Koniec z przywilejem prekwalifikacji i Willingen Five - decyzje jesiennego kongresu FIS

  • 2017-10-06 19:12

Testowany podczas niedawno zakończonej edycji Letniego Grand Prix system obowiązkowej kwalifikacji dla wszystkich zawodników będzie obowiązywał również zimą. Taką decyzję podjęła Międzynarodowa Federacja Narciarska podczas jesiennego kongresu w Zurychu.

W ostatnich latach miejsce w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oprócz prestiżu przynosiło również realną korzyść. Ów zawodnik mógł być pewny udziału w kolejnym konkursie bez względu na wynik w kwalifikacjach. Te czasy przechodzą jednak do historii.

Podobnie jak w Letnim Grand Prix, również i w nadchodzącym olimpijskim sezonie Pucharu Świata wymóg awansu poprzez kwalifikacje będzie tyczył się wszystkich zawodników. W teorii ma to podnieść rangę kwalifikacji. Pewność występu najlepszych skoczków sezonu ma podziałać na większą widownię telewizyjną i frekwencję na trybunach obiektów.

- Koniec z uprzywilejowaniem dla najlepszych skoczków. Ta zmiana przeszła zdecydowaną większością głosów - informuje prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z portalem Onet Sport. Przeciw likwidacji prekwalifikowanych pozycji opowiadały się czołowe federacje w skokach narciarskich, w tym Polska.

- Skoczkowie z czołowej dziesiątki Pucharu Świata zawsze mają dużo więcej obowiązków niż pozostali. I dlatego muszą mieć jakieś udogodnienia, bo często mają mniej czasu na regenerację od innych skoczków - tłumaczył jeszcze przed głosowaniem dla tego samego portalu Adam Małysz.

Brak prekwalifikacji dla czołowej dziesiątki Pucharu Świata zlikwiduje również możliwość pokerowych zagrywek czołowych skoczków podczas Turnieju Czterech Skoczni, którzy wcześniej mogli zrezygnować ze skoku w kwalifikacjach i zmierzyć się w parze KO z najlepszymi zawodnikami eliminacyjnej rundy.

Inną istotną zmianą jest nowy miniturniej w kalendarzu Pucharu Świata. Mowa o Willingen Five, który ma zostać rozegrany w dniach 2-4 lutego na Muehlenkopfschanze (HS145).

Niemiecki turniej okrzyknięty już został mianem "mini Raw Air". W ramach Willingen Five będą zliczane noty zawodników z pięciu ocenianych rund - piątkowych kwalifikacji oraz sobotnich i niedzielnych serii konkursowych. Dla zwycięzcy Willingen Five przygotowano atrakcyjną nagrodę finansową w wysokości 25 tysięcy euro.

Warto zaznaczyć, iż wyniki piątkowych kwalifikacji w Willingen będą obowiązywać wobec obu konkursów indywidualnych. Nie będzie tym samym przeprowadzonych osobnych eliminacji do niedzielnych zawodów.

Lider klasyfikacji Willingen Five będzie nosił specjalny plastron. Co ciekawe, jeśli po pierwszej serii któregoś z dwóch konkursów dojdzie do zmiany lidera, wtedy również dojdzie do przekazania plastronu nowemu prowadzącemu w klasyfikacji generalnej niemieckiego miniturnieju.

- My, jako Ski-Club Willingen, bardzo się cieszymy na nowy tryb rywalizacji podczas naszych zawodów Pucharu Świata. Od początku do końca będzie trwała walka o triumf w klasyfikacji generalnej. To bardzo ekscytujące - twierdzi Jürgen Hensel, prezes SC Willingen oraz szef komitetu organizacyjnego zawodów.

Nowinką technologiczną w olimpijskim sezonie będzie możliwość zamontowania zamka w górnej części bielizny znajdującej się pod kombinezonem.

- Jest taki przepis, że zawodnicy mogą skakać z usztywniaczem na plecach, który ma chronić kręgosłup w czasie upadku. Żeby sprawdzić wszystkie parametry tego dodatkowego ekwipunku, potrzeba było zmodyfikować nieco bieliznę. Dlatego ci, którzy będą skakać w tym usztywniaczu, mogą do ubranka zamontować zamek. To znacznie ułatwi kontrolę - wyjaśnia Adam Małysz.


Adam Bucholz, źródło: FIS/Onet Sport/inf. własna
oglądalność: (29756) komentarze: (68)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @EmiI

    Za to mógłby wymienić wiele sportów gdzie faworyci pewny awnas mają. Jaki sens ma takie porównanie?? W skokach taka prekwalifikacja była i to nie bez powodu.

  • EmiI profesor
    @Dolnoslazak @kolos

    Nie ma też pewnego awansu faworytów w pływaniu, w kajakarstwie, wioślarstwie, w sprintach w biegach narciarskich to samo, jest wiele takich konkurencji.

  • Kolos profesor
    @Dolnoslazak @Dolnoslazak

    I paradoskalnie tylko w lekkoatletyce zdarzają się wielkie odpadnięcia w eliminacjach faworytów do zawodów... Głównie dlato że finały lekkoatletyczne są wąskoosobowe (10 - 12 uczestników). W innych sportach dba się o to by "topowe" nazwiska zbyt szybko nie odpadły z zawodów. Tym bardziej brak prekwalifikacji jest krokiem w złą stronę ale do takich działań FIS już przyzwyczaił.

  • Dolnoslazak stały bywalec

    Przywilej prekwalifikacji (rozstawienia) dla najlepszych jest obecny w większości dyscyplin sportowych, choć oczywiście nie we wszystkich (vide Paweł Fajdek na IO w Rio). Dużą przeszkodą te kwalifikacje dla liderów raczej nie będą ale nie ma się tam co spodziewać wielkich emocji bo już przy poprzednim systemie wielu dobrze dysponowanych zawodników skakało w nich "na zaliczenie".

  • cogito29 bywalec
    Nowe tabelki nowe możliwości

    Decyzja o kwalifikacjach dla wszystkich jest oczywiście krzywdząca dla czołówki, która w trakcie sezonu staje się mniej prestiżowa, nie dająca żadnych gwarancji występu w kolejnych zawodach. Czy jednak traci na tym samo widowisko? Patrząc z perspektywy wieloletniego kibica, przywiązanego do nazwisk napewno. Ktoś zdobywa koszulkę lidera, w następnym konkursie "wycinają" go warunki w kwalifikacjach i w zawodach w żółtej koszulce nie występuje nikt... Oczywiście do wielu zmian kibic skoków przywykł: do zaglowania belkami, matematyki wiatrowej, to i do tego przywyknie. Tylko czy nie straci na tym sama dyscyplina, wymagająca przez ilość skoków coraz większych obciążeń dla zawodników?
    Niektórzy jednak napewno będą zadowoleni: królowie tabelek. Ile to różnych zestawień będzie można wykonać: ilosc kwalifikacji do konkursu, miejsce w kwalifikacjach a miejsce w konkursie, zawodnicy z czołówki średnie miejsca w zawodach i kwalifikacjach. Kreatywność królów tabelek jest nieograniczona. Jedno jest więc pewne forum będzie się rozrastać.

  • Sousuke stały bywalec

    Ludzie, co wy tak rozpaczacie nad tymi kwalifikacjami. Jak już ktoś napisał - odpaść można w konkursie, podmuch może zdmuchnąć Cię na 30 miejsce więc 1 lub 0 punktów to żadna różnica. Jedyne co traci to TCS, bo pojedynki najlepszych były tym na co się czekało cały konkurs, ale cóż, trzeba będzie jakoś to przeboleć i tyle :)

  • konrad95 doświadczony

    Słaby pomysł z zabraniem przywileju dla najlepszych.
    Kwalifikacje i tak w zasadzie dla czołowej 20-30 zawodników to zazwyczaj formalność, zauważam to w momencie gdy któryś z naszych zawodników jest pierwszym w kolejce do awansu, gdy zostaje ok.25 zawodników i w normalnych warunkach nikt gorzej od tego oczekującego nie skacze.
    Najlepsi są strasznie eksploatowani i będą musieli skakać tylko po to żeby przeskoczyć Kazachów, Koreańczyków itp.
    Niedługo to nawet w treningach każdy będzie musiał skakać.

  • gosposia weteran
    czołowa trójka powinna być zwolniona z kwalifikacji

    Pomysł z ograniczeniem liczby zawodników zwolnionych z kwalifikacji jest całkiem niezły.
    Uważam jednak, że całkowita likwidacja to już przegięcie. Myślę, ze dobrym rozwiązaniem byłoby zwolnienie z tego obowiązku trzech najlepszych do danego momentu skoczków sezonu. To miałoby sens. i jest motywacja, aby być na generalkowym podium.
    Natomiast to, co działo się do tej pory było naciągane. 10-ty zawodnik, szczególnie w pierwszej części sezonu, może być przed 11-tym czy 12-tym zupełnie przypadkowo. Więc nie dość, że pomaga mu przypadek, to jeszcze hołubi go FIS. odejście od tego jest krokiem w dobrą stronę. Jak na mój gosposi gust, oczywiście.

  • Dolnoslazak stały bywalec
    Willingen Five

    Pomysł z robieniem turnieju z weekendu na Mühlenkopfschanze jest dla mnie mocno naciągany. Podejrzewam że jedynym argumentem za jego wprowadzeniem do kalendarza był sponsor, który zadeklarował wyłożenie większej kasy.
    Oczywiście nie przeszkadza mi że skoczkowie będą mieli okazję dodatkowo zarobić ale możliwość osiągnięcia jakiegoś prestiżu przez taki twór wydaje mi się wątpliwa.

  • Wojciechowski profesor
    @dejw @Stinger

    Aha, jeszcze co do zakresu tych zmian - trzeba chyba poczekać na ukazanie się na stronie FIS aktualnej wersji Narciarskiego Regulaminu Sportowego i regulaminu PŚ 2017/2018.

    Jeśli chodzi o ten drugi, usunięcie grupy prekwalifikowanej było jedyną istotną zmianą planowaną w porównaniu z poprzednim sezonem. Pozostało więc najpewniej trochę niejasnych i niejednoznacznych przepisów, choćby te durnoty o zdobywcy PŚ w razie równej liczby punktów czy brak jakiejkolwiek wzmianki o możliwości wystawienia po 4 zawodników do kwalifikacji w Raw Air. Cóż, przy tym cyrku nic nie dziwi...

    Edycja NRS z czerwca nie przewidywała usunięcia grupy prekwalifikowanej co do zasady, więc możliwe, że pozostawiono te furtkę dla imprez mistrzowskich.

  • Wojciechowski profesor
    @dejw @Stinger

    Ano zgadzam się, więc i mnie nie przeszkadza koniec zagrywek taktycznych w TCS.

  • Stinger profesor
    @dejw @Wojciechowski

    A no możliwe, jakoś na to nie wpadłem ale i tak dla mnie to trochę "słaby" powód ponieważ co zmienia ten jeden słabszy skoczek pomiędzy dwoma lepszymi?
    Nie wiele, gorzej jeśli jest loteria wtedy faktycznie gorzej taki konkurs się ogląda aczkolwiek jestem w stanie to przełknąć ponieważ na tym polega system KO, a więc trzeba być przygotowanym, że najlepsi nie będą skakać jeden po drugim jak to jest w PŚ.
    Przynajmniej w 2 serii skaczą "normalnie", a więc emocji i tak nie powinno zabraknąć.

    ---

    Popieram twój pomysł o wyrzuceniu prekwalifikowanych z MŚ i IO, a podczas IO nie miałbym nic przeciwko gdyby w ogóle kwalifikacji nie było aczkolwiek tutaj już aż tak mi na tym nie zależy.
    Ciekawe czy wyrzucenie prekwalifikowanych z PŚ = wyrzucenie z MŚ, MŚ w lotach i IO czy to pomysł tylko na PŚ, jeśli tak to moim zdaniem trochę słabo.

  • Pavel profesor

    Pomysł z kwalifikacjami ma genezę w dwóch źródłach, po pierwsze FIS liczy na zwiększenie zysków i kolejny dzień rywalizacji, który można ładzie opakować i sprzedać TV, a po drugie zapewne organizatorzy T4S także lobbowali za takim rozwiązaniem. Czy jest to pomysł dobry? Jak ktoś ogląda kwali to pewnie tak, zawsze to jakieś emocje, ale dla samych zawodników z czołówki i kibiców skupiających się na zawodach już niekoniecznie. Zawsze jakimś zbiegiem niepomyślnych okoliczności, może się zdarzyć, że lider PŚ odpadnie w przedbiegach, co nigdy dla widza dobre nie jest (tego co kwali nie oglądał), a dodatkowe spada prestiż samej 10-tki PŚ. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, zapewne za wiele nie zmieni w ostatecznym rozrachunku.

    Jeżeli chodzi o ten nowy turniej, to w sumie jest to jest i nic wielkiego się z tym nie wiąże. Dwa konkursy jakby były tak są, tylko odpadają jedne kwalifikacje, tyle że Skoczowie mogą trochę zarobić.

  • MK92 stały bywalec
    Kwalifikacje

    Obowiązkowe dla wszystkich skoczków kwalifikacje do konkursu, to dobre rozwiązanie przede wszystkim dla widzów.

  • molenda doświadczony
    @Xellos @xellos

    No właśnie to się zmieni, że zamiast Krafta czy Tande jako LL awansują ci, którzy zapewne wygraliby swoje pary na starych zasadach, a na nowych im się nie udało, bo całość się poprzesuwała. Więc jeżeli chodzi o wynik sportowy, to praktycznie wyjdzie na jedno, a jeżeli chodzi o show, będzie to znacznie gorzej podane - bo na koniec pierwszej serii nie będziemy oglądać jednej-dwóch bardzo silnych par budzących emocje wśród kibiców, tylko jednostronne i bardzo przewidywalne pojedynki wymiataczy z cieniasami.

  • kkkk doświadczony
    @kkkk @Major_Kuprich

    Zdobycze powinny być naprawdę spore

  • Major_Kuprich profesor
    @kkkk @kkkk

    Karpiel już doszusowała do poziomu Rajdy i Pałasz.
    Szykuje się kolejna zima z bogatymi zdobyczami u pań.

  • Wojciechowski profesor
    @dejw @Stinger

    Myślę, że bardziej chodzi o emocje związane z tym, że "najlepsi" skaczą bezpośrednio po sobie, a nie o to, że jest realna groźba wypadnięcia kogoś z gry w finale.

  • kkkk doświadczony
    Są wyniki Pucharu Prezesa w Szczyrku

    http://www.pzn.pl/skoki-narciarskie/aktualnosci/art3426,wyniki-pucharu-prezesa-pzn.html

  • Stinger profesor
    @dejw @dejw

    Bardzo fajny i ciekawy pomysł z punktami TOP 10 kwalifikacji. Myślę, że taka punktacja 10-1 punktów byłaby idealna.
    Po pierwsze, zwiększyła by prestiż kwalifikacji, a także każdy raczej o te punkty by rywalizował ponieważ mimo iż to nie duże punkty jednorazowo ale pod kontem całego sezonu robi się niezła pula, a jak wiemy w skokach znane są przypadki wygrania KK milimetrami (Ahonen o 10 pkt przed Roarem, Freund ilością zwycięstw przed Prevcem itp.) tak więc uważam, że to mogłoby się sprawdzić.

    Poza tym widziałbym "przymusowe" opłacenie TOP 3 kwalifikacji - oczywiście w cudzysłowie bo przecież nikt nie zmusi organizatorów do płacenia ale myślę, że to także podniosło by prestiż i rangę kwalifikacji.
    Wtedy myślę, że nikt by nie traktował kwalifikacji jako trening.

    Minusowe punkty? Ogólnie to byłaby niezła "kara" dla TOP 10 aczkolwiek dalej uważam, że to bez sensu.
    Myślę, że skoczków powinno się nagradzać, a nie karać ze względu na gorszy skok czy odpuszczenie kwalifikacji.

    ---

    Pary KO? Zgadzam się, że pary typu Stoch - Kraft są bardziej emocjonujące niż para Stoch - Nomme ale z drugiej strony czy to aż tak wielkie emocje? Przecież i tak z góry wiadomo, że obaj skoczkowie będą w drugiej serii, jeszcze jakby przegrany odpadał w ogóle z konkursu to byłyby nie lada emocje, a tak to myślę, że nie ma co narzekać na brak prekwalifikowanych, a to dlatego, że koniec końców i tak emocjonujemy się tym kto wygra dany konkurs i cały turniej - pary to dodatek, fajny przyznaje ale jednak bez większych strat dla przegranego.

  • Bogdinho weteran
    @Kolos @Wojciechowski

    Ależ ja się z tym w stu procentach zgadzam, tylko sam widzisz, że w większości konkursów jest odwrotnie i niestety nie sądzę, aby coś się w tej kwestii miało zmienić, skoro już nawet podczas przerwy technicznej niekiedy obniża się rozbieg dla czołowej "10" zawodów tylko dlatego, że... jest to czołowa "10". Brak w tym sensu i logiki.
    To samo tyczy się wspomnianych przez Ciebie wcześniej lotów. Niejednokrotnie przy okazji zawodów na mamutach dyskutowałem na tym portalu z użytkownikami, którzy zachwycali się tym, jak to jury wspaniale ustawiło belkę na początek zawodów i dało polatać średniakom za dwusetny metr, a gdy przyszła kolej najlepszych lotników belka lądowała o kilka, a czasem nawet kilkanaście stopni niżej wypaczając tym samym rywalizację i odbierając tym słabszym równe szanse na równą walkę, gdyż już na starcie mieli odejmowane (a konkretniej rzecz ujmując ci lepsi mieli dodawane) ogromne punkty z tytułu rozbiegu..

    Cóż, dla widowiska jest to na pewno fajna sprawa, ale dla stricte sportowej rywalizacji już niezbyt. Dlatego osobiście bardziej zachwycałem się konkursem w Vikersund, w którym Fannemel ustanowił ówczesny rekord świata lądując na 251.5 metrze mimo tego, że prawie wszyscy zawodnicy skaczący przed nim lądowali na buli, bo tylko Norweg potrafił przetrwać moment tylnego wiatru a potem dać się ponieść poza granicę 250-metra, aniżeli większością ostatnich konkursów w Planicy, w których niemal wszyscy zawodnicy przekraczali granicę 200 metra, poniekąd dzięki wspomnianym zmianom długości najazdu.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos @Bogdinho

    Chociażby dlatego nic im do tego, że w ten sposób poniża się niejako tych teoretycznie słabszych - zamiast dać im szansę na rywalizację w możliwie równych warunkach z teoretycznie najlepszymi, daje się im w ten "pomoc", która może wyjść im na niekorzyść (np. jeśli ten "lepszy" skoczy bardzo daleko, w okolice HS, "słabszy" nie ma już nawet fizycznie jak tego poprawić, bo musiałby się zabić przy stracie punktów za rozbieg).

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos @Bogdinho

    Brakuje już tylko tego, żeby zmieniali belki między "lepszym" i "słabszym" skoczkiem w parach KO tylko z powodu wyników kwalifikacji, żeby "podnieść temperaturę zawodów". Tak jakby skoki były nudne...

    Jury nie powinno mieć (i nie ma według litery przepisów) żadnych instrumentów sterowania długością rozbiegu według "jakości" zawodników. Nic im do tego!

  • Bogdinho weteran
    @Kolos @Wojciechowski

    Wiadomo, że belka powinna być ustawiona pod najlepszych, ale w praktyce niestety z reguły jest inaczej. Gdyby jury miało zmienić podejście, to układanie listy startowej wg. wyników kwalifikacji byłoby jak najbardziej ciekawą propozycją wartą przedyskutowania. Na pewno spowodowałoby to więcej niespodzianek, bo przy aktualnym rozstawieniu rzadko się zdarza, aby ci najlepsi skakali w diametralnie różniących się warunkach.

  • kibicsportu profesor
    @David77 @David77

    Mój błąd...

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos @Bogdinho

    A niby dlaczego mieliby zmieniać belki? Bo Zografski?

    Długość rozbiegu ma być zmieniana w wyjątkowych okolicznościach pod wpływem siły wyższej, a nie z powodu jakichś tam wymysłów jury... Szkoda, że czasem rzeczywiście tak to wygląda (patrz szastanie belkami, żeby przeciętniacy "sobie polatali" na "mamutach").

  • David77 stały bywalec
    @kibicsportu

    Tylko podczas turnieju w Willingen.

  • kibicsportu profesor
    @David77 @David77

    Przecież kwalifikacje piątkowe mają obowiązywać na cały weekend. Tak czytałem wczoraj.

  • Bogdinho weteran
    @Kolos @kolos

    Niby tak, ale wyobraź sobie te jaja z belkami po loteryjnych kwalifikacjach, po których na liście startowej Stocha i Krafta rozdziela przykładowo Zografski ;)

  • Bogdinho weteran
    @peter001 @dejw

    A no chyba że tak, teraz to ma większy sens, bo wcześniej nie trzymało się kupy. Że ja na to nie wpadłem... ;)

    W każdym bądź razie nadal jestem na nie. Chciałbym to jakoś sensownie uargumentować, ale w sumie nie mam zbytnio pomysłu jak - po prostu jakiekolwiek minusowe punkty do klasyfikacji generalnej mi się nie widzą. Weźmy taki ekstremalny przykład. Wiadomo, że zawodnik z czołowej "10" który został wycięty przez loteryjne warunki w lub po prostu popełnił jakiś katastrofalny błąd i skończył poza 50-tką w Q w konkursie może odrobić minusa z nawiązką i tak czy siak wyjść na plus, ale jeśli w pierwszej serii znowu go wytnie lub po prostu skoczy słabiej to dojdzie do takiego paradoksu, że lepiej by było gdyby zajmował np. 11 miejsce w generalce i zwyczajnie nie przebrnął kwalifikacji, bo przynajmniej nic by nie stracił. Mimo wszystko bycie w tej "10" powinno nieść ze sobą więcej korzyści aniżeli takich, powiedzmy, utrudnień ;)

  • David77 stały bywalec

    Odnośnie pomysłu z punktami za kwalifikacje. Pomysł ciekawy, ale co z niedzielnymi kwalifikacjami przed konkursem głównym? W piątek, gdy odbywają się kwalifikacje do sobotniego konkursu, mamy i transmisję telewizyjną i przyzwoite zainteresowanie kibiców bo to główne wydarzenie dnia. W niedzielę sytuacja się skomplikuje, dla kibica pod skocznią to byłoby cirkawe wydarzenie, ale czy transmjsje telewizyjne byłyby możliwe? Wydaje mi się, że trudno byłoby przeprowadzić transmisję trwającą około 4 godzin, zwłaszcza uwzględniając duży wpływ warunków atmosferycznych na zawody, co może jeszcze wydłużyć transmisję.

  • Kolos profesor

    Przyszedł mi jeden ciekawy pomysł na uatrakcyjnienie zawodówi (i kwalifikacji) rodem z F1 - czemu by w zawdoach skoczkowie nie mieli skakać w kolejności odwrotnej do miejsc zajętych w kwalifikacjach (zamiast w klasyfikacji generalnej.?? Byłby kolejny powód do starania się w kwalifikacjach :)

  • Kolos profesor

    Ja mam nadzieję że ten przepis o braku pewnej kwalifikacji dla top 10 nie jest w istotcie antypolski. Zawsze istniejr ryzyko wałków z DSQ dla kogoś z czołówki w kwalifikacjach. Jak Polacy będą za dużo wygrwać to kto wie czy hofer nie zacznie z tego korzystać.

    Ogólnie uważam ze to niczego niezmienia choć gdzieś tam zawsze presja dla najlepszych nieco mniejsza była że nie musieli się zastanawiać nad skokiem kwalifikacyjnym. Teraz tego luzu nie będzie.

    A argument o tym że w innych sportach nie ma "fory" dla najlepszych jest śmieszny. W takim tenisie ziemnym najlepsi nie tylko że nie biorą udziału w rundach kwalifkacyjnych (w turniejach wielko szlemowych takie kwalifikacje są)ale nawet i w pierwszej rundzie...


  • dejw profesor
    @peter001 @Bogdinho

    Nie doprecyzowalem, chodziło mi o minusy dla zawodników z pq, którzy nie zmiesciliby się w "50" kwali ;)

  • Bogdinho weteran
    @peter001 @znawca_japonskiego

    Trafne spostrzeżenie. Ogólnie skwitowałbym to pięcioma krótkimi słowami: każdy sukces ma swoją cenę. Tylko tyle i aż tyle ;)



    Pomysł dejwa z punktami dla czołówki kwalifikacji jest naprawdę bardzo ciekawy, ale raczej z gatunku sci-fi, przynajmniej w najbliższych latach. Chociaż jakby nie patrzeć podstawa do ewentualnego wprowadzenia takowej punktacji została właśnie wprowadzona, czyli ocenianie skoków kwalifikacyjnych wszystkich zawodników, bez żadnych wyjątków. Z drugiej strony, tak jak wspomniał dejw, gdyby zachowano zasadę PQ dla czołowej "10" to mielibyśmy jeszcze ciekawsze szachy i pojedynki stricte strategiczne, ponieważ czołowi zawodnicy mogliby sami decydować o tym, czy chcą powalczyć o te punkty oddając oceniane przez sędziów skoki w Q, czy lepiej odpuścić sobie kwalifikacje i przystąpić do konkursu głównego na większej świeżości.

    Tylko teraz pytanie jak miałoby to wyglądać, bo na pewno te punkty nie powinny być ani za duże, ani nie powinni dotyczyć zbyt dużej ilości zawodników. Wszak to tylko kwalifikacje, których - jak sama nazwa wskazuje - podstawowym celem jest zakwalifikowanie się do konkursu głównego.

    Pogdybajmy sobie, co nam szkodzi. Może 15-10-5 w przypadku czołowej trójki lub 20-14-10-6-4 za pięć pierwszych miejsc?


    Natomiast minusowe punkty za nieprzebrnięcie Q to moim zdaniem głupota, wtedy wywołany przez Ciebie dejw Estończyk Nomme pewnie nawet nie odważy się stanąć w szranki w kwalifikacjach, bo bardziej będzie mu się opłacało wystartować w kontynentalu ;)

  • Xellos profesor
    @Xellos @molenda

    Nie bardzo rozumiem jak to nic się nie zmieni.

    Przecież ci najlepsi będą skakać z cieniasami co sam przyznajesz. I te cieniasy nie mają szans na wejście jako LL. Więc zmienia się wiele. Nie rozumiem tego o wypychaniu kogoś. Jak weźmiemy te przykładowe pary co podałeś Wellinger-Kraft i Stoch-Tande, to jak każdy z nich skoczy cieniasem, to zwolnią się dwa miejsca w LL, ale nie dla tych cieniasów co z nimi przegrają.

    Ja myślę w kategoriach naszych zawodników, będzie naszych skakać na pewno 6 , OBY 7. I nie każdy będzie w topowej formie deklasującej rywali. Ale może być w formie na powalczenie o drugą serię i wejść jako LL. Trudno zakładać by cała nasza kadra była w takiej formie, że każdy jest w czołówce i walczy o wygraną. To zwiększa szansę dla naszych słabszych skoczków na punkty i wejście jako LL.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Podejście egoistyczne.

    Ponad połowa konkursów kwalifikacyjnych jest transmitowana w TV, przynajmniej dotychczas tak było. I ja siadając z winkiem aby napawać się pięknymi skokami DOMAGAM się produktu pełnowartościowego a nie skokopodobnego. A takie były dotychczasowe eliminacje, gdy najlepsza 10 mogła ale nie musiała. Pamiętam konkursy, że połowa tej 10-tki kwalifikacje odpuszczała i mnie się to bardzo nie podobało.

    A co do zmęczenia, wyczerpania, wyeksploatowania itd. Panowie zejdźcie na ziemię. Miliony ludzi na tej planecie pracują nieskończenie ciężej za wielokrotnie mniejsze pieniądze. Jeśli zawodowi sportowcy ciężko tyrają to przynajmniej wiedzą za co.

  • MK92 stały bywalec
    Turnieje w skokach narciarskich

    Dla mnie i tak w skokach narciarskich będzie zaesze liczył się tylko jeden turniej - Turniej Czterech Skoczni! Reszta to tylko mało emocjonujące dodatki, które i tak giną z biegiem czasu...

  • molenda doświadczony
    @Xellos @xellos

    Co do TCS - akurat ja jestem zdania przeciwnego i w tych 4 konkursach zostawiłbym prekwalifikację na drodze wyjątku. Pary pokroju Wellinger-Kraft czy Stoch-Tande mają swój urok i budzą wśród kibiców dodatkowe emocje, w przeciwieństwie do par, gdzie jako nr 50 faktycznie skaczą zawodnicy, którzy ledwo przebrnęli kwalifikacje i z ich zwycięzcami nie mają żadnych szans. Poza tym zawsze był to jakiś element strategii, można było coś pokombinować, dla nas bardziej zaangażowanych kibiców był dodatkowy temat do dyskusji.

    Poza tym jako LL w przybliżeniu i tak awansują ci sami - po prostu ci, którzy wcześniej awansowali jako LL nr 1 i 2, teraz będą wypychać dwóch innych zwycięzców par do roli LL i tak naprawdę nie zmieni się prawie nic. :)

  • dejw profesor
    @dejw @zibiszew

    No coś w tym stylu. Zostawić pq, ale też i oceniać skoki TOP10 i dać takie punkty, lub np bardziej docenić zwycięzcę np 15-20 pktami i nagradzać tylko pierwszą trójką lub piątkę. W skali całego sezonu to już dawałoby niezłą pulę do zdobycia. W ten sposób i zwiększa się ranga kwali -co oznacza prawdopodobny napływ widzów w dniu jeszcze nie konkursowym, oraz daje też furtkę dla czołówki, czy warto skakać czy nie.
    Rozwijając koncepcję, można nawet przywalić jakiś mały minus dla zawodnika, który nie zmieściłby się w "50".

  • zibiszew weteran
    @dejw @dejw

    To jest cholernie ciekawy pomysł.Jeśli już muszą się kwalifikować wszyscy to niech mają i bonus punktowy.
    Może pierwsza dziesiątka od 10 do 1?

  • SebaSzczesny profesor

    Czyli Stoch był ostatnim w historii TCS który odpuszczając kwalfikacje wygrał turniej.

  • dejw profesor

    No to FIS jednak przeforsował dodatkowy dzień bez konkursu, ale z większymi emocjami dla widzów. Czołówka na tym ucierpieć nie powinna, wykonają ten jeden obowiązkowy skok więcej w ciągu dnia i tyle. Myślę, że najlepiej byłoby wprowadzić bonusowe punkty do PŚ za kwale i wtedy już byłby wybór czy warto się po nie pochylać, czy odpuścić i dać sobie więcej czasu na regenerację przed konkursem.
    Dla mnie najwięcej straci na tym TCS, bo z całym szacunkiem, ale pojedynki typu Nomme-Kraft w ostatniej parze są w ch*j mniej elektryzujące niż np Stoch-Kraft.

  • SebaSzczesny profesor

    Kwalfikacje bedą dużo ciekawsze więc to oceniam na + ale jak sobie pomyśle że Stoch dość często psuje skoki to zaczynam sie bać.. Ten turniej też ciekawy wiec fajnie.

  • Lewy444 bywalec

    Może to i lepiej.

  • David77 stały bywalec

    Willingen Five zapowiada się ciekawiej niż dawny FIS Team Tour.

  • Xellos profesor
    Ja uważam, że dobrze.

    To zmiana głównie dla TCS. Więcej miejsca dla LL.

    Natomiast dla zwykłego konkursu, to jak ktoś uważa, że za dużo skoków dla czołówki...to przecież taki czołowy skoczek może sobie odpuścić jeden skok z treningów i się wyrówna :) A tak serio, to przecież większość top10 i tak skacze swój skok w kwalifikacjach i ląduje na tyle daleko, że gdyby dodać noty sędziowskie to byłby zdecydowanie w pierwszej połowie skoczków kwalifikujących się a nie z tyłu. Nawet więc jak ktoś uważa, że taki skok został oddany bez przykładania się, to odległość jest często poza zasięgiem dla słabych co skaczą na maksa i się kwalifikują ;)

    O kim więc w sumie mówimy w kontekście wyrazu PROBLEM ? To jest zdecydowanie mniejszość tych co odpuszcza skok kwalifikacyjny.

    Natomiast wiatr to można mieć pechowy również w konkursie. A w kwalifikacjach jest łatwiej wejść, bo 50 a nie 30. Jakoś nikt nie panikuje z powodu pechowego wiatru w konkursie. Kryształową Kulę i tak wygra najlepszy, nawet jak go raz w sezonie zdmuchnie.

  • Tomas17 stały bywalec
    @peter001 @EmiI

    No w sumie racja, nie pomyślałem o tym, gdzieś mi to umknęło. Może dlatego że wszyscy mówimy o samych kwalifikacjach i dlatego się nimi tylko zająłem :D Ale dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu :)

  • wikidajlo doświadczony
    moze jednak

    Wlaczanie kwalifikacji do punktacji, zawodow etc jest sprzeczne z samym pomyslem kwalifikacji. W podobnym ze wzgledu na styl zawodow (szereg turniejow w roznych miejscach) sporcie jak tenis tez najwyzej rozstawieni maja przywileje (obok samego rozstawienia, czesto starty od 2 rundy etc.). Podobnie w niektorych mityngach LA gdzie "slabsi" przechodza przez kwalifikacyjne biegi. Czolowka obok innych wspomnianych obciazen (dzwiganie dlugopisu) skacze wiecej - bo prawie zawsze jest w drugiej serii. Wiec utrzymanie preferencji dla czolowej 10-15 ma sens. I to zdanie nie wynika z ogladania skokow od 45 lat regularnie...

  • EmiI profesor
    @peter001 @Tomas17

    Argumentem nie jest to że każdemu, ale że liderowi PŚ może źle podwiać też w 1 serii, a czy odpadnie w kwalifikacjach czy będzie 31 lub niżej, mu ani żadnemu innemu zawodnikowi różnicy nie robi, a zły wiatr w II serii, też może sprawić ze będzie np 28, a zdobycie 3 punktów też bardzo często go nie zbawi.

  • Tomas17 stały bywalec
    @peter001 @peter001

    Zgadzam się w 100%. Dodałbym też, że FIS, likwidując prekwalifikację dla TOP 10, likwiduje, przynajmniej dla mnie, pewną "cząstkę" tej dyscypliny. Skoki oglądam od sezonu 2009/10 i będzie to dla mnie dziwne, że np. lider PŚ może nie wystąpić w konkursie głównym, bo nie przeszedł kwalifikacji. Oczywiście nie usprawiedliwiam jego słabego skoku z jego winy, ale może on być wynikiem warunków atmosferycznych. Pewnie za chwilę część napisze, że równie dobrze każdemu może "podwiać" nie tam gdzie trzeba, ale tak jak wspomniał @peter001, w przypadku ostatecznych rozstrzygnięć to może być kluczowe. Mało istotne jest, że zabraknie tam 60. skoczka klasyfikacji generalnej, ale brak np. wspomnianego lidera PŚ może przekreślić jego szansę na KK. Tak, wiem że w innych dyscyplinach kwalifikacja obowiązuje wszystkich, ale w tych dyscyplinach warunki atmosferyczne, na które nie mamy wpływu, nie mają tak dużego znaczenia, jak ma to miejsce w skokach narciarskich. Ale to jest tylko moje skromne zdanie, wszystko wyjdzie w najbliższym sezonie zimowym, na który czekam z niecierpliwością :)

  • Wojciechowski profesor

    A dla mnie najważniejszym pytaniem jest to, czy usunęli przywileje kwalifikacyjne w igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata. Bo te wyrzuciłbym jako pierwsze. Zresztą najlepiej razem z samymi kwalifikacjami, zwłaszcza w czasie igrzysk, gdzie liczba zawodników i tak jest mocno ograniczona.

  • anonim
    A tak w ogóle

    Zatwierdzili ten pomysł masowej zmiany HS?

  • anonim
    @peter001 @peter001

    Szczerze? Mają problem. Ten sam problem wystąpuje w wielu dyscyplinach i nikt (albo przynajmniej mało kto) czołówce forów nie daje. Poza tym, to nie tak działa. Mogę ci zapewnić, że Simi rok temu musiał rozdać znacznie więcej autografów. A tacy Finowie (wysokie wymagania kibiców, i w sumie historyczne) czy Francuzi (wysokie wymagania związku) na pewno nie skakali pod presją wyraźnie niższą niż czołówka. W kwalifikacjach ci ludzie mają się zmieścić w pięćdziesiątce, a nie wygrać. A jak raz czy dwa nie przejdą kwalifikacji - trudno, taki sport. Jak więcej? Jeśli nie radzą sobie z presją w kwalifikacjach, to nie zasługują na walkę o Kulę czy nawet o podium PŚ. Tyle w temacie.

  • peter001 początkujący
    Moim zdaniem to bardzo zła decyzja

    Założyłem tutaj konto tylko, żeby napisać ten komentarz. Odkąd oglądam skoki (druga połowa sezonu 2000/2001), czołówka nie musiała się kwalifikować. Do któregoś sezonu była to najlepsza 15, teraz najlepsza 10. Pomijając już "pokerowe" zagrywki podczas TCS, najlepsi skoczkowie są naprawdę mocno eksploatowani. To oni są "twarzą" całej ekipy (większe obowiązki choćby wobec sponsorów) i na nich spoczywa największa odpowiedzialność - nie licząc trenera, to ich obarcza się winą za słabą postawę całej drużyny. To im nogi do d*** włażą, gdy muszą godzinami stać i rozdawać autografy - no bo przecież jak odwrócą się na pięcie i pojadą do hotelu, to zaraz wielka obraza majestatu i kibice zaczną gwizdać, a nagłówki w gazetach pluć jadem. To ich non stop nękają zadający idiotyczne pytania pseudodziennikarze i redaktorzy brukowców. Załóżmy, że w pierwszym konkursie sezonu Żyła jest 3, Kubacki 5, Kot 12, a Stoch 20. O czym piszą w kolorowych gazetach? O "fatalnej" formie Stocha. To doświadczony lider ekipy jest "trzecim" trenerem drużyny. Z drugiej strony, jeśli młokos pokroju Domena nagle z dnia na dzień staje się gwiazdą, to może często potrzebować dodatkowego dnia spokoju, w przeciwnym wypadku jego psychika może zwyczajnie się rozsypać (zwłaszcza, jeśli w kwalifikacjach będzie się od niego wymagać lądowania na 145 metrze). Nie wspomnę już o loteryjnych warunkach - przynajmniej pierwsza 10 miała dotychczas gwarancję szansy udziału w konkursie. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy został ostatni konkurs PŚ, lider ma 15 pkt przewagi, i z powodu gwałtownego porywu wiatru nie daje rady awansować do konkursu? I nie daj Boże (odpukuję w tej chwili w niemalowane drewno) będzie to nasz reprezentant?

  • Stinger profesor
    @SN2016 @HAZARD

    Ja bym powiedział, że skoczkowie także zap****alają cały rok tylko oni aż 8 miesięcy trenują, a tylko 4 miesiące skaczą także myślę, że sami skoczkowie woleliby żeby było dokładnie odwrotnie.
    Tutaj nie ma co mówić, że skoczkowie to nie roboty bo oni w treningach czasem mają dużo większe obciążenia, skaczą dużo więcej i więcej się męczą niż w zawodach gdzie trzeba oddać po prostu 2 skoki konkursowe, treningowy i kwalifikacyjny.

    @camdene

    Czy ja wiem czy to jest przeładowany kalendarz? Szczerze mówiąc to uważam, że jest dosyć "wąski", a to dlatego, że sporo czasu jest zarezerwowany na IO gdzie będą tylko 3 (4) konkursy.
    A to, że są MŚ w lotach to nie wiele zmienia bo one są kosztem zawodów PŚ.
    Turnieje typu RAW AIR, Willingen Five czy TCS? Pierwszy rzeczywiście jest mocno męczący ale w drugim nic się nie zmienia, a trzeci to już wielka historia - myślę, że nikomu to nie przeszkadza.
    No i oczywiście może trochę za "mocno" to odebrałem ale po prostu dziwi mnie trochę taka "panika" pod tym kątem.

    @Domin100

    Każdy kto będzie w formie zainteresuje się tym turniejem na poważnie. Myślisz, że skoczkowie nie zarabiający milionów jak piłkarze czy tenisiści nie będą chcieli wygrać 25 tysięcy za "ledwo" 3 dni skoków (plus rzecz jasna nagrody konkursowe)?
    Przecież to takie same konkurs PŚ jak zawsze z tym, że jest dodatkowa kasa do wygrania, a kto będzie bił się o KK to tak czy tak zawody w Willingen potraktuje poważnie.
    Zresztą co ja piszę, myślisz, że skoczkowie skacząc w PŚ jakieś zawody olewają bo ich nie interesują?
    Każdy skoczek zawsze powtarzał jedno, nie zależnie od zawodów skaczą na 100% także tutaj masz odpowiedź jak skoczkowie potraktują turniej w Willingen.

  • Domin10 weteran

    Brak kwalifikacji najlepszych z urzędu- To za wiele nie zmieni,popieram w kontekście TCS. Będą większe szanse na awans przeciętnych ponadto bylo by kiepsko gdyby 5 lub więcej zrezygnowalo z udzialu w kwali
    Willingen Five-ciekawe czy ktos się tym zainteresuje na poważnie bo nic to nie zmienia w kalendarzu istotnego ponadto niczym się nie wyróżnia taki mini raw-air to jest

  • camdene profesor
    @camdene @Stinger

    niezupełnie przeszkadza mi ten turniej sam w sobie,tak jak piszesz-to dobra okazja do zarobienia dobrych pieniędzy. Bardziej dziwi mnie fakt,że co rok wprowadzane są nowości do PŚ i skoro nie było już zbytnio miejsca na nowy turniej to zrobiono z normalnych dwóch konkursów kolejny twór. Na pewno zawodnicy będą się cieszyć bo nie zmęczą się przy tym bardziej a można zarobić dobre pieniądze. Nie musisz odbierać tego komentarza jako ostry manifest odnośnie samego Willingen, dotyczy to ilości nowinek i imprez w przyszłym sezonie. Tak przeładowanego kalendarza nigdy jeszcze nie było.

  • HAZARD weteran
    @SN2016 @Stinger

    Brawo, jedyny głos rozsądku w tym temacie. :)

  • HAZARD weteran
    @SN2016 @SN2016

    To tylko 4 miesiące! Ludzie, przecież sportowcy w innych dyscyplinach bądź zawodach zap*erdalają przez cały albo prawie cały rok! Nie przesadzajcie, nie mówię, że skoki nie są męczące, ale skoczkowie dadzą radę, nie bójcie się. A to, że nie każdy zawsze będzie w formie to jest normalne, jakby sezon trwał 2 miesiące to też by tak to wyglądało. A to, że są dodatkowe turnieje? Marketing, dodatkowe nagrody, jak wam się to nie podoba to nie musicie zwracać uwagi, bo to nadal są NORMALNE KONKURSY PŚ.

    Jedyny minus to nadal za duża ilość drużynówek, w tym sezonie niestety najmocniej to odczujemy, bo dodatkowo będzie bardzo mało konkursów indywidualnych.

  • Stinger profesor
    @camdene @camdene

    Fajna ironia ale nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz?
    Rozumiem, że turniej w Willingen mocno Ci przeszkadza tak?
    W takim razie dlaczego?

    Sam jestem zdania, że bez sensu robiący na siłę ale ten turniej nic nie zmienia, a nawet eliminuje jeden kwalifikacyjny skok, a skoczkowie przynajmniej będą mieli do zgarnięcia 25 tysięcy euro - jak dla mnie fajna inicjatywa.
    Jak popatrzyłem ile kasy zarabia się w innych dyscyplinach, a ile w skokach to dziwię się, że fani skoków nie chcieliby większej kasy w skokach tylko wszystko im przeszkadza... Zamiast się cieszyć, że w skokach będzie więcej okazji na zdobycie większej kasy to tylko narzekacie, a przypominam Wam, że skoczkowie nie skaczą z nudów, oni skaczą bo to jest ich praca i bardzo dobrze, że pojawiają się takie pomysły - więcej kasy dla skoczków tym lepiej.

  • Stinger profesor
    @SN2016 @SN2016

    Jakimi robotami?
    Pomyślałeś chociaż nad tym co napisałeś?

    Co zmienia Willingen Five? Nic poza tym, że na koniec zlicza się punkty i wręcza czek na 25 tyś euro, a nawet są plusy ponieważ jest jeden skok eliminacyjny mniej (odpoczynek lub trening) i fajna nagroda dla zwycięzcy.

    4 miesiące to tak dużo? Ludzie wy w ogóle wiecie co piszecie?
    Ja rozumiem, że notoryczne skakanie przez 4 miesiące, a także resztę roku spędzonych na treningach to dużo, są mocne obciążenia i w ogóle ale ile oni mają rywalizować? 3 tygodnie i koniec sezonu?
    Przecież przez resztą roku oni nie leżą tylko mocno pracują by ledwo przez 4 miesiące walczyć i zarabiać także kompletnie nie rozumiem po co ta panika, że oni nie są robotami.

    Ja bym poszedł w drugą stronę, gdyby się dało rozszerzyłbym PŚ na jeszcze dłuższy okres ponieważ nie ma co się oszukiwać, lepsze są starty w konkursach i rywalizacja niż 8 miesięczne żmudne treningi... I tak skaczą, i tak ciężko pracują więc lepiej niech to robią w zawodach, cieszą się skokami, zarabiają pieniądze i cieszą widzów.

  • Stinger profesor

    Nie wiem dlaczego niektórzy narzekają na te zmiany. Fakt, też wolałbym żeby żadnego turnieju w Willingen nie było to poza kasą to sztucznie utworzony turniej w ramach odpowiedzi na RAW AIR ale... ale co z tego, że jest? Przecież czy to turniej czy nie skoczkowie i tak muszą oddać po 2 skoki konkursowe i kwalifikacyjny - nic się nie zmienia poza tym, że mamy jedne kwalifikacje, a przy okazji zwycięzca może wygrać fajną nagrodę finansową, a jak wiemy w skokach dużej kasy się nie zarabia więc dlaczego nie popierać takich pomysłów?
    Skoczkowie 3/4 roku trenują więc warto żeby w zimie mieli jak najwięcej okazji do zarobienia pieniędzy - co wam to przeszkadza?
    Sam rok temu nie byłem nastawiony zbyt pozytywnie na RAW AIR ale przez ten czas zrozumiałem kilka rzeczy, czy to turniej czy nie i tak skoczkowie muszą oddać taką samą ilość skoków, a poza tym dodatkowe pieniądze to tylko plus dla skoczków i rzecz jasna sam RAW AIR wypada fajnie tylko problemem są drużynówki szczególnie ta na mamucie ponieważ brak startu lub większy błąd i dany skoczek traci tyle punktów, że nie ma szans tego odrobić.

    Kwalifikacje dla każdego? Gdzieś tam w głowie nieco mi szkoda faktu, że teraz kiedy mamy mocną drużynę wycofują taki przepis aczkolwiek dzięki temu będzie więcej emocji w kwalifikacjach - zawsze jakiś plus.

  • tomek20 weteran

    Tak na prawdę ten turniej nic nie zmienia poza tym, że zliczą dodatkowo noty ze wszystkich skoków i wręczą komuś na koniec jakąś statuetkę więc mi on tam nie przeszkadza, może być, może nie być.

    Co do prekwalifikacji, ja jednak byłem przeciwny zmianom. Uważam, że ci najlepsi powinni mieć jakiś przywilej, ale z drugiej strony kwalifikacje będą ciekawsze. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu.

  • camdene profesor
    Już za rok: TURNIEJ POLSKO-JAPOŃSKI

    Sapporo i Zakopane jednego dnia! Poznaj smak zmiany strefy czasowej, do wygrania 100 tyś Franków, transport we własnym zakresie, żeby dodać splendoru NIE MOŻNA SAMOLOTEM :)

    tak będzie.

  • SN2016 stały bywalec
    Organizatorzy myślą że skoczkowie są robotami

    Ekstra, sezon trwający ponad 4 miesiące, TCS, raw się, msl i jakiś jeszcze beznadziejny turniej "Willingen live". Mam nadzieję że ten turniej nie przejdzie.

    Może jeszcze zrobić turniej inny niemiecki, polski japoński, słoweński i może szwajcarski, a najlepiej żeby każdy kraj miał swój turniej.

    A tak szczerze to te kalendarze schodzą na psy.

  • camdene profesor
    Czyli nowy sezon nafaszerowany do bólu imprezami

    Najbardziej morderczy:
    1.Inauguracja już w połowie listopada.
    2.Turniej Czterech Skoczni
    3.MŚwL
    4.Willingen Five
    5.Igrzyska Olimpijskie
    6.Raw Air

    Konieczność kwalifikowania się top10.

    Do wygrania jeszcze Generalka oraz PŚwL.

    Ktoś kto przygotuje prawdziwą formę na ten sezon obłowi się niesamowicie. Pytanie-kto da radę wytrzymać wszystko na wysokim poziomie?

  • ktosiek bywalec
    Kalendarze

    Pojawiły się też proponowane kalendarze na LGP 2018 i PŚ 18/19, najważniejsze nowinki to Rasnov (2 konkursy i Liberec (1 konkurs) w męskim LGP, Liberec na weekend po TCS, rosyjski finał PŚ Pań.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl