech skoczni) należy się za to dyskwalifikacja tylko że prawo raczej nie przewiduje takiego czegoś. Dobra przyznam. Może kontrola faktycznie traktuje ich łagodniej ale kombinuje trochę każdy lub prawie każdy. Jednak kiedy Gratzera nie ma a jest pan Toermaenen to też jakoś zawsze wygrywają przynajmniej w drużynie.

  • gina profesor
    Emil

    nie wiem kto jest w zmowie, ale skoro wtedy przez ileś tam konkursów potrafili to stosować i kontrole nic nie widziały? Dopiero zauważył to jakiś trener.. to co to za kontrola?

  • gina profesor
    Emil

    przeczytaj dobrze ostatnie zdania jeszcze raz - skopiowałam je z tamtego artykułu

    Austriacy przepisy łamali już od dłuższego czasu i z premedytacją, powinny więc zostać wyciągnięte wobec nich konsekwencje - nawet w postaci dyskwalifikacji w minionych już konkursach tegorocznego PŚ i CoC - lub też w postaci poważnych kar finansowych.

    to jest artykuł z tego portalu i napisano wyraźnie, że nie chodziło o te jedne kwalifikacje (które nie są treningiem ani rozgrzewką). Rozumiem, że dalej brniesz w tej obronie dla nich, ale naprawdę spójrz na fakty. I czy Kojonkoski nie miał prawa zgłaszać takich spraw. Sam wielokrotnie nam sugerowałeś, że skoro mamy podejrzenia to powinniśmy je zgłosić..

  • Emil profesor

    A widać są tak cwani że udaję się im te oszustwa jakoś przemycić. Mi też sie cwaniactwo w sporcie nie podoba ale co robić. Na MŚ które tak zdominowali sprzęt kontrolował nie Austriak tylko Fin. On też jest w zmowie?

  • Emil profesor

    @gina. Czy Ci się naprawdę wydaje że jesteśmy ludźmi pozbawionymi pracy/szkoły/wyższej uczelni żeby cały czas odpowiadać? Kojonkoski to stary wyga. On w każdej sytuacji kiedy jest jakiejś podejrzenie nieregulaminowości będzie to zgłaszał a nóż kiedyś trafię. I trafiał na treningach i kwalifikacjach kiedy zdarzało się że Austriacy stosowali nielegalne kombinezony głównie po to by postraszyć rywali swoją gigantyczną przewagą. Tak robił nasz kulomiot Władysław Komar rzucając lżejszą kulą na rozgrzewce przez zawodami olimpijskimi ponad rekord świata by zdeprymować rywali. Ale na treningu i w kwalifikacjach jak jesteś w czołowej "10" wolno Ci wszystko.

  • gina profesor

    Przypominam ostatnie zdania tamtego artykułu
    Austriacy przepisy łamali już od dłuższego czasu i z premedytacją, powinny więc zostać wyciągnięte wobec nich konsekwencje - nawet w postaci dyskwalifikacji w minionych już konkursach tegorocznego PŚ i CoC - lub też w postaci poważnych kar finansowych.

    Jednak na to nie ma raczej co liczyć, jeśli weźmiemy pod uwagę iż czołowi działacze FIS to właśnie obywatele Austrii. Nam pozostaje mieć nadzieję iż takich nadużyć będzie coraz mniej, a Międzynarodowa Federacja Narciarska będzie wobec nich bezlitosna.

    czyli wniosek jest jeden - Austriacy zaczepy stosowali od jakiegoś czasu, ale raczej z FIS-u nikt się nie pokwapił by to wyjaśnić. A myślę, że można było przeglądnąć poprzednie konkursy i sprawdzić jak wyglądały kombinezony. I jeżeli używali wcześniej anulować wyniki tych konkursów. Sprawy właściwie nie było. Skoczków zdyskwalifikowano w tych kwalifikacjach co w końcu karą nie było.

    czy nadal co niektórzy twierdzą, że Austriacy padają ofiarą nagonki na tym forum? Jak możemy wierzyć w ich uczciwość? czy tamto zdarzenie nie pokazuje w jaki sposób podchodzą do rywalizacji? Liczy się wynik nie zasady. Jak można im ufać i wierzyć, że nie próbują dalej tylko w bardziej inteligentny sposób. I czy osoby, które tak namiętnie domagały się dowodów na ich przekręty uznają tamten fakt za dowód? Jak na razie jedynie Czarnylis postawił sprawę jasno. A gdzie Emil, HKS i inni? Myślałam, że dziś forum spuchnie od ocen, komentarzy, ale oni jak zwykle gdzieś się pochowali.

  • anonim

    @rysiek

    Był protest i publiczne nagłośnienie ponownie sprawy kombinezonów Austriaków i ponownie zrobił to Kojonkoski :
    Już to wklejałam raz cały art z konkurencji jak i wypowiedź Kojonkoskiego i nie tylko a afera wybuchła w sezonie IO w Vancouver.

    www.skijumping.pl/wiadomosci/ 13902/Lukasz-Kruczek-W-Kuusamo-wystapi-najmocniejszy-sklad/

    na godzinie 06.47, tam to wkleiłam, daję linka bo nie chce drugi raz tego tu w całości dawać.

  • anonim
    @OjciecMarek

    Nie do mnie należy wymierzanie kar. Faktem jest, że za oszustwa technologiczne jeszcze chyba nikogo w żadnej dziedzinie sportu nie zdyskwalifikowano na jakiś okres czasu "do przodu" (chyba, że znowu o czymś nie wiem - proszę o sprostowanie). Dlatego zgodziłbym się, gdyby np. udowodniono Austriakom korzystanie z oszukańczych kombinezonów we wcześniejszych konkursach, żeby anulować wyniki oszustów.
    Natomiast czym innym jest doping farmakologiczny - zjawisko patologiczne, z którym bezwzględnie należy walczyć. A w przypadku Wassiliewa zadziałała dyskwalifikacja zarówno "na zaś" (dokładnie na 2 lata od pobrania próbki), jak i wstecz (anulowano mu wyniki, jakie osiągnął od Innsbrucka do Sapporo).

  • OjciecMarek profesor
    @rysiek

    Za takie próby oszustwa wymierzyć "karę", która de facto karą nie jest?! Przecież Wasiljewa za niedozwolone środki na odchudzanie zdyskwalifikowano na półtora roku, a Morgensterna i Widhoelzla nawet nie ukarano?!

  • anonim
    @Fanka

    1. W całej wypowiedzi przedmówczyni chodziło mi tylko o wyrażenie "zaledwie 6 lat" - tak, jakby nie był to żaden wyczyn. Tymczasem ja takiego długiego okresu dominacji sobie nie przypominam.
    2. Przeczytałem artykuł, który polecił @OjciecMarek. Czego się dowiedziałem? Wybuchła afera, ale sprawy nie zbagatelizowano. Oficjalny protest zgłosił Mika Kojonkoski, FIS przyjrzał się sprawie i ukarał sprawców (co prawda Morgenstern i Widhoelzl zostali w kwalifikacjach zdyskwalifikowani, ale byli w czołowej "15" PŚ, więc nazajutrz mogli wystąpić w konkursie w regulaminowych kombinezonach). Normalne - tak powinno się załatwiać sprawy z oszustwami.
    3. Nasuwają mi się więc pytania: Dlaczego mimo tej afery dla Austriaków akurat rozpoczynał się okres dominacji? Dlaczego nikt później oficjalnie nie protestował (może z wyjątkiem Miki w Oslo w 2010 r. w kwestii pomiaru wiatru, chyba, że o czymś nie wiem - prosiłbym wtedy o jakiegoś linka), chociaż każdy patrzył (patrzy) im na ręce?
    4. Taki Morgenstern od początku kariery znajduje się w światowej czołówce. Przetrwał wszystkie zawirowania - erę superkombinezonów, erę normalnych kombinezonów, zmiany współczynnika BMI, skracanie nart, wymianę wiązań etc. Naprawdę, za każdym razem musiał oszukiwać, żeby się utrzymać w czołówce?

  • anonim

    A 6 lat to co to nie kilka lat ? czy kilkanaście...............bo moim zdaniem to kilka.
    I weź sobie poczytaj linki niżej jakie sa podane to sobie zobaczysz na czym między innimi polega ta ich dominacja i nie skończy się dopóki ponad polowa działaczy w FIS będzie narodowości Austriackiej a kontroli sprzętu będzie dokonywał też Austriak.........rozumiem, że nawet ci się nie chce niczego przeczytać na ten temat.

  • anonim
    @gina

    "Poza tym ta niby taka potęga austriacka dominuje od zaledwie kilku lat."

    Jeżeli za początek dominacji przyjmiemy sezon 2004/2005 (dwa złote medale na MŚ w Oberstdorfie), to Austriacy dominują na skoczniach już 6 lat. Pokaż mi, proszę, która reprezentacja dominowałaby tak długo? Chyba tylko Norwegia w latach 20. i 30. XX wieku. A najlepsze jest to, że końca tej dominacji wcale nie widać.

  • anonim

    Muszę powiedzieć, że art,jaki wkleił @Ojciec jest bardzo ciekawy a szczególnie dwa ostatnie zdania.Parę dni temu wkleiłam wypowiedź Kojonkoskiego i NIeminena z sezonu IO w Vancouver, podczas TCS zauważył ponownie, że ich kombinezony są inne niż reszty czyli można domniemywać, że nadal coś w tym zakresie robią.

  • czarnylis profesor
    @gina

    Nie było. I w tym przypadku stoimy po tej samej stronie, bo powinny być, tak ku przestrodze. To było oszustwo i na pewno nigdy nie powiem, że Austriacy nigdy nie oszukiwali.

  • czarnylis profesor
    @Ojciec Marek @gina

    To było oszustwo i nieetyczne postępowanie, godne potępienia. Kary za takie zachowanie powinny być surowe.

  • gina profesor
    OjciecMarek

    Polecam wszystkim wierzącym w ducha fair play forumowiczom przeczytanie artykułu który odszukałeś. On wiele mówi ile można zrobić dla zwycięstwa, sławy i pieniędzy... mówi o podejściu do rywalizacji. Mogę zrozumieć, ktoś stara się wymyśleć nowy kształt narty, kasku itp... ale tak...

  • gina profesor
    Talar

    co to znaczy, że z Fanką zaczynamy podawać prawdziwe wypowiedzi, zdarzenia? A dyskwalifikacja Adama w LGP po puszczeniu w katastrofalnych warunkach to był tylko zły sen? A te wszystkie noty, belki itp to omamy wzrokowo-słuchowe? Problem jest w tym, że jedne fakty akceptujesz (choć właściwie mało które) a inne zupełnie nie.
    Co do Austriaków to niestety, to że jak sam piszesz mają lekkie fory już jest karygodne bo sędziowie powinni być bezstronni i dlaczego mamy na to przymykać oko? I niestety to forowanie rodzi kolejne pytanie - skoro jury nie waha się oficjalnie coś dodać Austriakom na oczach innych sztabów, federacji i to trwa to oznacza, że właściwie jury z nikim się nie liczy, i niestety rodzi kolejne pytania....
    poza tym ta niby taka potęga austriacka dominuje od zaledwie kilku lat. Przed erą Morgiego czy Gregora tylko Goldi zaliczał się do najwybitniejszych skoczków w historii obok plejady Finów, Niemców, Japończyków czy Norwegów i Polaka. żadnej tam wielkiej przewagi nie mieli. Ot, szeroka czołówka.

  • OjciecMarek profesor

    Sporo tutaj pisaliście o austriackich kombinezonach z krokiem a'la MC Hammer, ale warto przypomnieć, że to nie jedyny ich wybryk w tym zakresie. Ciekawych sztuczek próbowali też w kwalifikacjach przed konkursem w Willingen w sezonie 2004/2005:
    skijumping.pl/wiadomosci/3206/

  • gina profesor
    Boy

    Sama nazwa wskazuje - kombinatorzy norwescy ;)

  • Boy profesor

    A pamiętacie jak Norwegowie bodaj w sezonie 2005/06 w okolicach Turnieju Czterech Skoczni kombinowali z takimi kołnierzami wystającymi z kombinezonu, które miały zwiększyć aerodynamikę w czasie lotu?

    Clas Brede Brathen zasugerował Tomowi Hilde aby ten przyciął włosy żeby zwiększyć aerodynamikę i zyskać na metrach ;-)

    Już nie mówiąc o tym jak Norwegowie oszukiwali przy pomiarach kombinezonów, o czym wspominał Bardal.

    I kto tu jest większym kombinatorem?

  • Boy profesor

    W sezonie 2002/2003 po dobrych wynikach w Pucharze Kontynentalnym szansę występu w PŚ dostał Mathias Hafele i w swoim pierwszym (!) starcie w PŚ w Engelbergu od razu wskoczył na podium na drugi jego stopień. Później już tak dobrze nie było, ale nadal punktował, co mu się już później ani razu nie udało. To też było cudowne dziecko szerokich kombinezonów. Z tamtego okresu przetrwali jednak i Morgenstern i Kofler.

  • czarnylis profesor

    @gina
    Pisząc "naszych" miałem na myśli wszystkich kibiców skoków narciarskich na świecie którzy nie mogą patrzeć jak wiatr decyduje o wynikach (i już się dałem sprowokować do tłumaczeń). Ale, żeby uciąć iepotrzebną dyskusję o tym kto zaczął - to tak, to niech ci będzie. Ja zacząłem.
    Jest taka dyscyplina w której liczy się tylko forma zawodnika, a sprzęt nie ma najmniejszego znaczenia. To szachy. Jednak turnieje szachowe rekordów popularności nie biją. W każdym innym sporcie sprzęt ma znaczenie. Nawet buty dla biegaczy są lepsze i gorsze.
    Porównując różnice w sprzęcie skokowym do różnicy między maluchem i porsche chyba trochę przesadziłaś. Żaden kierowca różnicy między maluchem a porsche nie nadrobi umiejętnościami, a w skokach owszem i to często.
    Kombinezony z krokiem pomagały i nie mam zamiaru z tym polemizować. Dopóki nie były zakazane, były stosowane legalnie. To samo tyczy się wiązań. Wiązania Simona były (są) zgodne z przepisami i też nie mam żadnego ale. Obojętnie kto wymyśli coś nowego w sprzęcie i będzie to dozwolone, nie będę miał nic przeciwko a nawet pogratuluję.

    @Fanka
    "Nieunikniony postęp" zaistniał wtedy, kiedy wymyślono zaokrąglone końce nart, a nie kiedy je zakazano. W ogóle nie zrozumiałaś o co mi chodziło, ale nie szkodzi, wytłumaczę. Kreatywni i postępowi są ludzie którzy te nowinki wymyślają, a nie ci którzy ich zakazują. Sama przyznałaś, że okrągłe końcówki coś dają w aerodynamice i ktoś je wymyślił - był kreatywny. Nie wiem co one dawały, ani nie wiem czemu zostały zakazane. Jednak nie wydaje mi się by spiłowanie nart na okrągło mogłoby być trudne dla konkurencji, więc to mogli mieć wszyscy niemal od zaraz. Nie widzę tu żadnego grożenia palcem.

  • Talar weteran
    gina

    Nie Liegl jeden wystrzelił z formą na 1, 2 sezony, a potem zniknął (Benković, Janda, Lappi) , chociaż fakt, że kombinezon ułatwiał mu życie jest niezaprzeczalny . .
    Wiadomo, że jesli te kombinezony okazały się skuteczne, to inne reprezentacje zaczęły ich używać.. Austriacy nie mieli w tamtych czasach tak silnej drużyny jak teraz.. nie tylko przegrali Predazzo, ale i Salt Lake City rok wcześniej, a więc to nie był przypadek.. po prostu nie byli wtedy tak mocni..
    Chociaż moim zdaniem główną przyczyną ich porażki na MŚ 2003 było to żę wypalili się w PŚ ( m.in. pojechali do Japonii) podczas gdy inni szykowali się na MŚ..


    Cieszę się, ze razem z Fanką nie rzucacie tylko bezpodstawnymi oskarżeniami, ale zaczynacie podawać prawdziwe wypowiedzi, zdarzenia.. To normalne że jeśli jakiś sportowiec ( drużyna) zaczyna dominować w sporcie i nie tylko, to zaczynamy głębiej się temu zawodnikowi ( drużynie) przyglądać, szukać co się do tego przyczyniło, jak to się stało, śledzić każdy jego ruch.. zobaczymy co przyniesie przyszłość, bo to nie jest tak, że Austria została potęgą ot tak sobie.. mają świetny system szkolenia, wielu fachowców, sporo talentów, którzy przyciągają sponsorów co z kolei przyczynia się do rozwoju infrastruktury i ośrodków szkoleniowych..
    Nie można zaprzeczyć że sportowo są najlepsi. .
    Owszem czasami sędziowie potraktuja ich jakby lżej, jury liczy się z ich zdaniem i czasami podejmie przychylną im decyzję, ale nie wiem czy jest sens robić z tego powodu aż taką aferę, tym bardziej że prawdziwych dowodów nadal nie ma..
    Moim zdaniem gdybyśmy mieli do czynienia z niuczciwością czy korupcją to już dawno by ją wykryli( np tak jak w piłce nożnej)
    Hofer zdaje sobie sprawę że obserwują go różni ludzie i rozliczają go z jego decyzji.. Nie wierzę, że inne federacje, zwiazki nie pilnowałyby swoich interesów i pozwalali się robić w konia jak przedszkolaki..
    To nierealne

  • anonim

    O kurcze nie wiedziałam, że jak w ub.roku zakazali mieć tyły nart lekko zaokrąglone to był "nieunikniony postęp" :) niby to w jakim kierunku i po co ? czy to też było niebezpieczne ? dla kogo? Nagle jakiś madry w FIS-sie doszedł do wniosku, że nie wolno mieć zaokrąglonych tyłów nart, jakiś bardzo kreatywny tam siedzi a ogólnie to oni wszyscy tam są bardzo kreatywni i postępowi:) A mi się wydaje, ze dobrze wiedzieli, że to wpływa na aerodynamikę i chcieli niektórym lekko podciąć skrzydła :) Grożąc paluszkiem, no, no nie wolno się za mocno wychylać :)))))

  • gina profesor
    czarnylis

    przypomnę nieśmiało, że ty zacząłeś o panu Hoferze w poście do Fanki.
    Za bardziej obcisłymi kombinezonami głosowało kiedyś całe forum, kiedy byliśmy oburzeni, że wiatr ma tak duży wpływ na długość skoku. Hofer tylko wysłuchał naszych próśb :)
    to twoje słowa z godziny 16.00. Więc kto zaczął o Hoferze? I doskonale wiesz, że akurat z kombinezonami to była sprawa oczywista, że pomagały i nie ma tu żadnego spisku czy aluzji. Masz taką alergię na krytykę Austriaków, że każde zdanie ich tykające traktujesz jako ciężką obrazę. A akurat w tej sprawie to oni całą rzecz wymyślili i stosowali, a jak Amman znalazł wiązania to się obrazili.

    a moim ideałem sportu jest by wygrywał najlepszy a nie najcwańszy, który ma dostęp do najnowszej technologii, kasę na próby itd... bo pamiętam, że tamtego czasu Adam przegrywał z Liglem, choć tak naprawdę różnica między nimi w klasie sportowej była kosmiczna. Więc nie chcę, by wygrywali słabi zawodnicy wyposażeni w kosmiczną technologię. Jestem za takim unormowaniem przepisów, które ograniczy do minimum kombinowanie. Jeżeli firmy produkują nowy sprzęt to ma być dostępny dla wszystkich a nie dla wybranych i wtedy możemy porównywać zawodników. Nikt nie porównuje wyników kierowcy z malucha do kierowcy porsche. Chyba, że stworzymy klasę open, w której wszystkie chwyty będą dozwolone...

  • gina profesor
    M_B

    no dokładnie. Przykład Liegla pokazał ile może dać przeciętnemu skoczkowi kombinezon... 5 miejsce w PŚ - absolutna czołówka

  • Luk profesor

    Kofler chyba też stracił na trochę formę, gdy zmieniono kombinezony, jedynie Morgenstern utrzymał się w dobrej formie z tych młodych skoczków Austriackich odkrytych w 2002 roku

  • M_B profesor

    Nie tylko dla Liegla te kombinezony pomogły, jeszcze bardziej niż Liegl bodaj u Nagillera był widoczny wpływ kombinezonów, bo on chyba tylko w sezonie z kombinezonami istniał, a tak kompletnie nic nie znaczył w pucharze świata....

  • gina profesor
    Talar

    I jak pamiętasz w Predazzo Austria nie zdobyła żadnego! medalu w skokach, nawet w drużynie!

  • gina profesor
    Talar

    nie wiem, czy to pamiętasz, ale było tak, że podpatrzył to Kojonkoski i zastosował u norwegów jako drugi, a potem całą reszta świata i wszystko wróciło do normy. A w następnym sezonie już FIS zmienił przepisy. Bo przewaga jest wtedy, gdy używa go jedna ekipa, przy wszystkich ekipach jasne było, że lepsi skoczkowie potrafili lepiej wykorzystać noszenie. I pamiętam chyba w Predazzo po I serii na MŚ Szaranowicz mówił, że nie ma już przewagi wynikającej z kombinezonów.

    i jeszcze zestawienie miejsc w PŚ:
    sezon 2001/2002 - zero punktów!
    sezon 2002/2003: 5 miejsce w generalce!
    sezon 2003/2004: 40.
    sezon 2004/2005: 31.
    sezon 2006/2007: 88.
    Liegl był kandydatem do medali w Predazzo, ale kombinezony mieli już wszyscy...

  • Talar weteran
    gina

    W przypadku Liegla się jak najbardziej zgodzę, ze kombinezon ''z luźnym przyporem'' :) mu pomagał.. ale po co od razu używać sformułowań typu '' to żaden skoczek'' .. nikt bez odpowiednich umiejętności nie byłby w stanie rywalizować z najlepszymi, choćby z kosmicznym sprzętem. .

    Ciekawe czemu zmienili te kombinezony, skoro wyraźnie Austriakowi pomagały ...?

  • gina profesor
    Talar

    Ale przecież dzięki tym kombinezonom Austriacy wygrywali! Czy to nieprawda? Taki Ligl na przykład, z niego to był żaden skoczek, nie umiał skakać bez przedniego wiatru unoszącego go jak balon, nie umiał wylądować. I gdy skończył się kombinezony to i on się skończył jako skoczek.

  • gina profesor
    czarnylis

    Wiem, wiem, gdy kończą się argumenty zaczynają się kpiny a czasem obelgi. To takie szlachetne i równe traktowanie wszystkich i twój słynny czarnolisowy obiektywizm. Jakoś nie analizowałeś od dawna mojego userskiego nicka. Czekam niecierpliwie.

  • anonim

    @czarnylis

    Bedę sie upierać przy swoim, że wszelkie zmiany w skokach nie są dla dobra zawodników oni są brani najmniej pod uwagę.Zmiany BMI może i tak tu mieli na względzie aby nie było kościotrupów na skoczni ale który zawodnik chce tyć ? lepiej skrócić narty.Wiesz ile w sumie było zmian od 2003 roku BMI ? To taki Adam gdyby nie skracał nart musiał by ważyć jak buldog:) hehe........... w ostatnim swoim sezonie oczywiście tyle łącznie musiał by przytyć..........Takimi zmianami kiedyś w BMI załatwili Peterkę, który musiał przybrać 7 kg i załatwiono mu karierę na cacy. W ub.roku nawet FIS owi przeszkadzały lekko zaokrąglone tyły nart zawodnika a ilu ich takowe miało ? nie wielu w tym Adam, co komu to przeszkadzało ? ale widocznie, tak jak potem Hannu mówił miało to wpływ na aerodynamikę i znowu musiał korygować technikę skoku.Tych zmian jest co roku za dużo, teraz Ammann musiał przytyć 2 kg bo już skracać nart nie mógł do czego to wszystko prowadzi ? ja tam nie wiem kogo FIS chce na skoczniach tylko oglądać ale tym starszym zawodnikom to ciągłe przestawianie się sprawia piekielny problem i po prostu nie mają już na to siły.Tego lata Norwegowie pracowali nad inną techniką, zobaczymy jak sobie poradzą zimą.
    Nie podoba mi się to, ze tak przedmiotowo FIS traktuje tych dzieki, którym mamy super widowisko sportowe i napędzają widownię i przyciągają sponsorów jakby nie było. Czasami mam wrażenie, ze zapominają iż to są ludzie. Ale każdy ma swoje zdanie.

  • Talar weteran

    rysiek
    Nigdy bym na to nie wpadł :)

    Fanka:
    OK.. dzieki że wyjaśniłaś przynajmniej co miałaś na myśli:)
    Także jestem zdania, że wszelkie zmiany w przepisach powinny być konsultowane z zawodnikami i to duży błąd jeśli FIS nie bierze pod uwagę ich zdania.. nie są to moze aż takie zmiany by miały jakiś konkretny wpływ na bezpieczeństwo skoczka, ale tu też cię poprę - te ciągłe zmiany są bez sensu. .

    Natomiast tak jak napisał czarnylis było kiedyś wielkie poruszenie, żeby kombinezony nie były tak luźne bo Austriacy tylko dzieki temu wygrywają, to teraz pewnie będzie poruszenie, że zawodnicy by przejść austriacką kontrolę sprzętu muszą wciskać na siebie 2 rozmiary za małe kombinezony, przez co nie mogą się skoncentrować na skoku, bo muszą uważać by ten przyciasny kombinezon im w którym momencie , w pewnym miejscu nie pękł :) ( oczywiście ten problem nie dotyczy skoczków z Austrii, których kontrola traktuje powierzchownie i w ten oto sposób wygrywają :)
    to tak luźno napisane, bo przeciez nikt na poważnie tak nie myśli;-)

    Ale bądźmy poważni.. jest temat bezpieczeństwa zawodników i tu moim zdaniem obecne profile skoczni zapewniają mniejsze ryzyko wypadków z tragicznymi konsekwencjami... Jest argument, że zawodnicy lecą szybciej i są bardziej podatni na podmuchy..To fakt i dlatego nie można dopuścić by zawody odbywały w zbyt ekstremalnych warunkach..
    Co do sprzętu to dla mnie różnica 1 cm długości nart, czy 0.5 BMI mniej/więcej nie jest istotnym faktem ( we względzie bezpieczeństwa zawodników ! ) bo to przewodni temat

  • Emil profesor

    Hannawald gdyby skakał obecnie i ważył tyle co w okresie anoreksji musiałby skrócić narty o 41 cm. Mi się wydaje że jest strasznie dużo.

  • anonim
    -

    skakanie na krótszych nartach jest bezpieczniejsze.
    Proszę sobie wyobrazić że na dłuższych oddaje się dłuższe odległości przez co jest niebezpiecznie. A jak wiemy zawodnicy coraz dalej skaczą to skraca się im narty.

  • Emil profesor

    @gina Można skakać ale w praktyce to oznacza że skoczkowie trochę tyją, troche skracają. Idą na kompromis. Np gdyby Simon Amman miał ważyć tyle co w 2002 r miałby narty o długości 2,095 m Mi się wydaje że na takim czymś się skakać nie da. Natomiast gdyby miał BMI wymagane 21 to długość jego nart by wynosiła 2,465 m. Pewnie wybierze opcję pośrodku

  • czarnylis profesor

    Tak. Hofer czyta to forum w poniedziałki, środy i czwartki, w godzinach wieczornych, o ile nie ma sezonu bo wtedy w czwartki jest już w trasie. Czasem jak ma blisko, to wyjeżdża w piątek i wtedy jeszcze w czwartek zaglądnie na SJ.
    Chodzą słuchy, że najbardziej do gustu przypadła mu userka @gina. Podobno się chłop zakochał po uszy. Cóż, miłość nie wybiera.

    Dziękuję Gino, że mi napisałaś jakoby możliwość skrócenia nart przy podniesionym BMI jest błędem. Dopiero teraz przejrzałem na oczy i wcale nie pisałem tego samego o godzinie 16 - zero zero, czasu warszawskiego.

  • gina profesor
    czarnylis

    A podnoszenie BMI to fikcja skoro można skakać na krótszych nartach. Czyli zawodnik wcale nie musi przytyć, co byłoby korzystniejsze dla jego zdrowia. Dalej jest a przez skrócenie nart bardziej wystawiany na niebezpieczeństwo w czasie lotu.

  • gina profesor
    czarnylis

    Wszystkie zmiany to błędne koło. Nie wiadomo, która jest pierwsza i wywołuje kolejną. Pozwala się na zmiany sprzętu - wiązań, skracanie nart, zmniejszenie kombinezonów, przez co skoczek jest mniej stabilny w powietrzu, bardziej podatny na podmuchy, więc trzeba zmieniać profil skoczni. Ja mam wrażenie, że taka argumentacja jest drugorzędna bo tak naprawdę oznacza to powiększenie możliwości uzyskiwania dłuższych skoków na danej skoczni- nowe rekordy itp.... taki jest trend.
    A co do postulatów na forum by zmniejszyć kombinezony. O ile pamiętasz sprawa dotyczyła nadmiernie obniżonych kroków w nich, gigantycznych rozmiarów. Ale to nie znaczyło, że trzeba wprowadzić przepisy by były tak opięte, że aż krępują skoczka w locie. Naprawdę uważasz, że pan Hofer czyta to forum i nie robi nic innego tylko stara się nam kibicom "dogodzić"? To czemu nie daje grafiki za wiatr?

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    Sama sobie odpowiedziałaś na jedno pytanie. Po co przebudowują skocznie, zmieniają profile? Ano po to, by skoczek, który dostanie boczny wiatr i wywinie orła, nie spadał z wysoka. Akurat w tym nie ma nic złego. Wolisz by w takich wypadkach spadał z wysoka?

    Co do skracania nart, to o ile wiem nikt zawodników do skracania nie zmusza. Mogą ciut przytyć i nartki zostają jak były dawniej. Podwyższone BMI uważam za dobry ruch, bo zawodnicy wyglądają jak anorektycy. Sam Adam mówił jak bardzo uciążliwa była dla niego dieta. Przecież wcale nie muszą się głodzić i odmawiać sobie ulubionych potraw. Tylko niepotrzebnie została zostawiona furtka w postaci możliwości skrócenia nart. Za bardziej obcisłymi kombinezonami głosowało kiedyś całe forum, kiedy byliśmy oburzeni, że wiatr ma tak duży wpływ na długość skoku. Hofer tylko wysłuchał naszych próśb :)

  • anonim

    Przyśpieszenie ziemskie jest dla ciał spadających pionowo w dół, oni zwalniają gdy lecą lekko do góry i łagodnie przyśpieszają w dalszej fazie na ukos w dół, aż do dotknięcia ziemi. Przy ruszeniu z belki na rozbiegu mają największe przyśpieszenie, ale mniejsze niż ziemskie.

  • anonim

    To naturalne, że prędkość skoczka przy podchodzeniu do lądowania jest wyższa niż przy wyjściu z progu, bo w trakcie lotu dochodzi jeszcze przyspieszenie ziemskie rzędu 9,81 m/s2.
    Wpływ na prędkość ma też oczywiście wiatr.

  • anonim

    150 jest nieco zawyżone, Adam mówił o 130-140 km/h przy lądowaniu na skoczniach mamucich (link). Wynik 140 km/h w Sapporo (K-120) wydaje mi się niedokładny, szkoda że nikt tego nie mierzy oficjalnie, uniknęłoby się rozbieżnych opinii. Najciekawsza jest prędkość przy lądowaniu bo ona rośnie, logicznie przyjąć, że przyśpiesza się z ok 90 na progu do ponad 120 lub wyższych przy dotknięciu zeskoku. Przez te kilka sek. (max 8 na mamucie) lotu skoczka napędza siła grawitacji, może tylko w pierwszej sekundzie po wybiciu nie ma przyśpieszania, kiedy jest parabola w górę i poziomo. Gołym okiem nie widać, że dalej przyśpieszają bo zmienia się kąt z pozycji kamery, jest złudzenie, że zwalniają jak spadochrony.
    www.przegladsportowy.pl/Inne-dyscypliny/Adam-Malysz-Ro bert-Kubica-jest-niewiarygodnie-waleczny,artykul,121274,1,352.html

  • kibic_malysza profesor

    Będzie brakować takiego skoczkia teraz, podobnie zachowuje się na progu Morgenstern - ale to już nie Polak.
    Żaden skoczek nie walczył o odległość tak jak Małysz, czy były złe warunki czy dobre zawsze ciągnął żeby dalej, bardzo często można bło to zauważyć nawet w tv jak przy lądowaniu przechyla sie jeszcze do przodu żeby wyciągnąć jak najwięcej sie da.
    Niestety nie ma u nas takiego drugiego skoczka. O odległość walczy każdy, ale nie każdy ma tą umiejętność "wyciągania" czy "wydłużania" swojego lotu.

  • kibic_malysza profesor

    Na progu skoczek ma największą szybkość bo wiadomo wystrzeliwuje w powietrze swoje ciało z nartami :)
    Adam robił to doskonale szybko, mocne i bardzo szybkie wybicie a później esencja i jego długi looot.

  • anonim

    @autor: pawelf1
    Daruj sobie te złośliwości są one niepotrzebne a kto ma lepiej wiedzieć jak nie zawodnik, który 27 lat skakał na nartach w różnych warunkach i różnych przepisach ? TY ? no wybacz ale chyba nie.
    Ostatnio jak mam czas to sobie przeglądam archiwa różnych stron o skokach i gazet, aby w razie czego móc podeprzeć się jakąś wypowiedzią kogoś profesjonalnego, kogoś kogo słów tak łatwo podważyć nie można.
    O tym, ze skoki robią się bardziej niebezpieczne po przez ciągłe zmiany przepisów czytałam w trakcie sezonu a były to wypowiedzi nie tylko naszego zawodnika ale i zagranicznego, jak znajdę linka to podam bo widzę, ze z niektórymi tu ludźmi inaczej dyskutować się nie da.

  • Emil profesor

    ja nie negowałem tego co Adam powiedział tylko wyraziłem zdziwienie tego że po wyjściu z progu skoczek tak wolno leci. Ale Adam ma racje. Z ciekawości wyliczyłem ile czasu zajmuję Adamowi dolecenia od 120 metra do 129,5 na skoczni w Sapporo. Trzykrotnie wyszło od 0,23 do 0,25 sekundy. Czyli ten dystans pokonuje w tempie 140 km/h. Widać po wyjściu z progu skoczek zwalnia i ma mniejszą prędkość niż na progu i to sporo.

  • anonim

    Ja tam nie wiem co miał na mysli sugeruję się wypowiedzią zawodnika, który skakał i wie z jaką prędkością latał, za nim zaczęli zmieniać przepisy.
    A wszystko to podobno dla ich bezpieczeństwa a to nie prawda, zawęzili im kombinezony, wiele razy zawodnicy skracali narty, co powoduje, że jest wręćz odwrotnie, nie jadą wolniej a szybciej nawet nie raz i podał przykład na skoczni mamuciej i jak w locie nabiera prędkości kiedy to podchodząc potem do lądowania zasuwa jak samochód rajdowy.
    Nie wiem czemu i komu mają służyć te wszelkie zmiany, nie tylko przepisy odnośnie sprzętu ale przebudowują skocznie, zmieniają ich profile, mamuty wydłużają, po jaką chorobę to robią ? w trakcie takiego długiego lotu na takim mamucie wystarczy jeden podmuch wiatru z boku a skoczek może stracić równowagę i leci na łeb.W Planicy też już były przecież wypadki właśnie w trakcie lotu przy podmuchu wiatru to było podczas serii treningowych chyba rok czy dwa lata temu, ten film z upadkami jest na YT.

  • pawelf1 profesor
    Fanka (fanka4@onet.pl)

    Fanka czas wstać z klęczek z przed ołtarza poświęconemu Małyszowi i zrozumieć ,że Małysz był bardzo , bardzo , bardzo wielkim sportowcem ale także tylko CZŁOWIEKIEM ,który czasami się myli......

  • OjciecMarek profesor
    @Fanka

    Emilowi nie chodzi o prędkość na progu, ale średnią prędkość lotu, wyliczano po prostu v=s/t.

  • anonim

    @Emil
    Nie wiem jaką i jak ty to widzisz ale opieram się na jego własnych słowach.
    Nie chodzi z jaką prędkością wychodzi z progu ale prędkość ma skoczek większą jak dochodzi do lądowania.Nie wiem może tego nie czytałeś ani nie słyszałeś jak mówił ale w jakimś wywiadzie nawet w TV o tym mówił.
    Przecież na zdrowy rozum jak wychodzi z progu w górę i leci to jasne, że nabiera prędkości a nie traci.

  • Emil profesor

    @Fabka 150 km/h przy lądowaniu? To wcześniej z jaką prędkością lecą? 80? Bo sobie z ciekawości policzyłem z jaką średnią prędkością skoczek leci.
    Adam bijąc rek Polski w Vikersund leciał średnio 105,66 km/h
    Adam wyrównując rekord świata w Planicy leciał średnio 108,46
    Piotr Fijas bijąc rekord świata leciał średnio 112,64
    I co ciekawe porównałem dwa skoki oddane na tej samej skoczni w odstępie jednego dnia na prawie tę samą odległość przez tego samego skoczka i wynik był interesujący
    Gregor skacząc w Planicy na odległość 230,5 w Planicy miał średnią prędkość 105, 975 km/h w locie a dzień później skacząc 231 m miał aż 112,36. Granica błędu w wyliczeniach to ok 0,2-0,3 km/h. Pierwszy skok był oddany z bardzo niskiej belki przy wręcz huraganowym wietrze pod narty a drugi z belki bardzo wysokiej przy mocniejszym wietrze w plecy.

  • anonim

    Przypomniałam sobie, że nie tylko tam ale i w innej książce, której nie tak dawno cytowałam na tym forum.

  • Boy profesor

    O bojkocie na MŚ w lotach w Vikersund wspomina Adam w książce 'Moje życie'.

  • anonim

    @pavel

    Był już taki bojkot kiedyś na MŚL w Vikersund wiele lat temu. Nie jest to związane z przepisami ale bojkot był zapodałam swego czasu linka do tego ale nie pamiętam gdzie to znalazłam, zawodnicy odmówili startu ze względu na bardzo niebezpieczne warunki pogodowe.Jury i tak nie słuchało ich argumentów i zostali przymuszeni do startu.Tak jak sam widzisz nie słuchają tego co oni mówią a rzecznik skoczków jakim był w ostatnich latach to niby po co został wybrany ? Po to aby reprezentował zawodników na wszelkich posiedzeniach i zmianach przepisów aby bronił interesów zawodników jednak jak kiedyś sam powiedział nigdy nie został zaproszony na takie posiedzenia a raczej zaproszenie przychodziło ale już po fakcie.
    W 2010 roku była jeszcze jedna zmiana, której nie rozumiał Hannu Lepistoe, otóż FIS zakazał używania nart z lekko zaokrąglonymi tyłami nart a takich do sezonu z IO uzywał Adam miało to wpływ na aerodynamikę.
    Oto link :
    http://www.skijumping.pl/wiadomosci/ 11949/Hannu-Lepistoe-Poradzimy-sobie/

  • anonim
    @Fanka

    W prawie wszystkich sportach, wprowadzając nowe przepisy rzadko władze konsultują się z zawodnika. W narciarstwie alpejskim np. chca wprowadzić kontrowersyjne zmiany, z którymi większość zawodników sie nie zgadza, ale i tak zapewne przejdą. Nawet w F1 gdzie siła przebicia zespołów jest większa, tez wchodzą niekorzystne przepisy.

    A więc skoki i wasz Hoffer nie jest odosobniony, jest to normalna w tych czasach kolej rzeczy. Jeśli zawodnicy byliby odważniejszy i np. zbojkotowali jakieś zawody to by nie przeszło to.

  • anonim

    @Talar
    O bezpieczeństwie skoczków mówił w pewnym wywiadzie na tej stronie Adam jakiś rok temu czy półtora i własnie o tym wspomniał, że obecnie przepisy niby to mają spowodować większe bezpieczeństwo skoczka a jest wręcz odwrotnie, wspomniał o bardzo wąskich kombinezonach o co raz krótszych nartach dał nawet porównanie jakie prędkości na skoczniach mamucich miało się kiedyś a jakie prędkości uzyskuje się obecnie a jest to ponad 100 km /h a przy lądowaniu te prędkości dochodzą do 150km/h dzieje się tak dlatego, że jest mniejszy opór powietrza na skoczka po prostu leci jak strzała.Podał przykład na sobie jako zawodnika nie wielkiego wzrostem i właśnie ci są najbardziej narażeni na niebezpieczeństwo.

    14 maja 2010 roku jest tu news "Adam Małysz robi się co raz bardziej niebezpiecznie " Wspomina o wąskich kombinezonach i krótkich nartach był jeszcze inny news jak znajde podam linka.
    .Przy jakichkolwiek zmian przepisów jakie podejmuje Hoffer bo to on jest głównym pomysłodawcą zawsze nigdy nie pytają ani nie pytali o zdanie samych zawodników, co oni o tym sadzą choć mieli swojego przedstawiciela Kuttela ale nigdy on nie uczestniczył przy żadnych obradach o wszelkich zmianach, a kto ma lepiej wiedzieć jak nie sami zawodnicy jak jest bezpieczniej ? Tworzą przepisy bez porozumienia z samymi zawodnikami i to oni muszą się dostosować do przepisów, a potem taki Hoffer mówi, że robią to z myślą o ich bezpieczeństwie ? nie.

  • Luthor weteran

    Mi się wydaje, że słowo "franca" po raz pierwszy padło podczas MŚ w Lahti 2001, a dwa lata później Małysz to tylko powtórzył ("dalej uważam, że to franca" :P).

  • Boy profesor

    Zeskoku tej skoczni zupełnie nie ruszono, bo to wiązałoby się z dużo większymi kosztami. Zresztą ta skocznia wraz z HS137 mają wspólny zeskok, podobny do tego jaki jest w Libercu. Modyfikacja go wpłynęłaby na zeskok dużej skoczni, tak więc dobrze postąpili przebudowywując jedynie wieżę startową. Próg cofnięto o 6 metrów i to miejsce wyłożyli igelitem, choć i tak nikt w tych rejonach nie ląduje ;-)

  • anonim
    wszystko ładnie

    A kiedy u nas przebudują obiekty jak na przykład w zakopanem od czasu do czasu krązą pogłoski że wielką krokiew należało by nieco powiększyć z HS134 jaki ma obecnie do HS 140, a średnią krokiew przebudować by miała HS 106. Jeśli Zakopane myśli na serio o organizacji mistrzostw świata to będą musieli zmodernizować nie tylko skocznie ale i także trasy biegowe.

  • piotr186 profesor
    skladak998

    Na pewno w 20903 roku. Zresztą nie ma się co egzaltować tym słowem . to typowa gwara na śląsko cieszyńskim, kto pochodzi z stamtąd tak jak ja czy Adam Małysz to się nie dziwi...

  • piotr186 profesor
    skladak998

    Adam Małysz nazwał skocznie w Lahti "francą" w sezonie 2002/2003 kiedy wygrał tam dwukrotnie czym praktycznie przypieczętował swoją trzecią z rzędu kryształowa kulę jako pierwszy i jedyny skoczek w historii..
    Pamiętam jak dziś...

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    @skladak998

    W 2003 roku jak dobrze pamiętam padła z ust Adama słynna "FRANCA" ;)

  • skladak998 stały bywalec
    @Talar i @Boy

    co do Bischofschofen nawet po przebudowie zawodnicy narzekaja na nia. nawet Adam wspominal wiele na ten temat. po 1 zawsze sa tam duzo szersze rowki torow najazdowych a po 2 rozbieg tak i tak jest dlugi a na dodatek nadal dosc plaski i zawodnicy czesto maja problem z trafieniem w prog.

    a calkiem z innej beczki :)) przypomnialo mi sie jak Adam narzekal na skocznie w Lahti i w jednym z przedkonkursowych wywiadow nazwal ja "franca" ;) to bylo chyba z 5 lat temu....

  • Anonimowy Anonim doświadczony

    Nawiązując jeszcze raz do tematu przebudowy skoczni narciarskich pragnę zaznaczyć swój żal nad skocznią w Ga-Pa.
    Stara skocznia olimpijska miała swój charakter! Jak dla mnie TCS od czasów postawienia tej nowoczesnej, grubaśnej konstrukcji nie jest już taki jaki był kiedyś.
    Zaczynam się bać o przyszłość Saupausselki, bo jest to stosunkowo nienowa konstrukcja i w końcu kiedyś zestarzeje się na organizację zawodów. A co to oznacza? Kolejny "martwy" cud architektury.

  • Talar weteran
    Fanka

    Już nie szukaj dziury w całym..
    Tragedie się zdarzają i jest to nieuniknione. .
    Poza tym czy zmiany BMI, długość nart i '' zawężenie'' :) kombinezonów mają wystarczająco duże znaczenie dla bezpieczeństwa zawodników .? Ja szczerze wątpię i uważam że profil skoczni ma większe znaczenie w tym względzie
    akurat to że narty są krótsze raczej minimalnie zwiększa bezpieczeństwo moim zdaniem.. ale i tak są to tak śladowe w tym kontekście różnice że świadczą tylko o twoim przeczuleniu :) ( bez urazy)

    Jeśli któraś część sprzętu skoczka decyduje w znacznym stopniu o bezpieczeństwie zawodnika, to wiązania ..
    Natomiast dużo bezpieczniej się skacze lecąc 2 metry nad zeskokiem niż 5.. chyba rozumiesz.. Np w przypadku odpięcia się narty, albo stracenia panowania nad nartami w powietrzu..

    Boy :
    Dzięki za wszelkie informacje :)

  • Boy profesor

    @Fanka
    Niebezpiecznie to było na skoczniach gdy skakano jeszcze stylem równoległym, gdzie na mamutach uzyskiwano prędkości nawet 115 km/h i spory procent wszystkich skoków to były upadki. A na skoczniach latało się dużo wyżej niż obecnie, więc jak ktoś stracił kontrolę nad skokiem i upadł na zeskok to zrobił sobie dużo większą krzywdę.

  • anonim

    @Fanka, a co ma sprzęt do sposobu w jaki uderzył o bandę głową, jeśli prostopadle to wyjątkowy pech, tragedia może się zdarzyć nawet przy małej prędkości. Każdy upadek może być śmiertelny, nawet jakkowlwiek to nieładnie zabrzmi, z roweru. Skocznie się przebudowuje tak, żeby pod mniejszym kątem zbliżać się do zeskoku (mniejsze przeciążenia, skoczkowie chwalili nowego mamuta w Vikersund) i z mniejszej wysokości, żeby zminimalizować ryzyko.

  • M_B profesor

    Ten junior to bodaj był Jerome Ribbers i takie rzeczy się zdarzają na skoczniach...

  • Boy profesor

    @Fanka
    Nie był to niemiecki junior, a holenderski i co ciekawe rzecz działa się właśnie na tej skoczni, o której mowa jest w artykule. Na skoczni normalnej w Oberstdorfie.

  • Boy profesor

    @bozenka92
    A czego oni nie mają gotowego? :) W końcu 6 lat temu odbyły się tam MŚ, więc wszystko mają na najwyższym poziomie, a i tak jeszcze to ulepszają jak widać.

  • Boy profesor

    @Talar
    Duża skocznia w Bischofshofen została przebudowana w roku 2003, aby na konkurs TCS 2003/04 była już gotowa. I właśnie wtedy skrócono rozbieg z tych 150 metrów, do 118.5.

  • anonim

    Przebudowują skocznie bo niby mają być bardziej bezpieczne ? absurd, po przez ciągłe zmiany BMI, zmuszanie zawodników do skracania nart oraz co raz bardziej zawężonych kombinezonów skoki stają się co raz bardziej niebezpieczne.I żadna przebudowa skoczni nie pomoże aby było bezpieczniej było już mnóstwo upadków i wypadków w tym jeden śmiertelny o ile pamiętam jakieś 2, 3 lata temu niemiecki junior po wylądowaniu uderzył głową w bandę i nie przeżył więc gdzie to bezpieczeństwo?
    Nie tędy droga aby było bezpiecznie zmieniając profile skoczni ale sedno sprawy leży w sprzęcie.

  • Talar weteran
    Boy

    Oj to sorki.. nie wiedziałem . . i ty mówisz o tej przebudowie sprzed kilku lat ( bo wiem że był remont tego obiektu w 2003 albo 2004 roku) ?
    Czy były w ostatnim czasie jakieś prace o których nie słyszałem :)
    No bo jeśli nie były to skijumping przez 7 lat nie zaktualizowało danych niestety. .

    ale nawet te 120 m rozbiegu to i tak dużo, chociaż juz nie robi takiego wrażenia, jak te 150 . .

  • bozenka92 doświadczony

    Oni na pewno mają większe szanse niż my jeśli chodzi o organizację MŚ - przynajmniej mniejszą skocznię mają gotową

  • Boy profesor

    @Talar
    Po przebudowie skocznia w Bischofshofen straciła co najmniej 30 metrów z tego swojego starego długiego rozbiegu.

  • Boy profesor

    Błąd w artykule, próg skoczni musiał zostać cofnięty o 6 metrów żeby powiększyć ten obiekt do rozmiarów K95 i HS106. Po za tym skoro jest to 6 metrów, to punkt konstrukcyjny powinien być usytuowany na 96 metrze.

  • Talar weteran

    składak: no może przesadziłem z tą nietypowością Hakuby, chociaż dla mnie osobiście jest trochę nietypowa.. może to takie ujęcie kamery, ale z pierwszego wrażenia to taka wyrzutnia :)

    Zapomniałem jeszcze wspomnieć o skoczni w Bischofshofen w tym kontekście, poniewaz cechuje ją niewiarygodnie długi rozbieg jak na skocznie o takich rozmiarach( prawie 150 m) i bardzo wysoki próg - 4.5 m

  • bartek64 początkujący
    skladak998

    HS 127 a nie 128 ;)

  • skladak998 stały bywalec
    @Talar i nietypowe skocznie :)

    dlaczego Hakuba jest nietypowa ?
    Puijo w Kuopio ma K120 a HS 128 i tam tez jest stary profil...

  • Emil profesor

    Te skocznie może pozornie mają podobne wymiary ale jednak się różnią i to znacznie pod wieloma innymi względami. Inny kąt nachylenia i wysokość progu, zeskoku, to wszystko robi różnice a nawet gdy są dwie skocznie skocznie co mają na papierze identyczne parametry (K,HS, nachylenie progu, zeskoku) taka jak Skalite i normalna w Whistler to i tak potem Adam stwierdził że to są dwie inne skocznie i nie widzi żadnego podobieństwa.

  • pietrek94 stały bywalec
    czarnylis

    Oglądam skoki od 98 ale nie napisałem przecież że od początku wszystko pamiętałem jeśli chodzi o profile skoczni itp. Pamiętam tylko że pierwszy konkurs jaki oglądałem to zawody na Igrzyskach w Nagano.

    Bez przesady z tym przejściem ze stylu równoległego na styl V. Dużej skoczni w Planicy nie przebudowywano od lat 70 i dalej można było na niej skakać stylem V w latach 90. Wystarczyło ją trochę podkopać na dole bez wpływu na zmianę profilu. Tak samo było z większością innych skoczni.

    A ja tęsknie za tymi skoczniami-studniami :) Może i teraz jest bezpieczniej na skoczniach ale jeśli tak dalej pójdzie to w przyszłości na wszystkich skoczniach będą rządzić lotnicy bez nadzwyczajnego wybicia tacy jak Evensen czy Schlierenzauer.

  • czarnylis profesor

    @pietrek94
    Piszesz, że oglądasz skoki od 98. Trudno mi uwierzyć by czterolatek tak wnikliwie oglądał skoki by wiedział coś na temat profili skoczni. Ja z tego wieku w ogóle mało co pamiętam (praktycznie nic), a Ty wszystkie skocznie dokładnie pamiętasz? No, no, to gratulacje. Masz wybitny umysł.
    Po drugie jakiej skoczni uniwersalnej się domagasz? Jak coś jest uniwersalne to jest do wszystkiego. Więc domagasz się skoczni co to za przyciśnięciem guziczka zmieni się punkt K i HS. Jest skocznia normalna, cyk, i już się robi z niej duża.
    A potem jeszcze masz pretensje, że ludzie Cię nie rozumieją.

    Profile skoczni musiały się zmienić bo nastąpiło przejście na styl V i to właśnie styl V spowodował, że przestało się liczyć tylko odbicie. Pamiętam jak Fijas, Ploc, Weissflog, czy Nykanen skakali z równolegle ułożonymi nartami, a kiedy później pojawił Boklev to prawie wszyscy z jego stylu szydzili i był większy szum niż teraz z NS, a sędziowie odbijali mu po kilka punktów za styl. W końcu uznano, że styl V jest lepszy i zaprzestano prześladowań a zawodnicy niemal natychmiast przestali skakać z równolegle ustawionymi nartami. Skoczkowie zaczęli latać inną parabolą i trzeba było skocznie do tego dostosować. Styl V spowodował też, że skoczkowie stali się bardziej czuli na wiatr, więc jak masz jakieś pretensje to najwyżej do Bokleva.

    Natomiast jeśli chodzi o rozmiary skoczni to ta standaryzacja też mi się nie podoba i wolałbym by rozrzut wielkości skoczni dużych był większy, bo obecnie schemat K125-HS140 powtarza się zbyt często przy okazji newsów na temat budowy nowych skoczni. Jeśli chodzi o profile, to muszą być podobne, bo to wymuszają przepisy dbające o bezpieczeństwo skoczków. Możesz sobie zbudować skocznię "studnię" koło domu, ale bez homologacji nikt jej do oficjalnego użytku nie dopuści. Ja za "studniami" nie tęsknię. Dla mnie zawodnicy nie muszą latać 20m nad ziemią. I tak jest widowiskowo.

    PS. Mam tylko jeden nick - czarnylis.

  • anonim

    http://www.youtube.com/watch?v=VFme4KwnmQw

    niezapomniane chwile zwycięstwo Kamila Stocha w Zakopanem ! fil amatorski tutaj Kamil dziękuje dziewczynie :)

  • Talar weteran
    Nietypowe skocznie

    Nie zgodzę się z tym że teraz wszystkie skocznie mają podobny profil, natomiast prawdą jest że te, które obecnie powstają lub są modernizowane takowe są. . kalendarz PŚ z roku na rok niemal się nie zmienia i myślę, że to, a nie same profile skoczni decydują o tym, że PŚ wydaje coraz bardziej monotonny..

    Mamy kilka ''nietypowych'' obiektów, jednak większość z nich od lat nie gości zawodów najwyższej rangi .. może i szkoda, chociaż nie wiem czy na niektórych z niżej wymienionych mozliwe by było przeprowadzenie takich zawodów :
    - Stams ( AUT) -punkt K 105, HS 115
    - Falun (SWE) -punkt K 115, HS 124
    -Einsiedeln (SUI) -punkt K, HS 117
    - Kranj ( SLO) -punkt K100, HS 109
    - Niżny Nowogród(RUS) -punkt K 110
    - Brotterode( GER) - punkt K 105, HS 117
    - Neustadt (GER) -punkt K 125, HS 142
    - Lillehammer(NOR) -punkt K 123, HS 138
    - Lahti (FIN) - punkt K 116, HS 130
    -Hakuba(JAP) -punkt K 120, HS 131

  • Wilk94 stały bywalec

    Nom, też się z wami zgodzę. Na starych skoczniach liczyła się siła wybicia, na nowych często kart rozdaje wiatr.

  • lol doświadczony

    No tak, jak się nie argumentów przeciw, to się najlepiej przyczepić roku urodzenia usera. Jakie to polskie ;P Ja mam dokładnie takie same odczucia co pietrek94.

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    Zgadzam się z pietrkiem94

    Dzisiejsze skocznie narciarskie budowane są (jak to mówią) na jedno kopyto. Mają bardzo podobną specyfikacje. Prócz identycznych rozmiarów podobieństwo zauważyć można również w charakterystycznym bardziej płaskim locie oraz przejściu na progu.
    Wszystko to czyni ten sport bardziej bezpiecznym, ale co do kwestii pierwszej obiekty powinny jednak różnić się między sobą rozmiarami.
    To moje subiektywne zdanie, ponieważ nie jestem zwolennikiem masowego powiększania skoczni i wstawiania dużej liczby lotów do kalendarza. Zdecydowanie najmilej wspominam rywalizację na takich obiektach jak stara GA-PA, Bergisel, Lugnet w Falun, czy na starej Holmenkolen. Na szczęście nowy projekt w przypadku tej ostatniej niemal całkowicie przejął dawną magię i "duszę".

  • pietrek94 stały bywalec
    czarnylis

    Tak, to rok urodzenia a czy to o czymś świadczy wg Ciebie? A czy ty jesteś tą samą osobą co pawelf1?

  • bartek64 początkujący
    barto195

    34 dni ;)
    co do pietra to skoki oglądam "od zawsze", pamiętam jak miałem koło 4 lat to już śledziłem rywalizacje, choć latek za dużo nie mam, to też wydaje mi się że tera właśnie tak robią jak mówi pieter...

  • czarnylis profesor
    @pietrek94

    Czy cyfra 94 przy Twoim nicku to rok urodzenia?

  • pietrek94 stały bywalec
    pawelf1

    Umiesz czytać ze zrozumieniem? Oglądam skoki od roku 1998. Do roku 2003 było coś takiego jak punkt K i odległość sędziowska. Skakano w PŚ na takich skoczniach jak Iron Mountain która miała wyjątkowy profil i zupełnie inne wymiary od wszystkich obecnych skoczni w PŚ. Każda skocznia miała coś charakterystycznego w sobie. W Engelbergu i Zakopanem punkt K wynosił 116m w Garmisch i Oberstdorfie 115, w Vikersund 175 a na mamucie w Oberstdorfie 180. Mimo to i tak na każdej skoczni skakało się inaczej, na jednej można było ledwie co przelecieć bulę na drugiej zaś wychodziło się strasznie wysoko i była przyjemność z oglądania takich konkursów. A teraz? Wszyscy dążą tylko do tego aby powiększać te skocznie i profile tych wszystkich nowych skoczni niczym się od siebie nie różnią. Jak widzę ile teraz skoczni ma HS 140 (Oberhof , Klingenthal, Sochi, Ałmaty, Trondheim, Bischofshofen i parę innych) to już prawdę mówiąc rzygać mi się chcę i skoki dla mnie (i chyba nie tylko dla mnie) stają się coraz nudniejsze. A to że Ty oglądasz je od paru lat i nie pamiętasz może jak na skoczniach nie było nabazgranych żadnych czerwonych lini to świadczy tylko o Twojej wiedzy o skokach narciarskich.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2011-10-29 12:34:21 ***

  • pawelf1 profesor
    pietrek94 gg: 9068251

    O czym ty piszesz ..... ? Uniwersalna skocznia? Ile ty masz latek?

  • pietrek94 stały bywalec

    Szlag mnie trafia jak widzę że wszystkie skocznie są teraz K95, HS106 i K125, HS140. Nie mogą już zbudować jakiejś uniwersalnej. Po wprowadzeniu tego punktu HS w 2004 skoki zaczynają się staczać po równi pochyłej w dół. To był beznadziejny pomysł.

  • paulito98 bywalec

    Czemu nic o tym nie pisaliście, że chcą tą skocznie zmodernizować?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl