Niepewna przyszłość Kulm

  • 2017-01-02 16:30

Lotom narciarskim na skoczni w Kulm grozi długa przerwa. Jak mówi Hubert Neuper, sytuacja ta spowodowana jest problemami finansowymi. Ostateczną decyzję mamy poznać w maju.

Zeszłoroczne Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich na mamucie w Kulm (15-17 stycznia 2016) odniosły duży sukces. Pod skocznią zgromadziło się wówczas ponad 60 tysięcy widzów, na których czekało wspaniałe sportowe widowisko. Tym bardziej zaskakująca okazała się wiadomość, że w najbliższych miesiącach skoki na austriackim obiekcie mogą być niemożliwe.

- Na chwilę obecną loty w Bad Mitterndorf są poważnie zagrożone. Przyszłość obiektu stoi pod wielkim znakiem zapytania – przyznał wprost Hubert Neuper, odpowiadający za organizację zawodów.

Przyczyną tej sytuacji są oczywiście pieniądze. Warto przypomnieć, że według rozliczeń 2014 rok przyniósł więcej strat niż zysków. Kiepsko zakończył się także rok kolejny. Już w poprzednich latach Neuper podkreślał, że chodzi tu przede wszystkim o nowe uregulowania prawne, które w dużej mierze utrudniają zbieranie funduszy potrzebnych na organizację imprez.

- Kulm ma znaczący wpływ na gospodarkę całego regionu, jednak obecnie powoduje jej spowolnienie. Faktem jest też to, że ludzie chcą, aby takie konkursy były organizowane. Dla przykładu - tylko w niedzielę (17 stycznia) zanotowaliśmy oglądalność sięgającą jednego miliona. Nie braliśmy tu pod uwagę osób, które zgromadziły się przed ekranami telewizorów poza granicami naszego kraju. To stanowi aż 67% udziałów. Sport jest w dalszym ciągu dużą częścią naszej tożsamości – zaznaczył Neuper.

Ważną i często poruszaną kwestią jest też przebudowa skoczni, jaka miała miejsce w 2015 roku. Pojawia się pytanie – w jaki sposób wobec zaistniałej sytuacji można uargumentować tę rozbudowę? Zainwestowano wówczas 4,2 milionów euro: 1,8 miliona uzyskano od państwa, natomiast resztę wziął na siebie związek.

- Dużo pieniędzy zostało wydane na modernizację obiektu w Bad Mitterndorf. Już teraz udało nam się spłacić milion euro, jakie dostaliśmy od kraju – powiedział były skoczek narciarski, który zajmuje się obecnie zarządzaniem obiektem.

Ostateczną decyzją odnośnie tego, co stanie się ze skocznią w Kulm, poznamy w maju. Istnieje prawdopodobieństwo, że jej działalność zostanie zawieszona aż do 2018 roku, a nawet dłużej.


Kinga Leśniewska, źródło: kleinezeitung.at
oglądalność: (27036) komentarze: (70)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Amler początkujący
    Brak idoli

    Moim zdaniem, aby skoki w jakimś kraju się rozwinęły nie potrzeba wielu nowoczesnych kompleksów skoczni i organizacji zawodów. Popatrzmy na nasz przykład (Polska) nie było wielu skoczni, nie było konkursów PŚ, a tradycje ograniczały się do niewielkiego obszaru w górach. Mimo to wystarczył jeden człowiek (Adam Małysz) i cały kraj oszalał na punkcie skoków, pojawili się sponsorzy, konkursy PŚ, nowoczesne skocznie, następcy. Gdyby nie Adam Małysz Polska nie prędko dołączyłaby do grona potęg skoków.
    Właśnie tu należy upatrywać szans na rozwój skoków. FIS powinien zebrać najzdolniejszych skoczków z "krajów outsiderów" w taką reprezentacje FIS-u zapewnić im dobrego trenera, sprzęt, miejsce do treningu i cierpliwie czekać na efekt w postaci świetnego skoczka. Wyobrażacie sobie co to by było gdyby jakiś Rumun czy Bułgar włączył się do walki o Kryształową Kule? Może tak jak Małysz rozruszałby skoki w swoim kraju.

  • Krzywouschly początkujący

    Problem w tym że Kulm nie jest kompleksem skoczni jak pozostałe mamuty. Każdy inny "latawiec" istnieje jako część większego ośrodka skoków, z kilkoma skoczniami mniejszymi, służącymi zarówno do treningów jak i wykorzystywanych w zawodach. Nie tylko Puchar Świata, ale tez CoC, sporadycznie Puchar FIS, często treningi, to finalnie, niejako przy okazji, pozwala utrzymać coś tak nierentownego jak mamucia skocznia. Bo ekonomicznie temat jest wyjątkowo niekorzystny: zawody raz na dwa lata, czasem raz na rok, utrzymanie droższe niż każdej innej skoczni, przygotowanie do zawodów to koszt horrendalny...Nakłady można mnożyć.
    Marketingowo oczywiście to zupełnie inny temat: chyba tylko Zakopane lub TCS jako całość, pod względem "produktowym" mogą się zbliżyć do popularności i przekazu jaki płynie z zawodów na mamucie. Dlatego są utrzymywane: Vikersund,Oberstdorf, no i oczywiście Planica, to wręcz konie pociągowe skoków narciarskich, ich popularności, możliwości promowania kraju - ileż widzów przyciągają już tylko transmisje...Tak więc jako część kompleksu są w końcowym rozrachunku cholernie opłacalne.
    Harrachov niestety jest tu niechlubnym wyjątkiem, ale też przyczyny upadku zupełnie inne...

  • mac1501 stały bywalec
    Tak się kończy wyścig zbrojeń

    Tak to się właśnie kończy Panie Hofer, jeżeli dochodzi do tzw. wyścigu zbrojeń - ty właśnie doprowadziłeś do tego, że kolejna skocznia narciarska (druga mamucia po Harrachovie) ma problemy finansowe. Jest na razie żelazna piątka, która rządzi w skokach narciarskich pod względem sportowym w PŚ, czyli Niemcy, Austria, Norwegia, Słowenia i oczywiście Polska (pomimo tego, że nie ma żadnego przedstawiciela w FISie). Pierwszym krajem do wypadnięcia z tej grupy jest niestety Polska, dlatego że nie ma następców - szczególnie po 2000 r. To po pierwsze, a po drugie nie ma żadnej skoczni normalnej ani na Podkarpaciu, ani tym bardziej na Dolnym Śląsku (co jest z mojego punktu widzenia przerażającym skandalem, bo ja pochodzę z Dolnego Śląska - ba mieszkam niedaleko Sudetów i oczywiście Harrachova) - taka historia, która mogła być napisana przez obecnego burmistrza Szklarskiej Poręby poszła na manowce - niestety. Beskidy!? Podhale!? To za mało, a swoją drogą to większość klubów jest bardzo biednych - widzieliśmy jaka była frekwencja na MP. Jeżeli nic się z tym nie zrobi to Polska stanie się drugą Finlandią. Natomiast pozostałe kraje będą się trzymały, bo:
    Norwegia - ma zakorzenioną tradycje i pomimo tego, że ma problemy w tym sezonie to mają duże zaplecze i nie będzie biadolenia w przyszłości. Tym bardziej, że w tym kraju odbywa się najwięcej konkursów PŚ - czy to indywidualnych czy drużynowych.
    Austria - pomimo problemów tzn. nie mają już gigantycznej przewagi w drużynie, to Austriacy mają wiele skoczni i oczywiście legendarne gimnazjum w Stams gdzie mogą się narodzić kolejne gwiazdy skoków.
    Słowenia - ze względu na to, że Słowenia w ostatnich latach stworzyła tzw. fabrykę skoczków - zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet, więc oni też nigdy nie wypadną. No i do tego posiadają kompleks skoczni w Planicy, no ale mają też i skocznie w innych miejscowościach.
    Niemcy - to największy producent skoczków narciarskich od wielu lat. Zarówno pod względem sportowym jak i marketingowym. Nigdy nie upadną na dno - inaczej byłaby katastrofa.

    Wracając do tematu to czekam na ten moment, kiedy Hofer w końcu odejdzie. Dla mnie odejście Mirana Tepesa jest tylko połowiczne. Niech jeszcze odejdzie Hofer i można otwierać szampana. Co do Borka Sedlaka to tylko raz nawalił - przy skoku Stefana Huli w Engelbergu, gdzie nie miał prawa go puścić. No a tak to spisuje się bez zarzutu - zobaczymy ile to potrwa.

  • czarnylis profesor
    Dziwne, oj dziwne

    Podobno mamut w Czechach umarł ze starości, także świeć Panie nad jego duszą. No może Czesi ani Pana ani duszy w zbytnim poważaniu nie mają wszak większość ich społeczeństwa nasz moher chętnie spaliłby na stosie boć to bezbożnicy i heretycy. Takoż pogrzeb był świecki a mowa pożegnalna przy trumnie (nomen omen) Czertaka była krótka - żył jak żył, los go często doświadczał ale szczęśliwie swych dni dotrwał. Spalić i na wyciąg narciarski przerobić.

    I tak, jak u kresu epoki lodowcowej i dziwnym trafem początkiem epoki ludzkości, zostało mamutów cztery. Rozmnażać tego nie ma sensu bo trąci kazirodztwem i tak słabą mieszanką genów że wyszedłby jakiś 300 metrowy gigant zbudowany przez Red Bulla ze śniegu gdzieś na lodowcu w Austrii. Uff całe szczęście, że tamto zdechło w fazie embrionu bo to zwykły potwór by był. W średniowieczu takich na jarmarkach pokazywali razem z babą z brodą (wtedy jeszcze Eurowizji nie było).

    I tak se dumam na chłopski rozum (bom z plebsu) że skoro ino cztery są to czemu ich co rok ludziom ku uciesze nie pokazywać, póki jeszcze żyją? Przeca cztery mamuty do kajetu Hofera jak nic by weszły i to bez wazeliny w sekretnym miejscu. Skoro to tak rzadkie i na umarciu to trza podtrzymywać życie póki jeszcze tli, a nie w śpiączkę na lata usypiać. A może by tak jeszcze tym śliskim i zielonym jakiegoś wyłożyć żeby na wakacjach polatać? Jedni lubią latać, inni oglądać, a tu, jak mówią klasycy - ch.., d..a i kamieni kupa.

  • Mikulski_7 początkujący

    Szkoda, ten obiekt bardzo lubię i zresztą jest to przecież mamut, a zawody lotów to zawsze coś innego niż HS 140. Co nie?

  • anonim
    @anonim @Robusitofan_

    Lecz liczę na to ,że mamut w Kulm znowu będzie miał pieniądze na zawody.

  • anonim
    Skończyły sie wydatki na Kulm

    Teraz też kryzys mają Czesi pod względem skoczni narciarskich.Pragelato także. Nowoczesny obiekt w Austrii ,a teraz nadchodzą takie problemy . 3 Lata temu upadły skocznie w Erzurum, lecz skocznie modernizują. Przyczyną najczęstszą problemów np ze skocznią są pieniądze.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Jakoś nadmiaru chętnych na PK nie ma, tym bardziej na FIS cup. Turcy kilka razy odwoływali planowane u siebie PK. Gdyby FIS dopomógł może by do tego dojść nie musiało.

    Zresztą kłaniają się przepisy FIS-u jeszcze kilkanaście lat temu zawodów z cyklu PK organizowano nawet po 50-kilka w sezonie. Teraz liczącnawet w sumie PK i FIS cup tyle nie ma.

  • Pavel profesor
    @kolos

    A jakie masz ograniczenie, 1 pkt PK bodajże? Przepraszam ale to chyba nie tak dużo? FIS ma problem jak upchnąć w kalendarzu wszystkich chętnych, a ty piszesz o dofinansowaniu jeszcze :) PK jest miejscem gdzie zawody mogą się odbywać w "egzotycznych" krajach. Jakiś cykl zawodów dla dzieci wcale głupim pomysłem by nie był, ale chyba mało realnym.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    No i oczywiście zawody komercyjne na skoczniach mamucich i skończenie z przepisami które ograniczają możliwą wielkość budowanej skoczni.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Już o tym pisałem - ułatwienia przepiso prawa startu w PŚ, czy IO. Konkursy na normalnych skoczniach. Dofinansowanie chętnych na organizację zawodów. Być może zorganizowanie czegoś w rodzaju amatorskiego Pucharu świata w skokach na skoczniach 40,50 metrowych?? Na początkową zachętę wystarczy.

    No i oczywiście wyrównanie szans pod kątem sprzętu.

    To tylko garść pomysłów na szybko.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Zresztą outsiderzy nadają kolorytu skokom narciarskim i zresztą każdej dyscyplinie sportu.

    Osobiście wolę kibicować outsiderom niż trzesącymi skokami austriakom czy Niemcom. Nie jestem kibicem sukcesu.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Skoro piszesz o braku chęci, to co ma zrobić FIS? Tak serio pytam, bo póki cały czas wrzucasz slogany i zero konkretów.

  • wiktor0792 początkujący

    Nie dość że tak mało jest skoczni mamucich to jeszcze tą chcą zamykać...No chyba że u władz w głowach są już plany budowania skoczni o HS 300 m... Już widzę Domena na takim obiekcie...

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Tym kirgizem był Kazach zresztą skakał całkiem nieźle jak na outsiderów.

    Zresztą większym problem jest brak chęci nawet potęga w skokach taka jak Austria woli skocznię mamucią zresztą świeżo odremontowaną zamknąć niż organizować zawody.

    Godzenie się na taki stan jak obecnie to prosta droga do zamknięcia uprawiania skoków do 3-5 państw a za outsiderów będą robić ostatnie niedobitki z państw drugiego szeregu typu Szwajcaria,Rosja,Włochy czy Francja.

    FIS musi wyjżeć po za czubek swojego nosa albo będzie katastrofa. A może trzeba katastrofy żeby powstały jakieś alternatywne organizacje które zorganizują skoki jak trzeba??

  • anonim
    Kłamali !!

    http://www.skijumping.pl/wiadomosci/13198/Budowa-300-metrowej-skoczni-wznowiona/

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Tylko że finansów w Chinach nie brakuje. Rumunii też mają odremontowany skocznię a Turcy postawili nowoczesny kompleks skoczni. Chińczycy chcieli sukcesu natychmiast a tak się nie da. Natomiast w Rumunii i Turcji brakuje impulsu w postaci spektakularnego sukcesu. Pieniądze nie są jedyną kwestią.

    Po za tym FIS który raczej utrudnia organizację zawodów mniej liczącym się krajom pod swoją egidą niż promuje jest tu dużą przeszkodą.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Ja pisałem płotki są bez znaczenia i tak nic swoją obecnością nie wnosiły. Obecnie mamy trend coraz większej "specjalizacji" i ciężko już amatorskim krajom utrzymać tempo potęg bo do tego potrzebne są pieniądze i zaplecze technologiczne. Niestety minęły romantyczne czasy gdy skoczek, z np Kirgistanu założył jakiś kombinezon i mógł się bawić w skoczka. Zapewne zwiększenie limitów do 8-9 i całkowita eliminacja planktonu to przyszłość dyscypliny.

  • anonim

    W polsce jest wielkie zaintersowanie skokami,bo roboty mało.Z koleji szwajcarzy czy szwedzi to wolą pójść do pewnej , dobrze płatnej pracy,i się nie przejmować co będzie za 5 lat.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    W ciągu ostatnich kilkunastu lat ubyły takie reprezentacje jak Białoruś, Słowacja, czy Szwecja. Z każdego z tych krajów wywodzili się co najmniej przyzwoicie skoczkowie. Skoków nie ma już też w Holandii. Jeszcze wcześniej upadły w Hiszpanii. Ledwo dyszą w Korei,Estonii czy Finlandii, niemal nie istnieją w Bułgarii czy na Węgrzech a oba te kraje miewały lepsze czasy w skokach.

  • anonim
    @anonim

    Wcześniej była moda na HS134, w sumie jednak troche większe obiekty powstają.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Właśnie dobre, mogą być chęci, ale olbrzymiej promocji i nakładów finansowych nikt się wyżej nie przebije. FIS tu nie pomoże, olbrzymie udział ma tu właśnie taki "Małysz" i prywatni sponsorzy. Tylko połączenie tych dwóch rzeczy pozwala myślec o dołaczeniu do czołówki.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Złe przykłady, w Chinach zabrakło odpowiedniej polityki i po prostu cierpliwości. W Rumunii akurat dzieciaków do uprawiania skoków nie brak tylko brakuje zawodnika z suckesami, takiego rumuńskiego Małysza co by pociągnął koniuktrę i podniósł popularność dyscypliny. Turcja to właściwie ten sam problem + zerowe tradycje w skokach ( w Rumuni jednak jakieś są od dziesiątek lat).

  • anonim
    @Pavel

    No to tak jak u nas z dziewczynami,nie chcą skakać.

  • Pavel profesor
    @Pavel cd

    Czy ja wiem czy ubywa, Finów zastąpili Polacy i mocna Słowenia, a do tego dużo mocniejsza Norwegia niż u schyłku XX i początku XXI w., skoki zawsze zamykały się wśród 5-6 mocnych reprezentacji z przebłyskami jednostek z innych państw.

  • Kolos profesor
    @anonim @Wojciechowski

    Potrzebna jest kasa, jakby się pojawił jakiś przysłowiowy szejk arabski i sypnął kasą to mu FIS na Złotej tacy przyniesie takie przepisy jakie on zechce :) Niestety sporty zimowe a już skoki narciarskie w szczególności nie są obiektem zainteresowań miliarderów...

  • anonim
    @MSad_

    http://www.skijumping.pl/newsy/zdjecia/powieksz/29alpensia1_2016-09-29_08-22-15.jpg

  • Pavel profesor
    @kolos

    Związek sportowy nigdy nie zbuduje koniunktury na skoki w kraju, w którym nikt się nimi nie interesuje, a do tego brakuje infrastruktury i zaplecza w postaci klubów i trenerów. W ostatnich 17 latach do grona liczących się reprezentacji dołączyła jedynie Polska i to wyłącznie dzięki Małyszowi. Próbowano w Chinach, Rumuni czy Turcji, ale jak dzieci nie garną się do skakania to nikt nomen omen tego nie przeskoczy.

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Myślę że nie należy od razu panikować jak tylko któraś z potęga dostaje chwilowej zadyszki. Tym niemniej trzeba bacznie obserwować co w Japonii dziać się będzie w kwestii skoków.

    Faktem jest że systematycznie ubwa państw i skoczków uprawiających skoki. Ubywa też obiektów. A zainteresowanie skokami przeniosło się praktycznie do 5 krajów - Norwegii,Niemiec,Austrii,Słowenii i Polski.

  • Wojciechowski profesor
    @anonim @Prawdziwy

    Musiałyby się zmienić przepisy, bo przy obecnych to nawet skocznia w Willingen jest już na skraju, jeśli chodzi o dopuszczalne rozmiary skoczni dużej.
    Ale jeśli FIS zrobiłby wyjątek dla Ironwood, to byłoby właśnie coś w ten deseń. Tyle że prędzej chyba w Planicy będzie K250 (niczym w DSJ) niż coś na poważnie ruszy się w Michigan...

  • anonim
    @MSad_ @MSad_

    A w Korei na odjeździe mają boisko :)

  • anonim
    @pawel96 @pawel96

    Ta skocznia to raczej jeszcze długo nie zostanie oddana do użytku.

  • MSad_ profesor
    ----

    Zaorać i posiać żyletki

  • Kolos profesor
    @Kolos @EmiI

    Zadaniem FIS-u jest budowanie\potrzymywanie koniunktury a ich działania obecnie prowadzą obecnie do zarżnięcia skoków.

    A jeśli chodzi tylko o zysk to nie ma nic lepszego niż komercyjne zawody na skoczniach mamucich, takie coś w dobrej oprawie oglądaliby nawet ci co normalnie skokami się nie interesują.

  • pawel96 profesor

    Copper Peak ma być w lecie przebudowane, aby można było tam skakać, także na igielicie.

  • EmiI profesor
    @Kolos @kolos

    FIS to nie jest państwo którego zadaniem pomoc najsłabszym. To jest związek sportowy, nastawiony na sport wyczynowy i póki sporty zimowe przynoszą zysk nic nie będą robić bo po co.

  • anonim
    @anonim @Prawdziwy

    Otóż to.

    No i mogły by już zacząć powstawać skocznie np.K 130 hs 150 jeśli punkt K na mamutach powędrował z 185 metra na 200

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel @kolos

    W sumie racja.
    Trudno nie mieć wrażenia, że wbrew solennym zapewnieniom Hofera, on i spółka skupili się raczej na maksymalizacji zysków tam, gdzie skoki są popularne obecnie i zwykle były, a z prób ekspansji zrezygnowali, podobnie jak z walki o choćby częściowe "odbicie" np. Ameryki Północnej. Szkoda tamtejszych skoków o tyle, że wszystkie inne konkurencje narciarskie zdecydowanie się tam rozwijają...
    Myślę też sobie, że podobnie wyglądałaby sytuacja w Japonii, gdyby nie ta fala z lat 90., która przez kilka lat trzęsła skokami. Na szczęście tam jest całkiem nieźle, choć pewnie mogliby liczyć na więcej.

  • anonim
    @anonim @nokian

    O właśnie, ktoś powinien zbudować HS170 dla urozmaicenia PŚ.

  • anonim
    @Pavel @pavel

    Zobacz sobie wyniki mistrzostw Japonii,sytuacja ciekawie nie wygląda 90% zawodników to ''buloklepy''

  • Pavel profesor
    @Janeman

    Bardziej chodziło mi o Japonię jako istotną siłę w skokach, jak jeszcze 18-20 lat temu.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Skoki są na tyle specyficzne, ze ciężko jest tu być outsiederem (sprzęt, skocznie i koszta) i w sumie spokojnie bez nich dyscyplina obyć się może. A co do Japonii nie zgodzę się, pamiętam czasy jak wygrywali PN i mieli naprawdę mocny skład, obecnie jest nieciekawie, głównie dlatego ze brakuje młodych skoczków, a ci starsi wieczni nie będą.

  • Janeman profesor
    @Pavel @pavel

    Głosy o rychłym upadku Japonii były powszechne już jakieś 10 lat temu i jakoś nic takiego nie nastąpiło.
    Z tym definitywnym końcem Kasajego tym bardziej się nie zgodzę - skacze tak, jak został przygotowany do sezonu , zarówno On jak i jego koledzy, nie widać tu jakiejś zapaści "nieśmiertelnego" na tle kolegów z kadry. Po prostu wyraźnie widać,że Japończycy popełnili poważne błędy w przygotowaniach i/lub odstają w tym sezonie ze sprzętem,ale nie widzę powodów, aby za rok nie wrócili choćby do poziomu pierwszej 20 PŚ.
    Nawet jeśli obecna żelazna trójka zakończy kariery (lub co bardziej prawdopodobne ulegnie powolnej Funakizacji) to jest tam kilka "zmarnowanych" talentów , które biorąc pod uwagę Japońską długowieczność , mogą się jednak kiedyś obudzić, więc Japonia wydaje się pewnym punktem na skokowej mapie na kilka najbliższych lat.Może nie w czołowej 5 PN, ale na pozycji solidnych stanów średnich , razem z Czechami.

  • anonim

    No i ten tandetny trend aby na wszystkich mamutach był HS 225
    Na skoczni dużej HS 140
    Na normalnej HS106

    Wszystkie skocznie muszą być identyczne ?

  • Kolos profesor
    @Pavel @Wojciechowski

    Bo taka jest polityka FIS-u że toleruje outsiderów tylko raz na dwa lata na MŚ czy IO. Obecnie zasady startów w PŚ czy nawet PK są praktycznie zaporowe dla outsiderów i zostaje im tylko FIS cup cieszący się się zerowym zainteresowaniem i prestiżem. I jak tu znaleść motywację ??

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    E tam, w Japonii raczej constans. Kasai po 3 mocnych sezonach ma regres formy. To normalna sprawa która dotyczy praktycznie wszystkich skoczków. Nie zdziwił bym się jakby kasai za rok czy dwa znów skakał na poziomie czołowej 10 PŚ. Choć oczywiście nie można wykluczyć że kasaiego składała sportowa starość :)

    I wbrew pozorom o kondycji dyscypliny bardziej świadczy to czy iilu funkcjonuje outsiderów a nie czy to że jakaś potęga dostała chwilowej zadyszki. W skokach jest źle bo taki gatunek jak outsiderów już praktycznie wymarł.

  • Pavel profesor
    @kolos

    Ogólnie rzecz ujmując najbardziej boli upadek Finów, cała reszta to płotki bez znaczenia w stawce. Bardziej zwróciłbym uwagę na powolny upadek kolejnej potęgi z lat minionych czyli Japonii. Jeszcze w zeszłych sezonach podstawowa trójka jakoś ciągnęła ten wózek, ale przy chyba już definitywnym końcu Kasaiego i regresie Ito oraz Takeuchiego Japończycy nie istnieją, kompletnie brak następców. Jeszcze naście lat temu mieliśmy sezony z 4 Japończyków w czołowej 10-tce PŚ i 3x z rzędu wygrany przez nich PN.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel @kolos

    Więc dlaczego tej szansy outsiderom nie dać też częściej niż raz na dwa lata...?

  • Kolos profesor
    @Kolos @Wojciechowski

    Tylko że w Rumunii regres, w Turcji zastój, w Kazachstanie dramat, zasiłki w kodeki po IO 2018 praktycznie przestaną istnieć. Tylko obiekty w wszystkich tych krajach więcej niż niezłe :)

    Ale mamy upadek skokó w Finlandii, regres w Rosji czy szwajcarii. Wymarciem skoków w Holandii i praktycznie też w Szwecji.

    Do tego grozi też upadek dwóch skoczni mamucich (harrachov i Kulm). Naprawdę źle dzieje się w skokach i chyba tylko hofer i syte misie z FIS-u tego nie widzą...

  • Kolos profesor
    @Pavel @Wojciechowski

    Bo IO rządzi się swoimi prawami, a dwa konkursy skoków na IO to kwestia tradycji a trudno żeby oba rozgrywać na tej samej skoczni. Do tego konkurs na normalnej skoczni to jest jakieś tam zwiększenie szans dla outsiderów. Z komercyjnego punktu widzenia to lepiej sprzedawałyby się loty narciarskie na IO i nawet były takie pomysły tylko niestety -koszty,koszty.

    Mamuty są po prostu za drogie i w budowie i w utrzymaniu.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos @kolos

    Boski Hofer powie przecież, że takiego rozwoju jeszcze nie było. Rumunia, Turcja, Kazachstan, Korea Południowa, Raw Air, atrakcji cała moc!

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel @kolos

    To po co jeszcze istnieją konkursy na skoczniach normalnych w czasie imprez mistrzowskich? Niech też zlikwidują, skoro tak bardzo decydentów z FIS gryzą - zawsze przecież można skakać dwa razy na tej samej skoczni. Do tego spadną koszty dla organizatorów, którzy budują od zera skocznię, która i tak nikomu się później nie przyda...

    Zresztą czy skocznie normalne też nie rosną? ;)

  • Kolos profesor

    I pomyśleć że jeszcze kilkanaście lat temu myślano o pokryciu mamuta w Kulm igielitem.. Żalsię robi że skoki narciarskie zaczynają tak pod-upadać a FIS patrzy na to bez czynnie..

  • Kolos profesor
    @Pavel @pavel

    Nie trzeba jeśli skocznię całkowicie się zamknie i nie interesuje nią. Koszty utrzymania pojawiają się gdy skocznię mimo nieorganizowania na niej zawodów utrzymuje się w stanie "gotowości" czyli regularnie się konserwuje obiekt czy kosi zeskok.

  • Kolos profesor
    @Pavel @Wojciechowski

    Jedna tendencje są takie by skakać jak najdalej tego chce FIS (acz z oporami) kibice, sponsorzy i chyba też sami zawodnicy. To dlatego prawie zrezygnowano ze skoczni normlanych a i skocznię większe są dużo większe niż jeszcze kilkanaście lat temu.

    Wszystkiemu oprócz pieniędzy jest winien jednak FIS który nakłada na loty swoiste embargo i mocno ogranicza liczbę konkursów. Ja się dziwię że żaden z zarządców skoczni mamucich nie chce zorganizować komercyjnych zawodów w lotach po za kalendarzem FIS. Przecież to by była żyła złota. Aż tak się boją FIS-u??

    Dla mnie to smutne że może upaść kolejna skocznia mamucia (po harrahovie) i to świeżo zmodernizowana...

    W Austrii mają Red bulla słynnego z organizowania zawodów w sportach ekstremlanych, nawet taki koncern boi się FIS-u??

    Na marginesie w2016 r. miała ruszyć budowa skoczni mamuciej w Chinach. Ktoś majakieś informacje czy to jeszcze aktualne plany są??

  • MarSik doświadczony

    Proponowałbym stworzyć coś na kształt Tygodnia Lotów, tudzież mamuciego Turnieju Czterech Skoczni (czy tam konkretnie raczej dwóch, bo wygląda na to że Vikersund ma pewne miejsce dzięki Raw Air, a Planica wiadomo). Jakby tak Austriacy i Niemcy się zmówili i zorganizowali taki Mamuci Turniej w Oberstdorfie i na Kulm, mogłoby być interesująco. Mnie osobiście brakuje lotów w sezonie zwłaszcza że przyznaje się za to Kryształową Kulkę. Na ten moment jest to podobnie fasadowa nagroda jak FIS Cup kobiet.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel @pavel

    Obecna sytuacja "mamutów" (w zasadzie wszystkich poza Letalnicą, która coroczne konkursy ma niejako "zaklepane") jest jednym ze znaków czasu we współczesnych skokach. To tak naprawdę podobne zjawisko do małych skoczni, które znikają coraz częściej z krajobrazu wielu państw i regionów, bo nie ma pieniędzy czy warunków do regularnego użytkowania.

    Kiedy w latach 80. przechodziła przez wszystkie skocznie mamucie (oczywiście z wyjątkiem Copper Peak) poprzednia fala modernizacji i pogoni za rekordem świata, nikomu do głowy nie przyszłoby, że kiedyś tyle będzie kosztować ich utrzymanie. Przecież wtedy zawody w lotach oprócz mistrzostw świata odbywały się w ciągu sezonu tylko w jednej miejscowości, więc nie można było liczyć na coroczne przychody. I jakoś to się kręciło. Teraz takie funkcjonowanie "mamutów" traci powoli ekonomiczną rację bytu, czego pierwszą ofiarą jest dawny gigant w Harrachovie, zbudowany przecież jako największa skocznia świata...

  • Wojciechowski profesor
    @jma @jma

    Zgadzam się. Możliwość uczestniczenia konkursów w lotach radykalnie ograniczono w stosunku do stanu jeszcze sprzed kilkunastu lat, a przecież... "mamuty" są coraz bardziej bezpieczne. Gdzie tu sens i logika?

  • Wojciechowski profesor
    @pawel96 @kolec

    Tak, w zasadzie skocznie w Bischofshofen i Innsbruck to jedyne "typowe" skocznie duże w Austrii. Jest co prawda jeszcze w Stams, ale to taka "normalno-duża" (HS117), był też kiedyś PŚ w Murau (K120), ale ta skocznia leży odłogiem i nie nadaje się bez przebudowy do niczego, a i sama miejscowość niczym za bardzo nie przyciąga.

    Niechęć bandy Hofera do skoczni normalnych nie daje Austrii żadnego pola manewru. A szkoda, bo pewnie Villach czy Hinzenbach wchodziłyby w grę.

  • jma profesor
    A może tak zacząć organizować zawody niższej rangi?

    Kiedyś zawody Pucharu Europy na mamutach to była norma. Nie wspomnę, że na Tygodniu Lotów Narciarskich potrafili startować nawet Węgrzy. CoC czeka na loty, bo ostatnio z lotów zrobiono jakiś wyższy stopień wtajemniczenia niepotrzebnie ograniczając dostęp w PŚ sporej części zawodników. Niedługo na mamucie nie zobaczymy żadnego Koreańczyka czy Kazacha. Tak więc loty na Coc - przynajmniej 1x na sezon.

  • kolec bywalec
    @pawel96 @pawel96

    Ta dysproporcja wynika chyba z faktu, że poza tymi dwiema skoczniami i Kulm w Austrii nie ma za bardzo obiektów nadających się do PŚ. Są Villach, Ramsau, Seefeld, w dodatku z tego co kojarzę nie są to skocznie pełnowymiarowe, coś może pominąłem?
    Wpływ pewnie ma też fakt, że w porównaniu z Niemcami Austria to jest maciupki rynek reklamowy, a co za tym idzie, zyski z zawodów są mniejsze.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @Pavel @pavel

    Oczywiście że trzeba, ale są to koszta minimalne. W Austrii potrafią liczyć i nie bez powodu rozważają zawieszenie działalności. Zgadzam się, że dziwne było inwestowanie w obiekt, ale tak to czasem bywa, zmieniają się z czasem priorytety. Z drugiej strony to, co zainwestowali się nie zmarnuje, obiekt przez 2-3 lata przerwy nie stanie się przestarzały. Mamuty to trochę taka studnia bez dna, jak są pieniądze, to można się w to bawić, jak zaczyna brakować, to skocznia jawi się jak kłopot.

  • Pavel profesor
    @andy_stawowsky

    Przy zawieszonej działalności także trzeba wykładać środki na utrzymanie obiektu, inaczej 5mln euro na modernizację będzie można wywalić równie dobrze w błoto, bo skocznia obróci się w ruinę.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @Pavel @pavel

    Brak logiki? Owszem, organizacja zawodów (raz w roku, i to ewentualnie), to jedyny sposób by na obiekcie coś tam zarobić. Tylko że obiekt trzeba utrzymać przez cały rok, co generuje cały czas koszta. Wyliczyli pewnie, że bardziej opłacalne jest zawieszenie jakiejkolwiek działalności. To pokazuje tylko mądrość zarządzających.

  • Pavel profesor

    Zobaczcie, tak bogaty kraj jak Austria, a związek musi spłacić nawet śmieszne (jak na skalę budżetu państwa) milion euro. W ogóle brak logiki aż poraża, pieniądze włożone w modernizację, a jedyny sposób na spłatę to organizacja zawodów, a oni planują zawieszenie działalności, ciekawe podejście do zagadnienia.

    Swoją drogą pokazuje to jak bezużyteczne stają się skocznie mamucie, przydatne praktycznie raz na rok i to przy dobrych układach z FISem, bo często trafiają do kalendarza raz na dwa trzy lata. Jak taki obiekt ma na siebie zarabiać? Praktycznie większość czasu stoi do niczego nieprzydatny, a utrzymaniu kosztuje.

  • anonim
    @adam70223 @Adam70223

    Umiejscowienie kamery na tym obiekcie pozostawia wiele do życzenia.

  • pawel96 profesor

    W skokach austriackich istnieje duża dysproporcja pomiędzy zainteresowaniem, wynikami a liczbą organizowanych konkursów. Tylu świetnych skoczków, duże zainteresowanie, sukcesy, mnóstwo kibiców, Turniej Czterech Skoczni, a Austriacy organizują co rok dwa konkursy (Innsbruck i Bischo), czasami Kulm, nic więcej. Pamiętam, że kilka lat temu zawody odbywały się w Villach, i to by było na tyle. Już nawet Polacy mają więcej konkursów PŚ, nie wspominając o Niemcach, czy Norwegach.

  • adam70223 stały bywalec
    -

    Jakoś nie przepadam za mamutem w Kulm

  • anonim

    Jak tak patrze na to zdjęcie skoczni w Kulm to nie mogę uwierzyć jak Peter Prevc ustał tam 244m lot:)

  • cogito29 bywalec
    Oglądalność

    Świetne wyniki oglądalności Mistrzostw Świata w lotach w Austrii. Widać, że ta nacja sportem zimowym stoi. W końcu równie, jeśli nie bardziej, popularne jest tam narciarstwo alpejskie. Ciekawe dla porównania jaka była oglądalność tamtych mistrzostw w TVP?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl