Historia konkursów Pucharu Świata na dużej skoczni Puijo

  • 2013-03-11 14:17

Skocznia w KuopioSkocznia w Kuopio
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w KuopioSkocznia w Kuopio
fot. Karolina Osenka

Karuzela Pucharu Świata nie zwalnia tempa. Dopiero co wczoraj zakończył się weekend z zawodami na Salpausselce w fińskim Lahti, a już dziś najlepsi skoczkowie świata pojawią się na znajdującym się w Kuopio obiekcie Puijo. To właśnie na nim we wtorkowy wieczór zostanie rozegrany kolejny pucharowy konkurs.

Duża skocznia w Kuopio wybudowana została w 1997 roku. Znacznie wcześniej, bo w 1949 roku otwarty został normalny obiekt, który jako pierwszy gościł w tej fińskiej miejscowości zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do premiery doszło 1 lutego 1995 roku. Wtedy to na najwyższym stopniu podium stanął Toni Nieminen. Reprezentant gospodarzy okazał się lepszy od Reicharda Schwarzenbergera i Jensa Weissfloga. W kolejnym sezonie na treningu rozegranym dzień przed zawodami rywali postraszył Adam Małysz. Polak oddał próbę na odległość 97 metrów. W samym konkursie było jednak gorzej. 87,5 i 86 metrów dały ostatecznie wiślaninowi trzynastą lokatę. Ponownie triumfował Fin, tym razem Kimmo Savolainen. Druga lokata przypadła Jaroslavovi Sakale, trzecia – Janne Vaeaetaeinenowi, który kilka lat temu sprawował funkcję trenera reprezentacji Kraju Tysiąca Jezior. Po raz ostatni pucharowa karuzela zawitała na mniejszą skocznię Puijo w marcu 1997 roku. Zwycięzcą został Kazuyoshi Funaki, który w pierwszej kolejce popisał się lotem na 97 metr. Trzeci był lider Pucharu Świata, Primoż Peterka. Japończyka i Słoweńca nieoczekiwanie rozdzielił reprezentant Francji, Nicolas Dessum. Najlepszym z biało-czerwonych był Małysz, sklasyfikowany na czternastym miejscu.

4 marca 1998 roku nastąpił pucharowy debiut dużej skoczni Puijo. Po pierwszej serii prowadził Masahiko Harada. Japończyk oddał fantastyczny lot na odległość 135,5 metra, który do dziś jest oficjalnym rekordem znajdującego się w Kuopio obiektu. Samuraj nie wykorzystał jednak swojej szansy i w finale doleciał zaledwie do 114 metra i spadł tuż za podium. Te zostało zajęte przez Andreasa Widhoelzla, Primoża Peterkę i Hiroyę Saito. Rok później reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni ponownie musieli obejść się smakiem. Prowadzący po pierwszej serii Kazuyoshi Funaki, który co prawda lądując na 125,5 metrze oddał próbę o trzy metry krótszą od Schmitta, ale wyżej ocenioną przez sędziów, w drugiej kolejce osiągnął wynik 121,5 metra (znów trzy metry bliżej od Niemca). Po raz wtóry Japończyk zyskał jednak uznanie u sędziów i otrzymał wyższe noty od swojego rywala. Ostatecznie Schmitt okazał się górą o zaledwie 0,8 punktu. Trzeci stopień podium przypadł Noriakiemu Kasai.

W sezonie 1999/2000 Kuopio dostąpiło zaszczytu inaugurowania kolejnej edycji Pucharu Świata. Po raz pierwszy zaplanowano również dwa konkursy na skoczni Puijo. Organizatorzy musieli jednak zmagać się z silnym wiatrem, osiągającym w porywach prędkość do 7 m/s. Z tego powodu udało się rozegrać dwukrotnie jednoseryjne zawody. W sobotę triumfował, po próbie na odległość 125,5 metra, zwycięzca poprzedniego sezonu PŚ, Martin Schmitt. Dziesięć metrów bliżej lądował Robert Mateja. Dało to Polakowi ósmą lokatę. Dzień później było już jednak znacznie gorzej i piąty zawodnik MŚ w Trondheim z normalnej skoczni zajął czterdziestą pozycję. Lepiej, bo na czternastym miejscu konkurs zakończył Łukasz Kruczek. Przez prawie całe zawody prowadził startujący z czwartym numerem Risto Jussilainen. Fin poleciał na odległość 114,5 metra i jego jedynym pogromcą okazał się kolega z zespołu, Ville Kantee, który poprawił rezultat partnera z kadry o trzy metry. W całych zawodach, które w ogóle nie powinny się odbyć, podziwialiśmy jeszcze dwa skoki powyżej… stu metrów – 104,5 metra w wykonaniu Roberto Cecona (3. miejsce) i 102,5 metra Schmitta (4. lokata). I to wszystko działo się na skoczni, której rekord wynosi 135,5 metra…

Minął rok i ponownie zawodnicy zjechali się do Kuopio w celu rozpoczęcia następnego sezonu zmagań o Kryształową Kulę. Dzień przed pierwszym konkursem błysnął Adam Małysz. Wiślanin zwyciężył w kwalifikacjach do inauguracyjnych zawodów. Radość z wygranej nie trwała jednak długo. Kilka minut po skoku podszedł do Apoloniusza Tajnera Walter Hofer i oznajmił, iż Polak został zdyskwalifikowany. Powodem były rzekomo za długie narty – o trzy milimetry. Późniejsza kontrola wykazała jednak prawidłowy rozmiar desek Małysza, ale nie można już było cofnąć decyzji. Polak wieczorem w hotelu piłował narty, by móc wystąpić w konkursie drużynowym. W nim, wraz z Wojciechem Skupieniem, Robertem Mateją i Grzegorzem Śliwką, wywalczył szóstą pozycję. Rywalizację wygrali zaś Norwegowie. Dzień wcześniej, w zawodach indywidualnych triumfował Martin Schmitt. Najlepszy biało-czerwony, Skupień, był dwudziesty szósty. Tymczasem w całej Europie brakowało śniegu. W rezultacie kolejny pucharowy weekend, zaplanowany w Lillehammer, został przeniesiony do Kuopio. W rozgrywanych w trudnych warunkach, jednoseryjnych sobotnich zawodach po swój pierwszy triumf w PŚ poleciał Matti Hautamaeki. Na podium zabrakło miejsca dla Martina Schmitta. Mistrz świata z Bischofshofen zrewanżował się następnego dnia, wyprzedzając bezpośrednio dwóch reprezentantów gospodarzy – Janne Ahonena i Ville Kantee. Spośród Polaków najwyższe lokaty zajęli Skupień (20. w sobotę) i Małysz (11. w niedzielę).

W następnym sezonie „Orzeł z Wisły” nie miał już w Kuopio żadnych regulaminowych problemów ze sprzętem. Polak zwyciężył w inauguracyjnych zawodach, mimo iż po pierwszej serii zajmował szóstą lokatę. Ostatecznie drugi lot na odległość 126,5 metra wciągnął Małysza na najwyższy stopień podium. Tuż za nim uplasował się jego największy rywal z poprzedniego sezonu – Martin Schmitt. Trzeci był Kazuyoshi Funaki. Nazajutrz wiślanin ponownie w drugiej kolejce atakował z niższej pozycji – tym razem piątej. Do wygranej zabrakło niewiele. Polak zajął drugie miejsce, przegrywając o 1,6 punktu z Risto Jussilainenem. Podium uzupełnił Martin Hoellwarth. Będący drugi na półmetku Schmitt w finale spadł na siódmą lokatę. Tym samym Małysz wracał z Finlandii w żółtym plastronie lidera Pucharu Świata, z przewagą 30 punktów nad Jussilainenem i 64 nad Schmittem.

Po trzech latach Kuopio utraciło status miasta inaugurującego pucharowy cykl na rzecz Kuusamo. Na kolejny przyjazd najlepszych skoczków świata fiński kurort musiał czekać do marca 2004 roku. W rozgrywanym w nowym terminie konkursie zwyciężył Bjoern-Einar Romoeren. Norweg potwierdził swoją dobrą formę z poprzedzających zmagania na skoczni Puijo zawodach w Lahti. Druga pozycja przypadła Roarowi Ljoekelsoeyowi, który cały czas gonił w klasyfikacji generalnej PŚ Janne Ahonena (tym razem czwarty). Norwega i Fina rozdzielił Niemiec, Alexander Herr. W zawodach zabrakło Adama Małysza, który wcześniej zakończył sezon, po upadku na skoczni w Park City. Polak powrócił do rywalizacji w Kuopio w kolejnym sezonie, wygrywając jedną z serii treningowych. W pierwszej kolejce konkursowej Małysz oddał najdłuższy skok, na odległość 131 metrów. „Orzeł z Wisły” otrzymał jednak niższe od Mattiego Hautamaekiego noty za styl, i przegrywał z Finem – który wylądował pół metra bliżej od Polaka - o ponad dwa punkty. W drugiej próbie Małysz wylądował 6,5 metra bliżej i ponownie został surowo oceniony przez sędziów. Ostatecznie zajął najniższy stopień podium, wspólnie z Jakubem Jandą, przegrywając z Hautamaekim i Ljoekelsoeyem, który łącznie poszybował w dwóch próbach o półtora metra krócej od wiślanina.

Jak się miało okazać, na następne pucharowe podium Adam Małysz musiał czekać niemal równy rok. Polak złą passę przełamał podczas kolejnego Pucharu Świata w Kuopio. Będący po pierwszej serii na piątym miejscu, ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium. Lepsi od wiślanina okazali się jedynie Andreas Kuettel, oraz mistrz olimpijski z Turynu, Thomas Morgenstern. Rok później „Orzeł z Wisły” przybył na skocznię Puijo w blasku tytułu mistrza świata z Sapporo. Małysz już po pierwszym skoku na 125 metr objął wyraźne prowadzenie w konkursie i nawet finałowa próba, krótsza aż o dziesięć metrów, nie była w stanie pozbawić go wygranej. Oprócz Polaka w czołowej trójce znaleźli się dwaj Austriacy - Andreas Kofler i Morgenstern.

W 2008 roku w Kuopio rozegrano dwa konkursy Pucharu Świata. Oprócz planowanej rywalizacji na skoczni Puijo, odbyły się także drugie zawody w zastępstwie odwołanych zmagań w Lahti. W seriach treningowych i kwalifikacyjnych świetnie spisywał się Adam Małysz. Naszemu mistrzowi czegoś jednak brakowało w skokach konkursowych i ukończył on konkursy odpowiednio na siódmym i dwunastym miejscu. Początkowe zawody przerwano na kilka skoków przed końcem pierwszej kolejki. Ostatecznie podjęto decyzję o restarcie konkursu i ograniczeniu go do jednej serii. W tej najlepiej spisał się Janne Happonen. Fin po locie na odległość 134,5 metra wyprzedził o 5 punktów Gregora Schlierenzauera, a o „oczko” więcej – Andersa Jacobsena. Wtorek należał z kolei do Janne Ahonena. Reprezentant gospodarzy odniósł tym samym 36. i zarazem ostatnie pucharowe zwycięstwo w karierze. Wraz z pięciokrotnym triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni na podium znaleźli się Anders Bardal i Tom Hilde.

Do historii Pucharu Świata w skokach narciarskich przeszedł niewątpliwie kolejny konkurs na skoczni Puijo, rozegrany 10 marca 2009 roku. Prowadzący po pierwszej serii Finowie – Harri Olli i Kalle Keituri – nie wytrzymali presji i spadli poza podium zawodów. Tym samym pucharowe zwycięstwo odniósł Takanobu Okabe. Japończyk został najstarszym triumfatorem w historii tych rozgrywek. W dniu konkursu miał dokładnie 38 lat, 4 miesiące i 12 dni. Również kolejne miejsca na podium zostały zajęte przez „starą gwardię”. Druga lokata przypadła Simonowi Ammannowi, trzecia – po blisko dwuletnim rozbracie z pucharowym podium – Adamowi Małyszowi. Łącznie czołowa trójka zmagań w Kuopio miała w dniu zawodów ponad 97 lat.

Ostatnie dwa pucharowe konkursy w Kuopio miały miejsce w 2010 roku. Najpierw w marcu, doszło do kolejnego starcia Simona Ammanna z Adamem Małyszem, ponownie zakończonego na korzyść Szwajcara. Obok głównych bohaterów konkursów olimpijskich w Whistler, na podium stanął Anders Jacobsen. Następnie światowa czołówka przybyła na obiekt Puijo na przełomie listopada i grudnia. Był to, jak do tej pory, ostatni triumf reprezentantów Finlandii w konkursie Pucharu Świata. Zwyciężył Ville Larinto, o 0,1 punktu nad Mattim Hautamaekim. Dopiero trzeci był liderujący po pierwszej serii Ammann. Zarówno Szwajcar, jak i Hautamaeki, oddali w drugiej serii znacznie dłuższe skoki od późniejszego triumfatora, ale Larinto wygrał dzięki otrzymanym punktom za siłę wiatru w trakcie lotu. Najlepszym biało-czerwonym był, kończący po tym sezonie karierę, Adam Małysz. Polak pożegnał się z jedną ze swoich ulubionych skoczni zajmując w zawodach dziewiątą pozycję.

Do tej pory na większej skoczni Puijo rozegrano wszystkie zaplanowane dziewiętnaście konkursów (tabele 1.-2.). Trzy z nich odbyły się nadprogramowo, dwa w 2000 roku w miejsce odwołanej rywalizacji w Lillehammer, zaś trzeci w 2008 – za Lahti. Liderem tabeli medalowej jest Martin Schmitt. Reprezentant Niemiec czterokrotnie zwyciężał i raz był drugi w Kuopio (tabele 3.-9.). Drugi w klasyfikacji jest Adam Małysz. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli dwukrotnie sięgał po zwycięstwo, dwa razy był drugi i trzy razy trzeci. Polak z bilansem siedmiu miejsc na podium zawodów na obiekcie Puijo jest liderem pod względem ilości lokat w czołowej trójce rywalizacji.

Wiślanin jest również niekwestionowanym liderem polskiej klasyfikacji zawodów w Kuopio. Oprócz niego tylko Robert Mateja był w stanie zmieścić się w czołowej dziesiątce konkursu na skoczni Puijo (tabele 10.-12.). Małysz w swoich startach zgromadził 656 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Drugi rezultat – 43 „oczka” – należy do Kamila Stocha, trzeci – 32 punkty – do Matei, który cały swój dorobek zgromadził w jednym konkursie. Ogółem w czołowej trzydziestce Polacy meldowali się 24 razy, gromadząc 779 punktów, a na ten rezultat złożyło się ośmiu naszych orłów. Dodając punkty za szóstą pozycję w konkursie drużynowym z 2000 roku, Polacy wywalczyli na dużym obiekcie w Kuopio 929 punktów do klasyfikacji Pucharu Narodów.

27,78 procent zwycięzców zawodów w Kuopio sięgało później w tym samym sezonie po Kryształową Kulę (tabele 13.-14.). Z późniejszych triumfatorów Pucharu Świata najgorzej spisał się na obiekcie Puijo Adam Małysz w sezonie 2000/2001. Polak nie zakwalifikował się wtedy do pierwszego konkursu (a dokładniej rzecz ujmując, został zdyskwalifikowany za rzekomo zbyt długie narty), a w kolejnych dwóch zajął 26. i 11. miejsce. Nie przeszkodziło to jednak wiślaninowi w odniesieniu końcowego sukcesu. Zawodnicy, którzy stawali w Kuopio na pucharowym podium, zdobyli natomiast dokładnie jedną trzecią indywidualnych medali mistrzowskich imprez, rozgrywanych w tym samym sezonie. Pełna lista medalistów znajduje się na str. 6. załączonego dokumentu.

Zobacz statystyki i szczegóły zawodów Pucharu Świata na dużej skoczni w Kuopio >>

Już we wtorek czeka nas, po ponad dwuletniej przerwie, kolejny pucharowy konkurs na skoczni w Kuopio. Jak spiszą się reprezentanci Polski na jednej ze szczęśliwych skoczni Adama Małysza? Liczymy gorąco na jak najlepszy start Kamila Stocha. Mistrz świata z Predazzo z pewnością będzie próbował znaleźć się wyżej w klasyfikacji konkursu, niż na piątym miejscu wywalczonym w Lahti. Swoją dobrą dyspozycję zechce potwierdzić także Maciej Kot. Po nieudanym starcie na Salpausselce, kropkę nad i w walce o Kryształową Kulę będzie chciał postawić również Gregor Schlierenzauer. Zawody na skoczni Puijo zapowiadają się wyjątkowo emocjonująco.

Adam Bucholz


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13303) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Angelina bywalec
    -

    Abstrahując od tematu wybiera się ktoś na Mistrzostwa Polski w Wiśle z Krakowa lub okolic. Może ktoś ma wolne miejsce w aucie? Jak tak to proszę o kontakt na gg.

  • MIRABELKE stały bywalec

    Jedna z moich najbardziej nie lubianych przeze mnie skoczni
    Nie da sie bardzo daleko skakać i już skoki 130 metrowe sprawiają trudności z lądawaniem, przestarzały już gruchot
    Żeby na skoczni w dzisiejszych czasach punkt hs wynosił ledwie 127 metrów to juz sobie wyobrażam jury i męczarnie 120 metrowe skoki w czołówce

  • M_B profesor
    @sdf

    Odnośnie rosyjskiej "rewelacji" Maksimochkina ...... miał huragan pod narty w Vikersund w 1 serii, to i dlatego był 6-sty, a dzień wcześniej był 70-ty, już prędzej Boyarintsev zasługiwałby na szansę od niego, bo jest i młodszy i zdolniejszy, Amerykanie mają limit 2, a to, że jego nie wykorzystali to inna sprawa, Glasder akurat jest jednym z ostatnich, którzy by na PŚ mogli być wzięci w kadrze USA, prędzej pojechałby już Nick Fairall, ale jedynym, który zasługiwał na jakąkolwiek szansę był Alexander (ponad 100 punktów COC w tym sezonie) i dlatego on dostał szansę, a Frenette z Johnsonem być może już po prostu zakończyli sezon.

    Holendrzy nie tyle się też boją wystawić swoich skoczków, co ci skoczkowie w PŚ by nie przeszli kwalifikacji, niech się cieszą, że 3-ech ich skoczków na mniejszym lub większym farcie (w każdym razie każdy na farcie) punktowało w kontynentalu w tym sezonie.

  • M_B profesor

    Przynajmniej u Amerykanów szansę w PŚ dostał ich numer 3 - Nicholas Alexander, ale tym razem tylko sam. Ogólnie to uboga dość ta lista startowa i nasi dzisiaj powinni znowu w komplecie wejść, ale samo wejście w komplecie nic nie będzie znaczyć, dobrze by było, jakby Stefan z Dawidem (szczególnie ten drugi) w końcu zapunktowali w PŚ, bo Dawid od Vikersund zdobył 4 punkty mimo tego, że w treningach skakał dobrze, a u Stefana ta jego "świetna" statystyka zaczyna się coraz bardziej ewidentnie psuć, zaliczył w tym sezonie 8 startów w PŚ już (odpadnięcie w kwalifikacjach w Willingen też liczę, bo jednak odpadł tam w kwalifikacjach i by i tak nie zapunktował, gdyby się zakwalifikował, to bym nie liczył) i punktował 4 razy, niby skuteczność dobra, ale jak na Puijo znowu nie zapunktuje i dalej nie będzie punktować, a go nie wymienią, bo nie, to będzie to trochę nie fair wobec Bieguna czy Ziobry, dlatego mam nadzieję, że pokaże na to, że zasługuje na starty w tej końcówce sezonu ;).

    Odnośnie marzeń-celów wynikowych, to dobrze (a w zasadzie to niemal perfekcyjnie) będzie, jak Kamil powalczy o podium, Maciek o dyszkę, Piotrek o 15-stkę, no i reszta o 30-stkę ;).

  • anonim
    Szkoda że tak mało skoczków w Kuopio:(

    Szwedzi mnie zawiedli mogliby choćby Nordina wystawić ostatnio punktował w PK, Kazachowie też się nie wysilili no i grek który również mógłby wystartować, to samo się tyczy Frennete który świetnie skakał jak na swoje możliwości w PŚ i Glasdera który zdobył ostatnio punkty PK, dziwny jest też brak rosyjskiej rewelacji Maksimochkina, a i Holendrzy też się boją wystawiać swoich trzech skoczków, albo przynajmniej De Wita.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl