Historia konkursów Letniego Grand Prix w Wiśle-Malince

  • 2013-07-31 12:11

Tegoroczna edycja Letniego Grand Prix nabiera tempa. Po ubiegłotygodniowej premierze w niemieckim Hinterzarten, najlepsi skoczkowie świata przybywają do Polski. W najbliższy piątek i sobotę czeka na nich rywalizacja na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.

Malinka już od trzech lat gości uczestników letniego odpowiednika Pucharu Świata. Wcześniej, od 2004 roku organizatorem konkursów skoków na igelicie z udziałem światowej czołówki, była natomiast stolica polskich Tatr - Zakopane. Kiedy w 2010 roku ogłoszono informację o przeniesieniu imprezy do Wisły, wielu kibiców potraktowało ją jako... primaaprilisowy żart. Co prawda decyzja została upubliczniona 1 kwietnia, ale fani skoków po prostu nie mogli uwierzyć w przeniesienie zawodów na obiekt z mniejszą pojemnością trybun. Następnego dnia nie było już jednak wątpliwości. Wielkiej Krokwi pozostało goszczenie, bardziej prestiżowego, Pucharu Świata. Z kolei Malinka, dzięki otrzymaniu zawodów LGP, doczekała się przybycia narciarskiej elity naszego globu.

Na pierwsze konkursy, wyznaczone na 20 i 21 sierpnia 2010 roku, polscy kibice przybywali z olbrzymimi nadziejami. Biało-czerwoni byli rewelacją trwającej edycji Letniego GP. Dodatkowo do kadry powrócił Kamil Stoch. Świeżo upieczony małżonek miał za sobą świetne występy w Letnim Pucharze Kontynentalnym, zaś w serii kwalifikacyjnej do pierwszych zawodów pofrunął na odległość 134,5 metra, czym ustanowił - aktualny do dziś - oficjalny letni rekord skoczni. Nadszedł piątkowy wieczór. Tłumnie zgromadzeni pod obiektem fani liczyli na wygraną wiślanina - Adama Małysza. Tymczasem czterokrotny mistrz świata po pierwszej serii zajmował drugie miejsce. Nie psuło to jednak nastroju pod Malinką, gdyż liderem był inny z polskich orłów - Kamil Stoch. Kiedy w drugiej kolejce patron skoczni doleciał do 129 metra i objął prowadzenie, zapanowała euforia. Wszyscy wiedzieli, iż usłyszymy tego dnia „Mazurka Dąbrowskiego”. Prowadzący na półmetku Stoch poleciał pół metra dalej od Małysza, ale niższe noty sędziowskie i mniej dodanych punktów za wiatr przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść „Orła z Wisły”. Tym samym patron Malinki został pierwszym triumfatorem konkursu LGP w swojej rodzinnej miejscowości. Kamil Stoch był drugi, dzięki czemu po raz pierwszy w historii cyklu na podium tych samych zawodów stanęło dwoje naszych reprezentantów. Trzecia lokata przypadła Daikiemu Ito. Również świetnie spisały się pozostałe polskie orły. Piąta pozycja Dawida Kubackiego, siódma Stefana Huli i dziewiąta Krzysztofa Miętusa oznaczały, że Polacy stanowili połowę pierwszej dziesiątki rywalizacji! Nazajutrz wszyscy oczekiwali ponownej walki Małysza ze Stochem. Tym razem górą był zawodnik z Zębu, zaś dla Adama zabrakło nawet miejsca na podium. Lepsi od niego okazali się także Ito i Tom Hilde. Za sprawą Stocha był to jednak ponownie polski dzień w Wiśle. Kamil odniósł drugą wygraną w LGP w karierze, a pierwszą od blisko trzech lat. Czołową szóstkę konkursu zamknął Dawid Kubacki.

W 2011 roku w ramach Letniego Grand Prix rozegrano pierwszy i jedyny raz cykl Lotos Poland Tour. W ciągu tygodnia światowa elita skoków narciarskich pojawiła się na rozbiegu skoczni w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. To właśnie na skoczni im. Adama Małysza rozpoczął się letni turniej na ziemiach polskich. Istniało jednak spore ryzyko kompromitacji ze strony organizatorów. Od zeszłej zimy nie działał wyciąg, który zabierał zawodników po skoku z powrotem na górę. Czas mijał, zaś miejsca na wyciągu nie drgnęły nawet o milimetr. I kiedy już szykowano się do wwożenia skoczków samochodami, wyciąg przeszedł pozytywnie kontrolę techniczną i dostał zgodę na ponowne uruchomienie. Zawody na Malince były pierwszymi z udziałem narciarskiej czołówki po zakończeniu kariery przez Adama Małysza. Kibice liczyli na dobry występ Kamila Stocha. Zwycięzca sprzed roku nie miał jednak najlepszych skoków, co w połączeniu z dużą liczbą odjętych punktów za wiatr pozwoliło sklasyfikować nowego lidera polskiej kadry na dziewiątym miejscu. Dwunastą lokatę zajął Maciej Kot, zaś piętnastą Krzysztof Miętus. Z wygranej cieszył się natomiast Thomas Morgenstern. Austriak okazał się lepszy głównie dzięki niewielkim stratom punktowym za korzystny wiatr. Prowadzący na półmetku, tragicznie zmarły kilka miesięcy później, Rosjanin Pavel Karelin skoczył łącznie 9,5 metra dalej od „Morgiego”, ale przegrał z nim o 1,4 punktu. Podium uzupełnił inny z podopiecznych Alexandra Pointnera, Gregor Schlierenzauer.

Podczas poprzedniej edycji Letniego Grand Prix w Wiśle po raz pierwszy przeprowadzono konkurs drużynowy. W pierwszej serii bardzo dobrze spisała się nasza reprezentacja. Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot sklasyfikowani byli na półmetku zawodów na drugim miejscu ze stratą 1,2 punktu do ekipy Słowenii. I kiedy wszyscy wyczekiwali rozpoczęcia finałowej rundy, na Malince zapadły egipskie ciemności. Organizatorzy imprezy nie byli w stanie naprawić awarii jupiterów, w efekcie po dłuższym oczekiwaniu ogłoszono odwołanie drugiej kolejki. Obok Słoweńców i Polaków, na podium zawodów znaleźli się także Niemcy. Dzień później rozegrano konkurs indywidualny. Tym razem nadzieją Polaków był Maciej Kot. Zakopiańczyk najszybciej zaadaptował się do nowego kroju kombinezonów, przylegających do ciała sportowca. Kot prowadził już na półmetku zmagań po locie na 128 metr. Nad drugim Simonem Ammannem, który lądował dwa metry dalej, ale przy sprzyjającym wietrze i niższych notach za styl, Polak prowadził o 7,2 punktu. Finałowym skokiem na 123 metr, Maciej przypieczętował swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Letniego GP. Na podium stanęli także Ammann i Wolfgang Loitzl. Na siódmym miejscu sklasyfikowano, nie potrafiącego jeszcze dostosować się do nowych przepisów, Kamila Stocha, trzynasty był Bartłomiej Kłusek, a piętnasty Dawid Kubacki.

Na dotychczasową historię LGP w Wiśle składa się 5 konkursów - cztery indywidualne i jeden drużynowy (tabele 1.-2.). Do tej pory nie było jeszcze zawodnika, który zdołał dwukrotnie zwyciężyć na skoczni im. Adama Małysza. Po wygranej mają na swoim koncie Małysz, Maciej Kot, Thomas Morgenstern i Kamil Stoch (tabele 3.-9.). Ten ostatni dzięki jednej drugiej lokacie jest samodzielnym liderem tabeli medalowej. Warto zaznaczyć, iż Polacy wygrali w Wiśle 75 procent dotychczasowych zawodów indywidualnych zaliczanych do Letniego Grand Prix.

Nasze orły 24 razy znajdowały się w czołowej trzydziestce konkursów na Malince (tabele 10.-12.). Najwięcej, bo czterokrotnie, ta sztuka udawała się Kamilowi Stochowi i Dawidowi Kubackiemu. Liderem w ilości uzbieranych punktów do klasyfikacji LGP jest Stoch, który zgromadził 240 oczek. Kolejne trzy lokaty przypadają Adamowi Małyszowi (150 pkt.), Maciejowi Kotowi (122) i Kubackiemu (115). Łącznie dwunastu reprezentantów Polski zdobyło 819 oczek, co w połączeniu z wynikiem z konkursu drużynowego daje 1169 punktów do klasyfikacji zespołowej Letniego Grand Prix.

Ciekawie układa się natomiast procent późniejszych triumfatorów cyklu wśród zwycięzców z Wisły. Spośród czwórki zawodników, którzy poczuli smak wygranej na Malince, tylko Thomas Morgenstern był w stanie w tym samym roku odnieść wiktorię w końcowej klasyfikacji LGP (tabele 13.-14.). Pozostała trójka, której ta sztuka się nie udała to... Polacy - Małysz, Stoch i Kot. Najbliżej sukcesu był aktualny mistrz świata, który w 2010 roku ostatecznie uplasował się na drugiej pozycji, ulegając tylko Daikiemu Ito.

Przed nami najważniejszy - z perspektywy polskiego kibica - moment Letniego Grand Prix. Kibice z całego kraju przyjadą do Wisły i będą gorąco dopingować nasze orły do walki o zwycięstwo na ojczystej ziemi. Czy i w tym roku dane nam będzie usłyszeć po zawodach „Mazurek Dąbrowskiego”? Czy Polacy będą w stanie odnieść sukces zarówno w rywalizacji indywidualnej, jak i drużynowej? Pozostaje nam tylko mocno trzymać kciuki i dmuchać naszym skoczkom pod narty.

Zobacz statystyki zawodów LGP w Wiśle >>


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9855) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Mała pomyłka

    Pierwszy raz dwóch Polaków na podium konkursu LGP mieliśmy pięć dni wcześniej w Einsiedeln :). Artykuł jak zwykle ciekawy.

  • xxx doświadczony
    Błąd w artykule

    Po raz pierwszy w cyklu LGP w skokach narciarski, dwóch polaków stanęło na podium 15 sierpnia 2010 roku w Einsiedeln.
    Drugi był Adam Małysz a trzeci Maciej Kot.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl