Nowe fakty na temat możliwej zmiany formuły MŚ w lotach

  • 2019-09-11 18:50

Kilka miesięcy temu narciarski świat obiegła informacja o możliwej rewolucji w rozgrywaniu mistrzostw świata w lotach narciarskich. Zaprezentowana podczas majowego kongresu, nowa formuła wzbudziła zainteresowanie władz Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Teraz poznaliśmy kolejne szczegóły zmian, w tym m.in. liczbę planowanych konkursów w ramach "Wielkiego Szlema".

Skocznia Kulm w Bad MitterndorfSkocznia Kulm w Bad Mitterndorf
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w OberstdorfieSkocznia w Oberstdorfie
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w VikersundSkocznia w Vikersund
fot. Tadeusz Mieczyński

Inicjatywa na temat nowej formuły rozgrywania mistrzostw świata w lotach narciarskich została wystosowana ze strony słoweńskich związkowców. Ich zdaniem, obecna formuła rozgrywania zawodów na mamucich skoczniach (3-4 konkursy Pucharu Świata co roku oraz MŚ w lotach co dwa lata) potrzebuje zmian, które mogą jeszcze bardziej wypromować dyscyplinę.

Jak informowaliśmy w maju, Słoweńcy proponują organizowanie corocznych mistrzostw świata w lotach narciarskich, które przeprowadzone byłyby w ramach turnieju. Cykl miałby obejmować wszystkie konkursy lotów narciarskich w kalendarzu FIS. Wykorzystywane miałyby być co roku wszystkie czynne tego typu obiekty w Bad Mitterndorf, Oberstdorfie, Planicy oraz Vikersund.

Słoweńscy działacze proponują, aby pierwsze konkursy w ramach turniejowego formatu mistrzostw były rozgrywane już w grudniu. Stanowiłby to ewenement w przeprowadzaniu zawodów na mamucich skoczniach, które jeszcze nigdy nie odbywały się na tak wczesnym etapie zimowego sezonu. Finał cyklu zaplanowano z kolei na marzec.

Format imprezy nie jest jeszcze dokładnie znany, ale inicjatorzy projektu zaprezentowali już kilka najważniejszych punktów. Mistrzostwa mają obejmować osiem konkursów indywidualnych oraz dwa drużynowe (rozgrywane jako pierwsze i ostatnie zawody cyklu) na czterech czynnych skoczniach do lotów narciarskich. Mistrzem świata ma zostać zawodnik, który we wszystkich konkursach indywidualnych zgromadzi najwięcej punktów. Z kolei o tytule drużynowych mistrzów świata decydować mają punkty wywalczone przez zespół w zawodach drużynowych oraz przez reprezentantów danego kraju w konkursach indywidualnych.

Nowy format MŚ w lotach miałby być również sukcesem marketingowym. Słoweńcy zwracają uwagę na możliwość pozyskania przez FIS głównego oraz tytularnego sponsora imprezy. Na nowych reklamodawców mogliby liczyć także sami gospodarze zawodów na mamucich skoczniach, którzy organizowaliby konkursy pod wspólnym szyldem. Pomysłodawcy liczą również na więcej relacji medialnych z rywalizacji.

Wybierany co roku mistrz świata w lotach mógłby liczyć nie tylko na złoty medal, ale także na poważny zastrzyk finansowy. Triumfator imprezy ma bowiem otrzymywać główną nagrodę w wysokości 1 miliona euro.

Pomysł słoweńskich związkowców wzbudził zainteresowanie działaczy FIS. Komisja federacji ds. skoków narciarskich wyraziła poparcie dla wprowadzenia lotów narciarskich na nowy poziom podczas majowej konferencji w Cavtacie. Jednocześnie przekierowano projekt do dalszych rozmów podczas wiosennej konferencji FIS w 2020 roku. Jeśli projekt otrzyma zielone światło, to pierwsza edycja nowej odsłony MŚ w lotach będzie mogła się odbyć najwcześniej w sezonie 2022/2023.

W przyszłym roku mistrzostwa świata w lotach narciarskich rozegrane zostaną w Planicy, zaś dwa lata później ich gospodarzem będzie Vikersund. Chęć organizacji imprezy w 2024 roku wyraził Harrachov, którego mamuci obiekt wymaga przebudowy.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13225) komentarze: (31)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MK92 stały bywalec

    Mnie się średnio ten pomysł widzi. Podoba mi się obecna formuła MŚ w lotach narciarskich.

  • papa_s weteran
    Mała kryształowa kula

    w wersji z medalem. Ciekawym jest sumowanie wszystkich punktów. Niedługo może ktoś wymyśli taką koncepcję dla PŚ albo jakieś przeliczniki z punktów za miejsca i sumy punktów za skoki. Nie było by konkursów z drugim trzecim garniturem bo przewagi nie dało by się odrobić. Puchar Świata to by był morderczy wyścig dla twardzieli.

  • EmiI profesor
    @Kolos

    Bo nie ma powodu by FISowi ten pomysł się nie podobał. Tylko do realizacji potrzeba więcej niż pozwolenie FISu.

  • equest profesor
    1 000 000 €

    zapewne znalazło by się wielu sponsorów dla których tak kwota to drobiazg.
    Ale pytaniem jest, co zyskają w zamian?
    I tutaj niestety skoki nie mają wiele do zaoferowania potencjalnym sponsorom.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie wiem czy takie nic - jak pisze w tekście działaczom FIS pomysł się spodobał i skierowano go do dalszych rozmów podczas konferencji FIS w 2020 roku.

    Jak dla mnie to wygląda jednak na ciut więcej niż luźna propozycja. Choć jeszcze daleko by stwierdzić że jego realizacja jest prawdopodobna choćby.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Sam pomysł nie jest zły, bardziej chodzi mi o to, że na razie to tylko luźna koncepcja nie poparta niczym, i ostatecznie może wyglądać zupełnie inaczej niż tu przedstawiona.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To prawda że to pomysł Słoweńców jednak jedynymi ewentualnie stratnymi na tej zmianie byliby Norwegowie (o ile tak traktować ewentualne uszczuplenie RawAir o Vikersund).

    Niemcy i Austriacy by skorzystali na tym chyba że im się nie opłaca przygotowanie skoczni mamuciej do zawodów co rok i wolą co 2-3 lata jak teraz.

    W sumie mam nadzieję że w tej formie pomysł nie przejdzie bo jest niedopracowany. Natomiast pomysł na zwiększenie ilości konkursów lotów narciarskich w sezonie, sam w sobie jest dobry.

  • Pavel profesor

    Zacznijmy do tego, że pomysł takiego formatu przedstawili Słoweńcy, nikt nie wspomina tu nawet o stanowiskach pozostałej zainteresowanej trójki. Norwegowie zapewne nie będą zainteresowani stratą terminu marcowego dla Vikersund na zakończenie RawAir, bo niby dlaczego? Idźmy dalej, mamy tu wizję nagrody w postaci miliona euro i żadnych metod jej finansowania prócz mglistej wizji "może się jakiś sponsor znajdzie". W ogóle wszystko jest oparte o "mogliby", a nie o jakikolwiek konkrety. Czyli na obecnym etapie w sumie nie wiemy nic i jakby nie patrzeć nie bardzo jest nawet co komentować.

  • Kolos profesor
    @dejw

    Mówiłem kiedy - tydzień przed Engelbergiem.

    Nie wiem jakie plany co do RAW Air mają Norwedzy ale jestem w stanie wyobrazić sobie ten turniej bez Vikersund a z jakąś inną skocznią w zamian w kalendarzu.

    Wg. planu ten mamuci turniej o MŚ ma zaczynać się i kończyć drużynówką. Nie sądzę żeby te drużynówki miałyby się odbywać gdzie indziej niż w Vikersund i w Planicy a finał sezonu jest zarezerwowany dla Planicy. Więc logicznym następstwem byłoby zaczynanie turnieju w Vikersund.

    Jeden Mamut na jeden miesiąc ma sens. Jeśli nadal Vikersund i Planica miałoby być upychane w marcu jak dotąd, no to nic by się nie zmieniło.

    Po za tym jest mowa o 2 indywidualnych konkursach lotów na każdej skoczni mamuciej a póki co w Vikersund w ramach Raw Air rozgrywa się tylko jeden taki.

    Tak czy inaczej trzeba by coś w kalendarzu Raw Air pozmieniać.

  • dejw profesor
    @Domin10

    To mogłoby być ciekawe urozmaicenie, ale na pewno nie na imprezę mistrzowską. Za dużo byłoby tu miejsca na kuriozalne przypadku typu: jedna para rozstawionych średniaków lata po jakieś 190-200m, a inna duża mocniejsza po 230. Teoretycznie w takim systemie jest nawet możliwość, że zawodnik nr 2 z całej w ten sposób rozgrywanej serii mógłby trafić na nr 1 i pożegnać się z rywalizacją już na I etapie.

  • dejw profesor
    @Kolos

    Zależy kiedy miałby być ten ewentualny pierwszy mamut. Raczej nie nastawiałbym się na początek grudnia, prędzej połowę, czy termin który zwykle był rezerwowany dla Engelberga. Moim zdaniem nierealny jest wariant z Vikersund w tym terminie - jednym z głównych zamysłów stworzenia Raw Air było właśnie stałe miejsce w kalendarzu dla swojego mamuta, a skoro Turniej już się jakoś przyjął w marcu, to raczej nie będą tego w najbliższym czasie zmieniać.

    To latanie w grudniu też raczej będzie ciężkie do realizacji. Tak teoretyzując to, myślę że optymalnym pomysłem byłoby Kulm po TCS (tak już w historii bywało), w II połowie stycznia lub na przełomie stycznia i lutego Oberstdorf i w marcu Vikersund i Planica (taki wariant jaki był w sezonie 17/18). I właśnie w jednym z tych czterech terminów zamiast PŚ zrobić mistrzostwa w obecnej formule.

  • Kolos profesor
    @W Punkt

    Sezon PŚ zaczyna się obecnie już w połowie listopada, do tego od lat na skoczniach dużych a nawet bardzo dużych jak Kuusamo/Ruka. I jakoś nikt nie ma problemów. Skoczkowie przez lato nie zapominają jak się skacze.

    Już nie mówiąc że tych lotów w grudniu nie wpakowaliby raczej zaraz pierwszego dnia grudnia. Zapewne tydzień przed Engelbergiem i zapewne zamiast rosyjskich konkursów PŚ.

    Jeżeli ktoś tu uprawia prywatę to prędzej Austriacy z Niemcami bo mają teraz loty u siebie co 2-3 lata a perspektywa jest na loty co roku.

    No i się zastanawiam czy się znajdzie chętny/chętni na wyłożenie miliona euro na nagrody. Może być problem.

  • Gerwazy doświadczony
    Drużynówki

    Pomysł ciekawy, do przemyślenia, ale żeby tylko nie było drużynówki na koniec sezonu

  • W Punkt doświadczony
    nie podoba mi się ten pomysł

    Z trzech powodów.
    Pierwszy to ten, że ktoś chce wpuścić skoczków na mamuty na samym początku sezonu. A moim zdaniem na początku sezonu, przynajmniej w dwa weekendy (jak nie trzy, jeśli sezon musi rozpoczynac jakaś nieszczęsna drużynówka), oni powinni skakać na skoczniach K90-100! Dopiero potem, po oswojeniu się ze skakaniem w zimie, w połowie grudnia niech przechodzą na skocznie duze i skaczą na nich do końca lutego. A dopiero na koniec, od początku marca albo od ostatnich dni lutego (zalezy od kalendarza w danym roku), otrzaskani w zimowych bojach, niech walczą na mamutach. Do końca sezonu.
    Powód drugi jest innej natury. Wplecenie tych samych konkursów na mamutach jednoczesnie w MSwL i PŚ spowoduje, że kosztem tytułu mistrzowskiego na mamucie bedzie spadał prestiż zwiazany ze zdobyciem KK. Nie mówię, ze tak bedzie na pewno, ale na pewno istnieje takie niebezpieczeństwo. Bardzo realne. Nagle okaże się, że dla wielu skoczków i kibiców dużo ważniejsza stanie się ta pierwsza rywalizacja. A to już bedzie postawienie na głowie sensu istnienia PŚ w dotychczasowej formie.
    Powód trzeci. Pachnie tylko i wyłącznie prywatą Słoweńców. Słabo sobie radzą na skoczniach innych niz mamuty, więc chcą zdecydowanie zmienić proporcje na korzyśc skoczni-gigantów. Niech najpierw zaczną wygrywać na skoczniach nieco mniejszych, to pomyślę, że przy składaniu takiego wniosku nie kieruje nimi tylko i wyłącznie własny interes.

  • Najman96 początkujący

    Jeżeli chodzi o aspekt indywidualnej rywalizacji podczas MŚwL zostawiłbym dwudniową formułę z 4 seriami. Jedyną różnicą byłoby to że liczą się tylko 2 najlepsze noty z 4 skoków. Natomiast jeżeli chodzi o aspekt rywalizacji zespołowej to konkurs drużynowy odbywałby się razem z konkursem indywidualnym. Zliczono by 2 najlepsze noty 4 zawodników z danej nacji i po kłopocie.

  • Qwerty_PL bywalec

    Niedługo będą same turnieje i mini-turnieje. Ale mieszanie formuły turniejowej z MŚ, to już jest pomysł - jakby to ująć ironicznie i zarazem adekwatnie do tematu - najwyższych lotów.

  • alo profesor

    Chyba żeby zamiast Vikersund HS-240 dać tą drugą co skaczą w PK HS-117? Formuła Raw Air byłaby ta sama

  • Domin10 weteran
    Kiepski pomysł

    To nie wygląda jak Mś w lotach,tylko jak odświeżone Pś w lotach
    Wpadłem na pomysł by Mś w lotach odbywały się drogą pucharowa (jak w grach zespolowych) Tj mamy kwalifikacje, przechodzi dalej 64 skoczków, następnie 32, 16,8, 4 , pojedynek o brąz i finał.
    Pierwszy dzień-kwalifikacje,
    jesli zglosi sie mniej skoczków to najlepsi automatycznie przechodzą do fazy z 32 zawodnikami
    Drugi dzień- 1/32 (64 zawodników) i 1/16 (32 zawodników )
    Trzeci dzień- 1/8 (16 zawodników), ćwierćfinał, półfinał, pojedynek o 3 miejsce i final
    Pary pojedynkow będą dobieranie na tych samych zasadach co w TCS np zawodnik w kwali zajmie 1 miejsce to zmierzy sie albo z 64 albo przejdzie automatycznie do 1/16 (i tak będzie musial skoczyć by zająć miejsce na podstawie ktorego zostanie mu dobrany przeciwnik w 1/16
    Mam nadzieję ze rozumiecie.

  • Kolos profesor

    Oczywiście każdy pomysł na zwiększenie ilości konkursów lotów jest dobry. Lecz żeby to jakoś sensownie zrobić to wymagałoby to poważnej reorganizacji kalendarza PŚ i okrojenie ilości turniejów w PŚ.

    Ja najlepiej widziałbym to tak, że sezon PŚ kończy się końcem lutego a cały marzec zostaje na loty narciarskie. Zawody na wszystkich 4 skoczniach mamucich odbywałyby się w jednym, turniejowym ciągu i możnaby generować klasyfikacje końcowe w dowolny sposób.

    Ogólnie uważam, że lotom narciarskim dobrze by zrobiło gdyby je rozgrywano po za kalendarzem PŚ (ale nie w kolizji do niego).

  • Kolos profesor
    @dejw

    Na przestrzeni 4 miesięcy. Skoro są plany na grudzień to pewnie będzie jeden Mamut na miesiąc.

    Strzelam że:

    Grudzień - Vikersund
    Styczeń - Tauplitz/Kulm
    Luty - Oberstdorf
    Marzec - Planica

    I nawet miałoby to jakiś sens. W tym układzie Raw Air albo by zniknął z kalendarza albo byłby uszczuplony o loty w Vikersund (to bardziej prawdopodobne).

    Chyba lepsze by było jakby ogłosili że odświeżają formułę PŚ w lotach, skasowali osobne MŚ w lotach i rozgrywali je w ramach konkursów PŚ w lotach. Po prostu raz na 2 lata któreś z konkursów lotów w PŚ byłby uznawany za Mistrzostwa świata. Tak już zresztą kiedyś było (wliczano MŚ w lotach do PŚ) i w ten sposób wszyscy byliby zadowoleni.

    A tak to namnoży się niepotrzebnych turniejów (już jest tego za dużo), rozwalili się w MŚ w lotach i jeszcze ucierpi Raw Air...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl