Alexander Stoeckl: "Motywacja powinna pochodzić z wnętrza zawodnika"

  • 2016-01-07 18:04

Alexander Stoeckl już niedługo zostanie ojcem. W swojej karierze pracował zarówno z dziećmi, jak i młodzieżą. Dlatego wie, jakie błędy najczęściej popełniają rodzice młodych sportowców.

- Najgorsze z czym się spotkałem, to sytuacja, gdy rodzice przychodzą i mówią: - Nasze dziecko jest już wyszkolone – opowiada Stoeckl - Wtedy myślę sobie – przepraszam za wyrażenie - że to gówno prawda.

Trener przekonuje, że taka postawa opiekunów to przeszkoda dla ich dziecka i rozwoju jego sportowej kariery. - Poznałem już kilkoro rodziców, którzy byli bardziej zmotywowani od ich dzieci. To jest bez sensu i często przynosi odwrotny rezultat – dzieci kończą swoją przygodę ze sportem – przekonuje.

Ma świadomość, że rodzice chcą dla nich jak najlepiej, ale nie wszyscy wiedzą co jest dla nich dobre.- Trzeba je wspierać, podkreślać im, że najważniejsze jest to, żeby cieszyły się sportem. Jestem też przekonany, że nie można dzielić motywacji. Oczywiście, sportowiec jej potrzebuje, ale musi ona pochodzić z jego wnętrza. Ci, którzy chcą się realizować w sporcie, muszą mieć taki wewnętrzny płomień – podkreśla.

42-latek, jako szkoleniowiec, ma duże doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą. Zaczynał w Austrii, od szkolenia dzieci w wieku 6-10 lat, a następnie przeszedł do kolejnej grupy wiekowej. Zanim rozpoczął pracę w słynnym gimnazjum narciarskim w Stams, trenował nastolatków w przedziale wiekowym 15-19 lat. W tym czasie był też trenerem kadry narodowej juniorów w Austrii.

Dlatego docenia wkład rodziców w sportową karierę dzieci. - Najmłodsi sportowcy potrzebują ich wsparcia. Szczególnie jeśli uprawiają sport taki, jak skoki narciarskie, gdzie niezbędna jest pomoc w transporcie sprzętu na skocznię i z powrotem – zauważa – Ale uważam, że trenującej młodzieży trzeba pomagać nie więcej, niż jest to konieczne. Bo jeśli tej pomocy jest za dużo, stają się od niej uzależnieni i nie potrafią poradzić sobie w wielu sytuacjach.

Rodziców, którzy mają zdrowe podejście do kariery syna, ma m.in. norweski skoczek Johann Andre Forfang. - Tata wychował mnie tak, żebym był samodzielny. I potrafię zrozumieć np. dlaczego oddałem krótki skok, albo jak to się stało, że skoczyłem daleko. Dzięki temu, że umiem odpowiedzieć sobie na tego typu pytania, i widzę pewne zależności w moich skokach, zyskuję przewagę nad rywalami. Myślę, więc, że to ważne, aby młodzi ludzie mogli się samodzielnie zastanowić nad pewnymi rzeczami – podsumowuje.


Katarzyna Skoczek, źródło: aftenposten.no
oglądalność: (5483) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Sportowe ambicje ojców (tudzież matek).

    Sytuację, o której mówi Stoeckl, można śmiało nazwać "syndromem Krzysztofa Murańki".

  • anonim

    @HKS
    No i właśnie ta wymieniona trójka jest najsilniejsza wsród Norwegów. Brak formy Velty czy Sjoeena to raczej ich osobisty problem.

  • HKS profesor

    @Michallo
    Będąc ścisłym to w kadrze Stoeckla są: Gangnes, Forfang i Fannemel. No i do tego Sjoen czy Velta bez formy, ale jak trenuje ta "kadra B" i czy trenują razem to już nie mam pojęcia.

  • yyy profesor
    Michallo

    Ile w tym trenera a ile kombinezonu? jak by nałożyć kalkę z ich skoków przed przyjściem Stoeckla to nie było by różnicy w technice skoku. Tylko ze metry są inne.

  • yyy profesor
    Stinger

    Przecież to ze dziś jesteśmy na dnie, wcale nie znaczy ze organizacyjnie czy kadrowo jesteśmy gorsi od Norwegi. Jeszcze się koło fortuny odwróci to jest tylko sport.

  • xxx doświadczony
    nowyskoczek5

    tak, zakończył.

  • Michallo bywalec

    Stoeckl to perfekcyjny trener.
    Przed jego przyjściem (sezony 10/11 i wstecz):
    Gangnes - 3 pkt PŚ. Najlepsze miejsce - 28.
    Fannemel - najlepsze miejsce 10, raz w "30".
    Stjernen - 92 pkt w 2 sezonach PŚ, raz w "10" - Sapporo.
    Forfang, Tande - za młodzi.
    A teraz?
    Wszyscy z tych zawodników staneli jużna podium PŚ.

  • roman początkujący
    do medalisty

    nie bredzę tylko stwierdzam fakty żeby było zaplecze musi mieć gdzie trenować

  • Nowyskoczek5 profesor
    A jesli chodzi o norwegów

    To Ole Marius Ingvaldsen zakończył karierę??

  • Michallo bywalec
    @yyy

    Kiedy indziej marudzisz że inni nie wyczuwają twojej ironii..

  • Stinger profesor
    yyy

    On nic nie bredzi po prostu napisał całą prawdę. Sam Tajner tak mówił, a ja mu wierzę.

    Polska ma 8 skoczków zdolnych do wskakiwania do TOP 10 PŚ.
    Schlierenzauer to największy rywal Stocha w walce o KK.
    Norwegia nie ma zaplecza.

  • yyy profesor
    zloty_medalista

    co ty bredzisz?

  • roman początkujący
    do medalisty

    łatwa się śmiać na całym Podhalu nie ma 1 skoczni ,mamy 1 kompleks wisła-szczyrk łatwo tak nie mamy zaplecza he he he

  • anonim
    kibic

    polska nie ma zaplecza Norwegia ma bardzo duże zaplecze Tajner się pomysliw mówiąc nasz z norwiergą my bedziem tak jak Finowie

  • zloty_medalista weteran

    No jak to, przecież Norwegia nie ma zaplecza, co ten Stoeckl plecie, jego metody motywacyjne o kant tyłka rozbić, brałby przykład z polskiej myśli szkoleniowej i organizacji skoków Polsce przez wybitną jednostkę - Apoloniusza Tajnera. Tutaj mamy olbrzymie zaplecze pełne talentów, wkrótce będziemy mieli po czterech zawodników w TOP10 co zawody i zdominujemy skoki w najbliższych sezonach, a Norwegia podobnie jak Finlandia pójdzie na dno i każdy punkt Pucharu Świata będzie dla zawodników z tego kraju sukcesem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl