Adam Małysz: "Marzymy o tym, by inauguracja PŚ została w Wiśle na stałe"

  • 2017-05-27 15:19

Inauguracja Pucharu Świata 2017/2018 odbędzie się 18 i 19 listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Patron skoczni oraz dyrektor-koordynator w Polskim Związku Narciarskim był obecny na konferencji kalendarzowej FIS w Portorož w Słowenii, podczas której zapadły najistotniejsze decyzje dotyczące szczegółów kalendarza zbliżającego się sezonu zimowego oraz zmian w regulaminie rozgrywania zawodów.

Według pierwszej wersji kalendarza na ten sezon w Wiśle karuzela Pucharu Świata miała zagościć tylko podczas jednego indywidualnego konkursu w styczniu 2018 roku. Jak udało się przekonać władze FIS do zmiany harmonogramu? Co zadecydowało o tym, że inauguracja kolejnego sezonu odbędzie się w Polsce? – Istniał tego typu problem, że Światowa Federacja Narciarska punktowała nas ze względu na to, że powinniśmy zrobić siatki przeciwwietrzne, tory lodowe. Rozmawialiśmy na ten temat z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz z Centralnym Ośrodkiem Sportu i powiedzieliśmy, że należy przyłożyć się do tych elementów, bo w przeciwnym wypadku konkursy PŚ mogłyby zostać Wiśle odebrane. Przekonaliśmy pana ministra, któremu musimy za to bardzo serdecznie podziękować. Dostaliśmy gwarancję, że tory w tym roku zostaną zamontowane. Podjęta została szybka decyzja, aby spróbować ugrać to, co najcenniejsze i udało się. Mamy gwarancję ze strony producenta sztucznego śniegu, więc nie musimy się martwić o jego brak. Próby jego wytworzenia rozpoczną się już w październiku. Jedynym zagrożeniem mogą być warunki wietrzne, jednak mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Marzymy o tym, by inauguracja Pucharu Świata została w Wiśle na stałe.

Czy według czterokrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli ryzyko niepowodzenia jest duże w przypadku organizacji inauguracyjnych konkursów? Organizatorzy PŚ w Wiśle mają czas na wywiązanie się z zobowiązań do 31 października. – Wiemy, że wszystkie procedury oraz przetargi trwają dosyć długo. Mamy bardzo mało czasu, aby tory zostały przygotowane. Rozmawialiśmy z jedną z firm, która zamierza wystartować w przetargu i pytaliśmy o niezbędny czas na wykonanie robót. Wyprodukowanie torów pod konkretny rozbieg trwa 8 tygodni, natomiast ich montaż około 14 dni w przypadku, gdy rozbieg jest idealnie przygotowany. Potrzebujemy dwa i pół miesiąca, by tory powstały, jednak wszelkie formalności mogą nas nieco powstrzymać. Mimo to liczymy na to, że COS wywiąże się ze swojej roli i wszyscy będziemy się cieszyć.

Organizatorzy planują powiększenie trybun otaczających obiekt w Wiśle tak, aby umożliwić oglądanie konkursów na żywo przez nawet 10 000 widzów. – To są marzenia v-ce prezesa PZN, Andrzeja Wąsowicza. Kibiców jest bardzo dużo, jednak trybuny skoczni w Wiśle nie pomieszczą tylu fanów, co np. w Zakopanem, czy na innych obiektach. Bilety sprzedają się bardzo dobrze, więc organizatorzy zrobią wszystko, aby jak najwięcej fanów mogło oglądać konkursy na żywo tym bardziej, że to będzie rozpoczęcie sezonu.

Polski Związek Narciarski zadeklarował, że jest gotów organizować inaugurację również w latach 2018 - 2022. – To jest początek. Jeśli odniesiemy sukces organizacyjny i zawody zostaną ocenione dobrze przez FIS, będziemy mieli duże szanse na to, że sezon będzie rozpoczynał się w Wiśle w kolejnych latach. Na konferencji w Słowenii powiedziano, że Polska w ubiegłym sezonie odegrała bardzo dużą rolę, jeśli chodzi o całe skoki narciarskie. Nie chodzi wyłącznie o zawodników, którzy osiągali świetne wyniki, ale także o polskich kibiców, telewizję realizującą konkursy. Wszyscy wnieśli wiele, popularyzując tę dyscyplinę sportu na całym świecie. Myślę, że włodarze FIS bardzo liczą się w tym momencie z naszą opinią. Dla nich wielkim sukcesem jest fakt, że skoki narciarskie stały się bardziej popularne w telewizji, niż narciarstwo alpejskie. To niespotykana do tej pory sytuacja.

Jako dyrektor-koordynator PZN Małysz dokładnie śledzi poczynania grup szkoleniowych w skokach i kombinacji norweskiej. Co teraz dzieje się w kadrze skoczków? Trener Horngacher po sezonie zimowym dał bardzo krótką przerwę zawodnikom. Na jakim etapie przygotowań są aktualnie przed niezwykle ważnym sezonem olimpijskim? – Skoczkowie są po paru zgrupowaniach kondycyjnych oraz po pierwszych skokach w Szczyrku. Kadry A, B, juniorów oraz kadra kombinatorów norweskich skakały na skoczni K-70 oraz K-90. Teraz wybierają się za granicę na krótsze zgrupowanie. Być może szybko zaczęli przygotowania, ale wszystko jest zaplanowane w taki sposób, aby zawodnicy mieli parę okresów, kiedy będą mogli odpocząć, wyjechać na urlop. Stefan Horngacher chce to wszystko rozciągnąć w czasie – nie dawać na początku dużej ilości czasu na odpoczynek, zachowując tym samym cykl treningowy, aby dobrze przygotować skoczków do ciężkiego i długiego sezonu zimowego. Cały plan przedstawiony przez austriackiego trenera jest dobrze przemyślany.

Jaką rolę w przygotowaniach będzie miała LGP, która podobnie, jak zimowy sezon rozpocznie się w Polsce na skoczni im. Adama Małysza? – Jeśli chodzi o cykl letni, kwestia powołań na poszczególne konkursy będzie ustalana na bieżąco. W Portorož została przegłosowana nowinka, która pozbawi czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej automatycznej kwalifikacji do konkursu. Podczas Grand Prix w kwalifikacjach będą musieli wziąć udział wszyscy skoczkowie, a 50 najlepszych dostanie się do pierwszej serii konkursowej. Padł pomysł, aby wprowadzić tę zasadę już w najbliższym sezonie zimowym, jednak sezon letni będzie okresem próbnym i dopiero po nim będzie wiadomo, czy reguła ta wejdzie w życie wraz z listopadowym konkursem w Wiśle.


Piotr Bąk, źródło: TVP
oglądalność: (7354) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • W_S profesor
    @W_S @andy_stawowsky

    Otóż to. Tak samo jak było z kandydaturą IO w Krakowie: wszyscy liczyli straty, nikt nie policzył ile na tym zyskać można i później żałowali wycofanej kandydatury. Ludzie tylko widzą złe strony.. Przecież jakby PŚ w Wiśle był nieopłacalny to nasi poszliby śladem Liberca i Harrachova i zrezygnowali z PŚ.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @W_S @znawca_japonskiego

    Budżet PZN jest dosyć jasny, tu masz za rok 2016, jak to się rozbija w kwestii dotacji ministerialnych na poszczególne związki:

    www.pzn.pl/gfx/pzn/files/dokumenty/msit_budzet_frkf.pdf

    Podejrzewam że na 2017r. mogło pójść trochę więcej, z uwagi na sezon olimpijski, pewnie z 8-9 mln zł. Tyle dostają z naszych podatków. Reszta jest od sponsorów, więc nie ma tematu. A co do Wisły, to przecież oni na tych zawodach całkiem sporo zarobią. Tory lodowe i tak zostaną wybudowane za dodatkowe środki z ministerstwa (za pieniądze z podatków). Produkcja sztucznego śniegu jest tańsza niż się niektórym wydaje, naśnieżenie stoku narciarskiego o długości 1500m to koszt rzędu 60-80 tys. zł. A tu do naśnieżenia jest tylko zeskok, więc tych m3 śniegu wcale zbyt dużo produkować nie trzeba.

  • anonim
    @W_S @W_S

    A ciekawe kto płaci PZNowi, że mają kasę na takie pomysły ...

  • W_S profesor
    Jak czytam o tym przejmowaniu się kosztami przez co niektórych userów

    to pękam ze śmiechu. Po pierwsze: jak PZN podjął się organizacji inauguracji sezonu, to znaczy że ich na to stać, po 2 to nie wy za to płacicie, więc wyluzujcie.

  • TomekNS stały bywalec
    No i po co to??

    Jakoś nie jaram się tym ze Polsce a szczególnie w w Wiśle będą organizowane zawody inaugurujące PŚ. Koszty będą ogromne a i tak atmosfera w Wiśle jest fatalna. Po co robić coś na siłę tego nie wiem. A i myślę że Tajner nie zostanie wybrany na kolejną kadencję, bo to będzie katastrofa i porażka dla całej społeczności PZN i dla tego sportu

  • Sousuke stały bywalec
    @ms_ @andy_stawowsky

    Ale przecież te najmocniejsze pary na sam koniec są zawsze najciekawsze, bo co to za rywalizacja kogoś z czołówki ze skoczkiem, który ledwo do konkursu się dostaje.

  • Kolos profesor
    @andy_stawowsky @kewa

    A to dziwnie, nie znam zbyt wielu kobiet żywo zainteresowanych skokami za to mężczyzń mnóstwo. Sądzę że jednak więcej mężczyzn ogląda skoki niż kobiety.

  • Wojciechowski profesor
    @TonioTonio @TonioTonio

    Ha, to byłyby numery!

    A tak serio, to zasady kwalifikacji do igrzysk, program zawodów itd. dawno już ustalone. Zresztą nie decyduje o tym FIS.

  • TonioTonio bywalec
    mikst na IO

    A czy wiadomo może, czy przy okazji Tajnerowi i Małyszowi udało się wywalczyć tego miksta na IO o którym wspominali w wywiadach że chcą tam wysłać nasze zawodniczki?

  • kewa stały bywalec
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    zapominacie o jednym w tej dyskusji. Duży odsetek kibiców skoków narciarskich to kobiety, a na ogół kobiety nie oglądają meczów. U mnie w domu rzadko jest oglądany jakiś mecz - mimo, że mam dwóch synów i męża.

  • Wojciechowski profesor

    Powiem tak - zasady automatycznej kwalifikacji 10 najlepszych bym nie usunął, ale powróciłbym do dawnej zasady, że np. 11. zawodnik PŚ przejmuje prawo kwalifikacji po kimś nieobecnym z pierwszej dziesiątki. Przepraszam, ale skoro jest 11., to mu się to nie należy.

    Zmieniłbym też zasady rozgrywania pierwszego konkursu sezonu. Tam usunąłbym prekwalifikację w ogóle, podobnie jak żółty plastron. Jak z plastronem lidera może skakać ktoś, kto liderem nie jest, bo nie może jeszcze być?

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @Tim

    W Polsce można obejrzeć PL bezpłatnie przez satelitę (cała rzecz w ustawieniach anteny), kanały już przytoczyłem. Tyle że bez polskiego komentarza. I tak jak napisałem - tu jest kwestia nie wydumanego raportu FIS, podkoloryzowanego (to zbyt łagodne słowo) do granic absurdu w kwestii godzin transmisji i liczby widzów, tylko pismaka ze sport.pl, będącego na ostrym haju, który porównał to do wyników oglądalności PL, które liczone były w kompletnie odmienny sposób. Wnioski które z tego wyciągnął są tak abstrakcyjne, że gość naprawdę musi mieć towar najwyższej próby. Ponad 8 mld funtów PL zgarnęła z praw telewizyjnych za trzy lata, prawa do pokazywania skoków za taki okres kosztowały grupę Discovery (Eurosport) ile, 20-30 mln euro? A ten w swoim tekście próbuje udowodnić, że skoki mają większą grupę odbiorców, tego nawet w kabarecie, ani na mównicy sejmowej by nie wymyślili.

  • Tim doświadczony

    Oczywiście porównywanie piłki nożnej ze skokami jest absurdalne... :)

  • Tim doświadczony
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Oglądalność telewizyjna Premier League została oszacowana przez tą samą firmę, co badała oglądalność sportów zimowych, ale w zupełnie innym raporcie...Autor artykułu ze sport.pl przytoczył wnioski z dwóch raportów. Natomiast FIS zlecił zbadanie oglądalności telewizyjnej tylko sportów zimowych.

    Cała dyskusja zaczęła się od tego czy skoki narciarskie mają więcej widzów w telewizji niż narciarstwo alpejskie...O dziwo według tego raportu tak jest...

    Na stronie siódmej raportu możemy przeczytać, że skoki narciarskie rzeczywiście gromadzą większą widownię przed telewizorami niż narciarstwo alpejskie. Należy wspomnieć, że skoki narciarskie i narciarstwo alpejskie są pod skrzydłami FIS, dlatego nie sądzę by komuś zależało na faworyzowaniu jakiegoś sportu zimowego.

    Co do Premier League...Nie wiem jak to jest z dostępnością ligi angielskiej w innych krajach, ale w Polsce można obejrzeć tylko w płatnej telewizji, gdzie obejrzy transmisje kilkaset tysięcy kibiców.

    Co liczb bym się nie przywiązywał...

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @znawca_japonskiego

    Nie tylko tępe makarony w swoich gazetach, nasi "dziennikarze", czy raczej jak ja ich nazywam - pismacy, też podawali te bzdury. Portal weszło czy WP wypisywały liczbę ponad 800 mln widzów przed telewizorami. Też się z tego śmiałem zdrowo.

    Natomiast ta liczba 1,2 mld ludzi (pojedynczych, różnych osób) "oglądających" Premier League jest moim zdaniem w miarę realna. Do tej liczby zlicza się każdego, kto choć raz obejrzał jakiś tam mecz. Sezon trwa przez 38 kolejek, w każdej jest dziesięć meczów, więc sporo tego wychodzi łącznie.

  • anonim
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Tak było ;)
    Przy populistycznych zjawiskach powiększania wszelakiego rodzaju liczb w tych wszystkich statystykach to już żadne dane nie zdziwią. Nie tak dawno dla przykładu podali, że derby Milanu, czyli dwóch drużyn na ok. 6-7 miejscu w Serie A, oglądało 900 milionów ludzi. Serio. Tępi gazeciarze z Włoch myśleli, że jak oba te kluby zostały wykupione przez Chińczyków, to pół tego narodu zacznie to oglądać.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @EmiI

    No tak:). To wtedy liczba godzin transmisji Premier League liczona by była w bilionach:).

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @EmiI

    Wziąłem pod uwagę powtórki. Natomiast do badań nie można wrzucać osobno innych form przekazu, typu Eurosport Player. Konkurs to konkurs i dwie godziny w ujęciu badania obejmują każdy środek przekazu. Liczby są absurdalne. Dane obejmują sezon 15/16, odbyło się wówczas 35 konkursów. Razy dwie godziny transmisji daje to 70 godzin. Doliczając powtórkę, niech będzie nawet i razy dwa - 140 godzin. A ci wyjeżdżają z liczbą 2384 godzin. W raporcie zero wyjaśnień, jak to obliczyli.

    To że FIS szminkuje rzeczywistość, to jeszcze idzie zrozumieć, w końcu to materiał marketingowy, pewnie jakoś sobie te godziny swoim system wyliczyli (tak jak piszesz zsumowali co tylko się dało). Problemem nie jest ten "raport" FIS, tylko to, co napisał dziennikarz nieśpiący od tygodnia, na ostrym haju, który kompletnie nie zrozumiał raportu FIS i danych dotyczących Premier League. Ligę angielską ogląda 1,2 miliarda ludzi na świecie (pojedynczych osób), a skoki to co przytoczono, to nie pojedyncze osoby, tylko suma obejrzeń przez ludzi. Czyli dla przykładu jeśli ja obejrzałem 35 konkursów, to wliczona jest liczba 35. Co i tak dalej jest bzdurą, bo zakładając że średnio jeden konkurs skoków ogląda na całym świecie powiedzmy te 30-40 mln osób (i tak za ostro pojechałem; w Polsce, Niemczech, Austrii, może Norwegii, reszta to nisza), to razy 35 konkursów, daje to liczbę ok. 1-1,4 mld OBEJRZEŃ (a nie widzów).

  • EmiI profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    I mogło tak być że FIS zastosował kreatywną metodę liczenia. Czyli jak załóżmy jakiś konkurs jest na żywo na TVP 1, Eurosporcie, ARD, NRK, YLE, ORF, SLO, i jeszcze w japonskiej TV to jest liczone razy 8 :)

  • EmiI profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    Cóż pewnie masz rację. Bo jednak rynek azjatycki a zwłaszcza chiński jest duży. A to 2384 godzin to nie wymysł gościa ze sport.pl tylko FISu, niżej Tim podał link do raportu. Widać zastosowano metodę badania że nie tylko transmisje na żywo, ale i powtórki uwzględniono, ES playery, kwalifikacje, konkursy kobiet. Chociaż i tak wychodzi o wiele za dużo liczba.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @EmiI

    Jeszcze popatrzyłem na autora tego tekstu ze sport.pl i wszystko jasne - gość chyba nie spał od tygodnia, codziennie wzmacniając się wszystkim, co da się wciągnąć do nosa i wypalić. Podał łączne 2384 godzin przekazu transmisji skoków. Zakładając, że jeden konkurs trwa ok. 2 godzin, daje to liczbę 1192 konkursów transmitowanych w TV.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @andy_stawowsky @EmiI

    Hmm, dobro luksusowe, to że w Anglii czy w Polsce trzeba za to płacić, to nie znaczy że wszędzie tak jest. Zresztą w Polsce też można za darmo oglądać, jak ktoś nie potrzebuje polskiego komentarza, mecze leciały m.in. na niekodowanych kanałach TV Zimbo czy przede wszystkim Varzish Sport HD, gdzie były też mecze ligi hiszpańskiej i włoskiej. Takich kanałów jest więcej, nie chcę wchodzić w szczegóły i parametry satelity. Ten raport to czysta komedia, bazuje na wybiórczych danych, przez co jest delikatnie mówiąc mocno karykaturalny.

    Dla przykładu w 2015r. badania przeprowadzone na zlecenie władz Premier League wskazywały, że tylko w samej w Azji, której kraje są ? delikatnie mówiąc ? bardzo słabe w piłce nożnej, rozgrywki angielskiej ekstraklasy śledzi 469 milionów ludzi. We wrześniu 2015 roku LeTV, czołowy chiński dostawca telewizyjny, złożył władzom ligi ofertę 400 mln dolarów za trzy lata transmitowania rozgrywek w Hongkongu (!). Za obecny trzyletni kontrakt na prawa do transmisji na terenie UK, Sky i BT Sport zapłaciły... 5 miliardów funtów. Kolejne 3,2 mld funtów to prawa telewizyjne sprzedane na cały świat. Łącznie 8,2 mld funtów za trzy lata praw transmisyjnych do Premier League na całym globie.

    Przytoczyłem to po to, by uzmysłowić, jak można publikować "raport", który ma wskazywać, że skoki ogląda więcej ludzi w 10 krajach. Rozumiem że ci, którzy wydaja miliardy funtów na prawa transmisji do PL, to skończeni idi.oci, bo za kilkaset tysięcy funtów mogli wykupić prawa do skoków - mieliby większą oglądalność. Ludzie, litości. :)

  • EmiI profesor
    @andy_stawowsky @andy_stawowsky

    W przypadku Premier Leauge jest taka kwestia że to dobro luksusowe :) Czyli w żadnym kraju nie idzie na otwartym, i prawie zawsze trzeba wykupywać dodatkowy pakiet., zresztą w artykule o tym napisano. W Polsce nie obejrzysz Premier League nie płacąc 78 zł miesięcznie. W Anglii jak patrzyłem na to ile kosztuje pakiet Sky, też wychodziło suma, patrząc siłę nabywczą Anglika porównywalna (czyli nominalnie kilka razy więcej).

  • andy_stawowsky doświadczony

    Jak przeczytałem teksty o Premier League, to mało się ze śmiechu nie popłakałem, tak "wiarygodny" jest ten "raport". Nie wiem czy można było wymyślić lepszą komedię niż to, że skoki w 10 krajach ogląda więcej osób niż angielską PL na całym świecie. Pozostając w wyjątkowo rozbawionym humorze, zacytuję klasykę, odnośnie tej super wiarygodnej firmy badającej oglądalność: "Mają rozmach, sk...". :)

  • Tim doświadczony

    Sam raport...

    http://www.fis-ski.com/mm/Document/document/General/08/57/82/FISWinterSportsReport_2016_English.pdf

  • madrek doświadczony

    "Skoki narciarskie stały się bardziej popularne w telewizji, niż narciarstwo alpejskie."
    Może ktoś to potwierdzić, bo jakoś nie chce mi się wierzyć ?

  • EmiI profesor
    @Andreas_MistrzPolotu @kolos

    Kasai i tak poza lotami w zeszłym sezonie nie był przedkwalifikowany i każdy kolejny sezon w szerokiej czołówce w jego przypadku należy traktować jako coś kosmicznego a nie normalnego. Ja nie wykluczam że Kasai przyszły sezon zakończy w top 10 ale dla mnie to dalej będzie kosmos, i jeśli odetnie mu prąd i nawet punktu nie zdobędzie, to wg mnie nie będzie zawód. Co do kombinowania, poprzednio kwalifikacje odpuszczał w TCS głownie Stoch.

  • molenda doświadczony

    Pomysł jest do rozważenia, w sumie nie wiem co o nim sądzić. Najbardziej szkoda by mi było w tej sytuacji możliwości bardziej taktycznego rozegrania TCS, tak jak to chociażby zrobił Kamil w ubiegłym sezonie. Argument o zabieraniu miejsc jako LL przez najlepszych do mnie nie trafia, ostatecznie i tak i tak awansuje 30. Natomiast zdecydowanie byłbym za ocenianiem skoków czołówki przez sędziów, obecny stan rzeczy tylko zaciemnia obraz przed konkursem i tak naprawdę nie ma żadnego sensownego uzasadnienia.

  • Kolos profesor
    @Andreas_MistrzPolotu @Andreas_MistrzPolotu

    Od lat jak od lat. Dobrze pamiętam czasy gdy awans miało uzależnionych nie 10 a 15 najlepszych skoczków. Dopiero w sezonie 2006/2007 wprowadzono awans tylko dla top 10. No cóź zobaczymy jak wyjdzie w praniu ale nie skreślam tego pomysłu z góry. Przynajmniej skończy się kombinowanie przez Austriaków. Ale takiemu Kasaiemu może to utrudnić życie. Może prawo automatycznej kwalifikacji należałoby przyciąć dla top 5 niż od razu całkiem kasować??

    No i kwestia TCS - skończy się taktyczne dopuszczanie kwalifikacji :) Trochę emocje na tym ucierpią :)

  • Andreas_MistrzPolotu stały bywalec
    ...

    nie wiem po co te kombinowanie powinno zostać jak jest czyli 10 się nie musi kwalifikować od lat tak było i było dobrze a kto kombinuje to się prędzej przekręci tak czy siak

  • tomek20 weteran

    To z najlepszą 10 PŚ mi się nie podoba, mam nadzieję, że nie wejdzie zimą. Zapewniony start w konkursie jest moim zdaniem taką nagrodą za zajmowanie wysokiego miejsca w PŚ i mam nadzieję, że tak zostanie. Jedyne co bym zmienił to żeby skoki czołowej 10 w kwalifikacjach również były oceniane przez sędziów i liczone do klsyfikacji, tak jak było dawniej.

  • andy_stawowsky doświadczony
    @ms_ @ms_

    Zaprzeczasz sam sobie. Było niesprawiedliwe, ale jak zmienili, to decyzja jest "głupia". Oczywiście , że to bardzo dobre rozwiązanie, wreszcie w Q będą startować wszyscy z TOP10, a nie odpuszczanie skoków, co było wyjątkowo irytujące choćby w TCS, gdzie tylko zabierali miejsce z poziomu lucky loosers. Co to, święte krowy są, że nie mogą skoczyć w Q? Argument o przewróceniu się to chyba żart, każdy skoczek z generalki TOP10 nawet przy upadku bez problemu wejdzie do TOP50. A jak skoczy krótko, to przepraszam bardzo, ale to są zawody i nie wiem dlaczego ma się ktoś nad nim rozczulać. Tak samo może się zdarzyć w konkursie.

    Poza tym nie wiadomo, czy to wprowadzą do sezonu zimowego, ja osobiście bardzo bym chciał, kwalifikacje nabiorą trochę rumieńców.

  • ms_ doświadczony

    Kolejna głupia decyzja Fis, niby to było niesprawiedliwe że najlepsza 10 nie musi się kwalifikować ale to już taka tradycja, a FIS chce z tym skończyć, poza tym gdy będą loteryjne warunki albo ktoś się przewróci i co nie zakwalifikuje się do konkursu lider generalki, nonsens. Pewnie chodzi o to że najlepsza 10 nie ma szans na wygranie kwalifikacji, ale rozwiązanie jest inne, noty powinny być liczone ale kwalifikacja automatyczna jak w TCS, właśnie jak to przejdzie a prawie na pewno przejdzie to skończą się te super mocne pary na TCS no chyba że ktoś z czołówki wyląduje blisko i wejdzie do konkursu jako jeden z ostatnich. Ogólnie mówiąc zmiana na minus, mam nadzieję że nie przejdzie.

  • kkkk doświadczony
    wszyscy muszą się kwalifikować

    To zła informacja i mam nadzieję, że po LGP zostanie to wycofane. Moim zdaniem należy jakoś uhonorować dobrze skaczących zawodników

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl