Łukasz Kruczek: "Zgłoszenie to nie jest skład!"

  • 2013-09-13 13:35

Mimo, iż do finałowych konkursów Letniej Grand Prix w Hinzenbach oraz w Klingenthal pozostały jeszcze ponad dwa tygodnie, już teraz poznaliśmy wstępny skład polskiej kadry skoczków na te zawody, który został zgłoszony organizatorom. Łukasz Kruczek uspokaja jednak - nie jest to jeszcze ostateczna drużyna na finałowe konkursy.

W zgłoszeniu na zawody w Hinzenbach i Klingenthal znaleźli się Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Klemens Murańka, Jan Ziobro oraz Bartłomiej Kłusek.

"Skład będzie ostateczny dopiero w wtorek przed wyjazdem na zawody. Od ponad roku funkcjonuje elektroniczny system zgłoszeń do zawodów, który ma wyznaczone terminy. Najpierw zgłasza się ilość osób, a potem w odpowiednim terminie trzeba podać już nazwiska. Ma to ułatwić organizatorom przygotowanie hoteli i później akredytacji. Stąd dosyć często pierwotne zgłoszenie nie pokrywa się z tym, co później widzimy na zawodach" - tłumaczy Łukasz Kruczek.

"Co do Krzyśka Bieguna, to ustaliliśmy wszyscy (trenerzy wspólnie), przed kilkoma tygodniami to, co poszło na zgłoszeniu i dlatego nie znalazł się w tym składzie. Grupa juniorów ma wtedy w planie zgrupowanie w Predazzo, na skoczni, gdzie mają imprezę główna w tym roku. ‎ Jest to jednak tylko zgłoszenie i na tę chwilę nie mamy gotowego składu. Czekamy na wyniki zawodów LGP i COC, dopiero później będziemy się przymierzać do tego kto będzie startować" - mówi trener polskiej kadry skoczków.

"Tak samo będzie w przypadku zawodów PŚ, zgłoszenia będziemy robić już za kilka tygodni - po prostu takie są wymogi, ale uspokajająco dla kibiców mogę powiedzieć, że zgłoszenie to nie jest skład!" - zastrzega Kruczek.

"‎Krzysiek Miętus skacze coraz lepiej, ale do wysokiej dyspozycji jeszcze trochę mu brakuje. To, że któryś z zawodników skoczy na treningu daleko jest dobre, ale mało istotne. Trzeba zawsze popatrzeć na to, w jakich warunkach to było i z jakiego rozbiegu. Akurat w tym przypadku był to bardzo dobry skok, ale zawsze po takim skoku trzeba sobie zadać wiele pytań. Dla Krzyśka ostatnie treningi były lepsze i liczymy na to, że do zimy dyspozycja będzie rosła" - zakończył szkoleniowiec naszych skoczków.

Konkurs w Hinzenbach na skoczni HS 94 odbędzie się 29 września, natomiast finałowe zmagania w Klingenthal (HS 140) zaplanowano na 3 października.


Tadeusz Mieczyński, źródło: PZN.pl
oglądalność: (11982) komentarze: (103)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZKuba36 profesor
    IO,MŚ, PŚ a MŚJ.

    Tu jest problem. Olbrzymi problem. Wszystko zależy od tego jak trener juniorów potraktuje swoje obowiązki, z których będzie rozliczany. Jeżeli potraktuje je tak sumiennie jak potraktował je trener Mateja, to będzie ...fatalnie!
    Juniorzy idą innym cyklem szkoleniowym i wszystko jest podporządkowane pod dobry występ na MŚJ. Przykład - Biegun.
    Jeżeli tak dalej pójdzie (a wszystko wskazuje, że tak będzie) to zapomnijmy o występie na IO np. Bieguna.
    Juniorzy występować będą co najwyżej w CoC i nie będą występować w PŚ, choćby wynikowo na to zasługiwali.
    Po MŚJ również nie będą występować w PŚ, bo skoczkowie z kadry A/Młodzieżowej nazbierają już tak dużo punktów, że będą walczyć o jak najlepsze miejsca w klasyfikacji generalnej.
    Gdy trener Mateja prowadził kadrę juniorów to niektórzy juniorzy wręcz cofnęli się w rozwoju. Tylko byli coraz starsi a cele na sezon pozostawały niezmienione.
    Gdy zmieniły się zadania Matei, jak króliki z kapelusza zaczęli nam wyskakiwać skoczkowie, po których nikt nie spodziewał się, że mogą tak dobrze skakać.

  • ZKuba36 profesor
    @starysceptyk

    Twoje pierwsze 3 zdania na temat trenera Kruczka są obecnie nieprawdziwe, bo:
    1. Trener Kruczek już nie aplikuje skoczkom 7. skoków w przeddzień TCS ani 6. skoków (wraz z Lepistoe!) w przeddzień konkursu LGP. Wręcz przeciwnie obecnie trener nie tylko zezwala czołowym naszym skoczkom na odpuszczanie niektórych skoków treningowych ale zaleca odpuszczanie skoków całej grupie;
    2. Na treningach trener nie zachwyca się skokami w okolice HS, natomiast treningi prowadzi tak aby skoczkowie skakali w okolice punktu "k".
    3. Trener Kruczek zauważył, że następnego dnia to treningu siłowym, zawodnicy skaczą słabiej!
    Jak zerkniesz do archiwum to zobaczysz od ilu lat ja o tym pisałem. Już nie muszę.

    Pycha. Hmm, chyba pasuje ale uznam, że tak jest w rzeczywistości jeżeli wskażesz mi na tym forum drugą osobę, która w jednej z nauk ścisłych miała 10-godzinny egzamin pisemny, na który można było przynieść wszelkie podręczniki, skrypty, naukowe artykuły, ściągi w każdej formie w ilościach takich ile kto udźwignął. Nie można było korzystać z internetu i telefonu. Niestety, teorii Einsteina nie obaliłem (choć byłoby to mile widziane) ale ocenę dobrą dostałem.
    A że mi odbiło na punkcie skoków? Nikt nie jest idealny. Trener Kruczek też nie jest i nie ma w tym nic dziwnego.
    Jeżeli znajdziesz trochę wolnego czasu to zerknij w słowniku języka polskiego na hasło "wiedza" i uwzględnij fakt, że jestem OMF (o mały figiel) trenerem.

  • gina profesor
    Xellos

    no i chyba zdanie o "zainwestowaniu" jest czasem wytłumaczeniem niektórych powołań. Ażeby dobrze wyglądało, zawsze można powiedzieć o innych planach treningowych, celach...

  • Xellos profesor
    Pozostaje się zgodzić

    z mądrymi ludźmi poniżej.

    Trenerzy powinni być elastyczni, a nie jeździć ciągle z zabetonowanym składem.

    Aczkolwiek pamiętajmy, że w polskich skokach od lat wtrąca się niejaki Tajner. Choć nie da się nie zauważyć, iż z rok na rok co raz mniej. To przecież nikt inny niż niejaki Tajner powiadał, że ci zawodnicy muszą startować "bo w nich zainwestowaliśmy". Krótko mówiąc wedle Tajnera można nic w tym sporcie nie osiągnąć ale jeździć całą karierę na zawody, bo jest się w "grupie inwestycyjnej".

  • mateusz395 początkujący

    Warto zauważyc że Biegun zaczął starty w sezonie letnim bardzo wcześnie. Pod koniec czerwca brał udział w pierwszych zawodach letniego Pucharu Kontynentalnego. Cykl startów zakończył w Hakubie. Jest to młody zawodnik i moim zdaniem przedłużanie sezonu letniego na siłę mogłoby niekorzystnie odbić się na jego formie w zimę. Dlatego też uważam, że trenerzy podjęli słuszną decyzję. Nasi czołowi skoczkowie w lato skaczą od końca lipca. Po Einsideln mają blisko półtora miesięczną przerwę i dwa konkursy kończące cykl letni. Mam nadzieję, że zimą Biegun w Pucharze Świata będzie skakał od pooczątku (o ile utrzyma formę z lata), bo wycofywanie z zawodów zimą pod pretekstem MŚJ nazwałbym skandalem.

  • gina profesor
    EmiI

    Jak uczeń jest "za dobry" to dostaje dodatkowe zadania, liczy zadania z konkursów, chodzi na dodatkowe zajęcia z uczniem zdolnym. Bierze udział w konkursach. Nie wstrzymuje się go, by się nudził na lekcjach robiąc to, co wszyscy...

  • EmiI profesor

    Gregor czasem zamieszcza w necie zdjęcia z treningów zgrupowań, ale jakoś nigdy te jego treningi nie pokrywały się z LGP, za to wyjazdy wakacyjne z dziewczyną, wypady w góry, zabawa w lunaparku, czy w gra w golfa się nieco lepiej z czasem LGP pokrywała.

  • starysceptyk doświadczony

    ZKuba36
    A więc jednak bardzo kiepski trener, który nie wie co robi. Popełnia ciągle te same błędy. Nie wie o podstawowych zasadach prawidłowego treningu. Dla mnie może być, Kruczka nie kocham, początku ostatniego sezonu zimowego długo mu nie zapomnę.
    I faktycznie oburzające jest, że Kruczek wraz z pozostałymi trenerami ustalili inny cykl startów i treningów dla Bieguna niż ty uważasz za prawidłowy. Sprawdź z łaski swojej w Wikipedii definicję hasła "pycha".

  • Krecik doświadczony
    @Zkuba

    Tak tak, nie wycofuje się zawodnika w formie tylko pcha się na letnie zabawy. To co napiszesz jeśli dajmy na to Schlierenzauer wygra w Hinzenbach i Klingenthal, powiesz że Pointner to idiota, gdyż kisił na treningach zawodnika na fali wznoszącej? Proszę cię pseudointernetowy trenerze.

  • EmiI profesor
    @gina

    No dokładnie. Chociaż w przypadku Bieguna jest jeszcze inna kwestia. W szkole nie może być tak że uczeń jest w danym momencie "za dobry". Kiedy uczeń osiąga dobre wyniki, zawsze jest dobrze, i nie powinno się robić dużych zmian. W sporcie pojawia się "problem" kiedy nagle zawodnik zaskakuje trenerów swoją dobrą formą. Co robić? Realizować topornie ustalony dwa miesiące wcześniej pozbawiając go szans na starty w zawodach i wysokie miejsca czy jechać na zawody i odwracając dotychczasowy plan do góry nogami? Trenerzy wybrali opcje 1, zobaczymy zimą czy to dobry pomysł, chociaż nie zapominajmy że latem też są punkty i przede wszystkim pieniądze. Za wygraną można zarobić tyle ile za 4 miejsce w konkursie na PŚ, za dalsze miejsca też pieniądze na poziomie pierwszej i drugiej dziesiątki. Jeśli trenerzy wyznaczyli dla Bieguna cel punktowanie w PŚ regularnie i mają powiedzmy 90% pewności że go zrealizują to to ok. Ale jeśli nie, to można to potraktować jako pozbawienie szansy zarobku.

  • gina profesor
    EmiI

    Podobnie rzecz ma się w szkole. Na początku roku nauczyciel matematyki - taki jak ja, układa tzw. plan wynikowy. Wypisuje kolejne tematy, jakie będzie realizował i co musi uczeń umieć z tego tematu. Zakłąda określoną ilość godzin na cały dział. Na zakończenie działu jest powtórzenie i praca klasowa. W międzyczasie są sprawdziany, kartkówki. Co więc nauczyciel musi zrobić jeżeli zrobi sprawdzian, czy po prostu widzi, że uczniowie nie rozumieją, słąbo coś opanowali? Wiadomo - powinni już to umieć, ale jak to dzieci - chorowali, nie odrabiali zadań, nie utrwalili sobie? Nauczyciel musi zareagować i przeznaczyć dodatkową godzinę czy dwie na ponowne zajęcia z tych tematów. Bo inaczej, bez tego za chwilę okaże się że nie może tłumaczyć kolejnych tematów, bo uczniowie mają braki... i chyba podobnie (jeśli chodzi o zasady) działa trener. Plan treningowy planem, ale przecież trener musi widzieć co trening daje zawodnikowi, jakie ma braki, czy nie trzeba czegoś zmodyfikować....

  • EmiI profesor
    @ZKuba36

    Coś w tym jest... Jeśli tak się mamy trzymać planu sztywno i żadnych odstępstw to po co jest trener. Bo dla mnie trener to ktoś kto reaguje na bieżąco na sytuacje nie do końca przewidziane. A tak mamy sztywny plan, to niech się zbierze sztab fachowców, ludzi od techniki skoku, siły, wytrzymałości, fizjologów, opracują dla każdego plan a zawodnik sam sobie poradzi w jego realizacji. Tak mniej więcej działał przed zeszłym sezonem Jan Matura, co z trenerem się widział kiedy sam czegoś potrzebował.

  • ZKuba36 profesor
    @starysceptyk

    Nie przeczę, że trener Kruczek jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Ja nie piszę aby dokopać trenerowi. Ja piszę po to aby jak najszybciej był zdecydowanie NAJLEPSZYM trenerem i mocno w to wierzę, że wkrótce takim będzie.
    Zauważ, że piszę coraz rzadziej, bo coraz mniej mam okazji do "czepiania się"!
    Odnośnie Bieguna to pisałem o tym wcześniej, że powinien dokończyć europejską część konkursów LGP, okres azjatycki przeznaczyć na intensywny trening przed zimą, następnie wystartować w CoC aby zapewnić (sobie?) 7. miejsce w PŚ, po czym wystartować w finałowych zawodach LGP.
    Że plany treningowe były inne? Tak może napisać tylko człowiek, który nigdy w życiu nie uprawiał sportu wyczynowego lub miał złego trenera.

    Wobec tego kolejne 3 uwagi dla trenera Kruczka (kupa mięci):
    1. Nigdy nie wycofuje się z zawodów zawodnika będącego na fali wznoszącej.
    2. Nigdy nie wysyła się na zawody skoczka będącego bez formy, tylko dlatego, że takie były plany treningowe.
    3. Plany treningowe są tylko szkieletem całego procesu treningowego. To jest strategia. Istnieje jeszcze coś takiego jak taktyka, a więc bardziej precyzyjny opis realizowania strategii. Strategię ustala się przed sezonem. Taktykę powinno ustalać się dla każdego skoczka oddzielnie, bo nie wszyscy skoczkowie reagują identycznie na takie same obciążenia treningowe.
    Taktykę startów należy zmieniać na bieżąco, w zależności od tego w jakiej formie są zawodnicy.
    Treningi można zmieniać niemal codziennie w zależności od samopoczucia skoczków po ostatnim treningu.
    Od tego jest trener a nie "baca" realizujący ustalony wcześniej plan treningowy.

  • gina profesor
    EmiI

    No tak, ale dyskusja dotyczyła miejsc w PŚ, w generalce za cały sezon. A tu, póki co tegoroczny jest sezon 2012/2013. Niby jak można by się odnieść do obecnego sezonu? Przecież PŚ zacznie się w listopadzie...

  • EmiI profesor
    @gina

    To mogło być mylące bo wg FISu, sezon 2013/2014 zaczął się wraz z pierwszymi letnimi startami. Trwa I i II period w WRL i CRL i także FIS Cup gdzie zawody letnie są tak same wliczane do klasyfikacji jak zimowe.

  • gina profesor
    Oj panowie, panowie

    Nauczcie się albo czytać, albo liczyć. W tym roku zakończył się sezon 2012/2013 - czyli tegoroczny sezon, w zeszłym roku kończył się sezon 2011/2012 i wtedy nie był klasyfikowany. Czyli nie w tegorocznym sezonie, ale w ubiegłorocznym

    Dervish - rozumiesz?
    2011/2012 to był zeszłoroczny sezon
    nie można jako tegorocznego traktować sezonu 2013/2014 bo on się jeszcze zwyczajnie nie zaczął

  • M_B profesor
    @gina

    Pomyliło Ci się po prostu.... Hula nie zdobył punktów w sezonie 2011/2012 i wtedy był nieklasyfikowany w PŚ.

    Nie da się być nieklasyfikowanym mając takowe ;).

  • gina profesor
    dervish

    Dla ścisłości - nie napisałam, że Hula nie zdobył punktów, tylko, że nie był klasyfikowany (za Wikipedią). To, że kwalifikował się do naszej drużyny wcale nie znaczy o świetnej formie, tylko albo o tym, że nie było dobrych zawodników, bo przez kilka lat nasi poza Adamem skakali zwyczajnie słabo, albo jeździł na wyrost jak ostatnio, chociaż lepsi byli. No i trudno, ale jeżeli zawodnik, w kraju, gdzie skoczkowie mają zapewnione bardzo dobre warunki najwyżej jest 39, a poza tym zajmuje w PŚ miejsca między 50-70, to nie są to dla osiągnięcia wybitne, czy nawet dobre

  • starysceptyk doświadczony

    ZKuba36
    W sprawie Bieguna. Czy ty naprawdę tak myślisz, czy masz tylko problemy z formułowaniem myśli ?
    Bo z twojej wypowiedzi wynika, że Biegun w ogóle nie powinien trenować tylko startować. Przyznasz że to głupota. Poza tym tworzysz pojęcie jakiś "specjalnych" treningów przez MŚJ oczywiście z założenia bardzo niedobrych dla naszych skoczków.
    W końcówce LGP Biegun został wycofany nie dlatego że przygotowuje się do MŚJ, tylko taki był plan startów i treningów, prawdopodobnie ułożony przed początkiem LGP.
    A ranga tych zawodów, nie jest taka by plany zmieniać.
    Nie wiem czy to jest twoim celem, ale tworzysz (fakt - nie pierwszy) legendę, że najgorsze dla młodych polskich skoczków jest start w MŚ Juniorów.
    Trochę wyżej twojej wypowiedzi MSad pisze, że Kruczek jest najlepszym trenerem świata, ty natomiast dajesz do zrozumienia, że Kruczek (bo ostatecznie to on decyduje kogo weźmie do PŚ) jest zupełnym kretynem, który nie wiadomo w imię czego i wbrew swoim interesom, woli słabszych zawodników niż lepszych.

  • dervish profesor
    ech gina, gina ....

    najwyraźniej o innym Stefanie Huli mówisz Ty a o innym Ja.
    Tego Twojego Stefana to znasz chyba tylko Ty, bo on żyje w twojej imaginacji. Szkoda, ze krytykując i posądzając o wożenie się, beztalencie i wiele innych nieciekawych rzeczy nie zaznaczasz wyraźnie , ze mówisz o tym swoim wymyślonym Huli bo przez zbieżność nazwisk czynisz przykrość nie tylko Stefanowi którego narciarscy kibice znają i szanują ale również jego bliskim.

    Twój Hula w PŚ w ubiegłym sezonie nie punktował a ten prawdziwy zdobył 24 punkty w PŚ.

    Obaj rzeczywiście zajęli 39 miejsce w klasyfikacji PŚ. Ten prawdziwy Stefan zrobił to w sezonie 2010/11 czyli nie tak dawno i zdobył przy tym 95 punktów.

    Dla Ciebie 39 miejsce w klasyfikacji PŚ to oczywiście nic nie znaczący pikuś.
    Podobnie jak fakt, ze przez wiele lat Stefan byl wystarczająco dobrym skoczkiem aby wygrywać wenetrzna rywalizację i kwalifikować się do naszej drożyny na MS, IO i PŚ. Nikt mu tych miejsc nie dał na piękne oczy, bo żaden trener (a było ich w jego karierze kilku) nie pozwoliłby sobie na prywatę wystawiając swojego ulubieńca kosztem osłabienia drużyny.

    Próbując hejtowac sportowca obnażyłaś tylko swoja zła wolę, chore uprzedzenia i ignorancję, bo trudno nazwać krytyką powoływanie się na wymyślone fakty, zwłaszcza ze tak łatwo można je zweryfikować chociażby w Wikipedii wpisując imię i nazwisko do wyszukiwarki.

  • gina profesor
    dervish

    Może my o jakimś innym Hule myślimy? Bo ten, którego ja mam na myśli najwyżej w PŚ był na 39 miejscu, a w zeszłym roku nie był klasyfikowany. Zdobył medal na MŚJ 9 lat temu.... i od tego czasu jest młody, zdolny i z sukcesami...

  • Snoflaxe weteran

    Niestety z tym przygotowaniem do MŚJ macie oczywistą rację, iż jest to niepoważne. Ale ktoś kiedyś zwrócił uwagę, że prawdopodobnie takie mogą być wymogi ministerstwa, które na zwycięstwa w PK czy solidne punkty PŚ nie zwróci uwagi, tylko będzie oczekiwał medali.
    Polityka startowa w lecie nie ma jednak takiego znaczenia. Nie widzę powodu, by Biegun startował w tak wielu zawodach. Na początku Puchar Kontynentalny, później Grand Prix, do tego w Japonii. Moim zdaniem dobrze, że trenują, a nie skaczą "wszystkiego" jak nasi w 2010 roku. Ważniejsze jest to, czy w przypadku, gdy któryś z juniorów będzie się wyróżniał zimą, będzie wysyłany na PŚ, czy będzie przygotowywał się do MŚJ. Jeśli to drugie, to faktycznie będzie problem.

  • M_B profesor
    @dervish

    Widzisz..... przeliczniki belkowe też dużo nam nie powiedzą jeśli nie doliczymy kompensacji punktowej, tutaj widać, że w 2 treningu mocno wiało w plecy, tak czy siak Grzegorz zapewne najlepiej z naszych skakał, bo skakał obok tych lepszych co tutaj byli i widać, że Wolny w COC-u sobie dobrze radzi, bo i Kuopio nieźle skakał i tutaj nieźle sobie poczyna, zresztą w konkursie to się potwierdzi zapewne, dla mnie wystarczy, że skakał niedaleko od Petera Prevca, który tutaj niewątpliwie będzie na wysokich pozycjach by stwierdzić, że skoki były dość dobre, ale też nie na zwycięstwo, a właśnie na walkę o pozycje typu 8-15.

  • EmiI profesor
    @Zkuba36

    No kluby nie mają motywacji by prowadzić sekcji skoczkiń. Myślą jak przetrwać i zgarnąć kasę na za OOM, nawet mimo że zawodnicy formalnie w tym klubie, trenera klubowego od pół roku nie widzieli. Co do rzutu młotem. Gwoli ścisłości. 98 zawodniczek w tym roku rzuciło 65 metrów, czyli trenujących musi być dużo, dużo więcej.

  • dervish profesor
    M_B

    Z tego PDF-a trudno własciwie ocenic które miejsca zajęli nasi. Wyniki nie uwzględniają belki startowej a miejsca są podawane w ramach grupy skaczącej z danej belki.

    Trzeba by chyba znac przeliczniki belkowe i ręcznie zrobic korektę wyników, wtedy można by wyliczyć własciwe miejsca, ale komu by się chciało tyle pracy odwalac wszak to tylko trening.

    A może, zle odczytuje te wyniki....

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    1. @gina ma rację. Pretensje można zgłaszać do Prezesa PZN, który chyba nie raczył zapoznać się z przepisami FIS dotyczącymi punktacji w Pucharze Narodów. Bez kobiet nie mamy szans na bardzo dobre miejsce.
    Wydaje mi się, że jedynym dobrym rozwiązaniem problemu braku chętnych dziewcząt do skakania jest zmiana regulaminu w finansowaniu klubów. Skoki kobiet powinny być identycznie punktowane na MP i OOM jak skoki mężczyzn.
    Swego czasu podobny był problem z bardzo mało popularną konkurencją jaką był rzut młotem kobiet. Gdy wprowadzono takie "równouprawnienie" trenerzy ruszyli siedzenia i poszli do szkół szukać kandydatek. W krótkim czasie udało się wyszkolić zawodniczki i obecnie Polki od lat zdobywają medale IO.
    Złoty medal IO w rzucie młotem kobiet (konkurencję tę uprawia na całym świecie chyba nie więcej jak 100-200 zawodniczek) jest równorzędny ze złotym medalem IO na 100m mężczyzn (którą to konkurencję uprawia chyba 100-200 tysięcy zawodników).
    Tak samo może być w skokach narciarskich.
    2. Biegun. Zawodnik, który mógłby być nawet kandydatem do występu w konkursie drużynowym na IO, gdy osiągnął dobrą formę w LGP i skakał coraz lepiej, został wycofany przed ostatnim konkursem w części europejskiej, bo ważniejsze było przygotowanie do...MŚJ!
    Po tym "koniecznym" treningu skacze zdecydowanie gorzej.
    Aż się boję co będzie, gdy przed IO zostanie skierowany na kolejny "konieczny" trening.
    Jeżeli potencjalne duże talenty nie będą przygotowywane do najważniejszych imprez sportowych sezonu lecz do MŚJ i OOM to takie plany mi się nie podobają.

  • M_B profesor

    Wyniki treningów w Lillehammer:

    http://www.ewoxx.com/lists/events/ 879ece1c-b048-4c06-8438-50c16e240a41/20130913_COC-M_Lillehammer_NOR_RLT.pdf

    Z naszych najlepszy Grzesiek Miętus : I trening - 10 miejsce - 117,5 metra, II trening - 1 miejsce - 125,5 metra

  • dervish profesor
    gina

    Nie wciągniesz mnie w dyskusje dot. osiągnięć Stefana. Jeżeli kwestionujesz fakty to tylko swiadczy, jak niewielka wiedzą dysponujesz a moze i masz duzą wiedzę na ten temat ale jezeli tak to musi to oznaczać, że coś co inni uwazają za sukces dla ciebie nic nie znaczy.

    Przykład z kalekami jest aktualny, bo dyskryminacja zawsze jest dyskryminacją, nie ma znaczenia czy podstawą dyskryminacji jest wiek, zdrowie, kolor skóry, płeć , religia albo... coś tak ulotnego jak potencjalne możliwości.

    Odbieranie komuś praw na, które sam sobie wywalczył tylko dlatego ze komuś wydaję się, że potrafi właściwie ocenić potencjalne możliwości jest dla mnie śmieszne.

    Udowodniłaś, że wiesz z czym wiąże się członkostwo w kadrze, ale nadal nie masz pojęcia czym jest sport. Miejsce w kadrze (w szkoleniu centralnym,) trzeba sobie wywalczyć a jak już się wywalczy to bronić tego miejsca czyli byc lepszym od tych którzy do tej kadry aspirują.. Rywalizacja o miejsca w kadrze odbywa się według zasad obowiązujących wszystkich w ramach systemu. Nikt nie dostaje miejsca w kadrze na piękne oczy. Wszyscy byli kiedyś juniorami i wszyscy musieli udowodnić że miejsce w odpowiedniej kadrze im się należy. Do kadry trafili najlepsi z najlepszych. Tak zawsze było, jest i miejmy nadzieję będzie.

  • gina profesor
    dervish

    Chyba nie znasz realiów sportu
    Dla mnie treningi w kadrze oznaczają:
    1. Lepszego (potencjalnie) trenera
    2. Lepszy sztab- psycholog, fizjolog itp...
    3. Lepszy sprzęt: kombinezon, narty itp...
    4. Możliwość wyjazdu na zgrupowania i trenowania na różnych, zagranicznych skoczniach
    5. możliwość wyjazdu na PŚ, nie tylko startu w jakiś młodzieżowych zawodach w Polsce bez znaczenia

    nie wiem naprawdę w czym obecnie Hula jest lepszy od Ziobro, czy Bieguna - może mnie oświecisz? I co takiego osiągnął (to trzeba zliczyć jego wszystkie starty w PŚ)
    poza tym - natrętnie bronisz Huli, a ja pisałam w dużej mierze ogólnie - o całym naszym systemie.
    To że jest demokracja, nie oznacza, że trenerów nie można skrytykować i nie zgadzać się z ich wyborami

    a co do talentów - jeżeli był talent zmarnowany w młodym wieku, to nawet możemy nie mieć rozeznania, że ktoś taki był, ale na skutek złych decyzji nie rozwinął się tak, jak należy, to po pierwsze. Po drugie - w chwili obecnej mamy naprawdę dużo talentów i warto o nie zadbać, dopuszczać do startów w PŚ, by zapewnić im rozwój, tak jak czynią to ze swoimi Niemcy, Słoweńcy

    ps.
    a co z tymi kalekami, o nich już nie piszesz w swym obszernym poście... zgadzam sie natomiast z Tobą co do ostatniego zdania. Tylko, że zgodnie z tymi regułami wyboru Huli na wiele zawodów PŚ w ostatnim sezonie czy wcześniej niewiele z tymi zasadami miały wspólnego...

  • EmiI profesor
    @pavel

    Ale robią postępy. Kiedy byłem sceptyczny, teraz widzę że potrafią nieźle skoczyć. Pałasz skacząca na K-95 10 m bliżej od zawodniczek z czołowej "15" LGP i ponad 80 metrów, to naprawdę jest już poziom, gdzie warto zainwestować i dawać regularne szansę startu za granicą. Zwłaszcza że w skokach kobiet dalej średni poziom jest dość niski i łatwo się przebić stosunkowo niewielkim nakładem.

  • gina profesor
    piotr186n

    W skokach nie ma patrzenia w przyszłość i inwestycji? Tylko w drużynowych - uśmiałąm się.... to po co szkolenia juniorów, MŚJ itp.... skoro teraz mamy jako taką kadrę?

  • gina profesor
    dervish, piotr

    Czy ja odmawiam Hule czy komukolwiek innemu prawa do rywalizacji? A niech trenuje w klubie, będą MP, czy inne zawody, będzie się wykazywał to wróci do PŚ
    a demokracji i równości w sporcie nie ma - startują najlepsi i najbardziej perspektywiczni, niestety zawodnicy gorsi odpadają z rywalizacji na najwyższym poziomie, piszesz jakieś bzdury o kalekach itp... co to ma do rzeczy? Jaskie prawo do życia? Kogoś chcesz uśmiercać? Bo ja tylko chcę selekcji na występy w kadrze...

  • Styrian weteran

    @Gina : temat skokow kobiet , przynajmniej na tym portalu jest nie mile widziany . Kiedys bylo inaczej ale to historia :-( .

    Nie zmienia to jednak FAKTU ze w mikscie MAMY (!) juz jeden srebrny medal .

    Pozdrawiam i nie martw sie co tu pisza , widocznie tak musza bo przeciez glupi nie sa w koncu to studenci - "sprzet" i "trener" w klubach szkoda czasu ;-)

  • EmiI profesor
    @piotr186

    Ech... widać nie wystarczy że w co drugim zdaniu dodaje że nie chodzi o starty, tylko inwestowanie pieniędzy a w co trzecim że chodzi o skoczków bez sukcesów a nie kolesi co wygrywali konkursy PŚ jak Kasai i nigdy nie spadli poniżej pewnego poziomu.

  • piotr186n doświadczony
    Emil

    O inwestycjach w przyszłość można mówić w sportach drużynowych, W sporcie takim jak skoki liczy się forma tu i teraz. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie 30-letni skoczek w formie na punkty PŚ nie startuje bo musi zrobić miejsce zdolnemu 17-latkowi który potem nie awansuje nawet do konkursu...

    W tą myśl Kasai tez nie powinien być już wystawiany na zawody PŚ, Bo ma 41 lat i już lepszy niż był nie będzie.

    Nie wiem skąd pomysł na taki kult młodości, W twoją myśl co roku powinno się czyścić kadry ze skoczków którzy mają więcej niż 25 lat i co roku a w zamian dokooptowywać 17-latków...

  • piotr186n doświadczony
    gina

    A przy obecnej koniunkturze na męskie skoki w Polsce, I przy ich sukcesach trudno żeby kosztem zubożenia męskich skoków lądować w dziewczyny gdzie perspektywy na cokolwiek są odległe

    Mamy dwie kobiece grupy szkoleniowe i to na ten monet wystarczy.

  • piotr186n doświadczony
    gina

    Jak bez sprzętu? Jak be trenera? Z klubów ich ktoś wyrzucał? Nie. Po prostu skakały, skakały i... nie było żadnego postępu. Dziewczyny skaczą teraz czasem w PK i FIS Cup i widać jak jest,

  • EmiI profesor
    @dervish

    Nie! Zawsze należy przy wydawaniu pieniędzy brać pod uwagę szanse na to że oczekiwany cel się uzyska. Cele zawsze trzeba sobie stawiać maksymalne. Załóżmy że mamy pięciu zawodników wieku 17 lat na poziomie podium Fis Cupu, i pięciu zawodników w wieku 25 lat na poziomie "10" PK. Prawdopodobieństwo występowania przyszłego mistrza olimpijskiego, jest podejrzewam nawet kilka tysięcy razy większe w w tej pierwszej grupie (w tej drugiej sądzę że 0, nieokreślona ilość zer i jedynka) Matura to zawsze był w miarę pewny punkt Czechów co zawsze tą dwucyfrową liczbę punktów PŚ zdobył a czasem miewał wyskoki. Żeby nie było. Mi w swojej wypowiedzi nie chodzi o Hule który dla mnie jest w kadrze zasłużenie i nie ma co się czepiać. Tylko rozważam kwestię teoretyczną.

  • dervish profesor
    gina, Emil

    tylko, że tego typu dyskryminacja i odmawianie komus prawa do rywalizacji o miejsce w kadrze przypomina mi dyskryminację: kalek i osób nieuleczalnie chorych z którą mieliśmy do czynienia w połowie poprzedniego wieku w pewnym ekonomicznie podchodzącym do tych kwestii państwie.
    Tam również odmawiano im prawa do życia, bo szansa, ze przyniosą jakiś pożytek była zbyt mała, bo zamiast leczyć starego z którego i tak nie byłoby pożytku na wojnie, lepiej wydać pieniądze na perspektywiczną młodzież itp itd.

    Gdyby podchodzić do sportu w kategoriach biznesowych to nigdy nie usłyszelibyśmy o sukcesach Jana Matury, bo w myśl waszej teorii on już dawno powinien iść na złom, ewentualnie uprawiać sport rekreacyjnie by zrobić miejsce dla słabszej ale bardziej perspektywicznej młodzieży. Wszak przez całą swoja karierę do ostatniego roku nie wybił się ponad przeciętność, nawet w kadrze Czech nie zawsze łapał się do drużyny.

    Na szczęście sport rządzi się jasnymi regułami. Przy wyborze reprezentacji liczy się aktualna forma, a nie perspektywy.
    Jedyny wyjątek stanowią sporty drużynowe w których obowiązują limity wieku i wiadomo, że jeżeli przygotowuje się drużynę do występu olimpijskiego za 4 lata, trzeba brać pod uwagę, fakt że niektórzy aktualni kadrowicze w międzyczasie przekroczą limit wieku uprawniający do startu w tamtej imprezie.

    Skoki narciarskie to sport indywidualny, nawet zawody drużynowe składają się z indywidualnych występów , więc nie ma potrzeby zgrywania ze sobą poszczególnych członków drużyny. Wystarczy , że wybierze się do niej tych aktualnie bedących w najwyższej formie. A zeby mieć z czego wybierać nie wolno odgórnie zamykać przed kimś szansę tylko dlatego, że jest starszy od innych.

  • starysceptyk doświadczony

    1. To skandal, że Polska jako jedyny liczący się kraj w skokach nie wystawia drużyny mieszanej.
    2. To był wybór Tajnera, zaraz po wyborze na prezesa PZN, powiedział - Skoki kobiet ?, na to nie mamy pieniędzy. Krótko treściwie, po wojskowemu.
    3. I dzisiaj mamy efekty. Pozytywny to poziom skoków mężczyzn, negatywny to praktycznie brak kobiet. Tajner postanowił nie dzielić wcale nie takich olbrzymich środków.
    4. Od roku coś się dzieje w skokach pań, efekty może będą za minimum 5 lat, ale myślę że później.
    5. Jak Polski będą dobrze skakać to i zainteresowanie się znajdzie.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Zależy czy mówimy o polityce startowej czy inwestycji. Polityka startowa powinna być taka że zawsze powinni startować najlepsi. I tutaj się z Tobą zgadzam. Natomiast inwestycja w zawodnika jak w biznesie, to nie jest tu i teraz. To jest działanie nastawione na długoterminowy zysk. Kiedy zawodnik ma 25 lat i brak sukcesów, to szansa że się dalsza inwestycja w niego przyniesie zysk w postaci dużych sukcesów jest znikoma. Natomiast jak mamy zawodnika co ma 17 lat, co nie ma wyników w seniorach, ale jest wybijającym się juniorem w kraju to inwestycja w niego ma sens, ponieważ szansa ze uzyska w przyszłości wyniki na światowym poziomie jest większa niż w przypadku 25 latka.

  • dervish profesor
    gina

    Zastępowanie lepszych gorszymi tylko dlatego, że ci gorsi są młodsi jest sprzeczne z duchem sportu.
    Mało tego, dla mnie to jest przejaw dyskryminacji, ze względu na wiek.
    To właśnie z takiego sposobu myślenia rodzi się idiotyczne hejterstwo (czyli inaczej zwykłe chamstwo) na forum przejawiające się w tekstach typu Hula-bula i innych podobnych w klimacie tylko wyrażanych w bardziej zawoalowany sposób.

    Tak dużo mówisz o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn a równocześnie dyskryminujesz pewna grupę skoczków i odmawiasz im prawa do sportowej rywalizacji?

    Uzgodnij ze sobą swoje propozycje bo jak na razie to widać w nich duzo sprzeczności.

  • gina profesor
    dervish

    No widzisz - teraz piszesz sensownie, to możemy podyskutować. Zapominasz, że za czasów Adama Wojtek Skupień potrafił być, o ile pamiętam 13-ty na MŚ w Lahti, Robert Mateja był 5 lub 6-ty w lotach. To nie było byle co. Ja pisząc to, co piszę mam na myśli zmianę systemu - obejmujemy kształceniem centralnym najlepszych juniorów i zapewniamy im warunki do osiągnięcia wieku 23-24 lata. ale jeżeli do tego czasu się nie wykażą w PŚ, to wypadają z centralnego szkolenia, w ich miejsce przychodzą nowi juniorzy., nawet gorsi od tych zawodników. Bo trzymając w kadrze przeciętniaków jednocześnie pozbawiamy szans tych młodych. Fajnie wprowadzają młodych Niemcy, to nic, że pierwsze, drugie czy następne zawody będą niezbyt udane, takie doświadczenie jest bezcenne. A u nas wszystko idzie z poślizgiem, bo mamy (mieliśmy) w kadrze młodych, zdolnych 26-27 - letnich....

  • dervish profesor

    Pieniądze są inwestowane w najlepszych naszych skoczków.
    To czy sa to skoczkowie przeciętni czy wybitni to kwestia gustu i przyjętych kryteriów.
    Ja nie mam wątpliwości, ze sa to w danym okresie skoczkowie najlepsi jakich mamy.

    Gdyby iść tokiem rozumowania Giny to w czasach Małysza polskie skoki składały się tylko z jednego Adama. Błędem bylo szkolenie całej masy "przeciętniaków" (nawet jezeli byli to na dana chwilę najlepsi polscy skoczkowie) i w ogóle bezsensem było wystawianie drużyny w konkursach drużynowych no bo 3.4 to przeciętniacy. To tylko pokazuje absurd takiego myślenia.

    Selekcja kadr nie polega na tym że jest w nich miejsce tylko dla medalistów imprez i jednostek wybitnych, kadra to miejsce dla aktualnie najlepszych reprezentantów danej grupy. Wiek i sukcesy bądź ich brak nie mają tu żadnego znaczenia, liczy się tylko aktualna forma i przynależność do czołówki w grupie z której wybierana jest reprezentacja.

  • EmiI profesor
    @M_B

    Ale bardziej należy patrzeć na wyniki FC we Frenstatu. Gdzie traciły nawet tylko 10 m do Słowenek z czołowej "15" LGP.

  • M_B profesor
    @piotr186n

    Nie rozśmieszaj z tymi Szwab i Pałasz....... spójrz na to jak na EYOF-ie wypadła Szwab, a zawodniczki z EYOF-u są w większości za słabe na PŚ kobiet i to sporo, już nie mówiąc o kompromitacji Pałasz na tych młodzieżowych IO, żadna z nich na PŚ kobiet się nie nadaje i obydwie w słabej obsadzie skaczą po prostu słabo.

    Zasadniczo nie mam nic do tego, by zainwestować nieco w skoki kobiet u nas w kraju, ale na pewno nie kosztem męskich skoków.

  • gina profesor
    piotr186n

    Oczywiście, że były dziewczyny chętne do skakania kilka lat temu, ale jak miały to robić? Bez sprzętu, trenerów itp... więc sobie poszły...
    ilość nie znaczy jakość. Gdyby policzyć ile pieniędzy włożono w uprawianie skoków przez paru zawodników, z tak miernym efektem, to można by się za głowę złapać... prze wiele lat, pomimo tylu pieniędzy efekt był żaden (jeżeli nie liczyć paru miejsc w 30-tce...)
    a kadra kobieca nie kosztowałaby tyle, co męska - przecież odchodzą wyjazdy na zagraniczne zgrupowania, wyjazdy na zawody (jak na razie) itp.

  • EmiI profesor

    Mamy w tej chwili dwie zawodniczki z których można zrobić kadrę. No można i teraz nawet powinno bo widać że skaczą lepiej niż rok temu czy dwa. Ale bez przesady że trzeba obcinać koszty w męskich skokach. Na pewno jakieś pieniądze by się znalazły, zwłaszcza że nie potrzeba wielkich kosztów.

  • Pavel profesor
    @gina

    Sponsorzy płaca na męskie skoki,a więc tam tez pieniądze idą, proste. Obecnie dziewczyny nawet skakać nie chcą, o czym wspominał jeden z trenerów w wywiadzie. Prawda jest taka, że poziom obecnie skaczących dziewczyn jest żałosnie niski, nowych chętnych nie ma, a więc dla kogo chcesz tę kadrę robic?

  • Krecik doświadczony
    @gina

    A nawet jeśli PZN zainwestuje w te zawodniczki, i powiedzmy że będziemy mieli 2 nadające się do drużyny.. Nawet wyobraźmy sobie że mamy teraz...

    A tu nagle jedna z dziewczyn zachodzi w ciążę. I co? Media by ją zaszczuły że przed igrzyskami w ciążę zachodzi, i przez nią drużyna nie ma szans na medal. Ona także by w to uwierzyła.

    Tak apropo kobiet w sporcie, w którym ważny jest tylko pewien okres czasu (w przypadku skoków - zima).

    A skokami kobiet widz jest karmiony NA SIŁĘ przez FIS. Te przeplatane konkursy, raz 1wsza seria mężczyzn, potem kobiet itd.. Albo te konkursy mieszane. To już naprawdę parodia.

    Skoki kobiet wyglądają tak: pierwsza 25 skacze po buli, potem 20tka ledwo dolatuje do punktu K, a później 5tka skacze pod rozmiar HS.

  • piotr186n doświadczony
    gina

    PZN by może i chciał ale.. nie ma zbyt wielu chętnych dziewczyn do skakania. Są dwie grupy szkoleniowe kobiece (Wisła,Zakopane) ale na efekt ich potrzeba czasu.

    No i nie widzę potrzeby ładowania pieniądz na panie kosztem panów, U pań nie będzie efektów a panowie na tym stracą.

    Ostrzejsza selekcja? to co w kadrze A ma być 4 skoczków i kadrze B też 4? Niech oni sobie obskoczą PŚ a na PK niech jada za swoje pieniądze pozakadrowicze.. Taki jest twój pomysł?

    W efekcie męskie skoki bym nam padły, a kobiece tylko nieznacznie się poprawią.

  • gina profesor
    Pavel

    A dlaczego do Huli? Nie przeczytałeś całego postu - pisałam o ZAWODNIKACH, że było takich wielu, że pieniądze uzyskane od sponsorów pompowane w przeciętnych skoczków były i są poniekąd wyrzucane w błoto - niech trenują w klubach, gdyby rozsądniej nimi gospodarowano można by pewnie stworzyć małą grupę dziewczyn kilka lat temu. Trudno wymagać, by sponsorzy dali kasę na coś, czego nie ma... Duże pieniądze do skoków przyszły PO SUKCeSACH, nie przed. Sukces wywalczyli zapaleńcy za częściowo swoje pieniądze. Tyle, że skoro od ładnych paru lat PZN ma spory budżet, powinien zauważyć, że są skoki kobiet i od czegoś w Polsce je zacząć...

  • Krecik doświadczony
    @gina

    Skoki kobiet to głupota, wymyślone nie wiadomo po co. Wpierdzielają się te kobiety w każdy sport, już się leją po pyskach w MMA nawet.

    Nie każdy sport nadaje się dla kobiet. O podnoszeniu ciężarów nie wspomnę, ten sport z kobiet czyni potwory.

    Ale cóż, równouprawnienie...

  • M_B profesor
    @Znafca

    ........... Dlaczego Bieguna? Już pisałem, że jest 2 period i jest to startowanie od zera jeśli chodzi o walkę o limity, więc czy pojedzie Biegun, czy kto inny, to i tak najlepiej żeby wygrał 2 konkusy by być pewnym miejsca w 3-cę periodu, a jest on już w nieco niższej formie niż na początku lata.

  • gina profesor
    Pytajnik

    Choć wiem, kim jesteś, to ci odpiszę tym razem - czy wiesz w ogóle co oznacza słowo feministka? Bo z twego postu wynika, że raczej nie...
    a na poważnie - myślałam, że skoro to portal o skokach, piszą miłośnicy skoków, to zależy im nie tylko na skokach w męskim wydaniu...

  • Pavel profesor
    @gina

    No dobra, tylko co mają skoki kobiet do Huli? Miej pretensje do Tajnera, że je olał, a nie do Bogu ducha winnego skoczka. PZN powinien skombinować dodatkowe środki an kadre pan, a nie odbierać część kasy panom. Póki co żeńska odmiana tego sportu kibiców nie ma za wielu, nikt sie tym nie interesuje, a co za tym idzie funduszy od sponsorów braknie. Zrobiono kiedyś poważny błąd o olano tę dyscyplinę, a teraz nie ma ani chętnych do jej uprawiania, a ni srodków an nia.

  • Znafca bywalec
    :)

    Mam nadzieję,że ktoś pomyśli i wyślą Bieguna na ostatni CoC by zdobył 7 miejsce na pierwszy period PŚ bo jak tego nie zrobią to będzie głupotą oddać miejsce bez walki, a potem będzie kłopot jak ktoś kto będzie skakał spokojnie na 30 PŚ będzie musiał jechać na CoC;/

  • gina profesor
    Pavel

    A co do tego fragmentu - nie wiem jak go mam rozumieć

    ymmm, z tego co wiem to koszty startów w LGP pokrywa FIS, ale mogę się mylić. Co ma Hula do skoków kobiet? Serio uważasz, że jakby oni tej kasy nie dostali, to poszłaby na dziewczyny? Zabawne.

  • gina profesor
    pavel

    Serio uważam, że PZN powinien całościowo spojrzeć na skoki. To nie tylko dyscyplina męska ale i żeńska. I serio uważam, że jeżeli PZN ma pewną pulę pieniędzy - to musi czy powinno ją rozdzielić na dwie grupy - skoki męskie i skoki kobiece. Jeżeli więc cała czy prawie cała kasa idzie na skoki męskie, w tym na zawodników, któzy są w kadrze od x lat i pomimo trenerów, wyjazdów, sprzętu osiągnęli niewiele, to lepiej zamiast inwestować w ich sprzęt, wyjazdy itp zainwestować w młode zawodniczki. Wszyscy wiedzą, że FIS finansuje itp. Ale policz same przygotowania do sezonu - wyjazdy na zgrupowania - Ramasu, Lillehammer itp... wyjazdy na wakacje po sezonie w kurortach, itp, sprzęt, kombinezony, stypendia. Myślę, że uzbierała by się z tego spora suma. Myślę, że w naszych męskich skokach powinna zacząć się ostrzejsza selekcja, a zawodnicy powinni wiedzieć, że są w kadrze za to, że mają dobrą formę i konkretne wyniki, nie dlatego, że potrzebny jest siódmy, czy ósmy skoczek do kompletu... w wielu dyscyplinach to zawodnik na początku musi udowodnić swoją postawą i wynikami swoją wartość, by zasłużyć na stypendium, itp. Skoki są specyficzne, bo mieliśmy i mamy wielu zawodników, którzy przez lata jeździli na zawody, bo były pieniądze i należeli do sportu uprawianego przez Adama Małysza, takie święte krowy po prostu. A w ten sposób kompletnie nie zauważono, że na świecie skaczą też kobiety...

  • Pavel profesor
    @gina

    Hymmm, z tego co wiem to koszty startów w LGP pokrywa FIS, ale mogę się mylić. Co ma Hula do skoków kobiet? Serio uważasz, że jakby oni tej kasy nie dostali, to poszłaby na dziewczyny? Zabawne. Z pretensjami do Tajnera.

    Czepiasz się tego Huli jakby sam się powoływał do kadry, wybrali go to jedzie, proste. Obecnie jest skoczkiem nr 8-10 w kraju i przy absencji juniorów i kadry A mieści się w tej 6-7, w czym ty masz problem.

  • gina profesor
    pavel

    Jasne - ten jeden przy 5-6 lepszych się załapie i wydatki pokryje. A może przy okazji napiszesz też, gdzie są nasze skoki kobiet? Dlaczego kraj z tradycjami, skoczniami musi się wstydzić tego, że nie ma dwóch średnio skaczących dziewczyn do drużyny, nie mówiąc o jakiejś większej liczbie. Może zamiast ciągać i płącić część kosztów za mało rokujących zawodników zainwestować w kobiety? Co ja piszę - to powinno się zrobić parę lat wcześniej zamiast uporczywie promować "dobrego ducha" Diabełka i kilku innych?

  • Pavel profesor
    @gina

    Daj spokój temu Huli już. Ani nie ma go w tym prowizorycznym składzie, ani nikt nie dywaguje nad jego startem,a ty już po nim jedziesz. Gość może jest tylko średniakiem, nic wielkiego nie osiągnął, ale na te 6-7 czasem się łapie. To tylko LGP, co za różnica kto robi za zapchajdziurę nr 7? Serio uczepiłaś się gościa, jak rzep psiego ogona.

  • dervish profesor

    Ta wstępna kadra to wygląda jakby była układana na podstawie wyników dwóch ostatnich konkursów czyli LMP i Pucharu Solidarności. Czyli zgadza się , że od tej pory kluczem moze byc aktualna forma skoczka no i to czy występ nie koliduje z jego planem treningowym.

  • dervish profesor

    Sensowny skład,
    Kłusek - błysnął ostatnio formą
    Murańka i Ziobro - kandydatury oczywiste

    Juniorów brak, oni zapewne mają troszkę inny niż seniorzy plan treningowy ze względu na MŚJ.

    Przygotowania do zimy trwają pełną parą, my kibice nie musimy rozumieć niuansów letnich przygotowań, ale kibicować i cieszyć sie z dobrych występów i owszem.
    Ważne abyśmy w sezonie zimowym mieli przeświadczenie, ze w poszczególnych konkursach będą nas reprezentowali aktualnie najlepsi i dobrze przygotowani skoczkowie.

  • korus doświadczony

    W sumie to nawet dobrze z tym Miętusem, niech trenuje żeby się do zimy ogarnąć, bo wyraźnie ma znowu słabe lato, a rzekomo, jak twierdzi Kruczek, Krzysiek zastosował jakieś tam zmiany w pozycji dojazdowej dzięki czemu poprawiły się inne elementy, więc jest szansa na dobre skakanie (co udowodniła ta próba treningowa).

  • M_B profesor
    @Alfik :)

    Z kadry juniorskiej, nie żebym się Ciebie czepiał :).

    Kadra dość spodziewana, choć myślałem, że pojedzie Krzysiek Miętus jako że on z ekipy Kruczka, no ale nie pojechał i w sumie dobrze, niech szykuje się na zimę.

    Dookoptowanie do nich Murańki i Ziobry wydawało się najbardziej logiczne, a jako, że Biegun było wiadome, że w finałowych LGP nie wystartuje już to i Kłusek jako ostatni też wydaje się najbardziej logiczną opcją ;).

    Teraz niech już wyskaczą te konkursy i oby do zimy ;).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl