Thomas Diethart: "Brakuje mi pewności siebie"

  • 2017-04-23 21:18

Kiedy w sezonie 2013/2014 sensacyjnie wygrał 62. Turniej Czterech Skoczni, wydawało się, iż na lata zostanie podporą austriackiej kadry narodowej w skokach narciarskich. Trzy lata później Thomas Diethart przeżywa trudne chwile, tułając się po zawodach rangi Pucharu Kontynentalnego czy FIS Cup, nie osiągając tam znaczących wyników. Jak 25-latek przyznaje w rozmowie z portalem noe.orf.at - wciąż nie zamierza on składać broni w walce o powrót do ścisłej światowej czołówki.

Spory wpływ na przebieg kariery Dietharta miał upadek, do którego doszło 27 lutego 2016 roku w niemieckim Brotterode. W serii treningowej przed konkursem Pucharu Kontynentalnego na obiekcie HS 117, Austriak runął na bulę Inselbergschanze. Drużynowy wicemistrz olimpijski z Soczi mocno pokiereszował sobie twarz, a także silnie potłukł plecy, nerki i płuca.

Dla Austriaka był to koniec startów w sezonie 2015/2016. W kolejnym - 16/17, startował tylko w trzecioligowych zmaganiach. Jego najlepszy rezultat to 12. miejsce wywalczone w norweskim Notodden. Po raz ostatni w kwalifikacjach do zawodów najwyższej rangi pojawił się w styczniu 2016 roku, kiedy w austriackim Bischofshofen zastąpił Gregora Schlierenzauera, który po występie w Innsbrucku zawiesił sportową karierę.

noe.orf.at: W sezonie 2013/2014 wyskoczyłeś niemal znikąd. Co czujesz, kiedy myślisz o tamtym okresie życia?

Thomas Diethart: Wciąż trudno mi w to wszystko uwierzyć. Byłem nową postacią w Pucharze Świata, mającą cele typu "zostań tu jak najdłużej", "zdobądź jakieś punkty" czy "czerp doświadczenie z każdego startu". Tymczasem od razu zostałem triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni. To było szaleństwo.

Tej samej zimy udałeś się na swoje pierwsze Igrzyska Olimpijskie, które zakończyłeś ze srebrnym medalem w drużynie a w konkursie indywidualnym na obiekcie normalnym finiszowałeś na czwartej lokacie. Co działo się po zakończeniu sezonu?

Zmieniło się bardzo dużo. Znalazłem się w kadrze narodowej, a to wniosło sporo różnic. Wszystko stało się zdecydowanie bardziej profesjonalne. Po takim sezonie trudno było sobie sprecyzować właściwe cele. Pojawiło się więcej presji i oczekiwań, a to nigdy nie jest łatwe. Skakało mi się trudniej z całą tą świadomością (Diethart Puchar Świata 2014/2015 zakończył na 43. miejscu - przyp. red.).

W 2014 roku Heinz Kuttin zastąpił Alexandra Pointnera. Czy miało to bezpośredni wpływ na twoją osobę?

Nie powiedziałbym. Współpraca z Alexem przebiegała bardzo dobrze, ale i z Heinzem wszystko układało się pomyślnie. Spadek mojej dyspozycji nie był spowodowany zmianą na pozycji głównego szkoleniowca.

W 2016 roku doszło do przykrego zdarzenia w Niemczech. Jak się czujesz i jakie podejmujesz działania po tamtym wypadku?

W tym momencie nie jest to łatwe. Upadek w Brotterode przydarzył mi się wtedy, kiedy wszystko wracało na odpowiednie tory, a moja dyspozycja była coraz bardziej ustabilizowana. Niestety, stało się. Miałem pecha do wiatru, a skutki upadku zmusiły mnie do przedwczesnego zakończenia sezonu 15/16. Treningi wznowiłem latem minionego roku i byłem zdeterminowany, aby odbudować formę. Problem wciąż tkwi w mojej głowie. Sfera mentalna jest bardzo istotna w tym sporcie, ponieważ podczas skoku dużo odbywa się właśnie w głowie. Brakuje mi pewności siebie. Nie jestem przekonany, że wszystko funkcjonuje prawidłowo. Mimo wszystko, nie zamierzam się poddać. Zaciskam zęby i walczę dalej.

Czy Thomas Diethart wciąż widzi się w przyszłości w światowej czołówce skoczków narciarskich?

Oczywiście! Chcę wrócić do Pucharu Świata i ponownie być jego główną postacią. Wciąż wierzę w pucharowe triumfy czy nawet złoto olimpijskie. Marzenia z dzieciństwa wciąż są żywe. Podejmuję wyzwanie. Wiem, iż to trudny czas, ale bywałem już w takich sytuacjach. Będę kontynuował ciężką pracę.


Dominik Formela, źródło: noe.orf.at
oglądalność: (17788) komentarze: (16)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Janeman profesor
    @Nowyskoczek5 @berek3

    Tak "na upartego" można by nawet dowodzić, że Miętus jest całościowo lepszym skoczkiem niż Diethart - w końcu w czasach juniorskich osiągał dużo lepsze wyniki, w dodatku jeśli pominąć jeden "nieprzystający" sezon Austriaka, to dokonani Miętusa w PŚ są zdecydowanie większe.
    to wszystko tak oczywiście pół żartem, jednak może to być przyczynkiem do wiary w to, że prędzej odnajdzie się Krzysztof niż Thomas.

  • dejw profesor

    Diethart z sezonu 15/16 a Diethart z zakończonej zimy, to dwóch zupełnie innych zawodników.
    Wiadomo że skakanie na drugą dziesiątkę PK to słaba wizytówka zawodnika, który rok wcześniej zgarnął 100 pkt PŚ (oczywiście nie porównuję tu z jego życiowym sezonem), no ale był chociaż stabilny na tym poziomie i miał pewne miejsce w zapleczu.
    Miniona zima była tak słaba, że nie udało mu się nawet przebić do austriackiej krajówki na PK, wejść do TOP10 FC, a prawdziwy dramat pokazywał na zawodach lokalnych, kiedy zbierał baty od słabiutkich Wohlgenannta, Schaffera, Greiderera, nie wspominając już o porażkach z młokosem o 10 lat młodszym od niego.
    Po takich wynikach nie byłabym zaskoczony, gdyby zdecydował się zakończyć karierę, no ale końcówka wywiadu brzmi pod tym względem jednoznacznie.

  • anonim
    @andy_stawowsky @StrasznyRybolakOtchlani

    Prawda leży pośrodku. Upadek w Brotterode napewno go dobił, ale on już i tak leżał na deskach. Gdyby nie upadek nie byłoby dużo lepiej, może na tyle, że łapałby się na skład reprezentacji na konkursy PK, i do krajówki Austriackiej. I tyle. Nie rozumiem czemu mówisz, że poważny kryzys zaczął się po sezonie 2014/2015. Czy spadek z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej do czwartej to nie jest poważny kryzys? Wszak chyba my wszyscy jeszcze nie dawno widzieliśmy poważny kryzys gdy jeden zawodnik spadał z pierwszej do początku trzeciej dziesiątki. I tak samo jak powiedział @andy_stawowsky - co on miał powiedzieć, że wszystko szło w złym kierunku? Wszystko mu szło wtedy w tak dobrym kierunku, że on za wyjątkiem jednego loteryjnego konkursu w Zakopanem od niemal miesiąca równo i solidnie klepał drugą dziesiątkę PK. Jeżeli dyspozycja zwycięzcy TCS, według niego samego szła wtedy w dobrym kierunku, to ja nie wiem jak on z ambicjami na takim poziomie chce wrócić do PŚ. A wybrykiem można nazwać zwycięstwo w pojedynczych zawodach, a nie w całym, wybitnie prestiżowym turnieju, i skakanie dalej na poziomie dającym miejsce w pierwszej dziesiątce tego sezonu PŚ.

  • dervish profesor

    do kadry A go!

  • skortom76 doświadczony

    Wyszedł mu sezon konia i miał swoje pięć minut, wykorzystał je w 90% i powinien już zakończyć karierę chyba, że chce walczyć z Krzysiem Miętusem o ostatnie miejsca w kwalifikacjach.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @StrasznyRybolakOtchlani

    Mam kompletnie odmienne zdanie na ten temat i przy nim pozostanę. Zwłaszcza to, co mówił w wywiadzie, że jest na dobrej drodze. Jasne, miał mówić że jest źle i nie wie za bardzo co się dzieje.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Daj spokój z tymi teoriami spiskowymi bo to totalny brak wyczucia. Jasne, że kontuzja z Brotterode miała wpływ na jego formę, bo to był fatalny upadek i nawet mimo tego, iż zawodnik wcześniej miał duży dół formy to taki upadek i jego konsekwencje zburzyly całą jego pracę by odzyskać pierwszoligową dyspozycję. Zwłaszcza iż zawodnik mówi w wywiadzie, że był wówczas na właściwej drodze. Nie jest łatwo żadnemu zawodnikowi po kontuzji wrócić do świetnej formy, w jego przypadku to jeszcze dolozylo mu ogrom pracy do przebrniecia by wydźwignąć się z niebytu. A to że od 2014 skakał tragicznie to manipulacja, prędzej jestem skłonny nazwać te jego kilka miesięcy genialnej formy jakimś 'wybrykiem'. Dopiero po sezonie 14/15 zaczął się jego poważny kryzys, a potem kontuzja przez którą ciężej mu się pozbierać.

  • andy_stawowsky doświadczony
    Z tą kontuzją to chyba żart

    Że miała wpływ na jego karierę. Upadek miał praktycznie na sam koniec sezonu w 2016r. A skakał tragicznie już od 2014r., dość napisać, że w sezonie następującym po tym, w którym wygrał TCS, w generalce przegrał chyba nawet z tego co pamiętam z Murańką.

  • berek3 stały bywalec
    @Nowyskoczek5 @Nowyskoczek5

    Tylko Mietusa to Ty nie porównuj Austriaka ,bo Miętus nie miał takiego poziomu

  • camdene profesor
    @Malopolska @znawca_japonskiego

    akurat Thomas już wyprostował ;)

  • Oreo profesor

    Jakoś nie lubię Dietharta przez te tunele w uszach i obsesję ze świniami... :P

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Ja wierze że Diethart i Miętus powrócą do swojej dawnej dyspozycji.

  • Andreas_MistrzPolotu stały bywalec
    ...

    podobny jest do Krafta a przypomina Andrzeja Stękałę obaj po życiowych sezonach odpowiednio miejscach na koniec generalki 8 i 34,w kolejnych sezonach lądowali w kontynentalnych,i na końcu w fis cupie,podobnie było też z Adamem,nie oglądałem wtedy jeszcze skoków bo o ich nie wiedziałem ale był to chyba sezon 1999/2000 bo coś o tym gadali,jak się nie mylę Adam wpadł w kryzys i myślał o zakończeniu kariery,i to było po ostatnich sezonach gdzie jeszcze udawało mu się wskakiwać do 10,a jak potem było wszyscy,wiemy,przypomina też Janka Ziobrę obaj wygrywali PŚ i obaj się potem pogubili,Janek od czasu Engelbergu nie stanął już na podium tak samo jak Diethard od czasu sezonu 2013/2014,więc jeżeli chodzi o Andrzeja Stękałę i Janka Ziobrę oni jeszcze mogą pokazać pazury a co do Dietharda nie należy jeszcze go skreślać jednak on już od 3 lat nie może odzyskać formy a Stękała ma narazie tylko 1 słabszy sezon za sobą.

  • anonim
    @Malopolska @Malopolska

    Nie tylko Tobie - wiele osób wytyka i jednemu i drugiemu krzywe uzębienie ...

  • Major_Kuprich profesor
    Thomas Diethart

    Puchar Świata:

    2010/2011 - 75 miejsce 3 pkt
    2011/2012 - 0 pkt
    2012/2013 - 0 pkt
    2013/2014 - 8 miejsce 666 pkt
    2014/2015 - 43 miejsce 99 pkt

    Igrzyska Olimpijskie:

    2014 Sochi - 4 ( K 95 ), 32 ( K 125 ), drużynowo 2 miejsce

    Mistrzostwa Świata:

    2015 Falun - 27 miejsce ( K 90 )

  • Malopolska doświadczony
    To był bardzo pamiętny TCS

    Po tamtym sezonie faktycznie wydawało się, że Diethart na dłużej zagości w światowej czołówce. Kilka sezonów uciekło i teraz nie będzie to już takie łatwe, ale to wie...
    Jakoś zawsze wizualnie kojarzy mi się z Kraftem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl